SZKOLNA WIEŻA BABEL
Skrót:
1. Podmioty szkolnej komunikacji: nauczyciele, uczniowie, rodzice.
Nauczyciele - uczniowie
Nauczyciele i uczniowie to dwie podstawowe grupy społeczne w szkole. Obie te grupy są wyraźnie wyodrębnione, mają też odrębny status.
Uczestnictwo uczniów wynika z obowiązku szkolnego – jest więc przymusowe, nauczycieli jest efektem ich wyboru zawodu i miejsca pracy. Nawet jeśli spora grupa uczniów zinternalizowała wartości wynikające z pobierania nauki, to na ogół ich koncepcje spędzania czasu w szkole, czy zakresu obowiązków pozostają w wyraźnej sprzeczności z pomysłami nauczycieli na te same zagadnienia. Każda lekcja jest efektem pewnego kompromisu między interesami nauczyciela i uczniów.
Obie grupy: i nauczyciele, i uczniowie mają też bardzo wyraźnie wykształcone poczucie solidarności grupowej
Złamanie solidarności pociąga za sobą bardzo ostre sankcje (konflikty z ciałem pedagogicznym)
Cześć nauczycieli szybko rezygnowała funkcji, część szukała sobie innej szkoły, a są i tacy, którzy po przeżytych konfliktach rezygnowali z zawodu1. Nazwanie któregoś z nauczycieli, „rzecznikiem praw ucznia” nie jest komplementem i nie przynosi mu chwały. Osoby pełniące czasem funkcje mediatora pomiędzy uczniami i nauczycielami, a więc pedagodzy szkolni, czy urzędnicy kuratorium unikają jak ognia określenia „rzecznik praw ucznia”.
Przykre sankcje spotykają także ucznia, który wchodzi w zbyt bliskie układy z nauczycielami, łamiąc uczniowską solidarność. Kary środowiska uczniowskiego mogą wahać się od wyzwisk: „donosiciel”, „lizus”, „konfidentowicz” i innych o wiele bardziej dosadnych, poprzez towarzyski ostracyzm, aż do pobicia.
Obie grupy, nauczyciele i uczniowie, nastawione są często przeciwko sobie, z wyraźną świadomością odrębnych interesów2.
2. Wojna o rodziców
W szkole dominują bilateralne układy komunikacyjne: nauczyciele – uczniowie oraz nauczyciele – rodzice. Próby stworzenia forum dla porozumienia wszystkich trzech grup, jaką miały stanowić Rady Szkoły – idea zgłoszona w ustawie oświatowej z 1991r – skończyły się niepowodzeniem.
Na ogół obie grupy zarówno nauczyciele, jak i uczniowie mają liczne obawy przed wprowadzaniem rodziców na teren szkoły. Nauczyciele obawiają się stronniczej, niekompetentnej krytyki ze strony rodziców, uczniowie - ingerencji w ich układy z rówieśnikami.
Zarówno nauczycielom jak i uczniom bardzo zależy, żeby rodzic stał się ich sojusznikiem w konfliktach szkolnych. Stopniowo walkę o wsparcie rodziców wygrywają uczniowie.
Zarówno w szkołach wiejskich jak i miejskich, rodzice stanowią jedynie tło, czasami stają się instancją odwoławczą, czasami ostatnią deską ratunku, w codziennym jednak życiu szkoły nie uczestniczą
Płaszczyzny (nie)porozumień między nauczycielami i uczniami
Okazję do kontaktów pomiędzy uczniami i nauczycielami tworzą w szkole trzy rodzaje sytuacji:
jedna związana z procesem dydaktycznym,
druga - wychowawczym,
trzecia to kontakty codzienne, „korytarzowe” pozalekcyjne.
Każda z tych sytuacji podlega w różnym stopniu formalizacji.
Komunikacja sformalizowana, którą można określić także jako „zamkniętą”, czy „oficjalną”, wynika z ze szkolnych zadań, przepisów, norm. Wiadomo co jest/będzie jej przedmiotem, jaki jest jej cel, forma, kierunek przekazu, czy miejsce. Podczas lekcji przedmiotowych przeważa - formalna
Jej przeciwieństwem jest komunikacja swobodna, niesformalizowana. (., rozmowa na korytarzu to częściej okazja do komunikacji swobodnej.)
Można pokusić się też o stworzenie kategorii pośredniej, która zawiera zarówno elementy komunikacji sformalizowanej, jak też swobodnej. Tak bywa podczas lekcji wychowawczych, mają one często określony – wpisany do dziennika temat. Jednak lekcja przewiduje także swobodne wypowiedzi, dyskusje, pytania itp.
Najczęściej wymieniane są dwa przeciwstawne sobie style prowadzenia lekcji: „podający” i „problemowy”.
Na lekcjach podających nauczyciel wygłasza wykład lub pogadankę.
