Współczesne systemy polityczne ćwiczenia

Władza

Pojęcie

Władza- możliwość dokonywania zmian, lub uniknięcia zmian (czyli modyfikowania lub oporu) w otoczeniu.

Władza to możliwość oddziaływanie na innych, wbrew lub zgodnie z ich interesami, w sposób zamierzony lub nie

ARENDT nazywa przemocą to, co inni teoretycy nazywają władzą „nad” lub władza pozbawiona legitymacji, zaś władzą nazywa władzę legitymizowaną (opartą na uprawnieniu)- problem terminologiczny.

Polityka

Walka o zdobycie lub powiększenie własnej władzy albo też ograniczenie lub wyzwolenie się spod innych.

Władza a władza polityczna

Według Jamesa READA władza to z zdolność podmiotu (indywidualnego lub zbiorowego) do realizowania jakiegoś celu, polegający na zamierzonej zmianie zakresu możliwości dostępnych dla innego podmiotu lub grupy podmiotów. Natomiast władza polityczna to zdolność podmiotu ( indywidualnego lub zbiorowego) do realizowania jakiegoś celu, który podmiot ów przedstawia jako korzystny dla wspólnoty poprzez zamierzoną zmianę zakresu możliwość dostępnych dla innych, w konkurencji z innymi analogicznymi dążeniami.

Zatem władza polityczna różni się od władzy dwoma elementami:

  1. Twierdzeniem, podmiotu, że jego działania przyczyniają się do dobra wspólnego.

  2. Konfliktem z innymi, którzy też tak twierdzą.

Pasuje to do demokracji, iż elementy te są faktycznie obecne. W takim razie czy władza dyktatora lub tradycyjna nie jest władzą polityczną, bo nie ma roszczenia do wspólnego dobra i rywalizacji o władzę?

Składniki pojęcia władzy.

  1. INTENCJONALNOŚĆ- skutki zamierzone i przewidziane.

  2. POTENCJALNOŚĆ- władza to możliwość działania niekoniecznie jej urzeczywistnienia. Spór o reputację jako źródło władzy

  3. ASYMETRIA- władza jest relacją asymetryczną: jeden z jej uczestników kontroluje zachowanie drugiego, niż vice versa. Gdyby ich oddziaływanie było równe, nie mielibyśmy relacji władzy. Z drugie, zaś strony nie może być działania jednostronnego, bo mielibyśmy do czynienia z brakiem relacji społecznych.

Cechy relacji władzy- kto ma więcej władzy? Według Bernarda de JOUVENEL’ A

  1. ZASIĘG- ile osób (podmiotów) podlega władzy – np.: papież

  2. ZAKRES- jak wiele sfer (rodzajów działań) podlega władzy – np.: Stalin

  3. INTENSYWANOŚĆ- jak daleko może posunąć się władza w swoich żądaniach – np.: dowódca na polu bitwy.

  4. Pojęcia pokrewne

Legitymizacja władzy

Pojęcie

Legitymizacja władzy – dążenie rządzących do uzyskania uprawomocnienia i uzasadnienia dla swej władzy wśród społeczeństwa (proces)

Legitymacja władzy – stan, który jest efektem procesu legitymizacji.

Rodzaje legitymizacji według Maxa Webera

System polityczny

System polityczny – ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół zasad i norm regulujących wzajemne stosunki pomiędzy nimi.

Do elementów systemu politycznego zaliczają się m.in.: reżim polityczny panujący w danym kraju, normy prawne, system wyborczy, grupy nacisku (interesu), organizacje pozarządowe, ruchy polityczne (np. Zieloni, Greenpeace), kultura polityczna ale także system medialny (tzw. czwarta władza).

Cybernetyczne ujęcie systemu politycznego (Davida Eastona)

System nie znajduje się w próżni, otaczają go (i oddziaływają nań) inne rzeczy, takie jak: czynniki naturalne (np. klimat danego kraju), organizacje i podmioty międzynarodowej oraz systemy polityczne innych krajów.

Sprzężenie zwrotne – wkłady oddziaływają na system polityczny, a działania wychodzące z systemu wtórnie oddziaływają na wkłady.

Podział socjopolityczny – podział społeczny, który wpływa na politykę (ma konsekwencje polityczne).

Największy wpływ na wytworzenie się obowiązujących do dziś podziałów socjopolitycznych miały: rewolucja narodowa i rewolucja przemysłowa w XIX wieku. Podziały te, to:

Wedle jednej z teorii politologicznych to właśnie z tych podziałów wytworzyły się partie polityczne.

Kultura polityczna

Kultura polityczna – ogół postaw, wartości i wzorów zachowań dotyczących wzajemnych stosunków na linii władza – obywatele.

Zaliczają się do nich m.in. stopień świadomości obywateli co do działania systemu politycznego, postawy wobec władzy (popieranie/ opozycyjność wobec rządzących), zaangażowanie (partycypacja) obywateli w życiu politycznym.

Typy kultury politycznej

  1. zaściankowa (vel. parafialna, nieświadomość obywateli, brak partycypacji)

  2. poddańcza (obywatele mają wiedzę o systemie politycznym w którym żyją, ale wykazują bierność)

  3. uczestnicząca (duży stopień świadomości i duży stopień partycypacji w systemie)

Kultura polityczna nie ma nic wspólnego z kulturą dyskusji polityków !

Systemy demokratyczne

Systemy demokratyczne – jeden z podstawowych rodzajów systemów politycznych.

Demokracja

Demokracja – ustrój polityczny i forma sprawowania władzy w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli (obywatele ci sprawują rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli).

Współcześnie odchodzi się od pierwotnego, starogreckiego oznaczającego ,,rządy ludu”, gdyż nie pokrywa się on z rzeczywistością. Współcześnie lud po prostu wybiera sobie rządzących.

Proceduralna koncepcja demokracji (Schumpetera):

Demokracja jako procedura decyzyjna, nie można jej powiązać z żadnym systemem wartości.

Najważniejsze są więc w demokracji wybory.

Wadą tej teorii jest brak rozróżnienia demokracji, a to istotne patrząc na jakość demokracji np. w Rosji i w USA.

Model poliarchii (Dahla):

Dahr uznaje demokrację za stan idealny, do którego można jedynie dążyć. W związku z tym określa on współczesne państwa demokratyczne, którym najbliżej do idealnego modelu demokracji mianem poliarchii.

Warunki, aby państwo uznać za poliarchię:

Współcześnie obowiązujące cenzusy wyborcze:

Oba cenzusy budzą kontrowersje, bowiem główną ideą demokracji jest teza, że wszyscy ludzie są równi.

Demokracja ateńska

Podział ustrojów autorstwa Platona

Krytyka demokracji, zręczny demagog nie ma bowiem problemów z zapanowaniem nad motłochem. Poza tym Platon podkreśla chwiejność rządów demokratycznych.

Krytyka timokracji (czyli ludzie odważnych, dzielnych, walczących dla idei). Gdy obalają oni tyranię, sami zaczynają zbierać dla siebie korzyści co powoduje, że ich rządy przeradzają się w oligarchię.

Krytyka również tyranii, którą Platon uważa za najgorszy ustrój, bowiem racją stanu jest osobisty interes tyrana.

Platon był prekursorem totalitaryzmu, chciał aby rządy sprawowali mędrcy, a więc głównie filozofowie (koncepcja władców-filozofów). Ponadto akcentował potrzebę istnienia silnego stanu strażników (wojskowi), dbających o bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne państwa. Trzecim stanem społecznym miał być stan tzw. żywicieli, którzy dbają o zaopatrzenie wspólnoty w potrzebne dobra materialne.

Widać więc, że Platon kładł ogromny nacisk na hierarchię społeczeństwa. Głosił on także teorię o tym, że kolejne grupy charakteryzują się poszczególnym metalem, I tak: filozofowie – zlotem, strażnicy – żelazem, żywiciele – brązem. Wiedząc, że mieszanie różnych metali prowadzi do ich degeneracji Platon twierdził, że klasa najwyższa (rządząca) musi pozostać ,,czysta” (teoria czystości rasy) i stanowić ją powinni właśnie filozofowie jako posiadacze najszlachetniejszego metalu.

