Lope de Vega - „Pies ogrodnika”
Występują:
- hrabina Diana de Belflor
- dwórki: Marcelina, Dorota, Anarda
- szlachcic w służbie u hrabiny: Fabio
- wachmistrz dworu: Oktuwio
- sekretarz hrabiny: Teodor
- lokaj: Tristan
- hrabia Federico
- jego sługa: Celio
- markiz Ricardo
- jego sługa: Camilo
- Furio
- Antonelo
- Paź
Miejsce akcji - Neapol
AKT I
Na scenę wpadają Tristan i Teodor, obawiają się: „czy nas poznała?” (czytelnik nie wie jeszcze, o co chodzi). Pojawia się hrabina, każe się zatrzymać uciekającemu człowiekowi, ale ci dwaj uciekają.
Na krzyki hrabiny pojawiają się Fabio i Oktuwio, hrabina narzeka, że są beznadziejni, że reagują z taką opieszałością. Wyjaśnia im, że widziała mężczyzna hasającego po jej komnacie. Fabio udaje się w pogoń za uciekającymi, jednak ten ktoś rzucił kapelusz na lampę i zdusił jej płomień, by nie było widać, kim jest. Wychodzi im wspólnie, że to musiał być rycerz- wg hrabiny tak był ubrany, a poza tym nosi kapelusz. Oktuwio sugeruje, że przyczyną tego wydarzeń jest to, że hrabina nie chce wyjść za mąż i któryś z nich chciał podstępem ją podejść. Jest `tyleż piękna, co małżeństwu niechętna'. Oglądają kapelusz, okazuje się, że to jakiś złodziej czy biedak, bo jest brudny i zniszczony.
Hrabina każe wezwać wszystkie dwórki do siebie na przesłuchanie. Dorota nic nie wyjawia. Andara zaś zdradza tajemnicę Marceliny, że ma jakiegoś mężczyznę, i zdradza, że to Teodor. Hrabina ochrzania Marcelinę. Marcela opowiada o ich romansie, wysławia Teodora pod niebiosa, hrabina obiecuje pomóc w ich małżeństwie. Po wyjściu Marceli hrabina zaczyna myśleć o zaletach Teodora i zaczyna być nim zauroczona.
Teodor i Tristan rozmawiają o zdarzeniu, obawiają się, że hrabina ich poznała (jeszcze nie wiedzą, że wszystko już zostało wyjaśnione). Tristan radzi, żeby Teodor przestał kochać Marcelę, bo mogą z tego wyniknąć tylko kłopoty, każe mu myśleć o jej wadach, nie o zaletach. Tristan zachowuje się tak, jakby był w Marcelinie bardzo zakochany, nie widzi w niej wad.
Pojawia się hrabina. Wyjaśnia, że przyjaciółka prosiła ją o napisanie listu miłosnego, ale hrabina nie zna spraw miłości, więc prosi o to Teodora. Najpierw pokazuje mu swoją wersję listu, który traktuje o tym, że można kochać z zazdrości, tylko z patrzenia na miłość. Hrabina opowiada o samej sobie, pod przykrywką sytuacji przyjaciółki, że zakochała się w mężczyźnie dopiero, gdy on zakochał się w innej kobiecie (wcześniej nie zwracała na niego uwagi). Teodor zgadza się napisać swoją wersję.
W tym czasie hrabina przesłuchuje Tristana, który stara się go bronić. Hrabina wyjawia, że wie o incydencie w nocy. Tristan wymyśla jakąś bajkę.
Wchodzi markiz Ricardo. Następują długie zaloty. Wchodzi Teodor z gotowym listem, hrabina wyrzuca Ricardo i jego sługę. Teodor czyta list, w formie wiersza. Hrabina podczas rozmowy nad treścią listu cały czas rzuca aluzjami, np. o kochaniu kogoś, kto jest nierówny stanem. Teodor zaczyna się domyślać jej uczuć do niego. Marcelina informuje go o tym, że hrabina obiecała ich małżeństwo, Teodor uznaje, że się pomylił w swoich podejrzeniach.
