„Dziecko czeczeńskie w Polsce Między traumą wojenną, a doświadczeniem uchodźstwa”

Dymitrios Piotr Borys

Praca socjalna

„Dziecko czeczeńskie w Polsce. Między traumą wojenną, a doświadczeniem uchodźstwa”

Badania ktore dotychczas przeprowadzono w Polsce wśród uchodźców dotyczyły jedynie częsci dorosłej, pomijająć problemy małoletnich. Uchodźcy z Czeczeni to bardzo specyficzna grupa, którą dotkneło wiele nieszczęść i trudności, podczas ucieczki z ich ojczyzny. Książka pt. „Dziecko czeczeńskie. Między traumą wojenną, a doświadczeniem uchodźstwa” pokazuje sytuacje młodych ludzi. Zostały postawione w niej pytania na temat zagadnień dotyczących traumatycznych doświadczeń wojennych dzieci czeczeńskich, a także szoku kulturowego dziecka – związanego z jego doświadczeniami i socjalizacją. Badania, które przeprowadzono koncentrują się na dzieciach, czeczeńskich uchodźcach. Ostatnimi laty do Polski przyjechała duża liczba uchodźców z tego kraju. Toczy się tam wojna od kilkunastu lat. Z oszacowania wynika, że od 1994 do 2002 roku życie straciło tam 150 tyś. ludzi z czego aż 42 tyś. to dzieci.

Problemem badawczym jest proces socjalizacji dziecka-uchodźcy z Czeczenii, które ma za sobą traumatyczne przeżycia wojenne zwiazane traumatycznych doświadczeń wojennych dzieci czeczeńskich, a także szoku kulturowego dziecka – związanego z jego doświadczeniami i socjalizacją. Przybyło do nas, do Polski, najczęściej z rodzicami, próbuje odnaleźć się w polskich warunkach, poznaje obcą mu kulturę i nowe instytucje. Badanym problemem jest zetkniecie się małego dziecka z nową, często obcą kulturą. Niesie to za sobą problemy wynikające z dystansu kulturowego, jaki dzieli badacza od badanego i z „przenoszenia kategorii kultury badacza na kulturę badaną”. Brak wspólnych doświadczeń i cech powoduje dystans kulturowy, na jego wpływ ma także stopień kulturowej bliskosci lub obcości ma historyczna i geograficzna. Podczas trwania badań napotkano na wiele problemów wynikających z dystansu kulturowego, a takze z różnicami w pojęciach, którymi dysponują rozmówcy. Różnic jest znacznie wiecej jak np. kod kulturowi, inne postrzeganie czasu, przestrzeni, wartoości, roli kobiety, metod wychowawczych w rodzinach czeczeńskich.

W pracy zastosowano badania jakościowe, są one najlepsze w rozpoznaniu konstruowanej przez ludzi rzeczywistosci społecznej, dzięki nim można najłatwiej uchwycić znaczenia, które ludzie nadają otaczającemu światu. To co charakteryzuje badania jakościowe to całościowe ujecie opisy sytuacji, w której znajduje się badana jednostka czy opisywane zjawisko. Zaletą która najbardziej cechuje te badania to mozliwość badania życia społecznego w jego naturalnym środowisku. Metody, które posłużono się do napisania owej książki to : biograficzne, narracyjne, do historii mówionej, klasyczne wywiady z ekspertami. Analizowane były też dokumenty, rysunki lub wypowiedzi prasowe.

W badaniach posłużono się również wywiadem narracyjnym, który został zastosowany w czasie przeprowadzenia badań z uchodźcami. Posłużono się także obserwacją uczestniczącą i obserwacją swobodną (niestandaryzowaną). Użyta została obserwacja uczestnicząca (w tym przypadku było to np. przybrania podobnego wygladu badacza do wygladu badanych) i obserwację swobodną (tzw. „z boku”). Wykorzystano dokumenty werbalne czyli wywiady z uchodźcami, nauczycielami i sąsiadami polakami, a także dane statystyczne z Urzedu ds. Repatriacji i Cudzoziemców, które dotyczyły uchodźcow w Polsce i te obrazowe takie jak rysunki wykonane przez młodzież i dzieci.

W okresie od 1 lipca do 20 grudnia 2004 roku autorka książki przeprowadziła 47 wywiadów z uchodźcami czeczeńskimi w czterech ośrodkach dla uchodźców. Większość wywiadów była przeprowadzona w języku rosyjskim. Po początkowej fazie trudności związanej z przeprowadzeniem formalności respondentami zostało 54 osoby. Największą grupę badanych osób stanowili dorośli uchodźcy. Wśród 54 osób było 45 kobiet i 9 mężczyzn w wieku 20-60 lat. Wśród uchodźców dominowały samotne kobiety z dziećmi, których mężowie zginęli na wojnie lub pozostali w Czeczenii. „Ekspertem” wprowadzającym osobę z zewnątrz, która ułatwia jej wszelkie kontakty zostali Czeczenka, która od kilku lat mieszka w Polsce oraz Czeczen, który posiada wysoką pozycję w strukturach społeczności jednego z ośrodków. To właśnie te dwie osoby bardzo przyczyniły się do ułatwienia kontaktów z uchodźcami.

Aby zdobyć zaufanie uchodźców autorka zachowywała się tak jak oni: przestrzegała ich reguł panujących na terenie ośrodka, nosiła długie spódnice i chustę na głowie. Posługiwanie się jezykiem rosyjskim było niezwykle wązne jeżeli chodzi o komunikację z osobami badanymi, jednak na samym poczatku umiejetność ta przyczyniła się do niepokoju i obaw ze strony Czeczenów. Niektórzy z badanych cechowali się dużą nieufnością i lekiem, ale znalazły sie takie które od samego poczatku były otwarte i chętnie opowiadały o swoim życiu. Jednak z czasem owa niufność zmalała, a uchodxcy byli bardzo gościnni i przyjaźnie nastawieni.

Od 8 grudnia do 29 grudnia 2004 roku, 25 dzieci w wieku od 7 do 16 roku życia wykonało 75 rysunków dotyczących ich życia w przyszłości, życia obecnego w Polsce i planowanej przyszłości. Tematy rysunków brzmiały „Moje życie w Czeczenii”, „Moje życie w Polsce” i „Moja przyszłość”. Na ich podstawie została przeprowadzona analiza doświadczeń społecznych czeczeńskich dzieci. Przez to że dzieci nie znały języka rosyjskiego, kontakt z nimi był utrudniony, lecz kobiety czeczeńskie pomogły, tłumaczać dzieciom co autorka chciała im przekazać. . W czasie badania w pokoju zawsze przebywały osoby trzecie. Obserwowano ich stan napięcia, zagrożenia oraz impulsywność dzieci. Zwrócono także uwagę na wyraz smutku i złości na twarzy oraz na niepokój wyrażający się w drżeniu ręki podczas rysowania. Czas i sposób wykonywania rysunków na poszczególne tematy znacznie się od siebie różnił. Dla dzieci czeczeńskich, które po raz pierwszy miały możliwość przedstawienia swoich przeżyć i doświadczeń wojennych czy uzewnętrznienia swoich lęków i niepewności związanej z życiem w Polsce i przyszłością, rysunki były swoistym oczyszczeniem.

