Skuteczne komunikowanie się z dziećmi
Agnieszka Kachnowicz
Pedagogika rok 3 gr. 1 PS
Skuteczne rodzicielstwo polega na uświadomieniu sobie dwóch faktów:, że rodzice to istoty ludzkie, które mogą mieć problemy, oraz że dzieci to istoty ludzkie, które mogą mieć problemy.
Każdy człowiek posiada podstawowe potrzeby: jedzenia, ubrania, schronienia, ciepła, uczuć, miłości, bezpieczeństwa, odpoczynku i tak dalej. Każdy z nas wypracował sobie również mniej lub bardziej skuteczne sposoby zaspokajania tych potrzeb. Czasem inni ludzie udaremniają nasze wysiłki i wówczas powstaje problem.
Dziecko, jak każda istota ludzka, również posiada potrzeby, próbuje je zaspokoić, popełnia błędy i doświadcza problemów, jeśli jego wysiłki są udaremniane.
Efektywne rozwiązywanie problemów wynika z umiejętności, komunikowania się między sobą. Sztuka porozumiewania się polega na: słuchaniu, ekspresji słownej i wspólnym rozwiązywaniu problemów. Od tych umiejętności zależy skuteczne rodzicielstwo.
Większość dorosłych ludzi z założenia nie słucha dzieci w taki sam sposób, w jaki słucha dorosłych - można o nich powiedzieć, że popadają w „szowinizm dorosłych". Jeżeli jesteś dorosłym szowinistą, nie słuchasz dzieci, gdyż są one mniejsze, młodsze, niedoświadczone i dysponują mniejszym zasobem informacji, co wartościowego mogłyby ci one powiedzieć? Automatycznie zakładasz, że wiesz, jak się dzieci czują, bo przecież sam byłeś kiedyś dzieckiem i wiesz wszystko na temat dzieciństwa.
Podczas rozmowy z dziećmi w aktywnym słuchaniu prawdopodobnie przeszkadzają ci liczne bariery zwłaszcza te wymienione poniżej:
Osądzanie „Mylisz się". „Jesteś zbyt wrażliwy".
Udzielanie rad „Spróbuj poprosić Jacka, aby przyszedł tutaj i pobawił się z tobą". „Może odrób najpierw zadanie z matematyki, póki nie jesteś jeszcze zmęczony".
Zjednywanie „Tak, tak, jutro poczujesz się lepiej". „No tak, takie rzeczy się zdarzają".
Zmiana toru „Czyja nie słyszałem już kiedyś tej historii?" „To w takim razie rozwal im ten klub". „Czy nie możemy choć raz porozmawiać przy obiedzie o czymś przyjemnym?"
Domyślanie się „On jest po prostu zazdrosny o swoją siostrę". „Robisz to, aby mi dokuczyć"
Prawdopodobnie bariery utrudniające słuchanie o wiele częściej pojawiają się w twoich kontaktach z dziećmi niż rozmówcami dorosłymi. Jest to wynik walki o władzę pomiędzy dorosłymi a dziećmi. Oto przykłady barier charakterystycznych dla relacji dorosły - dziecko:
Rozkazywanie „Idź do swojego pokoju i natychmiast go posprzątaj". „Zabraniam ci mówić do mnie takim tonem"
Groźby ,,Pożałujesz tego". „Jeżeli nie będziesz się dzisiaj grzecznie zachowywała, przez miesiąc nie dostaniesz kieszonkowego"
Moralizowanie ,,Grzeczne dziewczynki tak nie mówią". „Powinno się zawsze szanować dorosłych".
Wykład ,,Przeanalizujmy to logicznie...", „Lata szkolne to najlepsze lata twojego życia".
Pochwały pozorne ,,No cóż, myślę, że wyglądasz dosyć dobrze". „Jak na twój wiek, dobrze ci poszło".
Użalanie się ,,Biedactwo". „Przykro mi, że jesteś w takim stanie".