Hrabina postanawia ich jednak ukarać - do ślubu Marcela ma pozostać w zamknięciu, mają nie być widywani razem. Po wyjściu Marceli i Doroty hrabina zaczyna rozmowę z Teodorem o związku jego i Marceli. Ten okazuje się być trochę świnią, mówi od razu „Cóż znaczy kochać? Bo mógłbym żyć bez Marceli.”, że nie traci dla niej głowy, że to tylko zaloty, itp. Hrabina oczernia Marcelę, że nie jest zbyt czysta, sprawia kłopoty. Hrabina po raz kolejny wraca do kwestii swojej przyjaciółki, znów prosi Teodora o radę (przedstawia to już dość wyraźnie - że przyjaciółka, jeśli będzie kochać mężczyznę, narazi swoją godność, a jeśli nie będzie - umrze z zazdrości. I że ten mężczyzna nie wie o jej uczuciach). Teodor odpowiada, że skoro kocha mężczyznę z tak niskiej sfery niech „użyje fortelu i da się posiąść niepoznana” ; ). Hrabina przewraca się, Teodor podaje jej rękę, ona pociąga go na podłogę obok niej… ^^ Gdy wychodzi, Teodor jest już całkiem przekonany, że hrabina go kocha, i postanawia olać Marcelę.
AKT II
Przed wyjściem z kościoła czatują na hrabinę hrabia Federico i markiz Ricardo. Obaj chcą jej służyć w drodze do domu, najpierw olewa Federica, a przed wejściem do pałacu też Ricarda.
Teodor rozmyśla. Dostaje list od Marceli, drze go bez czytania. Postanawia zostać hrabią de Belflor. Przez przypadek wpadają na siebie Marcelina i Teodor. Teodor informuje, że ją rzuca. Marcelina postanawia się zemścić, mówi Fabio, że teraz kocha jego (on kocha ją od dawna).
Hrabina zwierza się Anardzie, że nie może poślubić Ricarda ani Federica, bo ich nie kocha, a kocha człowieka skromnego. Hrabina postanawia wznieść się ponad uczucie i zachować honor, wzywa Teodora i pyta, kogo ma poślubić - Federica czy Ricarda. Każe mu przekazać Ricardo informację, że go poślubi. Teodor nie rozumie co się dzieje, jest zdezorientowany. Postanawia wrócić do Marceli. Prosi Fabia, by zamiast niego powiadomił Ricarda, bo nie da rady, jest załamany. Rozmawia z Marcelą. Mówi jej, że tylko sprawdzał jej stałość i wraca do niej. Marcelina ma swoją dumę i mówi, że nie chce, by do niej wróci, że zostanie z Fabiem. Tristan chce ich pogodzić, od tego momentu całą sytuację obserwują zza kotary hrabina i Anarda. Tristanowi udaje się, Teodor i Marcelina rzucają się sobie w ramiona, po czym razem z Tristanem obgadują hrabinę, hrabina jest wściekła. Wychodzi z ukrycia, każe odejść wszystkim. Poza Teodorem.
Dyktuje mu list, w którym znów sugeruje swoje uczucia do niego. Po chwili wyjawia je bezpośrednio, mówi, że chodzi o niego i wychodzi. Teodor jest w szoku, zdenerwowany na jej humory i kaprysy. Okłamuje Marcelę, że hrabina kazała wydać ją za mąż za Fabia, i każe jej już nigdy o sobie nie myśleć, w ten sposób pozbywa się jej. Marcelina już przejrzała grę, „ona cię kocha - mnie rzucasz; ona cię rzuca - mnie kochasz”.
Fabio przynosi radosne wieści Ricardo. Ricardo biegnie dziękować hrabinie, ta jednak zimno informuje, że to jakaś pomyłka. Winą za „pomyłkę” zostaje obarczony Teodor.