Badania ujeły w swoim zakresie, także nauczycieli którzy uczą bądź uczyli czeczeńskie dzieci. Grupa badawczą było 19 nauczycieli z trzech szkół podstawowych oraz gimnazjum. Były to szkoły warszawskie i te które znajdowały się na obrzeżach Warszawy. Okres badan trwał od marca do kwietnia 2005 roku. Polegały na tym, iż umawiano się z dyrektorami szkół na przeprowadzenie wywiadów z nauczycielami. Nauczycielom zadano szereg pytań, w jaki sposób dzieci czeczeńskie radzą sobie na zajęciach oraz jak przebiegają ich kontakty z rówieśnikami. Cieszacym faktem, jest to, że wiekszość dzieci po kilkumiesięcznym pobycie w szkole zaczęła próbowac porozumieć się w języku polskim. Dziecie co prawda, miały trudnosci z nauką, ale chętnie nadrabiały zaleglości oraz odrabiały prace domowe. Na zajęciach były aktywne, to samo się tyczy kontaktów z równieśnikami.

Po II wojnie światowej, mimo trudnej sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej, Polska udzieliła schronienia kilkudziesięciu tysiącom uchodźców z Europy, i mimo iż miało to charakter bardziej polityczny niż czysto humanitarny, można mówić o tradycji pomocy uchodźcom, a szczególnie dzieciom-uchodźcom.

We wrześniu 1991 roku Polska podpisała Konwencję Genewską z 1951 roku i Protokół Nowojorski z 1967 roku i zaczęła rozpatrywać wnioski o nadanie statusu uchodźcy w rozumieniu Konwencji Genewskiej. Według Konwencji uchodźca to osoba, która na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub z powodu przekonań politycznych przebywa poza granicami państwa, którego jest obywatelem, i nie może lub nie chce z powodu tych obaw korzystać z ochrony tego państwa, albo która nie ma żadnego obywatelstwa i znajdując się na skutek podobnych zdarzeń, poza państwem swojego dawnego stałego zamieszkania nie może lub nie chce z powodu tych obaw powrócić do tego państwa.

Do czynników masowego przemieszczania się imigrantów można zaliczyć m.in. poważne i długotrwałe naruszenia podstawowych praw człowieka, takie jak prześladowania z powodu rasy, religii, narodowości, przynależności do poszczególnych grup społecznych lub poglądów politycznych. Do przyczyn masowych ucieczek z rodzinnego domu i kraju można zaliczyć także wojnę oraz zakłócenia bezpieczeństwa na części lub całości danego terytorium. W wyniku konfliktów zbrojnych najbardziej poszkodowane są kobiety i dzieci. Są słabe i bezbronne, dlatego jedynym ratunkiem dla nich jest szukanie schronienia i pomocy w innym państwie. Opuszczając swój kraj, dzieci wraz z dorosłymi stają się uchodźcami, a ich życie jest zawieszone między dzieciństwem a dorosłością.

Elżbieta Czapka podaje trzy kategorie bezpieczeństwa społecznego, które zagrożone jest w wyniku ucieczki do innego kraju. Przede wszystkim zagrożone jest jego bezpieczeństwo zdrowotne. Wśród dzieci – uchodźców bardzo dużo jest dzieci niepełnosprawnych fizycznie, które zostały okaleczone przez miny przeciwpiechotne oraz dzieci cierpiące na zaburzenia związane ze stresem pourazowym. Drugim zagrożeniem jest brak dostępu do edukacji oraz zakłócenie prawidłowego procesu wychowania. Ostatnim zagrożeniem jest utrata bezpieczeństwa osobistego, które często towarzyszy młodym ludziom, którzy znaleźli się w obcym kraju, szczególnie, gdy znaleźli się w tych warunkach sami, bez rodziców czy opiekunów.

Sytuacja dzieci uchodźców w Polsce jest nadal trudna. Pomimo przystąpienia do Konwencji Genewskiej i do Konwencji Praw Dziecka. Dzieci-uchodźcy, którzy przyjeżdżają do Polski z rodzicami, wspólnie z nimi składają wniosek o status uchodźcy. Decyzję otrzymują wspólnie z rodzicami. Uznani za uchodźców w Polsce, mogą ubiegać się o pomoc integracyjną. Szczególnie trudna jest sytuacja dzieci, które przyjeżdżają bez rodziców czy innych opiekunów. Ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej z dnia 13 czerwca 2003 roku mówi, iż małoletniemu przebywającemu na terytorium RP bez przedstawiciela ustawowego ustanawia się kuratora do reprezentowania go w postępowaniu o nadanie statusu uchodźcy. Ważne jest, aby małoletniemu zapewnić całkowitą opiekę, która pozwoli zaspokoić jego potrzeby związane z rozwojem fizycznym, psychicznym i poznawczym. Ponadto zapewnia mu się poszanowanie jego tradycji i zwyczajów religijnych oraz utrzymywanie kontaktów z rodzeństwem i innymi bliskimi osobami, które pozostają na terytorium RP.

W ostatnich latach do Polski przyjeżdża coraz więcej cudzoziemców starających się o status uchodźcy. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w Polsce znalazło schronienie, bezpieczeństwo, pomoc i opiekę wiele dzieci- uchodźców. Przyjechały same lub ze swoimi rodzicami, aby uciec od koszmaru wojny i odnaleźć swój dom i swoje miejsca na świecie. Wśród nich dużą grupę stanowią dzieci czeczeńskie, które w Polsce, mimo traumatycznych doświadczeń wojennych, znalazły pokój i nawiązały przyjaźnie z polskimi rówieśnikami.

Obecnie w wielu ośrodkach naukowych na świecie prowadzi się badania dotyczące przeżyć wojennych młodych ludzi, którzy zmuszeni byli przeżyć swoje dzieciństwo w czasie wojny. Wzrost zainteresowań badawczych nastąpił w XX wieku w wyniku wojen, które nękały ówczesny świat.

Każde traumatyczne przeżycie może spowodować długotrwałe zaburzenia emocjonalne, a konfrontacja ze śmiercią własną lub drugiego człowieka jest jedną z najtrudniejszych doświadczeń w ludzkim życiu. Śmierć wywołuje u człowieka najsilniejsze uczucia: strach, przerażenie i rozpacz. Emocje te występują w czasie samego wydarzenia, jak i potem. Uznaje się, że trauma to „szkody psychiczne spowodowane wypadkami pełnymi napięcia, sytuacjami, które pozostają poza zasięgiem ludzkich doświadczeń. Skutki tych sytuacji, określane jako potraumatyczny stres, mają negatywny wpływ zarówno na intelekt, uczucia i zachowania społeczne człowieka.” Doświadczenia związane z wojną niszczą psychikę młodego człowieka i stają się nieodłączną częścią jego życia przez wiele lat. Dzieci zapamiętują wiele obrazów z czasów wojny, które wryły im się głęboko w pamięć. Doświadczeniom tym towarzyszyły różne emocje: lęk połączony z płaczem, strach, smutek, gniew, żal i poczucie krzywdy. Ponieważ dzieci w czasie wojny cierpiały głód, to praca i nauka sprawiały im trudności. Wśród różnych przeżyć wojennych najsilniejszy wstrząs wywołały u dzieci takie przeżycia, jak: uczestniczenie w walkach frontowych, przebywanie w oblężonych miastach, ewakuacja, rozbicie rodziny na skutek wojny, terror i ucisk okupanta.

