Praktyka buddyzmu dla ludzi świeckich

Bhikkhu Khantipalo

Praktyka buddyzmu dla ludzi świeckich

Wstęp

Na niniejszych stronach podjąłem się próby opisania czynności, które świecki buddysta może wykonywać, mimo że mieszka daleko od krajów buddyjskich, czy nawet buddyjskich świątyń i społeczności. Musiałem wziąć pod uwagę różne codzienne i okresowe wydarzenia w buddyjskim kalendarzu i zachować tylko te, które mogą być praktykowane przez świeckich ludzi, bez obecności bhikkhów, klasztorów, świątyń, stup, i tak dalej. Z bogatych tradycji obecnych w buddyjskich krajach, omówiłem następujące trzy tematy: codzienne śpiewy ku czci Trzech Klejnotów z rozmyślaniami i medytacją; dni Uposatha, podczas których przyjmuje się osiem wskazań i trzymiesięczny pobyt (w Viharze) w porze deszczowej. Większość materiału zawartego tutaj dotyczy pierwszego z wymienionych tematów ponieważ jest istotnym, aby odbywać regularną, codzienną praktykę Dhammy.

Nawet ci nieliczni buddyści, którzy mają szczęście mieszkać w pobliżu buddyjskich ośrodków, mogą odnosić korzyści płynące z tych [opisanych tu] praktyk buddyjskich, bazujących na metodach podobnych do stosowanych na wschodzie.

Bhikkhu Khantipalo
Sydney, Australia

Wprowadzenie

Obecnie jest dostępnych wiele książek o buddyzmie; część z nich jest rzetelna, część mniej pewna. Dlatego buddysta żyjący w kraju, w którym ta religia jest znana od niedawna, może mieć pewne problemy w rozpoznaniu tego, co rzeczywiście jest nauką Buddhy. Można jednak przezwyciężyć tę trudność poprzez studiowanie oryginalnych tekstów kanonu palijskiego, co nie powinno być przeszkodą. Oczywiście, jeśli studiujący może uzyskać pomoc uczonych i praktykujących buddystów, zrozumie Dhammę znacznie szybciej i dogłębniej.

Będzie mu również łatwiej praktykować. Nawet dla kogoś, kto jest dobrze zaznajomiony z suttami (rozprawami Buddhy), dużym problemem jest wiedzieć jak zastosować te nauki w praktyce. Stanowi to trudność dla tych buddystów, którzy zmuszeni są czerpać wiedzę o Dhammie jedynie z książek. Słyszy się ludzi mówiących: „Jestem buddystą, ale jak powinienem praktykować?” Mniej lub bardziej ogólna odpowiedź typu „po prostu praktykuj Ośmioraką Ścieżkę!” nie jest wystarczająca. Nie jest łatwo praktykować Dhammę w obcym otoczeniu, w którym nie ma bhikkhów (buddyjskich mnichów), vihar (świątyń-klasztorów) i stup (budowli sakralnych zawierających relikwie, również nazywanych cetiyami, pagodami lub dagobami). W krajach buddyjskich, gdzie te oraz inne przejawy Dhammy są obecne, świecki człowiek dysponuje pomocą w praktyce i nie jest bezsilny, kiedy pojawią się trudności. W pozostałych przypadkach człowiek świecki musi polegać na książkach. Nawet jeśli odłoży na bok te, które wprowadzają w błąd (często pisane przez zachodnich ludzi, którzy nigdy nie praktykowali dogłębnie w żadnej z buddyjskich tradycji) i będzie studiował najbardziej autentyczne źródła, jego umysł może nadal mieć skłonność do preferowania niektórych materiałów, przez co może on zdobyć jednostronne zrozumienie. Okazją do powrotu na właściwą drogę mógłby być pobyt w kraju buddyjskim i bezpośrednie zapoznanie się z tamtejszym podejściem, jednak do tego nie każdy może mieć warunki. Dlatego właśnie chciałbym omówić kilka podstawowych rodzajów buddyjskiej praktyki. Spróbuję być tak ogólnikowym, jak to możliwe, tak, by moje opisy nie były ściśle związane z buddyjskim krajem, który znam najlepiej - Tajlandią, lecz by były wspólne dla wielu buddyjskich tradycji.

Praktyka codzienna

Miejsce z ołtarzem

Najlepiej zacząć od praktyk wykonywanych każdego dnia, wspólnych dla wszystkich buddyjskich tradycji. Bardziej zamożni świeccy buddyści zazwyczaj posiadają osobny niewielki pokój lub przynajmniej wydzieloną wnękę do codziennych obrzędów. Niektórzy z nich mogą mieć nawet mały oddzielny budynek. Ale nawet niezamożne osoby oraz ci, nieposiadający zbyt wiele miejsca w domu, mają specjalną półkę, usytuowaną wysoko na ścianie, na której znajduje się obraz lub inny wizerunek Buddhy wraz z darami (patrz niżej). W kulturze buddyjskiej wizerunków Buddhy nie traktuje się nigdy jako ozdób domu. Podobizna Buddhy zawsze umieszczana jest wyżej niż inne wizerunki w pomieszczeniu, wysoko nad podłogą. W pomieszczeniu przeznaczonym do praktyki będzie to najwyższa część ołtarzyka. Jeśli podobiznę Buddhy postawiono na półce (często rzeźbionej i udekorowanej kolorami oraz złotem), to zwykle będzie ona umiejscowiona wysoko na ścianie, tak by powyżej wizerunku nic już się nie znajdowało. Umieszczenie symbolu Nauczyciela na najwyższym miejscu jest wyrazem szacunku dla niego. Z tego też powodu wydaje się oczywiste, że podobizny Buddhy nie powinny być ustawiane na gzymsach kominków i meblach. Co więcej, jeśli kapliczka zajmuje część pokoju, w której się śpi (co jest niezgodne z niektórymi buddyjskimi tradycjami), w takim wypadku powinna ona znajdować się u wezgłowia łóżka, a nie tam, gdzie kładzie się stopy. Powinno tak być, ponieważ część ciała, która zawiera większość narządów zmysłu i jest fizyczną podstawą procesów umysłowych – czyli głowa, najważniejsza część osoby, powinna być zwrócona ku temu, co dana osoba darzy najwyższym szacunkiem. W tym wypadku - ku symbolowi reprezentującemu Buddhę. Stopy, chociaż są także cenną częścią ciała, łatwo stają się brudne i brzydko pachną. Nie powinny więc, być kierowane w stronę osoby, która jest szanowana, a zwłaszcza w stronę kapliczki, podobizny Buddhy lub stupy.
 
Prawdopodobnie niektórzy mogą chcieć dyskutować z takimi zasadami. Można usłyszeć ludzi narzekających, że „buddyzm nie ma nic wspólnego z takimi rzeczami!”. Jednak takie nastawienie lekceważy fakt, że Dhamma ma zastosowanie we wszystkich okolicznościach oraz to, że właściwe zachowanie było chwalone przez Buddhę, a nie ignorowane. Dlatego też istotnym jest, by posiadać obiekty czci, na przykład podobizny Buddhy. Gdy myślimy, że tego typu sprawy [formalne] nie warte są uwagi, jesteśmy po prostu niedbali i nieuważni. Podobizna Buddhy powinna być zatem traktowana z szacunkiem. Dobrym sposobem wyrabiania w sobie właściwej postawy, jest traktowanie podobizny Buddhy, w taki sposób, jak traktowałoby się  samego Buddhę Gotamę. Okazywanie szacunku (apacayana) jest częścią Dhammy, która nie powinna być zaniedbywana, ponieważ pomaga przezwyciężyć próżność. Buddyści wszystkich tradycji mają kapliczki z posążkami, obrazami, stupami. Wynika to z tego, że okazywanie szacunku jest istotną częścią nauk buddyjskich. Dzięki praktykom opartym na okazywaniu szacunku, rozwija się wewnętrzna pokora i harmonijne relacje z innymi. Buddha mówi nam, jakie cztery korzyści zyskują ci, którzy szanują i czczą osoby bardziej zasłużone od siebie: „długie życie i piękno, szczęście i siłę” (Dhp 109). Któż by tych zasług nie chciał?
 
Wtrącę tu małą dygresję, co do opisanego wyżej sprzeciwu [w kwestii zachowania zasad formalnych]. Może go mieć osoba o racjonalnym temperamencie, która przeczytała niektóre tłumaczenia z kanonu palijskiego, jednak nigdy nie spotkała buddyjskich nauczycieli i nie była w krajach buddyjskich. Na podstawie samej tylko lektury, osoba ta może odnieść wrażenie, że Theravada jest jedynie chłodną kalkulacją, lub że jest to rodzaj wschodniego humanizmu. Pokazuje to jednak wybiórczość umysłu, ponieważ wszędzie w Suttach można znaleźć przykłady czci i oddania. Prawdą bowiem jest, że Buddha nie namawiał swoich wyznawców, aby dawali się ponosić emocjom w niepohamowany sposób (w przeciwieństwie do hinduskich i innych nauczycieli, którzy kładli nacisk na to, że bhakti -oddanie bogu- to właśnie istota praktyki). Kładł jednak nacisk na trzy formy oddawania czci dla bhikkhu: noszenie szaty z obnażonym prawym ramieniem, klękanie oraz składanie rąk w geście szacunku (anjali). Pokłony u stóp Buddhy również są wiele razy wspominane w Suttach. Świeccy ludzie mogą okazywać szacunek w dowolny sposób i w Suttach opisano różne sposoby okazywania szacunku przez ówcześnie żyjących:
 

Następnie Kalamowie z Kesaputty udali się do Błogosławionego. Po przybyciu niektórzy oddali mu pokłon i usiedli z boku. Niektórzy przywitali go uprzejmie i prowadząc rozmowę w przyjaznym i grzecznym tonie usiedli z boku, niektórzy pozdrowili go przez podniesienie złączonych dłoni na wysokość serca i usiedli z boku, niektórzy przedstawili swoje imiona oraz imiona swoich rodzin i usiedli z boku, podczas gdy inni bez słowa usiedli z boku.

Nie ma wątpliwości, że sposób okazywania szacunku zależał od stopnia ich zaufania i mądrości (saddha-pasada). W dzisiejszych czasach tradycja Theravady w każdym z buddyjskich krajów jest bogata w różne formy czci dla podobizn Buddhy, stup i mnichów. Tak więc negatywny pogląd, o jakim wyżej wspomniano, nie jest ani pomocą w praktyce, ani też nie jest zgodny z tradycją.

Inni ludzie również mogą mieć podobne pomysły [odnośnie kwestii formalnych]. Na przykład ci, którzy przeczytali o obrazoburczym stosunku niektórych mistrzów Zen, lub o siddhach, którzy byli ostatnimi buddyjskimi nauczycielami w Indiach, przed upadkiem buddyzmu w tym kraju. Istnieją zapiski, dotyczące niektórych dawnych nauczycieli, jakie mogłyby komuś zasugerować, że czymkolwiek jest Zen, oddawanie czci nie odgrywa w nim żadnej roli. Niektórzy ludzie mogą więc być lekko zaskoczeni naciskiem, jaki kładzie się na oddawanie czci i poświęcenie, obecne w codziennej nauce każdego, kto przebywa w świątyni Zen - mnicha, czy świeckiego. Siddhowie również byli przeciwni rytuałom, ponieważ stykali się z nadmiarem rytuałów buddyjskich, które wniknęły z upływem czasu w [niektóre] tradycje Mahajany i Wadżrajany. W kwestiach związanych z kultem, podobnie jak w przypadku innych rzeczy, powinno się pamiętać, że Buddha nauczał „drogi środka”, odrzucając skrajności: tak więc, zaufanie (saddha) powinno stać w równowadze z mądrością (pańńa), ponieważ jednostronna praktyka nie przynosi owoców.

Inne pojawiające się wątpliwości sugerują, że formy okazywania szacunku w tradycjach buddyjskich są typowe dla Azji i nie są odpowiednie dla innych krajów. Można usłyszeć głosy, mówiące o indywidualnym, „brytyjskim” lub „amerykańskim buddyzmie”, pozbawionym "azjatyckich szczegółów”. Być może, gdy buddyzm rozprzestrzeniał się poza terytorium Indii, wśród narodów przyjmujących go, sformalizowana praktyka także wywoływała sprzeciwy, jeśli zbyt różniła się od istniejących tam już zwyczajów. Jakkolwiek to było, Dhamma zawsze potrzebuje trochę czasu, zanim zapuści korzenie w jakiejś kulturze. Zanim zaczniemy nawet wyobrażać sobie zachodnie formy buddyzmu, potrzebni będą ludzie Zachodu, którzy długo praktykowali w sandze i zdobyli wiedzę oraz - płynący z mądrości- spokój w sercu. Najważniejszą rzeczą w buddyzmie są ludzie z dużą wiedzą i doświadczeniem, nie zaś samo spieranie się o zewnętrzne formy [rytualne].

Wróćmy teraz do pokoju przeznaczonego do codziennej praktyki. Świeckim ludziom przyda się on najbardziej rano i wieczorem oraz zapewne w te dni, w których będą mogli poświęcić więcej czasu na rozwijanie spokoju i wglądu. Częstą praktyką, której uczy się świeckich ludzi w krajach o buddyjskiej tradycji religijnej, jest praktykowanie szczodrości (dana) współmiernie do ich wiary. Na tyle, na ile pozwalają im na to warunki - wzbudzanie wysiłku w kierunku przestrzegania wskazań (sila) oraz - w miarę możliwości - rozwijanie umysłu w medytacji (bhavana). Znaczy to tyle, że ci, którzy są mniej zainteresowani Dhammą, wkładają minimalny wysiłek w praktykowanie szczodrości. Jeśli nie dają oni nic lub dają bardzo mało wtedy, gdy mogą dać dużo więcej - robią niewiele, aby niwelować pożądanie, które jest główną cechą tego świata. Ci, którzy praktykują szczodrość, nawet jeśli nie przestrzegają zbyt ściśle innych wskazań, praktykują cenną część Dhammy. Uważa się bowiem, że lepiej jest być szczodrym oraz oddanym Buddzie, niż posiadać wiele oddalonej od praktyki wiedzy książkowej. Są też ludzie, którzy nie tylko starają się hojnie dawać, ale również próbują przestrzegać wskazań. Próbują dostosować swoje działania do Pięciu Wskazań, a być może - w szczególnych okolicznościach - podejmują się również przestrzegania Ośmiu Wskazań (co opisano poniżej). Są też tacy, którzy są zdolni praktykować więcej niż dana oraz sila i próbują codziennie rozwijać swój umysł w medytacji. Pokój z ołtarzykiem jest miejscem, w którym podjąć można przynajmniej ostatnie dwie z tych praktyk Dhammy.

Powinno być to ciche miejsce, zasłonięte i oddzielone od widoku ludzi nie zainteresowanych Dhammą. Dobrze, gdyby było to miejsce oddzielone od życia codziennego, poświęcone jedynie praktyce Dhammy, w którym wyposażenie kojarzy się wyłącznie z Dhammą. Nawet jeśli w krajach o buddyjskich tradycjach religijnych bywa ono dość wyszukane, naprawdę nie będzie potrzebne nic, co byłoby trudne do zdobycia. Prawdopodobnie najtrudniejszym do pozyskania i pewnie najdroższym elementem jest posążek Buddhy. Jeśli nie uda się nam go zdobyć, możemy użyć inspirującej podobizny Buddhy. Jeżeli ktoś nie może znaleźć nawet tego, może skupić się na reprodukcji jakiejś znanej stupy. Cokolwiek to będzie, piękno tego obrazu powinno wzbudzać harmonię i pokój. Jeśli będzie to posążek, potrzebny będzie mały stół, by go na nim umieścić, aby figurka Buddhy była ponad głową w czasie pokłonów. Przyda się więc miękka mata, rozłożona na podłodze, by uniknąć używania krzeseł. Gdy jesteśmy w klęczącej pozycji po ofiarowaniu i recytacji, łatwo jest usiąść w pozycji medytacyjnej. Stół, na którym ustawiony jest posążek Buddhy, powinien być pokryty nową tkaniną, najlepiej taką o ładnym kolorze i wzorze, ponieważ użyte z umiarem piękno wspomaga pełną oddania wiarę. Przed stołem, na którym znajduje się Buddha, można postawić mniejszy stolik na dary, podobny do szkicu na stronie obok (szkicu brak - przyp. red.).

