J. Słowacki "Testament mój" - testament literacki
Rozrachunek z życia poety:
Odejście z tego świata wywołuje u poety uczucie smutku, tym bardziej bolesne, że nie pozostawia tu na ziemi po sobie "żadnego dziedzica" ani dla swojej "lutni, ani dla imienia";
Poeta zwraca się do przyjaciół i całego narodu - do odbiorców testamentu, podkreślając swoją łączność z ludźmi:
"Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny".
Poeta podkreśla spełnienie przez siebie patriotycznego obowiązku wobec ojczyzny; prosi tym samym tych, którzy go znają, aby przekazali przyszłym pokoleniom, że poświęcił całą swoją młodość dla ojczyzny; służył jej zawsze swoją poezją, zarówno w jej dobrych jak i złych chwilach;
Prosi swoich przyjaciół, aby przekazali jego serce matce, żałując, że tylko tyle może jej ofiarować; obiecuje im, iż postara się ich odwiedzić po śmierci, jeśli jego męczeńska dusza będzie błąkać się po ziemi; jednak jeżeli Bóg uwolni go od męki, to nie zjawi się u nich -> będą oni zatem wiedzieli czy ich zmarły przyjaciel doznał Bożego spokoju, czy błąka się tak jak owe duchy przedstawione w Mickiewiczowskich "Dziadach cz. II".
Poeta pozostawia żywym nakaz służby ojczyźnie. Według niego nie można tracić wszelkiej nadziei, nakłada na nich obowiązek rozbudzenia w narodzie poczucia przynależności narodowej i pragnienia wolności, a kiedy zajdzie potrzeba to należy tak nimi pokierować, aby byli gotowi do największego poświęcenia dla kochanej ojczyzny:
"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec"
Odchodząc z tego świata, pozostawia grono najbliższych mu przyjaciół z dumą podkreślając spełnienia przez siebie patriotycznego obowiązku wobec ojczyzny:
"Znać, że srogą spełniłem, twardą Bożą służbę
I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę."
Następnie zrozpaczony pyta, kto drugi tak jak on zgodzi się odejść bez oklasków świata:
"Być sternikiem duchami napełnionej łodzi,
I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata."
Wierzy jednak, że przyszłe pokolenia docenią jego poezję (motyw Horacjański exegi monumentum i non omnis moriar). Będzie ona pozytywnie oddziaływać na ludzi, pobudzać do czynu i wychowywać. Będzie również "siłą fatalną", która "zjadaczy chleba - w aniołów przerobi", czyli zmieni złych ludzi w dobrych, a zwykłych w bohaterów;