Smerfy

Papa Smerf

Aaaaa… Siedzę sobie w wannie

Puszczam bańki nosem.

Ale ktoś chyba tu idzie…

Puka – słyszę – Proszę, proszę!

Grupka smerfów

Kochany Papo Smerfie,

Gras paliliśmy za lasem.

Jak się tym sztachnąć paskudztwem

To szajba odbija czasem, He He He He…

Ważniak

Zanim wyszorujesz pumeksem

Swoje zgrzybiałe golenie

Pozdrów nas Papo na odchodne

Faszystowskim pozdrowieniem

Papa Smerf

Halt! – Ładnie było?

Zgrywus

Jak Führer, jeszcze raz, podobało się. Ha ha ha ha ha…

Papa Smerf

Halt! Paszli won tym czasem!

A przy drzwiach, łachudry, wrzućcie w puszkie kase.

Zgrywus

Ha ha, zamiast drzwiami,

Lepiej wyleziemy oknem z chaty.

Grupka Smerfów

Unikając w ten sposób zbytecznej opłaty.

Ha ha ha ha ha…

Papa Smerf

Przechytrzyły mnie łachy

Lecz jak wrócą, w nocy

Na mydło je przerobie

Co nie szczypie w łoczy.

Buzu buzu buzu buzu…

Harmoniusz

Przyjechał pociąg Papo Smerfie!

Pipiiiiiiiiip!

Gargamel

Slyszał jak Klakier, że smerfy to ćpuny.

Tak ptactwo mnie w lesie całym spiewało.

Więc jeśli to prawda,

To mam ci ja dla nich ot…

Taką niewinną pigułeczkię – małą!

(Gargamel pluje pigułką w krzak. Ten zaczyna się kręcić)

Zakręćcie im w główkach

Zakręćcie w nóżkach

Aż wiedzieć nie bedo

Gdzie do wioski dróżka.

Slyszę coś chyba czy jak?

Hmmmm…. Chodu!

A koty za ploty! Dawaj!

(Chowa się z Klakierem za najbliższym krzakiem)

Grupka Smerfów

(Wszyscy idą na rękach)

Smerf 1

Chcieliśmy jarać, to teraz mamy.

Smerf 2

Cały świat widzimy do góry nogami.

Laluś

Ha ha… Mam bose lusterko,

Jak wóz ciężarowy!

Ważniak

Już ja Ci nie powiem

Co masz w miejscu głowy!

Gargamel

(Wychyla się zza krzaka)

Aaaa łachudry! Stać mnie tu!

Smerf 1

Uciekajmy lepiej!

Gargamel

A ja zrobię TFU!

(Pluje pigułką w stronę uciekających smerfów)

Smerf 2

Oooo! Uwaga! Co się dzieje?

Ratunku-u-u-u!

Gargamel

Łot chcieli to mają!

I nie rzygać mnie tam!

Smerf 1

Ratunku, aaa!

Chwytam się gałązki.

Smerf 2

Czuję z gaci metan!

Gargamel

(Stoi i widzi jak wirująca chmura idzie w jego stronę)

A co to, do nas wraca?

A pudzież, pudzież…

Ratunkuuuu! Ratunkuuuuuuu!

(Złapał się gałęzi)

Jak w pralce!

Grupka Smerfów

Ha ha ha ha ha ha ha ha ha!

Gargamel

Robić z siebie materac!

Bede skakać teraz.

Smerfy

(Odchodząc)

Wisi jak szyszka na wierzbie

Gargamel szkaradnie

Ha ha ha ha…

Przyjdzie jesień – to dojrzeje!

I na ziemię spadnie.

Ha ha ha ha…

Gargamel

Mógłby ja, gdy dojrzeję

Was w pomidory zmienić.

Hmmm… Tylko jak sprowokować

Szybsze nadejscie jesieni?

(W zamku)

Jak ja z drzewa zlatywał

To potłukł se skórę.

Nooo przyrządzę ja tera

Na smerfy miksturę.

Kiedy spryskać mazidłem

Pokrakę niebiesko

Posklejają się wszystkie

Jakby przybił desko.

Zobacz Klakier

Co z kosza na smieci tak paskudnie cuchnie

I włóż jego na łeb!

