Zdążyć przed Panem Bogiem - Hanna Krall - Literatura współczesna
Marek Edelman jest głównym bohaterem reportażu Hanny Krall. Mieszkał w warszawskim getcie mając dwadzieścia lat, będąc młodzieńcem, którego światopogląd dopiero zaczynał kształtować się. Wykonywał obowiązki gońca szpitalnego. Praca ta polegała na wyprowadzaniu chorych przez bramę Umschlagplatz. W getcie trwała nieustanna walka o przetrwanie. Rozdawano ludziom numerki życia. Były to zaświadczenia, uprawniające do pozostania w getcie. Czterysta tysięcy ludzi zostało wywiezionych transportami do obozu koncentracyjnego w Treblince. Edelman każdego dnia mijał wywiezionych ludzi przy bramie, spoglądał na ich twarze.
Na terenie getta utworzono organizację ŻOB, która zajmowała się przemytem broni, organizowaniem ucieczek ludzi na stronę aryjską, w późniejszym czasie zaczęła inicjować powstanie. Na terenie getta zajmowano się także wydawaniem podziemnych gazetek, informujących mieszkańców o poczynaniach organizacji. Uświadamiano także ludziom, że wywózki do Treblinki nie są żadną ucieczką, stanowią bowiem pewną śmierć.
W czasie, gdy trwała wojna Marek Edelman miał wielu przyjaciół, biorących wraz z nim udział w powstaniu. Dzielili także razem niedolę niewoli hitlerowskiej. Jednym z tych młodych ludzi był Michał Klepfisz, który został odznaczony pośmiertnieKrzyżem Virtuti Militari. Dokonał bohaterskiego czynu. Poświęcił własne życie zasłaniając własnym ciałem niemiecki automat, po to, by grupa powstańców mogła przejść dalej i walczyć w powstaniu. Zygmunt Frydrych natomiast poświęcił swoją walkę w getcie dla życia własnej córki, ta jednak popełniła po wojnie samobójstwo. Podczas walki, kiedy Niemcy wyszli do powstańców z białą flagą, Frydrych wystrzelił do nich i chybił. Jednak po wojnie słychać było opinie, które mówiły, że naruszył tym zachowaniem wojenne fair play. Edelman bronił zmarłego przyjaciela. Podawał jako argument brak uczciwych reguł walki ze strony okupanta. Kolejnym bohaterem był Henryk Grabowski. Był on przedstawicielem ŻOB - u po aryjskiej stronie. Nosił pseudonim: Heniek "Słoniniarz". Zdobywał dla organizacji różnego rodzaju narzędzia walki. Był to na przykład cyjanek, którym w razie niebezpieczeństwa należało się otruć. Dawał także schronienie wielu uciekinierom z getta. Jednym z takich uciekinierów był Jurek Wilner. Był poetą, a także przemycał broń na teren getta. Został aresztowany przez gestapo w 1943 roku. Poddawano go torturom, jednak zdołał uciec i schronić się u Grabowskiego. Potem zdołał powrócić do getta. To on dał sygnał do popełnienia samobójstwa na ulicy Miłej. Zeszyt z jego poezjami zachował się dzięki przezorności siostry przełożonej klasztoru dominikanek w Kolonii Wileńskiej.
Wśród powstańców był również Anielewicz, którego matka sprzedawała ryby i którym malował na czerwono skrzela aby wydawały się bardziej świeże. Warto wspomnieć, że właśnie to oszustwo wzbudzał wielki niesmak wśród wielu czytelników. Nie brakło także wielu odważnych kobiet w getcie. Jedną z nich była pani Hellerowa, rozdająca ludziom numerki życia. Inną była Guta, biorąca udział w powstaniu, a także prowadząca szkołę dla pielęgniarek pani Blumer. Kiedy dowiedziała się, że chorzy nie będą wywożeni do Treblinki znalazła na to sposób: rozkazał pielęgniarkom, aby łamały zdrowym pacjentom nogi lub ręce.