Lato 1842 r. było znaczące dla historii polskiej literatury – w tym bowiem czasie Juliusz Słowacki spotkał się z Andrzejem Towiańskim, słynnym filozofem i mistykiem. Efekt tej wizyty był zaskakujący. Poeta, wcześniej nieufny i nieulegający wpływom, porzucił dawny styl życia, wstąpił do Koła Sprawy Bożej, przyjmując naukę Towiańskiego z pokorą i posłuszeństwem. Jego przygoda z towiańczykami nie trwała jednak długo: zaledwie piętnaście miesięcy później, pod koniec 1843 roku, Słowacki wystąpił z Koła, nie mogąc znieść duchowego niewolnictwa i niezdrowej atmosfery ugrupowania.
Kolejne lato, lato roku 1844, to również istotny, przełomowy okres w życiu Słowackiego. Wtedy to poeta, stojąc na skałach w Pornic, doznał mistycznej wizji stworzenia świata. Zrozumiał, jak ważną misję musi spełnić, „uczuł się rewelatorem prawdy Bożej” . Od tej pory całą twórczość podporządkował krzewieniu swej genezyjskiej filozofii. Zaczątkiem tego stał się poemat Genezis z Ducha. Owe dzieło było „manifestacją niezawisłości ducha Słowackiego; świadectwem wyboru własnej drogi ku rozświetleniu mistycznej wiary” . Inspiracje w pewnej mierze zawdzięczał Towiańskiemu, czerpał również z neoplatonizmu, filozofii Wschodu i współczesnych nauk przyrodniczych. Dzięki temu stworzył najbardziej oryginalny system metafizyczny spośród romantycznych mesjanizmów.
Poprzez bezpośrednie połączenie z Bogiem, Słowacki zamknął oczy na rzeczywistość widzialną, kierując wzrok w stronę świata swej duszy. „Doświadczenie mistyczne – pisze Maria Janion – nazywa się błyskiem, iluminacją chwili, rozdarciem tajemnicy, momentem doznania olśnienia, że istnieje inna rzeczywistość” . Genezis z Ducha jest najpełniejszym opisem wszystkich tajemnic, które Bóg odkrył przed poetą. Słowacki potwierdził w dziele najwyższą prawdę o sobie, o początkach świata, człowieka i celach finalnych. „Odnajduje ją w dziejach własnego ducha, którego metempsychiczną wędrówkę od zarania kosmosu do czasów współczesnych opowiada i ilustruje poetyckimi obrazami kształtowania się sił natury i jej materialnych form” .
Poeta „jednym tchnieniem” opisał swoje doświadczenie, nadając mu formę poetyckiej modlitwy. Z czcią i miłością zwraca się do Pana, wielokrotnie używa zwrotów " O! Boże", " O! Panie". Wyraża zachwyt nad Jego dobrotliwością, prosi Stwórcę, aby pomógł mu rozświetlać tajemnice wiary. Uzyskując pomoc, odkrywa prawa rozwoju ducha i form, etapy ziemskiej ewolucji.
Tym, kto objawia prawdę jest sam autor – Juliusz Słowacki. Widzi „nieskończenie dalekie dzieje swego ducha” , który jest wszechobecny, tworzy jedność, jest „duchem globowym”, ale jednocześnie istnieje w każdym z bytów z osobna. Słowacki chciał, aby istniało współżycie ducha jednostkowego z globowym, a części z całością. Został wybrany przez Boga, mógł zajrzeć we własną przeszłość i na jej podstawie zrekonstruować i opowiedzieć dzieje świata.