Objawy „zespołu stresu pourazowego” powstałe na skutek doświadczeń wojennych u młodych ludzi, są bardzo podobne do objawów występujących u dorosłych. PTSD może inaczej przejawiać się u młodszych dzieci niż u dorosłych. Jednym z najczęstszych sposobów reagowania dzieci na traumę wojenną jest ponowne i intensywne doświadczanie wydarzeń traumatycznych we wspomnieniach. Młody człowiek przeżywa niechciane i przykre wspomnienia z całego wydarzenia traumatycznego lub tylko jego fragmenty. Podczas tych wspomnień pojawiają się negatywne emocje, np. strach, panika, złość, smutek, bezradność, a także myśli i obrazy, które miały miejsce w czasie tego zdarzenia. Może także wystąpić ponowne słyszenie dźwięków, czucie zapachów, smaków, a nawet odczuwanie bólu – takie samo, jak podczas traumy. Negatywnym emocjom towarzyszy przygnębienie i brak poczucia bezpieczeństwa. Może również wystąpić poczucie winy, wstydu i złości na siebie oraz innych za zaistniałą sytuację.

Reakcja dzieci na traumę jest zależna od ich wieku. W zależności od wieku, w jakim wydarzyła się trauma, małe dziecko może mieć problemy z nazywaniem swoich emocji związanych z trudnym zdarzeniem. Poziom rozwoju dziecka ma wpływ na wybór strategii radzenia sobie z trudnościami.

Symptomy ponownego doświadczania traumatycznych zdarzeń młodsze dzieci przejawiają w postaci odgrywania scen i zabaw związanych z urazem. Zabawa, która wynika z doznanego urazu jest ponura i monotonna. Dziecko z trudem się od niej odrywa, a w odgrywanych scenach niewiele zmienia się pomimo upływu czasu. Zwrócono uwagę, że dzieci, które przeżyły wojnę, rysują najczęściej żołnierzy oraz przedmioty z ich uzbrojenia. Dzieci przedstawiają w swoich rysunkach palące się domy, mogiły, trumny i sceny batalistyczne.

Trauma wpływa negatywnie na rozwój fizyczny i psychiczny dzieci i młodzieży, ponieważ jest ciągle obecna w ich życiu i nie pozwala na dobre funkcjonowanie w środowisku. Dzieci doświadczają ponownego przeżywania zdarzenia traumatycznego w nawracających koszmarach sennych. W mniejszych dzieci ponadto może wystąpić regres w postaci moczenia nocnego, lęku przed ciemnością i spania w samotności, a także lęku przed nieznanymi osobami.

Innym sposobem reagowania dzieci i młodzieży na traumę, jest reakcja odrętwienia i pustki emocjonalnej. Ten mechanizm obronny chroni jednostkę przed silnymi emocjami. Po pewnym czasie emocjonalne odrętwienie ustępuje miejsca innym gwałtownym emocjom. Pojawia się złość, smutek, bezradność. Wtedy u młodych ludzi narasta poczucie wstydu z powodu pojawiających się gwałtownych emocji. Młody człowiek, który znajduje się w stanie odrętwienia ma poczucie, że wszystko, czego doświadcza i czego doświadczył zdarzyło się komuś innemu. Oprócz doświadczenia pustki emocjonalnej staje się obojętny i bierny, nie podejmuje żadnej inicjatywy i rezygnuje z aktywnego działania.

Powszechną reakcją na traumę jest unikanie sytuacji, które przypominają o traumatycznym przeżyciu. Jest to kolejny mechanizm obronny wykorzystywany przez młode osoby. Dzieci starają się nie rozmawiać o zdarzeniu, ani nie myśleć o nim. Przez cały czas starają się upewniać, że są bezpieczne i nic im nie grozi.

Ostatnim sposobem reagowania na wojenne doświadczenia jest wzmożone napięcie i pobudzenie. Ujawnia się, kiedy dziecko myśli o zdarzeniu traumatycznym lub gdy ktoś mu o tym przypomni. W takich sytuacjach przestaje panować nad swoimi emocjami. Staje się nerwowe, kłótliwe, płaczliwe, drażliwe. Takie emocje często prowadzą do konfliktów z otoczeniem.

Wiele badań wskazuje, że dzieci i młodzież na skutek wojny ulegają demoralizacji. Często przepełnione są nienawiścią, lękiem, mają negatywny stosunek do pracy oraz nadużywają alkoholu i przejawiają zaburzenia emocjonalne. Przeszło 60% z nich przyznało się do kradzieży i oszustw.

Do objawów stresu potraumatycznego powstałych na skutek wojny można zaliczyć również zaburzenia koncentracji i pamięci. Dzieci łatwo się rozpraszają, nie mogą skupić uwagi na wykonywanej czynności, mają problemy z nauką, tracą wątek rozmowy, są roztargnione. Dzieci i młodzież, które doświadczyły traumy wojennej, przejawiają też nadmierną czujność i przesadną troskę o bezpieczeństwo swoje i bliskich. Bacznie obserwują otoczenie. Starsze dzieci i młodzież często na uraz reagują lękiem, poczuciem winy i depresją. Doświadczenia wojenne powodują przyspieszenie procesu dojrzewania u dzieci. Stają się one bardziej dojrzałe, odpowiedzialne i niezależne. Doskonale radzą sobie w trudnych sytuacjach, a także szybko adoptują się do nowych warunków. Dzieci wojny są empatyczne, mają poczucie więzi oraz współodpowiedzialności za grupę.

Osoby cierpiące na PTSD mogą przechodzić przez różne fazy chorobowe, które charakteryzują się zmiennością i niestałością. Jednostka może przeżywać stany uspokojenia i zrównoważenia po doznanej traumie, po czym może nastąpić u niej wzrost zachowań agresywnych i przestępczych, co świadczy o ponownym zaburzeniu funkcjonowania. Adaptacja potraumatyczna zależy od trzech czynników: indywidualnych cech jednostki, środowiska zdrowienia i doświadczenia traumatycznego. Istotną rolę odgrywa tutaj samo zdarzenie traumatyczne, a mianowicie stopień zagrożenia życia i sposób przeżywania żałoby. Ważne są również wcześniejsze doświadczenia stresowe jednostki. Również wsparcie społeczne i rodzinne, cechy kulturowe otoczenia i pozytywne postawy społeczne wobec ofiary zdarzenia mają istotny wpływ na poradzenie sobie jednostki ze stresem i późniejszą adaptacją potraumatyczną.

