Jest to realistyczny obrazek z życia wsi pańszczyźnianej. Z opisem życia wiejskiego można się również spotkać w "Pieśni świętojańskiej o Sobótce" Jana Kochanowskiego oraz w "Żywocie" Mikołaja Reja. Życie wiejskie w obydwu przypadkach zostało jednak przedstawione w sposób wyidealizowany, autorzy wyżej wymienionych dzieł nie dostrzegali ciężkiej doli pańszczyźnianego chłopa. Natomiast Szymon Szymonowic - być może dlatego, że sam był mieszczaninem - dostrzegł i przedstawił ciężką dolę pańszczyźnianego ludu, który pierwszy raz doszedł do głosu właśnie w utworze Szymonowica. W sielance występują dwie młode, wiejskie dziewczyny, odrabiające pańszczyznę pod okiem ekonoma. Jedna z dziewcząt, Oluchna, skarży się, że muszą pracować bez wytchnienia
do południa. Pietrucha ostrzega ją, aby nie narzekała zbyt głośno i nie drażniła w ten sposób pilnującego ich ekonoma. Potem zaczyna ona śpiewać piękny hymn
do słońca, charakteryzując jednocześnie stosunek ekonoma do pracujących ludzi:
"Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego!
Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego.
Ty wstajesz, kiedy twój czas, jemu się zda mało,
Chciałby on, żebyś ty o północy wstawało".
Dalsze porównanie również wypada na niekorzyść starosty, ponieważ słoneczko tylko od czasu do czasu się zachmurza, a czoło złego ekonoma zawsze
jest zachmurzone, toteż trudno mu będzie znaleźć żonę, chyba że zdecyduje się na wstrętną babę o czterech zębach. Pietrucha umie jednak szybko zmienić ton swej wypowiedzi, a czyni to wówczas, gdy ekonom zbliża się do nich z nahajką (wcześniej już pobił Maruszkę, która będąc chorą nie mogła sprostać narzuconemu tempu pracy). Sprytna dziewczyna pozornie kontynuuje swą pieśń, ale teraz prosi słoneczko o to, aby nauczyło ekonoma, jak należy postępować. Tak więc utwór "Żeńcy" nie jest typową sielanką, przedstawiającą idylliczny obraz życia na wsi. Przeciwnie, Szymon Szymonowic ukazuje całą prawdę o ówczesnych stosunkach społecznych, wprowadzając jednocześnie do utworu ludowy, prosty język, pełen obrazowych i dosadnych zwrotów. Doskonale połączył partie liryczne
z obyczajowymi, udowodnił, że jest bystrym obserwatorem otaczającego go świata, bolejącym nad niesprawiedliwością społeczną.