Temat : Zagrożenia globalizacji dla zdrowia mieszkańców
Za początki globalizacji powszechnie przyjmuje się lata dziewięćdziesiąte XIX wieku. Związane było to z faktem, iż podczas intensywnego rozwoju kapitalizmu, kapitał nie natrafiał na spore ograniczenia. Ludzie mogli wtedy inwestować praktycznie na całym świecie, co wykorzystywali chcąc osiągnąć najwyższy poziom produkcji, przy minimalnych kosztach. Pionierami globalizacji są takie firmy jak: Ford, Singer, Gilette, National Cash Register. Pierwsza faza globalizacji wynikała z potrzeby wzrostu korzyści skali w związku z zaistniałym w ówczesnym czasie postępem technologicznym. W owych czasach kwitł także handel międzynarodowy, który odgrywał coraz ważniejszą rolę w ekonomii światowej. Najważniejsze warunki do rozwoju globalizacji pojawiły się dopiero po zakończeniu II wojny światowej i zaliczyć do nich można:
1) dynamiczne powstawanie nowych technologii,
2) spadek kosztów transportu (statki kontenerowe, efektywne samoloty),
3) łatwiejszy przepływ informacji i komunikacja w skali międzynarodowej,
4) stopniowe ujednolicenie wymogów i potrzeb nabywców,
5) powstawanie ugrupowań gospodarczych,
6) liberalizacja gospodarek wielu krajów.
Globalizacja w praktyce oznacza wzrost różnego rodzaju połączeń, wzajemnych powiązań, oddziaływań we wszystkich dziedzinach życia społeczeństw, od kultury masowej przez finanse, migrację po bezpieczeństwo i utrzymanie pokoju.
Globalizacja to upowszechnianie się pewnych procesów i zjawisk w skali światowej. W sferze rynkowej przejawia się ona w postaci określonego standardu, którego twórcami i nosicielami są firmy globalne, czyli takie, które dzięki prowadzeniu działalności w więcej niż tylko jednym kraju, w takich dziedzinach, jak badania i rozwój, produkcja, logistyka, marketing, osiąga korzyści finansowe w postaci zmniejszonych kosztów oraz polepsza swoją renomę, co nie jest możliwe do osiągnięcia przez biedniejszych konkurentów krajowych. Nie możemy również zapominać o kulturowych zmianach, które przyniosła globalizacja. Coraz częściej, wiele dziedzin takich jak muzyka, film, teatr, sztuka stają się do siebie podobne we wszystkich częściach świata. Poruszają one problemy całego świata i są dla coraz większej publiczności zrozumiałe, bez względu na początkowe różnice kulturowe. Również nasze życie staje się coraz bardziej zunifikowane.
Źródłem jej jest dominacja rozwiniętej gospodarki Zachodu nad resztą świata, prowadzi do ujednolicania obrazu świata, jest rodzajem transformacji gospodarki wolnorynkowej. W sferze ekonomii następuje przyspieszony proces fuzji wielkich koncernów oraz koncentracja kapitału na niespotykaną skalę; w sferze polityki dostrzegalny jest proces malejącej roli organizmów państwowych, w życiu społecznym nasila się zjawisko migracji ludności, przejawia się uniformizacją wzorów postępowania, marginalizacją kultur narodowych, standaryzacją gastronomii, handlu, mody, rozrywki itp. Wielką rolę przyspieszającą ten proces jest postęp techniczny w zakresie mediów elektronicznych (Internet, telewizja, telefon komórkowy), prowadzący do ogromnego przybliżenia różnych zakątków globu, tworzenia globalnej wspólnoty.
