StraciÅ‚eÅ› w funduszach co zrobić«y siÄ™ odkuć !!!!!!

Straciłeś w funduszach? Co zrobić, żeby się odkuć?

Trwająca od ponad roku bessa na giełdach mocno przetrzebiła portfele osób, które zainwestowały w fundusze. Najwięksi pechowcy, którzy włożyli pieniądze głównie w agresywne fundusze lokujące głównie w akcjach, mogli stracić nawet połowę oszczędności. Część klientów funduszy już wycofała pieniądze, nie bacząc na straty. W ciągu roku wyjęliśmy ze skarbców powierników astronomiczną kwotę ponad 20 mld zł. Jednak wciąż trzymamy w funduszach ok. 90 mld zł, licząc na lepsze czasy. Kiedy nadejdą? Czy uda się odrobić straty? Dziś odpowiadamy na najtrudniejsze pytania, które zadają sobie klienci funduszy inwestycyjnych.

1. Dlaczego fundusze tak mocno spadają? Chciałem inwestować, a nie grać w ruletkę, w której mogę stracić połowę pienię Jeśli wciąż trzymasz pieniądze w funduszach, to znaczy, że jesteś już zaprawionym w bojach, dojrzałym inwestorem. Gdybyś był podatny na paniczne nastroje, dawno wycofałbyś pieniądze, pogodził się ze stratą i wrócił do lokat bankowych.

Tak trzymać! W inwestowaniu najważniejsza jest zimna krew i długoterminowe spojrzenie. Pamiętaj o tym, że twoje udziały w funduszu agresywnym odzwierciedlają zbiór cegiełek-cząstek własności w firmach, których akcje kupił dany fundusz. I dopóki ich nie sprzedasz po niekorzystnej cenie, nie stracisz ani grosza. Nadal jesteś współudziałowcem firm, które radzą sobie raz lepiej, raz gorzej, ale mają realną wartość. Być może znacznie wyższą od obecnej ceny rynkowej.

Jeden z bardzo doświadczonych polskich dziennikarzy finansowych ukuł i od wielu lat powtarza maksymę, że tylko przez 10 proc. swojego "życia" akcje są wyceniane na tyle, ile wynosi ich "prawdziwa" wartość. Najczęściej są zbyt drogie lub zbyt tanie. Każdy twój gwałtowny ruch zwiększa ryzyko, że trafisz z wycofaniem pieniędzy na moment, w którym rynek nie docenia twojej inwestycji.

2. Czy pieniądze w funduszach akcji mogą jeszcze stopnieć? Jak bardzo?

Tak, mogą. Na giełdzie - a to właśnie na parkiet trafiają w dużej części pieniądze powierzone funduszom akcyjnym i zrównoważonym - nawet coś, co jest bardzo tanie, może być jeszcze tańsze. Zresztą dotychczasowe spadki akcji - choć bardzo dotkliwe - wcale nie są precedensowe na tle poprzednich okresów bessy.

Spoglądając na wykres indeksu WIG20 za ostatnich kilkanaście lat, z łatwością zauważymy, że poprzednie dwie duże bessy kończyły się dopiero po spadku cen o blisko 60 proc. W ostatnim roku indeks WIG20 stracił "tylko" ok. 40 proc. To znaczy, że nie tylko nie można wykluczyć dalszej przeceny akcji, ale wręcz jest ona dość prawdopodobna. Właśnie z powodu naturalnego dla giełdy odbijania się cen od dna do sufitu i na odwrót.

3. Wycofać pieniądze czy zacisnąć zęby i czekać na lepsze czasy?

To zależy przede wszystkim od tego, jak podchodzisz do swojej inwestycji w fundusz. Jeśli traktujesz ją jako obliczoną na przynajmniej kilka lat - a takie podejście powinno cechować każdą inwestycję w akcje lub fundusz kupujący akcje na giełdzie - to nie powinieneś wykonywać żadnych radykalnych ruchów.

Najstarszy działający w Polsce fundusz inwestycyjny - Pioneer Zrównoważony - w ciągu piętnastu lat zarobił dla swoich klientów ponad 1000 proc. (nawet uwzględniając obecne spadki). To oznacza, że z każdego włożonego w 1992 r. tysiąca klient może dziś wyjąć dziesięć tysięcy złotych. W tym czasie na giełdzie były hossy i bessy, był nawet prawdziwy krach, gdy akcje w ciągu kilku dni straciły połowę lub dwie trzecie wartości.

Z perspektywy długoterminowego inwestora nawet kilkuletnie okresy bessy nie mają większego znaczenia. Spójrz na wykres WIG20: wielkie, kilkuletnie smuty giełdowe z dzisiejszej perspektywy są zwykłymi, mało znaczącymi drgnięciami.

Ale jeśli masz źle zbudowany portfel inwestycji, to nie ma rady - trzeba zamknąć oczy i go poprawić, nawet godząc się ze stratami. Udział funduszy akcji w twoich oszczędnościach powinien zależeć od twojej sytuacji finansowej i tego, na jaki cel oszczędzasz pieniądze.