Demokracja bezpośrednia

obligatoryjne – trzeba je przeprowadzić

fakultatywne – można je przeprowadzić

konstytutywne – wynik wiążący

konsultacyjne – zasięganie opinii

aprobatywne (afirmatywne) – głosowanie za przyjęciem

derogacyjne – głosowanie za odrzuceniem

Podróże prof. Caritata

Militaria

Utylitarna

Komunitaria

Libertaria

Liberalizm

System wyborczy

  1. Powszechność (najmniejsza liczba cenzusów wykluczających prawo wyborcze)

  2. Równość (formalna- każdy ma taką samą liczbę głosów, nieformalna- każdy głos ma taką samą wartość)

  3. Tajność (akt głosowania jest anonimowy)

  4. Bezpośredniość (głosowanie bezpośrednio na kandydata i samodzielnie)

  5. Proporcjonalność (procent poparcia na konkretną partię jest proporcjonalny do liczby mandatów)

Typy ordynacji wyborczej

  1. Proporcjonalne- głosowanie na kandydatów spośród list i zgodnie z poparciem partii rozdzielenie mandatów

  2. Większościowe- głosowanie na konkretnego kandydata- kandydat, który uzyska największą liczbę głosów zdobywa mandat- w jednomandatowych okręgach wyborczych jeden mandat, a wielomandatowych- w zależności

Typy wiekszości

  1. Bezwzględna- 50% +1 ----> ewentualna druga tura wyłaniająca zwycięsce spośród dwóch kandydatów, którzy uzyskali najwięcej głosów w turze pierwszej

  2. Zwykła- więcej głosów

Metody podziału mandatów

Metoda Hare ’a Niemeyera

Iloraz zgodny ze wzorem: I= g/m

g- liczba osób, które wzięły udział w głosowaniu, m- liczba mandatów przydzielona na dany okręg wyborczy

Przykład

1000 głosów I= g/m= 1000/5= 200*

5 mandatów

Kandydaci:

  1. 471 głosów ----- 2 r. 71* -------- 2

  2. 294 głosów ----- 1 r. 94* -------- 1

  3. 139 głosów ----- 0 r. 139* -------- 1 –zostały nam dwa mandaty

  4. 96 głosów ----- 0 r. 96* -------- 1 j.w.

Metoda Metoda Sainte-Laguë

Rozkład zgodnie z ilorazem na 3 i 5 i wybieramy największe liczby- tyle ile jest mandatów

Przykład:

1000 głosów

5 mandatów

1 3 5

A) 471 157 94 2

B) 294 98 59 2

C) 139 46 - 1

D) 96 32 - 0

Metoda d’ Hondta

Rozkład mandatów zgodnie z ilorazem na 2, 3, 4 i 5 i wybieramy największe liczby- tyle ile jest mandatów

Przykład:

1000 głosów

5 mandatów

1 2 3 4 5

A) 471 235 157 117 94 3

B) 294 147 98 74 59 2

C) 139 70 46 35 - 0

D) 96 48 32 24 - 0

Podsumowanie

H-N S-L d’H

A 2 2 3

B 1 2 2

C 1 1 0

D 1 0 0

Wszystkie z tych metod stosowane były w Polsce w 1991 roku- H-N, od 1993 d’H, natomiast w 2001 stosowano metodę S-L.

Czynniki mające wpływ na proporcjonalność

  1. Próg wyborczy-

  2. Geografia polityczna- rozkład okręgów wyborczych

W pierwszym przykładzie środkowy okręg wyborczy wyłoni swojego przedstawiciela, ponieważ z pośród swoich wyborców mają większość, natomiast drugim, są mniejszością i prawdopodobnie nie wyłoni przedstawiciela.

Ćwiczenie

System partyjny

System partyjny- jedna z trzech kategorii systemów w politologii obok systemów politycznych i systemów wyborczych. Jest to układ wszystkich partii politycznych, a także organizacji quasi- partyjnych: stowarzyszeń (np. BBWR) czy związków zawodowych (np. NSZZ "Solidarność do 2001 r.). Do systemu partyjnego nie zalicza się natomiast tzw. "partii kanapowych", nie uczestniczących w wyborach, założonych często dla żartu (np. Polska Partia Łysych, Partia Dobrego Humoru), jak również stronnictw antysystemowych, dążących do obalenia porządku polityczno-społecznego (np. terrorystycznych).

Poza partiami w skład systemu partyjnego wchodzą także:

Rodzaje systemów partyjnych

Przykładowa subwencja- wybory parlamentarne z 2011 roku.

PO- 38%

PiS- 30%

RP- 10%

PSL- 8%

SLD- 8%

FREKWENCJA 50% ----------> 1, 5 MLN OBYWATELI

DO 5% ------- 750 000 x6

5- 10% ------- 750 000 x5

10- 20% ----- 1 500 000 x4

20- 30% ----- 1 500 000 x2

POW. 30% -- 1 350 000 x1

(mln)

4,50

3,75

6,00

3,00

1,35

18, 00 mln

Wyjątki z U S T A W Y z 27 czerwca 1997 r o partiach politycznych

U S T A W A z dnia 27 czerwca 1997 r. O PARTIACH POLITYCZNYCH

  1. Partia polityczna jest dobrowolną organizacją, występującą pod określoną nazwą, stawiającą sobie za cel udział w życiu publicznym poprzez wywieranie metodami demokratycznymi wpływu na kształtowanie polityki państwa lub sprawowanie władzy publicznej.

  2. Partia polityczna może korzystać z praw wynikających z ustaw po uzyskaniu wpisu do ewidencji partii politycznych.

Rozdział 2
STRUKTURA I ZASADY DZIAŁANIA PARTII POLITYCZNYCH

Art. 8

Partie polityczne kształtują swoje struktury oraz zasady działania zgodnie z zasadami demokracji, w szczególności przez zapewnienie jawności tych struktur, powoływania organów partii w drodze wyborów i podejmowania uchwał większością głosów.

Art. 9

  1. Statut partii politycznej określa jej cele, strukturę i zasady działania, a w szczególności:

    1. nazwę, skrót nazwy i siedzibę partii,

    2. sposób nabywania i utraty członkostwa,

    3. prawa i obowiązki członków,

    4. organy partii, w tym organy reprezentujące partię na zewnątrz oraz uprawnione do zaciągania zobowiązań majątkowych, ich kompetencje oraz czas trwania ich kadencji,

    5. tryb dokonywania wyboru organów partii i uzupełniania składów tych organów,

    6. sposób zaciągania zobowiązań majątkowych, uzyskiwania środków finansowych oraz tryb sporządzania i zatwierdzania informacji o działalności finansowej partii,

    7. zasady tworzenia i znoszenia terenowych jednostek organizacyjnych partii,

    8. zasady dokonywania zmian statutu,

    9. sposób rozwiązania się partii oraz tryb połączenia z inną partią lub innymi partiami.

  2. Statut partii politycznej uchwala zgromadzenie ogólne członków partii lub zgromadzenie ich demokratycznie wybranych przedstawicieli.

Art. 10

Członek partii politycznej ma prawo do wystąpienia z niej.

Rozdział 3
EWIDENCJA PARTII POLITYCZNYCH

Art. 11

  1. Partię polityczną zgłasza się do ewidencji partii politycznych, zwanej dalej "ewidencją", prowadzonej przez Sąd Okręgowy w Warszawie, zwany dalej "Sądem".

  2. Zgłoszenie powinno zawierać nazwę, skrót nazwy i określenie adresu siedziby partii politycznej oraz imiona, nazwiska i adresy osób wchodzących w skład organów uprawnionych w statucie do reprezentowania partii na zewnątrz oraz do zaciągania zobowiązań majątkowych. Do zgłoszenia można załączyć wzorzec symbolu graficznego partii politycznej.

