Moje spotkanie z duchem .
Był to zwykły słoneczny ,dzień w czasie lekcji. Były to zajęcia na świeżym powietrzu w nowej szkole. Przyszła do mnie pani Jadzia abym wyszedł zobaczyć czy są trutki na myszy i poszukać paletek do gry w tenisa ziemnego. Poszedłem. Był tam półmrok , Który rozświetlała jedynie mała żarówka pod sufitem. Nagle usłyszałem dziwny dźwięk za sobą. odwróciłem się i zamarłem. Za mną kilka centymetrów nad ziemią uniosła się postać. Była przerażająca. Miała kościstą twarz i poszarpane ubrania. Powoli zaczęła się do mnie zbliżać. Cofałem się ,aż dotarłem do drzwi. Delikatnie wyciągnęła rękę w moją stronę. Pokazała do mnie ,abym za nią poszedł !!! Nagle drzwi otworzyły się. To była moja wychowawczyni. Wystraszony wybiegłem ze strychu.