Bo wszystko wybuchnie.

(Śpiewa, przelewając miksturę z miski do solniczki)

Bedą płakać smerfy

Bo sie posklejały.

Bedą teraz całe życie

Pociąg udawały

Ha ha ha ha ha ha….

Papa Smerf

Miło jest w wannie czytać gazetę.

Yyyy… Ojej!

Miła przyprowadzić Mietek kobietę.

Cóż Ty przyniosłeś?

Łasuch

(Trzymając w ręku dwa ciastka)

Babki jak chciałeś.

Słodkie, pulchniutkie i ciepłe.

Papa Smerf

Zdurniałeś?

Łasuch

Nie chcesz Papo Smerfie?

Wrzucę babeczki zatem.

(Zjada babeczki)

A Ciebie potem wychłoszczę batem!

Papa Smerf

Cham!

Odrobisz w polu za to, Czereśniak!

Slyszę, że puka znów jakiś wieśniak.

Co to?

Pracuś

Metody Twoje są stare

Więc wynalazłem dla smerfów karę.

Gdy mieć nie będą do pracy chęci

Papa Smerf

To co?

Pracuś

To pół dnia będą tym kręcić!

Ha ha ha ha ha ha….

Papa Smerf

Ojej!

(Wraca do siebie. Zbliża się do wanny, ale znów słyszy pukanie)

Znów?

Smerf 1

Kiedy wieczorem

Rum chlałem w barze

Postanowiłem być dziennikarzem.

Chciałbym Cię Papo

O coś zapytać.

Czy denaturat lepszy,

Czy pryta?

Papa Smerf

Chyba stawiałbym na jagódki…

Smerf 1

Łeee…

Czy nie lepiej iść do wygódki?

Papa Smerf

Hmmm…

Trza by się zdrzemnąć chyba tym czasem…

Grupa Smerfów

Kochany Papo,

Zajobuj nam nosem.

Papa Smerf

Gnać się stąd szybko

Nim do trzech zliczę.

A ja jak świnka

Sobie pokwiczę…

Laluś

On zasługuje chyba na stryczek…

Gargamel

(Wychylając się zza krzaka)

Czynić dzis dobro chcę z własnej woli.

Smerfy nie slone! Trzeba posolić!

Klakier

Jakiś naćpany idzie tu jeden!

(Obaj chowają się za krzakiem)

Smerf 1

Królu Sobieski,

Chajda nam jeden!

Gargamel

(Wychylając się zza krzaka)

W odchody wlazłem chyba pod plotem

Hmmm… Trzeba wytrzeć by buty kotem!

(Klakier próbuje uciec, ale Gargamel łapie go za futro)

Prrrr…. Szalony!

Wracaj w trymiga!

Patrz!

Pod plotem smerf stoi i rzyga!

Ha ha ha ha ha…

Smerf 1

Robiąc w domku Smerfetki

Przed chwilą demolkę

Pozwoliłem przywłaszczyć

Sobie parasolkę.

Pamiętam jak bredziła

Gniotąc butem peta

Że parasol jest miotłą

I lata jak rakieta.

Ważniak

Właśnie nabyłem przed chwilą

Wspaniałe przepisy

Jak na tysiąc sposobów

Ogóreczki kisić.

Smerf 1

Chyba wreszcie znalazłem

Ten maleńki prztyczek

Wcisnę go odpalając

Od miotły silniczek

Nie mogę sobie poradzić

Z tym przeklętym kijem

Zostawiła go na wstecznym

Chyba ją zabiję…

(Traci równowagę i wpada na Ważniaka, który niósł książki)

Ważniak

Czy mnie widziałeś

Z granatem w dłoni,

Że własnym ciałem

Chciałeś mnie ochronić?

Smerf 1

Wybacz!

Męki Twoje wynagrodzę potem.

Ważniak

Teraz!

Udając dentystyczny fotel.

Plecy Twoje są twarde

A fotel jest z gąbki!

Smerf 1

A kto Ci, cwaniaczku,

Wyboruje ząbki?

Ważniak

Milcz! I kładź oparcie!

Chcę trochę poleżeć!

Smerf 1

Leż! Ja zjem dwie glizdy

Bo wylazły świeże.


Wyszukiwarka