Parafraza listu do Koryntian
Gdybym mówiła językami wychowawców i psychiatrów,
a miłości bym nie miała, stałabym się jak miedź
brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miała dar planowania przyszłości mojego dziecka
i znała wszystkie tajemnice dziecięcego umysłu,
i posiadła wszelką wiedzę o nastolatkach
i wszelką wiarę w swoje dzieci, tak iżbym góry przenosiła,
a miłości bym nie miała, byłabym niczym.
I gdybym rozdała całą swoją majętność, by je wykarmić,
a ciało wystawiła na ciężką harówkę w domu,
lecz miłości bym nie miała, nic bym nie zyskała.
Miłość cierpliwa jest dla niegrzecznych dzieci,
łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, kiedy dziecko
chce przenieść się do babci, bo "ona jest fajna".
Miłość nie szuka poklasku u nastolatka w przekonaniu,
że wszystko wie lepiej.
Miłość zachowuje dobre maniery w domu
- nie szuka swego ani nie ma kompleksu męczennika,
nie daje się łatwo sprowokować zwykłym
dziecięcym postępowaniem.
Miłość nie pamięta wczorajszego zła, nie myśli źl