Ofiary

Oprócz posążka Buddhy, umieszczonego w honorowym miejscu, na ołtarzyku można ustawić także inne buddyjskie przedmioty. Mogą to być na przykład malowidła buddyjskich symboli takich jak: pąk lotosu, koło Dhammy, liść drzewa Bodhi, miniatura stupy i tak dalej. Do składania typowych darów potrzebne będą na pewno trzy podstawowe rzeczy: świece (lub lampy olejne, itp. – w zależności od tradycji), kadzidła, wazy oraz tace na kwiaty.

W krajach azjatyckich można dostrzec, że ofiarowywane są także inne rzeczy: jedzenie, woda, napoje, owoce itp. Dary te mają nam uzmysłowić wdzięczność wobec Nauczyciela. Idea kryjąca się za tym jest taka, by uprzytamniać sobie, że nie należy korzystać z tych dobrodziejstw bez wcześniejszego podzielenia się nimi, choćby symbolicznie, z Buddhą. Słowo „ofiarowanie” sugeruje, że spodziewamy się, że te rzeczy zostaną przyjęte, jednak Buddha, osiągnąwszy Nibbanę, jest ponad przyjmowaniem i odrzucaniem. Palijskie słowo wyjaśnia to lepiej: sakkara znaczy to, co powinno być zrobione prawidłowo i oznacza uhonorowanie oraz gościnność dawaną gościom, a więc również, symbolicznie, naszemu Nauczycielowi.

Jest wiele metod palenia kadzidła na Wschodzie, ale najczystszym sposobem jest napełnienie niezabrudzonym piaskiem półmiska i postawienie go na spodku lub innym płaskim naczyniu. Dzięki temu będzie się tam zbierać większość popiołu. Niektóre z buddyjskich tradycji nie używają waz, lecz układają kwiaty we wzory na tacach lub platerach (na przykład na Sri Lance). Ta metoda oczywiście wymaga czasu, a kwiaty szybko przejawiają swoją nietrwałość.

Ludzie dość często pytają, dlaczego akurat te trzy rzeczy są najczęściej ofiarowywane. Ofiarowywanie kwiatów to pomost do kontemplacji nietrwałości ciała. Starożytny wiersz napisany w języku pali, pochodzący ze Sri Lanki, można przetłumaczyć następująco:

Kwiaty te, jasne i piękne,
aromatyczne i wonne, urokliwe i o wdzięcznym kształcie,
tak szybko staną się szare, źle pachnące i brzydkie
tak właśnie ciało, piękne, pachnące i o wdzięcznym kształcie,
już niedługo
będzie szare, źle pachnące i brzydkie.
moje ciało również ma taką naturę,
takie się stanie,
i nie umknie temu.

Świece i światło są zapalane, aby symbolizować światło Dhammy, które każdy powinien znaleźć w swoim sercu, by rozpraszało ciemność skalań. W Dhammapadzie (Dhp 387) jest wers, odpowiedni do recytacji podczas składania tego daru.

Słońce jaśnieje za dnia,
księżyc rozjaśnia noc,
wojownik błyszczy w swej zbroi,
święty człowiek w medytacji,
zaś Buddha jaśnieje bez ustanku,
lśniąc dniem i nocą.

Kadzidło o miłym zapachu jest zapalane, by przypominać, że światło Dhammy można odnaleźć dzięki dobremu postępowaniu (sila), które wiele razy było chwalone przez Buddhę, tak jak w tych wersach Dhammapady (Dhp 56,54,55):

Aromat drewna sandałowego i tagary
jest ulotny
Zapach prawości
dociera do najwyższych bogów.

Jeśli te dary ofiarowane są z należytym rozumieniem ich znaczenia, wtedy przynoszą dobre rezultaty. Mogą być także obiektami [medytacyjnymi], aby skoncentrować umysł, który nad ranem bywa ospały, a wieczorem rozproszony wydarzeniami dnia. Te ofiary mają przyczynić się do [większego] skupienia umysłu podczas recytowania formuł Schronienia i Wskazań, rozmyślań oraz podczas medytacji. Możemy więc zrozumieć, że te działania zgadzają się z cechą Dhammy, nazywaną „prowadzącą do środka [czyli Nibbany - przyp. red.]” (opanayiko). Zanim jednak przejdziemy do tych aspektów praktyki, należy powiedzieć parę słów o tradycyjnych wyrazach szacunku.

Wyrazy Szacunku

Dhamma jest sposobem doskonalenia umysłu, mowy oraz ciała. Nauka Buddhy jest jednak czasami traktowana w sposób zbyt teoretyczny i intelektualny. Istnieje więc niebezpieczeństwo, że nie będzie praktykowana, jako droga do ulepszania siebie samego. Pomocą w doskonaleniu sfery cielesnej mogą być różne gesty, będące wyrazem zaufania i czci wobec trzech klejnotów. Gdy te działania są wykonywane z uważnością, stają się dobrą kammą realizowaną przez ciało. Powtarzane wielokrotnie stają się nawykową kammą cielesną. Jest to bardzo korzystne, gdy nawyk oddawania szacunku stanie jest cechą naszego charakteru. Wkrótce po tym, jak Buddha osiągnął oświecenie, uznał, że życie bez okazywania szacunku nie jest właściwe. Za pomocą swojego boskiego oka, starał się znaleźć jakiegoś nauczyciela, u boku którego mógłby żyć i oddawać szacunek jemu i jego nauce. Jednak nie znalazł żadnego nauczyciela, który by go przewyższał, ani żadnej nauki przewyższającej odkrytą przez niego Dhammę. Zatem, z szacunku dla Dhammy, postanowił uczynić Dhammę swoim nauczycielem i żyć czcząc Dhammę. My, jako jego wyznawcy, powinniśmy podążać za jego przykładem i żyć, czcząc te trzy aspekty oświecenia: Buddhę, Dhammę i Sanghę. 

Wyrazy czci oddaje się najczęściej na dwa sposoby: pełne szacunku pozdrowienie uczynione za pomocą dłoni (ańjalikamma), i pięciopunktowy pokłon (pańc'anga-vandana).
Pierwszy z tych dwóch sposobów, które powinniśmy zapamiętać to ańjali. Termin ten nie ma, niestety, żadnego adekwatnego polskiego odpowiednika. Gest ten jest wykonywany poprzez złożenie rąk razem, i podniesienie ich na wysokość serca lub wyżej, zależnie od okoliczności. Na przykład, w pokoju z kapliczką, po klęknięciu przed posążkiem Buddhy, wykonuje się ańjali przed ofiarowaniem kwiatów, światła i kadzidła. Z uwagi na fakt, że Nauczyciel był kimś o najwspanialszych cechach na świecie - tym, który przekroczył świat - oddaje się Mu szacunek poprzez ułożenie rąk w ańjali na czole. Natomiast podczas śpiewów ręce są trzymane w ańjali na poziomie serca. To, jak i inne działania opisane tutaj, powinny być wykonywane uważnie i z elegancją. Należy starać się unikać przesadnych, czy gwałtownych ruchów. Jak zaznaczyliśmy wcześniej, Dhamma nie popiera niepohamowanej ekspresji emocji, a raczej ma być pomocą w uspokajaniu własnego serca.

Po tych wstępnych uwagach, jesteśmy w naszym pokoju do praktyki, zrobiliśmy ańjali i ofiarowaliśmy trzy dary. Mamy przed sobą kwiaty ułożone w wazach lub naczyniu, palące się i jaśniejące świece lub lampki, a niebieski słup dymu z kadzidła unosi się ku sufitowi. Czas, by całym ciałem okazać szacunek Nauczycielowi. Co do wymawianej formuły: Namo Tassa należy pamiętać, że słowo namo (hołd) pochodzi od nam, co znaczy „kłaniać się.” Dlatego też kłaniamy się umysłem i ciałem potwierdzając, że Buddha był rzeczywiście Doskonale Oświeconym, a nasze własne zrozumienie Dhammy jest skromne. Klęcząc, mamy podniesione dłonie w ańjali przy czole, następnie schylamy się i układamy przedramiona na ziemi, tak, by łokcie przylegały do podłogi i dotykały kolan. Dłonie, rozdzielamy, kierując wewnętrzne części do dołu. Powinny być oddalone od siebie o dziesięć do piętnastu centymetrów, tak, aby między nimi było wystarczająco miejsca na pochylenie głowy do samej ziemi. Nogi ciągle są w klęczącej pozycji, a kolana oddalone są od siebie na odległość stopy. Na tym polega pięciopunktowy pokłon z udziałem czoła, przedramion i kolan. Ten pokłon oddawany jest trzy razy, pierwszy raz Buddzie, drugi raz Dhammie i trzeci raz Szlachetnej Sandze.

Dawna tradycja z Tajlandii precyzuje [okazywanie szacunku] poprzez dodanie palijskiej formuły, którą recytuje się przed każdym pokłonem. Przed pierwszym można zaśpiewać:

Araham sammasambuddho bhagava.
Buddham bhagavantam abhivademi.

Arahant, prawdziwie samoprzebudzony, Błogosławiony.
Składam pokłon przed Przebudzonym

    
Przed drugim pokłonem:

Svakkhato bhagavata dhammo.
Dhammam namassami.

Dhamma została w pełni wyjaśniona przez Błogosławionego.
Składam pokłon przed Dhammą.

I przed ostatnim pokłonem:

Supatipanno bhagavato savakasangho.
Sangham namami.

Sangha uczniów Błogosławionego, którzy praktykują we właściwy sposób.
Składam pokłon przed Sanghą.

Niektórzy ludzie czują, że te pokłony są im obce i nie mają znaczenia. Uważają, że może to zniechęcać do praktykowania Dhammy, gdyż przy pierwszym kontakcie wygląda, jak obcy rytuał. Mamy tu kilka rzeczy do omówienia, więc znów odbiegnę nieco od tematu. Pokłony czynione w ten lub inny sposób (jak w chińskiej lub tybetańskiej tradycji), nie będą wydawać się tak obce, kiedy zobaczy się je w kraju buddyjskim. Są one tam po prostu tradycyjnymi sposobami okazywania szacunku i ludzie Zachodu, nawet nie będący buddystami, rzadko mają z tym problem. W dzisiejszych czasach, gdy w krajach zachodnich jest tak wiele azjatyckich religii i ruchów kulturowych, tego rodzaju praktyka przestaje być obca. Z pewnością jest to praktyka, którą każdy fizycznie sprawny buddysta może wykonać w odosobnieniu swojego pokoju do praktyki, nie czując się przy tym skrępowanym, lecz na publicznych spotkaniach, gdzie obecni mogą być również ludzie nie będący buddystami, lepiej byłoby prawdopodobnie ograniczyć się do ańjali i prostego ukłonu. Dobrze jest pamiętać, że cokolwiek sądzi się na temat tej praktyki, jest ona od dawna przyjętym sposobem okazywania szacunku w każdej z buddyjskich tradycji, zarówno w Sandze, jak i pośród ludzi świeckich. Jest to część wspólnego dziedzictwa wszystkich buddystów w Azji i można się spodziewać rozwoju tego typu praktyk u buddystów w innych częściach świata wraz w upływem czasu, jak również wraz ze wzrostem liczby buddyjskich świątyń, posągów, stup a przede wszystkim w miarę umacniania się Sanghi w tych krajach.

Wstępna formuła czci dla Buddhy

Śpiewy i recytacje można wykonywać w języku polskim, jednak znacznie lepiej gdyby wymawiać je w oryginale - w palijskim. Jest to bardzo stary język, w którym spisano sutty. Poniżej przykład jak można to robić:

„Oto co usłyszałem: Pewnego razu Błogosławiony przebywał niedaleko Savatthhi w Zagajniku Jety w klasztorze Anathapindiki. W tym samym czasie bramin Janussoni opuszczał Savatthi wcześnie rano w białej karecie (prowadzonej przez cztery białe) klacze. Bramin Janussonim zobaczył wędrowca Pilotikę w oddali i widząc go, tak oto powiedział do wędrowca Pilotiki:
„Gdzie Czcigodny Vacchayano [imię klanu Pilotiki] idzie tak wcześnie rano?”
"Panie, wracam od Samany Gotamy."

„Jak myślisz, Vacchayano? Czy Samana Gotama posiada jasność wiedzy? Czy myślisz, że jest mądry?”

"Kim jestem, Panie, żeby wiedzieć czy Samana Gotama posiada jasność wiedzy? Pewnie tylko ktoś taki, jak on może wiedzieć czy Samana Gotama posiada jasność wiedzy."

"Niewątpliwie jest to wielka chwała, którą Czcigodny Vacchayano uczcił Samantę Gotamę."

"Kim jestem, panie, żeby czcić Samanę Gotamę? Chwalonym przez chwalonych jest czcigodny Gotama, nauczyciel ludzi i bogów.”

Po tym jak zostało to powiedziane bramin Janussoni wysiadł ze swojej białej karety (prowadzonej przez cztery białe) klacze i po ułożeniu górnej części swojego ubrania odsłaniając swoje (lewe) ramię, po trzykrotnym pokłonieniu się z dłońmi w añjali wypowiedział te natchnione słowa: "Namo tassa Bhagavato Arahato Samma-sambuddhassa! Namo tassa Bhagavato Arahato Samma-sambuddhassa! Namo tassa Bhagavato Arahato Samma-sambuddhassa!"

— źródło Dr. I.B. Horner w “Middle Length Sayings” (P.T.S.) Vol I, p 220, 222

Najprawdopodobniej ta sentencja, wyrażająca cześć i oddanie, była dość szeroko znana. Wielu ludzi świeckich, kilku wyznawców Buddhy oraz innych wyznawców, część braminów i przynajmniej jeden król wypowiadało te inspirujące słowa. Recytując dziś to zdanie musimy zdawać sobie sprawę, że są to dźwięki których echo pobrzmiewa aż od czasów Buddhy [odbijający się echem od czasów, w których żył Budda. ]. Możemy zaintonować tak jak bramin:

Namo tassa bhagavato arahato samma-sambuddhassa

trzy razy, w palijskim, przypominając sobie w myślach znaczenie. Możemy też użyć metody śpiewu, która tłumaczy tę formułę, przeplatając palijski z polskim, w ten sposób:

Namo tassa bhagavato1

Pragnę czcić ciałem, mową i umysłem Tego, Który objaśnił Dhammę

arahato
Który przebywa z dala od skalań

samma-sambuddhassa.
Doskonale samo oświeconego.

(Powtórzyć w pali i po polsku trzy razy. Jest to wzorowane na starej Tajskiej metodzie śpiewania, którą można często usłyszeć w szkołach tego kraju.)

Te trzy określenia Buddhy Gotamy opisują trzy największe właściwości Oświecenia. BHAGAVATO pokazuje wielkie współczucie (mahakaruna) Buddhy i to powinniśmy rozpamiętywać na początku - miłującą-dobroć i współczucie, które są podstawami praktyki Dhammy. ARAHATO reprezentuje oczyszczenie (visuddhi) Buddhy, niewymuszoną nieustannie obecną czystość, która może być przez nas osiągniętą dzięki praktyce wskazań. SAMMA-SAMBUDDHASSA oznacza cechę mądrości (pañña) - Nieprześcignione Doskonałe Oświecenie (annutara samma-sambodhi), które odróżnia Buddhę od wszystkich innych ludzi, „Samma” znaczy „doskonały,” „sam” znaczy „przez siebie samego lub samo,” a „Buddhassa” to „Oświecony” lub „Przebudzony”.

Trzy Obiekty Schronienia

Gdy ktoś pyta, “Kto jest prawdziwym Buddystą?” odpowiedź brzmi, “Ten, kto przyjął Trzy Schronienia” – schronienie w Buddzie, Dhammie i Sandze. Jest to swego rodzaju ochrona oraz wzory do naśladowania.

Oddając szacunek Nauczycielowi, buddyści zazwyczaj przyjmują schronienie w oświeceniu (bodhi), a dokładnie w jego trzech aspektach: w Buddzie, tym który na nowo odkrywa oświecenie, w Dhammie - drodze do oświecenia oraz w Sandze - społeczności która praktykuje zgodnie z tą drogą, odkrywając oświecenie dla siebie. Uważa się, że to co ma naturę nieprześcignionego, doskonałego oświecenia, niezmąconego i znakomitego, określane także wielkim współczuciem, brakiem skalań i mądrością, jest to uznawane jako bezpieczne schronienie. Przypominamy sobie jakie są te schronienia każdego dnia recytując:

Buddham saranam gacchami
Dhammam saranam gacchami
Sangham saranam gacchami

Przyjmuję schronienie w Buddzie,
Przyjmuję schronienie w Dhammie,
Przyjmuję schronienie w Oświeconej Społeczności.