Jeśli masz za dwa lata kupić mieszkanie albo samochód, a zainwestowałeś w fundusz akcji wszystkie pieniądze, to część z nich musisz wycofać i włożyć na pewną lokatę dającą 8 proc. Jeśli inwestujesz z myślą o przyszłości dziecka, które za pięć lat idzie na studia, możesz spokojnie czekać na lepsze czasy. Ale i w takim przypadku w funduszu akcji nie powinieneś trzymać wszystkich pieniędzy.

Nawet jeśli zdecydujesz o wycofaniu części pieniędzy, to nie powinieneś robić tego od razu, ale rozłożyć transakcje na kilka miesięcy, a najlepiej na przynajmniej rok. I nie starać się łapać giełdowych "górek", tylko konsekwentnie, zgodnie z założonym harmonogramem, upłynniać jednostki i lokować pieniądze na jak najwyższy procent w banku.

3. Jak długo będę musiał czekać, żeby się odkuć?

Nie ma co się oszukiwać - prawdopodobnie zajmie to kilka lat. Giełda musi po prostu przejść cały swój cykl koniunktury. Ostatnia hossa trwała bite pięć lat, więc nikogo nie powinno dziwić, że bessa nie skończy się po roku. Nawet jeśli ceny akcji nie będą już spadały tak dynamicznie, to z pewnością nieprędko wrócą do rekordowych poziomów. Po każdym z poprzednich okresów bessy na warszawskiej giełdzie przynajmniej trzy-cztery lata trwało odzyskiwanie strat.

Co możesz zrobić, żeby jak najszybciej odrobić straty? Jeśli doszedłeś do wniosku, że twój horyzont inwestycyjny jest zbyt krótki, by trzymać w funduszach akcji tyle pieniędzy, ile masz w nich obecnie, to sprawa jest prosta. Po upłynnieniu części udziałów w funduszach trzeba zainwestować to, co zostało, w bezpieczny fundusz obligacji (o tym, dlaczego może się to opłacić, pisaliśmy w poprzednim numerze "Gazety Pieniądze") oraz założyć w banku dwuletnią lokatę na 8 proc. Straty odrobisz niestety dopiero za dobrych kilka lat, ale odrobisz na pewno.

A jeśli nie zmieniasz portfela, bo uznajesz, że jest długoterminowy i możesz spokojnie czekać na lepsze czasy? Pewnie zastanawiasz się, po co trzymać taniejące fundusze, skoro w perspektywie mogą być kolejne spadki.

Ponieważ nie wiadomo, kiedy skończy się bessa, lepiej nie pozbywaj się wszystkich funduszy. Na pozór to tylko strata czasu: po co czekać rok czy dwa lata na koniec spadków, skoro można w tym czasie całość pieniędzy zainwestować na pewne 8 proc. i wrócić na rynek jak bessa się skończy? Kłopot w tym, że bessa kończy się zwykle w najmniej spodziewanym momencie, a zmiana trendu jest bardzo gwałtowna. Raczej nie uda ci się wrócić do inwestycji w najbardziej odpowiednim momencie.

reklama

Co to oznacza? Wycofując się ze wszystkimi pieniędzmi do lokat lub obligacji, masz gwarancję zarobku 8 proc. rocznie, ale z bardzo wysokim prawdopodobieństwem ominie cię pierwsza fala nowej hossy, która nadejdzie za rok, dwa lub trzy. A ona może przynieść 20-30 proc. zysku. Pieniądze w banku, jeśli mają być dobrze oprocentowane, muszą być zablokowane. A wzrosty na giełdzie nie będą czekać, aż skończy się twoja lokata.

Jeśli twój domowy budżet pozwala ci na odkładanie jakichś pieniędzy, to za niewielką ich część kupuj nowe udziały w twoich funduszach. Gros nowych oszczędności lokuj bezpiecznie, ale jeśli np. co czwartą świeżą złotówkę zaskórniaków będziesz dokładał do inwestycji w coraz tańsze fundusze, to średnia cena zakupu twoich jednostek będzie coraz niższa. I łatwiej będzie odrobić straty, gdy trend na giełdzie się zmieni.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Straciłeś w funduszach co zrobić aby się odkuć !!!!!!
Co zrobić jak zamoczy nam się telefon, Co zrobić jak zamoczy nam się telefon
Co zrobić by dłużej się kochać, Dokumenty(1)
Co zrobic gdy komputer sie nie Nieznany
08 Co Zrobić By Dłużej Się Kochać(bitnova info)
Co Zrobic Jak Zamoczy Sie Telefon
facet chciał się ożenić i nie wiedział co zrobić JNT3ABPDLUVR2RUM2AY6VLSQBSWHORBIILL2RUA
Wątpliwa promocja na telefon Co zrobić, jeśli?my się nabrać
Barszczewski Alex W Co zrobić, kiedy się nie wie, co chce się robić w życiu
Straciłem w funduszach ponad 50% – co robić (cz 3) Dlaczego porady znajomych Marka nie są najlepsze…
Obóz co zrobić by się udało
Barszczewski Alex Co zrobić, kiedy się nie wie, co się chce robić w życiu
Co zrobić gdy się zgubimy
Masterton Graham Rozkosze miłości czyli co zrobić by kochać się sześć razy w tygodniu

więcej podobnych podstron