Czesław Miłosz (ur. 1911). Poeta, eseista, powieściopisarz, tłumacz poezji i Biblii. Urodził się w Szetejniach na kresach - dziś ziemi litewskiej. Ukończył studia prawnicze w Wilnie. Współzałożyciel grupy poetyckiej Żagary. Debiutował w 1930 r. Przed wojną wydał dwa tomiki: "Poemat o czasie zastygłym" (1933) i "Trzy zimy" (1936). Dwukrotnie wyjeżdżał na stypendia do Paryża (1931, 1934-1935). Pracował w Polskim Radio najpierw w Wilnie, a od 1937 roku w Warszawie. Okupację spędził w Warszawie, wydając konspiracyjnie własne utwory pod pseudonimem Jan Syruć oraz antologię poetycką "Pieśń niepodległa". Po wojnie pracował w dyplomacji, najpierw w USA, potem w Paryżu. W 1951 r. odmówił powrotu do kraju, uzasadniając swą decyzję w artykule "Nie" (druk. w "Kulturze" 1951 r. nr 5). Mieszkał najpierw w Paryżu, a od 1961 r. osiadł w Berkeley, prowadząc wykłady z literatury polskiej na Uniwersytecie Kalifornijskim. Otrzymywał prestiżowe nagrody literackie, zwieńczone w 1980 r. Nagrodą Nobla i doktoratem honoris causa na KUL-u w Lublinie. Polska publiczność znała tylko jeden tom poezji Miłosza - "Ocalenie" (1945). Na następne krajowe wydanie czytelnicy czekali aż do 1980 r., kiedy pojawiły się szare i skromne tomiki drugiego obiegu i "Wiersze wybrane" (PIW 1980). Wydał na obczyźnie wiele książek poetyckich, dwie powieści ("Dolina Issy" i "Zdobycie władzy"), tomy esejów, z których najważniejsze to "Zniewolony umysł" (1953), "Rodzinna Europa" (1959), "Ziemia Ulro" (1977) oraz przekłady biblijne. Klasyk poezji polskiej i poeta klasycyzujący, poeta tradycji i prawdy, ciągle odgrywa najistotniejszą rolę jako punkt odniesienia dla młodszej generacji poetów.
W wierszach Miłosza problematyka moralna wiąże się z:
wojennym doświadczeniem zagłady i pojawiającym się w jego następstwie upadkiem wszelkich moralnych norm;
dyskusją na temat roli i obowiązków poety, sumienia narodu;
refleksjami na temat istoty poezji i jej tworzywa językowego;
obecna jest w przebogatym nurcie poezji obywatelskiej, która ociera się niemal
o publicystykę.
Wydarzeniem, które zwróciło uwagę twórcy na problematykę etycznych postaw i wyborów była oczywiście wojna.
Wiersze:
„Campo di Fiori” - to wiersz napisany w 1943 roku w czasie likwidacji warszawskiego getta. Rozgrywająca się za murami tragedia zmusza do refleksji i porównań. Poeta dostrzega obojętność ludzi wobec bohaterstwa, cudzego nieszczęścia i cierpienia. Campo di Fiori to plac w Rzymie, na którym w 1600 roku spalono włoskiego filozofa Giordano Bruno. Zebrany tłum traktował egzekucję jako widowisko, a życie w mieście toczyło się normalnie. Zanim kat "płomień stosu zażegnał" plac zapełnił się przekupniami, a tawerny wesołymi ludźmi.
Tak samo w samotności umierało tysiące mieszkańców warszawskiego getta oddzielonych od reszty świata murem, także murem ludzkiej obojętności. Tuż za murem przy dźwiękach skocznej melodii kręciła się karuzela, chociaż zza muru dobiegały salwy wystrzałów. Tak więc ludzie najchętniej mijają "męczeńskie stosy",
a człowiek umiera w samotności. Taka sytuacja jest wielce niemoralna, rodzi więc bunt poety przeciwko obojętności człowieka na cierpienie innych: "I ci ginący samotni/ Już zapomniani dla świata, /Język ich stał się nam obcy/ Jak język dawnej planety./ Aż wszystko po wielu latach/ Na nowym Campo di Fiori/ Bunt wznieci słowo poety".