Zawstydzanie „Jesteś ohydna". „Naprawdę okropnie, wstrętnie postąpiłeś".
Wypytywanie ,,To na co twoi koledzy wydali pieniądze? Ile?" „Powiedz mi konkretnie, co masz zamiar robić, jeśli wylecisz ze szkoły?"
Zaprzeczanie „Nie tęsknisz przecież za naszym starym, brzydkim sąsiedztwem". „Przecież lubisz babcię".
Twoje dziecko ma potrzebę otwartego wyrażania ważnych dla niego uczuć i pragnień. Nie można im zaprzeczać, zawstydzać dziecka, wypytywać go ani w żaden sposób mu grozić. Dzieci nie można również ignorować. Jeśli nie zostaną wysłuchane, ich uczucia nie znikną - zostaną stłumione, wprowadzą w psychice dziecka zamęt lub zaczną się przejawiać w formie wściekłości.
W procesie aktywnego słuchania najważniejsza jest empatia. Dzieci intensywnie przeżywają stany emocjonalne, często jednak nie potrafią precyzyjnie wyrazić swoich uczuć. Zadaniem rodziców jest właściwe zidentyfikowanie uczuć dziecka, oddzielenie ich od treści wypowiedzi oraz nazwanie ich.
Oto przykład rozmowy, w której ojciec reaguje i odpowiada na treść pytania:
Syn: Czy w przedszkolu są duże dzieci?
Ojciec: Nie, wszystkie są w prawie takim samym wieku, jak ty.
Syn: Aha.
Ojciec zapomina zupełnie o tej wymianie zdań i nie kojarzy jej z zachowaniem dziecka, kiedy pierwszy raz ma ono pójść do przedszkola: napadem złości oraz odmową wyjścia z samochodu.
A oto to samo pytanie i odpowiedź ojca na ukryte w nim uczucia:
Syn: Czy w przedszkolu są duże dzieci?
Ojciec: Słyszę, że denerwujesz się przed pójściem do przedszkola.
Syn: Starsze dzieci mogą mnie zbić.
Ojciec: Obawiasz się, że mogą cię uderzyć.
Syn: Tak, i nie będą się ze mną bawić.
Ojciec: Czułbyś się samotny, gdyby nie bawiły się z tobą.
Ojciec nie musi kłamać i zapewniać dziecka o całkowitej sprawiedliwości i bezpieczeństwie w przedszkolu. Nie musi także zawstydzać go i nazywać beksą. Dziecku wystarcza informacja zwrotna, jaką otrzymuje od ojca, i nazwanie jego uczuć. Może teraz poradzić sobie z tymi wszystkimi niejasnymi dla niego lękami, zanim urosną one do rozmiarów paniki i ataku furii w samochodzie po drodze do przedszkola.
Inna skuteczna strategia, którą stosuje ojciec, polega na wypowiadaniu stwierdzeń, a nie pytań. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać nienaturalne, bywa jednak bardzo pomocne. Dosyć często zadręczamy dzieci pytaniami, chcąc wydobyć z nich informacje. Proste stwierdzenia pozwalają nam uniknąć pokusy brania dziecka w krzyżowy ogień pytań. Ponadto - wymagają one przecież odpowiedzi, zadając pytania, w pewien sposób przejmujemy kontrolę nad rozmową. Natomiast kiedy wypowiadamy stwierdzenia, którym dziecko może zaprzeczyć, które może potwierdzić lub zignorować, pozwalamy, aby to dziecko miało większy wpływ na przebieg rozmowy.
Kiedy aktywne słuchanie nie rozwiąże danej sprawy, można zastosować opisaną dalej metodę wspólnego rozwiązywania problemu. Jednakże w wielu wypadkach wystarczy samo aktywne słuchanie - zdziwisz się, jak skutecznie „rozwiązuje" ono pozornie nierozwiązywalne problemy, zmniejszając niepokój dziecka, tak aby mogło sobie ono z nim poradzić lub zignorować go.