Dutiyampi Buddham saranam gacchami
Dutiyampi Dhammam saranam gacchami
Dutiyampi Sangham saranam gacchami

Po raz drugi przyjmuję schronienie w Buddzie.
Po raz drugi przyjmuję schronienie w Dhammie.
Po raz drugi przyjmuję schronienie w Oświeconej Społeczności.

Tatiyampi Buddham saranam gacchami
Tatiyampi Dhammam saranam gacchami
Tatiyampi Sangham saranam gacchami

Po raz trzeci przyjmuję schronienie w Buddzie.
Po raz trzeci przyjmuję schronienie w Dhammie.
Po raz trzeci przyjmuję schronienie w Oświeconej Społeczności.

Istnieje powód, dla którego powtarzamy schronienia po trzy razy. Jeśli wypowiadamy lub recytujemy słowa w momencie gdy umysł jest rozproszony to tak jakgdyby wcale nie były mówione. Nie ma w nich silnej intencji i przyjmowanie schronienia w taki sposób jest jak powtarzanie słów przez papugę. Powtarzanie czegoś trzy razy jest wspólne dla wielu Buddyjskich ceremonii (na przykład wyświęcenia). Ma to dać pewność, że umysł będzie skoncentrowany [na znaczeniu] przynajmniej podczas ostatniego powtórzenia.

Kiedy przyjęliśmy schronienie i potwierdziliśmy, że podążamy drogą nauczaną przez Buddhę, nadszedł czas na przypomnienie sobie podstawowych wskazań moralnych odnoszących się do codziennego postępowania.

Pięć Wskazań

Oto słowa Buddhy z Dhammapady:

Kto niszczy życie, kłamie, bierze, co nie jest mu dane, odwiedza żony innych mężczyzn i używa oszałamiających trunków — taki ktoś podkopuje swe korzenie już na tym świecie.
 
— Dhp. 246-7

Jeśli ktoś pragnie być człowiekiem nie tylko poprzez wcielenie, ale również mieć humanitarny umysł, powinien unikać wyżej wymienionych działań. Narodziny w ludzkim świecie zależą w dużej mierze od praktyki pięciu wskazań, również nazywanych „Dhammą dla ludzkich istot” (manussa-dhamma). Praktyka tych wskazań sprawia, że świat ten jest znośny. Gdy przestrzeganie tych zasad zanika, wtedy ten plan egzystencji staje się miejscem cierpienia i niepokoju.

Praktyka buddyjska polega zatem na tym by każdego dnia, siedząc w medytacji, z rękoma w anjali przed ołtarzykiem, przypominać sobie treść pięciu wskazań. W tym czasie powinno się złożyć [przed samym sobą] silne postanowienie, że będzie się ich przestrzegać i nie odstępować od nich. Mogą być one recytowane w ten sposób:

1. Panatipata veramani sikkhapadam samadiyami

Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od odbierania życia.

2. Adinnadana veramani sikkhapadam samadiyami

Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od brania tego, co nie jest mi dane.

3. Kamesu micchacara veramani sikkhapadam samadiyami

Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od niewłaściwego zachowania seksualnego.

4. Musavada veramani sikkhapadam samadiyami

Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od fałszywej mowy.

5. Sura-meraya-majja-pamadatthana veramani sikkhapadam samadiyami

Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od spożywania destylowanych i sfermentowanych trunków, które są przyczyną braku dbałości.

Wskazania te to podstawowy i minimalny zakres moralnej dyscypliny jaki powinien być przestrzegany przez buddystę. Ich sens polega na tym, by ludzie powstrzymywali się od tworzenia złej kammy poprzez mowę i działania cielesne. Przestrzeganie ich służy jednocześnie jako podstawa dla dalszego rozwoju w Dhammie. Jeśli buddysta pragnie medytować powinien starać się praktykować Pięć Wskazań. Medytacja ćwiczy umysł, aby trzymał się z dala od niezdrowych stanów. Nie można jednak tego dokonać, jeśli ciało i mowa nie są pod [etyczną] kontrolą.

Jeśli przyjmie się wskazania i zacznie medytować, wszystkie rodzaje narkotyków muszą koniecznie zostać porzucone. Wprowadzają one umysł w stan pomieszania, tymczasowo zmieniając sposób jego działania przez co podlegają pod piąte wskazanie. Zażywanie narkotyków kłoci się zatem zarówno z przestrzeganiem wskazań jak i z medytacją, która stanowi stopniowe oczyszczanie umysłu.

Gdy recytując przyjęliśmy już schronienie i podjęliśmy się przestrzegania pięciu wskazań, należy teraz skupić uwagę na rozważaniu najcenniejszych zalet trzech klejnotów.

Kontemplacje:

Kontemplacje na temat Trzech Klejnotów

Klejnoty (ratana) Buddhy, Dhammy i Sanghi są nieporównywalne do jakichkolwiek skarbów tego świata, ponieważ klejnoty te mają naturę Oświecenia i są poza sferą powstawania i rozpadu. Aby w pełni docenić wielką wartość Trzech Klejnotów należy każdego dnia recytować te wersy:

Kontemplacja szczególnych cech Buddy:

Iti pi so bhagava araham samma-sambuddho vijja-carana-sampanno sugato lokavidu anuttaro purisa-dhamma-sarathi sattha-deva-manussanam buddho bhagava'ti

Istotnie taki jest Błogosławiony: spełniony zwycięzca skalań, prawdziwie samo-oświecony Buddha, zrealizowany w najwyższej mądrości i o współczującym postępowaniu, biegły w najpomyślniejszym działaniu, znawca światów, niezrównanie wprawny w poskramianiu istot, Nauczyciel bóstw niebiańskich i ludzi, Przebudzony, wykładający umiejętnie Dhammę, dla tych którzy słuchają, odpowiednio do ich potrzeb i możliwości.

Kontemplacja szczególnych cech Dhammy:

Svakkhato bhagavata dhammo sanditthiko akaliko ehipassiko opanayiko paccattam veditabbo vinnuhi'ti

Dobrze objaśniona jest Dhamma Błogosławionego, jest dostępna tu i teraz, jej zrozumienie przynosi natychmiastowe rezultaty, zapraszająca każdego, aby przyszedł i zobaczył, sprzyjająca w podążaniu do ostatecznego celu, moze być zrealizowana i doświadczona przez każdego mądrego człowieka.

Kontemplacja szczególnych cech Sanghi:

Supatipanno bhagavato savakasangho,
ujupatipanno bhagavato savakasangho,
ñayapatipanno bhagavato savakasangho,
samicipatipanno bhagavato savakasangho
yadidam cattari purisayugani attha purisapuggala,
esa bhagavato savakasangho,
ahuneyyo
pahuneyyo
dakkhineyyo
añjalikaraniyo,
anuttaram puññakkhettam lokassa'ti.

Sangha uczniów Błogosławionego praktykuje w dobry sposób,
Sangha uczniów Błogosławionego praktykuje w rzetelny sposób,
Sangha uczniów Błogosławionego praktykuje w prawidłowy sposób,
Sangha uczniów Błogosławionego praktykuje we właściwy sposób –
niniejsze cztery pary ludzi, osiem poszczególnych typów ludzi –
tym jest Sangha uczniów Błogosławionego,
godna podarunków,
godna gościnności,
godna ofiarowań,
której powinno okazywać się szacunek,
która jest nieporównywalnym polem zasług dla świata.

Recytowanie tych kontemplacji, nawet w krótkiej formie, śpiewanych raz bądź dwa razy dziennie pomoże nam wzbudzić wdzięczność w stosunku do Trzech Klejnotów. Słowa te są jak cenny balsam w niewypolerowanym naczyniu – stopniowo całe naczynie będzie przesiąknięte słodkością swojej zawartości.

Potwierdzenie Schronienia w Trzech Klejnotach

Zanim przejdziemy do kolejnych recytacji, poniższe trzy tradycyjne wersy ze Sri Lanki mogą być recytowane, by utwierdzić umysł w schronieniach. Rozproszony i słaby umysł łatwo może przyjąć schronienie w nietrwałych i niestabilnych rzeczach tego świata. Może tym sposobem lekceważyć prawdziwe schronienie, które jest jak niepowtarzalny i bezcenny diament doskonałej jakości, będący naszą własną praktyką Dhammy. Aby odłożyć na bok jakiekolwiek dogmatyczne i materialne schronienia, recytujemy tak:

Natthi me saranam aññam
Buddho me saranam varam
Etena saccavajjena
Vaddheyyam satthusasane

Nie ma dla mnie innego schronienia,
Buddha jest moim najdoskonalszym schronieniem -
obym poprzez wypowiadanie tej prawdy,
wzrastał w Nauce Doskonałego.

Natthi me saranam aññam
Dhammo me saranam varam
Etena saccavajjena
Vaddheyyam satthusasane

Nie ma dla mnie innego schronienia,
Dhamma jest moim najdoskonalszym schronieniem -
obym poprzez wypowiadanie tej prawdy,
wzrastał w Nauce Doskonałego.

Natthi me saranam aññam
Sangho me saranam varam
Etena saccavajjena
Vaddheyyam satthusasane.

Nie ma dla mnie innego schronienia,
Sangha jest moim najdoskonalszym schronieniem -
obym poprzez wypowiadanie tej prawdy,
wzrastał w Nauce Doskonałego.

Umysł, upewniony co do Trzech Schronień, nie trapi się z powodu wątpliwości czy niezdecydowania. Nie myśli „Czy Buddha naprawdę był oświecony?” itp. Kiedy umysł ma mocne zaufanie do Trzech Klejnotów, nie jest rozpraszany przez sceptycyzm (vicikiccha), który jest poważną przeszkodą w doświadczaniu głębokich stanów medytacyjnych.

Pięć Przedmiotów Codziennej Kontemplacji

dla kobiety lub mężczyzny, świeckiego lub mnicha

Istnieją też inne kontemplacje, które można wykonywać i które pomagają docenić nam to, że jesteśmy istotami ludzkimi. Zazwyczaj ludzie starają się oddalić od siebie myśl o rozpadzie, chorobie bądź śmierci, zwłaszcza gdy dotyczy to osób bliskich, bądź przedmiotów, do których są bardzo przywiązani. Niektórzy ludzie próbują unikać moralnej odpowiedzialności za swoje czyny. Te recytacje przypominają nam o tych rzeczach i pomagają je zaakceptować. Dlatego Buddha powiedział, abyśmy nad nimi rozmyślali każdego dnia.

1. Jaradhammomhi, jaram anatito

Podlegam starzeniu się. Starzenie jest nieuniknione.

2. Byadhidhammomhi, byadhim anatito

Podlegam chorobie. Choroba jest nieunikniona.

3. Maranadhammomhi maranam anatito

Podlegam śmierci. Śmierć jest nieunikniona.

4. Sabbehi me piyehi manapehi nanabhavo vinabhavo

Wszystkich, których kocham i wszystko to, co jest mi drogie, zmieni się i rozpadnie.

5. Kammasakkomhi kammadayado kammayoni kammabandhu kammapatisarano, yam kammam karissami kalyanam va papakam va tassa dayado bhavissami

Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.

Te rozmyślania są skuteczne w rozwijaniu energii do praktyki i pomagają uwolnić się z lenistwa i ospałości. Powtarzane każdego dnia, sprawiają, że zaczyna się cenić to życie by jak najlepiej wykorzystać każdą jego chwilę.

Rozwijanie Miłującej Dobroci.

Kolejna korzystna praktyka, przeciwdziałająca stanom niechęci (dosa) to metta-bhavana. Jest ona znacznie rozpowszechniona wśród mieszkańców buddyjskich krajów. Niesie ze sobą kila wartych uwagi zalet, poczynając od zwiększenia własnego szczęścia, przez społeczne korzyści takie, jak posiadanie wielu dobrych przyjaciół, a nawet ułatwia medytację. Powodować moze także, że umiera się w nierozproszonym stanie co warunkuje dobre miejsce ponownych narodzin. Tak więc, częścią codziennej praktyki powinno być recytowanie tych tradycyjnych wersów używanych we wszystkich buddyjskich krajach południowo-wschodniej Azji.

Aham avero homi
Aham abyapajjho homi
Aham anigho homi
Aham sukhi attanam pariharami
Sabbe satta avera hontu
Sabbe satta abyapajjha hontu
Sabbe satta anigha hontu
Sabbe satta sukhi attanam pariharantu.

Obym był wolny od niebezpieczeństw
Obym był wolny od krzywdzenia i zadawania cierpienia innym
Obym był wolny od trudności związanych z ciałem i umysłem
Obym był w stanie chronić własne szczęście
Oby wszystkie istoty były wolne od niebezpieczeństw
Oby wszystkie istoty były wolne od krzywdzenia i zadawania cierpienia innym
Oby wszystkie istoty były wolne od trudności związanych z ciałem i umysłem
Oby wszystkie istoty były w stanie chronić własne szczęście

Podczas recytacji tych przemyśleń, nie powinniśmy się zbytnio spieszyć. Należy poświęcić im trochę czasu i zatrzymać się po recytacji kolejnego wersu. W ten sposób przygotowujemy umysł do następnej części praktyki.

Medytacja

Pozycja klęcząca (puja) podczas której jesteśmy podczas recytacji powinna być teraz zmieniona na pozycję siedzącą, taką która jest najwygodniejsza i najbardziej odpowiednia. Możemy skrzyżować nogi, mając małą, twardą poduszkę (lub zwinięty koc) o grubości kilku centymetrów pod pośladkami. Należy siedzieć na odpowiednio miękkim podłożu, na przykład na niewielkim dywanie bądź kocu, by kolana mogły wygodnie się oprzeć.

Siadajac do medytacji należy pamiętać by nasza postawa była prosta lecz równocześnie rozluźniona. Na wstępie powinniśmy odnotować uważnie każdy ból fizyczny lub napięcie jakie się pojawia w ciele i poprawić pozycję. Chcąc upewnić się, że ciało jest zrównoważone i że jest nam wygodnie, przed medytacją – możemy poruszać nieco ciałem na boki. Gdy jesteśmy usatysfakcjonowani zaczynamy siedzieć nieruchomo - ciało nie powinno się już poruszać. Ubrania powinny być luźne i nie powinny uwierać w żaden sposób.

Ze wszystkich siedzących pozycji, najlepszy i najstabilniejszy jest pełny lotos. Jednak w tej pozycji, niewielu ludzi jest wstanie usiąść; można zatem spróbować pozycji półlotosu, która również czyni ciało stabilnym. Inni ludzie wolą pozycję lwa (Simhasana), lecz gdy żadna z tych pozycji nie może być wykonana, można po prostu usiąść po turecku (Sukhasana) – tak czy inaczej, plecy muszą być proste. Jeśli utrzymywanie prostych pleców sprawia problem (a rezultatem bycia przygarbionym jest ospałość i sen), można położyć poduszkę u dołu pleców i usiąść pod ścianą. To pomoże wyprostować plecy i da wsparcie tym, którzy mają słabe mięśnie. Kiedy nie można dostosować się do żadnej z tych pozycji, można użyć krzesła, na którym jednak trudno jest czuć się stabilnym.

Kiedy nogi są sztywne, pomocne będzie rozluźnienie trzech stawów: kostki, kolana i uda, na przykład za pomocą takich ćwiczeń. Stojąc, podnosimy jedną nogę trzymając ją prostą, mając stopę nad podłogą. Równoważymy ciało, trzymając się czegoś stabilnego po przeciwległej stronie ciała. Obracamy stopą starając się robić jak najszerzersze okręgi trzymając resztę nogi nieruchomo. Obracamy kilka razy w prawo i kilka razy w lewo. Następnie podnosimy górną część nogi, aby była równoległa do podłogi i kręcimy dolną częścią (łydką i stopą) zataczając kolanem tak szerokie koła jak to możliwe. Nie ruszamy górną częścią nogi. Zmieniamy kierunki i kręcimy po kilka razy. Następnie prostujemy nogę i kręcimy nią w obydwu kierunkach trzymając ją prostą, zataczając jak największe koła pracując udem. Powtarzamy te trzy ćwiczenia na drugą nogę. Cała procedura może być powtarzana dwa lub trzy razy dziennie. Należy uważać, aby na początku nie robić ćwiczeń zbyt często gdyż rezultatem mogą być bóle w stawach! Po miesiącu lub dwóch, stawy staną się bardziej rozciągnięte, a mięśnie bardziej zrelaksowane. Teraz powinno być łatwiej przybrać jedną z pozycji siedzących na dłuższy okres czasu. To tyle na temat ciała.