  3. Do zgłoszenia należy załączyć:

    1. statut partii politycznej,

    2. wykaz zawierający imiona, nazwiska, adresy zamieszkania, numery ewidencyjne PESEL i własnoręczne podpisy popierających zgłoszenie co najmniej 1000 obywateli polskich, którzy ukończyli 18 lat i mają pełną zdolność do czynności prawnych; każda strona wykazu powinna być opatrzona adnotacją zawierającą nazwę partii politycznej zgłaszanej do ewidencji.

Art. 12

  1. Sąd dokonuje wpisu partii politycznej do ewidencji niezwłocznie, jeżeli zgłoszenie jest zgodne z przepisami prawa.

Art. 13

  1. Jeżeli zgłoszenie partii politycznej do ewidencji zostało dokonane z naruszeniem przepisów art. 11 ust. 2-6, Sąd wzywa zgłaszających do usunięcia stwierdzonych wad w wyznaczonym przez siebie terminie, nie dłuższym niż 3 miesiące.

  2. W przypadku nieusunięcia wad w terminie i w sposób wskazany przez Sąd, Sąd wydaje postanowienie o odmowie wpisu partii politycznej do ewidencji.

  3. Postanowienie może być zaskarżone w terminie 14 dni od jego doręczenia lub ogłoszenia na posiedzeniu jawnym.

Art. 14

  1. W razie powstania wątpliwości co do zgodności z Konstytucją celów lub zasad działania partii politycznej określonych w statucie, zgodnie z art. 9 ust. 1, lub w programie partii Sąd zawiesza postępowanie, o którym mowa w art. 12, i występuje do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie zgodności celów partii politycznej z Konstytucją.

  2. Na postanowienie, o którym mowa w ust. 1, zażalenie nie przysługuje.

  3. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie o sprzeczności celów partii politycznej z Konstytucją, Sąd odmawia wpisu partii do ewidencji.

  4. Postanowienie Sądu, o którym mowa w ust. 3, nie podlega zaskarżeniu.

Art. 16

Partia polityczna nabywa osobowość prawną z chwilą wpisania do ewidencji.

Rozdział 4
FINANSE I FINANSOWANIE PARTII POLITYCZNYCH

Art. 23a

Źródła finansowania partii politycznych są jawne.

Art. 24

  1. Majątek partii politycznej powstaje ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku oraz z określonych ustawami dotacji i subwencji.

  2. Majątek partii politycznej może być przeznaczony tylko na cele statutowe lub charytatywne.

  3. Partia polityczna nie może prowadzić działalności gospodarczej.

  4. Partia polityczna może pozyskiwać dochody z majątku pochodzące jedynie:

    1. z oprocentowania środków zgromadzonych na rachunkach bankowych i lokatach,

    2. z obrotu obligacjami Skarbu Państwa i bonami skarbowymi Skarbu Państwa,

    3. ze zbycia należących do niej składników majątkowych,

    4. z działalności, o której mowa w art. 27.

  5. Partia polityczna może użyczać posiadane przez siebie nieruchomości i lokale jedynie na biura poselskie, senatorskie oraz biura radnych gminy, powiatu albo województwa.)

(ust. 3-5 w art. 24 wchodzą w życie z dniem 1.11.2002 r. (Dz.U. z 2001 r. Nr 46, poz. 499, Nr 154, poz. 1802)

  1. Partia polityczna nie może przeprowadzać zbiórek publicznych.

  2. Partia polityczna może zaciągać kredyty bankowe na cele statutowe.

  3. Partia polityczna może gromadzić środki finansowe jedynie na rachunkach bankowych, z zastrzeżeniem art. 26a.

Art. 25

  1. Partii politycznej mogą być przekazywane środki finansowe jedynie przez osoby fizyczne, z zastrzeżeniem przepisów ust. 2, art. 24 ust. 4 i 7, art. 28 ust. 1 oraz przepisów ustaw dotyczących wyborów do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyborów do Parlamentu Europejskiego w zakresie dotacji podmiotowej.

  2. Partia polityczna nie może przyjmować środków finansowych pochodzących od:

    1. osób fizycznych niemających miejsca zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z wyłączeniem obywateli polskich zamieszkałych za granicą,

    2. cudzoziemców mających miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.

  3. Łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej, nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę.

  4. Jednorazowa wpłata kwoty przekraczającej minimalne wynagrodzenie za pracę, ustalane na podstawie odrębnych przepisów, obowiązujące w dniu poprzedzającym wpłatę, może być dokonywana na rzecz partii politycznej jedynie czekiem, przelewem lub kartą płatniczą.

Art. 28

  1. Partia polityczna, która:

    1. w wyborach do Sejmu samodzielnie tworząc komitet wyborczy otrzymała w skali kraju co najmniej 3% ważnie oddanych głosów na jej okręgowe listy kandydatów na posłów albo

    2. w wyborach do Sejmu weszła w skład koalicji wyborczej, której okręgowe listy kandydatów na posłów otrzymały w skali kraju co najmniej 6% ważnie oddanych głosów,

ma prawo do otrzymywania przez okres kadencji Sejmu, w trybie i na zasadach określonych w niniejszej ustawie, subwencji z budżetu państwa na działalność statutową, zwanej dalej "subwencją".

Art. 29

  1. Wysokość rocznej subwencji, o której mowa w art. 28, dla danej partii politycznej albo koalicji wyborczej ustalana jest na zasadzie stopniowej degresji proporcjonalnie do łącznej liczby głosów ważnych oddanych na listy okręgowe kandydatów na posłów tej partii albo koalicji wyborczej, w rozbiciu na liczby głosów odpowiadające poszczególnym przedziałom określonym w procentach, według następującego wzoru:

S = W1 x M1 + W2 x M2 + W3 x M3 + W4 x M4 + W5 x M5

gdzie poszczególne symbole oznaczają:

S - kwota rocznej subwencji,

W1-5 - liczby głosów kolejno obliczane dla każdego wiersza poniższej tabeli, podane odrębnie w wyniku rozbicia łącznej liczby głosów ważnych oddanych w skali kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej, odpowiednio do wyznaczonego w procentach przedziału,

M1-5 - wysokość kwoty w złotych dla kolejnych wierszy poniższej tabeli:

Wiersz Głosy ważne oddane w całym kraju łącznie na listy okręgowe kandydatów na posłów danej partii politycznej albo koalicji wyborczej w rozbiciu odpowiednio dla każdego przedziału Wysokość kwoty za jeden głos (M)
procent liczba głosów (W)
1 do 5%  
2 powyżej 5% do 10%  
3 powyżej 10% do 20%  
4 powyżej 20% do 30%  
5 powyżej 30%  

Art. 30

  1. Partia polityczna tworzy Fundusz Ekspercki.

4. Środki finansowe zgromadzone w ramach Funduszu Eksperckiego mogą być wykorzystane na finansowanie ekspertyz prawnych, politycznych, socjologicznych i społeczno-ekonomicznych oraz finansowanie działalności wydawniczo-edukacyjnej, związanych z działalnością statutową partii politycznej.

Art. 33

  1. Wydatki związane z subwencją pokrywane są z budżetu państwa w części Budżet, finanse publiczne i instytucje finansowe.

Art. 35

  1. Partia polityczna tworzy stały Fundusz Wyborczy w celu finansowania udziału partii politycznej w wyborach do Sejmu i do Senatu, w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz w wyborach organów samorządu terytorialnego.

Art. 36

1. Środki finansowe gromadzone w ramach Funduszu Wyborczego mogą pochodzić z wpłat własnych partii politycznej oraz darowizn, spadków i zapisów.

Art. 39a

  1. Korzyści majątkowe przekazane partii politycznej lub Funduszowi Wyborczemu z naruszeniem przepisów art. 24 ust. 3, 6 i 8, art. 25, art. 36 ust. 1 i 3 lub art. 36a podlegają przepadkowi na rzecz Skarbu Państwa.

Rozdział 5
POSTĘPOWANIE W SPRAWIE STWIERDZENIA SPRZECZNOŚCI Z KONSTYTUCJĄ CELÓW LUB DZIAŁALNOŚCI PARTII POLITYCZNYCH

Art. 42

Rozpoznawanie spraw o stwierdzenie sprzeczności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych należy do właściwości Trybunału Konstytucyjnego.