Warto uświadomić sobie, że precyzyjna komunikacja jest tak samo ważna w kontaktach z dorosłymi, jak i z dziećmi. Tutaj też łatwo można wpaść w pułapkę szowinizmu: „Po co się przejmować, kiedy to tylko dzieciak?"Wyróżniliśmy sześć podstawowych zasad skutecznej ekspresji w kontakcie z dzieckiem.
Precyzja
Powinniśmy jak najprecyzyjniej komunikować to, czego chcemy i co czujemy. Dzieci potrzebują wyraźnie określonych granic, wyznaczających przestrzeń, w której mogą bezpiecznie i swobodnie funkcjonować. Powinny też znać naturalne konsekwencje wynikające z przekroczenia tych granic. Oto kilka przykładów jasno określonych oczekiwań:
Oczekuję, że wykąpiesz się, zanim odrobisz zadanie.
Chcę, abyś wróciła dzisiaj nie później niż o piątej.
Proszę, abyś dzisiaj wyczyścił w kuchni blaty szafek, płytę kuchenki i zlew.
Przyjrzyjmy się przykładom oczekiwań wyrażonych nieprecyzyjnie:
Chcę, abyś wróciła dzisiaj wcześnie.
Również pochwały powinny być precyzyjne. Słowa „wspaniale", „fantastycznie" czy „pięknie" nie zawsze są wiarygodne i nie uczą dziecka, jak ma chwalić siebie. Pochwały precyzyjne mówią dokładnie, co nam się podoba i dlaczego. Oto przykłady:
Sam wpadłeś na pomysł, żeby pozmywać naczynia. Nie musiałam cię o to prosić.
Bardzo przyjaźnie i ciepło odnosiłeś się do swojej kuzynki. I od razu włączyłeś ją do wszystkich zabaw.
Bardzo starannie napisałeś zadanie. Wymagało to dużo wysiłku.
Kiedy dziecko słyszy pochwałę, która dokładnie opisuje to, co robi ono dobrze, może zacząć myśleć i mówić o sobie pozytywnie.
Uczucia również można wyrażać precyzyjnie. Komunikaty „ja", które opisują, co czujesz i co było przyczyną twoich uczuć, są dla twojego dziecka ważną informacją o tym, co się w tobie dzieje. Na przykład komunikat: „Czuję się zraniona i niedoceniona, kiedy zapominasz mi podziękować za to, że podwiozłam cię do Becky" uczy dziecko o wiele więcej niż gniewne oskarżanie go o niewdzięczność.
Natychmiastowa informacja
Powiedz o tym, co ci przeszkadza w momencie, kiedy ci to przeszkadza. Również dobre zachowanie nagradzaj od razu. Badania pokazują, że dzieci uczą się najszybciej wówczas, gdy są nagradzane lub karane zaraz po danym wydarzeniu. Im dłużej czekamy z wyrażeniem reakcji, tym mniejszy będzie ona miała wpływ na zachowanie dziecka. Jeżeli ustalisz konsekwencje złego zachowania, wyciągnij je natychmiast po jego wystąpieniu. Załóżmy, że pomimo licznych upomnień twoje dziecko nadal skacze po kanapie. W sytuacji, kiedy dziecko łamie ustalaną wcześniej zasadę, że po meblach się nie chodzi, natychmiastowa reakcja i naturalna konsekwencja to, na przykład, wyproszenie go z pokoju na pięć minut. Opóźnione w czasie konsekwencje w postaci zakazu oglądania telewizji byłyby może bardziej surowe, ale mniej skuteczne, gdyż zostałyby wyciągnięte długo po niewłaściwym zachowaniu.
Nie osądzaj
Ze wszystkich twoich komunikatów skierowanych do dziecka powinno wynikać, że jest ono osobą kochaną i posiadającą przed sobą wiele możliwości. Oskarżanie, obrażanie i sarkazm dają dziecku do zrozumienia, że nie tylko jego zachowanie jest nie w porządku, ale również ono samo.