Na lekcjach problemowych stosowane są tzw. metody aktywne, uczniowie poszukują rozwiązań poprzez dyskusję, ćwiczenia, doświadczenia, czy gry dydaktyczne. Czynnikiem różniącym formy komunikacji obu stylów uczenia, to stopień otwartości na wypowiedzi i reakcje uczniów. Lekcje problemowe pozwalając na swobodę wypowiedzi zmniejszają też stopień formalizacji, wprowadzając czasami dość nieoczekiwane sytuacje, które nie zawsze są zgodne z planem i zamysłem dydaktycznym nauczyciela3.
W Polsce wynika, że preferowanym sposobem prowadzenia lekcji od szkoły podstawowej po maturalną jest styl podający.
Jak wskazują obserwacje lekcji: najczęściej mówi nauczyciel, podczas lekcji jego wypowiedzi zajmują ok. 2/3 czasu. Uczniowie, jeśli zabierają głos (w sprawie tematu poruszanego na lekcji), to w 90% przypadków odpowiadają na pytania nauczyciela.
Często lekcja wychowawcza jest zamieniana na przedmiotową. Ta dodatkowa godzina służy najczęściej nadganianiu lub powtarzaniu materiału, a także, zwłaszcza pod koniec semestru, wystawianiu stopni. Jeśli lekcja wychowawcza nie jest zamieniana na „zwykłą” lekcję, to najczęściej służy analizie nieobecności, omówieniu uwag innych nauczycieli wobec zachowania i postępów w nauce uczniów, słowem wychowanie poświęcona jest „dyscyplinowaniu”.
Najmniej określone są ramy kontaktów „korytarzowych”, ale i w tym przypadku wymagane są odpowiednie „formy w zachowaniu”. Nauczyciele i uczniowie w „kontaktach korytarzowych „ powinni zachowywać odpowiednią postawę.
Scenariusz lekcji zarówno przedmiotowych jak i wychowawczych przewiduje przede wszystkim komunikację „zbiorową” i to jednokierunkową. Czyli nadającym komunikaty jest nauczyciel a odbiorcą cała klasa. Jeśli komunikacja ma charakter jednostkowy to najczęściej wiąże się z uwagami nauczyciela dyscyplinującego ucznia, lub zadającego pytania. Obie strony pozostają w swoich rolach.
O wiele rzadziej zdarzają się sytuacje, w których przedstawiciele obu stron „wychodzą ze swoich ról” i zaczynają rozmawiać „jak człowiek z człowiekiem”
O przeważających formach komunikacji w szkole pomiędzy nauczycielami a uczniami możemy powiedzieć, że są one wyrazem nierównoważnej pozycji obu grup. Przewaga i chęć stałego podkreślania wyższości swojej pozycji przez nauczycieli, wyraża się w predylekcji do stosowania przez nich „podających” metod uczenia, a nie - opartych na dialogu i konfrontacji, a także na unikaniu komunikacji niesformalizowanej i jednostkowej. Wszystkie te elementy dość dobrze oddają autorytarny wzorzec komunikacji. Werbalne wskaźniki tej formy porozumiewania się obejmują: przekazywanie słuchaczom wiedzy i opinii; przekazywanie poleceń; oraz podkreślanie własnej pozycji poprzez wyrażanie często krytyki i niezadowolenia4.
Wzorce autorytarnego i demokratycznego stylu prowadzenia lekcji opracował N.A. Flanders w latach 60.
3. Szkolny kryzys komunikacji(W ostatnich latach obniżenie autorytetu nauczyciela, problem z utrzymaniem dyscypliny i spokoju, wyegzekwowania realizacji zadań ).
Współcześnie, problemem dla nauczycieli jest załamywanie się wzorca autorytarnego. Traci on swoją skuteczność….. nauczyciel teraz sam w sobie niewiele znaczy [podkreślenie MZ]. Jeśli nie wypracuje sobie autorytetu, czy szacunku to po prostu nie będzie go miał. Kiedyś to wyglądało nieco inaczej.” ”..[ 2004, wyw.4]5.- autorytet nie zależy od zawodu lecz od uwarunkowań osobowych. Jak podają nauczyciele przyczyna utraty autorytetu jest niski status materialny
Komercjalizacja życia uderza w szkołę, poszanowanie nauki i wiedzy, zmienia system wartości, w którym pierwsze miejsce zajmują przedmioty materialne:
„ […] zawód nauczycielski w tej chwili ma już mniejszy prestiż w związku z tym rodzice, jakby nie starają się w swoich dzieciach wzbudzić tego szacunku i [potrafią powiedzieć] pani jest głupia.”[2006, WZ, wyw. 6]
Materializacja wartości, komercjalizacja stosunków społecznych, prymitywna utylitaryzacja wiedzy, prestiż osiągany dzięki pieniądzom, łatwa dostępność do informacji z pominięciem nauczyciela to najczęściej wskazywane czynniki, które obniżyły pozycję zawodu nauczyciela. Prawie równie często wspominane, a nawet można powiedzieć – oskarżane - o obniżanie prestiżu nauczyciela są media. Szkoła i nauczyciele są tam stale krytykowani. Wyciąga się ich słabe strony, nikt nie mówi o mocnych. Nauczyciele stanowią dla dziennikarzy typowego „koza ofiarnego”, „chłopca do bicia
Szkoła, nauczyciel, szkolna wiedza straciły poważanie w społeczeństwie, a zwłaszcza wśród młodych ludzi. Jednocześnie nauczyciel został pozbawiony możliwości stosowania środków przymusu, zwłaszcza „środków przymusu bezpośredniego”. Jedyną „legalną” karą lub nagrodą, jaką mogą stosować nauczyciele są stopnie. Jednak na wielu uczniów stopnie nie działają ani motywacyjnie, ani nie powstrzymują ich przed szkolnymi wykroczeniami.