Art. 44

  1. Jeżeli Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie o sprzeczności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznej, Sąd wydaje niezwłocznie postanowienie o wykreśleniu wpisu partii z ewidencji.

  2. Postanowienie Sądu, o którym mowa w ust. 1, nie podlega zaskarżeniu.

Instytucjonalne modele demokracji

System parlamentarny

Parlamentaryzm gabinetowy

WIELKA BRYTANIA

  1. PARLAMENT

Bikameralizm: element ustroju politycznego, polegający na istnieniu w parlamencie izb: niższej i wyższej, które zazwyczaj różnią się między sobą sposobem wyboru członków, ich liczbą i kompetencjami. Bikameralizm może przyjąć formę symetrycznego (obie izby mają podobne kompetencje: np.: USA, Belgia, Szwajcaria) lub asymetrycznego (koncentracja władzy ustawodawczej w izbie niższej np.: Polska, Francja, Wielka Brytania)
  1. Izba Lordów- Izba Wyższa (House of Lords)

  1. Izba Gmin- Izba Niższa (House of Commons)

  1. Monarchia

  1. Rząd i gabinet Wielkiej Brytanii

  1. System partyjny

Parlamentaryzm komitetowy

SZWAJCARIA- SYSTEM RZĄDU KONWENTU (ZGROMADZENIA)

  1. Władza ustawodawcza

  1. Bikameralizm symetryczny

  1. Władza wykonawcza

  1. Demokracja bezpośrednia

System prezydencki

STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI

  1. Władza wykonawcza

- regularnym: używa go jeśli nie zgadza się z podpisaną regulacją ustawy

- kierunkowym- w sytuacji jeżeli projekt ustawy trafia do podpisania w ciągu ostatnich 10 dni sesji Kongresu

A1) Odpowiedzialność konstytucyjna prezydenta

A2) Wybór prezydenta

  1. Władza ustawodawcza

- ratyfikacją zawartych przez prezydenta umów międzynarodowych

- zatwierdzanie wyznaczonych przez prezydenta wyższych urzędników państwowych, sędziów Sądu Najwyższego, ambasadorów i członków rządu

Orzekają o zasadności impeachmentu

Wybierają wiceprezydenta, gdy kandydaci nie zdobyli większości głosów elektorskich

System semiprezydencki (półprezydencki, mieszany)

FRANCJA ( V REPUBLIKA)

Podsumowanie

Demokracja westminsterska- cechy charakterystyczne

Demokracja konsensualna- składniki modelu

Systemy niedemokratyczne

  1. Ograniczenie pluralizmu

Reżim polityczny

Autorytaryzm

Totalitaryzm

[ okres międzywojenny] Polska (rządy Piłsudskiego), Płw. Iberyjski (po wojnie), Portugalia (do ’70)

KLASYFIKACJA SYSTEMÓW POLITYCZNYCH

Procedura obejmowania i sprawowania władzy

Demokracje Nie- demokracje (autokracja)

(większość) (jednostka)

Zakres wolności jednostki

Anarchia Państwo liberalne demokracja ateńska Totalitaryzm

Legitymizacja władzy

Kontraktualna Tradycyjna Pozbawiona legitymizacji

Feokratyczna Merytokratyczna

Teokracje

  1. Władza należy do funkcjonariuszy religijnych

  2. Władza, która oparta jest na religijnej legitymizacji

  3. Sama osoba nie determinuje o teokracji, jeżeli jej legitymizacja jest świecka (np.: Słowacja ks. Tiso)

Formy teokracji

Państwa teokratyczne dominowały w przeszłości, zaczęły być jednak z czasem wypierane przez państwa kontraktualne (wynikające z teorii o umowie społecznej – kontrakcie).

Teokracja oznacza dosłownie rządy Boga.

Cezaropapizm – władca świecki przypisuje sobie zwierzchnictwo nad Kościołem (np. średniowieczne Bizancjum)

Sposób sukcesji władzy w państwie teokratycznym:

Współczesne przykłady teokracji

Iran – przykład współczesnego państwa teokratycznego

W 1978 dokonała się rewolucja islamska w wyniku, której obalono prozachodniego Szacha Mohammada Rezę Pahlaviego (władcę autorytarnego), a do władzy doszli islamscy fundamentaliści. Na czele rewolucji stanął ajatollah Ruhollah Chomeini.

W roku 1979 proklamowano Islamską Republikę Iranu, której czołowym przywódcą duchowym i politycznym został Chomeini (sprawował tą funkcję do śmierci w czerwcu 1989).

W Iranie dominującym odłamem islamu jest szyizm.

Wielka Brytania nie jest przykładem teokracji, pomimo bowiem, że władca stojący na czele państwa jest także głową Kościoła (anglikańskiego) to religia nie ma wpływu na państwo, poza tym władza nie pochodzi od Boga oraz przestrzegane są wolności religijne.

Podobna sytuacja w Grecji, gdzie naczelnym wyznaniem jest prawosławie, ale samo państwo nie jest teokracją.

„O wolności starożytnych i nowożytnych”

Panowie,

Pragnąłbym poddać panom pod rozwagę parę różnic, dość jeszcze nowych, między

dwoma rodzajami wolności. Różnice te pozostały do dnia dzisiejszego nie zauważone, a

przynajmniej nie dość dostrzeżone. Jedną z nich jest wolność, której z takim upodobaniem

oddawały się ludy starożytne, drugą zaś wolność szczególnie cenna dla narodów

nowożytnych. O ile się nie mylę, analiza ta będzie interesująca z dwojakich względów.

Po pierwsze, konfuzjatych dwóch rodzajów wolności stała się u nas, w czasie trwania

naszej rewolucji, źródłem wielu nieszczęść. Francja okazała się zmęczona niepotrzebnymi

próbami, których autorzy, poirytowani niewielkim ich sukcesem, usiłowali przymusić ją do

cieszenia się dobrem, którego nie pragnęła wcale, i odmawiali jej tego, którego sobie życzyła.

Po drugie, byłoby interesujące i pożyteczne zastanowić się, dlaczego rząd

reprezentujący społeczeństwo, do którego dobrodziejstw zostaliśmy powołani przez naszą

szczęśliwą rewolucję (nazywam ją szczęśliwą pomimo jej ekscesów, ponieważ skupiam

wzrok na jej rezultatach), rząd, który jako jedyny dziś może udzielić schronienia wolności,

prawie zupełnie był nie znany narodom starożytności.

Wiem, że usiłowano odnaleźć jego ślady u niektórych narodów starożytnych, w

republice Sparty na przykład oraz wśród naszych przodków Galów, jednak niesłusznie. [...]

System reprezentacyjny jest odkryciem narodów nowożytnych i przekonacie się panowie, że

stan ludzkości w starożytności nie pozwalał na powstanie i zakorzenienie się instytucji tego

rodzaju. Narody starożytne nie mogły ani odczuć jej konieczności, ani docenić korzyści z niej

płynących. Właściwa im organizacja społeczna skłaniała ich do pożądania wolności zupełnie

innej niż ta, jaką wspomniany system nam zapewnia. [...]

Zastanówcie się panowie najpierw, co dzisiaj dla Anglika, Francuza, mieszkańca

Stanów Zjednoczonych Ameryki oznacza słowo „wolność”?

Dla każdego z nich jest to pewność niepodlegania niczemu innemu jak tylko prawom,

niemożność bycia ani zatrzymanym, ani uwięzionym, ani uśmierconym czy maltretowanym

w jakikolwiek sposób na skutek arbitralnej woli jednego lub wielu osobników. Jest to dla

każdego z nich prawo do wyrażania swoich poglądów, wyboru zajęcia i wykonywania go;

dysponowania swoją własnością, czy nawet jej nadużywania, poruszania się bez konieczności

proszenia o zezwolenie i zdawania sprawy z motywów i przebiegu podróży. Jest to dla

każdego z nich prawo do gromadzenia się, bądź celem omówienia interesów, bądź

wyznawania wybranego przez siebie kultu, bądź po prostu spędzenia swoich dni i godzin w

sposób bliski swoim inklinacjom i kaprysom. Jest to wreszcie dla każdego z nich prawo do

wywierania wpływu na sprawowanie rządu, bądź przez mianowanie wszystkich lub części

jego funkcjonariuszy, bądź przez reprezentacje, petycje, wnioski, które rządzący muszą w

mniejszym lub większym stopniu brać pod uwagę. Porównajcie teraz do tej wolności wolność

starożytnych.