Rozważmy następujący przykład: twój syn, który jest znanym bałaganiarzem, nie może znaleźć ważnego zadania domowego, które zapodziało się gdzieś w jego pokoju. Masz wybór: możesz dać upust swoim uczuciom i nazwać syna bałaganiarzem i głupcem albo powiedzieć, że cała ta sytuacja jest problemem, który wymaga rozwiązania. W pokoju powinien panować większy porządek, a zadanie domowe musi mieć w nim swoje specjalne miejsce.
Istnieją trzy skuteczne sposoby unikania oskarżeń i przyklejania etykietek:
1. opisując sytuację lub problem, omijaj zaimek Ty: „Widzę przy stole małego chłopca z brudnymi rękoma i brudną buzią", „Widzę w pokoju zabawki rozsypane na podłodze, a w szafkach brudne ubrania wymieszane z czystymi"
2. udziel informacji: „Miejscem na brudne naczynia jest zlew", „Mleko kwaśnieje, jeśli nie schowa się go do lodówki", „Zabawki rdzewieją, kiedy zostają na dworze";
3 przekaż komunikat jednym słowem lub dwoma słowami: „Pora spać", zamiast: „Dlaczego jeszcze nie śpicie? Już dawno minęła pora kładzenia się do łóżka", „Zęby", zamiast: „Zawsze zapominasz o myciu zębów".
Rozwijanie przez dziecko poczucia własnej wartości w dużej mierze zależy od komunikatów, jakie ono otrzymuje. Systematycznie wypowiadane zdania z podtekstem: „Jesteś zły" budzą w końcu w dziecku przekonanie, że tak rzeczywiście jest. Aby wychować zdrowe dziecko, musimy podjąć decyzję, aby go nie osądzać, i rzeczywiście robić wszystko, żeby przy tym postanowieniu wytrwać.
Spójność
Niespójne komunikaty wprowadzają chaos. Jeżeli wymagasz od syna, aby wracał do domu przed piątą, a egzekwujesz trzymanie się tej zasady tylko od czasu do czasu, twój syn będzie prawdopodobnie zapominał o tej umowie. Zasada praktycznie przestanie mieć wpływ na jego zachowanie, ale za to jej złamanie będzie dla ciebie doskonałą okazją, aby dać upust swojej złości po nerwowym dniu w pracy. Jeśli ustalasz ze swoją córką, że ma odrobić zadanie, zanim zacznie rozmawiać z koleżankami przez telefon, jednak z powodu zmęczenia nie egzekwujesz trzymania się tej kolejności zbyt często, zasada zostanie zapomniana. Oczywiście możesz ją zawsze wskrzesić, kiedy będziesz zdenerwowana z zupełnie innej przyczyny.
Pozwól dzieciom doświadczać konsekwencji własnego postępowania. Puszczenie płazem niewłaściwego zachowania uczy je, że nieodpowiedzialność popłaca - a to przecież nie jest naszym zamiarem. Jeżeli zawarłeś z dzieckiem umowę, że będzie sprzątało swój pokój w niedzielę, a konsekwencją niewywiązania się z niej będzie zakaz wyjścia z domu w poniedziałek po południu, dotrzymaj słowa. Staniesz się wówczas dla dziecka osobą wiarygodną, a dziecko nauczy się, że złamanie umowy pociąga za sobą określone konsekwencje. Łatwiej jest postępować spójnie, jeżeli konsekwencje niewłaściwego zachowania będą naturalne, jeżeli będą logicznie wiązać się z danym wydarzeniem.
