Mały Książę (fr. Le Petit Prince) to tytuł jednej z najbardziej znanych książek Antoine'a de Saint-Exupry'ego. Pozornie wydaje się być ona lekturą przeznaczoną dla grona dzieci, jednakże jest to mylny odczyt intencji. Książka jest baśnią o dorastaniu, miłości, odpowiedzialności. Jej celem jest postawienie pytania o hierarchię wartości człowieka, o sens nawiązywania więzi międzyludzkich. Czy potrafimy wypełnić przesłanie Małego Księcia? Wydaje się, że nie. W czasach, gdy dąży się do sukcesu, powiększenia majątku, podniesienia standardu życia, dobrej pracy i korzyści z nią związanych wydaje się, że zapominamy o „patrzeniu sercem” i „stwarzaniu więzów”. Co oznacza „patrzenie sercem”? Ludzie zazwyczaj potrafią dostrzec tylko to, co inni mają na zewnątrz. Nie zaglądają w głąb duszy, nie wiedzą co się w niej kryje. Poprzez „patrzenie sercem” dostrzegamy w człowieku, to co ma najlepszego. Serce pozwala przychylniej „spojrzeć” na otaczający nas świat. Pomaga pokochać człowieka i zaprzyjaźnić się z innymi. „Patrzenie sercem” to także wrażliwość na dziejącą się krzywdę ludzi. Tylko ludzie „patrzący sercem” są w stanie odnaleźć się właściwie w życiu i pokonywać jego przeszkody. A „stwarzać więzy”? We współczesności samotność nie dotyczy tylko czasu, ale także i przestrzeni. Człowiek samotny jest odizolowany, nie nawiązuje z nikim kontaktu. Ludzie nie zostali stworzeni do życia w samotności. Ich celem jest nawiązywanie kontaktów, poznawanie nowych twarzy, nawiązywanie przyjaźni, miłości. Ludzie potrzebują bliskości drugiej osoby. Potrafimy patrzeć na świat i ludzi tylko przez pryzmat zniekształcony pragnieniem ciągłego pomnażania. Ale czy tak być faktycznie powinno? Czy powinniśmy zapominać, że ten, który stoi obok jest także człowiekiem, a nie tylko kolejną przeszkodą w naszym życiu? Choć wiemy, że tak być nie powinno, choć mamy zakodowany system wartości: miłość, rodzina, szczęście, radość, przyjaciele, bóg… praca, pieniądze, majątek; rzadko kto potrafi się nim właściwie kierować. Mamy w zwyczaju przestawiać poszczególne wartości na miejsca im nie przypisane, co bardzo utrudnia nam życie. Ale czy aby na pewno nie jest pisana nam zdolność tworzenia więzów i patrzenia sercem? Myślę, że w rzeczywistości sytuacja przedstawia się nieco inaczej. Myślę, że tak naprawdę ludzie jako istoty są stworzeni do posiadania i wykorzystywania w sposób właściwy danych im cnót, tylko nie potrafią temu zadaniu podołać.