Zarządzanie – nauka, sztuka czy wolny zawód?
Zarządzanie samo w sobie jest elementem podziału nauk ekonomicznych czy też nauk humanistycznych. Według wcześniej obowiązującej w Polsce klasyfikacji zarządzanie było domeną nauk ekonomicznych, stąd dyscyplina ta była określana mianem organizacja i zarządzanie. Obecnie interdyscyplinarne podejście do zarządzania, zwłaszcza wykorzystania psychologii oraz innych nauk społecznych i humanistycznych zaowocowało dychotomicznym podejściem do nauk o zarządzaniu. Jako podział tych nauk mamy styczność z tytułem np. doktora nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu, czy też doktora nauk humanistycznych również w zakresie nauk zarządzania. L. Gulick określił zarządzanie jako „dziedzinę wiedzy”, która służy do systematycznego zozumienia, dlaczego i w jaki sposób ludzie współpracują ze sobą dla osiągnięcia celów oraz zwiększenia użyteczności systemów współdziałania dla ludzkości. Wg Gulicka, kierowanie spełnia kryteria dziedziny wiedzy, gdyż od pewnego czasu jest przedmiotem systematycznych badań, istniejące zaś teorie są konfrontowane z doświadczeniem praktycznym. Jego zadaniem zarządzanie stanie się nauką ścisłą wówczas gdy teoria zdoła wskazać kierownikowi, co zrobić w konkretnej sytuacji i umożliwi mu przewidzenie konsekwencji jego działań.
Biorąc pod uwagę kwestię mówiącą, iż zarządzanie jest sztuką zacznijmy od tego czym jest sztuka. Sztuka jest wytwarzaniem, a zatem jest działaniem zmierzającym do tego, by w wyniku zaangażowanej pracy powstał nowy przedmiot lub stan rzeczy. Sztuka jest układem trzech elementów: tworzywa, narzędzi wraz z regułami posługiwania się nimi, pożądanego kształtu (piękna). Artysta zaś łączy wymienione trzy elementy - to nazywamy umiejętnością. Jeśli wobec powyższego zarządzanie byłoby sztuką, to musiałoby być wytwarzaniem. A jeśli tak to przede wszystkim istniałoby tworzywo, które formowałby kierujący. Zarządzający potrzebowałby dalej narzędzi i reguł posługiwania się nimi, dzięki którym nadawałby swemu materiałowi określony kształt. Stoimy tymczasem zakłopotani wobec wielości dziedzin, w których zarządzanie operacyjne znajduje zastosowanie: brygadzista w fabryce samochodów, kapral w czasie bitwy, dyrektor szkoły, menedżer grupy finansowej. Zarządzający, gdy kieruje, nie jest tym, który wykonuje czynności faktycznie przekształcające dany wycinek rzeczywistości, tym bowiem zajmują się zarządzani przez niego ludzie. Zarządzający nie wytwarza tego samego, co jego podwładni. Być może należy odpowiedzieć, że zajmuje się swoimi ludźmi. Takie rozwiązanie sugerowałby stały kontekst podwładnych. Zakładamy ich istnienie ilekroć mowa o zarządzaniu. Kiedykolwiek rozważamy działania zarządzających, niezbędnym akompaniamentem są podwładni. Zarządzający działa można by powiedzieć w środowisku podwładnych. Tę odpowiedź uznaję za niewystarczającą, jeśli nie wskaże się czym w ludziach sie zajmuje zarządzający. Nadto gdyby faktycznie to było tworzywo, w którym pracuje zarządzający, to zostałby niejako odcięty od samego przedmiotu pracy, skoro zajmowałby się ludźmi, oni przesłanialiby przedmiot pracy. Zarządzający sam nie przekształcając przedmiotu pracy swych podwładnych nie powinien jednak tracić z nim kontaktu, koncentrując się wyłącznie na ludziach. Tworzywem sztuki zarządzania, powinna być taka materia, która spaja w sobie w jedno przedmiot pracy i ludzi pracujących. Istnieje obiektywny byt o podwójnym charakterze podmiotowo-przedmiotowym, który stanowi właściwe tworzywo dla sztuki zarządzania - to czynności pracy.
Znaleźliśmy zatem właściwe tworzywo dla sztuki zarządzania jest nim czynność pracy. Zarządzający kształtuje czynności pracy. Od razu widać, że owe narzędzia, którymi będzie się posługiwał leżą na platformie komunikacji. To nie on będzie wykonywał czynności lecz jego ludzie. Koniecznie zatem potrzebuje zakomunikować im co mają robić (cel), jak, kiedy, gdzie, mają robić (plan); potrzebuje przydzielić im te czynności jako ich zadanie (przydzielanie zadań); oraz potrzebuje monitorować przebieg akcji porównując to, co miało być wykonane z tym co faktycznie jest uzyskiwane (kontrola) i w końcu jeśli zachodzi różnica, między zamierzeniem (celem) a tym, co jest wykonane, zarządzający wprowadza działania korygujące. Definiowanie pojęcia "wolny zawód" opiera się z jednej strony na przyjętych i uznanych zwyczajach językowych, z drugiej zaś na analizach sposobu jego wykonywania. Wskazać można przykładowo na opinie, według których wykonywanie zawodu jest "wolne" dopóty, dopóki odbywa się na własny rachunek. Do wolnych zawodów ze specjalizacją zarządzania można zaliczyć np. managera, kierownika który ma pieczę nad swoimi podwładnymi. Tworzą wspólnie zespół, który dąży do osiągnięcia wspólnego celu. Osoba mająca za zadanie kierowaniem całego zespołu jest odpowiedzialna w dużej mierze za sukces całego teamu. Przez wydawanie dyspozycji swoim podwładnym, mobilizuje ich do działania. Trzyma pieczę nad kolejnymi etapami prac.
Sam Henry M. Boettinger twierdzi, że kreowanie jest sztuką, „porządkowaniem chaosu”. Jego zdanie zarządzanie tak samo jak malarstwo wymaga trzech elementów wizji artysty, znajomości rzemiosła i skuteczności komunikowania się. Wiadomo, że zdolności artystyczne rozwija się przez szkolenie, stąd też i umiejętności kierownicze można doskonalić za pomocą metod podobnych do stosowanych przy kształceniu artystów.
Prawdopodobnie kierowanie przez pewien jeszcze czas przypominać będzie bardziej sztukę niż naukę ścisłą. Codziennie więcej o nim wiemy i w wielu sytuacjach możemy bezpiecznie zalecić określony sposób działania. Chociaż komputery znacznie zwiększyły ludzkie możliwości przewidywania, daleko nam do zasobu wiedzy i dokładności przewidywań cechujących naukę ścisłą. Tak więc, chociaż niektóre aspekty kierowania stały się bardziej naukowe, znaczna jego część nadal pozostaje sztuką.
Kristina Konopko
Rok I uzup. - gr. Archiwalna.