"Który skrzywdziłeś" - Wiersz ten powstał w Waszyngtonie w 1950 roku. Pojawia się w nim motyw pamięci przechowywanej przez poetę, zdolnej wzniecić protest, a jednocześnie ocalającej przed złem. Adresatem lirycznym wiersza jest nie nazwany po imieniu "krzywdziciel". Wiersz ma formę skierowanej do niego przestrogi. Poeta wyposaża go w określone atrybuty władzy i jest to człowiek otoczony błaznami, które mu schlebiają, przypisują mu mądrość i cnotę, a on odbiera hołdy. Można więc przypuszczać, że jest on człowiekiem posiadającym władzę. Miłosz nie apeluje do sumienia, do zmiany postępowania "krzywdziciela", bo wie, że on nigdy się nie zmieni. Kieruje natomiast słowa gniewnej przestrogi : "Nie bądź bezpieczny poeta pamięta, możesz go zabić, narodzi się nowy, spisane będą czyny i rozmowy". W ostatnim fragmencie nawiązuje do Ewangelii. Jezus w Ewangelii mówi, że kto zgorszy wierzącego lub namówi go do złego, lepiej byłoby dla niego, aby zawiązał kamień uszyi i skoczył do morza. U Miłosza karą dla "krzywdziciela" jest sznur i gałąź. Miłosz w utworze tym wspomina o jednej, chyba jeszcze gorszej karze jaką jest pamięć ludzka, a szczególnie pamięć poety. Zdaniem Miłosza nawet kiedy poeta umrze, wszystko będzie spisane, również zabójstwo dokonane przez "krzywdziciela". Z tego faktu "krzywdziciel" musi zdawać sobie sprawę.
"Piosenka o porcelanie" - Wiersz powstał w Waszyngtonie w 1949 roku. Ma on charakter polifoniczny tzn. mówią w nim dwie osoby (dwa głosy). Głos pierwszy wypowiada refleksje dotyczące wojny i zniszczeń jakie ona przynosi. Głos drugi z języka jakim się posługuje, możemy domyślać się, że jest to kobieta - prezentująca wąski krąg widzenia, kataklizm wojenny przyniósł zniszczenie ukochanych przedmiotów. O emocjonalnym stosunku do nich świadczą liczne zdrobnienia : różowe filiżaneczki, rzeczki itp. Tytułową porcelaną należy rozpatrywać w sensie metaforycznym. Mogą być one tutaj symbolem kultury, sztuki dla sztuki, która nie nakłada na siebie obowiązków moralnych. Wojna udowodniła, że taka poezja nie ma racji bytu. Wojna bowiem zmieniła ją podobnie jak porcelanę w "bryzgi kruchej plamy". W wierszu tym Miłosz sugeruje czytelnikowi, że we współczesnym świecie rację bytu ma jedynie poezja zaangażowana, której celem staje się ocalenie świata.
