III. Socjologia pracy w przedsiębiorstwie
Pojęcie przedsiębiorstwa
Potocznie rozumie się pojęcie przedsiębiorstwa dość jednoznacznie.
W teorii zaś, definicja jego nasuwa niemało kłopotów. Nie będziemy
tutaj szczegółowo tego rozpatrywać, wszak często im bardziej wynik
jest poprawny pod względem teoretycznym, a tworzone konstrukcje bardziej
precyzyjne, tym bardziej oddala się od potrzeb praktyki. Nie oznacza to rzecz
jasna, że nie należy dążyć do precyzyjności sformułowań. Wręcz przeciwnie,
praktyka stwarza na nie zamówienia i nauka musi temu wychodzić naprzeciw. Tak
jest właśnie w teorii przedsiębiorstwa, gdzie można zaobserwować różny stopień
precyzyjności sformułowań, dostrzegany między innymi w podawanych
definicjach. Ponieważ definicji tych jest wiele, a zawarte w nich uogólnienia
implikują dalsze rozważania nad przedsiębiorstwem, należy poświęcić im nieco
więcej uwagi.1
Z prakseologicznego punktu widzenia wyodrębnione ekonomicznie i
organizacyjnie przedsiębiorstwo stanowi instytucję, której cechą wyróżniającą jest
określona forma odrębności prawnej i specyficzne formy dokonywania rozliczeń
finansowych, polegające na pokrywaniu swych wydatków z uzyskanych
dochodów.2 Dla naszych potrzeb dokonać musimy pewnych uściśleń tej definicji,
biorąc pod uwagę znaczenie poszczególnych rodzajów czy form występujących
przedsiębiorstw. Rozpocząć wypada od definicji przedsiębiorstwa państwowego,
które do niedawna było powszechnym i niemal jedynym w naszym kraju typem
przedsiębiorstwa. Mówi ona, że przedsiębiorstwo państwowe jest podstawową
jednostką organizacyjną gospodarki, utworzoną w celu zaspokojenia potrzeb
społecznych w dziedzinie określonej w akcie o jego utworzeniu.3
Powyższa definicja obejmuje ogół przedsiębiorstw państwowych i chociaż
mówiąc o przedsiębiorstwie mamy przede wszystkim na myśli przedsiębiorstwo
przemysłowe, to jednak definicja ta nie wprowadza rozróżnienia tego rodzaju i
dlatego uzupełnimy ją sformułowaniem obejmującym właśnie tego typu
przedsiębiorstwo. Z góry jednak musimy uprzedzić, że pojęcie przedsiębiorstwa
przemysłowego występuje w wielu pracach z dziedziny teorii przedsiębiorstwa i
1 Zarządzanie. Teoria i praktyka, (red. A.K. Koźmiński i W. Piotrowski), PWN, Warszawa
1995, s. 610.
2 J. Zieleniewski, Przedsiębiorstwo w świetle prakseologii. [W:] Przedsiębiorstwo w
polskim systemie społeczno-ekonomicznym. Warszawa 1967, s. 106.
3 M. Trzeciak, Stosunki i środowiskowe przedsiębiorstwa przemysłowego, PWN, Warszawa 1973.
wywołuje niekiedy rozliczne kontrowersje, jako że granica między przemysłem a
innymi działami gospodarki nie jest precyzyjna.4
Jedną z bardziej popularnych definicji tego rodzaju spotykamy w pracach
Józefa Gajdy, który przedsiębiorstwem nazywa zespół pracowników oraz środków
produkcji stanowiących własność społeczną, wytwarzający produkty lub usługi
przeznaczone na wymianę, prowadzący działalność według zasad rozrachunku
gospodarczego i wykonujący samodzielnie zadania określone przez państwo.5
Tak rozumiana definicja przedsiębiorstwa przemysłowego nie obejmuje -
zdaniem niektórych autorów wielu ważnych elementów, przede wszystkim zaś
jego odrębności prawno - ekonomicznej. Istotne uzupełnienie w tym zakresie
znajdujemy w pracach B. Glińskiego, uznających za przedsiębiorstwo taką
jednostkę gospodarczą, która jest wyodrębniona ekonomicznie, tzn. dysponuje
wyodrębnionymi z funduszów ogólnospołecznych środkami trwałymi i
obrotowymi, pokrywa swoje wydatki z własnych przychodów osiągniętych ze
sprzedaży wyrobów lub usług oraz ma osobowość prawną.6
W sformułowaniu tym podkreślona została odrębność prawnoekonomiczna,
która przesłania jednak aspekty socjologiczne, dotyczące różnych
elementów zarządzania, a więc zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz
przedsiębiorstwa.
Na podstawie powyższych stwierdzeń można by wyciągnąć wniosek, że
niezbędna staje się „maksymalistyczna” definicja przedsiębiorstwa, obejmująca
ogół wspomnianych cech. A więc fakt, że przedsiębiorstwo to organizacja: 1)
będąca własnością państwa, zespołu pracowników lub osoby prywatnej, 2) w
której występują specyficzne stosunki pracy, 3) stworzona w celu wytwarzania
określonej produkcji lub usług, 4) rozwijająca się według własnego programu, 5)
stanowiąca jedność techniczno-organizacyjną, 6) mająca osobowość prawną, 7)
działająca na zasadach samodzielności finansowej. Podobne cechy
przedsiębiorstwa przytacza również B. Gliński z wyjaśnieniem, że pięć
pierwszych elementów niekoniecznie dotyczy przedsiębiorstwa, a dopiero dwa
ostatnie uwzględniają jego specyficzne cechy.
Komentarz ten z punktu widzenia naszych rozważań jest szczególnie
istotny. W razie bowiem posługiwania się tylko tą definicją można by odnieść
wrażenie, że rozpatrujemy jakieś zbyt ogólne, a nawet abstrakcyjne
przedsiębiorstwo, co byłoby rzeczą nieprawdziwą. Chodzi nam przecież głównie o
przedsiębiorstwo przemysłowe, jego aspekty socjologiczne porównywalne w
miarę możliwości do innych typów przedsiębiorstw. W związku z tym
stwierdzamy, że przedsiębiorstwo przemysłowe jest to wyodrębniona pod
względem społeczno-ekonomicznym jednostka tworząca organizacyjną całość, na
4 Zarządzanie pracą, Pr. zb. pod red. Zdzisława Jasińskiego, Agencja Wydawnicza Place,
Warszawa, 1999 s. 11-22.
5 B. Gliński, Teoria i praktyka zarządzania przedsiębiorstwami przemysłowymi. Warszawa
1966.
6 B. Gliński, Teoria i praktyka…, op.cit., s. 135.
którą składa się zespół ludzi i środków produkcji, zdolny do realizacji określonej
produkcji w celu zaspokojenia określonych potrzeb społecznych.7
Posługiwanie się przez nas tą definicją nie oznacza, że w imię „czystości”
teorii rozważać będziemy tylko tego rodzaju przedsiębiorstwa. Tam gdzie to jest
możliwe i celowe, będziemy wykorzystywać doświadczenia innych
przedsiębiorstw, pozostawiając problem ich definicji odpowiednim specjalistom z
zakresu teorii przedsiębiorstw. Pewne więc elementy odnosić możemy zarówno
do przedsiębiorstw przemysłowych, jak i handlowych, czy usługowych. Trudno
bowiem rozdzielać, a tym bardziej przeciwstawiać jednolite zadania socjologa
badającego model założony i rzeczywisty organizacji społecznej przedsiębiorstwa.
Należy również stwierdzić, że sformułowana tu definicja zawiera pewne
nieścisłości, które z naszego punktu widzenia muszą być przynajmniej wstępnie
rozstrzygnięte, tym bardziej, że i w praktyce występują w omawianej kwestii
różne nieporozumienia, jak np. utożsamianie przedsiębiorstwa z zakładem bądź
też ich przeciwstawianie. Rozstrzygnięć w tym zakresie dokonamy rzecz jasna, na
podstawie literatury omawiającej problematykę zarządzania przedsiębiorstwami i
zawierającej już określoną nomenklaturę pojęć.
W jednej z cytowanych już prac, wprowadzone zostało pojęcie zakładu
produkcyjnego czy usługowego jako jednostki gospodarczej najbardziej zbliżonej
do przedsiębiorstwa.8 Dla większej przejrzystości tych spraw należy ustalić, jakie
cechy charakterystyczne pozwalają wyróżnić przedsiębiorstwo spośród ogółu
innych jednostek społeczno-gospodarczych. Trzeba przede wszystkim podkreślić,
że przedsiębiorstwo w stosunku do zakładu wykazuje istotne różnice.
Zakład produkcyjny to odrębna pod względem techniczno-produkcyjnym i
terytorialnym całość, odpowiednio wyposażona w urządzenia przystosowane do
wytwarzania określonych produktów i dysponująca odpowiednią do tego celu
załogą. Odrębność techniczno-produkcyjna idzie w parze z odrębnością
organizacyjną wyróżniającą się w podporządkowaniu całego zakładu jednemu
zwierzchnikowi. Przytoczone cechy charakteryzują jednocześnie zakład i
przedsiębiorstwo. Różnica polega jedynie na tym, że przedsiębiorstwo poza
powyższymi cechami ma jeszcze odrębność ekonomiczną, której brakuje
zakładowi produkcyjnemu czy też jednostce gospodarczej jemu równorzędnej.
Na marginesie powyższych pojęć wspomnieć można jeszcze o takich
terminach, jak: fabryka (jako dział przedsiębiorstwa przemysłowego), ciąg
produkcyjny,9 wydział, oddział itp. Wszystkie te jednostki z punktu widzenia
naszej definicji mogą odpowiadać pojęciu zakładu, o ile nie mają odrębności
ekonomicznej. Można tę myśl sformułować odwrotnie i powiedzieć, że zakład
produkcyjny czy równorzędna jemu jednostka przekształca się w przedsiębiorstwo
7 Cz. Sikorski, Profesjonalizm. Filozofia zarządzania nowoczesnym przedsiębiorstwem.
PWN, Warszawa 1995, s. 134.
8 Zob. B. Gliński, Teoria i praktyka..., op.cit., s. 132-133.
9 Pojęcie ciągów spotykamy dość często w przemyśle chemicznym. Nie stanowią one w zasadzie odrębnych jednostek rozliczeniowo-ekonomicznych.
w miarę wyodrębniania się pod względem finansowo-gospodarczym. Rzecz jasna,
że tendencje takie w praktyce występują i spotykamy przypadki przekształcenia
się zakładu w samodzielne przedsiębiorstwo i odwrotnie. Ze zjawiskiem tym
mamy szczególnie często do czynienia obecnie w warunkach transformacji
ustrojowych.10
Odrębność ekonomiczna przedsiębiorstwa oznacza, że ma ono w wyłącznej
dyspozycji określone zasoby środków trwałych i obrotowych, ponosząc
odpowiedzialność za prawidłowe ich wykorzystanie i odtwarzanie. Poza tym
odrębność ta obejmuje następujące elementy: reprodukcję rozszerzoną z
wygospodarowanych dochodów, pokrywanie własnych wydatków z płynących
dochodów ze sprzedaży wyrobów lub usług innym przedsiębiorstwom i ludności,
korzystanie ze zwrotnych oprocentowanych kredytów bankowych.
Na podstawie tych elementów można ustalić wynik działalności
gospodarczej przedsiębiorstwa, czego wyrazem jest bilans oraz rachunek strat i
zysków. Odrębność ekonomiczna przedsiębiorstwa jako zespół powyższych cech
znajduje więc syntetyczny wyraz w nadaniu mu osobowości prawnej, która mimo,
że stanowi specyficzną cechę zewnętrzną przedsiębiorstwa, jest prawną
konsekwencją odrębności ekonomicznej, a więc jej skutkiem. Ta odrębność
ekonomiczno-prawna przedsiębiorstwa ma podstawowe znaczenie dla
kształtowania jego stosunków wewnętrznych i zewnętrznych. Pozwala stosować
bodźce materialnego zainteresowania (tak w stosunku do kierownictwa, jak i całej
załogi) działalnością przedsiębiorstwa oraz występować w stosunkach na zewnątrz
jako samodzielny partner.11
Przytoczone cechy charakteryzujące przedsiębiorstwo upoważniają do
dodatkowego określenia przedsiębiorstwa przemysłowego jako wyodrębnionego
gospodarczo, organizacyjnie i prawnie zakładu lub zespołu określonych zakładów,
działających w zintegrowanej formie zgodnie z wymogami rynku. To
uzupełnienie wprowadza w aktualne problemy organizacyjne przedsiębiorstwa
przemysłowego dyktowane potrzebami transformacji. Wynika z tego, że pojęcie
przedsiębiorstwa przemysłowego obejmuje zarówno przedsiębiorstwo państwowe,
jak i prywatne, jednozakładowe, jak i wielozakładowe. Chociaż najczęstszą formą
organizacyjną w naszych warunkach jest przedsiębiorstwo jednozakładowe, to
jednak w uzasadnionych wypadkach powołuje się też przedsiębiorstwa
wielozakładowe. Występują one raczej w formie koncernu coraz bardziej
popularnego w naszym przemyśle, obejmującego różnorakie zakłady, w których
następują kolejne fazy przerobu surowca wyjściowego.12
10 Polskie przemiany. Transformacja rynkowa (red. Lucjan Ciamaga), PWN, Warszawa
1992, s. 177.
11 Jak zarządzać przedsiębiorstwem w gospodarce rynkowej. Praca zbior., PWN, Warszawa
1993, s. 136.
12 M. Dąbrowski, Polityka gospodarcza okresu transformacji, PWN, Warszawa 1995, s. 390.
Obok koncernów i dużych przedsiębiorstw, z reguły wielozakładowych,
spotyka się i inne przedsiębiorstwa wielozakładowe. Są to przedsiębiorstwa oparte
na więzi kooperacyjnej, a więc takie, w których większość produkcji podstawowej
jest stale wykorzystywana przez inny zakład. Należą do nich przedsiębiorstwa
skupiające zakłady tej samej branży, usytuowane w jednej miejscowości lub
bliskiej odległości oraz przedsiębiorstwa oparte na jednym zakładzie
prowadzącym, zdolnym do udzielania innym zakładom tej samej branży stałej
pomocy technicznej, konstrukcyjnej, handlowej, itp.13
Przy ustaleniu ogólnej definicji przedsiębiorstwa przemysłowego
chodziło nam głównie o określenie najważniejszych cech tego przedsiębiorstwa z
punktu widzenia socjologicznego. Takie spojrzenie niezależnie od jego form
własnościowych czy organizacyjnych, ciągle doskonalonych, w niczym nie
narusza cech specyficznych, nakreślonych przez inne dyscypliny, lecz pozwala
jedynie dokładniej śledzić proces jego samodzielności i kształtowania się
stosunków społecznych. Wyrazem dojrzałości socjologicznej przedsiębiorstwa w
tej dziedzinie jest jego osobowość prawna, pozwalająca mu na samodzielne
prowadzenie działalności społeczno-gospodarczej.
Z socjologicznego punktu widzenia dokonywanie analogii pomiędzy
osobowością ludzką a osobowością przedsiębiorstwa daje dobre rezultaty.