Polegała ona na kolektywnym, lecz bezpośrednim sprawowaniu wielu części całej

władzy, na publicznym obradowaniu w sprawach wojny i pokoju, na zawieraniu przymierzy z

cudzoziemcami, uchwalaniu praw, ferowaniu wyroków, badaniu rachunków, rozporządzeń i

poczynań urzędników, stawianiu ich przed całym narodem, oskarżaniu ich, skazywaniu lub

uwalnianiu od winy; jednocześnie jednak, nazywając to wolnością, starożytni uznawali jako

1 Przedruk z: Benjamin Constant, O wolności starożytnych i nowożytnych, przełożyła Zuzanna Kosno, „Arka” 1992, nr 42 (listopad-grudzień).

rzecz całkowicie do pogodzenia z ową wolnością kolektywną zupełne podporządkowanie

jednostki władzy ogółu. Nie znaleźlibyście u nich nic z tego, co stanowi o wolności u

nowożytnych. Wszelkie prywatne poczynania poddane są surowemu nadzorowi. Nie ma

niczego, co by było wyrazem indywidualnej niezależności, ani pod względem sądów, ani

wytwórczości, ani zwłaszcza religii. Możność wyboru własnego kultu, która dla nas stanowi

jedno z najcenniejszych naszych praw, w oczach starożytnych byłaby zbrodnią i

świętokradztwem. W sprawy, które nam się zdają najbardziej błahe, wkracza autorytet

społeczności, krępując wolę jednostki. [...] Władza decyduje o sprawach najbardziej

osobistych. Młody Spartanin nie może swobodnie odwiedzać swojej małżonki. W Rzymie

cenzorzy uważnym okiem śledzą życie rodziny. Prawa rządzą obyczajami, a ponieważ

obyczaje dotyczą wszystkiego, nie ma niczego, o czym by prawa nie stanowiły.

Tak więc jednostka u starożytnych, będąc władcą we wszystkich prawie sprawach

publicznych, w życiu prywatnym jest zawsze niewolnikiem. Jako obywatel decyduje o wojnie

i pokoju; jako osoba prywatna jest ograniczona, obserwowana, dławiona we wszystkich

swych poczynaniach; jako cząstka zbiorowości przesłuchuje, odwołuje z urzędu, wydaje

wyroki, pozbawia dóbr, skazuje na wygnanie lub śmierć swoich urzędników lub

zwierzchników, jako poddana zbiorowości sama może być z kolei pozbawiona swojego stanu,

wyzbyta z godności, wygnana, skazana na śmierć na skutek nieograniczonej woli całości,

której sama jest częścią. Rzecz ma się przeciwnie u narodów nowożytnych, gdzie jednostka,

będąc niezależną w życiu prywatnym, nawet w państwach o najwyższym stopniu wolności

sprawuje władzę jedynie pozornie. Jej władza jest ograniczona ,-a prawie zawsze zawieszona,

a jeżeli nawet w pewnych okresach, co prawda rzadkich i nie pozbawionych ograniczeń,

może się ona tej władzy oddawać, to jedynie po to, aby z niej zrezygnować. [...]

[...] Starożytni, jak to stwierdza Condorcet, nie znali pojęcia praw osobistych. Ludzie

byli jak gdyby jedynie maszynami, których funkcjonowanie wyznaczało prawo. To samo

uzależnienie charakteryzowało okres rozkwitu republiki rzymskiej; jednostka zagubiła się

niejako w narodzie, a obywatel w mieście.

Sięgniemy teraz do źródeł tej zasadniczej różnicy między starożytnymi a nami.

Wszystkie starożytne republiki były zamknięte w ciasnych granicach. Najludniejsza,

najpotężniejsza, najznaczniejsza z nich nie dorównywała swym obszarem najmniejszemu z

państw nowożytnych. Nieuniknioną konsekwencją znikomego obszaru łych republik był

panujący w nich wojowniczy duch; każdy naród napierał ustawicznie na swoich sąsiadów lub

się przed nimi bronił. Pchani w ten sposób koniecznością jedni przeciwko drugim, zwalczali

się lub grozili sobie bez ustanku. Ci, którzy nie chcieli być zdobywcami, nie mogli złożyć

broni, aby nie być zdobytymi. Wszyscy kupowali swój spokój, niezależność, egzystencję całą,

za cenę wojny. Była ona ciągłym ośrodkiem zainteresowania, zajęciem prawie zwyczajnym

wolnych państw starożytności. Wreszcie, co było konieczną konsekwencją tego sposobu

życia, wszystkie te państwa posiadały niewolników. Zawody fizyczne, a nawet w niektórych

państwach zawody wytwórcze, powierzone były rękom zakutym w żelazo.

Świat nowożytny przedstawia obraz najzupełniej odwrotny. Najmniejsze państwa

naszych czasów są bez porównania bardziej rozległe niż były Sparta czy Rzym w ciągu pięciu

wieków. Nawet podział Europy na kilka państw jest, dzięki postępowi oświecenia, raczej

pozorny niż rzeczywisty. Podczas gdy dawniej każdy naród tworzył wyizolowaną rodzinę,

która z zasady była wrogiem innych rodzin, obecnie ludzie żyją w masie, jakkolwiek

podzielonej na różne nazwy i o różnych rodzajach organizacji społecznej, jednak jednorodnej

w swej naturze. Jest ona wystarczająco silna, aby nie obawiać się barbarzyńskich hord.

Wystarczająco oświecona, by nie uciekać się do wojny. Jej zgodnym dążeniem jest pokój. [...]

Ponadto, gdybym mógł pozwolić sobie na dygresję, która niestety byłaby zbyt długa,

wykazałbym panom, poprzez analizę obyczajów, zwyczajów, sposobu handlowania

kupieckich narodów starożytności, że nawet ich handel był niejako przesiąknięty duchem

epoki, atmosferą wojny i wrogości, która je otaczała. Handel był wówczas szczęśliwym

przypadkiem: obecnie jest czymś zwyczajnym, jedynym celem, powszechnym dążeniem,

prawdziwym życiem narodów. Pragną one spokoju, a wraz z nim dobrobytu, a jako źródła

dobrobytu, wytwórczości. Wojna staje się z każdym dniem coraz bardziej nieskutecznym

środkiem osiągnięcia ich pragnień. Ani jednostki, ani narody nie są w stanie osiągnąć jej

drogą korzyści, które równałyby się rezultatom spokojnej pracy i regularnych wymian

handlowych. Starożytni poprzez zwycięską wojnę zdobywali niewolników, daniny, nowe

ziemie, pomnażając przez to bogactwo ogólne i jednostkowe. Nowożytnych zwycięska wojna

musi kosztować zawsze więcej, niż przynosi zysku.

Wreszcie, dzięki handlowi, religii, postępowi intelektualnemu i moralnemu ludzkości,

narody europejskie nie znają już niewolnictwa. Wolni ludzie muszą wykonywać wszystkie

zawody, zaspokajać potrzeby społeczności.

Z łatwością można przewidzieć nieunikniony rezultat tych różnic.

Po pierwsze, rozległość kraju o tyleż pomniejsza znaczenie polityczne przypadające w

udziale każdej jednostce. Najciemniejszy republikanin Rzymu i Sparty był potęgą. Rzecz się

ma zupełnie inaczej ze zwykłym obywatelem Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych.

Jego osobisty wpływ jest ledwie wyczuwalnym elementem woli społecznej, która nadaje

kierunek rządowi.

Po drugie, obalenie niewolnictwa pozbawiło wolnych ludzi wolnego czasu, którym

dysponowali z tej racji, że większość prac spoczywała na barkach niewolników. Dwadzieścia

tysięcy Ateńczyków nie mogłoby obradować każdego dnia na placu publicznym, gdyby nie

niewolnicza ludność Aten.

