„Barwy ochronne” reż. Krzysztof Zanussi, 1976r
Przedmiot rezyserskiej obserwacji to zamknięta grupa, reprezentatywna dla jednego srodowiska. To srodowisko naukowcow i studentów. Są oni na kilkudniowym obozie naukowym językoznawców połączonym z konkursem studenckich referatów. Portet tego środowiska został wyrażony z dbałością o realizm. Komunikacja w świecie przedstawionym miedzy ludźmi jest zakłócona (co dziwne, bo bohaterami sa językoznawcy, czyli specjaliści od komunikowania się), a relacje miedzy nimi – miedyz profesorami jak i między studentami, jak i w obrębie samej grupy naukowców są dalekie od partnerstwa. Nie liczą sie czytelne kryteria wartości, lecz ukryte, dyktowane przez politykę, do ktorych ma dostęp skorumpowany prorektor będący prawdopodobnie naukową miernotą; miejsce otwartej debaty zajmuje udawanie. Wyraźnie dostrzega to wszystko osoba z zewnatrz, młoda Polka z Anglii, bo miejscowi sa przyzwyczajeni. Na tym tle wyróznia się rozciągnięty na cały film pojedynek słowny między dwoma głównymi postaciami: Docentem(szefem jury) i Magistrem(sekretarzem). Początkowo widzowi wydaje sie, że ich starcia są wyraźnie rozlane: nadęty docent Jakub Szelestowski sprawia wrazenie modelowego konformisty, swiadomie pogrążającego się w cynizmie, nawet o jego sprawnosci zawodowej nie można być przekonanym, bo wydaje sie on znudzony swoją językoznawczą specjalnością jak i wszystkim innym. Za to młody magister Jacek Kruszewski wygląda na człowieka naiwnego wprawdzie, ale uczciwego i instynktowanie poszukującego sposobu nieulegania korupcyjnej normie, przy tym pasjonata swe dyscypliny. Stopniowo, w toku konfrontacja tych dwóch postaci komplikuje sie, nabiera głębi. Zapasiewicz(Docent) zagrał współczesne wyobrażenie Mefista, uwodzi i deprawuje. Jest on w gruncie rzeczy nieszczęśliwy, bo ma świadomośc ceny, którą płaci za swój cynizm czyli wewnętrzne samozniszczenie. Zarażając złem Magistra, chce go ocalić; wytrąca go z naiwnej bierności, uświadamia go ze pogrąża się w demoralizacji, chce uniemożliwić powtórzenie mu jego własnej drogi.