Umożliwia przede wszystkim zrozumienie wewnętrznych i zewnętrznych
aspektów rozwoju przedsiębiorstwa. Tak samo jak rozwijające się cechy
osobowości jednostki ludzkiej oddziałują na jej otoczenie, tak też i osobowość
przedsiębiorstwa warunkuje jego stosunki ze środowiskiem. Można też
powiedzieć, że podobnie jak dziecko przed osiągnięciem pełnej samodzielności
wchodzi w stosunki ze swoim otoczeniem głównie za pośrednictwem rodziny, tak
też przedsiębiorstwo rozwija swoją działalność w wyniku inicjatywy jego
organizatorów oraz instytucji bezpośrednio z nim powiązanych.14
Rzecz jasna, że w procesie swojego rozwoju i usamodzielnienia
przedsiębiorstwo nawiązuje coraz to nowe, pełniejsze stosunki ze środowiskiem, z
którym ma współpracować. Wiadomo, że współpraca ta, nie jest sprawą prostą,
wymaga wielkiej dojrzałości społecznej i ulega ciągłym przemianom, nie zawsze
dodajmy obopólnie korzystnym. Rzeczą banalną jest jednak stwierdzenie, że
proces wzajemnego dostosowywania się leży zarówno w interesie
przedsiębiorstwa, jak i środowiska.
Z problematyką środowiska zapoznaliśmy się już pośrednio, z dwóch
powodów: 1) całokształt problematyki zawartej w dalszych rozważaniach dotyczy
raczej problematyki wewnętrznej i pomija problemy środowiska rozumianego
jako zewnętrzne stosunki (otoczenie) przedsiębiorstwa, 2) problematyka
środowiska naturalnego i społecznego nabiera coraz większego znaczenia
zarówno w skali makro, jak i mikro-społecznej, o czym świadczą ostatnie
wydarzenia związane z Doliną Rozpudy. Przysporzyły one kłopotów władzom
13 B. Haus, H. Jagoda, Holding. Organizacja i funkcjonowanie, PWE, Warszawa 1995.
14 M. Zdyb, Istota decyzji, UMCS, Lublin 1993.
Unii Europejskiej i co ważniejsze nawet przy jej udziale dotąd kłopotów tych nie
rozwiązano. Znaczy to, że sprawy rozwoju przedsiębiorstwa rozwiązywane być
muszą kompleksowo w oparciu o jasne kryteria systemu społecznego w którym
funkcjonuje przedsiębiorstwo. Jest to jednak na tyle skomplikowana i szeroka
problematyka, że zająć się nią możemy selektywnie, ograniczając jej zakres raczej
do problematyki społeczno – zawodowej wykorzystując podejście systemowe
przynajmniej w niektórych jego ujęciach.
System społeczno – zawodowy
W dotychczasowych rozważaniach dotyczących powstania i
rozwoju socjologii pracy zbyt mało poświęcaliśmy uwagi
problematyce organizacyjnej, jej części składowych i struktur
składających się na określoną jednostkę społeczno – gospodarczą. W
szczególności, pominęliśmy sprawy struktur nieformalnych, odgrywających
pozytywną lub negatywną rolę w funkcjonowaniu całego układu, czego
przykładem jest występowanie różnych struktur nieformalnych w systemie
przedsiębiorstw, jak np. grup nieformalnych, klik, gangów itp. W tym miejscu
chcemy pokazać możliwości zabezpieczenia się przed tego rodzaju
nieprawidłowościami, jakie wynikają z niedopasowania się wszelakich struktur i
elementów przedsiębiorstwa do jednolitego systemu regulującego funkcjonowanie
przedsiębiorstwa.
Koordynacja różnych elementów podporządkowanych systemowi nadaje
mu szczególnie ważną rolę. System panujący w przedsiębiorstwie ma swoją
analogię w systemach biologicznych, w których wszystkie struktury organizmu
np. ludzkiego tworzą jednolitą całość.1 Analizując ten problem stwierdzić można,
że system przedsiębiorstwa przemysłowego, jest porównywalny do struktury
biologicznej kręgowców, tworzącej właśnie tego typu jednolitą całość, zdolną do
samodzielnego funkcjonowania.
Wszystkie elementy struktury przedsiębiorstwa funkcjonują bowiem
podobnie jak np. w organizmie ludzkim, we wzajemnych powiązaniach i
zależnościach, pełniąc określone funkcje w interesie całości. Wyróżnimy więc na
wstępie kilka podstawowych funkcji, które w każdym przedsiębiorstwie
odgrywają zasadniczą rolę. Będą to zatem funkcje dyrektora, kierownika,
specjalisty, urzędnika, mistrza i robotnika. Spróbujmy je pokrótce
scharakteryzować.
1. Funkcja dyrektora. Dyrektor ponosi pełną odpowiedzialność za
zarządzanie i działalność przedsiębiorstwa, reprezentuje go wobec organów
zewnętrznych, mając możność zaciągania wobec nich zobowiązań w imieniu
przedsiębiorstwa. Podejmuje też decyzje w sprawach personalnych, określa
zadania związane z wewnętrzną i zewnętrzną polityką przedsiębiorstwa,
koordynuje też działalność wszystkich pionów służbowych przedsiębiorstwa w
ramach obowiązującego przedsiębiorstwo statutu.
2. Funkcja kierownika. Kierownik wypełnia powierzone mu przez
dyrektora zadania lub jego zastępcę w przydzielonym zakresie obowiązków, w
tym przede wszystkim w zakresie sprawowania nadzoru nad realizacją produkcji.
Dba on o rzetelne wykonywanie obowiązków przez podległych mu pracowników,
koordynuje i nadzoruje pracę działu, i odpowiedzialny jest za właściwe stosunki
panujące w podległej mu jednostce.
1 J. L. Frąckiewicz, Systemy sprawnego działania…, op.cit. s.31.
3. Funkcja specjalisty. Specjaliści działają na różnych szczeblach
administracji przedsiębiorstwa i mogą być grupowani w komórkach
funkcjonalnych, które zajmują się określonymi aspektami jego działalności, np.
główny mechanik, energetyk, specjalista ds. bhp, itp. Występuje u nich na ogół
wysoki stopień identyfikacji z zawodem, znajdujący wyraz w ukazywaniu i
rozwiązywaniu trudnych zawodowo problemów. Obsługują oni produkcję od
strony reprezentowanej specjalności oraz prowadzą działalność związaną z
perspektywicznym rozwojem przedsiębiorstwa. Decydują też na ogół o wyborze
rozwiązań technologicznych i ich praktycznym stosowaniu.
4. Funkcja urzędnika. Każda z komórek organizacyjnych, wykonuje na
ogół różne czynności biurowe, jak sprawozdawczość, przekazywanie informacji,
itp. Te czynności są wykonywane przez pracowników zajmujących stanowiska
nierobotnicze (referenci, programiści itd.) i umożliwiają prawidłowe
wykonywanie podstawowych funkcji przedsiębiorstwa i związanego z tym
zabezpieczenia społecznego załogi.
5. Funkcja mistrza. Mistrz bezpośrednio współpracuje z robotnikami,
reprezentując wobec nich przedsiębiorstwo. Wciela więc w życie wszystkie
ustalone odgórnie zadania i wytyczne do pracy. Jednocześnie jako kierownik
określonej grupy pracowniczej reprezentuje ją wobec władz zwierzchnich.
Wszystkie decyzje dotyczące produkcji dochodzą w ostatecznym wymiarze do
niego i jest on ich bezpośrednim realizatorem, co powoduje, że przypada mu jedna
z najważniejszych funkcji w systemie społecznym przedsiębiorstwa. Jest to
zarazem funkcja integrująca interesy przedsiębiorstwa z interesami robotników,
oraz interesy robotników i administracji. Podkreślić też wypada, że spełnia on
niezwykle istotną rolę w zakresie rozdziału między poszczególnych robotników
wszystkich robót i odgórnych zleceń, wynikających z funkcjonowania systemu.
6. Funkcja robotnika. Robotnik decyduje bezpośrednio o realizacji zadań
produkcyjnych przedsiębiorstwa i o wzroście wydajności pracy. W pewnym
sensie jest współgospodarzem przedsiębiorstwa, głównie poprzez formy
partycypacji w zarządzaniu i z tytułu posiadanych akcji. Powoduje to, że jest też
współodpowiedzialny za sprawną organizację i dyscyplinę w zakresie
powierzonych mu obowiązków służbowych. Swoją postawą wywiera wpływ na
bieg spraw przedsiębiorstwa. Musi więc dbać o rozwój swoich predyspozycji
psychofizycznych i kwalifikacji społeczno-zawodowych, umacniających jego
pozycje w systemie społecznym przedsiębiorstwa.
Przedstawione powyżej funkcje świadczą o szczególnie dużym znaczeniu
relacji „przełożony-podwładny”. Przełożeni reprezentują ogólniejsze zadania
przedsiębiorstwa i odpowiadają przed swoimi instancjami nadrzędnymi za wyniki
zarówno swojej pracy, jak i wyniki pracy wykonywanej przez podwładnych.
Elementem łączącym podwładnych z przełożonymi jest autorytet przełożonego
uwarunkowany nie tylko jego kwalifikacjami i sprawowaną funkcją, ale także
wartościami moralnymi. Idealnego jednak stanu w praktyce nie ma i jawią się
różne niepokojące zjawiska oraz tendencje, wpływające na funkcjonowanie tak
przedsiębiorstwa jako całości, jak i poszczególnych jego komórek.2
Zapobieganie różnym tendencjom wypaczającym funkcjonowanie systemu
społecznego przedsiębiorstwa jest zatem nie łatwym zadaniem socjologów,
pracujących nad koncepcją obejmującą całokształt spraw systemu społecznego
regulującego przedsiębiorstwo. Koncepcji tych jest wiele i trzeba je rozpatrywać
w szerszym kontekście, jaki wytwarza makrosystem, w którym przedsiębiorstwo
funkcjonuje.3 Do najbardziej popularnych w naszej literaturze można zaliczyć koncepcje niżej wymienione.
Koncepcja Parsons’a
Zakład pracy jako system społeczny wg tego autora, to konfiguracja ról
społeczno-zawodowych, wynikających z realizowania przez pracownika lub dany
zespół ludzi określonych celów gospodarczych. Rolę w tym wypadku określić
można jako ustrukturalnione, tzn. uregulowane normatywnie uczestnictwo danej
osoby w konkretnym procesie jej społecznej interakcji, dotyczących określonych
partnerów. W konfiguracjach tych, obejmujących specyficzne struktury
zachodzące na siebie i związane z realizowaniem określonej wartości, jawi się
kompleks reguł, stanowiący główny trzon regulacyjny systemu.
Z praktyki wiemy, że każdą rolę odegrać można różnie, czego
przykładem mogą być role teatralne, np. Hamleta. Co więcej można stwierdzić, że
żaden aktor nie odegra tej roli tak jak inny i wnosi na scenę swoje specyficzne
elementy. Jeszcze trudniejszy jest proces realizacji roli w grupie stawiającej
niekiedy bardzo wysokie wymagania wobec swoich członków. Przykładem w
przedsiębiorstwie może być zespół pracowniczy powołany do wykonywania
wyspecjalizowanych zadań.
Zadania te i zróżnicowane postawy członków zespołu powodują, że
funkcjonowanie zespołu jako elementu systemowego jest procesem niezwykle
złożonym, wszak zależnym od czynników określających osobowość członków
zespołu, a także od wielu specyficznych czynników charakteryzujących całą
grupę. Jednym z nich jest właśnie współpraca, czyli osiąganie zbieżności między
celami zespołu a celami pracownika, między jego korzyściami a korzyściami
zespołu. Ważnym czynnikiem pracy zespołu jest organizacja pracy obejmująca
zespół jako całość. Brak sprawności organizacyjnej zespołu stanowi przejaw
dezintegracji pracowników, odbijającej się zarówno na indywidualnym, jak i
zespołowym procesie realizacji ról wyznaczonych zadaniami całego zespołu.4
W procesie tym występuje zawsze pewien margines swobody pozwalający
pracownikom na własną inicjatywę w zakresie realizacji przypadającej roli.
2 M. Argyle, Psychologia stosunków międzyludzkich, PWN, Warszawa 1996.
3 Transformacja systemu gospodarczego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, (red.
Jan Czekaj), PWN, Warszawa 1993, s. 176.
4 R. W. Gryffin, Podstawy organizacji i zarządzania, PWN, Warszawa 1996.
Tworzą się w wyniku tego różne więzi między nimi, zarówno o charakterze
rzeczowym, jak i osobowym. Z wyraźnym niekiedy zabarwieniem emocjonalnym.
I jedne i drugie mają istotne znaczenie w procesie realizacji ról, stąd tak wiele
uwagi socjologowie przywiązują do stosunków międzyludzkich w zakładzie
pracy. Stosunki międzyludzkie odpowiednio kształtowane umacniają załogę i
podnoszą sprawność jej funkcjonowania, to znaczy przyczyniają się do wzrostu
wydajności pracy i rozwoju przedsiębiorstwa.
W tym sensie integracja załogi na najniższym szczeblu stanowi kryterium
integracji całej załogi przedsiębiorstwa i skuteczności działania systemu
społeczno-zawodowego. W badaniach socjologicznych wyróżniamy więc różne
stopnie tej integracji. I tak:
1. Załogę mało zintegrowaną, tj. taką, której członkowie mają różne,
niekiedy przeciwstawne sobie zainteresowania i cele, nie reprezentują więc
jednolitych dążeń. Realizacja zadań odbywa się głównie w tych warunkach dzięki
stosowaniu środków przymusu,
2. Część członków załogi uznaje zadania przedsiębiorstwa za własne.
Mamy tu do czynienia z zalążkiem aktywu stwarzającego szansę na zwiększanie
się stopnia realizacji ról pracowniczych i załogi jako całości, podnoszącej
skuteczność działania całego systemu.
3. Przedsiębiorstwo jest w zasadzie ukształtowane jako jednolity kolektyw
i składa się m.in. z aktywu akceptującego w całości zadania nałożone na
przedsiębiorstwo. Kolektyw taki formułuje korzystne społecznie wymagania
wobec pozostałej społeczności i określa pozytywne wzory działania. Na ogół
występują tu dwa rodzaje sytuacji:
Wyodrębnia się część członków załogi, która w zasadzie popiera wymagania
nałożone na załogę, lecz wysuwa własne indywidualne, korzystne dla całości
żądania,
Uzewnętrzniają się jednostki mało uspołecznione, które hamują rozwój
integracji załogi, odgrywając w niej niekiedy bardzo negatywną rolę.
4. Ogół pracowników w zasadzie uznaje cele i zadania przedsiębiorstwa za
własne. Kształtują się kolektywne zwyczaje i tradycje. Nie znaczy to rzecz jasna,
że w etapie tym nie występują żadne wahania i członkowie nie przechodzą z
aktywu do grupy „obojętnej” lub do opozycji. Sprzeczności i konflikty są nie do
uniknięcia w każdym przedsiębiorstwie i są one podstawą jego rozwoju, jeśli są
umiejętnie rozwiązywane. Chodzi jednak o unikanie napięć jako formy konfliktów
trwałych, rozsadzających siły motoryczne przedsiębiorstwa i poważnie
zakłócające jego rozwój.
Z rozważań powyższych wynika, że proces realizacji ról uwarunkowany jest
czynnikami społecznymi harmonizującymi poszczególne cele i zadania jednostek i grup,
z zadaniami i celami przedsiębiorstwa. Rozpatrując zatem istotę przedsiębiorstwa, jego
zadania, ludzi i środki, musimy dążyć do systemowego zintegrowania ról społecznych
realizowanych przez wszystkich pracowników. Proces realizacji tych ról ma charakter
dynamiczny, wiążący się z rozwojem załogi i zadań stawianych jej przez status
społeczny przedsiębiorstwa.
