21.03.2011
Przekaz w dzień Przesilenia. ADAMUS - SAINT GERMAIN
SAINT GERMAIN
Witajcie, Drodzy,
…albo może powinienem rzec… Namaste!…
Ja Jestem ADAMUS, z nieograniczonego pola… albo raczej… dla innych, Ja Jestem „po prostu” SAINT GERMAIN. Pokorny, poświęcony i czasem denerwujący… towarzysz, w służbie wam. To nie ma znaczenia. Imię to tylko imię. „Ja Jestem” jest esencją, Wszystko Czym Ja Jestem. I tak… oto jesteśmy. Znów spotykamy się w tych bezcennych chwilach. Jestem z wami, tuż obok was, obserwując. Co wybierzecie? Na co się zdecydujecie? Czy jesteście gotowi, teraz, by wybrać? By podjąć jasny, świadomy krok do przodu w kierunku waszej boskości, waszej prawdziwej wolności? Czy tego nie zrobicie? Co Ciebie trzyma, Shaumbra, co Cię trzyma? Nic. Nic Ciebie nie powstrzymuje. To tylko TY, siedzisz na szczycie góry i spoglądasz na horyzont. Powinnaś skoczyć i lecieć czy trzymać się skały i się trząść? Możesz się trząść … jeśli chcesz. Albo… zaszaleć! Mój przyjaciel KUTHUMI powiedział, że spodobał mu się ten żart. Tak, nigdy nie jesteście sami…
Spoglądamy na was w tej chwili, gotowi by was wypuścić, byście mogli być całkowicie zdani na siebie. Uczycie się latać, wkrótce pozwolimy wam przetestować wasze umiejętności, puszczając was wolno. Pozwalając stawiać pierwsze kroki, całkowicie samym. Pozwalając wam popełniać wasze własne błędy. I co z tego? Jesteście już gotowi by to dostrzec, jeśli w ogóle była tam pomyłka, a może… nawet nie było. Prawdopodobnie nie… gdyż dopóki potrzebujecie naszego przewodnictwa, naszych rad… dopóty jeszcze nie latacie. Jedynie tak się wam wydaje, lecz nie latacie. Jesteście jak te małe dzieci płaczące za mamusią. I wy wiecie, i ja wiem, że mama chce byście nauczyli chodzić się samodzielnie, ponieważ tak bardzo was kocha… Tak, kocha was tak bardzo że może podjąć ryzyko… może zaryzykować i pozwolić wam na kilka zadrapań tu i tam, czasem na kilka ran. Lecz ufa wam całkowicie, że pewnego dnia będziecie w stanie zaopiekować się sobą. I uda się wam. Więc, co gdy zaczynacie ufać sobie tak głęboko, tak absolutnie jak wasza mama? Teraz… to była historyjka, malutka taka. Jestem jednak pewien że rozumiecie. Wy już to poczuliście wcześniej, czyż nie? Czuliście, że ta chwila nadejdzie. Prosiliście o nią!
„Mamo, jestem gotowa, Ja Jestem… teraz gotowa, proszę, pozwól mi spróbować, wiem że tam jesteś, wiem że mnie widzisz, lecz musze wziąć to na siebie, teraz. Nadszedł dla mnie czas!”
Czyż nie są to twoje słowa, shaumbra?
Czyż nie są to teraz słowa każdej przebudzonej istoty na Ziemi?
Nie ma znaczenia kim uważasz że jesteś, albo skąd myślisz że pochodzisz… jesteś po prostu małym dzidziusiem który się uczy i uczy i uczy i … mam kontynuować?
