Do Agnieszki

„Do Agnieszki o polityce”

Jeżeli nie zostaniesz czynnym politykiem,

może i to lepiej,

trudno byłoby się w niej odnaleźć

przybyszce z dalekiego kraju

której obce jest słowo kompromis.

Ona za swoją miłość żąda bezgranicznej miłości,

uczy mówić językiem kłamców, cyników.

Obdarza zdolnością tworzenia fałszywych obietnic

ukrytych pod wyćwiczonym uśmiechem.

Gdybyś pròbowała przez nią zmienić swój świat;

wróble gniazdo, zawieszone gdzieś między dwiema krainami

zostałabyś sama,

a każde wypowiedziane przez Ciebie słowo

wracałoby jak gołąb

w ustach gotowych Cię rozliczać.

Czy warto się narażać Agnieszko

na to wszystko;

Rozbudzać nadzieje a potem je grzebać?

Czy nie lepiej pozostać w ciszy własnego życia

bez aplauzów lecz z cieniem.


Wyszukiwarka