Koncepcja Gross’a
System społeczny wg Gross’a jest terminem wieloznacznym i obejmuje
mikrosystemy, kompleksy systemów, szersze konstelacje systemów oraz
międzynarodowe makrosystemy. Rozważając poszczególne systemy, Gross bierze
pod uwagę reakcję systemu w stosunku do środowiska. Wskazuje ona na
równoczesne członkostwo ludzi w różnych systemach, a dynamikę systemu,
wynikającą ze ścierania się przeciwieństw wewnątrz systemu, uzależnia od jego
struktury wewnętrznej. Skuteczność funkcjonowania systemu zależy od
możliwości wykorzystania jego elementów, klasyfikowanych wg rodzaju
zależności zachodzących między tymi elementami.
Przy analizie funkcji tego systemu, Gross uwzględnia:
Ludzi objętych działaniem systemu (poszczególne kategorie płci, wieku,
postawy społeczne wobec systemu, kwalifikacje itp.),
Środki materialne (bogactwa naturalne, struktura władzy),
Podsystemy (w przedsiębiorstwie system techniczny, ekonomiczny),
Układ stosunków wewnętrznych (stosunki pomiędzy załogą a
kierownictwem),
Układ stosunków zewnętrznych (np. poparcie lub wrogość środowiska
lokalnego),
System sterowania (np. centralny system sterowania zapasami).
Budowa i struktura każdego systemu czy podsystemu jest zależna od jego
charakteru i zadań determinujących pewien podział obowiązków dla
poszczególnych części składowych, czyli tzw. układ funkcyjny systemu. Znaczy
to, że na każdym elemencie systemu, a więc i pojedynczym pracowniku ciążą
określone obowiązki zarówno w stosunku do całej struktury, jak i poszczególnych
elementów. One to właśnie określają jego funkcje w systemie społecznym jako
całości. Funkcje te są zróżnicowane nie tylko pod względem treści, ale także pod
względem znaczenia, wszak mamy do czynienia z różnymi wyspecjalizowanymi
funkcjami, zarówno o zasadniczej, jak i mniej istotnej roli.
Koncepcja Easton’a
W tej koncepcji nadrzędnym elementem jest system polityczny.5 Easton
sprowadza go do układu działań związanych z podejmowaniem decyzji
władczych, tzn. opartych na dysponowaniu władzą w stosunku do wartości
istotnych dla innych systemów, umiejscowionych wewnątrz lub na zewnątrz danej
społeczności. Analiza systemu wg tej koncepcji obejmuje:
Badanie środowiska,
Badanie oczekiwań społecznych w stosunku do systemu,
5 C. Skowronek, Z. Sarjusz-Wolski, Logistyka w przedsiębiorstwie. PWE, Warszawa 1995.
Badanie właściwości decyzji,
Określenie zakresu realizacji decyzji,
Sprawdzanie działania kontroli.
Wykonywane przez poszczególnych pracowników funkcje w ramach
systemu określają ich pozycję społeczną. Im bardziej wyspecjalizowane są te
funkcje, tym wyższa jest pozycja pracownika w systemie. Możemy więc mówić o
bardzo różnorodnych systemach, takich jak państwo, miasto, fabryka itp. Każdy z
nich różni się między innymi wielkością i złożonością poszczególnych części
składowych. Wypełnianie przez te części swoich funkcji wymaga zawsze ośrodka
sterowniczego, jakim jest władza zwierzchnia koordynująca i kontrolująca
wszystkie podległe struktury. Charakter polityczny tej władzy jest tu bardzo
czytelny.
Koncepcja Dubin’a
Pojęcie systemu społecznego według tej koncepcji pozwala na analizę
funkcji mikro- i makrospołecznej. W odniesieniu do przedsiębiorstwa oznacza to,
że poddać musimy naszej uwadze trzy podstawowe układy stosunków:
Układ mocy; opierający się na technologicznym podziale pracy. Podkreślmy,
że ludzie pracujący w zakresie pewnych specjalności zawodowych tym
więcej są cenieni scenerii, im jest ich mniej w stosunku do aktualnych potrzeb
społecznych i rozwoju przedsiębiorstwa,
Układ stosunków władzy. Nie jest to układ czytelny, bowiem władza
niekoniecznie musi mieć charakter formalny. Nieraz może ona wg Dubina
przybierać ukryte postacie wynikające z różnych nieformalnych układów i
ról.
Układ stosunków pozycji. Wynika on z istnienia w zakładzie pracy różnych
grup społeczno-zawodowych i kategorii pracowniczych, które zajmują
rozmaite miejsca w hierarchii uprzywilejowania.
W stosunkach tych decydującą rolę odgrywają zachowania wypływające
przede wszystkim z zadań technologicznych przedsiębiorstwa. Mogą one mieć
zarówno formalny, nieformalny, jak i poza formalny charakter. Niezależnie od
kwalifikacji, postępowanie pracownika zgodne z obowiązującymi w
przedsiębiorstwie regułami zapewnia mu dobrą opinię i prestiż.
Jest to więc raczej koncepcja statyczna systemu, nie uwzględniająca
potrzeby „wychylania się” ponad przeciętność, co jest w równej mierze źródłem
konfliktów, jak i rozwoju. Taka postawa niesie jednak ze sobą wiele zjawisk
stabilizujących funkcjonowanie systemu społecznego i w wielu wypadkach może
być do analiz przedsiębiorstwa z powodzeniem wykorzystana.
Koncepcja S. Kowalewskiej
Autorka tej koncepcji traktuje przedsiębiorstwo jako grupę społeczną w
odniesieniu do struktury społecznej, dotyczącej układu grup występujących w
przedsiębiorstwie oraz w stosunku do pozycji zajmowanej przez poszczególnych
pracowników. W hierarchii przedsiębiorstwa kształtuje się określona kultura
zachowań jednostek i grup, wyrażająca układ norm obowiązujących w danej
społeczności zakładowej.
W swojej analizie systemu autorka kładzie duży nacisk na fakt, że
przedsiębiorstwo funkcjonuje w ramach dwóch układów odniesienia, tj.:
systemu centralnego kierowania, rozumianego jako system władzy,
systemu społecznego przedsiębiorstwa (chodzi tu o zarządzanie społeczne
realizowane za pośrednictwem organów wewnątrzzakładowych).
Koncepcja ta ma uzasadnienie w warunkach umacniania procesów
demokratyzacji stosunków pracy. Ma ona częściowo odniesienie do omówionej
wyżej koncepcji R. Dubina oraz W. Scotta kładącego nacisk na wyodrębnienie w
ramach systemu struktury społecznej i struktury kulturowej. Obok działalności
techniczno - produkcyjnej i gospodarczej, koncepcja podkreśla ważną rolę
społeczno – polityczną systemu.
Koncepcja A. Matejki
Szeroką interpretację systemu społecznego przedsiębiorstwa znajdujemy
w pracach Aleksandra Matejki. Najogólniej rzecz biorąc, autor kładzie nacisk na
rozbudowane struktury przedsiębiorstwa. Szczegółowej analizie poddawane są
następujące zagadnienia.6
1. System społeczny jako instytucja posiadająca swój rdzeń, krąg
zewnętrzny i otoczenie. Wewnątrz przedsiębiorstwa analiza obejmuje:
system techniczny (maksimum efektu przy minimum zabiegów),
system ekonomiczny (maksimum wartości użytkowych przy minimum
kosztów),
system administracyjny (maksimum dyspozycyjności przy minimum
biurokratycznej mitręgi).
2. Model ogólny systemu społecznego.
Zgodnie z interpretacją autora: „System osiąga równowagę na zasadzie
ujęcia w odpowiednie struktury stosunków międzyludzkich”. Zaznaczyć trzeba, że
przy takiej interpretacji sprzeczność poszczególnych struktur może spowodować
konflikt wewnętrzny wśród pracowników i ugruntować w nich świadomość
dysonansu.7
Układ ról i wartości.
6 A. Matejko, Socjologia pracy, System społeczny przedsiębiorstwa, IW CRZZ, Warszawa
1968.
7 Z. Mikołajczyk, Techniki organizatorskie w rozwiązywaniu problemów zarządzania, PWN,
Warszawa 1994, s. 326.
Do analizy tego układu autor wprowadza „Orientację gestu” (jak
pracownik wypada w oczach innych), „orientację dzieła” (realizacja tworu o bycie
niezależnym od twórcy, stanowiącego wkład tego ostatniego do cywilizacji).
Oczywiście nadrzędne znaczenie ma tu układ wartości.
4. Układ działań, oznaczający, że system uzależniony jest od jego
poszczególnych elementów. Elementy te (części składowe) to: a) cele działania, b)
podmioty działające (jednostki, grupy), c) środki i zasoby działania, d) impulsy
działania (bodźce materialne, moralne), e) sposoby działania (istotne w tym
wypadku są te sposoby, które stosują grupy w pierwszej kolejności), f) standardy
działania, g) harmonizacja działania, h) sprzężenie działań ze środowiskiem
społecznym, by pozyskać jego aprobatę.
5. Komplementarność podstawowych czynników systemu.
Rozpatrując ten element pamiętać musimy, że zgodnie z wizją autora
„...najważniejszymi elementami sytuacji, w jakiej system się znajduje są
osobowości i wzory kulturowe”. Z tego punktu widzenia stwierdzić można, że np.
powszechne biadolenie i narzekanie stało się w naszych warunkach zjawiskiem
patologicznym, podobnie jak do niedawna fluktuacja kadr, przybierająca w
niektórych przedsiębiorstwach rzeczywiście wielce szkodliwe rozmiary.
6. Układ funkcji systemu mieszczący się w idei szkoły funkcjonalnej. W
analizie tego układu uwzględnia się przede wszystkim działania: a) zewnętrznocelowe,
b) zewnętrzno-instrumentalne, c) wewnętrzno-celowe, d) wewnętrznoinstrumentalne.
7. Sprzeczności i konflikty systemu.
Omawiając powyższe zagadnienia autor podkreśla, że każdy system stoi w
obliczu sprzeczności, które musi sam rozwiązywać, o ile chce się utrzymać i dalej
rozwijać. W systemie społecznym przedsiębiorstwa, sprzeczności te powstają
głównie na tle następujących czynników.8
Podział pracy a układ ról,
Dobro systemu a dobro podsystemów,
Autonomia systemu i autonomia podsystemów,
Stabilizacja i postęp,
Funkcjonowanie systemu z punktu widzenia grup społecznych,
Organizacyjne komplikowanie się systemu,
Różny stopień sprawności poszczególnych elementów systemu,
Standardy działania różnych grup nacisku.
8. Strukturalizacja systemu oznaczająca istnienie różnych struktur w
zakładzie. Struktury te trudno jest śledzić nie tylko z uwagi na ich silną dynamikę,
lecz głównie z uwagi na rosnące znaczenie układów nieformalnych. Wg autora są
to głównie: a) struktura służbowa, b) struktura kolektywna, c) struktura władzy, d)
struktura społeczno-zawodowa, e) struktura społeczno-demograficzna, f) struktura
społeczno-kulturowa, g) struktura koleżeńska.
8 J. Sokołowski, Zarządzanie przez podatki, PWN, Warszawa 1995 s. 157.
Wymieniona w pierwszej kolejności struktura służbowa wyraża układ
powiązań i podziałów wynikających z realizowania obowiązków służbowych
przez pracowników. Na tle tego współdziałania (przy realizacji wspólnych zadań)
powstają więzi zespołowe zarówno w małej skali (brygada, pracownia, sekcja),
jak i większej (wydział, oddział, całe biuro, cały zakład). Struktura służbowa
wyraża więc podział pracowników na różne kategorie, jak np. przełożonych i
podwładnych, pracowników umysłowych i fizycznych, produkcyjnych i
pomocniczych, wykonawczych i nadzorczych. Pełni ona jakby zasadniczą rolę.
Nie oznacza to rzecz jasna, że inne struktury nie mają już tak istotnego znaczenia.
Przeciwnie, w dynamice systemu przypada im różna, niekiedy równie zasadnicza
rola.
9. Dynamika systemu oznacza dostosowanie się systemu do zmieniających
się warunków. System w tym zakresie stanowi istotny czynnik rozwoju
przedsiębiorstwa. Badanie tej dynamiki obejmuje:
a) cele i zadania rozwijającego się zakładu pracy,
b) przystosowanie zakładu pracy do warunków miejsca i czasu,
c) wewnętrzną konsolidację zakładu pracy jako systemu,
d) zarządzanie zakładem pracy gwarantujące rozwiązywanie napięć i
konfliktów.
10. Modyfikacja systemu, wynikająca z porównania jego funkcji założonej
z rzeczywistą.
W procesie modyfikowania systemu uwzględnić trzeba przede wszystkim
bodźce i antybodźce do jego sprawnego działania. Układ tych bodźców i
antybodźców nieustannie się modyfikuje i decyduje o sprawności jego działania.
Modyfikacji podlega więc zarówno model założony, jak i rzeczywisty. Analiza
tych modeli stanowi ważny przedmiot badań socjologii pracy,9 zmierzającej do
eliminowania konfliktów i napięć w przedsiębiorstwie, utrudniających jego
funkcjonowanie.
Socjologia w zakładzie pracy (red. S. Widerszpil), Warszawa 1973.
3. Stosunki międzyludzkie
Problematyka stosunków międzyludzkich ma już w socjologii bogatą
historię. Wszelkie próby całościowego omawiania jej w tym miejscu
zubożyłyby nie wątpliwie wyspecjalizowane treści. Zmuszeni
jesteśmy przeto do poświęcenia większej uwagi najbardziej aktualnym
koncepcjom, zdając sobie sprawę z tego, że i w tym wypadku rezygnować
musimy z ich pogłębiania, zasługującego na niewątpliwą uwagę. Rzecz jest o tyle
trudna, że właśnie w ostatnich dziesięcioleciach zbadano i skrytykowano tak
wielkie systemy zarządzania jak cały system taylorowski, dźwigający wyraźnie w
swoim czasie amerykańskie przedsiębiorstwo wzwyż.
Krytyka dotyczyła, jak wiadomo, właśnie zasadniczej wady tego systemu,
wynikającej z nieludzkich metod traktowania robotnika. Na bazie tej krytyki rosły
jak grzyby po deszczu najrozmaitsze pomysły ścigające się w nowym podejściu
do stosunków pracy z zamiarem narzucenia tym stosunkom ludzkiej twarzy. Obok
innych pojawiła się teoria określana międzynarodową już nazwą „Human
Relations”. Koncepcja ta zasadza się na teorii nieograniczonych możliwości
człowieka, jego geniuszu. Według niej w każdym człowieku istnieją ogromne
możliwości potencjalne, które nie są wykorzystane. Te zdolności można
wykorzystać, stwarzając człowiekowi odpowiednie warunki oraz pobudzając jego
ambicję i kształtując w nim silną wolę do osobistego rozwoju.