A może Ty powinieneś?…
Tak więc moi drodzy, podejmiecie WASZ WŁASNY, pierwszy krok, czy może poczekacie aż najpierw dostaniecie kopniaka w tyłek? Wyglądacie jakbyście potrzebowali teraz kopniaka w tyłek. W wasze tyłki…w wasze własne „ale”, wasze wątpliwości. Wasze lęki. Robiliście to już wcześniej, pamiętacie? Robiliście to w każdym swoim życiu… uczyliście się chodzić. Powtarzaliście to wcielenie za wcieleniem, tylko po to by przypomnieć sobie, po co tu przyszliście. I sprawiacie wrażenie, jakbyście powtarzali wciąż tą samą grę, zapomnieliście… gdy tylko odkryliście „cuda tego świata”… jak Alicja. Lecz nawet ona w końcu zrozumiała, że musi wracać do domu. Zmęczyła się całą grą, zmęczyła się całą opowieścią. Wówczas zdała sobie sprawę, że to tylko sen. Jej sen. Więc czym jest to na co wciąż czekacie? Czyż nie jesteście jeszcze zmęczeni waszą własną grą? Wciąż lubicie grać? Wiem, że nawet to wspaniałe przejście w 2012r. jest ekscytującą grą. Podoba się wam to. Ja wiem, pamiętam jak zmagaliście się by dostać bilet na ten spektakl. Lecz kiedy weszliście, zapomnieliście że to wciąż tylko gra. I potraktowaliście ją z taką powagą… a to nie w waszym stylu. Jesteście tacy odważni i wciąż, tacy śmieszni… chwilami, gdy na was patrzymy, śmiejemy się. Z szacunkiem, oczywiście, lecz śmiejemy się. Jesteście Mistrzami w „przedstawianiu rzeczy bardziej skomplikowanymi niż są w rzeczywistości”. Tak więc przychodzimy ponownie, by przypomnieć wam byście pozostawiali wszystko prostym. Najzwyczajniej wstańcie i idźcie. To takie łatwe. Jesteście gotowi. Wszystko jest przygotowane. Wszystkie rzeczy są na miejscu. Teraz wasz ruch. Teraz, w tym momencie, kiedy mówimy.
Przesilenie jest czasem waszego odrodzenia. Wasze ciało świadomości jest na swoim miejscu. Musicie tylko zrozumieć - samodzielnie - jakie ruchy jest ono w stanie wykonywać. Jakiej energii używa… jakiego typu pożywienie dla was dobiera. W jaki sposób chciałoby oddychać. I skąd… skąd albo z czym siebie łączysz i ponownie się podłączasz. Jakie wymiary chcesz odkrywać w swoim multiwszechświecie. Na jakie potencjały zdecydowałbyś się teraz. Po prostu graj! Zapomniałeś by grać podczas gry! Czy to nie dziwne, komiczne? Grasz, lecz zapomniałeś by grać… podrap się po głowie i zapytaj siebie… co to znaczy grać, tak w ogóle? Jaką role zagrałbyś w tym swoim przedstawieniu? Jaką role wybrałbyś dla siebie? No dalej, ty jesteś reżyserem! Ty jesteś scenarzystą! Ty jesteś aktorem! I wszyscy inni grają twoją sztukę, według twojego scenariusza, potwierdzając twój wybór… widzicie jakie to proste?
Więc, bądź po prostu tym kim naprawdę jesteś. Nie ma nic złego w graniu, jeśli tak zadecydujesz. Bądź tylko świadom że grasz. Możesz zmieniać swoją rolę, kiedy tylko poczujesz że tego chcesz. Kiedy tylko poczujesz, że nadszedł czas na zmianę sceny. Ja - my - tylko przypominamy ci że to możliwe. KUTHUMI powiedział, kilka lat temu, że „to czego brakuje”… to Ty. TY! Teraz Ty masz siebie. Wniebowstąpiłeś, ukończyłeś siebie. Odpuściłeś. Wciąż odpuszczasz. Ponieważ jest to niekończący się proces. Lecz teraz ty masz siebie i możesz zdziałać o wiele więcej z nową energią. Więc, odpuszczaj cały czas… pozwól by działanie weszło w twoją obecną chwilę. Twoje ciało świadomości jest już gotowe, gotowe by wyruszyć w drogę. To jest „Wielkie Odpalanie”. Przetnij linę i pogrąż się w swoim własnym świętowaniu. Z chęcią bijemy ci brawo, zapraszając byś przyłączył się do Wielkiej Uczty.
Tak!… tutaj jest jedna, i kolejna, i jeszcze jedna!
… przyłączysz się do nas?
Bądźcie Błogosławieni, w szacunku do Was
Ja Jestem ADAMUS