Motyw miasta w pozytywizmie
W nowelach i powieściach pozytywistycznych miejscem akcji są zwłaszcza ubogie i zaniedbane dzielnice miasta. Nie wiemy dokładnie, w którym mieście rozgrywa się akcja "A... b... c..." (ze względu na cenzurę Orzeszkowa musiała przenieść akcję z zaboru rosyjskiego do pruskiego, dlatego też zapewne wolała nie precyzować, o jaką miejscowość chodzi). Dokładnie opisana jest jednak uboga kamienica i jej najbliższe sąsiedztwo: również ubogie. Jest to przestrzeń niemal klaustrofobiczna: tandetnie budowane domy, małe, przepełnione mieszkania, zatłoczone podwórko, przy którym znajdują się sklepik i szynk. Mieszkańcy miasta są bladzi, nijacy, apatyczni, niemalże zdegenerowani: "(...) każdy znawca ludzi poznałby w niej od razu jedną z tych dziewcząt, w każdym mieście licznych, które nie bawią się i nie stroją nigdy, pracują ciągle, jadają niewiele, oddychają powietrzem wąskich ulic i ciasnych izdebek".
Ledwo naszkicowany (spacer w Łazienkach, kamienica) jest obraz Warszawy w "Kamizelce" Bolesława Prusa. Miasto odgrywa za to szczególną rolę w "Lalce" tego samego autora. Wielu twierdzi, że utwór ten to szczytowe osiągnięcie urbanizmu w dziewiętnastowiecznej literaturze polskiej. Bolesław Prus wiernie oddaje topografię Warszawy, rozmieszczenie ulic, placów, parków. Można przeczytać o Placu Ujazdowskim, gdzie grali kataryniarze, bawiono się na huśtawkach i organizowano festyny ludowe (miasto zamieszkują w przeważającej większości ludzie pochodzenia mieszczańsko-ludowego); Alejach Ujazdowskich - trasie spacerów bogatych mieszkańców Warszawy - czy o wyścigach konnych, odbywających się na Polach Mokotowskich. Prus opisuje również dzielnicę biednych mieszkańców Warszawy - Powiśle, odwiedzoną przez Wokulskiego. Ulice Browarna, Radna czy Dobra to rejony nędzy. Spoglądając wraz z Wokulskim z Powiśla na Wisłę zobaczymy Saską Kępę, a dalej kontury Pragi. Krajobraz miejski pokazany jest z jego ruchliwą zmiennością, charakterystycznymi widokami oraz kontrastami społecznymi i obyczajowymi. Widoczne jest miasto rozległe i różnorodne, z miejscami magicznymi, jak i takimi, gdzie lepiej nie zapuszczać się samotnie nocą. Wspaniałe gmachy śródmieścia, eleganckie Krakowskie Przedmieście przeciwstawione zostają walącym się ruderom czy śmietnikom nieopodal Wisły, z której Warszawa czerpie wodę. Wokulski marzy, że dzięki obwarowaniu brzegu rzeki bulwarami mogłyby stanąć tam budynki mieszkalne i sklepy. Byłaby to najpiękniejsza dzielnica miasta. Brakuje jednak inwestorów, koniecznych pieniędzy i rozmachu. W centrum Warszawa nie odznacza się żadną osobliwością. Dorożki pędzą w określonych kierunkach lub stają bez powodu, w obie strony ciągną się potoki ludzi. To smutne, jednocześnie zaś - skomplikowane miasto. Bez odpowiedniego przewodnika, który poprowadziłby czytelnika bezpiecznymi ulicami do właściwych miejsc i życzliwych ludzi, można się tu zgubić. Warszawa z powieści Prusa dopiero się rozrasta, rozbudowuje. W dziewiętnastym wieku liczy około osiemdziesięciu tysięcy mieszkańców, daleko więc jej więc do dwumilionowego Paryża.
Ten w opisie Prusa to miasto prawdziwie nowoczesne, wielka aglomeracja o ogromnym tempie życia, dynamice i wspaniałych perspektywach. Pisarz idealizuje obraz Paryża, przedstawiając go jako miejsce wręcz utopijne, w którym żyje szczęśliwe społeczeństwo: "Eh! ja tobie mówię, cud, nie miasto". Przestrzeń jest tu o wiele większa niż w Warszawie - w latach 1878-79 mieszkało w Paryżu około dwóch milionów ludzi. Pisarz jest zachwycony ogromem miasta: długimi ulicami i domami wysokimi na pięć pięter. Przechadzając się ulicami Paryża, Wokulski ogląda wielkie place, zabytkowe bramy, ogrody; zwiedza pałace i muzea. Męczy go jednak wszędobylski hałas i nieustanny ruch powozów, omnibusów i pieszych, ludzie są zaś według niego jakby "owładnięci potrzebą ciągłego komunikowania się". Dla człowieka z prowincji Paryż wydaje się być zbudowany bez jakiejkolwiek logiki. Gdy Wokulski uświadamia sobie ogrom miasta, dochodzi do wniosku, że nigdy nie będzie się w nim orientować; im dłużej jednak w nim przebywa, im lepiej go poznaje, tym bardziej zaczyna zauważać, że jednak Paryż posiada plan i logikę. W mieście tym istnieją "całe dziedziny prac ludzkich i jakiś porządek w ich układzie". Prus pisze, że Paryż to "wielkie miasto, [które] jak roślina i zwierzę, ma właściwą sobie anatomię i fizjologię".