Na procesy globalizacyjne, niewątpliwy wpływ miały i mają organizacje międzynarodowe, takie jak:
Bank Światowy , którego celem jest udzielanie pomocy w odbudowie i rozwoju krajów członkowskich. Międzynarodowy Fundusz Walutowy, utworzony w 1944r. ma za zadanie koordynowanie polityki finansowej państw członkowskich.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) - założona w 1960r. w Paryżu, jej celem jest promowanie trwałego wzrostu gospodarczego, a także likwidacja barier protekcyjnych w handlu. Powyższe organizacje, jak również Światowa Organizacja Handlu, poprzez którą likwidowane są cła i utrwalane ułatwienia w handlu, przyczyniają się do powstawania procesów globalizacyjnych. Instytucje te koordynując politykę ekonomiczną w skali całego globu, przekraczają granice narodowe dla dobra ogólnoświatowego rozwoju. Jak wszystko, tak i proces globalizacji ma swoje dobre i złe strony, świat dzięki niej może wiele skorzystać, ale może też sam się zniszczyć. Globalizacja niesie ze sobą pozytywne skutki, takie jak rozwój technologii, większe możliwości komunikowania się, łatwość podróżowania, zmniejszenie odległości. Mocna przyczyniło się do tego wynalezienie telefonów komórkowych i łatwy dostęp do Internetu. Strach pomyśleć, jak daleko zajdzie postęp techniczny przez kolejne dziesiątki lat. Zjawisko globalizacji jest odpowiedzialne za ujednolicenie państw, za zmieniające się kultury narodowe i zacieranie się kontrastów. Wyjazd z Polski na zachód nie jest już dla nas szokiem, nie budzi takich, jak kiedyś emocji. Również to, co możemy tam zobaczyć nie jest już tak diametralnie różne jak to było kiedyś. Polska wtopiła się już w krajobraz europejski, nosimy te same co mieszkańcy innych państw ubrania, słuchamy tej samej muzyki, jemy w takich samych McDonald's - ach itd. Mówimy nawet tymi samymi językami. Antyglobaliści zwracają w tym miejscu uwagę na groźbę zatarcia się typowych dla poszczególnych narodów tradycji, obyczajów, nawet kultury. Jednocześnie jednak takie ujednolicenie może powodować, że człowiek będzie czuł się bezpieczniej, ponieważ wszędzie na świecie będzie czuł się jak w domu. To właśnie ta cecha globalizmu, dzięki której powstało pojęcie "globalnej wioski". Dzięki zdobyczom techniki, szczególnie dzięki Internetowi, możemy mieć przyjaciół na całym świecie. Wydaje mi się, że globalizacja może się paradoksalnie przyczynić do tego, że narody będą się bardziej starały zachować swoją odrębność, będą dbać o zachowanie obyczajów, historii i kultury. Globalizacja i związana z nią łatwość przemieszczania się może pociągnąć za sobą ryzyko różnych epidemii, zakażeń. Zjawiskiem globalnym stały się już choroby odzwierzęce. Co i raz słyszymy o chorobie szalonych krów, ptasiej grypie, czy pryszczycy atakującej świnie.
Szanse globalizacji :
Ład ekonomiczny końca XX wieku stwarza wiele możliwości krajom rozwijającym się i innym aktorom globalnej sceny gospodarczej. Redukcje barier celnych w handlu międzynarodowym umożliwiły wielu krajom przyjęcie strategii proeksportowych. W istocie dla małych i średnich państw, mających ograniczone rynki wewnętrzne, produkcja skierowana na zewnątrz jest szansą na szybki wzrost gospodarczy. Kraje, którym udało się utrzymać długofalowe tempo wzrostu w wysokości 7%, 8% i więcej procent w skali rocznej, wybrały otwartą i liberalną strategię rozwoju, w której eksport rósł w tempie wyższym niż PKB. Tak było w Azji Południowo-Wschodniej aż do ostatniego kryzysu, w Chinach od połowy lat siedemdziesiątych oraz w Chile od połowy lat osiemdziesiątych.
Globalizacja stwarza możliwości potencjalnie szybkiego wzrostu produkcji, dobrobytu społecznego i poprawy warunków życia ludności oraz rozwoju ekonomicznego. Inną korzyścią jest dostęp do zróżnicowanych dóbr konsumpcyjnych, nowych technologii, metod zarządzania i wiedzy, a także do systemu instytucji, które sprawdziły się w innych miejscach.
