|
||||
---|---|---|---|---|
Co to jest metoda „na matrioszkę”? » Powinni wszyscy wisieć na tej złamanej brzozie „Powinni wszyscy wisieć na tej złamanej brzozie” – tylko tak można skwitować to co robią obie komisje „śledcze” i kryjące je media oraz politycy. Najpierw brzoza była głóną sprawczynią katastrofy, a teraz próbują zneutralizować pracę naukową prof. Chrisa Cieszewskiego z uniwersytetu w Georgii. „- To kolejna fantastyczna teoria niczym nieudokumentowana, tylko kiepskiej jakości zdjęciami satelitarnymi, a przecież można to zweryfikować w banalny sposób. Wystarczyło spytać właściciela działki, na której stoi brzoza, kiedy została ona złamana – powiedział w poniedziałek Edward Łojek z zespołu Laska, pytany o wystąpienie Cieszewskiego.” (>link, zwróćcie uwagę na kpiarski tytuł na stronie tvn24, noszący cechę operacji psy-op obcych służb: „II konferencja smoleńska. Zgniecione puszki i inne eksperymenty”). Niby „śnieg” pokrywał obszar „katastrofy” już5 kwietnia 2010 r. Ciekawe, że historia z brzozą jest eksponowana zarówno przez media „oficjalne” jak i alternatywne, a także przez samego Antoniego Macierewicza, który zamiast skupić się na najważniejszej tezie pracy prof. Cieszewskiego – że już 5 kwietnia obszar „katastrofy” pokryty był jakąś substacnją przypominającą śnieg, a nim nie będącą, mówi tylko o złamanym już 5 kwietnia drzewie.Praca prof. Cieszewskiego jest dostępna w wersji angielskiej tutaj: http://mcfns.com/index.php/Journal/article/view/154/MCFNS_154 Tak to wyglądało zaraz po „katastrofie” 11 kwietnia Prof. Chris Cieszewski jest doświadczonym badaczem profesjonalnie zajmującym się m.in. analizą inwentarza lasów opartego właśnie na zdjęciach satelitarnych. Publicznie dostępne zdjęcia pozwalają na detekcję zaburzeń wielkości do 0,5 metra. Ale nie tylko to jest ważne – możliwa jest analiza tych zmian w czasie, co okazało się kluczowe w przypadku badania zdjęć ze Smoleńska. Można było stwierdzić co tam było przed okresem zainteresowania (czyli czasem katastrofy) czego nie ma tam teraz, czego tam nie było przed tym okresem co teraz jest i jak poszczególne obiekty się zmieniały w czasie, włączając w to zmiany ich ustawienia wobec siebie.Prof. Cieszewski do analizy użył zdjęć o rozdzielczości 0,5 metra i ponieważ nie pozwala na dokładne badania np. rodzaju materiałów, to zazwyczaj nie jest stosowana w tego rodzaju dochodzeniach. Tu jednak, wypełnia lukę jaką stanowi nierzetelne (mało powiedziane) śledztwo. Wykorzystano zdjęcia satelitarne Apollo Mapping – panchromatyczne o rozdzielczości 0,5 m oraz multispektralne o rozdizelczości 1,65 do 3,1 m. Ponieważ były to obrazy bez kompresji, można było zastosować tzw. wyostrzenie, co pozwala na pewne zwiększenie rozdzielczości. To co powyżej napisałem jest konieczne do zrozumienia, że prof. Chris Cieszewski nie fantazjuje, a opiera się na sprawdzonych naukowych metodach i powszechnie dostępnych zdjęciach satelitarnych. Pewnie gdybyśmy mieli dostęp do zdjęć o ultra-wysokiej rozdzielczości z satelitów szpiegowskich, to nie musielibyśmy sięgać do tego typu analiz. Ale jest jak jest, rząd amerykański z sobie tylko znanych powodów, nie chce udostępnić takich zdjęć. Wg. mnie, jest to dowód zmowy w zbrodni, na co zresztą wskazuje wiele innych poszlak. Oto jakie są konkluzje pracy badawczej prof. Chrisa Cieszewskiego:
Tymczasem, zarówno w prasie komercyjnej, jak i internetowej, dominuje ośmieszanie ekspertów Komisji Macierewicza, w tym zapewne chodzi głównie o prof. Cieszewskiego, którego analiza powinna natychmiast wsadzić komisje, cały polski rząd i większość oszukańczych mediów za kratki, a cała sprawę powinien rozpatrywać natychmiast specjalnie powołany obywatelski Trybunał Stanu – niezależny od jakichkolwiek czynników rządowych, z sądami włącznie. Zob. reakcję tzw. „prasy”. Zauważmy jak starannie omija się cała naukową analizę prof. Chrisa Cieszewskiego (gdzie nie ma nawet słowa o brzozie) skupiając się na złamanym drzewie:
A co a na ten temat prasa tzw. „opozycyjna”?::
Na koniec kilka rzetelnych artykułów blogerskich – tylko takie blogi powinniśmy przegladać w poszukiwaniu rzetelnych wiadomości.
Do prób zdyskredytowania prof. Chrisa Cieszewskiego i jego dowodów w postaci zdjęć satelitarnych oraz ominjaniu faktu, że teren „katastrofy:” był czymś zakryty już 5 kwietnia, można się odnieść tylko w jeden sposób – jest to udział w maskowniu zbrodni. Przypomnijmy, że o dowodach na teatrzyk urządzony w Smoleńsku inż. Krzysztofa Cierpisza (www.zamach.eu) nie wspomniał nikt poza kilkoma mediami niezależnymi z niniejszym blogiem www.monitor-polski pl włącznie. Nigdzie też nie zobaczysz linku do mojego i Rafała Gawrońskiego filmu „Smoleńsk-Niewygodne pytania„, a tymczasem na Rafała i jego rodzinę dokonywane są kolejne zamachy, o czym będzie mowa już niedługo. Starannie zmilcza się też wypowiedź prof. Mirosława Dakowskiego „Mgła Smoleńska„. |