Ujawnione przez przeciętnego człowieka umiejętności stanowią zaledwie
ułamek jego potencjalnych możliwości. Dlatego też „Pierwszym krokiem, który
musi uczynić przemysłowiec podejmując program rozwoju, jest uznanie faktu
nieograniczonych możliwości człowieka. Musi on sobie uświadomić, że w
każdym, w kim rozbudzi się należyty zapał i kim pokieruje się tak, że włoży
niezbędny wysiłek, kryje się wielki geniusz. Ten geniusz pozostanie ukryty i
bezużyteczny, jeżeli kierownictwo nie stworzy inspiracji i bodźców dla jego
rozwoju. Zdolności, które się już rozwinęły, są jedynymi zdolnościami
widzialnymi przez przeciętnego kierownika. Są to jedyne zdolności, których
kierownik oczekuje. Tymczasem stanowią one mały ułamek tego, co kryje się w
pracowniku. Uświadomienie sobie istnienia tych ukrytych zdolności - jest
pierwszym krokiem, który musi uczynić kierownictwo dla rozwoju swego
personelu”.1
Koncepcje powyższe przestrzegają przede wszystkim przed
niebezpieczeństwem powrotu do stanu przeciętności, przy braku stałej presji na
pracownika, aby nie zaniedbał swojego rozwoju. W tej sprawie czytamy: „Każdy
człowiek, jakkolwiek w różnym stopniu, jest tylko bladym cieniem tego, czym
mógłby być, gdyby rozwinął się w pełni. Każdy bowiem ma szereg zdolności,
które przez całe życie pozostają ukryte, nie wykorzystane, gdyż przeciętnej
1 J.F. Lincoln, Incentive Management. A New Approach to Human Relationship in Industry
and Business, Cleveland, Ohio 1957.
jednostce brak jest dostatecznej ambicji i siły woli, aby w sobie te zdolności
rozwinąć, względnie tylko niewiele osób życie stawia w obliczu kryzysu czy
presji tak wielkiej, aby musiały dać z siebie wszystko, ujawnić w pełni tkwiące w
nich talenty i możliwości. Dodajmy presji na niego tak trwałej, aby gdy kryzys
czy presja minie, nie wróciły one z powrotem do stanu przeciętności”.2
Wyjaśnienia jednak w tym miejscu wymaga "geniusz" rozumiany przez
twórców koncepcji „Human Relations” jako wszelkie potencjalne i
nieograniczone możliwości rozwoju człowieka. Odwołajmy się zatem do filozofii
techniki i przytoczmy wyjaśnienie w relacji człowiek - maszyna. Na niej bowiem
oparto główny argument pisząc: „Człowiek ma nieskończone możliwości.
Maszyna ma bardzo określone i znane możliwości. Jednakże większość
kierowników przemysłu zwracała więcej uwagi na rozwój maszyny niż na rozwój
człowieka. Przyszły przemysłowiec musi to zmienić. Musi on najpierw rozwinąć
człowieka, a rozwinięty człowiek wytworzy niezwykłą maszynę”.3
Jest w tym stwierdzeniu myśl wyjaśniająca geniusz ludzki, właśnie w
odniesieniu do maszyny. Najlepsza bowiem maszyna potrafi wytwarzać np. 2.000
elementów w ciągu godziny. Rzecz w tym, że 2001 już nie wyprodukuje. Jej
możliwości są wyraźnie określone, znane i niemożliwe do przekroczenia.
Człowiek natomiast dziś produkuje 2000, a po jutrze 4.500 tys. elementów. W tym
sensie ma on nie ograniczone w stosunku do maszyny możliwości. Znaczy to, że
nie jest ograniczony przede wszystkim w swoim rozwoju. Jest geniuszem
urzeczywistniającym stale swoje nieograniczone możliwości. Na rozpoznaniu tego
geniuszu opiera się cała teoria „Human Relations”.
Zarys teorii „Human Relations” sformułował J.F. Lincoln, sprawdzając ją
równocześnie we własnym koncernie. Podkreślał on nieustannie kanon „mierzyć
wysoko”, tzn. stwarzać człowiekowi w skali mikroekonomicznej odpowiednie
warunki dla jego rozwoju i generować sytuacje bodźcowe. Można to realizować
poprzez jednoznaczne określenie celu ogólnego i wykorzystanie chęci „wybicia
się wśród swoich kolegów i współpracowników".
Tak więc teoria „Human Relations” wprowadza nowy pogląd na człowieka
oraz zmienia jego rolę w procesie produkcji. Głównym celem tych działań jest
osiągnięcie jak najwyższej wydajności pracy oraz uzyskanie zgody ze strony
pracownika na jego intensywną eksploatację podporządkowaną celom
administracji. Dla realizacji takiego zadania „Human Relations” stosuje zarówno
środki materialne, społeczne, jak i polityczno-ideologiczne.
Szczególny rozwój „Human Relations” przypada w krajach
kapitalistycznych w okresie po II wojnie światowej. W wyniku tego pracownicy
otrzymują liczne świadczenia socjalne i bytowe przy jednocześnie wysokiej
wydajności pracy, co trzeba przyznać przynosi korzyści zarówno pracownikom,
jak i administracji. Ogólnie rzecz ujmując, „Human Relations” w układzie
kapitalistycznych stosunków produkcji nie jest wymierzona przeciw
2 J.G. Zieliński, Big Business. Warszawa 1962 s. 41.
3 J.F. Lincoln, Incentive management…, op. cit. s. 55.
pracownikom, jakkolwiek zastosowanie jej nie zlikwidowało zjawiska alienacji
pracy szerzącej się z tytułu prywatnej własności środków produkcji.
Dokonując adaptacji „Human Relations” na grunt naszej gospodarki,
wiązano również nadzieje, że wyeliminuje ona bądź poważnie ograniczy zjawisko
alienacji pracy i będzie dostatecznym środkiem do osiągnięcia celów
integracyjnych załogi. W praktyce jednak okazało się, że jest to zaledwie w części
realne, bowiem w warunkach transformacji społeczno-gospodarczej droga do
sukcesu jest bardziej skomplikowana niż w warunkach stabilizacji gospodarczej,
w jakich ta teoria powstała.
Doświadczenia związane w tym zakresie dowodzą jednak, że w każdych
warunkach uspołecznienie postaw pozwala osiągać wzrost wydajności pracy,
czemu sprzyjają właściwie kształtowane stosunki międzyludzkie w
przedsiębiorstwie. Jak sama nazwa wskazuje, chodzi tu o nadanie pracy ludzkiego
charakteru, godności, której brak w warunkach daleko posuniętego społecznego
podziału pracy czyniącego z człowieka rodzaj automatu, będącego symbolem
techniki. Od dawna już zresztą naukowcy zainicjowali ruch w kierunku
zwalczania zbyt daleko posuniętego społecznego podziału pracy i szukania
środków, które mogłyby zaradzić zjawiskom alienacji towarzyszącym temu
podziałowi.
Sprawa ta nie była prosta, dotyczyła bowiem dogmatów mocno
zakorzenionych w praktyce. To sprawiło, że początkowo tylko grupa postępowych
inżynierów i naukowców pozytywnie ustosunkowała się do współpracy z
psychologami i socjologami pracy, umożliwiając jednak powstawanie nowych
tendencji w przyszłości. Biegieleisen-Żelazowski w swoich pracach wspomina,
że do takich należał niewątpliwie Krekucven z Holandii. Nawiązał on ścisłą
współpracę z Lehmannem z Dortmundu (Niemcy), dyrektorem Instytutu
Fizjologii Pracy, w zakresie prowadzenia różnorakich eksperymentów. Jeden z
tych eksperymentów dotyczył pracy przy wkładaniu przewodników elektrycznych
do podstawki aparatu radiowego.4
Pracowały przy tym dwie robotnice. Jedna wkładała druty do tej
podstawki, druga zamocowywała je w rurce. Wydajność pierwszej wynosiła 2300
kontaktów na godzinę, drugiej 3400 na godzinę. Jak wynikało z eksperymentu
druga robotnica pracowała znacznie szybciej niż pierwsza. W wyniku tych różnic
u robotnicy pracującej szybciej wystąpiły poważne niekorzystne rezerwy czasu
pracy, przy czym warto zaznaczyć, że obie pracownice traktowane były na
zasadzie zespołu i otrzymywały jednakowe wynagrodzenie. Z inicjatywy prof.
Lehmanna obie pracownice umieszczono w oddzielnym pomieszczeniu
umożliwiającym dokładne przeprowadzenie eksperymentu nad wydajnością ich
pracy. W pierwszym etapie chodziło o zarejestrowanie konsekwencji przyjętego i
stosowanego podziału pracy.
W drugim etapie dokonano scalenia prac, w którego wyniku obie
pracownice wykonywały dwie czynności takie same (wkładanie i umocowywanie)
4 Biegeleisen-Żelazowski, Cele i zadania nauki.., op.cit. s. 26.
w kolejności, którą sobie same ustalały. Po paru tygodniach ukształtował się
pewien rytm, który robotnice chętnie stosowały. Objął on włożenie 3200
kontaktów, następnie ich zamocowanie. Rytm ten doprowadził do wzrostu
produkcji o 7%. Na podstawie tego eksperymentu prowadzono dalsze prace nad
scaleniem czynności różnego rodzaju korzystnie odbijającym się na wydajności
pracy.
Powyższe i inne eksperymenty świadczą o potrzebie organizowania
produkcji przemysłowej tak, aby robotnik wykonywał wiele operacji i aby praca
jego miała postać bardziej skomplikowaną, umożliwiając równocześnie wdrażanie
własnej inicjatywy w zakresie wzrostu wydajności pracy. Wiadomo, że praca taka
wymaga od robotnika większego namysłu i odpowiedzialności, a tym samym
przestaje być dla robotnika tak bardzo nużąca. Można obecnie powiedzieć, że w
wielu krajach przeprowadzono już dostatecznie dużo eksperymentów dla
podbudowania nowej koncepcji rozwiązywania problemów społecznego podziału
pracy, a także nowego podejścia do kwalifikacji pracowniczych. Stawia to
pracownika w nowej roli społeczno – zawodowej.
Nowa rola pracownika kształtuje się głównie w wyniku umiejętnej
współpracy kierownictwa z pracownikami. Umiejętność ta obejmuje w szczególności
takie problemy, jak:
Wyrabianie poczucia równości,
Wyrabianie poczucia solidarności,
Rozwój racjonalizacji i usprawnień pracy,
Wyrabianie u załogi przekonania, że administracja traktuje wszystkich
jednakowo, biorąc za podstawę efekty pracy każdego pracownika.
W realizacji powyższych założeń pomaga rozwój wielorakich form
partycypacji pracowników w zarządzaniu, takich jak spotkania z kierownictwem,
narady i odczyty poświęcone rozwojowi przedsiębiorstwa, ankiety i sondaże,
sprawozdania i analizy społeczno-ekonomiczne dostarczane ogółowi
pracownikom itp. Jednak wśród czynników środowiskowych kształtujących dobre
stosunki międzyludzkie należy wymienić w pierwszej kolejności materialne
warunki pracy, jej organizację (szczególnie na stanowisku pracy) oraz
adekwatność struktur organizacyjnych do technologii produkcji i warunków
zewnętrznych przedsiębiorstwa (problemy rynkowe), w tym wskazań
ekologicznych.5
Przy analizie tych czynników uwzględnić należy istnienie i charakter
zarówno struktur formalnych, jak i nieformalnych. „Human Relations”
przywiązuje szczególną wagę do zagadnienia grup nieformalnych i ich wpływu na
wyniki pracy. Podkreśla przy tym, że należy dążyć do tego, aby struktury
formalne pokrywały się ze strukturami nieformalnymi. Idealne byłoby też
rozwiązanie, gdyby przywódca grupy formalnej był jednocześnie przywódcą
grupy nieformalnej.
5 M. Trzeciak, Elementy nauki o pracy, PWN, Warszawa 1977.
W świetle tego teoria „Human Relations” wskazuje na konieczność
głębszego poznania człowieka oraz jego umiejętności i predyspozycji. Stwarza
ona również płaszczyznę do rewizji stosunku kadry kierowniczej do
pracowników, którzy muszą się stać autentycznymi partnerami w procesie
zarządzania. Znaczy to, że stawia ona równocześnie ogromne wymagania tak w
stosunku do personelu zarządzającego, jak i samych pracowników, podejmujących
współodpowiedzialność za funkcjonowanie i rozwój przedsiębiorstwa.6
Wiele elementów tej teorii może i powinno znaleźć coraz większe
zastosowanie w naszej rzeczywistości, jako że są one efektem osiągnięć
naukowych, związanych ze współczesnym etapem rozwoju przemysłu i socjologii
pracy. Zmierza on do tego, aby stosunki międzyludzkie opierały się na
przezwyciężaniu alienacji pracy i aby dokonywał się proces maksymalizowania
efektów pracy przy minimalizowaniu wysiłku człowieka. Celem tego rodzaju
zabiegów jest eliminowanie przedmiotowego traktowania człowieka pracy i
przywiązywania go do maszyny i warsztatu pracy oraz dążenie do tego, aby praca
ludzka dawała wiele satysfakcji osobistej i uznania społecznego.
Chodzi więc o bardzo ważne sprawy, a mianowicie o to, by praca nie była
ciężarem, lecz pozwalała pracownikowi racjonalnie wykorzystać jego potencjalne
możliwości. Tego rodzaju zmiana charakteru pracy jest ważną szansą dla
stworzenia nowych stosunków międzyludzkich. Nieodłączną ich cechą jest
demokratyzacja pracy, to znaczy rozwój oddolnej inicjatywy jako sposobu
doskonalenia społecznych mechanizmów kierowania pracą i zwiększania jej
efektywności. Ten charakter stosunków oznacza zanikanie egoizmu w procesie
pracy i uspołecznianie postaw pracowniczych jako warunku rozwoju osobowości i
osiągania zamierzonych karier.
6 Zbiegień-Maciąg L., Marketing personalny, czyli jak zarządzać pracownikami
w firmie, Bizness Press, Warszawa, 1996.
Problemy adaptacyjne
Podobnie jak pracownik, tak i całe przedsiębiorstwo powiązane jest ze
społeczeństwem zespołem najrozmaitszych więzi. Nie są to jednak
więzi wyłącznie dobrowolne, bowiem szereg instytucji i urzędów ma
prawo egzekwowania określonych zachowań istotnych dla przedsiębiorstwa. W
sferze zatrudnienia i zwalniania pracowników niemało jest więc nakazów i
zakazów, a niektóre z nich, jak np. w dziedzinie zatrudniania młodocianych,
stanowią dla przedsiębiorstwa specjalny problem, obwarowany licznymi
przepisami. Istnieje też polityka państwa preferująca zatrudnianie pracowników
określonej kategorii, jak np. niepełnosprawnych.
Te i inne wymogi, jakie obowiązują przedsiębiorstwo w sferze zatrudnienia
wynikają z realizacji ogólnego prawa do pracy, zagwarantowanego ustawą
konstytucyjną. W tym sensie rozwój ustawodawstwa pracy i polityki zatrudnienia
wpływa na organizację doboru i stabilizacji kadr w przedsiębiorstwie. W pracy
pod redakcją Zdzisława Jasińskiego omawiającej szeroko te zagadnienia,
organizacja przebiegu procesu kadrowego obejmuje cztery etapy:1
1. Ustalenie zapotrzebowania na pracowników,
2. Rekrutację, czyli pozyskiwanie pracowników,
3. Selekcję, tj. zwalnianie i zatrudnianie nowych,
4. Adaptację, przezwyciężającą odpływ wartościowej kadry.
O tym ilu i jakich pracowników przedsiębiorstwo winno zatrudnić,
decydują z jednej strony wyznaczone w akcie o jego powołaniu zadania
gospodarcze, z drugiej zaś możliwości społeczno – gospodarcze postawione do
jego dyspozycji. Chodzi tu o takie czynniki, jak charakter techniki i technologii,
poziom organizacyjny i koszty pracy, dostępność czynników produkcji i warunki
pracy oraz czynniki, o charakterze socjalnym.