Globalizacja otwiera nowe możliwości rozszerzenia i dywersyfikacji wymiany handlowej, wzrostu inwestycji i rozwoju nowych technologii, co przyniosło już znaczący wzrost gospodarczy wielu krajów i rosnącą zamożność ich społeczeństw. Globalizacja gospodarki otwiera m.in. nowe rynki przed towarami i usługami, a ostra konkurencja hamuje wzrost cen. Tańsze towary są zatem dostępne dla większej ilości konsumentów.
Globalizacja poprzez swoje instrumenty takie jak : międzynarodowy handel, przepływy finansowe, bezpośrednie inwestycje zagraniczne i inne formy ponadnarodowych powiązań firm prywatnych stwarza warunki dalszej ekspansji tych przepływów. Prowadzą one do wzrostu gospodarczego są wiązką solidarności narodów. Dzięki globalizacji możliwa jest międzynarodowa współpraca, wspólne uczestnictwo w budowie jedności międzynarodowej. Dzięki nowoczesnym technikom globalizacja pozwala na rozwijanie swych kwalifikacji ludziom z ubogich państw, poniekąd daje im możliwości rozwoju.
Umiędzynarodowienie regulacji i umocnienie instytucji współpracy wielostronnej rządów w obliczu problemów globalnych, takich jak ochrona środowiska, zwalczanie przestępczości, migracje, zapobieganie epidemiom, ochrona praw człowieka, bezpieczeństwo żywnościowe.
Bardzo dużo zyskują przedsiębiorstwa które nastawiają się na rozwój globalny, podstawowymi korzyściami są :
nowe rynki, których istnienie jest pożądane ze względu na nasycenie krajowego rynku produktami danego przedsiębiorstwa,
wzrost sprzedaży, bezpośrednio związany z możliwością wykorzystania korzyści ekonomii skali,
zapobieganie wahaniom wielkości sprzedaży, przy np. sezonowości sprzedaży, może ona być w eliminowana przez zwiększenie poziomu sprzedaży poza rodzimym rynkiem zbytu,
dywersyfikacja ryzyka prowadzonej działalności, sprzedaż na wielu rynkach zapewni przedsiębiorstwu większą stabilizację, niż w sytuacji, w której jego pozycja uzależniona jest tylko i wyłącznie od jednego rynku,
rozszerzenie cyklu życia produktu, zyski ze sprzedaży danego produktu są najmniejsze w fazie jego wprowadzania na rynek i w fazie spadku. W przypadku rozszerzania cyklu życia produktu, co możliwe jest poprzez sprzedaż produktu poza granicami kraju macierzystego, uzyskać można zyskowność na znacznie wyższym poziomie,
dodatkowe źródła dochodów przedsiębiorstwa, zawieranie umów licencyjnych lub franchisingowych z partnerami zagranicznymi.
Globalizacji prowadzi do pogłębienia międzynarodowego podziału pracy oraz wyższego, acz niekoniecznie równomiernego, wzrostu gospodarczego i dobrobytu społeczeństw. Czynniki te spowodowały, że poszczególne społeczeństwa są w coraz większym stopniu zależne od siebie gospodarczo, co stwarza nie tylko nowe możliwości, ale również wyzwania, w wymiarze gospodarczym, społecznym i politycznym.
Globalizacja jest wielką szansą dla krajów, które prowadzą dobrą politykę gospodarczą, to znaczy mają przejrzyste i zdrowe finanse publiczne, niskie podatki, przedsiębiorstwa nie mieszają się do bieżącej polityki. Innymi słowy, globalizacja sprawia, że premiowana jest dobra polityka gospodarcza, a karana zła.