Gdy postanowiliśmy sobie nie poruszać i wyciszyć ciało podczas medytacji, co zrobić z umysłem? Większość ludzi twierdzi, że porusza się on zbyt szybko, aby ich uważność mogła go uchwycić. Najczęściej to, co nazywamy „umysłem” oznacza chwilę obecną w której skład wchodzą:

element świadomości oka element świadomości ucha element świadomości nosa element świadomości języka element świadomości ciała (dotyku)

|

Przeszłość (pamięć) element świadomości umysłu (lęki, nadzieje) przyszłość

|

element umysłu

|

element Dhammy (doświadczenia mentalno-emojonalne)

|

Zdrowe stany mentalne Neutralne stany mentalne Niezdrowe stany mentalne

Tak więc “umysł” może oznaczać jedną z pięciu zmysłowych świadomości, lub element świadomości umysłu mający za obiekt coś z przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości, lub może to być także element Dhammy zawierający trzy rodzaje stanów mentalnych. Nie będzie to element-umysłu, który jest pasywnym stanem umysłu, przejawiającym się podczas głębokiego snu. Umysł, lub raczej szereg „umysłów”, nieustannie zajęty przetwarzaniem ogromnej ilości różnorodnych informacji nie jest w stanie odpowiednio się skoncentrować. Nawet, jeśli „umysły” nie są pochłonięte zewnętrznymi bodźcami, tylko skupiają się na wewnętrznych refleksjach, nadal będą zajmować się słowami, koncepcjami, obrazami i uczuciami, etc. Podczas praktyki próbujemy odciąć się od tych przeszkadzających stanów utrzymując umysł na pozbawionym dyskursywnego myślenia przedmiocie medytacyjnym. Prowadzi to do tego, że nasze „umysły” mają charakter zdrowych stanów (kusaladhamma),wiodących do koncentracji i pokoju. Istnieją także mentalne strumienie "umysłów" które są zanieczyszczone i nie prowadzą do koncentracji. Są to te wszystkie niezdrowe stany (akusaladhamma – często podtrzymywane zmysłowymi bodźcami), które mają swoje korzenie w chciwości, awersji i ułudzie (lobha, dosa, moha). Skalania te wiodą w kierunku licznych problemów umysłowych, między innymi do rozkojarzenia, otępienia, nudy, senności, żądzy, przywiązania i awersji. Brak zanieczyszczeń oznacza znaczny rozwój pozytywnych stanów, a co za tym idzie, zwiększenie jasności i skupienia.

Zatem usiadłszy, i przybrawszy wygodną pozycję, powinno się pomyśleć: "To nie czas, aby myśleć o przeszłości i przyszłości. Nawet myśli o teraźniejszości muszą być odłożone. To czas na wyciszenie i skoncentrowanie umysłu, aby podążać Drogą Buddhy, czyniącą umysł solidnym i nieporuszonym. Teraz powinienem jedynie obserwować mój obiekt medytacji…
Wdech… wydech… wdech… wydech…

Jeśli buddysta nie ma bezpośredniego kontaktu z nauczycielem medytacji, ktoś taki może praktykować odpowiednio dwie techniki. Jedna to uważność oddechu, a druga to rozwijanie miłującej dobroci. Jest wiele innych technik, lecz te dwie są najczęściej stosowane w przypadku braku wykwalifikowanego nauczyciela. Jako że istnieje spora ilość książek omawiająca szczegóły tych technik, dlatego poniżej opisane będą one zwięźle.

Uważność oddechu jest tradycyjnie uznawana za technikę, której poświęcał się Gotama w swoich wysiłkach w osiągnięciu Oświecenia. Jest ona najbardziej odpowiednia, jeśli chodzi o rozwijanie stanów spokoju i koncentracji, jak również w przypadku wyciszania rozkojarzonego umysłu. Jest ona nauczana na wiele różnych sposobów, lecz na samym początku medytujący podczas oddychania musi znaleźć punkt, w którym czuje oddech najwyraźniej. Najlepszym punktem jest koncentracja na końcach nozdrzy lub obszarze górnej wargi i odczuwanie wdechu i wydechu. Rozwija to jasne i skoncentrowane stany umysłu. Wyjątek stanowią osoby, które praktykując w ten sposób doświadczają bólu głowy lub ci, którzy nie odczuwają w danym obszarze żadnych doznań bądź oddech w tym miejscu jest dla nich zbyt delikatny. Dla takich osób najlepszym sposobem będzie skupienie się na wznoszeniu i opadaniu przepony. Jakikolwiek będzie to przedmiot koncentracji, gdy już siedzimy w medytacji nie należy go zmieniać (za wyjątkiem silnych stanów emocjonalnych, jak strach bądź innych zanieczyszczeń, patrz niżej). Można od czasu do czasu, w zależności od okoliczności, gdy jakosć medytacji polepsza się lub pogarsza, zmienić punkt lub obiekt koncentracji.

Powinno się patrzeć na technikę medytacji jak na lek przeciw chorobom umysłu (jak rozkojarzenie, senność i t.d.). W miarę jak symptomy zmieniają się i ustępują, tak samo można zmienić rodzaj medytacji. Dla przykładu: osoba praktykująca uważność oddechu może spostrzec, że zaczynają jej dokuczać gniewne myśli. Jeśli zajdzie potrzeba by ujarzmić takie myślenie, należałoby rozpocząć medytację miłującej dobroci. Najlepiej jednak, przed zmianą obiektu medytacji pójść po radę do kogoś bardziej doświadczonego w praktyce medytacyjnej.

Będąc skupionym na punkcie w którym obserwujemy oddech, pozostajemy tam naszą uważnością. Można sprawdzić na ile nam się to udaje. Jeśli umysł nieustannie skupia się na wdechu i wydechu, bez zwracania uwagi na inne obiekty zmysłowe, na inne części ciała, bądź na dyskursywne myślenie - wtedy medytację można uznać za udaną i spokojną. Jesli odbieramy jakieś obiekty zmysłowe, jak głośne lub ciche odgłosy z zewnątrz, jednak umysł pozostaje stabilny i skoncentrowany na oddechu - a tylko uświadomiwszy sobie [te zakłócenia, umysł] zaraz wraca do wdechu i wydechu - taka koncentracja jest dobra. Jeśli w dużej mierze umysł jest skupiony na oddechu, ale przechodzi czasem w inne rejony świadomości ciała (dotyku) [poza wyznaczonym punktem], lecz bez dyskursywnych myśli - wtedy nie jest tak źle. Lecz jeśli czyjeś skupienie na oddechu często zakłócane jest różnorakimi stanami mentalnymi jak myśli, obrazy, etc, wtedy trzeba jeszcze popracować [nad koncentracją]. Nawet jeśli czyjaś koncentracja zalicza się do pierwszej [najwyższej] kategorii, nie ma powodu wpadać w samozadowolenie , gdyż nadal jest dużo pracy do zrobienia. Bardziej zaawansowane stadia medytacji wymagają przewodnictwa i powinno się włożyć tym większy wysiłek, aby wejść w kontakt z rzetelnym źródłem nauczania.

Czas, jaki poświęca się medytacji, zależy on [indywidualnej decyzji] danej osoby, jednak mniej niż 15-20 minut przynosi niewiele korzyści, dopóki umysł nie jest bardzo dobrze skoncentrowany. Jest to także rozwój samodyscypliny, gdy praktykuje się codziennie i o tej samej porze (tak długo jak pozwalają na to zewnętrzne warunki, np praca). "Nie daję rady praktykować w niektóre dni, a w niektóre mogę." - to pokazuje chwiejny umysł, który wiele w taki sposób nie osiągnie. Jeśli ktoś postanowił medytować każdego dnia, należy również zdecydować się praktykować tyle samo czasu każdego dnia. Nie powinno to być jednego dnia dwadzieścia, a drugiego tylko pięć minut. Jeśli czyjaś praktyka nie jest regularna, pokazuje to słabość umysłu. Taki umysł jest dobry w sugerowaniu: „Dzisiaj jest za gorąco,” „Dzisiaj jestem zbyt zmęczony…” i tysiące innych wymówek. Najlepszy czas na medytację to wczesny ranek, kiedy wszędzie jest cicho, a umysł i ciało są wypoczęte. Jeśli ktoś medytuje raz dziennie, jest to najlepszy czas. Niektórzy ludzie medytują dwa razy dziennie i praktykują również wieczorem. [Medytujący] z własnego doświadczenia wysnują wnioski, że tak samo jak głód nie sprzyja medytacji, także i pełny żołądek jest przeszkodą. Zmęczenie zatem również może być ograniczającym czynnikiem pod wieczór.

Rozwijanie Miłującej-Dobroci jest kolejną, bardzo cenną praktyką. Jej celem jest rozpuszczanie złych, awersyjnych stanów umysłu i wzbudzenie miłującej dobroci, która jest spokojna, potrafiąca rozszerzyć się na wszystkie istoty, i nie pragnąca nic w zamian. Słowo o miłości. W polskim mamy tylko jedno słowo, które opisuje duże spektrum (zakres?) emocji, w Palijskim zaś jest kilka słów określających trzy poziomy.

Najniższy z nich, to ten, który mamy wspólny ze zwierzętami: żądza, która bazuje na silnym pragnieniu przyjemnych odczuć i jest całkowicie samolubna. Ten typ miłości kompletnie nie bierze pod uwagę innych i dąży jedynie do samozadowolenia. W palijskim nazywa się on kama (słowo, to ma szersze znaczenie, oznacza zewnętrzne bodźce zmysłów i zanieczyszczenie umysłu zmysłowymi bodźcami). Jeśli nie ma kamy, odbycie zamierzonego stosunku płciowego nie jest możliwe (tak jak w przypadku arahantów). Kama sprawia, że seks wydaje się atrakcyjny i przybiera ona na sile, kiedy zmysły nie są strzeżone. Stąd nakaz Buddhy przeznaczony dla bhikkhu, aby powściągać zmysły, do pewnego stopnia (na przykład, ograniczać ilość oglądanej telewizji i innych rozpraszających zabaw). Pomaga to ograniczać wzbierającą się kamę, tworząc większy spokój w sercu. Kolejny to sneha, spajające przywiązanie, trzymające rodziny razem. Ta miłość nie jest całkowicie egoistyczna, lecz raczej oznacza przywiązanie, umowę, z której jedna i druga strona czerpią korzyści. Na przykład, mąż zapewnia domu pokarm, podczas gdy żona dzięki temu może zająć się wychowywaniem. Warunki tej umowy, oczywiście mogą być bardzo różne. Jednak sneha dotyczy jedynie niewielkiej grupy osób, które związane są daną umową. W przeciwieństwie do nich metta lub miłująca-dobroć, nie jest ani gorącą miłością powodowaną żądzą, ani spajającym przywiązaniem; jest pełna spokoju i nie przejmuje się własnymi korzyściami. Człowiek, który posiada mettę jest zainteresowany szczęściem innych, nie oczekując niczego wzamian. Żadna międzyludzka relacja nie może trwać długo i być korzystna, jeśli podstawą nie będzie metta, ponieważ tylko taka miłość może być rozprzestrzeniona na wszystkie istoty, bez ograniczeń. Niektóre nasze relacje z innymi są zbudowane z kamy, częściej powodowane snehą, jedynie z odrobinami metty tu i ówdzie. Z punktu widzenia medytacji kama powstrzymuje rozwój praktyki, podczas gdy metta jej pomaga.

Na początku metta musi być skierowana ku sobie. Jest tak, ponieważ, nikt nie może kochać innych, nie mając ustabilizowanej miłości w swoim sercu. Próby rozprzestrzeniania metty na innych przed wzmocnieniem jej w sobie, przypominają biedaka, który proponuje dawać pieniądze innym. Mieć mettę dla siebie, oznacza to nie posiadanie żadnych konfliktów z samym sobą, bycie z sobą w pokoju. Tak, więc pierwszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić rozpoczynając medytację, to powtarzać sobie „Obym był szczęśliwy.” Kiedy umysł staje się spokojny, a jasność metty jest wyczuwalna w sercu, można zacząć praktykować w stosunku do innych ludzi. Kiedy wykształciliśmy miłującą dobroć w sercu, możemy wizualizować sobie osobę, którą bardzo szanujemy i ustawicznie życzyć tej osobie „Oby był on (była ona) szczęśliwy (szczęśliwa).” Wykształciwszy w stosunku do takiej osoby mettę, poszukajmy w umyśle osoby, którą po prostu lubimy, a następnie, osoby neutralnej dla nas. Dopiero wtedy możemy pomyśleć o osobie, której nie lubimy, lub nawet nienawidzimy. W każdym przypadku, emocjonalny ton, towarzyszący mentalnemu obrazowi danej osoby powinien być taki sam, i dopiero wtedy, kiedy osiągnęliśmy taką samą intensywność [metty], możemy rozpocząć proces z następną osobą. Bezużytecznym jest zaczynać od osób nielubianych, gdyż taka praktyka, jest bardziej rozwijaniem tego, co już jest – awersji – niż rozwijaniem czegoś nowego – metty. Rozpoczynanie praktyki metty z tymi, których nie lubimy jedynie zmęczy nas i poprowadzi donikąd. Jeśli ta medytacja ma być rzeczywiście efektywna w radzeniu sobie z awersją, myśli o miłującej dobroci, muszą być wsparte przez takie samo emocjonalne uczucie miłującej dobroci.

Siła metty używana jest do „burzenia murów,” które wznosimy wokół siebie, mury awersji i niechęci. Dzięki głębokiej medytacji metta praktykowana umiejętnie staje się rozległa i ma nieskończony zasięg. Jeśli czujemy, że każda osoba, każde żywe stworzenie jest cenne, jeśli życzymy szczęścia wszystkim czującym istotom, widzialnym badź niewidzialnym, bez rozróżniania na kierunki, bądź w którym stanie egzystencji się znajdują, jeśli nasze serca są "przepełnione miłującą dobrocią, obfite, wzniosłe, niezmierzone, wolne od wrogości i wolne od nieszczęść” prawdziwie odnieśliśmy sukces w tej praktyce.

Metta przestaje działać, kiedy popada w dwa ekstrema. Pierwsze z nich jest nazywane „bliskim" wrogiem i jest egoistycznym, fizycznym pragnieniem zwanym "kama". Dlatego podczas medytacji nie powinno się praktykować metty w stosunku do kogoś, do kogo odczuwa się kamę. Drugie jest znane pod nazwą „daleki" wróg i jest całkowitym przeciwieństwem metty – nienawiść, gniew i tak dalej. To tyle odnośnie praktyki metty w medytacji.

Poza umysłem, ludzka istota, posiada dwa inne kanały komunikacji – mowę i ciało. Tak więc, poza tym, co robione jest na poduszce medytacyjnej, powinno się próbować okazywać miłującą dobroć również poprzez te dwa kanały. Tak długo jak mowa jest używana, należy starać się usuwać szorstkie i przykre słowa, wypowiadane podczas gniewu, oraz próbować wzbudzać życzliwą mowę. A żeby słowa były przekonujące, powinniśmy wesprzeć je czynami. Ciało również może okazywać miłującą dobroć, na przykład poprzez akty pomocy i uprzejmości. Czasami mówi się, że można coś komuś powierzyć i będzie w „dobrych rękach” – to znaczy, że coś co się komuś powierza, nie "przyklei się" do jego rąk, gdyż szczodrość jest za pan brat z miłującą dobrocią. Starania te poprzez mowę i ciało, będą pomocne w medytacji metty, a to z kolei zapewnia, że dobre czyny nie będą jedynie pustą fasadą.

Ilość przedmiotów medytacji jest tak liczna, jak zawiłości umysłu, dla którego są one przeznaczone. Jest wiele różnych metod dopasowanych do różnych umysłów wraz z ich skalaniami. W tym krótkim dziale zostały opisane tylko dwie metody i przedstawione zostały pod kątem rozwoju spokoju. Jest to istotny czynnik, potrzebny by móc rozwijać wgląd. W drodze do oświecenia należy wykształcić siłę i stabilność umysłu, by móc badać nietrwałość, brak satysfakcji i brak niezmiennej jaźni. Nie da się tu przedstawić w pełni rozwoju spokoju, nie zrobi tego żadna książka, nie ważne jak obszerna, nie zastąpi rady nauczyciela medytacji.