Ustalenie zapotrzebowania na pracowników ma w pierwszej fazie
charakter prognostyczny i obejmuje interpretację celów przedsiębiorstwa,
zarówno bieżących, jak i długookresowych. Podkreślmy, że nawet zatrudnianie do
celów bieżących uwzględniać winno politykę stabilizacji załogi na dłuższą metę,
co może przynieść wielostronne korzyści. W tej fazie chodzi o unikanie
przyjmowania pracowników bez odpowiednich kwalifikacji i nie rokujących
przydatności na dłuższą metę. Oczywiście punktem wyjścia przyjęcia nowych
pracowników jest analiza istniejącego stanu zatrudnienia, pozwalająca określić
mocne i słabe strony własnych kadr, a tym samym możliwości ich rozwoju. Faza
prognostyczna zasadza się więc głównie na analizie możliwości własnej kadry
przedsiębiorstwa i perspektyw jej adaptacji w procesie rozwoju.
1 Z. Jasiński i in., Zarządzanie pracą, Organizowanie, planowanie, motywowanie, kontrola,
Agencja Wydawnicza Placet, Warszawa 1999.
W drugiej fazie, zwanej programowo – realizacyjną, analiza obejmuje
elementy środowiska zewnętrznego.2 Chodzi tu o takie zagadnienia jak rynek
pracy, regulacje prawne, demograficzna struktura ludności, jej sytuacja
ekonomiczna i socjalna. W zderzeniu z zasobami własnymi kadr przedsiębiorstwa,
w określonej sytuacji dokonuje się rekrutacji niezbędnych pracowników z
zewnętrznego otoczenia. Może to być rekrutacja szeroka, preferowana w
poszukiwaniu kandydatów na szeregowe stanowiska pracy. Obejmuje ona wtedy
oferty zatrudnienia kierowane na tzw. szeroki rynek zatrudnienia.
Obok niej stosowana jest rekrutacja segmentowa, kierowana raczej do
wyspecjalizowanych segmentów rynku, obejmujących określone grupy
kandydatów, legitymujących się szczególnymi cechami, umiejętnościami i
kwalifikacjami. Najczęściej ten rodzaj rekrutacji dotyczy wysokiej klasy
specjalistów i menadżerów. Jawi się tu problem wysokich żądań tak z jednej, jak i
z drugiej strony. Toteż rekrutacja na te stanowiska może się dokonywać także w
oparciu o źródła wewnętrzne, często znacznie wygodniejsze, tańsze i łatwiejsze
dla celów adaptacyjnych.
Prowadząc rekrutację segmentową korzystamy najczęściej tak z lokalnego,
jak i poza lokalnego rynku pracy, którego rezerwy zatrudnienia rejestrują urzędy
pracy. Bierzemy również pod uwagę możliwość pozyskania pracowników z
innych zakładów i firm (w tym konkurencyjnych), ze szkół i wyższych uczelni.
Rekrutacja ta ma na ogół charakter sformalizowany (kandydatów wyszukujemy za
pośrednictwem instytucji pośrednictwa pracy) i uzupełniana jest
niesformalizowaną (a więc bez takiego pośrednictwa), bądź częściowo
sformalizowaną.3
Te dwie ostatnie w warunkach wysokiego bezrobocia opierają się często o
informacje o wolnych miejscach pracy, przekazywane przez samych
pracowników. Oczywiście informacje te mają stosunkowo szerokie ramy, bowiem
obejmują uwagi o warunkach pracy i płacy, a także o wyznacznikach kariery
zawodowej, stosunkach i atmosferze pracy w przedsiębiorstwie. Na przeciw temu
idą z reguły ogłoszenia o wakatach, podawane w środkach przekazu
organizowanych wewnątrz przedsiębiorstwa. Jeśli sposoby te nie przyniosą
pożądanych rezultatów, sięgamy do metod rekrutacji zewnętrznej, która stwarza
na ogół większe możliwości w zakresie pozyskania kandydatów o relatywnie
wyższych kwalifikacjach i na zasadzie „dopływu świeżej krwi”, bardziej
sprzyjających wdrażaniu nowości.
Pamiętajmy też, że ten tzw. „dopływ świeżej krwi” zwiększa szanse na
umacnianie procesów rozwoju przedsiębiorstwa. Wraz z rekrutacją jawią się nowe
2 H. Strzemińska,. Elastyczny czas pracy i elastyczne zatrudnienie jako instrument
zarządzania przedsiębiorstwem w okresie reformowania gospodarki w Polsce. „Praca i Zabezpieczenie Społeczne”, nr 1/1991.
3 A. Smolbik-Jęczmień, Dobór pracowników na stanowiska pracy. [W:] Zarządzanie
systemami produkcyjnymi. Pr. zb. pod red. Z. Jasińskiego, Leopoldinum, Wrocław,
1995.
problemy selekcji społeczno – zawodowej pracowników. Punktem odniesienia
tego procesu są same wymogi szeroko rozumianego stanowiska pracy. W
podstawowym zakresie informuje o nich istniejący opis stanowiska roboczego i
ogólne wymagania stawiane pracownikowi obsługującemu to stanowisko. Opis
takiego stanowiska powinien być sporządzony przez kierownictwo wydziału, zaś
badanie przydatności pracownika, winna przeprowadzić komórka kadrowa,
zatrudniająca fachowców w zakresie polityki kadrowej oraz psychologów i
socjologów pracy. Fachowcy ci biorą pod uwagę zarówno aktualną zdolność
pracownika do sprostania tym wymaganiom, jak i ocenę tego, czy i na ile
zatrudniany pracownik spełniać może wymogi w przyszłości, uwzględniając przy
tym proces tak adaptacji, jak i niezbędnego szkolenia.
Proces rekrutacji na każdym etapie obejmuje niełatwe problemy związane
z prowadzeniem selekcji wśród kandydatów. Selekcja taka, mająca wstępny
charakter, dokonywana jest już w momencie przeglądu kandydatów, którzy
zgłosili się w odpowiedzi na oferty rekrutacyjne. W procesie analizy wyróżnia
się:4
Zapoznanie się z pisemną ofertą kandydata,
Wstępną rozmowę z kandydatem,
Weryfikację informacji podanych przez kandydata,
Test i ostateczną rozmowę kwalifikacyjną z kandydatem,
Badania lekarskie,
Procedurę zatrudniania wybranego kandydata.
W procedurze tej selekcja pracownicza może mieć zarówno pozytywny,
jak i negatywny charakter. Pozytywny będzie wówczas, gdy zatrudniamy w
świetle obranych kryteriów najlepszego pracownika. Negatywna obejmuje te
przypadki, gdy z uwagi np. na zaburzenia psychofizyczne kandydata do pracy na
stanowiskach niebezpiecznych lub szczególnie odpowiedzialnych, nie
dopuszczamy pracowników nie spełniających zaostrzonych kryteriów
zdrowotnych. W zależności od zastosowanej metody kryteria te są znane
kandydatom lub nie.
W wypadku stosowania metody zamkniętej, kryteria znane są tylko
decydentom, a o samej rekrutacji w ogóle nie informuje się opinii publicznej.
Inaczej jest w wypadku stosowania metody otwartej, przy której kryteria są jawne
i podawane do publicznej wiadomości. Ze względów społecznych ta metoda jest
oczywiście preferowana. W tym drugim przypadku kandydat zna kryteria i
podejmuje aktywne działania zmierzające do uzyskania sukcesu. W celu
eliminowania przekłamań analizuje się dane biograficzne, przeprowadza
wywiady, a także dokonuje się pomiaru cech osobowościowych za pomocą
wyspecjalizowanych testów. Stwarzają one coraz większą nadzieję rzetelności
przedsięwzięć. Na marginesie tego zauważmy np. że wiele firm francuskich
stosuje analizy grafologiczne pisma eliminujące często osoby z kompleksami,
trudno dostosowujące się do otoczenia, aspołeczne itp.
4 A. Smolbik-Jęczmień, Dobór pracowników…, op.cit., s. 131.
Jednakże eliminowanie osób nie chcianych, rozpatrywane być musi w
kontekście całego procesu adaptacyjnego, w szerokim tego słowa znaczeniu. W
sensie socjologicznym adaptacja jest procesem przystosowawczym pracownika do
środowiska społecznego przedsiębiorstwa,5 i obejmuje:
1. Przystosowanie człowieka do wykonywania funkcji roboczych, a w
szczególności,
ukształtowanie odpowiednich predyspozycji psychofizycznych i
manualno - ruchowych,
przeprowadzenie niezbędnych treningów zawodowych,
2. Przystosowanie się człowieka do otoczenia,
materialnego (temperatura, oświetlenie, hałas itp.),
społecznego, składającego się z różnych jednostek i grup.
Nieprzystosowanie się człowieka do warunków środowiska pracy jest
źródłem jego niezadowolenia z pracy i często rezygnacji z niej, jak też w
łagodniejszych przypadkach powodem różnorodnych konfliktów i napięć. Ale
przebieg adaptacji nie jest na szczęście zjawiskiem statycznym, lecz procesem
dynamicznym, aktywnym, tzn. że człowiek adaptując się w środowisku pracy ma
możność odrzucenia elementów negatywnych i budowania nowych, pozytywnych,
na których oprzeć ma całą karierę zawodową.
Proces ten jest szczególnie ważny dla człowieka podejmującego po raz
pierwszy pracę zawodową, gdyż od niej w dużym stopniu zależy kariera osiągana
w późniejszych okresach. Z tego względu sprawa ta jest przedmiotem
wielostronnych badań. Można ją rozpatrywać z psychologicznego,
socjologicznego i dydaktycznego punktu widzenia, by uzyskać odpowiednio
całościowy pogląd na jej istotę w sytuacji konkretnego pracownika. Miarą
właściwej adaptacji będzie w tym wypadku stopień zadowolenia z wykonywanej
pracy.
Jednak pamiętać musimy, że zadowolenie jest stanem subiektywnym, a
człowiek przystępujący po raz pierwszy do pracy ma na ogół ukształtowany
idealny obraz pracy, obejmujący zarówno czynności jakie będzie wykonywał, jak
i materialne warunki pracy oraz wymogi otoczenia społecznego. Obraz
rzeczywisty może być zatem zgodny, zbliżony lub całkiem odmienny od tego
właśnie idealnego. Stopień tej zgodności nie jest więc łatwą miarą stanu
zadowolenia. Stąd zjawisko ma wiele interesującej literatury tak socjologicznej
jak i z innych dziedzin. Literatura psychospołeczna interesuje się w szczególności
tym, jak nowo zatrudniony pracownik współpracuje w ramach okresu
adaptacyjnego z innymi pracownikami, którzy często poddają go własnemu
„badaniu” (kto to jest i co potrafi). Wyniki takiego „badania” stawiają przybysza
w trudnej sytuacji, stąd psychotechnika kształtowania się jego więzi w środowisku
zastosowana być musi we właściwym czasie, a nie ad hoc, co niestety często a
miejsce.
5 S. Czajka, Adaptacja społeczna, Warszawa 1977.
Biorąc pod uwagę omówione wyżej problemy stwierdzić trzeba, że
opłacalność badań naukowych w tym zakresie jest niepodważalna, szczególnie
wtedy gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że corocznie setki tysięcy młodych ludzi
przystępuje do pierwszej pracy w życiu, a niewiele mniej już pracujących
wykazuje w tym okresie tendencje do fluktuacji. Są to w większości raczej ludzie
młodzi, z reguły niedawni absolwenci szkół zawodowych, ogólnokształcących i
wyższych. Od przebiegu procesu adaptacji tej młodzieży, od sposobu przyjęcia jej
do społeczności zakładowej i zaaklimatyzowania się w środowisku pracy, zależy
ogromna ilość karier indywidualnych a także, podkreślmy społeczna wydajność
pracy i poziom rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.
Podejmując ten wątek musimy uwzględnić szeroki jego zakres, bowiem
chodzi tu równocześnie o przystosowanie człowieka do zawodu, traktowanego
wraz z całym kompleksem warunków i stosunków w sferze jego uprawiania.6 Jeśli
przez pojęcie zawodu rozumiemy system wewnętrznie spójnych czynności, oparty
na określonej wiedzy i zmierzający do wyprodukowania jakiegoś przedmiotu czy
usługi zaspokajającej potrzeby społeczne, to przystosowanie się do niego
obejmuje zarówno wybór zawodu, samą naukę zawodu, jak i proces
identyfikowania się z zawodem.
To szerokie spojrzenie na proces przystosowania się pracowników do
wykonywania swoich zawodów, uwzględniać musi takie warunki, które
wykonywanemu zawodowi towarzyszą. Przykładowo może to być męczące
powietrze, zbyt wysoka lub niska temperatura, hałas, występowanie wszelkiego
rodzaju wstrząsów, gazów chemicznych itp. Dlatego też bardzo ważną rolę w
przystosowaniu się do fizycznych warunków pracy odgrywa stan zdrowia
pracownika i umiejętność jego postępowania w trudnych warunkach pracy, a
także stan zdrowia, umożliwiający lub wykluczający wykonywanie określonych
czynności czy zawodów.
Chcemy przez to powiedzieć, że z każdym zawodem łączy się potrzeba
analizowania materialnego i społecznego środowiska pracy. Przez środowisko
społeczne rozumiemy w tym wypadku układ ról i funkcji oraz wzajemne stosunki
między pracownikami i grupami, oparte na przestrzeganiu określonych norm,
wartości i reguł postępowania. Normy te określają nakazy i zakazy obowiązujące
w przedsiębiorstwie, a system wartości określa to, co cenić i o co zabiegać. Proces
adaptacji przebiega więc pomyślnie wtedy, gdy pracownik zaakceptuje system
norm i wartości obowiązujący w przedsiębiorstwie i będzie zainteresowany w jego
rozwoju. To budująca sytuacja dla dalszych procesów adaptacyjnych.
Trzeba tu jednak pamiętać, że przychodząc do przedsiębiorstwa nowo
zatrudniony pracownik spodziewa się zaspokoić przynajmniej swoje podstawowe
potrzeby, uzyskać godną płacę i pracę odpowiadającą jego kwalifikacjom oraz
zdobyć możliwość awansu. Jednocześnie pracodawca wymaga od pracownika
określonej postawy społecznej, dobrej jakości pracy i wysokiej wydajności pracy
oraz przestrzegania obowiązujących przepisów i norm społecznych. Nic więc
6 Z. Lachowicz, Trening potencjału kierowniczego, AE, Wrocław 1995.
dziwnego, że proces adaptacji będzie przebiegał całościowo tylko wtedy
pomyślnie, gdy do wymagań tych obie strony podchodzić będą ze zrozumieniem i
życzliwością. Jeśli bowiem nowo zatrudniony pracownik nie zaspokoi swoich
ważnych potrzeb, a pracodawca nie osiągnie satysfakcji z jego działań, wówczas
jawić się mogą zakłócenia w całym procesie adaptacyjnym aż do zmiany zawodu
włącznie, co zresztą stanowi narastające w naszych warunkach zjawisko.