Zagrożenia globalizacji :
Globalizacja niesie ze sobą także napięcia w krajach zintegrowanych z gospodarką światową. Jednym z negatywnych zjawisk jest rozprzestrzenianie się wszelkiego rodzaju kryzysów na przykład azjatyckiego i rosyjskiego w latach 1997-1998. Taki mechanizm przenoszenia się negatywnych konsekwencji może oznaczać spadek eksportu i/lub zmiany realnych cen towarów (ropy naftowej, miedzi, drewna). Gospodarki, których dochody z eksportu i z tytułu obciążeń fiskalnych uzależnione są od kilku podstawowych produktów, mogą być szczególnie narażone na szok. Tak było w Meksyku, Indonezji, Ekwadorze. Wenezueli i Rosji, gdy spadały ceny ropy naftowej, a także w Chile, gdy spadły ceny miedzi. Podobnie sytuacja przedstawia się na rynkach finansowych. Wysoce zintegrowane rynki wykazują tendencję do przenoszenia globalnych, regionalnych lub lokalnych „wstrząsów" finansowych znacznie szybciej niż w przeszłości, kiedy stopień integracji tych rynków był znacznie niższy.
Innego rodzaju zagrożeniem są tzw. efekty społeczne. Ponieważ zjawisko globalizacji jest często ściśle powiązane z większą niestabilnością produkcji i zatrudnienia, może to oznaczać realny wzrost bezrobocia. Ostrzejsza konkurencja może być także trudna do zaakceptowania w pewnych społeczeństwach ze względów kulturowych.
Innym problemem wywołującym wiele emocji jest kwestia rosnących rozpiętości dochodowych, które może pogłębiać globalizacja i wolny handel. Wreszcie, globalizacja premiuje kraje dysponujące wysoko kwalifikowaną siłą roboczą, wysokim poziomem wiedzy i dobrymi umiejętnościami w zakresie organizacji i zarządzania. To są te właśnie atuty, które gwarantują sukces w bardziej konkurencyjnym środowisku globalnym. W oczywisty sposób społeczeństwa dysponujące niewykwalifikowaną siłą roboczą, niskim poziomem wiedzy, brakiem dyscypliny, słabą organizacją państwa, nieefektywnymi przedsiębiorstwami, a także zantagonizowanym społeczeństwem mają znacznie mniejsze szansę na sukces w coraz bardziej konkurencyjnej gospodarce światowej.
Według antyglobalistów „...Globalizacja to proces równania w dół, sprowadzania pracowników na całym świecie do jednego, najniższego mianownika. Siła robocza jest najtańsza, pracownicy pozbawieni są jakichkolwiek praw, a warunki pracy przypominają te z XVIII wiecznych fabryk Anglii. Przy produkcji ubrań, komputerów, zabawek i innych dóbr konsumpcyjnych zalewających europejski rynek częstokroć pracują dzieci, a dniówka dorosłych pracowników rzadko przekracza 1 dolara dziennie... jakiekolwiek strajki są krwawo tłumione. Przykładem taktyki globalnych korporacji może być firma NIKE, która po protestach swych pracowników w silnie uzwiązkowionej Korei, przeniosła swe fabryki do Indonezji od lat rządzonej przez wojsko. Cały zysk z tych osiągnięć zagarniany jest jednak przez kapitalistów, globalizacja przyczynia się także do coraz większej kumulacji kapitału. Globalna gospodarka powoduje, iż życie ekonomiczne w naszym kraju (ale przecież nie tylko...), toczy się pod dyktando giełdowych spekulantów, pazernych bankierów, zarządów międzynarodowych koncernów i podobnej hołoty, której nikt nie upoważniał do decydowania o losach świata. Polska po 1990 roku stała się jedną wielką hurtownią, rynkiem zbytu i rezerwuarem taniej siły roboczej, a gigantyczne bezrobocie też jest pośrednio wynikiem dyktatu koncernów. Tragicznym symbolem takiego stanu niech będzie hurtownia tajlandzkiej odzieży na terenie byłej fabryki włókienniczej w bezrobotnej Łodzi...”