Gdy umysł jest w głębokiej koncentracji, może się zdarzyć, że medytujący nagle doświadczy jakichś nowych, nieznanych dotychczas stanów i wtedy pojawi się lęk. Równie problematyczne i powodujące lęk, mogą okazac się obiekty umysłowe, na przykład w formie obrazów mentalnych, wywołujące strach w medytującym. Gdy takie uczucie się pojawi, należy przerwać koncentrację na obiekcie i wrócić do kontemplacji Trzech Klejnotów, powtarzając „Istotnie taki jest Błogosławiony: spełniony zwycięzca skalań…" Jeśli lęk został usunięty po pierwszym przemyśleniu, medytacja może zostać wznowiona, w innym przypadku powinno się recytować dalej: "Dobrze objaśniona jest Dhamma Błogosławionego, …" i „Sangha uczniów Błogosławionego praktykuje w dobry sposób…” dopóki cały lęk nie odejdzie. Ten kto rozmyśla o jakościach Buddhy, Dhammy i Sanghi na pewno rozproszy strach, gdyż ta metoda, jak Buddha sam to opisał w Dhajagga Sutcie, opiera się na jakościach, które są „wolne od chciwości, wolne od awersji, i wolne od ułudy” a co za tym idzie, wolne od lęku. W takich sytuacjach silne i pewne Schronienie w trzech Klejnotach okazuje się cenne, bo jeśli ufa się im mocno, lęk nie ma szans. Lecz umysł, w którym jest wiele wątpliwości, jest łatwo poddawany wstrząsom i lęk może się w nim zagnieździć. Dobrze zrównoważona praktyka Dhammy, powinna rozwiać przyczyny powstawania strachu, lecz jeśli będą się powtarzać, należy spytać się kogoś kompetentnego, w jaki sposób sobie z nim poradzić.

Pod koniec medytacji, powinno się delikatnie sprowadzić umysł z powrotem do jego zwyczajnego stanu zajęcia zmysłami. Jeśli któraś z kończyn zdrętwiała lub zmarzła, należy wolno i bez pośpiechu rozmasować takie miejsce. Kiedy już jest się gotowym, czas zaśpiewać Anumodanę.

Anumodana.

[Anumodana] to jedno z tych słów, które bardzo trudno przetłumaczyć. Oznacza ono dokładnie „Cieszyć się wraz lub po” lecz oznacza „proszenie istot, aby cieszyły się dobrą kammą, która została uczyniona, odnosząc dzięki temu korzyści dla siebie.” Często jest tłumaczona jako „błogosławieństwo”, jednak nie oddaję to istoty tego słowa, ponieważ chodzi o zapraszanie innych istot, aby również cieszyły się tym, co zostało zrobione; nie chodzi więc o wzywanie jakieś innej siły, aby coś błogosławiła.

Osoba, która zaprasza innych, aby radowali się razem z nią, nie „dzieli swoich zasług” mimo że często używa się takiego właśnie sformułowania. Jak można dzielić zasługi? (niezbyt trafne tłumaczenie słowa puñña, które oznacza wszystkie działania, oczyszczające umysł wykonującego je - przyp. autora). Jako że puñña jest dobrą kammą, powinno się pamiętać „Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy…”, jak więc mogłaby ona być „dzielona"? Dobra kamma, lub puñña nie przypomina ciastka, które może być pocięte na kawałki i rozdane! To, co robi się z kammą to nie „dzielenie”, lecz dedykowanie swoich puñña innym istotom (pojedynczym istotom, które cierpią, takim jak rodzice, krewni, koledzy, itp.; lub generalnie wszystkim istotom (patrz, poniżej), „nieskończone, niezliczone”) Istoty, którym dedykuje się kammę, mogą żyć w tym życiu, lub mogą być zrodzone w innych stanach [egzystencji]. Dedykując w ten sposób, zaprasza się je aby cieszyły się („Radując się ze względu na tę puńńę, którą ofiarowuję…") wtedy i one generują tym sposobem dobrą kammę, która jest bezpośrednią przyczyną ich szczęścia („szczęśliwe, wolne od nienawiści …. a ich wszystkie dobre życzenia się spełniły!”). „Bezpieczna ścieżka”, o której mowa w poniższych wersach to osiągnięcie wejścia-w-strumień, kiedy osoba po raz pierwszy zobaczyła Nibbanę, osobiście poznała Prawdę Dhammy i nie odradza się już w niższych od ludzkiego planach egzystencji.

Te wersy są częścią dłuższej Palijskiej kompozycji Króla Syjamu - Mahamongkuty (Ramy IV) , prawdopodobnie napisane, kiedy był jeszcze księciem i jednocześnie bhikkhu pełniącym funkcję opata w Wat Bovoranives w Bangkoku.

Puññassidani katassa
Yanaññani katani me
Tesañca bhagino hontu
Sattanantapamanaka

Maya dinnana puññanam
Anumodanahetuna
Sabbe satta sada hontu
Avera sukhajivino
Khemappadañca pappontu
Tesasa sijjhatam subha.

Oby tą puññą wykonaną przeze mnie,
teraz lub w jakimkolwiek czasie
były obdzielone wszystkie istoty
nieskończone, niezliczone.
Radując się ze względu
na tę puńńę, którą ofiarowuję
oby życie wszystkich istot zawsze było
szczęśliwe, wolne od nienawiści
oby znalazły Bezpieczną Ścieżkę
a ich wszystkie dobre życzenia się spełniły!

Zakończywszy tą recytację, powinno się pozostać przez chwilę cichym, z sercem wypełnionym miłującą-dobrocią dla wszystkich istot. Następnie, aby zakończyć cykl, należy wykonać pięciopunktowy pokłon trzy razy.

Śpiewy

W krajach Theravady tradycyjne wersy i ustępy, na przykład nauki Buddhy, recytowane podczas ceremonii lub innych okazji wymawia się w języku palijskim, języku którym mówił Buddha. Każdy kraj ma własną tradycję i wymowa palijskiego często się różni. (W innych Buddyjskich krajach również istnieją tradycje śpiewania buddyjskich świętych tekstów, zwykle w specjalnej, teraz archaicznej formie języka - przyp. Khantipalo). Poza tradycyjnym śpiewem w pali, są również w krajach takich jak Tajlandia, sposoby śpiewania w języku ojczystym. Niewielu świeckich ludzi zna gramatykę języka palijskiego, mimo że większość zna najważniejsze zwroty i terminy. Dlatego świeccy ludzie (i czasami również bhikkhu) śpiewając w palijskim, powtarzają każdy wers z tłumaczeniem we własnym języku. Można to zwłaszcza usłyszeć w Tajlandii, gdzie dzieci w szkołach, śpiewają wersy ułożone w Tajskim, dotyczące oddawania szacunku Buddzie, Dhammie i Sandze, rodzicom oraz nauczycielom (Pięć Klejnotów).

W krajach, w których Buddyzm jest dopiero poznawany albo ponownie rozkwita po okresie zaniku, może być bardzo niewiele osób, znających pali. Z drugiej strony, wielu może pragnąć pogłębienia wiary, oddania i refleksji w codziennej praktyce. Dlatego właśnie, kilka tekstów, zaproponowanych tutaj, jest w tłumaczeniu polskim. Teraz przychodzi pytanie, jak śpiewać w tym języku. Świeccy Buddyści mogą polegać na słowach Buddy, który zwrócił się do bhikkhu, gdy ci zaczęli śpiewać Dhammę:

Mnisi, istnieje pięć niebezpieczeństw, mogących wystąpić podczas śpiewania Dhammy długim, melodyjnym dźwiękiem:
1. Śpiewający jest zadowolony z siebie słuchając tego dźwięku (=duma)
2. Inni są zadowoleni słuchając tego dźwięku (zwracają uwagę na dźwięk, a nie na Dhammę)
3. świeccy patrzą ze wzgardą (uważając że muzyka jest dla tych którzy poją się zmysłowymi przyjemnościami)
4. Kiedy próbuje śpiewać czysto, dekoncentruje się (przestaje rozumieć o czym śpiewa)
5. Ludzie zaczynają popadać w poglądy poprzez rywalizację (“mówiąc: Nasi nauczyciele śpiewają to tak” [Komentarz] – źródło dumy i kłótni wśród późniejszych pokoleń buddystów).

Dzięki tym pięciu niebezpieczeństwom mozemy zrozumieć, że nieodpowiednim jest dla mnicha śpiewanie lub intonowanie Dhammy w taki sposób, że gubi się jej znaczenie. Ta reguła, oczywiście, nie dotyczy świeckich ludzi. W buddyjskich krajach, być może dzięki wskazaniom jakich udzielali mnisi, ludzie świeccy nie używali muzyki do celów sakralnych. Co właściwie próbujemy osiągnąć, śpiewając słowa powiązane z Buddhą i jego nauką? Czy nie spokój, dzięki umysłowi skoncentrowanemu na Dhammie? Muzyka wpływa raczej pobudzająco na większość ludzi, kłóci sie to więc z naszym celem. W porównaniu z zachodnią religią, buddyzm dąży do czegoś innego. Nie chodzi więc o to by, motywowani miłością bądź strachem, ludzie umilali śpiewem czas Stwórcy. Buddyści nie są obciążeni taką ideą, ponieważ uznają, że cel leży wewnątrz, jest do osiągnięcia poprzez własne wysiłki, nie poprzez łaskę zewnętrznej siły. Buddha bardzo zachwalał ciszę i powściagliwość. Praktykując zatem ciszę, także i powściągliwość powinna być wykorzystana w naszych śpiewach.

Różne ustępy, które tutaj proponujemy rozwinięte są i opisane szerzej w innych pozycjach. Natomiast tych, których poniższe wersy pobudziły do refleksji i chcieliby używać ich w codziennej praktyce, mogą przepisać je komponując tym samym swój własny śpiewnik. Wtedy zostaje tylko jedna rzecz do zrobienia, która przyjdzie wraz z regularnością praktyki: nauczyć się wersów na pamięć. Nawet, jeśli ktoś jest daleko od domu, może w ciszy je sobie powtarzać i nie przerywać swojej codziennej praktyki.

Wśród krajów buddyjskich istnieje wielka różnorodność śpiewów i rozmyślań. Nawet sąsiadujące ze sobą klasztory mogą mieć zupełnie inne zwyczaje i używać różnych ustępów. Te, wymienione poniżej w tłumaczeniu polskim są najbardziej znanymi i wspólnymi dla większości tradycji. Oczywiście każdy może dodać swoje śpiewy, w zależności od swoich preferencji i dalszego poznawania tekstów. W buddyjskim świecie nie ma czegoś takiego jak standardowy poranny bądź wieczorny obrzęd. To tyle na temat codziennej praktyki we własnym domu.

Praktyka Dhammy osób świeckich

Co zatem z praktyką Dhammy poza własnym domem? To szeroki temat, którego nie da się zawrzeć na stronach tej książki. Wszystkie ważne aspekty praktyki Dhammy świeckiej osoby zostały opisane w innych książkach. Jednak, można wspomnieć o tych rzeczach:

Dana (Dawanie)

Dana to ofiarowywanie materialnych rzeczy (amisa-dana), na przykład, wspomaganie mnichów, dawanie biednym, głodnym etc. W tym przeludnionym świecie, nie brak okazji, aby praktykować danę.  Buddyści, którzy mają wystarczającą ilość dóbr tego świata, wystarczającą ilość ubrań, jedzenia, schronienia i lekarstw, czyli podstawowych rzeczy potrzebnych do życia, powinni praktykować danę, mając w pamięci mądrość, która mówi, że to, co ofiarujemy innym, będzie to trwałe, podczas gdy to, co zatrzymamy dla siebie, będzie zmarnowane. Ta praktyka, która idzie pod prąd światowym ścieżkom pożądania i przywiązania, jest istotna we współczesnym, materialistycznym świecie, z jego naciskiem na zdobywanie i gromadzenie własności. Żaden postęp nie może zostać poczyniony w Dhammie, dopóki nie otworzy się swojego serca i rąk by pomóc innym.

Dawanie Dhammy (Dhamma-dana) oznacza ofiarowanie innym użytecznego nauczania i rady. Istotne jest by wiedzieć, jakie [i czy w ogóle] przyniesie to korzyści odpowiednim osobom, kiedy dar w postaci Dhamma-dany zostanie ofiarowany. Dhamma jest najwyższym darem na świecie. Buddha powiedział:

Dar Dhammy przewyższa wszystkie dary;
smak Dhammy przewyższa wszystkie smaki;
rozkosz Dhammy przekracza wszelkie rozkosze;
ktoś uwolniony od pragnień przezwycięża wszelkie cierpienie.
(W przekładzie Zbigniewa Beckera, na podstawie tłumaczenia z palijskiego na angielski Acharya Buddharakkhity)

- Dhp. 354

Wszystkie materialne rzeczy zużywają się, w trakcie użytkowania, jednak Dhamma zwiększa się, wraz z jej praktykowaniem. Wszystkie materialne rzeczy dają korzyści tylko w tym życiu, podczas gdy Dhamma, przynosi korzyści teraz, jak i w przyszłych życiach.

Podarunek w postaci braku strachu (abhaya-dana) oznacza zachowywanie się w taki sposób, aby inne istoty, nie musiały się bać o siebie [w kontaktach z nami]. To kolejna nazwa praktyki miłującej dobroci (metta) i powinna bazować na dobrze ustabilizowanej moralności (sila).

Sila (Moralne Zachowanie, Wskazania)

Pięć Sila zostały wymienione wcześniej. Osiem Sila, będą omówione w temacie dni Uposatha (poniżej). Poza wskazaniami, które są kierunkowskazami właściwego postępowania, cenną lekturą byłaby nauka Buddhy np. w Singalovada Sutcie. Wymienione są tam wskazówki, pomocne w funkcjonowaniu harmonijnego społeczeństwa. Może ono funkcjonować jedynie gdy jednostki grup społecznych wzbudzają w sobie zdrowe stany mentalne. Pomocne będą następujące praktyki:

Bhavana (Rozwój umysłu)

Praktyka czterech stanów niebiańskich [Brahmaviharā]: miłującej dobroci [Mettā], współczucia [Karunā], empatycznej radości powodowanej pomyślnością innych [Muditā], doskonałego zrównoważenia [Upekkhā] przyczynia się do uzyskania dwóch błogosławieństw: wewnętrznej harmonii i równie spokojnej koegzystencji z innymi ludźmi. Ich znaczenie w buddyjskiej praktyce jest nieocenione. Są jak nauczyciele dla serca, czy też emocji i z buddyjskiej perspektywy lepiej jest być łagodnym i o pokojowym nastawieniu, nawet przy brakach w teoretycznej wiedzy o Dhammie. Osoba taka pokazuje swoim nastawieniem, że poskromiła dzięki Dhammie impulsy które krzywdziłyby inne istoty. Teoretyczna wiedza Dhammy oddzielona od praktyki sprzyja wyłącznie powstawaniu zarozumialstwa i powiększaniu własnych poglądów (ditthi).

Czytanie tłumaczeń sutt, zwłaszcza Anguttara-nikayi, potrafi wyjaśnić dużo spraw związanych z praktyką świeckich buddystów. Byłoby użytecznym zebranie tych tekstów razem i czytanie ich od czasu do czasu. Czytanie sutt, które należą do tego zbioru, może być włączone w wieczorną praktykę każdego dnia, lub czytane ich w dni Uposatha. W ten sposób przechodzimy do następnego tematu tej książki.

Uposatha

To słowo oznacza „pozostawać” - w buddyjskim znaczeniu, [określa przebywanie] w viharze lub klasztorze. Jakkolwiek historycznie termin [Uposatha] uznaje się za przed buddyjski. Był to zwyczaj braminów którzy wykonywali wedyjskie obrzędy, udajac się do świętych miejsc, z dala od swoich domów i rodzin. Oczyszczali się poprzez odosobnienie, przez cały dzień i noc, by wrócić, kiedy rytuał dobiegał końca. Dni, w których oddawali się tym praktykom, były wyznaczane przez fazy księżyca, spośród których najważniejszymi były; pełnia i nów. Kolejnymi dwoma dniami były dwie kwadry księżyca.