W literaturze dotyczących warunków życia mieszkańców Czeczenii można znaleźć wiele opisów bardzo trudnego życia jej mieszkańców. Czeczeno-Inguszetia zajmowała jedno z ostatnich miejsc w ZSRR pod względem długości życia oraz poziomu życia, był wysoki współczynnik umieralności dzieci. Czeczeni byli dyskryminowani przez władze radziecką. Niedocenione zostały ich zasługi w walce o wolność w czasie II wojny światowej. Nie powierzano im ważnych funkcji państwowych. Pomimo biedy oraz dużego przyrostu naturalnego, braku wykształcenia i bezrobocia, rozmówcy nie skarżyli się na trudne warunki ekonomiczno-społeczne. Często podkreślali, że ich życie w czasach radzieckich było bardzo dobre. Być może ma to związek z tym, iż pomimo wielu problemów ich życie nie było zagrożone. Mieli poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Mimo biedy, dzieci chodziły do szkoły, miały gdzie mieszkać, a skromne pensje wystarczały na utrzymanie wielodzietnych rodzin. Wojna zburzyła poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji oraz spowodowała pojawienie się sztucznie wywołanych, wzajemnych antagonizmów między ludźmi dwóch narodowości, od wieków żyjących razem na jednej ziemi.

Czeczeni są jedną z najstarszych grup etnicznych Kaukazu. Posługują się językiem nachskim. Więzi rodzinne w familii są bardzo żywe i silne. Życie każdej czeczeńskiej rodziny opiera się na kodeksie norm i postępowania zwanym „adat”. Adat to zbiór starych prawideł oraz moralnych norm i tradycji. Oparty jest na zasadach samodyscypliny, trzeźwości i szacunku dla każdego człowieka. Stoi na straży wartości moralnych i etycznych, które są wyznawane i akceptowane przez cały naród. Wśród wielu norm i zasad na szczególną uwagę zasługuje zasada odpowiedzialności, dobrego współżycia i solidarność członków społeczeństwa.

Przywiązanie i umiłowanie wolności sprawiło, że historia Czeczenii przepełniona jest heroiczną walką, której towarzyszy zagłada i wyniszczenie narodu. Nigdy nie zaakceptowali obcej zwierzchności i nie pogodzili się ze zniewoleniem.

Mimo, iż wojna jest okrutna i przynosi wiele cierpienia, to według Czeczenów musi obowiązywać na niej kodeks honorowy. Zasady honoru są wpajane dzieciom od najmłodszych lat: wyrastają one w duchu poszanowania słabszych i stawania w ich obronie. Mężczyzna musi stać na straży prawdy i ma obowiązek umrzeć za swoich bliskich i za swoją ojczyznę.

Czeczeni mówią o sobie, że są odważni, silni, cenią hart ducha. Są bardzo dumni, że należą do narodu, który od wieków opiera się potędze rosyjskiego imperium. Za jedną z najważniejszych wartości uznawana jest gościnność. Obyczaj gościnności znany jest od wieków. Nawet najbiedniejsi mieli obowiązek podjęcia gościa wszystkim, co najlepsze. Gość traktowany jest jak bliska osoba. Zawsze są mile widziani, a gospodarze cieszą się ze spotkania.

Kolejną cechą wyróżniającą Czeczenów jest ich pracowitość. Poszanowanie pracy ma w ich życiu ogromną wartość i pozytywny stosunek do pracy wpajany jest dzieciom od najmłodszych lat. Samodzielne utrzymanie rodziny, niezależnie od warunków i sytuacji jest priorytetem w jego życiu.

Z normami zwyczajowymi, mającymi wpływ na życie mieszkańców Czeczenii, związana jest przyjaźń między ludźmi. To jedna z ważniejszych wartości, którymi Czeczeni kierują się w swoim życiu. Traktują oni przyjaciół jak członków swojej rodziny i gotowi są poświęcić życie w ich obronie. Duże znaczenie w ich życiu ma także szlachetna pomoc i ofiarna, bezinteresowna praca. Dla Czeczenów rodzina to świętość. To wartość, w obronie której należy poświęcić życie, najważniejsza sfera, której należy strzec i bronić na każdym kroku. Rodzina jest nierozłączna i trzyma się zawsze razem. W obliczu tragedii ta mała cząstka społeczna jest blisko siebie i gdy ktoś ma problem, może liczyć na wsparcie, bo najbliżsi zrobią wszystko, aby mu pomóc. Familia czeczeńska jest bardzo liczna. Bowiem Czeczeni uważają, że im więcej dzieci tym lepiej. Dzieci są bardzo ważną i nieodłączną częścią rodziny czeczeńskiej. Troszczą się o nie nie tylko rodzice, ale też dziadkowie i krewni. W Czeczenii wychowanie dzieci spoczywa na barkach kobiety, ponieważ hańbą dla mężczyzny jest okazanie zainteresowania i miłości swoim dzieciom. Oprócz tego kobiety mają również obowiązek dbania o dom, pomagają im córki. Żony nie mogą liczyć na pomoc swoich mężów w pracach domowych, często są bardzo zmęczone. Nawet, gdy pracują sytuacja nie ulega poprawie, gdyż po powrocie do domu muszą zająć się porządkami i swoimi pociechami. Społeczeństwo czeczeńskie jest bardzo zhierarchizowane. Najważniejszym szacunkiem w rodzinie obdarzona jest babcia i dziadek. To do nich wszyscy zwracają się o radę w ważnych sprawach życiowych. Starsi ludzie nie muszą obawiać się o swoją przyszłość, ponieważ wiedzą, że zostaną otoczeni przez swoje dzieci i wnuki należytym szacunkiem.

Dnia 27 października 1991 roku odbyły się w Czeczenii wybory prezydenckie i parlamentarne, a pierwszym prezydentem Republiki Czeczeńskiej został były generał radzieckich wojsk lotniczych – Dżochar Dubajew. Władze rosyjskie uznały te wybory za nielegalne, a samego prezydenta nakazały aresztować. Sytuacja ta spowodowała wzrost jedności narodowej mieszkańców republiki i chęć walki o suwerenność kraju. Po rozpadzie ZSRR wiele republik związkowych odzyskiwało niepodległość, jednak Czeczenia była zbyt ważna dla Moskwy. Kreml za wszelką cenę dążył do utrzymania jej w swoich granicach. Nastąpiła wówczas kryminalizacja życia w Czeczenii, mieszkańcy na masową skalę kupowali broń, szerzyła się anarchia i korupcja. W połowie 1994 roku Moskwa podjęła decyzję o wkroczeniu wojsk rosyjskich do Czeczenii i militarnym przywróceniu porządku konstytucyjnego na terenie republiki.

Dnia 11 grudnia 1994 roku rozpoczęła się pierwsza wojna rosyjsko-czeczeńska. Dla mieszkańców Czeczenii wojna ta była zaskoczeniem, mieszkańcy nie wierzyli w jej wybuch. Atak przyszedł niespodziewanie. Ludzie widzieli zbliżające się do miasta czołgi oraz nadlatujące samoloty. Pierwsze bombardowania wprowadziły destabilizację oraz strach. Nikt nie wiedział, gdzie uciekać, co ma robić, ludności towarzyszył także lęk o dobytek całego życia. Pierwsze zetknięcie ze śmiercią przyniosło szok, rozpacz oraz ogromne przerażenie.