Odsłanianie się
W większości rodzin odsłanianie się jest jednostronne: rodzice wiedzą wszystko o dzieciach, a dzieci prawie nic o tym, co przeżywają rodzice. Wtajemniczenie dziecka w niektóre swoje uczucia i potrzeby sprawia, że stajesz się dla dziecka kimś realnym - prawdziwą osobą. Przestajesz być autorytetem, który jedynie ustala zasady i wymierza kary. Granice, jakie wyznaczasz, nabierają sensu dla dziecka, jeśli przedstawione są w kontekście twoich uczuć i potrzeb. Słowa: „Przycisz ten hałas" to jeszcze jedno irytujące polecenie, chyba, że towarzyszy im ujawnienie tego, co się w tobie dzieje: „Dzisiaj w biurze, w pokoju obok, robili jakiś remont i moje nerwy są na skraju wytrzymałości - czy mógłbyś trochę ściszyć tę muzykę?". Zdanie: „Nie lubię być sama w domu, kiedy twój tato wyjeżdża. Czy mógłbyś nie wracać dzisiaj późno?" jest dla dziecka bardziej zrozumiałe niż: „Mówiłam już, żadnego zostawania na noc".
Kluczem skutecznego odsłaniania się jest używanie komunikatów Ja zamiast komunikatów Ty. Zauważ, że komunikaty Ja mówią więcej o autorze wypowiedzi, zawierają więcej uczuć, są bardziej precyzyjne oraz nie prowokują oporu. Porównaj:
Komunikat Ty: „Jak możesz tak beztrosko wracać do domu o pierwszej w nocy? Stajesz się cholernie nieodpowiedzialna".
Komunikat Ja: „Bardzo się martwiłam, kiedy wybiła godzina wpół do pierwszej, a ciebie jeszcze nie było. Wyobrażałam sobie, że stało się coś strasznego. Czuję ulgę, że widzę cię całą i zdrową, i równocześnie jestem naprawdę zła, że musiałam tyle na ciebie czekać".
Zasady tworzenia komunikatów Ja są bardzo proste:
Użyj właściwej siły. Nie przesadzaj ani w jedną, ani w drugą stronę. Jeżeli doświadczasz silnych uczuć, powiedz o tym dziecku. Nie wybuchaj jednak niczym Wezuwiusz, kiedy sprawa jest błaha.
Powiedz o wszystkich uczuciach. Jeśli oprócz złości czy rozczarowania czujesz ulgę, przerażenie, zatroskanie lub miłość, pamiętaj, aby wymienić wszystkie te uczucia.
Unikaj zamaskowanych komunikatów Ty. Zdanie: „Czuję, że jesteś głupim i leniwym próżniakiem" nie jest prawdziwym komunikatem Ja. W rzeczywistości jest to komunikat Ty, w którym przyklejamy drugiej osobie etykietkę, a doklejone z przodu słowo „czuję" jest jakby maską klowna na rogach byka.
Obstawaj przy swoim, jeśli jesteś ignorowany. Niektóre dzieci ignorują komunikaty Ja zwłaszcza wówczas, gdy dotychczas atakowane były ciężką artylerią komunikatów Ty. Jeżeli mówisz: „Jestem smutna i zagniewana, kiedy widzę, że moje kwiaty są powyrywane", a mały George uśmiecha się szelmowsko, przejeżdża obok ciebie na trójkołowym rowerze i wyrywa jeszcze więcej kwiatów - ponów komunikat. Upieraj się przy swoim i powiedz to dobitniej: „Hej, George, ja mówię poważnie! Naprawdę jestem zasmucona i wściekła o te kwiaty".
Przejdź do aktywnego słuchania, jeśli otrzymasz w odpowiedzi, komunikat Ja. Załóżmy, że narzekasz na to, że naczynia są niepozmywane, a twoja córka mówi: „Tak, ale dlaczego ja muszę tyrać w kuchni, podczas gdy George ma przyjemniejszą pracę w ogrodzie?". Przejdź wówczas do aktywnego słuchania („Masz żal o to, że podział obowiązków nie wygląda inaczej"), dopóki nie usłyszysz, na czym polega problem córki. Może to prowadzić do pełnej sesji wspólnego rozwiązywania problemu albo do krótkiej wymiany zdań, po której możesz powrócić do swoich komunikatów Ja.