W tym momencie warto wspomnieć o szczegółach miesiąca księżycowego. Jest to miesiąc (w polskim słowo wywodzi się od księżyca) który trwa 29 ½ dni. Dwa miesiące mają 59 dni, czyli, jeden ma trzydzieści, a drugi dwadzieścia dziewięć dni. Każdy miesiąc podzielony jest na dwa tygodnie: znikającego i pojawiającego się księżyca. Każda połowa trwa zatem 14 lub 15 dni i w każdej połowie dni są numerowane od pierwszego dnia rosnącego księżyca (dzień po nowiu) do czternastego (lub piętnastego) rosnącego księżyca, a następnie od pierwszego dnia słabnącego księżyca do czternastego słabnącego księżyca. Nowy księżycowy miesiąc zawsze zaczyna się (według buddyjskich wyliczeń) wraz z rosnącym księżycem. Ósmy dzień (zazwyczaj), kiedy pół księżyca jest ciemne a drugie pół jasne, to kwadra księżyca.

W czasach Buddhy, różne grupy ascetów i wędrowców miały własne tradycje, wykorzystując pełnię i nów aby wykładać swe nauki i praktyki. Buddha w tym czasie nakazywał mnichom, by gromadzili się w celu recytacji Patimokkhy (podstawowych zasad dla bhikku) oraz nauczali Dhammy świeckich ludzi, którzy przychodzili do klasztorów.

Od tamtych czasów, aż po dziś dzień, buddyści różnych krajów, mnisi i świeccy, świętują Uposatha. Oto przedstawienie praktyk, w których autor niniejszej książki uczestniczył, pochodzące z Tajlandii:

Wczesnym rankiem osoby świeckie dają jałmużnę mnichom, których zaprasza się do domów, ewentualnie jedzenie przynoszone jest mnichom do klasztorów. Zazwyczaj świeccy ludzie nie jedzą przed ofiarowaniem jedzenia mnichom i mogą tego dnia posilić się tylko raz, podobnie jak mnisi, którzy z zasady spożywają tylko jeden posiłek dziennie. W tym dniu wszyscy powstrzymują się od jedzenia w nieodpowiednim czasie - czyli po południu. Przed posiłkiem, świeccy zobowiązują się do przestrzegania Ośmiu Zasad przez cały dzień i noc. W różnych klasztorach, to jak spożytkowany jest czas [dnia Uposatha] zależy od tego, na jakie aspekty Dhammy kładzie się w danej tradycji nacisk: na studiowanie czy na praktykę. Jeśli większą uwagę skupia się na naukach, zostanie prawdopodobnie wygłoszonych około trzech bądź czterech mów Dhammy w tym dniu, wyłożonych przez jednego z najstarszych mnichów. Osobom świeckim moze także być przedstawiona książka do przeczytania, lub zaprezentowany kurs Abhidhammy. Jednakowoż, czas poświęcony medytacji, dyskusji z mnichami na temat Dhammy i tym podobne nie jest ustalony rygorystycznie i każdy moze samemu rozplanować swój pobyt w klasztorze. W tradycji kładącej większy nacisk na medytację świeccy nie dostaną tylu materiałów do nauki i będą to głównie instrukcje praktyki Dhammy. Czas pobytu wypełniony jest rozwijaniem uważności - podczas medytacji chodzonej i siedzacej naprzemiennie z [uważnym] wspomaganiem prac związanych z funkcjonowaniem klasztoru. Zatem cały dzień i noc (bardziej zaawansowane osoby powstrzymają się od snu) przeznaczony jest praktyce Dhammy. Mnisi w tym czasie spotykają się (w minimalnej liczbie czterech lub więcej) aby wysłuchać wykonywanej przez jednego z nich recytacji 227 zasad Patimikkhy. Może to potrwać ponad godzinę, a osoby świeckie mogą, choć nie muszą uczestniczyć w tym, w zależności od tradycji danego klasztoru. W trakcie święta Uposatha mnisi - oprócz przestrzegania obowiązujących zasad - mogą także przyjąć nieco surowszą regułę, na przykład powstrzymywanie się od leżenia i snu [bądź innych form dhutanga]. Oznacza to w tym przypadku podtrzymywanie nieprzerwanej praktyki przez cała noc, medytując podczas chodzenia, stania i siedzenia.

 
To jest w skrócie praktyka, „pozostawania” (Uposatha) w klasztorze w Azji. Oczywiście osoba, która nie ma takich możliwości w kraju, w którym nie ma buddyjskich klasztorów, musi spędzać Uposathę w inny sposób. Prawdopodobnie pierwszą rzeczą do rozważenia jest to, czy istotne jest przestrzeganie dni Uposatha. Dlaczego są one związane z fazami księżyca? Genezę przestrzegania dni Uposatha można znaleźć w źródłach tekstowych w następującej historii:

Takie były okoliczności: Błogosławiony przebywał w Rajagaha na Górze Sępów, i w tym czasie Wędrowcy z innych sekt mieli zwyczaj spotkać się w czasie ostatniej kwadry czternastego i piętnastego i pierwszej kwadry ósmego dnia i głosić własną Dhammę. Ludzie chodzili do nich, aby usłyszeć od nich Dhammę. Rosło w nich zaufanie do Wędrowców innych sekt i wierzono im. tym sposobem wędrowcy zdobywali wsparcie.

W tym czasie Seniya Bimbisara, król Magadhy będąc na odosobnieniu, rozważał to i pomyślał: „Dlaczego czcigodni, nie mieliby się również spotykać w tych dniach.”
Następnie poszedł do Błogosławionego i powiedział mu, co pomyślał, dodając: „Panie, byłoby dobrze gdyby czcigodni również spotykali się w tych dniach”
Błogosławiony pouczył króla mową Dhammy; po czym król odszedł. Następnie Błogosławiony uznał, że jest to odpowiednia okazja na wykład Dhammy i przemówił do mnichów tak: „Mnisi, pozwalam na spotkania podczas ostatniej kwadry czternastego i piętnastego i pierwszej kwadry ósmego dnia.
Więc, mnisi spotykali się w tych dniach, jak zezwolił na to Błogosławiony, lecz siedzieli w ciszy. Ludzie przychodzili, aby posłuchać Dhammy. Byli jednak zanudzeni i szeptali oraz protestowali: „Jak mnisi, synowie Sakyów, mogą spotykać się razem w tych dniach i siedzieć w ciszy, niemi niczym wieprze? Czy nie powinni głosić Dhammy kiedy się spotykają?”
Mnisi usłyszeli to. Poszli do Błogosławionego i powiedzieli mu to. On użył tej okazji, aby wygłosić mowę > Dhammy i przemówił do mnichów tak: „Mnisi, kiedy spotkacie się w czasie ostatniej kwadry czternastego i piętnastego i pierwszej kwadry ósmego dnia zezwalam na mowy Dhammy."

- The Life of the Buddha, trans. by the late Bhikkhu Ñanamoli, p. 157

 
Możemy zauważyć, że dzień Uposatha, w owych czasach był dobrze znany; co więcej Indie posiadały już wtedy kalendarz księżycowy. Buddha zezwalał na wykonywanie powszechnych praktyk, jeśli doszedł do wniosku, że były one korzystne. W tym przypadku widzimy, że dostrzegł korzyści z praktyki Dhammy w dni Uposatha. Lecz powinniśmy zdawać sobie jasno sprawę, że różne aspekty Dhammy, nie były nauczane w celu przystosowywania ich z przed-buddyjskimi tradycjami. (Często można usłyszeć opinie typu „Budda akceptował i nauczał Hinduskiej doktryny karmy i reinkarnacji”!) Dhamma nauczana przez Niego, bazowała na Oświeceniu – poznaniu wszystkiego takim, jakim jest. Więc nauczał On – na przykład o kammie, – dlatego że zobaczył tę prawdę samemu. Podobnie z dniami Uposatha, których wagę podkreśla wiele wykładów w Anguttara-nikaya, Księdze Ośmiu (patrz w załączniku)
 
Lecz jeśli przyjmiemy, że okresy dni Uposatha w Buddyjskiej tradycji był ustalone jedynie po to, aby pokrywały się z obecnym kalendarzem księżycowym i tradycyjnym ich przestrzeganiem, to dzisiaj, kiedy większość ludzi przebywa w krajach, w których nie żyje się według kalendarza księżycowego, wydaje się być rozsądnym by buddyjskie ceremonie odbywały się podczas weekendów. Czy datowanie dni Uposatha podczas faz księżyca ma jakieś inne znaczenie? Dość nowa gałąź biologii zwana chronobiologią, prowadzi badania nad rytmicznością w naturze i wydaje się potwierdzać ważność dni Uposatha, szczególnie podczas pełni księżycowych.

Dr.W.Menaker. z Nowego Jorku, pisząc w Amerykańskim Dzienniku Położnictwa i Ginekologii ( "American Journal of Obstetrics and Gynecology " - 77:905, 1959) dokonał przeglądu dat urodzeń i poczęć dochodząc do wniosku, że zgodność między księżycowym miesiącem (29.53 dni) i średnią długością (29 ½ dni) cyklu menstruacyjnego kobiet „stanowi zestaw warunków, które wskazują na miesiąc księżycowy jako na jednostkę czasu ludzkiego cyklu reprodukcyjnego.” Wygląda na to, że poprzez świętowanie dnia Uposatha przez dużą liczbę osób świeckich po dzień dzisiejszy, spowodowało ograniczenie populacji w krajach buddyjskich. Niektórzy ludzie obserwują, że ich seksualne pragnienie osiągają szczyt wraz z pełnią księżyca. Ci, którzy zdają sobie sprawę, że powściągliwość w sferze seksualnej, oraz w innych zmysłowych przyjemnościach jest rzeczą właściwą, zrozumieją jak istotne jest świętowanie Uposathy. Współcześnie chronobiolodzy prowadzą badania nad wpływem Ksieżyca na oceany, a także na cząsteczki wody w naszym organizmie. „Tak jak nasze ciała są złożone mnie więcej z dwóch-trzecich „morza” i jednej-trzeciej „lądu,” musimy doświadczać ‘księżycowych’ efektów.” (Dr. Menaker, op.cit.) Można na to spojrzeć z perspektywy nauczania Buddhy dotyczącego żywiołów: “Jakikolwiek wewnętrzny ciekły element, i jakikolwiek zewnętrzny ciekły element, to ten sam element” (patrz: Maharahulovada Sutta, M. 62) – mimo że kontekst tego cytatu dotyczy rozwijania wglądu. W każdym bądź razie, rozwój w Dhammie prowadzi do stopniowego zmniejszania pragnień cielesnych, gdyż mając takie pożądania oznacza posiadanie zanieczyszczonego umysłu.

Najlepszym sposobem by wyzwolić się z zanieczyszczeń i obsesji to zauważanie ich - zwłaszcza wtedy gdy są najsilniejsze. Nie można wygasić skalań, gdy się nie przejawiają, a są jedynie ukryte w głębi. Na przykład, osoba, która żyje w dostatku i komforcie może u siebie nie widzieć przejawów żądzy i pasji. Zanieczyszczenia te nie wypłynęły na powierzchnię, gdyż ocean zaspokojonych pragnień, w którym osoby te są zanurzone, jest dla nich wystarczająco głęboki. Każmy jednak takiemu komuś mieszkać w pustej, małej chatce, odżywiać się raz dziennie skromnym posiłkiem i przestrzegać dyscypliny dla opanowania swych działań i zobaczmy co się stanie! Potwory z głębin wypłyną na powierzchnię i zaczną głosno domagać się o dostarczenie im większej ilosci wody w której będą mogły bawić. Z drugiej strony, nastawienie szczerze oddanych mnichów pokazuje nam właściwą drogę radzenia sobie z zanieczyszczeniami. Niektóre z najsilniejszych [zanieczyszczeń] – pożądanie zmysłowości i lenistwo – manifestują się najsilniej w nocy, więc noc została zarekomendowana przez Buddhę jako czas, w którym uporanie się z nimi da najlepsze efekty. Wróg, którego się nie widzi i nie zna, nie może zostać pokonany. Jednak dobrze znany wróg, zaatakowany orężem Właściwego Wysiłku, Właściwej Uważności i Właściwego Skupienia, nie ma szans na wygraną.

Tak samo jest z dniami Uposatha. Skalania, które się wtedy pojawiają mogą być zatrzymane i wygaszone z pomocą obowiązującej tego dnia dyscypliny, która zawiera się w Ośmiu Wskazaniach.
Rozważmy to z innego punktu widzenia. Wyrzeczenie się jest wątkiem, rozwijajacym się w całej Buddyjskiej praktyce. Jeśli ktoś praktykuje Dawanie, wyrzeka się przyjemności, które mogłyby być kupione, dzięki tym bogactwom. Kiedy praktykowane jest Pięć Wskazań, wtedy wyrzeczeniu podlegają te niewłasciwe czyny, do których odnoszą się wskazania, a które mogłyby być przyjemne lub ekscytujące. Jeśli gorliwie praktykujący wkłada wysiłek w medytację, zauważa że niektóre przyjemności i rozrywki oferowane przez ten świat, nie idą w parze ze spokojnym i uważnym umysłem, więc ich także się wyrzeka.

Osiem Wskazań, przedstawionych poniżej, jest częścią praktykowania dyscypliny dla okresowego wyrzeczenia się świeckiego życia. W Sutcie, która była przytoczona wcześniej, Buddha mówi o szlachetnej dyscyplinie rozważając: Poprzez przyjęcie Uposatha, wraz z ośmioma wskazaniami na dzień i noc, wyrzekam się drogi pospolitego człowieka i żyję tak jak arahanci przez całe ich życie, wzbudzając współczucie, czystość i mądrość.

Wskazania stają się swego rodzaju testem na to jak bardzo poddamy sie samodyscyplinie. Znaczy to tak po prawdzie, na ile właściwe stany umysłu współgrające z praktyką Dhammy przeważają w czyimś charakterze nad niezdrowymi pragnieniami bazującymi na żądzy, awersji i ułudzie? Praktyka Ośmiu Wskazań daję tej osobie szansę dowiedzieć się tego. Jeśli jest się ciekawym, dochodzenie to można przeprowadzić cztery razy w miesiącu.

Dowiedzieliśmy się jak świeccy ludzie w buddyjskich krajach poddają się dodatkowym praktykom Dhammy, idąc, co jakiś czas na dwadzieściacztery godziny do klasztoru. Ale co robić, kiedy w pobliżu nie ma klasztoru, mnichów, ani możliwości wzięcia czasu wolnego z pracy?

Po pierwsze, w czasie tych dni, można spędzać więcej czasu w swoim miejscy przeznaczonym medytacji. Pięć wskazań, zastąpić ośmioma, i jeśli ma się dostęp do palijskiej lub polskiej wersji mowy Buddhy, można ją wyrecytować lub przeczytać. Bardzo dobrą suttą do recytacji lub czytania jest Visakhuposatha Sutta (zobacz tłumaczenie w załączniku poniżej) oraz popularne sutty takie jak Sutta o Miłującej-Dobroci (Karania-Metta Sutta) i Sutta o Najwyższym Błogosławieństwie (Maha-Mangala Sutta). Dłuższe sutty, takie jak na przykład Sutta o Klejnotach (Ratana Sutta) i Sutta o Wprawieniu w Ruch Koła Dhammy (Dhammacakkappavattana Sutta) byłyby także odpowiednie, jeśli ktoś znajdzie czas.

Oprócz większej ilości wskazań i recytacji sutt, w dniach Uposatha powinno się także więcej czasu poświęcać własnej praktyce. Jeśli ktoś siada w miejscu przeznaczonym do medytacji raz dziennie, powinien podczas tych dni robić to częściej, oraz starać się wytrwać w pozycji medytacyjnej nieco dłużej niż zwykle. Łatwiej przestrzega się osiem Wskazań gdy wsparte są przez silny i spokojny umysł wytworzony dzięki medytacji.

Dhamma, którą praktykować można się podczas dni roboczych, należy wybrać samemu, biorąc pod uwagę własne cechy charakteru i warunki, w których się przebywa. Oczywiście, należy próbować przestrzegać ośmiu Wskazań i robić tylko to, co jest z nimi zgodne. Dla niektórych możliwym będzie w te dni jedynie praktykowanie Dawania (Dana) i ewentualnie odnalezienie trochę czasu na rozmyślania – to kwestia indywidualnych decyzji poszczególnych osób, aby znaleźć odpowiednie sposoby.

