Poezja Tetmajera:
Tatry to jeden z najbardziej częstych i ulubionych motywów poezji Tetmajera. Ukazywał on w wielu wierszach urodę podhalańskiego krajobrazu. W swojej liryce często sięgał do przeszłości góralskiej. Z upodobaniem opiewał dzielność i tężyznę górali, szczególnie upodobał sobie postać Janosika znanego z legend ludowych. Jest on bohaterem wielu utworów poetyckich Tetmajera. Tetmajer często posługiwał się gwarą podhalańską.
Czesław Miłosz-„Piosenka o końcu świata”:
Wiersz pochodzi z tomu Ocalenie. Miłosz przedstawił w nim kontrastową wobec kulturowych stereotypów wizję kresu wszechświata. Wiersz przywołuje na myśl Apokalipsę św. Jana z jej katastroficzną zapowiedzią Sądu Ostatecznego. W przeciwieństwie do biblijnego obrazu koniec świata ukazany w Piosence… jest zwyczajny. Nie zapowiadają go żadne znaki ani kataklizmy. Przyroda jest spokojna, wręcz radosna, wszystko wygląda jak powinno wyglądać w zwykły słoneczny dzień. Normalnie zachowują się także ludzie, zajmując się swoimi codziennymi sprawami i pracą, nie przewidując zbliżającego się do końca. Świat toczy się swoim normalnym rytmem. Wychowani w tradycji kultury chrześcijańskiej ludzie spodziewają się katastroficznego końca świata, zapowiedzianego biblijnymi znakami. Nie mogą uwierzyć, że może on przyjść niepostrzeżenie. Zakodowane w ich umyśle wyobrażenia są zbyt silne. Zwyczajność końca rodzaju ludzkiego nie przystaje do naszych wyobrażeń, rozczarowuje swoją normalnością. Ludzie chcą wyraźnych znaków, które uwypukliłyby tragizm końca świata, nadały mu wymiar prawdziwie apokaliptyczny. Jedynie staruszek podwiązujący pomidory w swoim ogródku rozumie, że „Innego końca świata nie będzie”. On wie, że koniec świata „staje się już”, za każdym razem z chwilą śmierci. Jest zwyczajny i normalny, stanowi część życia i nie wymaga apokaliptycznej oprawy. Mądry staruszek nie jest natchnionym prorokiem, ale zwykłym człowiekiem, który z dystansem patrzy na sprawy tego świata. Wie, że ludzka śmierć i kres wszystkiego są nieuchronne i nie można im przeciwdziałać. Trzeba nauczyć się godzić z tym co nas czeka i przyjmować nieodwracalną kolej rzeczy. Poeta uświadamia, że śmierć i koniec świata mogą przyjść w każdym momencie. Trzeba być zawsze przygotowanym i ze spokojem poddać się losowi.
Adam Asnyk – „Ach jak mi smutno!”:
Wiersz ten jest utworem, który przepełnia rozpacz z powodu opuszczenia podmiotu lirycznego przez bliską mu kiedyś osobę. Zawód miłosny okazuje się mieć wymiar katastrofy. Klęska uczuciowa jest połączona z utratą przez podmiot liryczny marzeń, poczuciem braku umiejętności cieszenia się życiem, niechęcią do świata. Po odejściu ukochanej, która przyrównywana jest do anioła, pozostaje mu jedynie „posępny grobu cień”. Poeta nie wyraża żadnej nadziei na zmianę tak fatalnego stanu rzeczy, na powrót kochanki. Podmiot liryczny ma wrażenie, że całe jego życie jest stracone, że „ciąży nad nim niewidzialna ręka…”. Uczucie którym podmiot liryczny darzy ukochaną, to miłość typowo romantyczna. Kobieta jest uwznioślona, idealizowana. Charakterystyczne jest także, że jest to miłość nieszczęśliwa, niespełniona. Co pogrąża podmiot liryczny w cierpieniu.