Była sobie raz kózka kosmata i z bródką. Pasła się na chudej trawce za rzeką. Aż raz urwała się z powrózka i dalej w świat! Biegła przez ścieżki i dróżki, mało nie złamała koziej nóżki. Zobaczyła w ogródku dziadka Macieja z konewką w ręku przy grządkach z kapustą.
Co roku w lecie dzieci wyjeżdżają do cioci na wieś. Mają tam różne rozrywki. Pływają po rzece łódką. Łowią rybki na wędkę. Chodzą do lasu na jagódki. Często wsiadają na drabiniasty wóz i jadą na pole lub na łąkę. Ze wsi do domu wracają dzieci pociągiem. Przychodzą na stację. Nadjeżdża pociąg. Dzieci wychodzą z ciocią na peron. Przysłuchują się, jak ciężko sapie parowóz. Potem wsiadają do wagonu. Dzieci lubią bardzo podróż koleją.
Dzieci poszły na wycieczkę do parku. Przyszły nad staw. Zobaczyły je łabędzie. Podpłynęły pod sam brzeg. Dzieci rzucały im obwarzanki. Po trawniku przechadzał się paw. Przy dróżce w pobliżu stawu rósł wielki dąb. Pod dębem stały ławki, na których dzieci usiadły, aby odpocząć.
Ewkę bolały ząbki. Była u dentystki. Na pociechę babcia zaprowadziła ją do parku. Siedzą teraz na ławce nad stawem. Dokoła widać zieloną trawkę. Przy stawie rosną młode brzózki i wierzby. Na gałązkach drzew przysiadają ptaszki. Po stawie pływają gromadki kaczek. Ewka kruszy chleb i karmi rybki w stawie.
Gdy tylko lód zetnie wodę i śnieg pokryje wzgórza, zaczyna się uciecha. Jedne dzieci idą z łyżwami na ślizgawkę. Inne biorą sanki albo narty. Zjeżdżają z górki, nie zważając na wiatr i mróz.
Gniazdka budują ptaki. Ale jest taka rybka, która wije gniazdko dla swoich dzieci. Ta rybka nazywa się ciernik.
Jest jesienny dzień. W sadzie Wojtuś pomaga ojcu zrywać jabłka. Babcia w kuchence przebiera borówki. Mama zbiera w ogródku strączki fasoli. Elżbietka siedzi na schodkach ganku i bawi się lalką.
Mama gotuje obiad. Dziś będzie zupa z warzyw i grzybki ze śmietaną. Po obiedzie dostaniemy owoce: gruszki, jabłka i śliwki.
Mama wybrała się na targ. Kupiła owoce: jabłka, gruszki i śliwki. Kupiła też warzywa: buraki, marchew, pietruszkę, główkę kapusty i rzodkiewki.
Mama wysłała Ewcię po sprawunki. Ewcia przyniosła chleb, bułki, torebkę kaszy i torebkę cukru.
Miał Marcinek chętkę złapać coś na wędkę. Złapał stary chodak, co go niosła woda. Pomyślał minutkę, zrobił z niego łódkę. Jest w łódeczce ławka i żagiel ze skrawka. Popłynie w niej doskonale żołędziowy malec.
Nasza klasa ma własną biblioteczkę. Wszystkie książki w bibliotece mają kolorowe okładki. Książki są obłożone w papier i mają zakładki z tasiemki. Niektóre książki są bez obrazków. Inne mają śliczne obrazki. W jednej książce są braciszkowie jagodowi i siostrzyczki borówczanki z lasu.
Nasza klasa ma własne akwarium. Są w nim małe śliczne rybki. W czasie przerw obserwujemy je przez szybki zbiornika.
Pod wieczór Sabinka idzie karmić drób. Kury, kaczki, indyki tłoczą się wokoło niej. Jedno z odważniejszych kurcząt skoczyło aż na brzeg sita. Sabinka karmi je z ręki. Dzień się kończy. Z daleka dolatuje rechot żab.
Przyszła zima, sroga zima, sypie biały puch. Choć w ogródkach kwiatów nie ma, żyje śmiech i ruch. Bo ta zima, biała pani, skulą wody w lód. Na ślizgawkę nas zaprasza słońce, śnieg i chłód.
Tatuś założył w ogródku huśtawkę dla Ewki i Edka. Dzieci mają wiele uciechy. Codziennie po lekcjach robią wyścigi do huśtawki. Każde z nich chce być pierwsze.
W ogrodzie zoologicznym chodzi stadko jeleni. Jest tam słoń, są niedźwiadki, lwy. Są też klatki z małpkami.