UKARAĆ CZY UŁASKAWIĆ MOWA W OBRONIE ANTYGONY

UKARAĆ CZY UŁASKAWIĆ MOWA W OBRONIE ANTYGONY

Szlachetni Tebańczycy!

Staje tu dziś przed Wami kobieta, która nie ulękła się ziemskiego prawa, lecz postąpiła zgodnie z nakazami bogów i głosem swego serca. Kobieta, która nie ulękła się okrutnego nakazu władcy i spełniła swą powinność ? pogrzebała brata, którego ciało i dusza zostały wystawione na pohańbienie. Za swój szlachetny czyn spotkała ją straszliwa i niezasłużona kara ? śmierć. To Antygona z rodu Labdakidów, córka Jokasty i Edypa. Obywatele, któż z nas wykazałby się tak wielką odwagą, by swe życie oddać za spokój duszy dla nawet najbliższej nam osoby? Któż z nas prawo boskie przedłożyłby nad własne życie? Tym większa jest zatem zasługa Antygony, tym bardziej wstrząsający jest wyrok wydany na nieszczęsną. Zginęła, nie zaznając szczęścia, małżeństwa, macierzyństwa. Odeszła, nim tak naprawdę zaczęła żyć. Miast w pałacu, królewska córa leży w zimnym grobowcu. Motorem jej postępowania nie była chęć przeciwstawienia się królowi, lecz miłość i poczucie obowiązku. Wiedziała, co spotka ją za złamanie zakazu. Nie bała się sądu, złości wuja, w końcu śmierci. Umiała wybrać pomiędzy wygodnym życiem ziemskim, a śmiercią w szlachetnej sprawie. Całą odpowiedzialność wzięła na siebie, nie pozwoliła, by niewinna Ismena dzieliła z nią los. Powinna być bohaterką, stała się ofiarą. Z bohaterki uczyniono przestępczynię godną śmierci!
Kreonie! Okrutny władco! Jakże nie wstyd Ci, że urażona duma i lęk przed porażką z kobietą były dla ciebie tak ważne, ze własną siostrzenicę skazałeś na śmierć? Jakże nie wstyd Ci, że nic dla ciebie nie znaczą ani prawa moralne, ani przez bogów ustanowione? Co czujesz Kreonie, gdy przez Twą nierozważną decyzję ginie twoja żona i syn? Mieszkańcy Teb! Nie lękajcie się powiedzieć ? kto zasługuje na potępienie? Czy ona, która za miłość do brata została tak okrutnie skazana, czy on ? tak zaślepiony władzą, że niedostrzegający, jak okrutne i bezmyślne jest jego postępowanie? Czyż można karać sprawiedliwych? Czy na tym polega sąd, by niewinnych skazywać, a zbrodniarzy uniewinniać? Nie, Tebańczcy. Dziś macie możliwość wypowiedzenia się! Macie szansę, by wydać wyrok! Apeluję do Was, aby ten wyrok podyktowało Wam serce. Moje serce mówi, że chciałabym mieć taką siostrę, która by własne życie poświęciła, aby mi zapewnić spokój po śmierci! Chciałabym mieć córkę, która jako jedyna nie odwróciłaby się ode mnie, gdyby mnie wszyscy potępili! Chciałabym mieć siostrę, która nie pozwoliłaby mi zginąć niewinnie. Jak wielką dojrzałością wykazała się ta młoda dziewczyna, jaką odwagą i mądrością. Wiedziała, jak krótkie jest życie ziemskie i nie lękała się go stracić na rzecz wieczności. Czy tego nie mógł znieść mężczyzna? Że kobieta ośmiela się mu sprzeciwić i otwarcie wytykać błędy? Że staje jak równy z równym i śmiało dopomina się o szacunek dla zbezczeszczonych zwłok brata?
Czcigodne zgromadzenie! Antygona została już wystarczająco ukarana za nieposłuszeństwo wobec władcy, które było jedyną winą w jej szlachetnym postępowaniu. Poniosła aż nazbyt okrutne konsekwencje. Dziś możecie przywrócić jej honor i chwałę bohaterki, która jej się należy, a która została tak brutalnie odebrana. Sądźcie tak, jak nakazuje Wam serce i sumienie. Jeśli nie Wy to zrobicie, uczyni to historia. Możecie zapisać się na jej kartach jako sędziowie sprawiedliwi, bądź tacy, którzy w lęku przed królem zataili prawdę. Jak zapamiętają Was potomni? To zależy tylko od Was. Ufam, iż podejmiecie jedyną słuszną i sprawiedliwą decyzję.


Wyszukiwarka