poniedziałek, 10 maja 2010
I tak może być
13:10 | Autor: wyrus | Edytuj post
W książce Pięcioksiąg Izaaka Angel Raymond Wagenstein daje taką anegdotę, jak to dwóch Żydów z sąsiednich miasteczek kłóciło się o to, czyj rabin ma lepszą sztamę z Panem Bogiem. Pierwszy Żyd powiada, że oczywiście ich rabin pozostaje z Panem Bogiem w lepszych relacjach i podaje taki dowód, że jak rabin szedł do bożnicy w szabas, to deszcz lunął wielki, a rabin co prawda parasol miał, ale nie mógł z niego skorzystać, bo w szabas wszelka praca jest zabroniona. Ale Pan Bóg tak zrobił, że z lewej strony rabina lał deszcz i z prawej strony lał deszcz, a pośrodku był suchy korytarz prowadzący aż do samej bożnicy. Na to drugi Żyd opowiedział historię o swoim rabinie. Oto ten rabin także w szabas wracał po modlitwie do domu, patrzy, a tu na drodze leży banknot studolarowy. Piękna sprawa, tyle, że w szabas nie wolno dotykać pieniędzy. Nic to - Jahwe zrobił cud i stało się tak, że po lewej stronie rabina była sobota, po prawej stronie też była sobota, a pośrodku był czwartek.
* * *
W Gazecie Wyborczej przeczytałem:
Plama ropy, która powstaje na skutek wycieku z zatopionej w wyniku eksplozji platformy wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej ma już wielkość Jamajki i zbliża się do wybrzeży USA.
Wielkości Jamajki??? To dobrze, czy źle? Czyli jak jest - duża to plama czy mała? Co Gazeta Wyborcza chce nam przez to powiedzieć?