Krótki ficzek z okazji Salowych urodzin ^^
- ha ha ha ha ha ha ha!!!!- zaśmiała się Ly
- o co tym razem chodzi?- spytał Zelgadis z wahaniem
- niedługo 12!!!
- No i?- wtrącił Xellos
- Kurde, bo cię walnę, 12 to urodzinki Saluchny ^^ mojej dręczycielki ^^
- Ahaaaa... To tamta co mówisz że ciągle cię przez komórę męczy i mówi że jej fanartki nie są ładne?
- Tak ta -_- aleś zapamiętał. Mówiłam o niej mnóstwo rzeczy a ty tylko to wyłowiłeś -_-'''
- ^^ no widzisz
- no, ale dosyć gadania. Trza coś przygotować, nie? Jeszczę takie dwie trzeba wciągnąć... Liiiincia!!! Liiiii!!!
- >głos z oddali< nieee no, ta wariatka znowu czegoś chce T-T. Li weź ją mopem walnij albo co
- -_- chodźcie tutaj! Mam interes!
Pyk. Pyk.
Pojawiają się dwie dziewczyny (obydwie natychmiast roziskrzonym wzrokiem obserwują Xella).
Filia zdyba się zmieszała.
- oooo... a to ten smoczek co się w naszym demonku kocha ^^- zapiszczała wesoło Lincia
- cooooo???
- Zamknij się Lincia błagam -_- bo ci tu odśpiewam odę do twojego talentu ^^
- Lepiej nie bo padnę
- To gadaj czego chcesz bo muszę wracać. Zaraz upka na darkmist robię
- Pfehehe. Wiecie że niedługo 12 ? ^^
- No i?- powiedziały razem nowo przybyłe
- NIE NO JA NIE MOGĘ!!! Saluś urodziny ma!!!
- Ahaaaa... khe.. kto?- spytała Li
- -___-
- kurde wygłupiam się, nie można?
- Słuchajcie. Mam taki pomysł. Filia i Xellos zajmą się dostarczeniem herbaty...
- Dajereling dajereling!!!!- zaczęła wykrzykiwać Lincia
- Pamiętam, pamiętam. Zelgadis zajmie się jedzeniem bo tamto trio zeżarło by wszystko samo. Lina i Amelia przystroją salę ^^
- A ja?- powiedział Gourry
- A ty... a ty... eee..... Lincia się tobą zajmie ^^
- Że jak??? To ja już wolę z Xellkiem herbacię kupować ^^
- O nie!- zaprotestował sam zainteresowany- już wolę Fi!!!
Zanim ktokolwiek zdążył się odezwać, porwał smoczątko i zwiał po herbacię.
- pfehehehe! Liiincia już nawet Mazoku odstrasza
- Ly zamknij japę bo nie wiem co ci zrobię
- Mopa? ^^- Li dobrodusznie podaje Linci narzędzie zbrodni
- Dzięki ^^
Po chwili ten potwór zaczyna gonić biedną autorkę tego porąbanego ficzka.
- wyy tamm pozostaliii!! Jak wrócę to ma być wszystko auć!!! LINCIA BO JA CI!! Wszystko gotowe. Auć!!! Spadaj!!!
*
Autorka zwiewa przed uzbrojoną w mopa Lincią
*
Li patrzy beznadziejnie na Gourryego. W końcu wyciąga bejsbola wali nim blondyna i zadowolona zaparza wodę na Liptona
*
- auć, auć!!! Mogłabyć już ajjj!! Przestać!
- Mowy nie ma! Ja cię lubię torturować ^^
Ly zrezygnowana wyciąga patelnię
- Ągar!
*
Zel chodzi po supermarkecie. W jego koszyku nie ma już miejsca. W końcu odstawia koszyk na bok do... pozostałych
5 wypełnionych żarciem na przyjątko.
I tak 2/3 zeżre Lina z Gourrym.
*
- Amelia, nie tak! W lewo!
- Może być!?
- Zawieś to prosto!