Zarówno podczas pierwszej wojny, jak i podczas drugiej wojny, armia federalna dokonywała bombardowań miast i wsi. Począwszy od 19 grudnia 1994 roku, codziennie odbywały się naloty na Grozny, a większość bomb spadła na dzielnice mieszkaniowe, gdyż ataki lotnicze prowadzone były bez rozpoznania celów. W czasie bombardowań dzieci krzyczały z przerażenia i bardzo płakały. Niektóre z nich, nawet kilkuletnie, umierały na zawał serca lub w ciągu jednej nocy siwiały. Inne zaczynały się jąkać lub w ogóle przestawały mówić. Niektóre z dzieci w czasie bombardowania dostawały drgawek i krzyczały z przerażenia. Wielokrotnie bywało tak, że w czasie bombardowania piwnice, w których siedzieli cywile, zostawały zasypywane, a pod gruzami znajdowali się żywi ludzie, którzy potem przez długi czas czekali na pomoc. Wiele osób z obawy przed śmiercią pod gruzami w czasie bombardowania pozostawało na ulicach lub w kanałach, mając świadomość, że w każdej chwili mogą zginąć od bomby i ostrzału artyleryjskiego. Bomby spadały nie tylko na domy mieszkalne, ale także na szpitale, szkoły i inne obiekty cywilne.

W czasie pierwszych dni i tygodni wojny co 20 sekund na Grozny spadała bomba lub rakieta. W czasie pierwszej wojny, od rosyjskich bomb i pocisków, zginęło około 85 tysięcy cywilnych mieszkańców Czeczenii, a lotnictwo rosyjskie przeprowadziło około 10 tysięcy nalotów.

W czasie bombardowania większość ludności chowała się w piwnicach lub schronach. Siedzieli tam z całymi rodzinami nawet przez wiele miesięcy. Czeczeni wielokrotnie wspominali o złych warunkach panujących w schronach i piwnicach: o głodzie, zimnie, wilgoci, braku prądu i wody, nieustającym lęku i krzyku dzieci podczas nalotów. Przygotowanie do życia w piwnicy było bardzo staranne, jednak mimo wszystko warunki tam panujące były bardzo trudne. Panował głód, a choroby nękały dzieci i dorosłych.

W warunkach zagrożenia życia rodzice czeczeńscy gotowi byli oddać własne życie, aby zdobyć pożywienie i ochronić od śmierci głodowej własne dzieci.

Oprócz bombardowań mieszkańcy republiki narażeni byli także na ostrzał artyleryjski. Był to ostrzał z broni maszynowej, czołgowy, a także ostrzał prowadzony z samolotów i katiuszy.

Innym rodzajem doświadczeń wojennych, będących udziałem dzieci i dorosłych, był ostrzał prowadzony ze śmigłowców. Miała charakter zmasowanych nalotów na kolumny uchodźców, a czasami żołnierze strzelali do rodziny jadącej samochodem lub do pojedynczych osób.

Brak bombardowań i ostrzału nie dawał jednak mieszkańcom republiki poczucia bezpieczeństwa i spokoju. Na każdym kroku narażeni byli na miny ukryte na drodze, na które bardzo często najeżdżały cywilne samochody.

Strach towarzyszył mieszkańcom każdego dnia. Obecny był w każdej wykonywanej czynności. Jak sami podkreślają, najgorsze były noce, ponieważ wtedy śmierć przychodziła w czasie snu i najczęściej nie było świadków tych zbrodni. Nieustanny lęk i niepewność związana z możliwością utraty życia i zdrowia było doświadczeniem traumatycznym, które stale towarzyszyło Czeczenom.

Jednym z wielu niebezpieczeństw na dzieci czyhające w Czeczenii były miny i pułapki z granatów oraz bomby ukryte w zabawkach zrzucanych przez żołnierzy rosyjskich na terenie całej republiki. Spowodowało to śmierć oraz obrażenia wielu dzieci. Materiały wybuchowe urywały im ręce, nogi i kaleczyły twarze.

Podczas dwóch wojen czeczeńskich mocno ucierpiała ludność cywilna, byli to niewinni ludzi których zamordowano. Bliskość śmierci, którą czuło się cały czas, była traumatycznym doświadczeniem i było nieodłącznym towarzyszem kazdego dnia, o kazdej porze dnia i nocy. Najokrutniejszą rzeczą jaka mogla się przydarzyć cywilombyła powolna smierć. Oprawca znęcał się nad ofiarna tak długo i bolesnie, aby ta naprawdę poczuła, ze umiera. Tortury odbywały się w obozach koncentracyjnych, tak zwanych „punktach filtracyjnych” rozmieszczonych na terenie całej republiki. Wtrącano tam głównie młodych mężczyzn i chłopcow, ale też kobiety i małe dzieci. Wszystkich traktowali bestialsko, torturowano, bito i gwałcono. Do ulubionych tortur żołnierzy należało duszenie, rażenie prądem, obcinanie uszu, gryzieniu przez psy czy wyrywanie zebów.

Równie mocno jak tortury, zostały w glowie wspomnienia o pacyfikacjach wsi i miast. „Zaczystki”, bo tak się te operacje nazywały, Polegały na tym, że wojsko otaczało osadę i przez długo okres czasu nie wpuszczało anie nie wypuszczało z niej nikogo. Podczas oblężenia żołnierze grabili i palili domy, masowo mordowali cywili, gwałcili kobiety i dzieci. Zazwyczaj porywali kilkunastoletnich chłopców i młodych mężczyzn, ponieważ wojsko twierdziło iz są terrorystami i trafiali oni do obozow koncentracyjnych lub przepadali bez wieści. Tak zoorganizowane akcje miały na celu zastraszenie ludnosci cywilnej. Rosyjscy żołnierze wzbogacali się na rabowaniu prywatnych posiadłości czy za pomoca wymuszonego okupu. Pacyfikacje były prowadzone w nocy lub z samego rana. Żołnierze wdzieali się do domow w sposob bardzo brutalny po czym grabili i podpalali domy, nieraz zabijając wszystkich mieszkanców, w tym kobiety i dzieci. Czeczeni byli w tej sytuacji bezradni ponieważ Wszelki sprzeciw wobec armii mógł groźić śmiercią, z tego powodu wielu cywili przygladało sie wszystkim wydarzeniom z bezsilnością.

Aby nie zostać rozpoznanym żołnierze zakladali na twarz maski i zakrywali tablice rejestracyjne pojazdów którymi przyjechali. Taki sposoby dały żołnierzom możliwość popełniania zbrodni bez obawy, że w przyszłości poniosa tego konsekwencje.

