Zastępca Chrystusa na Ziemi czy… perfidny wróg Kościoła Rzymskokatolickiego „Ta międzyreligijność, jako poszanowanie braci, jest łaską.
Opublikowano Styczeń 22, 2015
Perfidny Wróg Kościoła Rzymskokatolickiego, ukryty agent żydomasońskich kryptosyjonistów, — czy może jednak Zastępca Chrystusa na Ziemi i Głowa Kościelnego Państwa Miasta Watykanu?
Zawstydzająco niedorzeczne bergolenie w samolocie, zadyma słowna mająca rozmyć odpowiedzialność fałszywego papieża za grzech śmiertelny popełniony przeciwko Pierwszemu Przykazaniu Bożemu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” — a także działanie przeciwko nauczaniu Pana naszego, Jezusa Chrystusa, aby fałszywi pasterze nie stanowili zgorszenia dla maluczkich;
— Bergoglio polazł na własne życzenie do cudzej świątyni, aktywnie uczestniczył z własnej, — nieprzymuszonej woli, — w czynnościach rytualnych bezbożników buddyjskich, — żeby mataczyć potem w sposób przedstawiony przez Radio Watykańskie:
„…Byli tam nie tylko katolicy, ale również buddyści, muzułmanie, hinduiści – powiedział Ojciec Święty. – Wszyscy przyszli tam się modlić i twierdzą, że otrzymują łaski.
W ludzie, który nigdy się nie myli, jest coś, co go jednoczy.
— I jeśli oni są w sposób tak naturalny zjednoczeni przez to, że przyszli razem modlić się do świątyni, która jest chrześcijańska, ale nie tylko chrześcijańska, jakże ja mógłbym nie pójść do świątyni buddystów, aby ich pozdrowić?
To, co wydarzyło się w Madhu, jest bardzo ważne. — Pozwala zrozumieć poczucie międzyreligijności, którym żyje się na Sri Lance.
Są też grupy fundamentalistów, ale oni nie są z ludem, to elity ideologiczne.
— Kiedyś mówiło się, że buddyści idą do piekła. Również protestanci.
Kiedy byłem dzieckiem, uczono nas, że wszyscy protestanci idą do piekła.
— Kościół bardzo się rozwinął w poszanowaniu innych religii.
W dziejach Kościołach były mroczne chwile, — musimy to przyznać bez skrępowania, — ponieważ również my jesteśmy na drodze z grzechu do łaski.
— Ta międzyreligijność, jako poszanowanie braci, — jest łaską…”.