Jakby tych trudności było mało, to do szkół wprowadzono jeszcze „prawa ucznia”. Stały się one prawdziwym „nożem w plecy” nauczyciela.
4. Fajni i „badziewni”
Język nauczycieli to język klasy średniej operującej kodem otwartym, język uczniów pochodzących z klas robotniczych charakteryzuje natomiast kod ograniczony.( Basil Bernstein)
Większe znaczenie w tworzeniu barier utrudniających porozumiewanie się stanowi, jak mi się wydaje, dystans pokoleniowy. Nauczyciele często wspominają, że z uczniami trudno się porozumieć. Są wychowywani na innych wzorcach
Znalezienie płaszczyzny porozumienia z uczniami zakłada konieczność przekroczenia kilku barier. Jedną z nich wytworzyła tradycja, nakazująca dzieci i młodzież traktować z góry i z dystansem. Dzieci należy traktować surowo, żeby się „nie rozpuściły”. Dobre dziecko to przede wszystkim dziecko posłuszne, nie powinno ani „pyskować”, ani się przeciwstawiać. Dorosły z racji wieku i doświadczenia musi mieć rację.
Kolejną barierą w porozumiewaniu się z młodymi ludźmi są reguły utrwalone w szkole, zwłaszcza w jej ukrytym programie, który eksponując pozycję nauczyciela, dystans pomiędzy uczniami i nauczycielami, utrudnia zbliżenie. Zdarza się ponadto, że zaprzyjaźnianie się z uczniami grozi niechęcią reszty grona pedagogicznego.
Jak łatwo zauważyć „ci fajni” to, ci z którymi można się porozumieć, „ci badziewni” to tacy, którzy w kontaktach z uczniami operują krzykiem i kułakami
Agresywne i sfrustrowane nastolatki, przepełnione klasy, często nudne i przeładowane programy, napięcia związane z ewentualnymi pretensjami, o ile „klasa” źle wypadnie na teście.
Wysoki poziom konfliktów szkolnych w Polsce jest w dużym stopniu odbiciem problemów związanych z przemianami, jakie zachodzą w Polsce. Szkoły to bardzo dobry papierek lakmusowy wydarzeń, w jakich bierze udział całe społeczeństwo. Poza często opisywanymi zagadnieniami takimi jak bieda, bezrobocie, pogłębiające się zróżnicowanie materialne ludzi, które o oczywisty sposób wpływają na zachowania uczniów, ich motywacje do uczenia, czy określają ich aspiracje, widoczne są także skutki przemian kulturowych. Zmiany cywilizacyjne, natłok rozmaitych sygnałów płynących z mediów, nowe wzory zachowań powodują załamanie dotychczasowych recept na budowanie własnej tożsamości, czy określania się wobec innych. Zmiany te, społeczeństwa zachodnie przeżywały w długim okresie, w Polsce można je porównać z uderzeniem obucha. Jednym ze skutków tego uderzenia jest zmiana relacji pomiędzy dorosłymi a młodym pokoleniem. Załamanie dotychczasowego ładu społecznego, ośmieszenie wielu wysławianych poprzednio wartości, nieumiejętność odnalezienia się wielu dorosłych w nowej rzeczywistości, spowodowało, że oni sami stracili orientacje, a tym bardziej nie mogą służyć pomocą swoim dzieciom.
Z jednej strony mamy biurokratyczny, mocno nieruchawy moloch zwany oświatą, z drugiej dynamicznie zmieniające się społeczeństwo. Z jednej - szkołę ufundowaną na wartościach i normach z poprzedniego wieku, z drugiej - młodych ludzi, którzy mają się przystosować do wielkiej niewiadomej, czyli świata za dwadzieścia, pięćdziesiąt lat.
.↩