"Walc" - Adresatką liryczną tego wiersza jest matka. To jej obraz ma w pamięci, to do niej mówi będą dawnym z pożogi wojen, które przyszło mu przeżyć. To ją widzi tańczącą walca na jakimś balu w roku 1910. Początkowe fragmenty wiersza przedstawiają piękny salon i walca w rytm którego wplątane są pewne niepokojące obrazy, skojarzenia i zapowiedzi. Miłosz przepowiada matce, że zostanie wplątana "w ból wojen, trzask bitew, dym". Z takiego odmętu historii wynurzy się on - poeta. W tym momencie zaczyna się retrospekcja, w której dźwięk walca będzie się splatał z odgłosami pól bitewnych. Te dwa światy w sposób symboliczny oddziela krucha, okienna szyba. Za nią właśnie rozgrywają się wypadki historyczne, nie słychać tam już odgłosów walca, ale odgłosy krwawej walki, w której bierze udział jej ukochany syn. To chwilowe szczęście wywołuje u niego wspomnienie obrazu matki stojącej bezpiecznie za szybą, wspomnienie szczęścia rodzinnego, które choć przez chwilę pozwala unosić się nad cierpieniem jakie jest udziałem podmiotu lirycznego. Miłosz w dalszej części nawiązuje do postawy proponowanej przez Marka Aureliusza, która choć przez moment cierpienia "rozumiesz jest taka cierpienia granica za którą się uśmiech pogodny zaczyna I mija tak człowiek i już zapomina o co miał walczyć i po co". Dla poety te cierpienia, granicą są wspomnienia dzięki którym można przeniknąć do tamtego świata pokoju i matczynego ciepła, by zdobył się mimo bólu na spokojny uśmiech. Granica ta istnieje w nas, w ocalonych od zapomnienia obrazach dotyczących ukochanych miejsc i ludzi.
"Piosenka o końcu świata" - pochodzi z tomu "Ocalenie" przedstawia kontrastową wobec kultury wizję kresu wszechświata. Wiersz przywołuje na myśl Apokalipsę św. Jana z jej katastroficzną wizją sądu ostatecznego. W przeciwieństwie do biblijnego obrazu koniec świata ukazany w "Piosence ..." jest zwyczajny. Nie zapowiadają go żadne znaki i kataklizmy. Przyroda jest spokojna wręcz radosna. Wszystko wygląda tak, jak powinno wyglądać w zwykły słoneczny dzień. Normalnie zachowują się ludzie, zajmując się swoimi codziennymi zajęciami i pracą, nie przewidując zbliżającego się końca. Świat toczy się swoim normalnym rytmem. Wychowani w tradycji kultury chrześcijańskiej ludzie spodziewają się katastroficznego w swym charakterze końca świata, zapowiedzianego biblijnymi znakami. Nie mogą uwierzyć, że może on przyjść niepostrzeżenie. Zakodowane w ich umyśle stereotypowe wyobrażenia są zbyt silne. Zwyczajność końca rodzaju ludzkiego nie przystaje do naszych wyobrażeń, rozczarowuje swoja normalnością. Ludzie chcą wyraźnych znaków, które uwypukliłyby tragizm końca świata, nadały mu wymiar prawdziwego. Jedynie staruszek podwiązujący pomidory w swoim ogródku rozumie, że "innego końca świata nie będzie". On wie, że koniec świata "staje się już za każdym razem z chwilą śmierci". Jest zwyczajny i normalny, stanowi część życia i nie wymaga apokaliptycznej oprawy. Mądry staruszek nie jest natchnionym prorokiem, ale zwykłym człowiekiem, który z filozoficznym dystansem patrzy na sprawy tego świata. Wie, że ludzka śmierć i kres wszystkiego są nieuchronne i nie można im przeciwdziałać. Trzeba nauczyć się godzić z tym, co nas czeka i przyjmować to jako naturalną kolej rzeczy. Poeta uświadamia nam, że śmierć i koniec świata mogą przyjść w każdym momencie. Trzeba być zawsze przygotowanym i ze spokojem poddać się losowi. Koniec świata przychodzi bez zapowiedzi w każdej chwili naszego życia, zwykły i normalny.