Adaptacja ma zatem rozległe znaczenie. Charakteryzować ją będzie najczęściej:
system wartości środowiska, odmienny niekiedy od systemu wartości nowo
zatrudnionego pracownika,
cechy osobowościowe pracownika,
konflikt ze zwierzchnikiem, kolegami, bądź szeroko pojętym środowiskiem
pracy.
W niektórych przypadkach skuteczne zapobieganie zakłóceniom w
procesach adaptacyjnych stanowi efekt działań socjotechnicznych, podjętych
przez socjologa pracy. Socjolog współpracujący z różnymi specjalistami spełnia
nierzadko rolę indywidualnego opiekuna procesu adaptacyjnego, ułatwiając
pracownikowi dotarcie z jego ważnymi problemami do przełożonych i
współpracowników. Od rozwiązania tych problemów zależy dalsze kształtowanie
się adaptacji i ustabilizowanie się pracownika w środowisku pracy. Zdarza się
jednak, że ujawniają się tu problemy zadawnione i rozwiązanie ich wymaga
udziału innych specjalistów, jak psychologa czy zakładowego lekarza. W każdych
jednak warunkach możliwości adaptacyjne pracownika można rozszerzyć, a
wypracowanie w tym względzie nierutynowych sposobów i metod, procentować
będzie również w podobnych sytuacjach na przyszłość.
Mówimy tu raczej o sprawach typowych dla poszczególnych zawodów i
grup społeczno-zawodowych, jak to ma miejsce w wypadku trudności
adaptacyjnych grup młodzieżowych i pracowników przychodzących do pracy np.
z rolnictwa.7 Ustabilizowanie tego typu pracowników w przedsiębiorstwie, na
dłuższą metę z reguły zresztą opłacalne, może być kosztowne i niekiedy
wydłużające się, jednak w ostatecznym rachunku ma więcej pożytku niż wad,
zważywszy również ogromne społeczne znaczenie tego zjawiska. Podobnie
zresztą jak to ma miejsce w stosunku do osób niepełnosprawnych.
Ten rodzaj trudności związanych z nieprzystosowaniem się jednostek i
grup, dość powszechnie występujący, przejawia się najczęściej w
nieprzestrzeganiu obowiązkowych norm narzuconych przez regulamin pracy
przedsiębiorstwa, w braku poczucia więzi z załogą lub w nieprzystosowaniu się do
ogólnie wypracowanego przez załogę systemu wartości i rytmu pracy. Stabilizacja
tych jednostek i grup w przedsiębiorstwie staje się zatem przejawem
funkcjonowania zdrowego systemu adaptacyjnego i ma ogromne znaczenie
społeczne.
7 D. Boeri, Nowa organizacja pracy fizycznej. Wzbogacenie zadań i grupy autonomiczne, Warszawa 1983.
Fluktuacja kadr
Za podstawowe narzędzie polityki stabilizacyjnej załogi
przedsiębiorstwa uznaje się płace, korelowane z warunkami
socjalno-bytowymi pracowników. Dodajmy, że ta ostatnia sprawa
jest w praktyce niezwykle skomplikowana. Toteż współczesne przedsiębiorstwo
stara się jak może od tych problemów uciekać, stosując politykę wyższych płac,
dzięki którym wiele z problemów socjalnych pracownik może rozwiązywać we
własnym zakresie. Ma to oczywiście dobre i złe strony.
Z jednej strony udział przedsiębiorstwa w zabezpieczeniu możliwości
aktywnego, dostosowanego do charakteru pracy wypoczynku, integruje załogę i
mobilizuje do lepszej pracy. Z drugiej zaś, rozwiązywanie spraw socjalnych,
takich jak żywienie zbiorowe, żłobki, przedszkola dla dzieci itp. angażuje
działania i środki przedsiębiorstwa w zadania luźno niekiedy powiązane z celami
produkcyjnymi przedsiębiorstwa, a tym samym zmniejsza szanse jego rozwoju.
Na sprawę tę rzutuje obecnie dodatkowy problem wysokiego bezrobocia w kraju.
Stwarza ono większą możliwość dopływu poszukiwanych kadr, jak też i
większą dbałość samych pracowników o utrzymanie posiadanej pracy.
Przewartościowaniu ulega więc cały dotychczasowy proces integrowania załóg
wokół płac i przywilejów socjalnych. Ogólnie stwierdzić można, że
podejmowanie prób kompleksowego rozwiązywania zagadnień płacowych i
socjalnych oddaje przedsiębiorstwu większą sposobność do kształtowania
lepszych warunków zatrudnienia i stabilizacji załogi.
Jednak takie elementy współudziału przedsiębiorstwa w rozwiązywaniu
spraw socjalnych, jak np. kłopoty mieszkaniowe pracowników, wybudowanie
zakładowego przedszkola czy domu wczasowego, choć zachęcić mogą wielu
pracowników do wiązania swoich perspektyw z rozwojem przedsiębiorstwa, to
jednak są niezwykle kosztowne i trudne do rozwiązania w warunkach
kryzysowych i silnej konkurencji gospodarczej. Obserwuje się zatem stały odwrót
od tego typu przedsięwzięć. I to mimo, że rezygnacja z nich oznacza niekorzystną
sytuację przedsiębiorstwa w dopływie do niego określonych grup pracowniczych i
powoduje niekiedy niekorzystne zjawiska w procesie fluktuacji pracowników.1
Rozumiemy przez to taki rodzaj fluktuacji, w wyniku której odchodzi
wartościowa kadra i do głosu dochodzi ogólnie znana fluktuacja negatywna. Jest
to zjawisko w pewnym sensie nowe, bowiem nieprzydatnych pracowników
przedsiębiorstwo może bez trudu zwolnić, zaś wartościowych, utalentowanych i
potrzebnych nie zawsze ma szansę w warunkach wzmożonego na nich
zapotrzebowania pozyskać. Fluktuacja staje się więc w nowych warunkach
poważnym wrogiem stabilizacji i rozwoju przedsiębiorstwa.
Nic dziwnego, że zjawisko to, występujące od początku rozwoju przemysłu
na świecie, przyciąga uwagę administracji przedsiębiorstw, a nad przyczynami
1 Okóń J., Paluszkiewicz L., Psychologia inżynieryjna…, op.cit.
jego rozwoju pracuje wielu socjologów i zespołów naukowych. Liczne wyniki
badań świadczą o tym, że nadmierna fluktuacja jest przede wszystkim skutkiem
błędów w polityce kadrowej i płacowej. Wielce istotną rolę odgrywa tu omówiony
powyżej proces doboru i adaptacji pracowników (szczególnie wysokiej klasy
fachowców i młodych, wykształconych osób), a także szereg innych przyczyn
tkwiących tak wewnątrz zakładu pracy, jak i w jego społecznym otoczeniu.
Analiza tego zjawiska wymaga zatem wypracowania przede wszystkim
odpowiednich kryteriów jego oceny. Przykładowo zwróćmy tu uwagę na błędne
przekonanie, że pracę prostą, jak np. pracę robotnika niewykwalifikowanego może
wykonywać każdy. W rzeczywistości najprostsze nawet czynności wykonywać
mogą osoby posiadające określony zespół cech psychofizycznych, niezbędnych do
przenoszenia ich do różnych prac o charakterze produkcyjnym i porządkowym, co
zapewnia polityce kadrowej niezbędny w warunkach nowoczesnego
przedsiębiorstwa margines elastyczności działania. Panujące w tym zakresie
stereotypy są bowiem wysoce szkodliwe.
Z badań tej problematyki wynika niestety, że stereotypów takich jest wcale
niemało. Zważywszy, że przynoszą one ewidentne straty trzeba też pamiętać, że
odejście z pracy jest jednym z niezwykle ciężkich przeżyć dla samego
pracownika, związanych nierzadko ze źle funkcjonującym odcinkiem pracy
przedsiębiorstwa. Dotyczy to nawet i tych sytuacji, w których odejście pracownika
ukrywa chęć ucieczki przed złośliwymi kolegami, nie mówiąc już o
niesprawiedliwym kierownictwie, zbyt skomplikowanych lub niebezpiecznych
urządzeniach technicznych, czy braku możliwości uzyskania awansu społecznozawodowego,
wyższej płacy itp. Sprawę płac wymienia się tu nieprzypadkowo na
końcu, bowiem co do niej pracownik jest z góry poinformowany i podejmując
pracę akceptował jej wysokość. Uznać więc należy, że to nie ona zaważyła o tak
drastycznej decyzji, jak odejście z pracy, choć przypadku takiego wykluczyć się
nie da.
Przyczyny fluktuacji pracowników przedsiębiorstwa są zatem niezwykle
złożone. Powszechnie uznaje się, że główne z nich to:
1. Przyczyny naturalne, tj. wynikające z naturalnego ruchu ludności. Jest to czynnik zupełnie niezależny od woli pracownika (np. względy rodzinne,
zmiana mieszkania, przejście na rentę, emeryturę, zgony itp.).
2. Przyczyny związane z powstawaniem nowych bądź likwidacją starych struktur przedsiębiorstwa, co ma szczególnie częsty charakter w
warunkach transformacji ekonomicznej naszych zakładów pracy. W
warunkach reorganizacji gospodarczej czynnik ten obejmuje
przyjmowanie nowych pracowników o najwyższych kwalifikacjach,
względnie uzupełnianie kwalifikacji dotychczas zatrudnionych
pracowników i odpowiednie do tego przesunięcia na stanowiskach
pracy.
3. Przyczyny zależne wyłącznie od woli pracownika, np. łamanie
dyscypliny pracy, niszczenie surowców, maszyn itp. Wymusza to na
administracji decyzję o zwolnieniu go z pracy.
4. Przyczyny powodujące odejście z pracy z uwagi na niezadowolenie z
wykonywanego zawodu i otrzymywanego wynagrodzenia, braku
możliwości uzyskania awansu, złych stosunków międzyludzkich w
zakładzie pracy, niewłaściwych warunków pracy, braku możliwości
podnoszenia kwalifikacji itp. Jakkolwiek sprawy te mają charakter
indywidualny i zależą od systemu wartości pracownika, to jednak na
wiele z nich przedsiębiorstwo ma wpływ i może ograniczyć ich
działanie.
Ogół wymienionych tu przyczyn wydaje się być bardzo istotny, jako że
decyduje o rozmiarach płynności kadr w naszych przedsiębiorstwach i powinien
być ważnym impulsem dla działań kierownictwa w sferze doskonalenia
warunków i stosunków pracy. Niestety, często rozmiary płynności kadr nie są
właściwie analizowane pod kątem wyszczególnionych przyczyn i tylko w
niektórych, na ogół w dużych przedsiębiorstwach przemysłowych, zjawisko
płynności kadr jest analizowane przez wyspecjalizowane komórki socjologiczne,
pod kątem przeciwdziałania jego szkodliwości. A przecież właściwa i efektywna
analiza płynności załóg mogłaby w znacznej mierze ograniczyć jej rozmiary i
przeciwdziałać wynikającej stąd dezorganizacji gospodarczej wielu
przedsiębiorstw.
Reasumując stwierdzić trzeba, że fluktuacja załóg jako zjawisko społeczne
jest w wielu wypadkach szkodliwa dla przedsiębiorstwa i społeczeństwa. Taka
fluktuacja jest też przeciwieństwem zdrowych procesów integracyjnych załogi,
zagrażając zorganizowaniu z niej zwartego kolektywu, niepodatnego na konflikty
i wszelkiego rodzaju zakłócenia. W tym sensie zjawisko stabilności załogi jest
zaprzeczeniem szkodliwej fluktuacji.
Stabilność bowiem pomaga przewidzieć zachowanie się pracownika i
załogi w trudnych dla przedsiębiorstwa okolicznościach, ułatwia kierownictwu
właściwe zrozumienie i właściwą ocenę pracy załogi, a w związku z tym
umożliwia prognozowanie rozwoju przedsiębiorstwa. Oczywiście stabilność ma
cechy pozytywne tylko wtedy, gdy wynika z dobrowolności, a nie z przymusu,
który koliduje z interesem społecznym. Np. stabilizacja kadr wynikająca z
monopolu pracodawcy na danym rynku pracy będzie niestety perspektywicznie
zjawiskiem niekorzystnym, zarówno dla zakładu, jak i dla pracownika.2
Podkreślmy jednak, że sama stabilność, podobnie jak i fluktuacja jest
zjawiskiem ekonomicznie niewymiernym. Można co najwyżej częściowo
wymierzyć je finansowo, np. poprzez wyliczenie skutków finansowych
wynikających z przyjmowania nowych pracowników i przyuczania ich do
wykonywanej pracy. Podobnie wyliczyć można koszty wynikające z
niewykorzystania należytego maszyn i urządzeń, związane ze zmianą obsługi
stanowiska pracy. Oczywiście kosztów takich jest znacznie więcej, jeśli brać pod
uwagę koszty związane z załatwianiem formalności nowo przyjmowanych
pracowników, koszt czasu, który traci kierownictwo na przygotowanie, kontrole
2 A. Pocztowski, Zarządzanie zasobami ludzkimi, Ossolineum, Kraków 1996.
pracy nowego pracownika, koszt niszczonych początkowo materiałów i narzędzi,
bezpośrednie koszty szkolenia itp. Koszty te stanowią impuls do podjęcie działań
zaradczych.
Wspomniane tu koszty stanowią pewną analogię do kosztów ponoszonych
przez samego pracownika, który przystosowując się do nowej pracy i nowego
zakładu pracy ponosi również z tego tytułu niemałe niekiedy straty.
Przeciwdziałanie tym stratom wymaga innego niż dotąd kontrolowania przyczyn i
skutków fluktuacji załóg, która z jednej strony może stanowić dopływ świeżej
krwi w postaci wartościowych pracowników, z drugiej zaś może powodować
szereg ujemnych skutków w postaci utrwalania niekorzystnych zjawisk i strat.
Ważnych tak dla pracownika, jak i przedsiębiorstwa.
W praktyce, zapobieganie negatywnej fluktuacji wymaga najczęściej:
Rewizji metod doboru pracowniczego,
Rozwoju osobowości i szkolenia zawodowego pracowników,
Doskonalenia warunków i stosunków pracy.
Te przedsięwzięcia mogą zapobiegać fluktuacji szkodliwej i zmierzać do
właściwego doboru załogi. Rolę problematyki samej rekrutacji sygnalizowaliśmy
już poprzednio, wskazując na to, że w każdym etapie działań jawić się mogą błędy
i niedociągnięcia, które dadzą o sobie znać w okresie późniejszym. Sama
rozmowa wstępna, ocena wyglądu zewnętrznego i powierzchowna ocena
zachowań pracownika to o wiele za mało. Na szczęście istnieje jeszcze zjawisko
„okresu próbnego” nowo zatrudnianego pracownika. Ale, gdy mimo
przedstawionego świadectwa szkolnego, stwierdzającego odpowiednie
kwalifikacje i wstępnej pozytywnej oceny, pod koniec okresu próbnego okaże się,
że człowiek nie nadaje się do podjętej pracy, bądź on sam to stwierdza i rezygnuje
z niej, oznacza to, że proces rekrutacji i adaptacji nie został fachowo
przeprowadzony.