Wspólne rozwiązywanie problemów
Prawdziwym sprawdzianem skuteczności naszego rodzicielstwa są sytuacje, gdy dochodzi do sprzeczności interesów między tobą a dzieckiem. Sfery i powody potencjalnych konfliktów potrzeb to: obowiązki domowe, utrzymanie porządku w miejscach, z których wszyscy wspólnie korzystają, oglądanie telewizji, głośna muzyka, samochód, miejsce wyjazdu na wakacje i tak dalej. Każdy jest w jakiś sposób zainteresowany daną sprawą, a w takiej sytuacji łatwo postrzegać poszczególne propozycje jako swoją wygraną lub przegraną. Istnieją trzy możliwe podejścia do rozwiązywania takich konfliktów.
Pierwsze to tradycyjne podejście autorytarne. Ty jesteś szefem, ty ustanawiasz zasady i wymagasz, aby były przestrzegane. To rozwiązanie teoretycznie wydaje się łatwe, jednak w praktyce nie zawsze jest skuteczne. Jeżeli postępujesz zbyt despotycznie, dzieci mogą stawiać opór i nie zgadzać się na twoje rozwiązania ich problemów. Mogą również nie rozwinąć w sobie samodyscypliny, gdyż przyzwyczajone będą do kontrolowania i surowych zasad z zewnątrz.
Drugie tradycyjne podejście to pobłażanie. Jest ono mniej powszechne, ale niektórzy rodzice je stosują. Polega ono na tym, że dziecko dostaje wszystko, czego tylko zechce; w każdym konflikcie to ono wygrywa.
Trzecie, najbardziej spójne i skuteczne podejście rozwiązywania konfliktów z dziećmi polega na współpracy. Stosując tę metodę, unikamy wszystkich wad dwóch wcześniej opisanych sposobów. Niewłaściwość i nieskuteczność podejścia autorytarnego i pobłażającego wynika z poczucia władzy - władzy rodzica nad dzieckiem lub dziecka nad rodzicem. Władza może jedynie narzucić pewne zachowanie lub jemu zapobiec. Nie może naprawdę zmienić zachowania w takim sensie, aby ktoś chciał zrobić to, czego się od niego wymaga. Dziecko jest posłuszne autorytarnemu rodzicowi, aby uniknąć kary lub zdobyć nagrodę. Może ono zostać w klasyczny sposób uwarunkowane i z przyzwyczajenia sprzątać swój pokój, jednak nie nauczy go to dostrzegać wartości w utrzymywaniu porządku ani też poczucia odpowiedzialności za swoje otoczenie.
Ogromna władza rodziców nad dziećmi jest niemal automatyczna z prostego powodu: rodzice są fizycznie więksi i psychicznie silniejsi.
Metoda wspólnego rozwiązywania konfliktów wymaga gotowości do zrezygnowania z władzy i spotkania się z ludźmi młodszymi od siebie, którzy - tak jak dorośli - potrafią być rozsądni i są zdolni do podejmowania decyzji.
Celem wspólnego, konsekwentnego stosowania odpowiednich technik rozwiązywania problemów jest odkrycie takiego wyjścia, które wszyscy zainteresowani będą mogli zaakceptować. Ważne, aby rodzice rzeczywiście byli gotowi współpracować ze swoimi dziećmi oraz aby potrafili przekonać je o swojej szczerości. Na początku dzieci mogą stawiać opór i być podejrzliwe. Wówczas pomocne będzie jasne i uczciwe postawienie sprawy: „Uczę się, jak być lepszym rodzicem, i chciałabym/chciałbym wypróbować z wami tę metodę".
W metodzie wspólnego rozwiązywania problemów wyróżniamy sześć faz. Należy przejść po kolei przez wszystkie z nich, chociaż niekiedy zdarza się, że rozwiązanie, które wszyscy zaakceptują, pojawia się wcześniej.
1. Rozpoznaj i zdefiniuj konflikt
Jeżeli stosujesz tę metodę po raz pierwszy, wybierz długotrwały problem - taki jednak, który nie wzbudza zbyt wielkich emocji.