Teodor wyznaje hrabinie miłość, ta go odrzuca. Teodor też już się orientuje, o co chodzi hrabinie: „gdy widzi pani, że stygnę, rozpala pani we mnie ogień; gdy pani wodzi, że płonę, twardy lód osiada w pani. Proszę, zostaw mnie z Marcelą, bo ja wiem już: waszmość pani to tak jak pies ogrodnika.”. „jak z tej bajki: jadło przed nim lecz on nie je, a drugim jeść nie pozwala”. Teodor prosi, by albo jadła, albo pozwoliła jeść. Hrabina mówi mu, że dobrze, może kochać inną, byle nie była to Marcelina. Teodor protestuje, bo „kocha” Marcelę. Dostaje w twarz.
Teodor rozmawia z Tristanem, jest wściekły i zdezorientowany. Wchodzi hrabina, orientuje się, że zraniła Teodora, bierze na pamiątkę chustkę z jego krwią.
AKT III
Ricardo i Federico sprzymierzają się, postanawiają zlecić zabójstwo Teodora. Przez przypadek spotykają Tristana z Furiem i Antonelem. Hrabiowie nie wiedzą, że Tristan jest sługą Teodora, ten gra głupiego i zgadza się zabić Teodora. Przekazuje Teodorowi o planach Ricarda i Federica.
Teodor postanawia odejść przed uczuciem do hrabiny i obawą o swoje życie do Hiszpanii. Hrabina jest załamana. Marcela prosi, by mogła odejść razem z nim jako małżonka, hrabina mówi jej, że zamierza ją wydać za Fabia, zresztą i tak nie chce się z nią rozstawać.
Pojawia się nowa postać, hrabia Ludovico. Rozmawia ze swoim sługą o tym, jak 20 lat temu wysłał swojego syna do brata na Maltę, a po drodze statek został porwany. Ludovico nie ustaje w nadziei, że chłopiec przeżył. Wchodzi Tristan z kompanami, przebrani za Greków. Opowiada historię, jak to jego ojciec odkupił od Turków niewolnika, chłopca, pojmanego na statku płynącym na statku. Mówi, że ma na imię Teodor i obecnie służy u hrabiny Diany. Ludovico jest szczęśliwy, że odnalazł syna. Tristan jest zadowolony ze swojego oszustwa (to samo imię u sekretarza Diany i syna Ludovica to zbieg okoliczności).
Przed odjazdem Teodora hrabina znów informuje, że go kocha, ten nie zmienia jednak zdania o wyjeździe. Pojawia się Ludovico, wyściskuje „odnalezionego syna”. Teodor jest teraz równy hrabinie, mogą się pobrać, hrabina idzie się przebrać, jest szczęśliwa. Teodor strzela teksty w rodzaju „my, panowie, nie zniżamy się by kochać sługi” (to o Marceli). Ricardo i Federico są wściekli.
Tristan mówi Teodorowi o swoim oszustwie, Teodor boi się, że sprawa wyjdzie na jaw i zostanie ścięty. Postanawia wyjechać jednak i wyjawia hrabinie, że ta cała sprawa to nieprawda - jest synem chłopskich pól, który nawet nie zna nawet swojego ojca. Hrabinie to nie przeszkadza, postanawiają razem utrzymać sekret na zawsze, dzięki temu będzie miała ukochanego, a jej honor nie ucierpi.
Informują Ludovico o ślubie. Ricardo wyjawia, że mieli plany zabić Teodora i kaja się. Teodor każe ożenić Tristana z Dorotą, Fabio bierze ślub z Marcelą. Ricardo da posag Marceli, a Federico Dorocie. Ludovico: „a mnie - syn przypada odzyskany a z nim jeszcze posag Diany” ;] Na koniec Teodor zwraca się do widzów, że to koniec komedii, i żeby nie zdradzili nikomu sekretu Teodora.