Atak lewicy na PO.

Póki co łagodny i delikatny, lecz od razu skierowany w stronę tzw światopoglądową, czy inaczej etyczno-moralną. Na razie lewica tylko pyta, czy rząd Donalda Tuska zamierza się kłaniać kościołowi? Co zamierza zrobić w kwestii Karty Praw Podstawowych? Olejniczak zarzuca Tuskowi manipulację wokół tej kwestii i wycofywanie się ze wcześniej złożonych obietnic. Medialnie nagle rozgorzał spór światopoglądowy, nagle z niebytu dostrzec można w nich „etyka” Magdalenę Środę (uf odetchnąć można z ulgą – komu ta baba nie działa na nerwy???). Pojawia się problem zapłodnienia metodą In vitro, związków homoseksualnych, widać w mediach Biedronia, Celiński pyta co robi krzyż w Sejmie? Wkrótce zapewne pojawią się pytania po której stronie barykady znajduje się rząd Donalda Tuska. A ataki GazWybu nasilą się. Może obejdzie się bez histerii?

Po prostu LiD na kanwie światopoglądowej, ostrym antyklerykalizmie, „umedialnieniu” starych lewackich haseł, których mnóstwo było cztery lata temu, usiłuje budować swoją pozycje – „prawdziwie” lewicowej partii politycznej. Dokonuje tego częściowo poprzez ataki na PO. Olejniczak zdaje sobie sprawę z tego, że rząd PO nie będzie realizował haseł LiDu, a zwłaszcza jej konserwatywne skrzydło. Nikt nie może mu zarzucić, że jako opozycja nie ma prawa do krytyki rządu. W rzeczywistości LiD pragnie przeciągnąć na swoją stronę lewicowy elektorat PO i skierować go w „słusznym” kierunku. Olejniczak walczy też o zachowanie swojej pozycji w SLD przed czerwcowych zjazdem partii. Nie tylko on, ale i cały LiD walczy o swoje polityczne przetrwanie. To już nie próba budowy partii zamierzającej sięgnąć po władze, bo na kanwie światopoglądowej można zbudować jedynie odgrodzoną od świata twierdzę – vide JarKacz i PiS, tylko on tego dokonał na innej kanwie. Taka twierdza daje stabilny elektorat na lata, daje byt na scenie politycznej bez nadziei na władzę. Na innej kanwie lewicy ciężko będzie tego dokonać. W gospodarce będzie musiał poczekać na pierwszych niezadowolonych i walczyć o socjalny elektorat z PiSem. Jednak do spółki z nim będą bronić wpływów w publicznej TV przed PO.

Jeśli chodzi o kwestie etyczno-moralne PO w swym programie politycznym opowiada się za umiarkowanym konserwatyzmem. Jednak zawsze twardo opowiada się za tym, aby państwo nie narzucało jednej opcji ideologicznej, gdyż ono jest dobrem wspólnym. Swym członkom i sympatykom nigdy, niczego nie narzucała. Lecz jeśli ktoś myśli, że opowie się ona po lewicowej stronie barykady jest w błędzie. W grudniu w RMF FM nawet Palikot – utożsamiany z lewicą PO stwierdził, że jest konserwatystom i proszę się nie śmiać. PO pragnie się skupić na materializmie i budowie zdrowej, rynkowej gospodarki. Żaden rząd po 1989 r. nie odważył się na konflikt z kościołem, także i obecny tego nie zamierza, podobnie kościół publicznie deklaruje, że nie chce wojny z rządem koalicji PO-PSL. Tusk póki co dokonuje ucieczki do przodu i unika konfliktu na kanwie światopoglądowej, nie chce tracić z trudem zdobytych na LiDzie lewicowych sympatyków. Poprzez prosty argument budżetowy rozwiał nadzieję tych, którzy pragnęli refundacji zabiegów In vitro z kasy państwowej. Sprawy światopoglądowe to nie jest temat na teraz, o tym porozmawiać można w przyszłości deklarują politycy PO. I to właśnie wykorzystuje LiD, któremu otwarty konflikt z kościołem jest obecnie jak najbardziej na rękę, bo na niczym innym swej pozycji nie zbudują, a następne wybory są dopiero w 2011 i lewizna do nich jakoś musi istnieć w mediach i społecznej świadomości.