GLOBALNE ZAGROŻENIE CHOROBAMI ZAKAŹNYMI
Światowa Organizacja Zdrowia monitoruje globalne zagrożenia chorobami zakaźnymi. Mniej więcej raz na tydzień na stronie WHO pojawia się alert pandemiczny, dotyczący jakiegoś szczególnego zagrożenia. Około połowy alertów dotyczy zakażeń niezwykle niebezpiecznym wirusem grypy H5N1. Zabija on co drugą zarażoną osobę. Na szczęście każdy alert zawiera uspokajającą informację „chora osoba miała kontakt z zakażonym drobiem lub ptactwem”. Oznacza to, że nie zaraziła się od człowieka. A zatem wirus nie potrafi jeszcze przenosić się z jednej osoby na drugą. Tyle faktów. A teraz wyobraźmy sobie, że pewnego dnia pojawia się alert bez tej uspokajającej adnotacji. Na przykład taki: „W Indonezji odnotowano przypadek zachorowania sześciu osób, z których żadna nie miała kontaktu z drobiem lub innym ptactwem, a wszystkie one miały kontakt ze sobą nawzajem. Trzy wyleczono, trzy zmarły”. Tydzień później indonezyjskie ministerstwo zdrowia informuje o trzydziestu ośmiu nowych przypadkach. Pojawiają się bariery na granicach, ale przebywający w Indonezji chiński biznesmen zdążył już przenieść zmutowanego wirusa do swojej ojczyzny. Zachorowało kilkanaście osób. Wszystkie poddano kwarantannie. Niestety, pojawiają się nowe ogniska choroby. Jest ich coraz więcej. Kolejne kraje zamykają granice. Bezskutecznie. Wirus się rozprzestrzenia. Zaraża równie łatwo, jak „świńska grypa” z roku 2009, ale zabija co drugą chorą osobę. Aby powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, ludziom nakazuje się pozostawanie w domach. Nie można pójść do sklepu. Nie ma zresztą po co tam iść, bo system dostaw załamał się już wcześniej, a żadna sieć handlowa nie ma zbyt dużej przestrzeni magazynowej. Każdy metr kwadratowy magazynu to koszty, koszty to wyższe ceny, a wyższe ceny to przegrana w morderczej walce o klientów z konkurencyjną siecią. Jestem głęboko przekonana, że przynajmniej jeden z tych dramatycznych scenariuszy zrealizuje się w niedalekiej przyszłości. Uważam, że możemy i powinniśmy się na nie przygotować. Nawet jeśli nie mam racji, a ktoś poważnie potraktuje moje ostrzeżenie, to i tak straci najwyżej trochę czasu. Natomiast jeśli mam rację, to brak należytego przygotowania może okazać się katastrofalny dla wielu. W tym momencie ktoś może zaprotestować: przecież mamy wyspecjalizowane służby, które zaczną działać w razie kryzysu. Mamy rezerwy rządowe, a w ostateczności możemy liczyć na pomoc Unii Europejskiej. To prawda. Są instrumenty, które państwo uruchamia na wypadek kryzysu. Mają one jednak swoje wady. Po pierwsze – nie wszystkie zadziałają natychmiast. Po drugie – mogą one zaradzić zagrożeniom określonego rozmiaru. Może się zatem okazać, że system reagowania kryzysowego okaże się czasowo niewydolny. Katastrofy czy klęski żywiołowe dotykają najczęściej ograniczonych obszarów. Do tej pory nie mieliśmy do czynienia z kryzysem, który dotyka całego świata. Natomiast pandemia „ptasiej grypy” albo załamanie systemu finansowego to realne zagrożenia o bezprecedensowej skali. Trudno przewidzieć jak zachowają się instytucje państwa w zderzeniu z nimi. Pewne jest to, że trudno będzie uzyskać pomoc z zewnątrz, gdyż każdy rząd zaabsorbowany będzie zmaganiami na swoim własnym „podwórku”. Przypatrzmy się obecnej sprawności działania wszelkiego rodzaju służb publicznych. Czy naprawdę będą one działać sprawniej w sytuacji głębokiego kryzysu? Jestem daleka od krytykowania służby zdrowia, policji, straży pożarnej czy wojska. Na pewno będą robić, co w ich mocy, aby uporać się z kryzysem. Może się jednak okazać, że w związku z ogromną skalą problemu niewiele są w stanie zrobić. W takim wypadku wiele będzie zależało od nas – zwykłych obywateli.