Po trzecie, w przeciwieństwie do wojny, handel nie pozostawia w życiu człowieka

przerw na bezczynność. Ciągłe oddawanie się życiu politycznemu, codzienne rozprawianie o

sprawach państwowych, dyskusje, narady, cały ten ruch wokół stronnictw, niezbędne agitacje,

czyli przymusowe wypełnienie, aby użyć tego terminu, życia wolnych narodów starożytności,

które, pozbawione tej możliwości czułyby się przygniecione ciężarem bezczynności, narodom

współczesnym przyniosłoby tylko zamęt i zmęczenie, gdyż każda ich jednostka zajęta swoimi

spekulacjami, przedsięwzięciami, korzyściami, które uzyskuje lub ma nadzieję uzyskać,

zgadza się na oderwanie się od swoich zajęć tylko chwilowo i to w najmniejszym zakresie.

Wreszcie, handel wzbudza w człowieku gorące umiłowanie indywidualnej

niezależności. Zaspokaja on ich potrzeby, spełnia pragnienia bez ingerencji władzy.

Ingerencja ta jest prawie zawsze – nie wiem zresztą, dlaczego mówię prawie – ingerencja ta

zawsze jest czymś, co przeszkadza i krępuje. Za każdym razem, kiedy władza usiłuje wtrącić

się do prywatnych spekulacji, spekulującym przynosi to utrapienie. Za każdym razem, kiedy

rządy usiłują zająć się naszymi interesami, robią to gorzej i kosztowniej od nas samych. [...]

Ateny [...] były najbardziej handlową ze wszystkich greckich republik: obywatele ich

cieszyli się więc nieskończenie większą wolnością indywidualną niż obywatele Rzymu i

Sparty. Gdybym mógł wdać się w szczegóły historyczne, wykazałbym wam, że handel

spowodował zaniknięcie u Ateńczyków wielu z tych cech, które różniły narody starożytne od

nowożytnych. [...]

Ponieważ jednak w Atenach istniało również wiele z innych okoliczności

decydujących o charakterze narodów starożytnych; ponieważ istniała ludność niewolnicza, a

terytorium było mocno ściśnięte, znajdujemy tam ślady wolności właściwej starożytnym.

Naród tworzy prawa, bada postępowanie urzędników, wzywa Peryklesa do rozliczenia się ze

swoich poczynań, skazuje na śmierć wszystkich generałów, którzy dowodzili w bitwie pod

Argos. Jednocześnie ostracyzm, samowładztwo zalegalizowane i wychwalane przez

wszystkich ówczesnych ustawodawców, ostracyzm, który wydaje się i powinien się nam

wydawać oburzającą niesprawiedliwością, dowodzi, że jednostka w Atenach była

podporządkowana supremacji ciała społecznego w stopniu, jaki nie istnieje w żadnym z

wolnych państw Europy.

Z tego, co wyłożyłem powyżej, wynika, że nie możemy już cieszyć się wolnością

starożytnych, wolnością, na którą składa się aktywne i stałe uczestnictwo w kolektywnej

władzy. Wolność, która jest naszym udziałem, polega na spokojnym oddawaniu się osobistej

niezależności. Udział we władaniu narodem, przynależny w starożytności każdemu, nie był,

tak jak za naszych czasów, abstrakcyjnym domniemaniem. Wola każdego obywatela miała

realny wpływ, z praktykowania tej woli czerpał on żywą i częstą przyjemność. W rezultacie,

starożytni byli gotowi do wielu poświęceń dla zachowania swoich praw politycznych oraz

uczestnictwa w zarządzaniu państwem. Każdy z nich, odczuwając z dumą, ile wart był jego

głos, znajdował w tej świadomości własnego znaczenia głębokie zadośćuczynienie.

Zadośćuczynienie to dla nas jest już niedostępne. Jednostka, zagubiona w tłumie,

prawie nigdy już nie dostrzega wpływu, jaki wywiera. Wola jej nigdy nie odciska się na

zbiorowości; nic nie stwierdza w jej oczach wartości jej współdziałania. Praktykowanie praw

politycznych daje nam więc tylko część satysfakcji, jaką czerpali z niego starożytni, a

jednocześnie postęp cywilizacji, komercyjne nastawienie epoki, łączność między narodami,

zwielokrotniły i nieskończenie zróżnicowały sposoby osiągnięcia jednostkowego szczęścia.

Wynika stąd, że powinniśmy być o wiele bardziej niż starożytni przywiązani do naszej

osobistej niezależności. Starożytni bowiem, poświęcając tę niezależność dla praw

politycznych, poświęcali mniej, aby osiągnąć więcej, podczas gdy my, czyniąc to samo

poświęcenie, dalibyśmy więcej, aby otrzymać mniej.

Celem starożytnych był podział władzy pomiędzy wszystkich obywateli tej samej

ojczyzny i to właśnie nazywali oni wolnością. Celem nowożytnych jest niczym nie zmącone

korzystanie z dobrodziejstw indywidualnej niezależności, a wolnością są dla nich gwarancje,

zapewnione im w tym celu przez instytucje. [...]

Stwierdziłem na początku, że ludzie o dobrych zresztą intencjach, nie dostrzegłszy

tych różnic, przyczynili się do niezmierzonego zła w czasie naszej długiej i burzliwej

rewolucji. Ludzie ci czerpali jednak wiele swoich teorii z dzieł filozofów, którzy nie

podejrzewali nawet, jakim modyfikacjom uległy przez dwa tysiące lat dyspozycje ludzkości.

Spróbuję poddać analizie systemu najznakomitszego z nich, Jana Jakuba Rousseau, i

wykazać, że przenosząc w czasy współczesne zakres kolektywnej zwierzchności przynależnej

innym wiekom, ten wzniosły geniusz poruszany najczystszym umiłowaniem wolności

dostarczył niemniej zgubnych pretekstów niejednej tyranii. Oczywiście, odsłaniając to, co

uważam za ważką pomyłkę, zachowam oględność w krytyce i poważanie w potępieniu.

Prawda powinna jednak wziąć górę nad rozważaniami czerpiącymi swą potęgę z blasku

niezwykłego talentu i autorytetu ogromnej sławy. Zresztą, jak się tym przekonamy, pomyłki,

z którą mam zamiar się rozprawić, nie należy przypisywać głównie Rousseau: jest ona o wiele

bardziej dziełem jednego z jej sukcesorów, mniej elokwentnego, lecz nie mniej surowego i po

tysiąckroć bardziej skłonnego do przesady. Jest nim ksiądz de Mably, mogący uchodzić za

reprezentanta systemu, w którym, zgodnie z maksymą wolności starożytnej, obywatele winni

być całkowicie zniewoleni, aby naród mógł być suwerennym, a jednostka winna być

niewolnikiem, aby lud był wolny.

Ksiądz de Mably, podobnie jak Rousseau i wielu innych wziął, w ślad za

starożytnymi, autorytet ciała społecznego za wolność i wszystkie sposoby wydały mu się

dobre, aby autorytet ten rozciągnąć na tę oporną część istnień ludzkich, nad których

niezależnością ubolewał. We -wszystkich swych dziełach wyraża żal, że prawo dosięga

jedynie czynów. Pragnąłby, aby mogło ono dosięgnąć myśli, najbardziej przelotnych odczuć,

aby ścigało człowieka bez ustanku, nie pozostawiając mu schronienia, w którym mógłby

umknąć jego władzy. Ledwie zauważył u jakiegoś narodu stosowanie represyjnych środków,

a już wydawało mu się, że poczynił odkrycie i stawiał je za wzór; nienawidził indywidualnej

wolności, tak jak nienawidzi się osobistego wroga i skoro tylko natykał się w historii na

naród, który był jej całkowicie pozbawiony, nie mógł powstrzymać się od podziwiania go,

nawet jeśli brakło mu całkiem wolności politycznej. Wpadał w zachwyt nad Egipcjanami,

ponieważ, jak powiadał, wszystko u nich regulowane było prawami, łącznie z wypoczynkiem

i potrzebami, wszystko uginało się przed potęgą ustawodawcy; każda chwila dnia wypełniona

była jakimś obowiązkiem. Nawet miłość poddawała się tej poważnej ingerencji, gdyż to

właśnie prawo otwierało lub zamykało podwoje małżeńskiej łożnicy.