- A teraz?
- Jest ok. Weź te girlandy i marsz pod sufit ^^
*
- Lipton, dajereling, rooibos, zwykła, miętowa....
- Dorzuć jeszcze tą...
- I tą ^^
Mazoku i Ryuzoku z dumą patrzą na koszyk pełen pudełek herbaty.
- to dzielimy się fifty fifty nie? ^^
*
Klang! Pac! Łup!
Patelnia to nie jest odpowiednie narzędzie na mopa.
Lincia wygrywa.
- poddaje się!!!
- Przestanę cię bić jeśli wsadzisz CB4 na stronkę jako prezencik dla Sal ^^
- Oka oka tylko zabierz tooo!
*
Dzień następny. Wszystko gotowe. Ly zjawia się nagle w jakimś pokoju, tuż za dziewczyną siedzącą przed komputerem.
- ej... musimy iść ^^
- spadaj Ly ja tu gadam przez gg z Ly.... LY?????
- Tak jest Saluś, strzał w 10! A teraz chodźta!
Zjawiają się w kompletnych ciemnościach. Słychać odgłos teleportacji i głośny huk. Ly najzwyczajniej w świecie chamsko
spuściła Sal na ziemię.. z 2 metrów.
- ło jesssu... ja ją kiedyś zabiję...
Rozgląda się dookoła (nic nie widać -_-''')
- gdzie ja jestem do jasnej (chyba ciemnej- Ly) cholery? -_-
*
- obiekt sprowadzony ^^
- ładnie się wyrażasz o koleżance po fachu -_-- stwierdziła Filia
- ii tam
*
Zaciemniona sala, gdzieś w pałacu Amelii w Seirun. Krótko i brązowo włosa dziewczyna idzie na oślep korytarzem. (co chwilę
wali głową w filary, ale to tylko szczegół ^^'')
Po chwili jej ręka natrafia na okrągłą, ręcznie rzeźbioną klamkę. Przekręca ją i ciągnie.
Widzi światło które ją oślepia.. a potem uderzenie i ma na twarzy coś zimnego i lepkiego. Słyszy głos
- Gourry ty idioto! Ty ośle jeden! Miałeś dać jej tego torta a nie w nią rzucać!!!- darł się znajomy głos
- przepraszam Lino... potknąłem się...
- gaaash.. trzeba ją jakoś umyć -_- - mruknęła Lincia
Kiedy oczka Saluś pozbyły się tortowej masy, jej wzrok pada na uśmiechniętą Ly.
- oż ty!!! Tutaj jesteś! Teraz mam okazję odbić sobie te sms-y, groźby itp.!!
- Ehehehe ^^''' rozejrzyj się ^^'''
- HEPI BERFSDEJ!!!- ryknęli wszyscy
Sal oniemiała.
Jej wzroczek pada na pewnego fioletowłosego...
SIUM!
...mazoku -_-''
- XELLOS-SAMAA!!!
- Litooości- jęknęła Ly
- Ejże!!- krzyknęła Fi
- O! To to smoczątko co się w tobie kocha ^^- zachichotała jubilatka
- Nani???
- Już druga osoba, nie zaprzeczysz ^^- powiedział Xellos
- Idź się powieś namagomi!!
- Ej weźcie -_- jedzenie na start!!! Sal do mnie ^^- Ly pociąga ją w kierunku stołu i brutalnie sadzi na krześle jak
najdalej od Kapłana.
Po zwyczajnej bitwie o żarcie, piciu herbatki (Lincia: siorb siorb siooorb!!! Więcej więcej!!! Ly: -_-), wlepianiu maślanych
oczek w ametystowookiego i obietnicy dodania CB4 na fanslayers (reklama, to jest to ^^) urodzinki dobiegły końca.
Ly odprowadziła Sal do pokoiku, rzuciła jeszcze jedną pochwałę jej fanartków, uchyliła się przed lecącym monitorem
i zjawiła się w swoim mieszkanku. ^____^
FIN
By kopnięta Ly