Nigdy nie będzie takiej
Jak ty
Nigdy nie będzie takiej,
która mi
Zrobi to, co ty, och
Jeszcze jedną szansę mi daj
Jeszcze nie skończył się nasz raj
Stań i zastanów dobrze się
Jak było nam dobrze i źle
Gdybyś mogła poświęcić mi
Choć jeden wieczór
Oddałbym wszystko, mówię ci
Wiem jak to z tobą jest
Znam każdy twój gest
Twoje nastroje
Twoje nastroje
Twoje nastroje
Twoje nastroje
Jesteś moja
Stań, pomyśl, zastanów się
Zobaczysz gdzie
Zjeżdżam na boczny tor
Więziennych nor
Minęło
Stałem, płakałem
Bardzo długo
Czy stając zastanowisz się
Jak to jest
Gdy stopa uwięźnie ci
W pułapce dni
Czy często szepczesz sobie, że
Przez sobotni brzeg
Świat zbawia się
Więcej, więcej, więcej, więcej, więcej
Nie chcę, o nie.
Czy pamiętasz?
Czy zatrzymasz?
Czy zatrzymasz ból?
Nigdy nie będzie takiej
Jak ty
Nigdy nie będzie takiej,
która mi
Zrobi to, co ty, och
Jeszcze jedną szansę mi daj
Jeszcze nie skończył się nasz raj
Stań i zastanów dobrze się
Jak było nam dobrze i źle
Dobrze jest
Z pewnością zastanowisz się
Jak mi jest
Gdy stoję wśród łąk
Tak daleko stąd
Dla ciebie jestem sam
I wciąż łkam
"Popatrz jak się stara...
optycznie zachodzi w nim jakaś zmiana...
umrzesz i trafisz do piekła,
zanim się narodzę...
to pewne... panno młoda...
znam wyjście...
Czy to nie cudowne?"