Mini cewka Tesli zasilana generatorkiem WN od TV |
![]() |
---|
Zapewne wiele osób chciałoby stworzyć własny Transformator Tesli, ale nie stać ich na zakup transformatora zasilającego. Poniżej przedstawiam gotowy projekt TT zasilanego z przetwornicy wysokiego napięcia na bazie trafa WN z telewizora.
Parametry opisywanego transformatorka:
Moc: zależy od tego, czym jest zasilany
Minimalne napięcie przebicia kondensatora: 12 kV
Pojemność kondensatora: 1,7 nF
Częstotliwość pracy: 2 MHz
Ciężar drutu potrzebnego na nawinięcie cewki wtórnej: 20g :)
Indukcyjność cewki wtórnej: 1,066 mH
Pojemność cewki wtórnej: 2,11 pF
Pojemność toroidu: 3,8 pF
Indukcyjnośc cewki pierwotnej: 3,8 uH
Do budowy będą potrzebne:
zasilacz WN zbudowany w-g jednego z projektów generatorka WN
rurka z PCV o średnicy 2,8 cm (taka jest używana w instalacjach elektrycznych)
rurka z PCV średnicy 1,6 cm (j. w.)
drut miedziany średnicy 0,26 mm (mierząc bez emalii) 0,285 mm (z emalią)
deska na podstawę
kable połączeniowe (w tym "sztywny" kabel 1,5 mm^2 na uzwojenie pierwotne)
śrubki na iskrownik
wężyk gumowy średnicy 2,5 cm
klej Superglue albo Cyjanopan
folia aluminiowa
folia polietylenowa
może jakieś inne rzeczy...
Transformatorek Tesli sprawował się znakomicie na układzie z 1 tranzystorem 2N 3055 i cewką ze starszego telewizora. Jeśli chcemy użyć układu jak wyżej, możemy zastosować diodę wysokiego napięcia lub nie - zależnie od tego, czy chcemy otrzymać mniejsze ale bardziej ciągłe wyładowania (wtedy bez diody),a jeśli chcemy długie przerywane iskry włączamy taką diodę w tym kierunku, w którym wyładowanie z cewki TV po przejściu przez nią będzie dłuższe (napięcie z tego układu nie jest typowo zmienne, w jednym kierunku jest większe). W przypadku innych układów zasilania diodę należy włączyć koniecznie.
Ucinamy 15-centymetrowy kawałek rurki, ok. 1 cm od brzegu przyklejamy drut (zostawiając trochę wystającego do połączeń) i nawijamy na odcinku 12 cm. Jeśli nie mamy takiego drutu jak powyżej ale podobny (nie powinien się różnić o więcej niż 0,03 mm) nawijamy tak aby było 425 zwojów plus/minus 15. Nawijając należy dbać aby zwoje były jak najbardziej do siebie zbliżone, po nawinięciu przykleić drugi koniec drutu do rurki i pomalować uzwojenie jedną warstwą lakieru.
Uzwojenie pierwotne nawijamy "sztywnym" kablem 1,5 mm^2 (nie "miękkim", który składa się z pęku cienkich drucików) na przedmiot, którego średnica to 5,5 cm (najlepiej na "kielich" od rurki kanalizacyjnej 5-centyletrowej). Po nawinięciu 7 zwojów ściskamy je mocno (może przydać się druga osoba) sklejamy cewkę wpuszczając klej między sąsiednie zwoje, po wyschnięciu zdejmujemy z "formy".
Torus można wykonać na wiele sposobów, ja proponuję z gumowego, zbrojonego wężyka. Średnica 2,5 cm jest optymalna. Ucinamy go na taką długość, aby po złożeniu torus miał średnicę ok. 9 cm. Krawędzie cięcia powinny myć równe. Dokładnie smarujemy jedną końcówkę węża klejem, a potem dociskamy drugą, uważając, aby miejsce klejenia nie odróżniało się kształtem od reszty toroidu. Następnie ucinamy piłką do metalu z rolki folii aluminiowej "plasterek" szerokości ok. 1 cm i owijamy nim torusa.
Do budowy kondensatora należy użyć możliwie nowej folii polietylenowej. Łączna grubość jednej warstwy izolacji powinna wynieść 1,45 mm. Wymiary folii PE to 22x60 cm, a folii aluminiowej 15x50 cm. Wyprowadzenia okładek powinny znajdować się na ich środkach i wychodzić po obu stronach (aby uniknąć niebezpieczeństwa zwarcia). Nawijamy na rurkę średnicy 16 mm (do nabycia w sklepie elektrycznym) folią aluminiową do środka, potem obkręcamy w kilku miejscach taśmą klejącą. Nie wymaga zanurzania w oleju. Kondensator według obliczeń powinien spokojnie wytrzymać 12 kV prądu zmiennego.
Iskrownik wykonujemy z 2 śrub średnicy 4-6 mm, umieszczając je w otworach wywierconych w drewnianych klockach. Miejsce przeskoku iskry powinno być oddalone od każdego z klocków przynajmniej o 2 cm, aby wysoka temperatura nie spowodowała ich zapłonu.
Całość należy złożyć tak, jak na rysunku poniżej. Torus można zamocować na 2 skrzyżowanych wykałaczkach włożonych w niego od środka i przyklejonych do wtórnego. Wtórne można włożyć w otwór wywiercony w podstawie, albo z braku odpowiedniego wiertła w każdy inny sposób. Początkowo uzwojenie pierwotne powinno leżeć na podstawie, potem można je stopniowo podnosić - wyładowanie powinno się wydłużać, podnosić można do momentu, kiedy z wtórnego do pierwotnego zaczną skakać wyładowania, kilka takich nie powinno zaszkodzić, ale na dłuższą metę można w taki sposób uszkodzić układ zasilania.
Po złożeniu transformator powinien wyglądać podobnie jak ten.
Transformatorek nie wymaga strojenia, a wręcz jest ono niemożliwe przy tak małych wymiarach i dużej częstotliwosci. W zależności od zasilania daje 3-7 cm wyładowania.
Wyładowań transformatora opisanego wyżej można dotykać, ale tylko przez jakiś metalowy przedmiot (np. folia aluminiowa na palcu), z tym, że jeśli się dotyka torusa albo trzyma palec bardzo blisko, nic się nie czuje, a w miarę oddalania zaczynają być wyczuwalne drobne "kopnięcia", które nie są tak nieprzyjemne jak np. z zasilacza z cewką TV. Żarówka 15W przyłożona do torusa powinna świecić, tak samo wszelkie neonówki i jarzeniówki, przy odpowiednio dużej mocy powinna też świecić jarzeniówka osoby, która w jednej ręce trzyma ją, drugą trzyma torus i stoi na izolatorze.