"W Warszawie" - Napisany w 1945 roku w Krakowie, już po wyzwoleniu wiersz Miłosza wyraża refleksję na temat roli poety i poezji, podmiot liryczny stojący na gruzach warszawskiej katedry św. Jana objawia się w wierszu jako moralista. Podsumowując swą dotychczasową twórczość, poeta zastanawia się nad znaczeniem i funkcją poezji w życiu narodu. Miłosz przeciwstawia dwa modele twórczości : poezję zapisująca tragiczną historię narodu, nacechowaną tonem moralizatorskim oraz poezję radosną, opiewającą uroki świata i życia. Miłosz broni się przed rolą świadka rzeczywistości będącego jednocześnie współuczestnikiem tragedii. Takiemu modelowi twórczości przeciwstawia poezję radosną, wyrosłą z tradycji literackich i kulturowych, wyrażającą zachwyt nad rzeczywistością. Tęsknota za innym modelem twórczości kończy się jednak aktem poddania wobec historii. Zadaniem poety jest zapisywanie dziejów narodu, współuczestniczenie w ludzkiej tragedii, odkrywanie w historii jej humanistycznego wymiaru. Poeta nie może być obojętny wobec ludzkiej tragedii, bowiem poezja to moralny obowiązek, a jej źródłem jest serce, w którym jak owad zamknięta jest ciemna miłość. Tak rozumiana twórczość jest wewnętrznym nakazem i piętnem, tragicznym posłannictwem, powinnością wobec tych, którzy zginęli niewinnie, nakazem obrony podstawowych wartości : prawdy i sprawiedliwości.
W całym powojennym tomie "Ocalenie" Miłosz wielokrotnie przyjmuje na siebie rolę świadka epoki, a swoje poezji przypisuje rolę strażniczki narodowej pamięci. Postulat twórczości zaangażowanej, zapisującej i śledzącej obiektywnie rzeczywistość, przyjmującej na siebie obowiązki moralizatorskie, najsilniej wyraża się w "Przedmowie" do "Ocalenia", w której Miłosz zastanawiając się nad rolą poezji, przypisuje jej rolę obrończyni podstawowych wartości ludzkich.
„Obłoki”- (z tomuTrzy zimy -powstał w klimacie międzywojennego katastrofizmu) ukazuje zbliżającą się apokalipsę odkrywaną przez obserwację przyrody. Wiersz pokazuje dramatyczną sytuację człowieka, mającego się zmierzyć z nadchodzącą katastrofą i własnym wnętrzem. Podmiot liryczny znajduje się w sytuacji obserwowania tytułowych obłoków na niebie. Opis natury nie jest jednak najważniejszy w utworze, najważniejsze jest to, co dzieje się z podmiotem lirycznym pod wpływem obserwacji. Podmiot zwraca się w formie apostrofy do obłoków, określając je w pierwszym wersie epitetami „straszne” i „moje”. Wprowadza to nastrój grozy oraz podkreśla związek podmiotu z naturą. W drugim wersie pojawia się drugi element natury – upersonifikowana ziemia, która odczuwa smutek i żal. Kolejne epitety – „obłoki białe i milczące” podkreślają brak życia, stagnację natury. Kontakt z naturą wywołuje u podmiotu lirycznego szereg uczuć: płacze i dokonuje negatywnej oceny własnej osoby, wyliczając swoje wady: pychę, pożądanie, okrucieństwo i pogardę. Podmiot ponosi egzystencjalną porażkę, wszystkie jego wady są podstawą do wydania na nim wyroku śmierci. Obłoki odsłaniają prawdę, którą podmiot liryczny sam przed sobą ukrywał. Wobec tak negatywnej oceny własnej osoby podmiot spuszcza oczy w geście pokory i uniżenia i czuje niszczącą siłę natury. Cały obraz można interpretować jako spełniającą się właśnie apokalipsę, której narzędziem spełniania się są tytułowe obłoki. Podmiot nazywa je „stróżami świata” – są one niejako aniołami apokalipsy, wymierzającymi podmiotowi karę za jego wady i małostkowość. Podmiot chce uciec przed zagrożeniem apokalipsy w sen, w noc, która jest „litościwa”, która jest ratunkiem przed katastrofą globalną i przez własną, egzystencjalną porażką. Sam przyzywa śmierć, karę, chce, by szybciej przyszła i skróciła jego cierpienia. Utwór Miłosza jest wyrazem lęku przed zbliżającą się katastrofą wojenną ale także przed własnym, strasznym „ja”, przed ciemnymi stronami ludzkiej egzystencji