Powszechna praktyką prowadzona przez wojsko stały się porwania. Osoby były porywane w czasie pacyfikacji, kontroli drogowej lub w czasie łapanek. Częstym celem stawali się młodzi chłopcy, których z racji wieku od razu oskarzano o przynależność do partyzantki. Porwania terroryzowały mieszkańców i wyłudzano od rodzin ofiar wysokie okupy za życie najbliższych. W Czeczenii, w czasie wojny, istniał proceder handlu narządami wewnętrznymi. Rodziny uprowadzonych osób często znajdowały zwłoki swoich najbliższych, pozbawione organów.

Koszmar wojny – doświadczenie skrajne i traumatyczne – było udziałem dzieci czeczeńskich. Razem z rodzicami doświadczyły bombardowań, pacyfikacji i przemocy. Swoje doświadczenia przedstawiły w rysunkach na temat życia w Czeczenii. Przedstawiały czeczeńskich bojowników i rosyjskich żołnierzy, którzy strzelają do cywilów. Ukazały martwych dorosłych i dzieci leżące w kałużach krwi oraz ludzi wyskakujących z płonących budynków. W pracach dominuje tematyka bombardowania, ostrzału ze śmigłowców i czołgów oraz pacyfikacje. Dzieci pokazały własne zniszczone domy.

Sytuacja ekonomiczna w Groznym była bardzo zła. Panowała bieda oraz nie było pracy. Powszechnie panował głód, a wielu ludzi żyło na ulicach, na których bardzo często umierali. Brakowało również dostępu do wody oraz czystej odzieży. Kobiety bardzo często zajmowały się utrzymywaniem domów, żeby chronić swych mężów, którzy narażeni byli na masowe łapanki.

Czeczeńskie dzieci widząc jedynie smierć, okrucieństwo i ból, które spowodowała wojna, same stały się okrutne i obojętne. Silne pragnienie zemsty doprowadziło do tego że stały się pełne nienawiści i okrucieństwa. Wojna pozbawiła je dziecinstwa, więc wiele z nich nie mogac sobie poradzić z traumatycznymi wydarzeniami, sięgało po alkohol i narkotyki, a część przyłączyła się do partyzantki. Dzieci które walczyły na ulicach były niezwykle odwazne, doskonale sprawdzały się w roli saperów czy tez stały na warcie w obozach bojowników mieszczacych się wysoko w górach.

Czeczeńscy rodzice pragneli by choć w minimalnym stopniu ich dziecie zdobyły wykształcenie. Prowadzenie nauki, podczas toczenia sie wojny nie było łatwym zadaniem, zajęcia mogły byc prowadzone tylko wtedy gdy na danym obszarze nie prowadzono działań wojennych z tego też powodu lekcje odbywały się nieregularnie. Problemem była mała liczba nauczycieli, których wiekszośc uprowadzono, badź zabito i to, że wiele placówek zostało doszczętnie zniszczonych.

Dzieci spędzały większość czasu w domu. Rodzice w obawie o ich życie nie pozwalali im wychodzić nawet na podwórko, gdyż w każdej chwili mogło rozpocząć się bombardowaniu lub ostrzał.

W czasie wojny dzieci czeczeńskie widziały tylko trupy, bombardowania, ostrzał, ruiny i czołgi. Jednak dzieci przyzwyczaiły się do tego widoku. Śmierć nie powodowała już u nich przerażenia i lęku, a jedynie ciekawość.

Mieszkańcy republiki masowo uciekali z Czeczenii ogarniętej wojną. Przede wszystkim uciekali do sąsiedniej Inguszetii, której prezydent otworzył granice dla uchodźców z Czeczenii. Sama ucieczka z republiki miała dramatyczny charakter. Często odbywała się w ogromnym pośpiechu, a uciekinierzy nawet w drodze do bezpiecznego miejsca doświadczyła nowej fali przemocy. Żołnierze często do nich strzelali. Wbrew pozorom sytuacja w Inguszetii była bardzo trudna, zwłaszcza dla dzieci. Część z nich zamieszkiwała w wynajętych mieszkaniach. Część osób mieszkała w samochodach, którymi przybyli z Czeczenii, a część zamieszkała w namiotach, kartonach, barakach, szałasach oraz w wagonach kolejowych czy opuszczonych garażach. W równie trudnej sytuacji byli uchodźcy, którzy zmuszeni byli mieszkać w specjalnie dla nich przygotowanych obozach. Brakowało w nich lekarstw oraz środków higieny, szerzyło się również wiele chorób. Pomimo ciężkich warunków socjalnych Czeczeni byli szczęśliwi, że nic im nie grozi. Jednak w styczniu 2002 roku po dymisji prezydenta Inguszetii, rozpoczęto likwidację obozów dla uchodźców. Chwilowy spokój uciekinierów znów został zakłócony. Zamknięcie obozów miało charakter czysto polityczny. Kreml chciał pokazać światu, że nie ma już wojny w Czeczenii i ludzie wracają do domów. Wówczas przebywało tam około 60 tysięcy uchodźców. Oczywiście liczba ta szybko zaczęła maleć. Czeczeni zostali pozbawieni pomocy humanitarnej, a tych bardziej opornych przymusowo deportowano.

Wielu uchodźców wówczas podjęło decyzję o dalszej ucieczce. Do Polski uchodźcy przyjeżdżali z Inguszetii, Czeczenii lub innych rejonów Federacji Rosyjskiej. Decyzja o ucieczce często miała charakter dramatyczny, ponieważ wiązała się z pozostawieniem w tamtych niebezpiecznych rejonach swoich najbliższych. W wielu przypadkach miało to związek z kosztami podróży. Dla części uchodźców wyjazd do Polski był nowym doświadczeniem, często bardzo traumatycznym, ponieważ wcześniej nie wyjeżdżali nigdy ze swej republiki. Zdarzało się, że decyzje o ucieczce były podjęte bardzo nagle. Najczęściej opuszczali swoje domy bez rzeczy osobistych i bez dokumentów. Po zatrzymaniu cudzoziemców przez straż graniczną trafiali oni do Ośrodka Strzeżonego dla Uchodźców w Lesznowoli lub do Recepcyjnego Ośrodka dla Uchodźców w Dębaku-Podkowie Leśnej. To właśnie w tych miejscach przybyli ludzie pierwszy raz musieli doświadczyć, co to znaczy być uchodźcą. Często ich pierwszy kontakt z ośrodkami był utraconym rajem i wiązał się z szokiem, rozczarowaniem oraz poniżeniem ich osobistej godności i dumy.

Czeczeni przybyli do Polski z nadzieją na lepsze, a przede wszystkim bezpieczne życie. Najczęściej przekraczali granicę w Terespolu i stamtąd udawali się taksówkami prosto do Recepcyjnego Ośrodka dla Uchodźców w Dębaku-Podkowie Leśnej. Jednak po przekroczeniu granicy ich problemy nie znikają.

Z Ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terenie RP z dnia 13 czerwca 2003 roku wynika, że cudzoziemcom, którzy przebywają na terytorium kraju i ubiegają się o nadanie statusu uchodźcy przysługuje pomoc. Jest to m.in. zakwaterowanie w ośrodku i udzielenie świadczeń socjalnych oraz podstawowa opieka medyczna.

