*** yb95 ss. 51-52 Sprawozdanie z całego świata ***
Ważnym krokiem w osiąganiu dojrzałości chrześcijańskiej jest powzięcie stanowczej decyzji, by sprawy duchowe przedkładać nad materialne. Tak właśnie zrobił Jacques, rybak z jednego z portów śródziemnomorskich we Francji. Jacques dopiero od niedawna studiował Biblię ze Świadkami Jehowy. Latem chciał wziąć udział w zgromadzeniu okręgowym, ale odbywało się ono w samym szczycie sezonu, gdy większość rybaków spędza całe dnie i noce na połowach. Ponadto Jacques zatrudniał na swej łodzi 12 osób. Jak im wytłumaczy, że przez kilka najlepszych dni w sezonie nie wypłyną na morze? Chociaż wyśmiano go i nazwano głupcem, zdecydowanie postawił sprawy duchowe na pierwszym miejscu i wraz z żoną i dwoma synami wziął udział w zgromadzeniu.
W poniedziałek po kongresie Jacques wsiadł do łodzi i wybrał się z załogą na połów. Kiedy zapuścili sieci, spodziewali się wyciągnąć jak zwykle jakieś 300 kilogramów sardynek, tymczasem ku swemu zdumieniu złowili prawie tonę bardzo cenionej ryby — morlesza. Zarobili pięć razy więcej, niż gdyby wyruszali na połów w czasie zgromadzenia! Najstarsi rybacy w tej wiosce nie pamiętali tak wspaniałej zdobyczy.
*** yb95 s. 57 Sprawozdanie z całego świata ***
Przeżycie siostry z Paragwaju ukazuje, że gdy planujemy wyruszyć na zgromadzenie, powinniśmy polegać na Jehowie i działać. Zgromadzenie miało się odbyć w stolicy, odległej o 580 kilometrów. Siostrę kilka lat temu porzucił mąż i odtąd sama wychowuje piątkę małych dzieci, żyjąc bardzo skromnie. Niemniej zaczęła oszczędzać, jak tylko mogła, żeby pojechać na zgromadzenie ze wszystkimi dziećmi. Niestety, w dniu wyjazdu miała za mało pieniędzy, by zapłacić za przejazd. Co zrobić? Ponieważ mieszka w małym miasteczku, gdzie ludzie wyświadczają sobie różne usługi, poszła z piątką dzieci na przystanek autobusowy. Wyjaśniła bileterowi, że muszą dostać się do stolicy, a ma pieniądze tylko na dwa bilety. Ku jej radości konduktor pozwolił jej wsiąść do autobusu z całą rodziną. Kiedy po rozpoczęciu podróży zbierał pieniądze za przejazd, pobrał od tej siostry opłatę tylko za jeden bilet (a był to luksusowy autobus, najdroższy w ich mieście). Jakże się cieszyła, że jej rodzina mogła skorzystać z programu duchowego na zgromadzeniu obwodowym!