Korekta w czasie zatrudnienia zmierzająca do naprawy popełnionych
błędów jest trudna. Jedną z metod pozwalających w poważnym stopniu poznać
lepiej nowo zatrudnionego pracownika są testy sprawnościowe. Dzięki nim stawia
się badanego pracownika w konkretnych sytuacjach i obserwuje jego zachowania,
zdolność podejmowania decyzji, refleks, prawidłowość reakcji, sprawność
fizyczną itp. W badaniach tych chodzi nie tylko o stopień przyswajania sobie
wiadomości, ale o sprawdzenie zespołu cech osobowościowych, pozwalających na
określenie kierunków jego rozwoju i ewentualnego szkolenia.
Dodajmy, że z tego względu testy te w niektórych zawodach, jak np. lotnik,
maszynista -są wprost niezastąpione. Poza tym pozwalają one w znacznym
stopniu zmniejszyć ryzyko okresu próbnego, eliminując „aktorstwo” badanego,
gdyż naturalną rzeczą jest to, że badany chce się przedstawić w jak
najkorzystniejszym świetle. Za jedną z głównych zalet testów uznać można
eliminację protekcji i kumoterstwa, co w niektórych sytuacjach jest wyjątkowo
groźnym zjawiskiem, towarzyszącym szczególnie procesowi właśnie
przyjmowania do pracy.
Zdając sobie sprawę z tego, że do poznania człowieka potrzebny jest
niekiedy bardzo długi okres czasu stwierdzić musimy, że idealnego środka,
idealnej metody stabilizacji pracownika nie ma. Nie należy przeto sądzić, że gdy
okaże się, że badany pracownik nie ma odpowiednich cech psychofizycznych
potrzebnych do wykonywania danej pracy, sprawa jego dalszego zatrudnienia w
przedsiębiorstwie jest przekreślona na stałe. Okazuje się często, że po pewnym
czasie człowiek w wyniku różnorodnych przedsięwzięć nabywa niezbędnych
predyspozycji i może stanowić dla przedsiębiorstwa bardzo cenny nabytek.
Inny rodzaj przyczyn fluktuacji negatywnej stanowi grupa dwóch
pozostałych czynników. Jest to przede wszystkim sprawa szkolenia
dostosowanego do jego potrzeb i osobowości. Szkolenie pracownika wnikać musi
w cały mechanizm kształtowania osobowości, związanej z obraną drogą
zawodową. Jednym z ważnych etapów tej drogi jest sprawa preorientacji
zawodowej. Opiera się ona na jakości poradnictwa zawodowego. W oparciu o
proces poradnictwa zawodowego człowiek dokonuje wyboru określonej grupy
zawodowej, a następnie w jej ramach odpowiedniego zawodu. Do
przedsiębiorstwa trafia więc z konkretnym już zawodem i nawykami.
Co ważne, z określoną też otoczką problemów nie tylko czysto
technicznych, ale ideowych, społecznych, moralnych itp. Ma więc wizję całego
modelu pracy w wyuczonym zawodzie. Realizacja tego modelu dokonuje się tu i
teraz, a nie w warunkach, w jakich był kształtowany. Stąd też troska
przedsiębiorstwa o zmniejszenie odchylenia modelu rzeczywistego od założonego
stwarza podstawy do wspomagania go w tym, aby pracownik mógł pracować
najefektywniej i z największym zadowoleniem.3
Weryfikatorem przyjętych rozwiązań będzie proces szkolenia i
przystosowania pracownika do wymogów pracy i całego środowiska, w którym
pracuje. Największy problem stwarzają pod tym względem robotnicy
niewykwalifikowani. Mają oni często wiele kompleksów niższości wobec innych
pracowników, a stosowany system opieki nad robotnikiem sprawowanej przez
pracownika o dużym stażu i wyższych kwalifikacjach obfituje zarówno w szereg
zalet, jak i wad. Pracownik szkolący, często pracujący na akord nie ma zbyt wiele
czasu na zajmowanie się nowym. Z drugiej strony ten „nowy” często uczy się,
obserwując ruchy kolegi, jednak nierzadko potępiany jest za rzeczywiste i
domniemane błędy, wskutek tego, że często sam uczący nie umie przeanalizować
przyczyn i skutków jawiących się błędów, nie potrafi wytłumaczyć określonych
czynności, gdyż sam robi to podświadomie i z reguły nad tym się nie zastanawia.
Przy szkoleniu niezbędny jest zatem duży wkład pracy mistrza,
brygadzisty, ustawiacza i innych fachowych współpracowników, od których
również zależy cykl szkolenia i proces adaptacji, szczególnie pracowników z
niskimi kwalifikacjami. Podkreślmy jednak, że to właśnie mistrza uznać można za
najbardziej odpowiedzialnego za prawidłowy przebieg tych procesów. Pomijamy
3 K. Pawlikowska, Metody wzbogacania treści pracy na stanowiskach robotniczych,
„Studia i Materiały”, IpiSS z. 22/1977.
w tym miejscu sprawę kursów i innych zorganizowanych form szkolenia, wszak jest
to etap dalszy i zresztą spełniający wybiórczą tylko funkcję w skomplikowanym
procesie adaptacji. Podkreślmy również, że nawet już dobrze wyszkolony
pracownik może po pewnym czasie nudzić się wyuczoną pracą i zapragnąć zmiany
miejsca czy stanowiska pracy z uwagi np. na niewłaściwą atmosferę pracy czy
pogorszenie się stanu zdrowia.
W sytuacji, gdy w odniesieniu do nowego pracownika koledzy jego nie
będą w stanie zrozumieć męczących go problemów i odnosić się będą do niego z
nieufnością, starając się poddać go swoistym „testom”, często nie wytrzyma on
tego rodzaju prób i sprawa przystosowania się do pracy stanie się problemem tak
złożonym, że trzeba przystosować przede wszystkim środowisko pracy do
pracownika, w przeciwnym bowiem wypadku ten wyszkolony już i
pełnowartościowy niekiedy pracownik zmuszony będzie do odejścia z pracy.
Powiększy on w ten sposób kłopoty związane z nadmierną fluktuacją załogi.
Ostatnią z przyczyn negatywnej fluktuacji stanowią szeroko rozumiane
warunki i stosunki pracy. Sprawa ta jest podzielona w naszych rozważaniach i
wiele jej ważnych aspektów już omawialiśmy. Wracać więc do nich w tym
miejscu nie będziemy. Podkreślimy tu jedynie fakt, że w rozwiązywaniu
problematyki warunków i stosunków pracy socjolog współpracuje z różnymi
specjalistami, wśród których ważną rolę spełniają pracownicy działu BHP,
powiązanego z medycyną i psychologią pracy. Specjaliści z tych komórek nie
mają za zadanie zastępować służby zdrowia zajmującej się lecznictwem na
zasadach ogólnych.
Interesuje ich głównie profilaktyka zmierzająca do eliminowania
szkodliwych warunków i stosunków pracy, związanych z wykonywaniem
zawodu, na dodatek w warunkach przedsiębiorstwa, którego są też pracownikami.
Praktycznie oznacza to, że uwagę swoją koncentrują na systemowym podejściu do
całokształtu warunków i stosunków pracy. Z tego względu założony i rzeczywisty
model systemu społecznego zakładu pracy stanowi ważny przedmiot badań
socjologii pracy, zabiegającej o wyzwolenie pełnych procesów integracyjnych
załogi przedsiębiorstwa.
Procesy integracyjne
Jeśli przyjmiemy że integracja obejmuje stan łączenia się
poszczególnych części w jedną całość, to zapotrzebowanie na taki
system w naszych przedsiębiorstwach jest wyjątkowo duże. Wraz z
transformacją ustrojową znikają bowiem dawne więzi między pracownikami,
jawią się nowe styczności i kontrasty między nimi, wynikające z nowych i starych
nawyków pracy, rozwarstwienia w zarobkach itd. Nie są to rzecz jasna wymysły
samego przedsiębiorstwa, lecz procesy uwarunkowane przemianami makro
społecznymi, posiadającymi już ogromną literaturę.1 Ukazuje ona oczywiście
wielki dorobek dotychczasowych osiągnięć.
W klasyce, odnajdujemy Herberta Spencera udowadniającego, że logika
życia społecznego obejmuje przemiany społeczeństwa pierwotnego w
społeczeństwo industrialne. Oznacza to nie tylko przechodzenie od
jednostronności do różnorodności, lecz zarazem zwiększoną potrzebę koordynacji,
spójności i integracji. Samą integrację i dezintegrację niemiecki socjolog Leopold
von Wiese widział jako dwa główne procesy życia społecznego.
Nie wchodząc w zawiłości semantyczne tematu, oprzemy nasze
rozważania na koncepcji jaką opracował Werner S. Landecker.2 Wyróżnił on
cztery typy integracji, a mianowicie integrację kulturalną, normatywną,
komunikacyjną i funkcjonalną. Oczywiście najszerszy kontekst obejmuje
integracja kulturowa, związana z wzorami kultury, ukształtowanymi np. w sferze
spędzania czasu wolnego, w stylu życia, czy w zakresie wzorów konsumpcji.
Oczywiście łatwo jest powiedzieć, że każdy pracownik wypracował swój własny
styl życia. Znacznie trudniej dostrzec związek tego stylu z jego postawą wobec
pracy i zagadnień przedsiębiorstwa. Zaakceptowany wzór kulturowy obejmuje
bowiem szeroką gamę problemów, takich jak poglądy społeczno – polityczne,
upodobania i zamiłowania, przyjęty system wartości, itp.
Ważne zatem, że w integracji kulturowej mieści się cała hierarchia
wartości społecznych związanych z celami, do których człowiek w swojej
działalności zmierza. Różnice w obranych celach i metodach ich realizacji
ujawniają problemy, jakie wiążą się z procesami integracji społeczności
przedsiębiorstwa. Jakkolwiek w każdym przedsiębiorstwie istnieje
zapotrzebowanie na integrowanie załogi, to jednak warunki do łączenia celów
pracowniczych z celami przedsiębiorstwa mogą w różnym stopniu procesy te
utrudniać a nawet kierować w stronę dezintegracji jako odwrotności scalania,
czyli integrowania załogi. Nie trzeba uzasadniać, że dezintegracja obniża
skuteczność funkcjonowania przedsiębiorstwa, a proces integracji odbywa się na
1 Szerzej patrz w tej sprawie: Jan Turowski, Socjologia, Małe struktury społeczne, Tow.
Naukowe KUL, Lublin 1993, s.129 i nast.
2 W.S. Landecker, Types of Integratio and Their Measurement, „American Journal of
Sociology”, 56(1950-51), nr 4, s.332-340.
zasadzie wzajemnych korzyści. Przedsiębiorstwo produkuje towary na sprzedaż i
jeśli produkuje ich coraz więcej i lepiej osiąga zyski, które z kolei pozwalają na
dalszy rozwój przedsiębiorstwa i realizację jego zadań w stosunku do oczekiwań
załogi.
Oczywiście interesy załogi wiążą się z zapewnieniem jej pracy i płacy. Aby
to zapewnić, przedsiębiorstwo sprostać musi konkurencji i odpowiednio do niej
inwestować. Jest to z reguły nie mniej ważne i kosztowne niż bieżące
zaspakajanie oczekiwań załogi. Problemy z tym związane oznaczają koordynację
różnych celów, za którą odpowiedzialny jest system zarządzania, sterujący
zasobami tak ludzi, środków, jak i przedmiotów pracy.3 Rzecz jasna największe
znaczenie mają ludzie, ich postawy, doświadczenie, kwalifikacje. Są to więc
cechy ściśle powiązane z działaniem na środki i przedmioty pracy, bowiem środki
i przedmioty pracy pozostają dotąd „martwe”, dopóki nie uruchomi ich człowiek i
nie włączy do procesu swego działania. Zatem i działanie ludzkie podlega
skomplikowanym procesom kierownictwa, wymagającego jak się niekiedy mówi
więcej talentu niż wiedzy. Praktyka wskazuje jednak, że i jedno i drugie stanowi
czynnik niezbędny w realizacji funkcji każdego systemu i zasad „dobrej roboty”.
Logiczną konsekwencją przyjętego stylu kierowania staje się umiejętność
sterowania rozwojem kultury pracy i tworzeniem nowych wzorów postaw
pracowniczych, sprzyjających rozwojowi przedsiębiorstwa. Postawy te muszą być
nacechowane aktywnością ogółu pracowników w zakresie pokonywania barier w
tym rozwoju, poprzez coraz szersze włączanie załogi do procesów zarządzania.
Chodzi tu przede wszystkim o podejmowanie decyzji, opartej na analizie jak
największej ilości danych.
W warunkach wysoce skomplikowanej techniki i stosunków społecznych
przedsiębiorstwa, proces tej analizy musi się oprzeć na systemie komputerowym.
Wdrażanie komputeryzacji idzie więc w parze z racjonalizacją podejmowania
decyzji i umożliwia wchłanianie wszelkiej fachowości specjalistów, a także
inicjatyw szeregowych pracowników. W tym kontekście trudno jest pogodzić
tradycyjne wzory postaw, w których istniała przepaść między kierownictwem a
załogą, z wymogami współczesności. Wniosek ten znajduje jaskrawe uzasadnienie
w przedsiębiorstwach rozdartych nadmiarem partykularnych żądań, prowadzących
często do bankructwa, jako efektu procesu zdezintegrowania przedsiębiorstwa.
Wzorce omawianych tu postaw kulturowych są widocznie zbyt ogólne i nie
wystarczające dla zabezpieczenia rozwoju przedsiębiorstwa. Wynika to z
ogólnego charakteru kultury, trudnej dla wielu jednostek do przetłumaczenia na
język codziennej praktyki. Normatywną funkcję w tym zakresie Landecker
utrwalił w problematyce „integracji normatywnej”, oznaczającej „..stopień
zgodności wartości i norm, którymi kierują się poszczególni członkowie grupy, z
normami i wartościami akceptowanymi w danej grupie lub społeczeństwie. Tutaj
standardy kulturowe są ujmowane w relacji do jednostek i ukazują, na ile owe
3 F. Matczyński, Organizacja pracy na stanowiskach roboczych, Warszawa 1978.
wzory są efektywne, unormowane i praktykowane”.4 Dodajmy, że wskaźnik
odchyleń od tych norm (dewiacji, przestępczości) informuje o stopniu integracji
określonej zbiorowości.
Czy jesteśmy w stanie nadzorować stopień przestrzegania norm przez
każdego pracownika? Wydaje się, że w coraz większym stopniu tak. Zastosowanie
wielkich "mózgów", czyli nowoczesnych komputerów bez trudu objąć może sferę
sytuacji „zrutynizowanych” i coraz szerzej odciążyć administrację
przedsiębiorstwa od analizowania pracochłonnych uwarunkowań podejmowanych
decyzji. Komputer w systemowym podejściu do zarządzania (już choćby ze
względu na dużą ilość opracowanych wariantów) rewolucjonizuje system
rządzenia przedsiębiorstwem. Stwarza też szansę na spłaszczenie struktur
organizacyjnych, a więc także ich demokratyzację. Centrum zarządzania dzięki
zastosowaniu maszyn cyfrowych ma do dyspozycji w każdym czasie i w różnych
przekrojach wystarczająco dużą ilość informacji i obywa się bez nadmiernie
rozbudowanej kadry kierowniczej pośrednich szczebli.5
Eliminowanie pośredników w stosunkach między załogą a kierownictwem
ułatwia procesy integracyjne. I w tym wypadku wspomagane to jest wdrażaniem
komputeryzacji, umożliwiającej zebranie różnych informacji i wykorzystaniem
ich w skali dotychczas nie notowanej. System zarządzania pozwala bowiem na
uwzględnienie zarówno czynników technicznych, ekonomicznych, jak i
psychologicznych. Nie trzeba uzasadniać, że jest to w perspektywie nadzieja na
trwały rozwój procesów integracyjnych przedsiębiorstwa, opartych na
wszechstronnych i obiektywnych podstawach.