Uchodźcy przedstawieni w książce skarżą się na brutalne zdarzenie oczekiwań i marzeń, co do życia w Polsce z rutyną, procedurami i brakiem zainteresowania urzędników. Trudności w asymilacji w nowych warunkach wynikały przede wszystkim ze sposobu traktowania przez urzędników, którzy dopełniali swoje procedury w czasie przyjmowania do ośrodka nowych osób. Wiązały się one z pobraniem odcisków palców, mierzeniem i ważeniem. Często były bardzo krępujące i poniżające dla przybyłych osób, które w RP spodziewały się innego traktowania, a przede wszystkim liczyły na okazanie wsparcia i zrozumienia. Czeczeni skarżą się również na problemy materialne, problemy zdrowotne, niewystarczający kontakt z polskim lekarzem, problemy z posłaniem dzieci do polskiej szkoły, nudę, brak kontaktu dzieci z polskimi rówieśnikami. Kobiety narzekają, że dzieci siedzą w pokojach lub biegają po podwórku i że nie ma karuzeli czy huśtawek, na których mogłyby się pobawić. Zdarza się, że nie otrzymują takiego zainteresowania, jakiego, jakiego się spodziewali, a otrzymywana pomoc jest zbyt mała. Wszystkie te czynniki sprawiły, że problemy z asymilacją w nowym środowisku miały nie tylko dorośli, ale także dzieci. Jednak warto podkreślić, iż niektórzy Czeczeni bardzo szybko przyzwyczajają się do życia w nowym środowisku i panujących w ośrodku warunków.

Trudności związane z szokiem kulturowym utrzymują się o wiele dłużej. Wynika to z faktu odmiennego klimatu, jedzenia, ubioru i tradycji. Dużym problemem dla uchodźców jest polskie jedzenie, które jest bardzo odmienne od czeczeńskiego. Niemożność zaakceptowania „polskiej kuchni” rodzi wiele problemów. Pieniądze, otrzymywane w ramach kieszonkowego na zakup środków czystości, często przeznaczane są na produkty potrzebne do przyrządzania tradycyjnych potraw. Często produkty, które nie zostały spożyte sprzedawane są na pobliskich bazarach. Właśnie w ten sposób Czeczeni próbują sobie dorabiać, jednak rodzi to napięcia między nimi a administracją ośrodka.

Problemem, na który często zwracają uwagę uchodźcy, jest ich lęk związany ze spotkaniem z urzędnikiem państwowym w czasie przeprowadzania wywiadu statusowego. Rozmowa ta ma ogromne znaczenie dla dalszych ich losów, ponieważ decyduje o tym, czy otrzymują oni status uchodźcy, czy nie. W czasie jego trwania Czeczeni muszą odpowiedzieć na wiele szczegółowych pytań. Nawet najmniejsza pomyłka językowa traktowana jest przez urzędników z wielką podejrzliwością. Ludzie często skarżą się, że urzędnicy w czasie przeprowadzania wywiadu nie zwracają uwagi na traumę, jaką oni przeżyli. Warto zaznaczyć, że uchodźcy często nie mówią całej prawdy. Niekiedy podają tylko te fakty, które – w ich mniemaniu – wpłyną korzystnie na otrzymanie pozytywnej decyzji. Inną przyczyną zatajania informacji jest lęk przed przedostanie ich w niepowołane ręce.

Brak znajomości języka polskiego utrudnia im przeczytanie pism urzędowych oraz poznanie własnych praw. To dzieci, które szybciej łapią język polski często są przewodnikami i tłumaczami dla swoich rodziców w urzędzie czy sklepie.

Problemem, na który zwracają uwagę bohaterowie książki, są także kłopoty finansowe. Uważają oni, że pomoc pieniężna, jaką dostają na zakup środków higieny osobistej i pokrycie drobnych wydatków, czyli siedemdziesiąt złotych miesięcznie na osobę, jest niewystarczająca. Brak pieniędzy łączy się z tym, że dzieci czeczeńskie większość czasu spędzają w ośrodku i mimo iż mieszkają w Warszawie lub w okolicy rzadko wychodzą poza jego teren. Młodzi ludzie mówią o życiu w ośrodku bez emocji, jednak każde z nich wyraża nadzieję na lepsze jutro. Doskonale wiedzą, że znajdują się w nim z powodu toczącej się wojny w Czeczenii. Wierzą, że kiedy się już ona skończy to wrócą do domu, zbudują dom, założą rodzinę i będą pracować.

Bardzo często u uchodźców można dostrzec zaburzenia po stresie traumatycznym. Są to zaburzenia występujące zarówno u dzieci, jak i też dorosłych. Czeczeni mają świadomość występowania u nich problemów psychologicznych. Wśród symptomów zaburzeń traumatycznych występujących u dzieci do najczęstszych należą problemy związane z pobudzeniem, takie jak nerwowość, drażliwość, płaczliwość, kłótliwość i agresja. U dzieci, które były świadkami przemocy dokonanej na bliskiej osoby jest wiele lęku i niepokoju. Rodzice starają się nie poruszać tematów związanych z wojną, aby nie sprawić swoim pociechom bólu. Pragną, aby zapomniały jak najszybciej o koszmarze, którego doświadczyły.

Odzyskawszy spokój i poczucie bezpieczeństwa, uchodźcy z Czeczenii zaczynają myśleć o wychowaniu i kształceniu swoich dzieci. Pobyt w ośrodku nie przeszkadza im w przekazywaniu norm i wartości związanych z kulturą i tradycjami czeczeńskimi. Dzieci, wspólnie z rodzicami, uczestniczą w modlitwach, czytają Koran, uczą się szacunku do dorosłych i do poszanowania cudzej pracy, a dziewczynki pomagają matkom w przygotowywaniu posiłków. Uczą również zachowania przy stole, dbania o higienę osobistą i rozwiązywania konfliktów bez użycia przemocy. Trudnością w wychowywaniu dzieci w ośrodku są problemy wynikające ze zdarzenia kultur: polskiej i czeczeńskiej. Mimo niewielkiego kontaktu dzieci czeczeńskich z polskimi, widzą one zachowania i ubiór swoich kolegów i koleżanek, co często sprawia, iż pragną się do nich upodobnić.