Wybierz czas, kiedy dzieci nie są zajęte, nie mają innych zajęć ani nie planują żadnego wyjścia.
Powiedz jasno, precyzyjnie i stanowczo, że jest pewien problem, który wymaga rozwiązania.
Stosuj komunikaty Ja, aby wyrazić swoje uczucia w takim natężeniu, w jakim występują.
Unikaj komunikatów Ty, które poniżają i oskarżają.
Zastosuj technikę aktywnego słuchania, aby dowiedzieć się, jak dzieci postrzegają ten problem. Być może okaże się, że istota problemu z ich punktu widzenia wygląda nieco inaczej.
Wyjaśnij, że chcesz znaleźć rozwiązanie, które będzie korzystne dla wszystkich.
Zróbcie listę wszystkich możliwych rozwiązań
Niech dzieci pierwsze zaproponują swoje rozwiązanie. Młodsze dzieci mogą z początku nie mieć żadnych pomysłów, ale zachęcaj je do wymyślania; Pomoże im to rozwinąć w sobie zdolność twórczego myślenia, a także przekona je, że liczysz się z ich zdaniem.
W tym momencie liczy się tylko różnorodność i liczba propozycji. Zróbcie burzę mózgów. Nalegaj, aby każdy podał jeszcze jeden i jeszcze jeden pomysł - nieważne, jak dziwaczny może się on wydawać - aż do momentu, gdy wyczerpią się już wszystkie.
Akceptuj wszystkie rozwiązania, bez osądzania ich. Ocena nastąpi później. Nikomu nie może się wyrwać: „To nie zadziała" albo: „Nie zgadzam się".
Zachęcaj do udziału wszystkich: siebie, współmałżonka, dzieci. Liczenie się ze zdaniem dzieci jest bardzo korzystne z dwóch powodów: podnosi ich poczucie własnej wartości i umożliwia dostęp do cennego źródła dobrych pomysłów.
Zapisz wszystkie rozwiązania, aby je zapamiętać.
Oceńcie propozycje
a. Jest to czas na ocenianie. Wykreślcie z listy wszystkie te propozycje, które - z jakiegokolwiek powodu - nie odpowiadają, choć jednej osobie w wasze grupie. Wyeliminujcie rozwiązania szalone, niebezpieczne i pociągające za sobą zbyt duże wydatki.
Wybierzcie najlepsze rozwiązanie
Najlepsze rozwiązanie to takie, które zgadzają się przyjąć zarówno rodzice, jak i dzieci. Kluczem jest tu obopólna zgoda, a nie „poprawność" rozwiązania. Różne rodziny mogą przyjąć odmienne rozwiązania tego samego problemu, jako najlepsze.
Sprawdźcie pozostałe propozycje i uczucia dzieci związane z nimi. Upewnijcie się, że żadne z dzieci nie zostało „naprowadzone" na akceptację wybranego rozwiązania.
Zaznacz, że wasz wybór nie jest ostateczny. Rozwiązanie, zostanie wprowadzone na jakiś czas, aby sprawdzić jego skuteczność.
Upewnij się, że wszyscy rozumieją, iż akceptacja rozwiązania oznacza wzięcie na siebie odpowiedzialności za wprowadzenie go w życie. Świadomość własnej odpowiedzialności ułatwi jego realizację. Będzie też stanowiła dodatkową motywację dla dzieci.
Ustalcie też konsekwencje niewywiązania się z przyjętych na siebie zobowiązań. Czy będzie to jakaś kara? Dodatkowa praca? Utrata przywilejów? Czy jeszcze jedna sesja wspólnego rozwiązywania problemów? Rozmawiaj o karach jak o realnych i naturalnych konsekwencjach, które nastąpią wówczas, gdy dzieci nie dotrzymają słowa. Dzieci świadome są wówczas ceny, którą muszą zapłacić, jeśli nie wywiążą się z umowy, i mogą dojrzale rozważyć swój wybór.
