MICHEL DE MONTAIGNE (1533-1592)
Francuski pisarz i filozof-humanista; jeden z głównych przedstawicieli renesansu;
1557–70 radca parlamentu (sądu) w Bordeaux, 1581–85 burmistrz tamże;
Swoje poglądy filozoficzne wyraził w Próbach (księgi 1–3 1580–88, wyd. uzupełnione 1595, 1 wyd. pol. pt. Pisma, t. 1–5 1917), zbiorze luźnych przemyśleń o życiu, w znacznej mierze o charakterze autobiograficznym; inspirowane przez starożytnych filozofów, dzieło to stanowi dokument literackiego renesansowego sceptycyzmu, powiązanego z elementami hedonizmu i stoicyzmu; nadając swym rozważaniom charakter antropocentryczny i występując z afirmacją niezależności i swobodnego rozwoju jednostki, Montaigne zajmował postawę laicką, głosił idee tolerancji religijnej, racjonalizmu i relatywizmu etycznego oraz uznania naturalnego rozumu ludzkiego za instancję rozstrzygającą;
Próby wywarły znaczny wpływ na literaturę, filozofię i pedagogikę XVII w.; francuski tytuł Essais stał się nazwą gatunku.
Próby powstały w latach 1580–88, całość wydano pośmiertnie w 1595 roku;
Jest to zbiór refleksji Montaigne'a poświęconych rozmaitym przejawom życia, obyczajom, moralności, sztuce. Autor ze sceptycyzmem snuje rozważania m.in.: o smutku, o potędze wyobraźni, o wychowaniu, o nierówności, o okrucieństwo, o sztuce dialogu, o doświadczeniu. Pisarz czyni samego siebie przedmiotem obserwacji, uważając swoje postępowania za pionierskie, choć nawiązuje do metody św. Augustyna w Wyznaniach. Z dociekliwością bada swoją naturę, rejestruje odczucia, opinie, emocje. Pisząc tylko o sobie, odsłania nieznane wcześniej tajniki ludzkiej natury: „Nie czyny moje opisuję, ale mnie samego”;
Przyjęty punkt widzenia decyduje o szczerości w ukazywaniu najtajniejszych myśli i uczuć, m.in. pragnień i emocji erotycznych. Montaigne nie moralizuje ani nie poucza czytelnika. Wyraża jednak niepokoje swoich współczesnych, m.in. związane z obłędem wojen religijnych, obfitujących w niewiarygodne wprost przykłady okrucieństwa. Apeluje o sprawiedliwość wobec ludzi i łaskę wobec innych istot, a nawet roślin, zaleca umiarkowanie i wstrzemięźliwość jako cnoty, które warto w sobie pielęgnować, opowiada się za tolerancją, potępia narzucanie przekonań siłą. Głosząc jako normę postępowania lojalność i przyzwoitość wobec innych, nie ma złudzeń co do omylności człowieka. Dlatego odkrywanie prawdy widzi w nieustannym ku niej dążeniu: „Świat jest jeno szkołą szukania; nie o to chodzi, kto dopadnie, ale kto przebieży piękniejszą drogę”;
W obserwacji samego siebie, własnego wnętrza, odnajduje człowiek swoją naturę i odkrywa jednocześnie ogólną formę człowieczeństwa;
Wielkość dzieła Montaigne'a polega właśnie na owym dążeniu do prawdy — stąd Próby stały się ulubioną lekturą intelektualistów, ale także przedmiotem ataków kontreformatorów - w wyniku oskarżeń jansenistów dzieło trafiło w 1676 na kościelny indeks i pozostawało na nim aż do roku 1957!
Próby stanowią wprawdzie namiętną pochwałę rozumu ludzkiego, ale jednocześnie pełne są argumentów na rzecz tezy, że jest on w istocie bezsilny. W szczególności, nieroztropne byłoby oczekiwanie, że ustanowi normę, której zastosowanie zapewni instytucjom ludzkim doskonałość. Nie znaczy to bynajmniej, że zdaniem Montaigne’a świat taki, jaki jest, może być uznany za dobrze urządzony. Stwierdza on często – zwłaszcza odnośnie do instytucji własnego kraju, że jest wprost przeciwnie;
Montaigne jest pierwszym myślicielem, który wyciągnął radykalne filozoficzne wnioski z faktu kulturowego zróżnicowania ludzkości, który zaczynał się rzucać w oczy w dobie wychodzenia poza horyzont średniowiecznej Europy. Sądził, że w sprawach ludzkich wszystko jest, w gruncie rzeczy, możliwe i nieusprawiedliwioną zarozumiałością jest uznawanie tego, co własne, za najbardziej naturalne czy rozumne i, tym samym, godne zalecenia wszystkim: „Barbarzyńcy nie są w niczym osobliwsi dla nas niż my dla nich ani też nie z większą słusznością. Każdy by to przyznał, kto rozejrzawszy się dobrze po przykładach obcych zwyczajów, zastanowiłby się nad własnymi i sprawiedliwie je porównał. (...) nie mamy innej miary dla prawdy i rozumu jak tylko przykład i obraz mniemań zwyczajów naszej ojczystej ziemi: tam zawżdy najlepsza wiara, najlepsze prawa, najlepszy doskonały obyczaj w każdej rzeczy”. Według autora „Prób” nie jesteśmy w stanie zatem ustanowić jakiejś uniwersalnej hierarchii wartości, w której moglibyśmy usytuować się wyżej niż „barbarzyńcy” i „dzicy”. Jak zauważa Jerzy Szacki, była to pierwsza w historii tak radykalna refutacja europocentryzmu.