Dzieci uchodźców mają prawo do edukacji w polskich szkołach publicznych. Przyjmowane są do nich na podstawie świadectw lub innych dokumentów umożliwiających zakwalifikowanie ich do odpowiedniej klasy. Jeśli takich dokumentów nie posiadają, przeprowadzane jest postępowanie kwalifikacyjne, które składa się z przeprowadzenia egzaminu wstępnego lub kwalifikacyjnego. Według badań ponad połowa dzieci uchodźców uczęszcza do polskiej szkoły. Wśród tej młodzieży dużą grupę stanowią dzieci czeczeńskie. Niektóre z nich chodzą do szkoły przez wiele miesięcy, a inne przerywają naukę już po kilku tygodniach. Z czego wynika ten fakt? Według nauczycieli najważniejszym i największym problemem dzieci czeczeńskich jest brak znajomości lub słaba znajomość języka polskiego. Ma to ogromny wpływ na funkcjonowanie młodej osoby w szkole. Wówczas dzieci nie mówiły o swoich doświadczeniach wojennych, nie zwracały się o pomoc w nauce do nauczycieli lub rówieśników, a także nie rozumiały tematów lekcji, były rozkojarzone i niezainteresowane nauką. Jednak zadowalający jest fakt, iż dzieci nauczyły się języka polskiego w stopniu zadowalającym im na zrozumienie lekcji w ciągu około sześciu, siedmiu miesięcy pobytu w szkole. Wówczas następowała poprawa w zachowaniu oraz zwiększała się otwartość, niekiedy dzieci opowiadały o wojnie, której doświadczyły w Czeczenii. Niektóre z tych wypowiedzi były bardzo zdawkowe i lakoniczne, a inne rozbudowane. Dziewczynki w czasie opowiadania o przeżyciach ujawniały wiele emocji, takich jak płacz, smutek, żal. Natomiast chłopcy mówili o swojej odwadze, o swoim patriotyzmie, o dumie Czeczenów i o zemście. U dzieci, które przebywały na lekcjach często można było dostrzec wahania nastroju: w jednej chwili były spokojne i skupione na lekcji, a po chwili stawały się rozkojarzone, pobudzone i bardzo agresywne.

Dziewczynki, jak i chłopcy czeczeńscy przejawiali niechęć do uczestnictwa w zajęciach wychowania fizycznego. Dzieci miały duże opory przed rozebraniem się przed rówieśnikami i założeniem stroju gimnastycznego. Dzieci czeczeńskie nie uczestniczyły również w lekcjach religii. W tym czasie chodziły do świetlicy, do biblioteki lub nie przychodziły tego dnia do szkoły.

Dzieci czeczeńskie regularnie uczęszczały na lekcje. Dziewczęta były bardziej systematyczne w chodzeniu do szkoły niż ich chłopcy. Jednak regularność w chodzeniu do szkoły wynika głównie z faktu, czy ich rodzice chcą pozostać w Polsce. Jeżeli zamierzają opuścić kraj to maluchy przestają uczęszczać na zajęcia. Natychmiast przestawały przynosić podręczniki i zeszyty, a ich stosunek do nauki ulegał radykalnemu pogorszeniu.

Interesujący wydaje się fakt związany ze sposobem ubierania się dzieci czeczeńskich. Badani nauczyciele wielokrotnie podkreślali, iż widzieli różnice w ubiorze między dziećmi uchodźców a polskimi. Przede wszystkim różnica ta dotyczyła koloru odzieży. Ponadto niektórzy czeczeńscy chłopcy nosili na terenie szkoły czapki na głowach. Dziewczynki nosiły damskie, a nie „młodzieżowe” bluzki i buty, nie nosiły plecaków ani tornistrów, tylko małe torebki przewieszone przez ramię. Ich ubiór był zawsze czysty i schludny, a włosy miały upięte.

Z analizy zachowań dzieci w polskich szkołach wynika, że chłopcy byli agresywni, butni, często niezdyscyplinowani, a młode kobiety natomiast charakteryzowały się uległością, były ciche, skromne, zdyscyplinowane i pokorne. Dziewczęta były wycofane w kontaktach z chłopcami czeczeńskimi i polskimi. Chłopcy czeczeńscy nie pozwalali swoim czeczeńskim koleżankom zarówno na kontakt z polskimi chłopcami, jak i dziewczętami. Izolowali je od kontaktów z polskimi rówieśnikami.

Na złe samopoczucie w szkole, zagubienie, samotność i wyobcowanie dzieci czeczeńskich duży wpływ miały konflikty, do jakich dochodziło między nimi a polskimi rówieśnikami. Konflikty miały charakter zarówno agresji słownej, jak i fizycznej. Na agresję słowną ze strony polskich dzieci czeczeńscy uczniowie reagowali głównie agresją fizyczną, ponieważ nie znając dobrze języka polskiego, nie potrafili się w ten sposób obronić. Przejawy wrogości wobec czeczeńskiej młodzieży widoczne są także od osób wykształconych i stanowiących elity intelektualne naszego kraju.

Relacje między uchodźcami a ludnością lokalną często sprowadzone są do perspektywy „obcy” i „swój”. Przy czym często „obcemu” przypisuje się zwykle negatywne cechy etc. Wynika to po trosze z niewiedzy, obawy przed nieznanym. „Obcych” dodatkowo dzieli się na tych pozostających na osoby stałe oraz emigrujących dalej. Brak porozumienia często potęgują różnicę wyznaniowe, kulturowe etc. Łatwiej zaaklimatyzować się ludziom młodym oraz małżeństwom mieszanym. Relacji nie ułatwiają między innymi pracownicy ośrodków dla uchodźców, którzy często są sceptycznie nastawieni, nie posiadają odpowiednich kompetencji. Przez co nie wspierają, a wręcz mało angażują się w działalność na rzecz uchodźców.

W pracy Pani Doktor Edyty Januszewskiej zostały objęte tylko te dzieci, które razem z rodzicami oczekiwały na status uchodźcy w ośrodkach dla uchodźców. Książka pokazała wiele nowych aspektów związanych z życiem dzieci w czasie wojny w Czeczenii, z ich trudną i niebezpieczną ucieczką z kraju ogarniętego wojną oraz z doświadczeniem bycia uchodźcą. Do nowych aspektów, które nie były podejmowane we wcześniejszych badaniach naukowych na gruncie polskim, można zaliczyć m.in.: reakcje, emocje i zachowania dzieci w czasie ucieczki przez granicę, doświadczenia bycia uchodźcą w Inguszetii i w innych krajach Wspólnoty Niepodległych Państw, doświadczenia traumatyczne, z jakimi dzieci przyjechały do ośrodka dla uchodźców, funkcjonowanie dziecka czeczeńskiego w polskiej szkole. Ta pionierska praca na polskim rynku badawczym ukazuje czytelnikom wiele aspektów, do jakich trudno dotrzeć w innych źródłach. Bardzo interesujące są przeprowadzone wywiady z uchodźcami, które ukazują okrucieństwo wojny i obrazują osobiste przeżycia Czeczenów. Wszystkie te czynniki sprawiają, że po przeczytaniu publikacji jest mi o wiele łatwiej zrozumieć przybyłe do Polski osoby, które uciekły ze swojego kraju. Przerażające jest, że wojna, która toczy się kilka godzin lotu samolotem od Warszawy pochłonęła tak wielkie żniwa. Z osób, których nie zabiła, uczyniła bardzo lękliwe i przerażone istoty. Części z nich nie będzie łatwo zapomnieć o doświadczeniach wojennych, a strata bliskich będzie rodziła pustkę. W tej pokrzywdzonej grupie znajduje się bardzo wiele dzieci. Jest to szczególnie istotna grupa, która bez pomocy rodziny i wykwalifikowanych specjalistów nie poradzi sobie z doznanym szokiem i przebytą traumą.


Wyszukiwarka