Sparta, łącząca system republikański z tym samym zniewoleniem jednostek,

wzbudzała w umyśle tego filozofa jeszcze żywszy entuzjazm. Ten wielki klasztor wydawał

mu się ideałem republiki doskonałej. Dla Aten żywił głęboką pogardę z chęcią powiedziałby

o tym narodzie, najpierwszym w Grecji, to, co pewien akademik i wielki pan mówił o

Akademii Francuskiej: „Cóż za przerażający despotyzm! Każdy robi tam, co chce”. Należy

dodać, że wielmoża ten miał na myśli Akademię taką, jaką była trzydzieści lat temu. [...]

Jeśli podzielacie teraz panowie pogląd, który w moim przekonaniu wynika niezbicie z

tych faktów, to uznacie wraz ze mną następujące prawdy:

Niezależność jednostki jest najważniejszą ze współczesnych potrzeb. Nie należy więc

nigdy żądać jej poświęcenia dla wolności politycznej.

Wynika z tego, że żadna z licznych i zbyt wychwalanych instytucji, które w

republikach starożytnych krępowały wolność jednostki, nie byłaby do przyjęcia w czasach

współczesnych.

Zdawałoby się, że prawdy tej nie trzeba udowadniać. Dzisiejsze rządy nie skłaniają się

wcale do naśladowania republik starożytności. A jednak jakkolwiek instytucje republikańskie

znajdują u nich niewielkie uznanie, to wykazują one dziwne upodobanie do niektórych

republikańskich zwyczajów. Przykre to, że są to właśnie te zwyczaje, które pozwalają

skazywać na wygnanie czy pozbawianie dóbr. Pamiętam, że w 1802 r. w ustawie o sądach

specjalnych znalazł się artykuł wprowadzający we Francji grecki ostracyzm i Bóg jeden wie,

ilu elokwentnych mówców prawiło nam w obronie tego artykułu (zanim został on wycofany!)

o wolności Aten i wszystkich poświęceniach, jakie jednostka powinna dokonać dla jej

zachowania. Podobnie, w okresie o wiele bliższym, kiedy lękliwe władze usiłowały nieśmiałą

ręką pokierować wyborami w sposób dla siebie dogodny, pewna gazeta, nie zarażona

bynajmniej republikanizmem, zaproponowała wskrzeszenie rzymskiej cenzury celem

odsunięcia niebezpiecznych kandydatów.

Sądzę więc, że nie będzie zbędną dygresją, jeżeli na poparcie moich twierdzeń

powiem parę słów o tych dwóch tak chwalonych instytucjach.

Ateński ostracyzm opierał się na założeniu, że społeczeństwo ma wszelką władzę nad

swoimi członkami. Założenie to mogło go usprawiedliwiać, a w państwie tak niewielkim, w

którym siła jednostki mogła zachwiać potęgą mas, ostracyzm mógł posiadać pozory

użyteczności. U nas jednakże jednostki mają prawa, które społeczeństwo winne jest

respektować, a ich wpływ jest, jak to już zauważyłem, tak bardzo zagubiony w mnogości

innych, jednakowych lub przewyższających go wpływów, że wszelkie represje, motywowane

koniecznością jego pomniejszenia są zbędne, a przez to niesprawiedliwe. Nikt nie ma prawa

skazywać obywatela na wygnanie, jeżeli wyrok taki nie został wydany przez legalny sąd,

zgodnie z wyraźnym prawem, przypisującym karę wygnania do czynu, którego jest winnym.

Nikt nie ma prawa wyrywać obywatela ze swojej ojczyzny, właściciela ziemskiego z

posiadłości, odrywać kupca od interesu, męża od żony, ojca od dzieci, pisarza od uczonych

medytacji, starca od swoich przyzwyczajeń. Każde wygnanie polityczne jest politycznym

zamachem. Każdy wyrok skazujący na wygnanie wydany przez zgromadzenie dla rzekomego

zbawienia publicznego jest zbrodnią tego zgromadzenia przeciwko zbawieniu publicznemu,

które przejawia się jedynie w poszanowaniu praw, przestrzeganiu form i zachowywaniu

gwarancji. [...]

Panowie, nie jesteśmy ani Persami podległymi despocie, ani Egipcjanami rządzonymi

przez kapłanów, ani Galami, których druidzi mogą złożyć w ofierze, ani też Grekami czy

Rzymianami, dla których uczestnictwo we władaniu społeczeństwem było rekompensatą za

brak wolności osobistej. Jesteśmy ludźmi nowożytnymi, pragnącymi korzystać ze swoich

praw i rozwijać swoje zdolności w sposób, jaki nam się podoba obrać nie szkodząc innym.

[...]

Widzicie panowie, że moje obserwacje w żaden sposób nie dążą do pomniejszenia

wartości wolności politycznej. Nie wyciągam bynajmniej z przedłożonych wam faktów

wniosków, jakie wyciągają niektórzy. Twierdzą oni, że skoro starożytni byli wolni, a my nie

możemy już być tak wolni jak oni, to jesteśmy przeznaczeni do tego, aby być niewolnikami.

Chcieliby oni ustanowić nowe państwo, wyposażone w pewne elementy, które, jak twierdzą,

są jedynie odpowiadającymi sytuacji dzisiejszego świata. Elementy te to przesądy, aby w

ludziach wzbudzić lęk, egoizm, aby ich zdeprawować, frywolność, aby ich ogłupić, wulgarne

uciechy, aby ich upodlić, despotyzm, aby nimi rządzić; no i oczywiście wiedza oparta na

faktach i nauki ścisłe służące umocnieniu despotyzmu. Dziwne by było, gdyby taki właśnie

był rezultat czterdziestu wieków, w czasie których ludzkość wzbogaciła się moralnie i

materialnie; trudno mi to sobie wyobrazić.

Z tego, co nas różni od starożytności wyciągam wnioski zgoła odmienne. Zamiast

osłabiać gwarancje, należy rozszerzać uprawnienia. To, czego się domagam, to nie rezygnacja

z wolności politycznej, lecz wzbogacenie jej o wolność osobistą.

[...] o ile wolność odpowiadająca nowożytnym różni się od wolności starożytnych, to

despotyzm, który był możliwy w starożytności nie jest już możliwy w czasach nowożytnych.

Z faktu, że jesteśmy bardziej niż starożytni pozbawieni wolności politycznej i zwykle mniej o

nią zabiegamy, może wynikać, że zbyt czasem zaniedbujemy, i zawsze niesłusznie,

gwarancje, jakie nam ona zapewnia. Zarazem jednak, ponieważ o wiele bardziej niż starożytni

przywiązani jesteśmy do wolności indywidualnej, będziemy jej w razie potrzeby bronić z o

wiele większą zręcznością i wytrwałością; dysponujemy też dla jej obrony środkami, jakich

starożytni nie mieli.

Handel sprawia, że działania arbitralnej władzy mogą się odbić na naszej egzystencji

w sposób bardziej dotkliwy, gdyż aby dosięgnąć naszych bardziej różnorodnych spekulacji,

musi ona pomnażać swoje metody; jednakże ten sam handel ułatwia wymknięcie się jej

poprzez zmianę natury własności, która staje się dzięki tym zmianom prawie nieuchwytna.

Handel nadaje własności nową wartość: obieg; bez obiegu Własność jest jednoznaczna

z użytkowaniem, a władza zawsze może dosięgnąć użytkowania poprzez odebranie korzyści z

niego płynących; obieg jednakże stawia tym działaniom niewidoczną i niezwyciężoną

przeszkodę.

Konsekwencje handlu sięgają jeszcze dalej. Nie tylko czyni on ludzi wolnymi, ale

poprzez stworzenie kredytu sprawia, że to władza staje się zależna.