Osiem wskazań

Teraz możemy przejść do Ośmiu Wskazań, a także kilku wyjaśnień odnośnie nich. Wyglądają one następująco:

1. Panatipata veramani sikkhapadam samadiyami
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od odbierania życia

2. Adinnadana veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od brania tego, co nie dane.

3. Abrahmacariya veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od wszelkiej aktywności seksualnej.

4. Musavada veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od niewłaściwej [fałszywej] mowy

5. Sura-meraya-majja-pamadatthana veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od spożywania destylowanych i sfermentowanych trunków, które są przyczyną braku dbałości.

6. Vikala-bhojana veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od jedzenia w nieodpowiednim czasie.

7. Nacca-gita-vadita-visuka-dassana mala-gandha-vilepana-dharana-mandana-vibhusanatthana veramani sikkha- padam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od tańców, śpiewów, muzyki, oglądania przedstawień rozrywkowych, zdobienia ciała, używania perfum i kosmetyków.

8. Uccasayana-mahasayana veramani sikkhapadam samadiyami.
Zobowiązuje się przestrzegać wskazania powstrzymywania się od korzystania z wysokich i dużych łoży.

Jest to oczywiste dla świeckich buddystów, że jeśli ktoś zobowiązuje się przestrzegać tych ośmiu Wskazań, powinien włożyć w to cały swój wysiłek, aby nie złamać żadnego z nich. Pięć wskazań spełnia rolę podstawowych wytycznych każdego człowieka lecz w rzeczywistości ludzie mają luźny stosunek do przestrzegania pomniejszych zasad . Jednak osiem Wskazań jest już bardziej poważnym zobowiązaniem i nie powinny być brane lekkomyślnie. Jeśli ktoś podejmuje sie przestrzegania ich, powinien być pewny, że wewnętrzne i zewnętrzne warunki, pozwolą mu dotrzymać każdego ze zobowiązań.

W przypadku pierwszego wskazania, nie chodzi tu jedynie o powstrzymywanie się od zabijania żyjących istot, ale również powinno się unikać takiego rodzaju pracy, która mogłaby spowodować nieumyślne zabicie (nawet gdy nie ma w kimś intencji zabijania innych istot - na przykład kopanie i uprawa). Nawet działania, które mogłyby być w jakiś sposób szkodliwe dla innych powinny być unikane podczas dnia Uposatha. Niewielu ludzi pracuje z zabijania, a jeszcze mniej z nich będzie starało się podążać buddyjska ścieżką, gdyż taka praca wydaje się nieodpowiednia dla tych, którzy szczerze praktykują Dhammę.

Drugie wskazanie będzie wymagało uwagi odnośnie takich rzeczy jak używanie dla swoich celów materiałów należących do firmy (rządu, itp. - ogólnie do pracodawcy) lub branie dodatkowych materiałów dla siebie lub innych bez pozwolenia. Branie tego, co nie jest dane, będzie również dotyczyć takich rzeczy jak fałszowanie materiałów na sprzedaż lub nie płacenie innym za pracę.

Trzecie wskazanie jest inne w porównaniu z pięcioma wskazaniami. "Niewłaściwe zachowanie seksualne" znaczyło każdy typ seksu prowadzący do krzywdy – rozbicie cudzych małżeństw, gwałty i uwodzenie niepełnoletnich. Lecz treść tego wskazania oznacza cnotliwe zachowanie czyli unikanie wszystkich seksualnych zachowań, nieważne czy są złe, czy są dozwolone w normalnym, świeckim życiu, czy jest to spułkowanie z innymi, czy przez samo-zaspokojenie.

Budda powiedział:

Nie pozwalaj sobie na nieuważność,
albo na zatopienie w zmysłowych rozkoszach,
tylko ten kto jest uważny, zanurzony w medytacji,
osiąga całkowite szczęście.

-Dhp.27

Jeśli zacznie się przestrzegać tego zobowiązania raz, dwa badź cztery dni w miesiacu, nie powinno to stanowić większego problemu.

Czwarte wskazanie wymaga szczególnego pilnowania "latającego" języka. Chodzi tu o wysiłek wkładany w praktykę Właściwej Mowy, czyli mowy prawdziwej, wprowadzającej harmonię między ludźmi,  delikatnej i posiadającej znaczenie. Dhamma posiada wszystkie te właściwości i czyjaś mowa powinna być z nią zgodna. Osoba, która podjęła wskazania Uposatha nie powinna angażować się w światowe plotki i sprzeczki. Podobnie ze słowem pisanym: gazety i magazyny, rozpraszając umysł powinny być odłożone na bok tego dnia. Jeśli ktoś chce coś poczytać, powinien zagłębić się w lekturę o Dhammie.

Nie powinno być trudno dotrzymać skrupulatnie piątego wskazania w czasie tych dni. To wskazanie dotyczy każdego rodzaju środków odurzających, branych dla przyjemności lub ucieczki, więc narkotyki, miękkie lub twarde pasują tu tak dobrze jak alkohol. Przez cały czas buddysta, próbuje zwiększać jakość swojej uważności –

Uważność jest ścieżką ku Bezśmiertelności
Nieuważność jest ścieżką ku śmierci
Uważni nie umierają
Nie uważni jak gdyby już nie żyli

-Dhp.21

Środki odurzające wzbudzają jedynie niezdrowe stany umysłu i osoba staje się bardziej nieuważna (lub niedbała jak zostało przetłumaczone słowo pamada w tym wskazaniu)

Szóste wskazanie wzorowane jest na praktyce mnichów, a jego celem jest wyeliminowanie lenistwa, którego można doświadczyć po dniu pracy i obfitym wieczornym posiłku. Post taki sprawia, że ciało jest lekkie i odpowiednie do praktyki medytacyjnej. W tym wskazaniu, zwrot „w nieodpowiednim czasie” oznacza czas między południem (12:00), aż do wschodu słońca następnego dnia. W tym czasie nie je się nic. Jednak ludzie chodzący do pracy, będą zmuszeni nagiąć lekko to wskazanie. Powinni oni nie jeść, od obiadu, do śniadania następnego dnia. Jeśli ktoś ma problem ze zmęczeniem po pracy, wtedy herbata lub kawa są dozwolone jako napoje odświeżające. Jeśli problemem jest głód, wtedy kakao (lub czekolada) powinny temu zaradzić. Żadne z tych dodatkowych napojów nie powinny zawierać mleka, gdyż uważne jest ono za jedzenie, jednak dozwolone są (dla mnichów oraz dla świeckich ludzi, a więc i dla tych dotrzymujących ośmiu Wskazań) cukier, miód i masło - prawdopodobnie, dlatego, że nie można ich zjeść za dużo. Soki owocowe, które zostały odsączone (bez pulpy) również są dozwolone.

Siódme wskazanie, bazuje na Dziesięciu Wskazaniach skierowanych dla nowicjusza, jest tak naprawdę złożone z dwóch zasad, które składaja się z:

Pierwsza połowa, dotyczy trzymania umysłu, mowy i ciała z dala od jakichkolwiek rozrywek. Oczywiście nie dlatego, że są one „grzeszne,” lecz dlatego że zwodzą umysł ku różnym zmysłom, rozwijają skalania i powodują konflikty tam gdzie mógłby być spokój. Więc w dniach przestrzegania tego wskazania, trzeba będzie odejść od telewizji i radia, a także nie chodzić na przedstawienia teatralne, wydarzenia sportowe czy do kina. Rozrywki te są sposobami ucieczki od przebywania w ciszy. Druga część dotyczy próżności i dumy, przejawiajacych się przez ciało. Na Wschodzie, zgodnie z tradycją, ludzie, przyjąwszy to wskazanie, ubierają białe, proste, nie ozdabiane szaty. Ci, którzy w tym dniu będą musieli iść do pracy, mogą mieć z tym problem, lecz biżuteria, może zostać zostawiona w domu, mogą się też obyć bez używania perfum i kosmetyków.

Ostatnie wskazanie, dotyczy snu. Podbnie jak inne luksusy zostały odłożone na bok, tak samo przyjemność spania na wielkim, miękkim łożu powinna być porzucona na tę noc. W ciepłych, buddyjskich krajach, mata rozłożona na ziemi wystarcza, a kiedy jest zimno, używa się twardego materaca lub koca rozłożonego na ziemi. Tak naprawdę na twardej powierzchni ciało relaksuje się znacznie bardziej, a potrzeba snu ulega zmniejszeniu. Podczas tych nocy, wykonuje się wysiłek, aby skrócić sen do minimum. „Duże łoże” oznacza takie, w którym śpią dwie osoby. Buddysta, który praktykuje te wskazania zawsze śpi samemu w nocy.

To by było wszystko, odnośnie obchodzenia dnia Uposatha. Niektórzy ludzie mogą pomyśleć, że te wskazania są zbyt trudne do utrzymywania, zwłaszcza w nie-buddyjskim społeczeństwie. Inni zaś mogą twierdzić, że nie są one żadnym problemem i nie trzeba brać ich zbyt poważnie. Jednak przed wydaniem jakiegokolwiek osądu, trzeba je po prostu sprawdzić i spróbować przestrzegać przez kilka Uposath i zobaczyć jaki przyniosą rezultat. Wysiłek włożony w Dhammę, nigdy nie wydaje złych owoców.

Zgodnie z tradycją, można praktykować osiem Wskazań podczas pełni Księżyca, nowiu, i dwóch dni kwadr Księżyca. Ktoś, kto naprawdę wkłada spory wysiłek i komu pozwalają na to warunki może praktykować to w ciągu tych czterech dni. Inni mogą przestrzegać dwóch dni Uposatha – Pełnię i Nów.

Kiedy przestrzeganie tych dni podczas faz księżyca okazałoby się niemożliwe, można spróbować obchodzić je w weekendy. Lepsze to niż nic! W przypadku buddystów żyjących w związkach, może powodować to konflikt z ich rodzinnymi powinnościami. Problemy mogą pojawić sie zwłaszcza gdy inni członkowie rodziny nie są buddystami. Jest to zatem indywidualna decyzja.

Właśnie to jest nazywane Ośmioczęściową Uposathą
nauczaną przez Buddhę, tego, który przezwyciężył cierpienie.
(patrz, Sutta na końcu)

Schronienie podczas pory deszczowej

[Vassa] to okres, podczas którego mnisi muszą przebywać w jednym miejscu i nie mogą wędrować. Mogą wykonywać swoje regularne obowiązki, podczas których nie powinni opuszczać klasztoru na noc. W niektórych przypadkach, do siedmiu dni mogą przebywać poza swoim stałym schronieniem, w którym postanowili być podczas pory deszczowej. Skoro mnisi nadal utrzymują kontakty ze świeckimi, oczywiscie za wyjątkiem tych, którzy zaczynają dłuższe odosobnienia medytacyjne, lepiej tłumaczyć vassavasa jako "schronienie podczas pory deszczowej" niż "wycofanie się" (rains-retreat).

Czas schronienia został wprowadzony przez Buddhę, aby zapobiec podróżowaniu mnichów podczas pory deszczowej, występującej w Indiach i południowo-wschodniej Azji. Chodziło głownie o to by zapobiec niepotrzebnemu niszczeniu rodzących się wtedy w dużej ilosci roślin oraz zwierząt. Na pewno służyło to także ochronie zdrowia samych mnichów, którzy są zobligowani do spędzenia tego okresu w pomieszczeniach o czterech ścianach, z dachem nad głową.

Od zarania był to okres w którym bhikkhu miał możliwość przebywania blisko swego nauczyciela, starszego mnicha, doświadczonego w medytacji, bądź w dyscyplinie albo w naukach kanonu. Starając się ulepszyć swoją praktykę bądź nauczyć czegoś nowego, młody mnich mógł skorzystać z wiedzy jaka była mu przekazywana. Gdy kończyła się pora deszczowa nauczyciel mógł dostać zaproszenie do innego klasztoru i bardziej intensywny trening dobiegał końca. Było to zwłaszcza w okresie początkowego buddyzmu, gdy mnisi byli wtedy raczej wędrowni, a klasztorów było niewiele. Jednak gdy przychodziła kolejna pora deszczowa, oraz gdy liczba odwiedzajacych klasztor spadała, wtedy znów, w ciszy i odosobnieniu można było dokładać swoich starań.

W dzisiejszych czasach, w krajach buddyjskich nadal jest to okres wzmożonych wysiłków. Ten kto rozwija się w medytacji - praktykuje częściej i podejmuje się surowszych praktyk. Ten kto studiuje nauki Buddhy, wkłada więcej wysiłku, aby udoskonalić swoją wiedzę. Ten kto jest nauczycielem - stara się być bardziej aktywny w nauczaniu Dhammy. Ten którego dziedziną jest słowo pisane, wkłada więcej energii w pisanie. W niektórych krajach jest to czas, kiedy wielu świeckich ludzi, głównie młodych mężczyzn, otrzymuje tymczasową ordynację jako „mnisi pory deszczowej” (także kobiety, które stają się mniszkami na ten okres). Trwa to zazwyczaj cztery miesiące, po których osoby takie zdejmują mnisie szaty i wracają do stanu świeckiego. Mogą czasem być nazywani przez innych jako „pandit” (uczony) z powodu nauk i kindersztuby, jakie wynieśli z klasztoru. Uważa się, że wzbogacają społeczeństwo i swoje rodziny dzięki wiedzy i mądrości jaką w sobie wytworzyli. Wzmożenie działań w Sandze sprawia, że świeccy także są tym zainspirowani.

Zazwyczaj świecki człowiek, w okresie pory deszczowej, zobowiązuje się praktykować w szczególny sposób podczas tych trzech miesięcy. To zobowiązanie, może zostać wypowiedziane przed jednym ze starszych mnichów w świątyni, ale może też pozostać wewnętrznym postanowieniem. Jest to coś, co może być wykonane przez każdego, kto pragnie wysilić się w praktyce na czas pory deszczowej. Ślubowania mogą być różne, zależnie od charakteru człowieka, kraju i warunków. Poniżej wymienione są typowe ślubowania, składane przez świeckich ludzi podczas rozpoczynającej się pory deszczowej. Niektóre z nich, mogą być praktykowane także przez buddystów którzy nie mają dostępu do klasztorów:

• Podczas pory deszczowej zobowiązuję się dawać mnichom jałmużnę każdego dnia.
• rzucę palenie podczas trwania pory deszczowej.
• W czasie pory deszczowej będę praktykował recytację codziennie, rano i wieczorem.
• Zobowiązuję się chodzić do klasztoru, aby posłuchać Dhammy podczas każdego dnia Uposatha (4 dni w miesiącu)
• Kiedy trwa pora deszczowa zobowiązuję się nie brać środków odurzających, ani oglądać przedstawień rozrywkowych.
• Podczas okresu pory deszczowej zobowiązuję się przestrzegać wskazań Uposatha podczas każdej Pełni.
• Podczas pory deszczowej zobowiązuję się praktykować medytację dwa razy dziennie.
• Każdego dnia Uposatha podczas pory deszczowej zobowiązuję się utrzymywać Osiem wskazań i medytować dwa razy dziennie, po godzinie.

Charakter zobowiązań powinien być wykonalny dla podejmującego je człowieka. Nie jest dobrze, gdy ktoś składa przyrzeczeina przekraczajace możliwości danej osoby oraz charakteryzujace się ambicjonalnym i egotystycznymym podejsciem. Ten kto praktykuje Dhammę już jakiś czas, zna swoje słabe i mocne strony i wie, jakie ślubowania są dla niego odpowiednie. Można odczuć, że uczyniło się coś cennego, gdy pod koniec pory deszczowej nie złamało się swojej obietnicy. Czasem, te okresowe praktyki przynoszą długotrwałe rezultaty - palacz nie powraca do nałogu, medytujący spostrzega, jak polepszyła się jego praktyka, więc kontynuuje siedzenia dwa razy dziennie itp.

Podczas pory deszczowej niektórzy świeccy z buddyjskich krajów mogą także podejmować się kilku nieco surowszych zasad, przeznaczonych przez Buddhę dla mnichów. Nie wszystkie te praktyki [dhutanga] są dozwolone dla osób świeckich, jednak jak wyjaśnia Acariya Buddhaghosa w swoim dziele "Ścieżka Oczyszczenia" (Visuddhimagga) mogą oni podjąć się praktyce Jednego Posiłku [ekásanika] oraz Jednego Naczynia [pattapindika]. Dla kogoś, kto nie mieszka w kraju buddyjskim i musi pracować na utrzymanie, te dwie praktyki nie są dostępne.