Wprowadźcie rozwiązanie w życie
Ustalcie, kto, kiedy, gdzie, jak i na jakich warunkach ma realizować przyjęte postanowienia. Jakie będą kryteria oceny waszego sukcesu? Czy znacie termin realizacji podjętej decyzji? Czy wiecie, jak ogłosić koniec okresu próbnego?
Wykonajcie plan.
Oceńcie rezultaty
Nie wszystkie rozwiązania okażą się skuteczne. Od czasu do czasu należy sprawdzić, czy wszyscy są zadowoleni z wprowadzonej zmiany oraz czy nie zmieniły się okoliczności. Jeżeli rozwiązanie się nie sprawdza lub wymaga modyfikacji, wróćcie jeszcze raz do fazy burzy mózgów.
Niekiedy długotrwałe konflikty pomiędzy rodzicami a dziećmi można załagodzić, jeśli uświadomimy sobie, że niektóre decyzje należą wyłączne do dziecka. Jemu najlepiej jest zostawić wybór w takich sprawach jak uczesanie wybór przyjaciół wystrój pokoju ubranie czy wydawanie kieszonkowego. Z pewnością każdy rodzic posiada pewne opinie oraz uczucia związana z tymi wyborami. To naturalne. Pojawia się w rodzicach trudny do przezwyciężenia impuls przekazywania swoich opinii w formie reguł, które bezwzględnie powinny być przestrzegane. Jeśli jednak spróbujemy angażować się w decyzje dzieci uwikłamy się jedynie w długotrwały konflikt. Jeżeli to nie wyrządza nikomu krzywdy najlepiej jest pozwolić dziecku radzić sobie samemu z wyżej wymienionymi sprawami.
Kiedy mamy powiedzieć nie narażamy się na opór oraz łzy dziecka. Dobrą strategia jest wyrażanie sprzeciwu pośrednio Oto przedstawię pięć sposobów ustalenia granic bez użycia tego nielubianego słowa.
Daj wybór ,,Zamiast nie oglądaj telewizji. Musisz skończyć zadanie możesz powiedzieć czy chcesz skończyć zadani teraz czy za piec minut?” lub w innej sytuacji: ,, Czy chcesz umyć zęby przed bajka na dobranoc czy po?”
Zastąp nie słowem tak ,, Czy możemy zagrać w kosza?”, ,,Tak po lunchu”. ,,Tak możesz iść do Kasi jak tylko skończysz sprzątać swój pokuj.”
Udziel informacji Zamiast: „Nie możesz iść teraz na dwór.” Powiedz: „Wyjdziesz za dziesięć minut.” Zamiast nie możesz grać w rugby , powiedz: ,,możesz zrobić sobie krzywdę. Może zagrasz w piłkę nożną?”
Zaakceptuj uczucia. ,,Wiem że bardzo chciał byś zostać na całą noc. Będzie ci przykro w połowie pójść z przyjęcia”. ,,Musisz sie czuć ogromnie rozczarowany, że zrobiło się tak zimno i nie możesz jeździć na nartach.”
Wyjaśnij problem. ,,Wiem, że chciałeś iść dziś do kina, ale okazuje się że twoja siostra została by sama. Jesteś potrzebny w domu.”
Skuteczne rodzicielstwo polega na okazywaniu szacunku swojemu dziecku. Cokolwiek robisz i mówisz, musisz przekazywać mu komunikat, że jest kochane i dobre. Możesz nie aprobować konkretnych zachowań, ale nie wolno ci negować podstawowej wartości tej małej istoty ludzkiej. Zdanie: ,,Podoba mi się twoje dzieło, ale złoszczą mnie te kredki na sofie” jest typowym komunikatem wspierającym samoakceptację. Dziecko pozostaje dobrym człowiekiem, pomimo błędów które popełnia. Naturalnie zdarzają się sytuacje, kiedy zapominasz się i zaatakujesz swoje dziecko. Jednak twoje zobowiązanie, aby oddzielić dziecko- osobę od jego zachowania pomoże mu wzrastać w poczuciu własnej wartości.