W odniesieniu do wspomnianego tu normatywnego typu integracji,
materiał komputerowy umożliwia wyselekcjonowanie najbardziej wartościowych
pracowników, a wśród nich specjalistów z różnych dziedzin, którym przypada w
przedsiębiorstwie coraz większe znaczenie. Prowadzą do tego wymogi techniki,
wypierającej prace zrutynizowane i proste, a tworzącej zapotrzebowanie na
ofiarną, wyspecjalizowaną kadrę i jej aktywność. Powstają oczywiście nowe
problemy dla kadry kierowniczej związane z kierowaniem podwładnymi.
Niestety, dobór ludzi na stanowiska kierownicze pozostawia nadal dużo do
życzenia. W konsekwencji kierownik czy mistrz nie nadążający za
współczesnością, dodajmy z bardzo wysoką niekiedy płacą, nie wyrobi u
podwładnych przekonań, że po to by lepiej zarabiać, trzeba wydajniej pracować.
Trudno mu więc scalać w tej sytuacji dążenia integracyjne załogi.
Wzrost wydajności pracy nie jest jednak celem samym w sobie, lecz
środkiem do celu, jakim jest zapewnienie stałego rozwoju przedsiębiorstwa. Cel
ten wykreował popularną ostatnio koncepcję „OD” (Organisation Development),
charakteryzują się planowanym i świadomym oddziaływaniem na całokształt
mechanizmów rozwoju organizacji. Jakkolwiek już w samym tytule podkreśla się
4 Jan Turowski, Socjologia…, op. cit. s.131.
5 R. Czechowski, P. Sienkiewicz, Przestępcze oblicza komputerów, PWN, Warszawa 1993, s. 172.
czynnik organizacyjny, to jednak najważniejsza uwaga koncentrowana jest na
problematyce psychologiczno - socjologicznej. Wyrazem tego jest szeroko
stosowany w „OD” tzw. trening wrażliwości (sensitivity treining), określany też
często treningiem laboratoryjnym lub treningiem grupy (T-group). Technika
treningu wrażliwości polega na wyborze dowolnych grup (przypadkowe,
towarzyskie, rodzinne itp.) i umiejętnym oddziaływaniu na nie w sposób planowy
i świadomy tak, aby pozyskać przychylność ich członków dla rozwoju w tym
wypadku przedsiębiorstwa. Zabezpiecza to ich wpływ na kształtowanie się
procesów decyzyjnych, kreatywność i wdrażanie zmian w procesie decyzyjnym
oraz w kształcie systemu organizacyjnego przedsiębiorstwa.
Ponieważ jednak metoda „OD” oprócz wielu pozytywnych efektów ma i
liczne wady, które nie ominęły również i treningu wrażliwości, stała się obecnie
podstawą opracowania wielu interesujących metod pomocniczych, wspierających
ją i uzupełniających osiągnięciami twórczych środowisk lokalnych i konkretnych
użytkowników. Twórcze umysły zatrudnione w przedsiębiorstwie mają więc nadal
w tej dziedzinie równie szerokie pole do działania. Nic dziwnego, że coraz więcej
pracowników przedsiębiorstw i zespołów pracowniczych korzysta ze szkoleń i
treningów prowadzonych pod kierunkiem osób wyspecjalizowanych w
nowoczesnych metodach zarządzania, opartych na procesach integracji załóg.
Korzystanie z wiedzy wypracowanej przez OD przydatne jest szczególnie w
warunkach zespołów skłóconych (słynne spotkania grup konfliktowych), których
wykorzystanie w praktyce organizacyjnej przedsiębiorstwa oznacza sięganie do
ogromnych rezerw podniesienia jego kultury organizacyjnej, na wszystkich
szczeblach funkcjonowania.
Z rozważań powyższych wynika, że nowoczesne przedsiębiorstwo może i
powinno korzystać z najnowszych osiągnięć nauki w zakresie usprawniania metod
kierowania zespołami ludzkimi, a sami kierownicy różnych szczebli nie mogą być
gorzej wykształceni i douczeni niż podlegli im pracownicy. Przywołać w tym
miejscu wypada argumentację E. Taylora, który określił następujące tezy
kierowania przedsiębiorstwem: 1. Nowoczesne metody kierownictwa powinny
wyprzeć metody oparte na intuicji, 2. Kierowanie powinno być oparte na
wzajemnej współpracy i zrozumieniu między kierownikiem i pracownikami oraz
na podstawach naukowych, 3. Kierowanie wymaga właściwego doboru tak kadr
kierowniczych, jak i szarych pracowników. W kierowaniu takim coraz większą
rolę spełniać musi planowanie i organizowanie, za co odpowiedzialność ponosi
wyłącznie kierownik. Zatem na szczeblu przedsiębiorstwa, kierowanie zmierzać
musi do świadomego integrowania załogi.
Mówiliśmy już o problemach wyróżnionej przez Landeckera integracji
kulturalnej i normatywnej, wskazując równocześnie na wyróżnione przez niego
dalsze typy integracji, tj. integrację komunikacyjną i funkcjonalną. Pierwsza, tj.
komunikacyjna uwzględnia rodzaje i stopień intensywności kontaktów i
stosunków społecznych określonej zbiorowości. Jawią się tu problemy tego
rodzaju jak zjawiska izolacji społecznej różnych jednostek czy tzw. ostracyzmu.
Zjawiska szczególnie groźne w stosunkach międzyludzkich.
Druga grupa problemów związana jest z integracją funkcjonalną,
uwzględniającą zależności w zakresie wymiany świadczeń i usług pomiędzy
pracownikami. Dodajmy zależności podyktowane wymogami społecznego
podziału pracy. Niekiedy jest to daleko idące uzależnienie członków grupy od
siebie, świadczące o dużym braku zharmonizowania działań grupowych. Rzecz
jasna jest tu również miejsce na wysoki stopień samowystarczalności różnych
jednostek, co wiąże się z charakterem ich osobowości. Uwzględnianie typów
osobowości jest warunkiem spełnienia roli w każdym systemie zarządzania
przedsiębiorstwem. Wiele miejsca przypada tu socjologii pracy, dysponującej
bogatym arsenałem sposobów badawczych, powiązanych z osiągnięciami
socjotechniki pracy.
Socjotechnika pracy
Badania socjologii pracy wynikające z potrzeby zakreślonych zadań
są rozległe, jak rozległa jest definicja tej dziedziny wiedzy. Celem
ich jest poznanie ontologicznej rzeczywistości społecznej związanej
z pracą. Jednak nie samo tylko poznanie rzeczywistości przyświeca badaczom tej
tematyki. Jak pisze Franciszek Krzykała: "Zasadniczym bodźcem inspirującym
przedsięwzięcia badawcze są odpowiednie motywacje badacza oraz społeczny
pożytek, jaki przynieść powinny rezultaty badań. Nie ulega bowiem wątpliwości,
iż niezależnie od tego czy przedmiotem badań są epistemiologiczne i ontologiczne
zagadnienia rzeczywistości grupy społecznej, czy wielkie zbiorowości lub
masowe procesy społeczne, czy problemy restrukturyzacji gospodarki, czy też
małe grupy i przewijające się w nich systemy zachowań, o pożytku społecznym
decyduje w konsekwencji problem postawiony badaniom, sposób jego
rozwiązania oraz prawidłowość wyciągniętych wniosków".1
Wynika stąd, że o użyteczności badań decydują cele ukazywania
wszystkiego co hamuje rozwój naszej gospodarki i przedsiębiorstw poddanych
próbie dołączenia do przedsiębiorstw zachodnich XXI w., stawianych jako wzór w
procesach transformacji społeczno - ekonomicznej naszej rzeczywistości.2
Stawiając przed socjologiem tego rodzaju wzniosły cel, dostosować musimy
odpowiednie do tego sposoby i środki. W głównej mierze zajmuje się nimi
socjotechnika, specjalizująca się w opracowywaniu sposobów i zasad
prawidłowego działania. Chodzi w tym wypadku zarówno o przedsiębiorstwo jako
całość, jak i o poszczególne grupy dysponujące w przedsiębiorstwie odpowiednim
zakresem praw i obowiązków. Techniki oddziaływań na te grupy, to narzędzia,
którymi wyspecjalizowany socjolog powinien umieć się właściwie posługiwać.
Posługiwanie się jednak narzędziami to jedna strona zagadnienia. Nie mniej
ważna jest umiejętność tworzenia socjotechnik dostosowanych do potrzeb
konkretnego środowiska pracy, składającego się z różnych elementów, w tym
zróżnicowanych pod względem kulturowym osobowości.
Zakład pracy i jego struktury, są jak wiemy układami społecznymi o
wysokim stopniu złożoności i zapewnienie sprawności działania takiego układu
opierać się musi na najnowocześniejszych osiągnięciach socjologii i nauk
pokrewnych. Tak np. prakseologia doradza, aby niesamodzielny nawet układ
cybernetyczny rozpatrywać w kontekście szerszym, to znaczy w kontekście
powiązań tego elementu z jego otoczeniem, z którym współpracuje na zasadzie
wzajemnego uwarunkowania,3 i sprzężenia zwrotnego. Rzecz jasna, efekt wejścia
1 F. Krzykała, Socjologia gospodarcza…, op.cit., s.12.
2 M. Sierpińska, T. Jachna, Ocena przedsiębiorstwa według standardów światowych, PWN, Warszawa 1995, s. 277.
3 J. L. Frąckiewicz, Systemy sprawnego działania, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1980, s.30.
do tego układu będzie uzależniał funkcjonowanie całego układu (ośrodków
sterujących i wykonawczych) i wpływał na produkt końcowy, to jest ten, który
jest efektem wyjścia. Przykładem na funkcjonowanie takiego układu jest zarówno
zakład pracy jako całość, jak i poszczególne jego struktury wpływające na
sprawność podjętego działania. Zakłócenie w działaniu jakiegokolwiek elementu
odbija się na całości funkcjonowania zakładu pracy, będącego zwartym układem
społeczno-organizacyjnym.
Dla socjologa, koncentrującego swoją uwagę na problematyce społecznej,
penetrowanie słabych miejsc układu i opracowywanie koncepcji usuwania
zakłóceń jest równie trudne, co pożyteczne. Trudne, bowiem wymaga zarówno
odpowiedniego przygotowania teoretycznego, jak i znajomości konkretnego
przedsiębiorstwa, jego problemów. Pożyteczne zaś oznacza społeczny punkt
widzenia, bowiem usunięcie "wąskich gardeł" zwiększa przepustowość całego
układu i likwiduje marnotrawstwo pracy całej załogi. W miarę unowocześnienia
produkcji, praca socjologa staje się coraz trudniejsza, ale też i stwarzająca
wdzięczne pole do sukcesu, związanego z własną karierą i sukcesami
przedsiębiorstwa.4
Socjolog w zakładzie pracy powinien zatem mieć wysokie kwalifikacje
zawodowe tak w zakresie socjologicznym, jak i w zakresie innych dyscyplin
współpracujących w unowocześnianiu przedsiębiorstwa. Nie trzeba dodawać, że
kwalifikacje socjologiczne obejmować muszą ważne doświadczenia praktyczne w
zakresie wdrażania osiągnięć socjologii. Toteż do pracowni socjologicznej
przedsiębiorstwa angażują się socjologie świadomi specyfiki tej pracy, związanej
z aplikacją najnowszych socjotechnik, wiążących się coraz wyraźniej z rozwojem
informatyki i komputeryzacji naszych przedsiębiorstw.
Formułując ogólne zadania socjologa w przedsiębiorstwie przemysłowym,
wiążemy je zatem z wieloma zadaniami, do których należą w szczególności:
Znajomość nowoczesnych zasad socjotechniki,
Rozeznanie co do skuteczności poszczególnych zasad dla stwarzania
społecznych warunków do dobrej roboty,5
Rozeznanie w zakresie przydatności socjotechnik kształtowania i
oddziaływania na organizację nieformalną w przedsiębiorstwie,
Umiejętność doboru socjotechnik do kształtowania wzajemnych stosunków pomiędzy kierownictwem a załogą, jako najważniejszej sfery integracji społeczności przedsiębiorstwa,
Oparcie się na nowoczesnych programach reorganizacji naszej gospodarki dostosowującej ją do gospodarki krajów gospodarczo rozwiniętych,
Wykorzystanie nowoczesnych narzędzi informatycznych udostępniających
drogą komputerową światowe wyniki badań nad współczesnym
przedsiębiorstwem przemysłowym.
4 U. Siedlecka, Prognozowanie ostrzegawcze w gospodarce, PWE, Warszawa 1995.
5 P. Braud, Rozkosze demokracji. PWN, Warszawa 1995.
Z tak szeroko postawionych zadań nie można wyciągać pochopnych
wniosków, jakoby socjolog w przedsiębiorstwie przemysłowym zmierzał tylko do
formułowania szerokich i naukowo uzasadnionych uogólnień. Potrzeby praktyki
są najlepszym adwokatem jego roli i wsłuchując się w nie, może i powinien
ograniczać swoje wysiłki do zupełnie jednostkowych i nierzadko doraźnych
przedsięwzięć, stanowiących niekiedy w konkretnych sytuacjach główną
przeszkodę w podnoszeniu przedsiębiorstwa na wyższy poziom.6 Nie jest to więc
praca na uczelni czy w instytucie. Wymaga bowiem wyraźnego ukierunkowania
socjologa na potrzeby praktyki zarządzania.
Poprzez współudział w rozwiązywaniu „wąskich gardeł” socjolog
przyczynia się do kompleksowych działań w sferze rozwoju przedsiębiorstwa. Ten
praktyczny nurt pracy socjologa nie oznacza lekceważenia badań nad dynamiką
społeczności przedsiębiorstw. Jest to dziedzina programowo włączona do
pracowni badań socjologicznych, a więc i socjotechnicznych. Jednak wielu
socjologów skłonnych jest do niedoceniania działań doraźnych i chętnie zasłania
się obowiązkami płynącymi z długofalowych obowiązków badawczych, unikając
angażowania się w operatywne problemy zarządzania. Do tej specyfiki pracy w
przedsiębiorstwie trzeba zatem dostosować swoje zainteresowania, wszak
najczęściej te właśnie doraźne i operatywne potrzeby stanowią o perspektywie
całej pracy socjologa, powiązanego z procesem operatywnego zarządzania
różnymi nićmi.
Za takim ujęciem obecnej roli socjologa w naszych przedsiębiorstwach
wypowiadają się też managerowie coraz żywotniej zainteresowani sferą dobrych
stosunków i warunków pracy (Human Relations, Public Relations, ergonomia),
częściowo tu już prezentowanych. Zintegrowane przedsięwzięcia socjologa,
kondensują - jak z tego wynika - tradycyjne pola badawcze socjologii pracy,
odpowiadając tym samym na rozległe wyzwania nowoczesności, stawiającej
socjotechnice pracy nie mało znaczącą rolę. Konkretyzację jej odnajdujemy
najwyraźniej na szczeblu zespołu pracowniczego.
6 A. Sulejewicz, Analiza społecznych kosztów i korzyści. Między ekonomią dobrobytu a
planowaniem rozwoju. PWN, Warszawa 1991, s. 255.