Praktyka Jednego Posiłku oznacza jedzenie jednego posiłku, raz dziennie. Ktoś kto stara się ściśle przestrzegać tej zasady, nie pije nawet w innym czasie, niż ten, jaki jest przeznaczony do konumpcji (chodzi tu głównie o mleko, I napoje mleczne). Siadając raz do posiłku je tyle, aby wystarczyło mu na 24 godziny.

Praktyka Jednego Naczynia polega na tym, że osoba nie używa kilku talerzy i naczyń, tylko wkłada całe jedzenie, które ma zamiar zjeść do jednego naczynia. Umieszcza zatem główne danie wraz z innymi, także słodkimi posiłkami, niekoniecznie mieszając ich ze sobą.

Obydwie te praktyki mają na celu zmniejszenie zachłanności w stosunku do jedzenia, przyjemnych smaków i dobrych kompozycji, etc. Jedzenie jest przez takich świeckich traktowane jako swego rodzaju lek, niezbędny do wyleczenia choroby, jaką jest głód. Nie moze być używane jako zaspokojenie zmysłowych pragnień. W szczególności dla osób, których wyróżniającą się cechą charakteru jest zachłanność (pochodna chciwości lub pragnienia uznawanego za najsilniejszy korzeń zła) takie wyrzeczenie może być bardzo cenne.

A jeśli podczas pory deszczowej osoba nie może zrobić nic z wyzej wymienionych rzeczy, powinna przynajmniej praktykować danę [dawanie], na tyle na ile jest to możliwe i na ile pozwalają jej na to środki. Bezosobowe dawanie, na przykład przelewanie jakichś sum z pensji, nie jest najlepszą formą, gdyż rezultatem takiego działania nie będzie wiele dobrej kammy. Dawanie czasu i okazywanie przyjazności wobec innych, którym chcemy pomóc ma większe znaczenie i efekty są lepsze niż podarunki pieniężne bądź materialne. Pora deszczowa to kres w którym osoby świeckie mają szansę wzbudzać w sobie praktykę dany. Mimo że ktoś taki może żyć z dala od Sanghi, nie oznacza to, że nie ma okazji do obdarowywania innych.

Cel tych praktyk

Celem tych praktyk jest wytworzenie w sobie gorliwości w stosunku do Dhammy. Chodzi o to by wprzęgnąć Dhammę we własne życie. Nie polega to na czytaniu książek, tylko na faktycznym praktykowaniu nauk. Nie chodzi też o to by interesować się jedynie w wymiarze intelektualnym, ale stworzyć z Dhammy podstawę swojej rzeczywistości. Nie wystarczy chodzić od czasu do czasu na wykład odnoszacy się do Nauki, lecz zastanowić się: "Co mogę ZROBIĆ?" Także niezadowalające są zabawy róznymi pojęciami "buddyzmu" - tak by przypadkiem nie naruszyły cennego fundamentu ego - istotne jest wejść w Dhammę tak, by to co niezdrowe w człowieku można było zmienić. Różnego rodzaju zatarczki o wzniosłych punktach Nauki jak atta czy anatta są bezistotne, gdy taki ktoś nawet nie uczynił kroku w kierunku przestrzegania pięciu Wskazań. Tak samo z rozmowami o Pustce, gdy w sercu takiego kogoś zalega gniew. Chodzi o to by nie być gdzieś wysoko w chmurach, mając na uwadze subtelne idee, lecz by zejść na ziemię i być miłującym i szczodrym. Nie tańczyć tak jak zagra komuś świat, lecz bazować w swym życiu na dyscyplinie powstałej z praktyki Dhammy.
Świecki człowiek, w kraju nie-buddyjskim, jest nie tylko otoczony przez kulturę, która jest przeciwieństwem niektórych aspektów Dhammy, ale jest również bez pomocy, którą mógłby dostać od mnichów i doświadczonych, świeckich nauczycieli. Jeśli nie uczyni wysiłku, aby praktykować zgodnie z sugestiami, opisanymi w tej książce, prędzej czy później, pochłonie go codzienność. Jego początkowe zainteresowanie Dhammą rozpłynie się, lub ewentualnie zagubi się w dżungli sprzecznych pragnień.
Nie można nieruchomo trwać w Dhammie. Albo ktoś stara się i rozwija, albo odsuwa się powoli od Dhammy, aż do całkowitego zaniku. Wszystko, co zaproponowano powyżej dotyczy Dhammy i wiedzie do wzrastania w Niej. Jest szansą na praktykowanie słów Buddy:

Nie zwlekaj z czynieniem dobra
i powstrzymuj swój umysł od zła.
Kto ociąga się z czynieniem dobra,
tego umysł upodoba sobie zło.

Gdy ktoś uczyni dobro,
niech czyni je wciąż na nowo.
Niech czerpie z tego przyjemność,
gdyż nagromadzenie dobra przynosi błogosławieństwa [puńńa].

— Dhp. 116, 118

Mowa do Visakhi na temat Uposathy wraz z ośmioma wskazaniami.

Uposatha-atthangika Sutta (Anguttara Nikaya IV.255-259)

Oto co usłyszałem: pewnego razu Błogosławiony przebywał niedaleko Savatthi we Wschodnim klasztorze, podarowanym przez matkę Migary. Wtedy Visakha matka Migary, podeszła do Błogosławionego; podszedłszy i ukłoniwszy się, usiadła w wygodnym miejscu. Kiedy usiadła, Błogosławiony tak oto powiedzał do Visakhi, matki Migary:

„Visakho, kiedy powzięta jest Uposatha, z jej ośmioma składowymi praktykami, przynosi wielki owoc, wielką korzyść, wielką wspaniałość, ma wielki zasięg. Jak zostaje powzięta, Visakho, Uposatha z jej ośmioma składowymi praktykami, przynosząc wielki owoc, wielką korzyść, wielka wspaniałość, wielki zasięg?

„W ten sposób, Visakho, szlachetny uczeń rozważa:
„Przez całe swoje życie, arahanci utrzymywali, porzucając zabijanie żyjących istot, powstrzymując się od zabijania żywych istot, odkładali swoje kije, odkładali swoje bronie, mając czyste sumienie, będąc współczujący, życzący dobra wszystkim żyjącym istotom; więc dzisiaj będę żył, przez tą noc i dzień, porzucając zabijanie żyjących istot, będę tym który odłożył swój kij, odłożył swoją broń, mając czyste sumienie, będę współczujący, życzący szczęścia wszystkim czującym istotom. Przez tą praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.

“To zawiera w sobie pierwsza praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, porzucając branie tego co nie dane, powstrzymując się od brania tego co nie dane, byli tymi, którzy brali tylko to co dane, tymi którzy akceptowali tylko to co dane, stali się czyści poprzez nie kradzenie; więc dzisiaj będę żył, przez tą noc i dzień, porzucając branie tego co nie dane, powstrzymując się od brania tego co nie dane, będę tym, który bierze to co zostało dane, który akceptuje tylko to co zostało dane, oczyszczę się poprzez nie kradzenie. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie druga praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, porzucając nie-cnotliwe zachowanie, zachowując się jedynie w cnotliwy sposób, żyjąc z dala, powstrzymując się od seksu, który jest obyczajem pospólstwa ; więc dzisiaj, będę żył, porzucając nie-cnotliwe zachowanie, będę zachowywał się jedynie cnotliwie, żyjąc z dala, powstrzymując się od seksu, który jest obyczajem pospólstwa. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie trzecia praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, porzucając niewłaściwą mowę, byli tymi, którzy mówili prawdę, dołaczyli do prawdy, umocnieni w prawdzie, upewnieni w prawdzie, nie mówili kłamstw światu; więc dzisiaj, będę żył, porzucając niewłaściwą mowę, powstrzymując się od niewłaściwej mowy, dołączę do prawdy, będę umocniony w prawdzie, upewniony w prawdzie, nie będę mówił kłamstw światu. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

„To zawiera w sobie czwarta praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, porzucając destylowane i sfermentowane trunki, które są przyczyną niedbałości i powstrzymywali się od nich; więc dzisiaj, będę żył, porzucając destylowane i sfermentowane trunki które są przyczyną niedbałości, powstrzymując się od nich. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie piąta praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, jedząc jeden posiłek dziennie, powstrzymując się od jedzenia w złym czasie, poszcząc w nocy, więc dzisiaj, ja będę jadł jeden posiłek dziennie, powstrzymując się od jedzenia w złym czasie, poszcząc w nocy. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie szósta praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, powstrzymując się od tańców, śpiewów, muzyki, oglądania przedstawień rozrywkowych, zdobienia ciała, używania perfum i kosmetyków; więc dzisiaj ja powstrzymam się od tańców, śpiewów, muzyki, oglądania przedstawień rozrywkowych, zdobienia ciała, używania perfum i kosmetyków. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie siódma praktyka.
"(Rozważa tak:) ‘Przez całe swoje życie, arahaci utrzymywali, odrzuciwszy wysokie łóża i duże łoża, powstrzymując się od wysokich łóż i dużych łóż, spali na niskim miejscu, (twardym) łóżku lub trawie; więc dzisiaj porzucę wysokie łoża i duże łoża, powstrzymując się od wysokich łóż i dużych łóż, zrobię użytek z niskiego miejsca, (twrdego) łoża lub trawy. Przez tę praktykę, podążając za arahantami, rozpocznę Uposathę.’

“To zawiera w sobie ósma praktyka.
Tak zostaje powzięta, Visakho, Uposatha z jej ośmioma składowymi praktykami, przynosząc wielki owoc, wielką korzyść, wielka wspaniałość, wielki zasięg. "Jaki to wielki owoc? Jaka to wielka korzyść? Jaka to wielka wspaniałość? Jaki to wielki zasięg?"

„Tak jak ktoś, Visakho, kto może mieć siłe, władzę i panowanie nad szesnastoma wielkimi krajami, obfitującymi w siedem skarbów — których nazwy to Anga, Magadha, Kasi, Kosala, Vajji, Malla, Ceti, Vansa, Kure, Pañcala, Maccha, Surasena, Assaka, Avanti, Gandhara i Kambodża, a jednak nie jest warty szesnastej części podjętej Uposathy z ośmioma praktykami. Dlaczego tak jest? Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest pięćdziesiąt lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Czterech Królewskich Niebios, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Czterech Królewskich Niebios, to pięćset takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta lub mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, bo rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Czterech Królewskich Niebios – tak moze być, Visakho. To było w związku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest sto lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Trzydziestu Trzech Niebios, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Trzydziestu Trzech Niebios, to tysiąc takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta lub mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, bo rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Trzydziestu Trzech Niebios – tak może być, Visakho. To było w związku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest dwieście lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Yamy, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Yamy, to dwa tysiące takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta, lub, mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, po rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Yamy– tak moze być, Visakho. To było w związku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest czterysta lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Tusita, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Tusita, to cztery tysiące takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta lub mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, bo rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Tusita– tak może być, Visakho. To było w związku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest osiemset lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Nimmanarati, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Nimmanarati, to osiem tysięcy takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta lub mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, bo rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Nimmanarati – tak moze być, Visakho. To było w zawiązku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“To czym dla ludzi jest tysiąc sześćset lat, Visakho, jest jedną nocą i dniem dla istot niebiańskich Paranimmitavasavatti, ich miesiąc ma trzydzieści takich dni, a rok dwanaście takich miesięcy. Czas życia istot niebiańskich Paranimmitavasavatti, to szesnaście tysięcy takich boskich lat. Teraz jeśli jakaś kobieta lub mężczyzna rozpoczęła Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, bo rozpadzie ciała, po śmierci, może dołączyć do wspólnoty istot niebiańskich Paranimmitavasavatti – tak może być, Visakho. To było w zwiazku z tym co powiedziałem: Marne jest panowanie nad ludźmi w porównaniu z niebiańskim szczęściem.

“Nie zabijać, nie zabierać tego co nie dane, nie kłamać, nie pić alkoholu, unikać seksu i niecnotliwego zachowania, nie jeść w złym czasie, nie zdobić ciała oraz nie używać perfum i za łóżko mieć matę, położoną na podłodze, to jest nazywane ośmioczęściową Uposathą, nauczaną przez Buddhę, który wyszedł poza cierpienie. Światło słońca i księżyca, obydwa piękne, podążające za sobą, rozpraszające ciemności, gdy wędrują po niebie, rozświetlające nieboskłon i rozjaśniające zarówno ziemię jak i skarby, między innymi: perły i kryształy oraz pomyślne turkusy, samorodki złota i złoża złota, a także złoto w monetach i złoty pył - w porównaniu z osmioczęściową Uposathą, mimo iż dające radość, nie są warte nawet jej szesnastej części - tak jak księżyc, który świeci w porównaniu ze wszystkimi grupami gwiazd. Dlatego też kobieta lub mężczyzna, którzy rozpoczęli Uposathę, wraz z jej ośmioma praktykami, zdobywając zasługi (puńńa), wzbudzając szczęście, z czystym sumieniem osiągają niebiańskie światy."

— Anguttara Nikaya, iv. 255-258

(Upasaka Vasettha, uszłyszawszy te słowa, po tym jak Buddha skończył mówić powyższe wersy, oznajmił:)

Panie, gdyby moi drodzy krewni i przyjaciele, rozpoczęli Uposatha wraz z ośmioma praktykami, zapewniło by im to korzyść i szczęście na długo. Panie gdyby szlachetni wojownicy, bramini, kupcy i handlarze, rozpoczęli Uposatha z ośmioma praktykami, zapewniło by im to korzyść i szczęście na długo.”
Dokładnie tak, Vasettho. Jeśli wszyscy szlachetni wojownicy, bramini, kupcy i handlarze, rozpoczęli Uposatha z ośmioma praktykami, zapewniłoby to im korzyść i szczęście na długo. Jeśli ten świat z jego bogami, marami i brahmami, to pokolenie z jej samanami i braminami, razem ze swoimi władcami i ludźmi podjął by Uposatha wraz z jej ośmioma praktykami, zapewniłoby to im korzyść i szczęście na długo. Vasettho, jeśli te wielkie drzewa sala podjęły by Uposatha wraz z jej ośmioma praktykami, zapewniłoby to im korzyść i szczęście na długo, dopóty, dopóki zdolni byliby sobie to uświadomić, cóż więc mówić o ludzkości."

— Anguttara Nikaya, iv. 259

Wskazania moralnego zachowanie (sila) to:

Wielki szlaban, zapobiegający wejściu w bolesne stany,
drzewo bogów spełniające wszystkie życzenia,
jesienne słońce, rozsnuwajace wszelaką ciemność,
gleba, w której wzrastają zdrowe dhammy,
diamentowa szkatułka, pełna różnych rodzajów klejnotów,
drabina prowadząca do pałaców niebiańskich światów,
tryskające źródło, z którego wypływają wody miłującej-dobroci,
statek, służący do przepływania morza wszelakich lęków,
wielki most służący do przechodzenia przez ocean błąkania się,
wielka chmura ochładzająca ogień narodzin, starzenia, i śmierci,
jedyny pojazd, służący do wkroczenia do Miasta Nibbany.

— Z "The Adornment of the Buddhist Laity" (Upasaka janalamkara)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
praktyka buddyzmu dla ludzi świeckich, Buddyzm, Teksty
Melodramat, NIE ZA˙WIECI DLA NIEJ S˙O˙CE
Czynniki osiagania sukcesu Czyli kilka praktycznych lekcji dla wszystkich ludzi ktorzy maja wielka m
Czynniki osiagania sukcesu Czyli kilka praktycznych lekcji dla wszystkich ludzi ktorzy maja wielka m
Bóg mający czas dla ludzi – ROZWAŻANIE ADWENTOWE
dla ludzi
Praktyczne układy dla domu
Opiekun praktyk zawodowych dla młodocianych pracowników
01 Rośliny trujące dla ludzi i zwierząt
Czipy dla ludzi - czy to dobry pomysł, ▬ CZIP, RFID
Opiekun praktyk zawodowych dla młodocianych pracowników
Dieta dla ludzi starszych
Czym dla ludzi jest autorytet, studia
3 7 Co jest pożywieniem dla ludzi
Jak pisac projekt realizacji prac w czasie etapu praktycznego wskazowki dla sluchaczek Oddzialu Tech
Praktyczny przewodnik dla uczestnikow szkolen czyli jak przezyc kazde szkolenie

więcej podobnych podstron