Niezwykły obraz miasta w czasach starożytnych przedstawia Henryk Sienkiewicz w powieści "Quo vadis". Ukazana zostaje stolica starożytnego imperium, siedziba potężnego, bezwzględnego władcy - Nerona. To miasto przepychu, wyuzdania, zbrodni. Jego obywatele, gnuśni i leniwi, oddają się hedonistycznym rozrywkom. Pospolity lud zamieszkujący miasto lubuje się w krwawych igrzyskach. Ulice Rzymu pełne są rzezimieszków, oszustów, nędzarzy, ludzi żyjących na koszt państwa, organizującego rozdawnictwo żywności. Nikogo nie dziwią wyławiane z Tybru zwłoki; sam cezar dostarcza sobie rozrywki, urządzając nocne napady. Całkowitym przeciwieństwem tego rozwiązłego świata jest świat zamieszkujących ubogie dzielnice miasta chrześcijan. Żyją oni skromnie, uczciwie, zgodnie z nauką Chrystusa. Dbają o przestrzeganie zasad swej wiary, poszanowanie wartości moralnych. Nie potępiają ludzi żyjących w grzechu, lecz okazują im swoje miłosierdzie. Skazani przez Nerona na męczeńską śmierć, giną w pokorze. Dając świadectwo swej wiary, pozyskują dla niej nowych wyznawców. Rzym staje się kolebką chrześcijaństwa.
Bolesław Prus Lalka
W książce w realistyczny sposób pokazana została Warszawa drugiej połowy XIX wieku. Autor uwiecznił nie tylko jej topografię, ale zrobił też doskonały przekrój przez warstwy społeczne ją zamieszkujące. Jak we wszystkich wielkich miastach i Warszawa dzieli się tu na centrum – zadbane, z parkami, trotuarami, miejscami spotkań elity intelektualnej i na Powiśle – obrzeża, które zamieszkuje biedota, ludzie chorzy i bezdomni. Przykładem proletariatu mogą być bohaterzy, którym Wokulski pomógł wyrwać się z tego środowiska: Maria, Węgiełek czy Wysocki. Miasto w utworze Prusa to miejsce kontrastów, przenikania się wartości dobrych ze złymi, a jednocześnie znieczulicy (niewielu z wrażliwością spoglądało na życie biedoty).
Motyw miasta Młoda Polska
Władysław Reymont Ziemia obiecana
W Ziemi obiecanej przedstawiony został naturalistyczny obraz kapitalistycznej Łodzi, w której trwa walka o przetrwanie. W jej krajobrazie dominują fabryki, w których dochodzi do wyzysku ludzi. Łódź w książce to miasto typowo industrialne. Wolny rynek gwałtownie się rozwija i zaczyna brakować miejsca na skrupuły. Jednostkę, która zachowuje sumienie, niszczy się. Miasto porównane zostało tu do drapieżcy, do monstrum, które pożera i którego jednocześnie nie daje się poskromić.
Stefan Żeromski Przedwiośnie
W Przedwiośniu mowa jest o Baku. Mieście, w którym trwała rewolucja, mająca przynieść lepszy byt. Pozamykane sklepy, opustoszałe ulice – to krajobraz po zakończeniu krwawo stłumionej rewolucji. W czasie jej trwania Baku wyglądało nie lepiej: dotknięte głodem, brudne i ulice zasłane zabitymi i rannymi. Miasto ukazane zostało tutaj fazowo, począwszy od ukazania jego piękna aż po całkowite zniszczenie. Drugim miastem, w którym przychodzi żyć bohaterowi, jest Warszawa. Cezarego przeraża zwłaszcza dzielnica żydowska, a także ulice Świętojerska, Miła, Gęsia, Nalewki, Franciszkańska. Charakteryzuje je brzydota i ubóstwo. To kolejny dowód na to, że „szklane domy” w Polsce nie istnieją.