Pieniądze, powiada pewien francuski autor, są najniebezpieczniejszą bronią

despotyzmu; jednocześnie jednak jego najpotężniejszym hamulcem. Kredyt posłuszny jest

jednostce: siła jest tu bezużyteczna; kiedy pieniądze zostają ukryte lub znikają, wszystkie

operacje państwowe zostają zawieszone. Kredyt u starożytnych nie miał podobnego

znaczenia. Ich rządy były silniejsze od jednostek, dzisiaj jednostki są silniejsze od władz

politycznych. Bogactwo jest potęgą, którą można się posłużyć w każdej chwili i w każdych

okolicznościach, a w związku z tym bardziej realną i dającą się lepiej wykorzystać. Władza

grozi, bogactwo wynagradza, oszukując władzę można się jej wymknąć; aby wkraść się w

łaski bogactwa, należy mu służyć: ono więc musi odnieść zwycięstwo.

Indywidualna egzystencja jest dla tych samych przyczyn mniej włączona w życie

polityczne. Ludzie daleko przenoszą swoje skarby, ze sobą zaś unoszą wszelkie przyjemności

życia. Handel zbliżył narody i upodobnił do siebie ich zwyczaje i obyczaje; głowy państw

mogą być wrogami, lecz narody są sobie bliskie.

Niechże więc władza się z tym pogodzi: wolność jest nam potrzebna i będziemy ją

mieli. Ponieważ jednak wolność, jakiej my potrzebujemy różni się od wolności starożytnych,

jej organizacja musi być inna niż organizacja wolności starożytnej. Ta ostatnia cechowała się

lym, że im więcej człowiek poświęcał czasu i sił na praktykowanie swych praw politycznych,

tym bardziej czuł się wolny; ta zaś wolność, do której my jesteśmy przeznaczeni, tym bardziej

będzie nam droga, im więcej nasze życie polityczne pozostawi nam czasu na nasze prywatne

interesy.

Stąd też, panowie, wywodzi się konieczność systemu reprezentacyjnego. System

reprezentacyjny jest niczym innym jak organizacją, przy pomocy której naród zrzuca na barki

kilku jednostek ciężar tego, czego nie może lub nie chce robić sam. Ubodzy sami zajmują się

swoimi interesami; ludzie bogaci zaś biorą sobie zarządców [...]. W tym się zawiera historia

narodów starożytnych i nowożytnych. System reprezentacyjny jest pełnomocnictwem

nadanym pewnej liczbie ludzi przez naród, który pragnie obrony swych interesów, a nie ma

czasu, aby zawsze bronić ich sam. Ludzie bogaci musieliby jednak być szaleni, by biorąc

sobie zarządców, nie poddawać uważnemu i surowemu osądowi, czy zarządcy ci spełniają

obowiązki, czy ich nie zaniedbują, czy nie są skorumpowani lub też nieudolni; toteż aby

ocenić pełnomocników, mocodawcy wykazujący rozwagę pilnie śledzą interesy, których

prowadzenie im powierzyli. Podobnie i społeczeństwa, które, aby cieszyć się odpowiednią dla

nich wolnością, uciekają się do systemu reprezentacyjnego, sprawować muszą aktywny i stały

nadzór nad swoimi reprezentantami, oraz zastrzec sobie okresowo prawo – nie przedzielone

zbyt długimi przerwami – do ich usunięcia, jeżeli zdradziliby oni jego życzenia, i do cofnięcia

władzy, której by nadużyli.

Z faktu bowiem, że wolność nowożytna różni się od wolności starożytnej, wynika, że

jest ona również zagrożona innego rodzaju niebezpieczeństwem.

Niebezpieczeństwo wolności starożytnej polegało na tym, że ludzie, zajęci wyłącznie

zapewnieniem sobie udziału we władzy, zbyt mało sobie cenili prawa osobiste i korzyści z

nich płynące.

Niebezpieczeństwem wolności nowożytnej jest zaś to, że zaabsorbowani cieszeniem

się naszą wolnością prywatną i zagonieni w poszukiwaniu zysku, zbyt łatwo możemy

zrezygnować z należącego się nam prawa do udziału we władzy politycznej.

Depozytariusze władzy nie omieszkują nas do tego nakłaniać. Jakże chętnie

oszczędziliby nam wszelkiego trudu, z wyjątkiem obowiązku posłuszeństwa i płacenia! Już

słyszę, jak mówią: „Jaki właściwie jest cel wszystkich waszych wysiłków, pobudka waszej

pracy, przedmiot waszych nadziei? Czyż nie jest nim szczęście? Dajcie nam więc wolną rękę,

a my wam to szczęście damy”. O nie, panowie, nie dawajmy im wolnej ręki. Jakkolwiek

wzruszająca byłaby tak czuła troska, prośmy władzę o pozostanie w swoich granicach.

Niechaj będzie ona tylko sprawiedliwa, a my już zajmiemy się własnym szczęściem.

Czyż korzystanie z praw, nie połączone z gwarancjami, mogłoby nam to szczęście

zapewnić? Gdzie znaleźlibyśmy te gwarancje, gdybyśmy zrezygnowali z wolności

politycznej? Zrezygnowanie z niej byłoby, panowie, szaleństwem podobnym szaleństwu

człowieka, który chciałby zbudować na piasku budynek bez fundamentu tylko dlatego, że

mieszka dopiero na pierwszym piętrze.

A zresztą panowie, czy szczęście, jakiegokolwiek by nie było rodzaju, jest naprawdę

jedynym celem rodzaju ludzkiego? Nasza kariera byłaby w takim wypadku bardzo zawężona,

a nasze przeznaczenie mało wzniosłe. Wolność polityczna, dając wszystkim bez wyjątku

obywatelom możność sprawowania pieczy nad najświętszymi ich interesami, poszerza ich

umysł, uszlachetnia myśli, ustanawia między nimi rodzaj równości intelektualnej będącej

chwałą i potęgą narodu.

Toteż spójrzcie, jak pierwsza instytucja, zwracająca narodowi wolność polityczną, od

razu go uszlachetnia. Spójrzcie, jak nasi rodacy wszelkich klas i profesji, wychodząc poza

krąg swoich zwykłych zajęć i prywatnych interesów, znajdują się nagle wyniesieni na poziom

ważnych funkcji, które powierza im konstytucja, jak z rozwagą dokonują wyboru, z energią

stawiają opór, niweczą podstępy, stawiają czoła groźbie, szlachetnie opierają się pokusie.

Spójrzcie jak czysty, głęboki i szczery patriotyzm triumfuje w naszych miastach,

odżywa nawet w najmniejszych osadach, przenika do warsztatów, pobudza do życia wsie, jak

świadomość naszych praw i konieczności zapewnienia im gwarancji wypełnia sprawiedliwy i

prawy umysł użytecznego rolnika i zapobiegliwego kupca, którzy doświadczeni w historii

krzywd, których doznali, i nie mniej światli co do tego, jakich środków wymaga zapobieżenie

im, obejmują jednym spojrzeniem całą Francję i, będąc przekazicielami wdzięczności narodu,

wynagradzają swoimi głosami trzydziestoletnią wierność zasadom w osobie

najznakomitszego z obrońców wolności.

Zamiast więc panowie rezygnować z którejś z tych dwóch rodzajów wolności, należy,

jak to wykazałem, nauczyć się godzić jedną z drugą. [...]

Dzieło ustawodawcy nie jest dokończone przez to tylko, że dał on ludowi spokój.

Nawet jeżeli lud jest zadowolony, pozostaje jeszcze wiele do zdziałania. Instytucje winne są

dokończyć moralnej edukacji obywateli. Powinny, szanując jednocześnie indywidualne prawa

obywateli, licząc się z ich niezależnością nie mącąc spokoju ich zajęć, poświęcić część

swojego wpływu na sprawy publiczne, wzywać ich do współdziałania w sprawowaniu władzy

przez oddanie jej swojej determinacji i swoich głosów, zagwarantować im prawo do kontroli i

nadzoru poprzez wyrażanie opinii i kształtując ich w ten sposób do tych szczytnych funkcji,

obdarzyć ich zarazem i pragnieniem, i zdolnością ich spełniania.


Wyszukiwarka