Globalizacja przyczyniając się do wzrostu gospodarczego, może również powodować powstanie szkód w środowisku naturalnym, jeśli koszty ekologiczne nie zostaną właściwie uwzględnione w rachunku ekonomicznym. Rodzi to obawy, że ze wzrostem liberalizacji wzrastać będzie zainteresowanie inwestorów regionami o najniższych standardach środowiskowych. Osłabieniu ulegnie zdolność rządów do realizacji priorytetów narodowych i w konsekwencji nie będą one w stanie efektywnie wywiązywać się ze swych obowiązków wobec społeczeństwa. Globalizacja prowadzi do zwiększania przepaści między bogatymi i biednymi - dziś własność 358 najbogatszych ludzi świata ma większą wartość niż dochód 45% ludzkiej populacji. Prowadzi do absurdalnej sytuacji, kiedy produkty które przemierzyły tysiące kilometrów są tańsze niż produkty lokalne.
Roczna wartość ponadnarodowych operacji finansowych to 900 bilionów USD - kilkanaście razy więcej niż łączny PKB wszystkich państw świata.
Transakcje walutowe osiągają równowartość 1300 miliardów dolarów dziennie. Jest to niemal tyle, ile suma rezerw wszystkich banków narodowych świata, wynoszących łącznie ok. 1500 miliardów dolarów. Krytyka globalizacji wiąże się z transferem wzorców kulturowych z krajów wysoko rozwiniętych do pozostałej części świata poprzez imitację modelu konsumpcji, globalne masmedia itp. Zdaniem przeciwników globalizacji grozi to, w końcowym efekcie, homogenizacją systemów wartości oraz ograniczeniem różnic kulturowych i tożsamości narodowej. Globalizacja nie poddaje się jednoznacznym ocenom. Jej zwolennicy twierdzą, że - po pierwsze - przyspieszy rozwój cywilizacyjny (a co za tym idzie - wzrost dobrobytu), a po drugie - że zniesie dzielące ludzkość bariery. Globalizacja = rozwój, globalizacja = pokój!
Ale co najmniej tak samo wymowni są jej przeciwnicy. Zwracają oni uwagę na takie zjawiska jak:
1)destabilizacja gospodarki w skutek żywiołowych przepływów kapitału,
2) wzrost trudnej do kontrolowania przestępczości, utrata tożsamości
3) erozja suwerenności (tj. wpływu społeczeństwa na władzę), wreszcie marginalizacja krajów i regionów oraz grup społecznych. Z jednej strony możemy zauważyć zamiast ujednolicenia kultur - ich wzbogacenie dzięki np. krzyżowaniu się różnych stylów (hybrydyzacji). Znowuż osłabienie suwerenności (tj. wpływu obywatela na władzę) na szczeblu narodowym może iść w parze - dzięki decentralizacji - ze wzrostem demokracji na szczeblu regionalnym. Z drugiej strony zaś strony zakwestionować trzeba podstawowy argument globalistów, że globalizacja = pokój. Entuzjaści globalizacji twierdzą, że konsumpcyjna kultura globalna, której cechą zasadniczą jest brak tożsamości, doprowadzi do trwałego pokoju: ludzie przestaną się różnić, nie będzie obcych. "Kraje, w których są bary MacDonalda, nie prowadzą ze sobą wojen" - mówią globaliści - w społeczeństwie konsumpcyjnym niemożliwy byłby Holocaust. Wszystkie te dywagacje mogą być traktowane jako przelewanie z pustego w próżne, jeśli przyjmiemy, że globalizacja jest nieuchronna. Czy jednak oznacza to, że musimy się z nią biernie pogodzić? Na pewno nie ma sensu krzyczenie: "Nie zgadzam się na globalizację! Nie pozwalam!" Przede wszystkim musimy przyglądać się temu zjawisku wnikliwie dostrzegając, że nie stanowi jednorodnej masy, ale że jest raczej wypadkową sprzecznych tendencji. Wyodrębnijmy trendy zbieżne z naszymi wartościami. Dokonawszy zaś takiej analizy posłużmy się techniką "surfingu": wykorzystajmy groźne fale, by na ich grzbiecie przemieścić się w pożądanym przez nas kierunku. Wykorzystajmy globalizację przeciw niej samej.