„Ars poetica?” - Autor szuka środka przekazu, który pozwoliłby na bezpieczne porozumienie się z potencjalnym odbiorcą nie narażając żadnej ze stron na nieprzyjemności. Tłumaczy swoje poglądy. Uważa, że poezja sama w sobie ma coś nieprzyzwoitego, ponieważ wyzwala i pomaga odkryć instynkty w człowieku. Poezję dyktuje wewnętrzny głos, autor dziwi się, że zwie się go aniołem oraz nie może pojąć skąd się bierze nieuzasadniona duma poetów skoro wstydzą się oni swoich słabości. Dochodzi do wniosku, że żaden człowiek nie chce, aby rządziły nim głosy i instynkty. Wnioskuje, że to co chorobliwe jest teraz cenione dlatego też jego myśli mogą być uważane jako żart albo wyrażenie „sztuki” poprzez ironię. Miłosz w ostatniej zwrotce twierdzi, iż to, co „opowiada” nie jest poezją. Według niego poezję powinno się pisać rzadko i niechętnie. W wierszu widać dokładnie, że do pisania zmuszają go duchy i głosy. Pisarz może mieć tylko nadzieję, że są one dobre i poprowadzą go w dobrym kierunku. Poezja przypomina jak trudno pozostać sobą, ponieważ sama jest jakby stworzona z wielu umysłów. Wiersz Miłosza szuka nowego środka przekazu, wyśrodkowanego i tłumaczy, czemu nie może nim być poezja, która jest zrodzona z wewnętrznego głosu.
„Moja wierna mowo” – zarysowały się dwie postawy poety. Z jednej strony jest to olbrzymia tęsknota do ojczystej mowy, swoich stron rodzinnych i ogromna świadomość przynależności do polskiego kręgu kulturowego, widziane z perspektywy emigranta. Z drugiej zaś strony wyraźnie wyczuwa się poczucie samotności, obcości, ale też buntu wobec sytuacji, w której znalazł się poeta. Monolog liryczny przyjmuje w tym wierszu formę wewnętrznego dialogu poety z samym sobą. W pierwszej części wiersza podmiot liryczny wyraża swoją wierność mowie ojczystej. Zachowana została harmonia w relacjach poeta – słowo. Poeta jest wierny słowu, bo pielęgnuje je i używa. Słowo jest wierne poecie, bo pozwala wyrazić mu swoje przeżycia. Ten związek zostaje jednak zakłócony. Podmiot liryczny staje się emigrantem, ma inną perspektywę widzenia. Pisanie w języku polskim na obczyźnie okazuje się z jednej strony zajęciem bezsensownym, z drugiej zaś niepotrzebnym. I tu pojawia się gorzka refleksja, podmiot liryczny przyznaje się do chwil zwątpienia. Kiedy uświadamia sobie, kim są ludzie, którzy posługują się językiem polskim, ogarnia go poczucie smutku i rozczarowania. Ma ogromny żal do Polaków i w związku z tym surowo ocenia swoich rodaków.
Oprócz wielu poezji Czesław Miłosz napisał także eseje, najważniejszy z nich to Zniewolony umysł- do dziś uważana za wybitną próba naukowej analizy działania propagandy komunistycznej. (inne eseje to Rodzinna Europa, Ziemia Ulro, Ogród nauk), powieści (Dolina Issy) oraz dziennik (Rok myśliwego).
Miłosz po zerwaniu swoich związków z komunistycznymi władzami wyrażał w swej twórczości niechęć i krytykę w stosunku do PRL, często piętnował polski nacjonalizm, krytykował tradycyjny polski katolicyzm – określany przez siebie ciemnogrodem.
|
|
|
---|