„Ojciec Goriot” to powieść napisana przez Honoriusza Balzaka 1835r. Akcja powieści jest oadzona w Paryżu w roku 1819. Narracja w powieści występuje w 3 os. Liczby pojedynczej. Narrator jest wszechwiedzący. Komentuje i ocenia poczynania bohaterów, a także zna ich wszystkie uczucia, myśli czy też motywacje ich zachowań.Powieśc Balzaka jest modelem klasycznej powieści realistycznej, która wiernie i szczegółowo odzwierciedla rzeczywistość. Jednocześnie jest ona ponadczasowa, gdyż porusza problemy ogólnoludzkie (miłość rodzicielska, poczucie obowiązku dzieci wobec rodziców, prawo pieniądza). Kolejne zdarzenia są efektem wcześniejszych wypadków i rozmów. Kompozycja utworu jest zamknięta: większość wątków ma swe zakończenie w tym zakończenie wątku Goriot, gdzie na koniec można ocenić jego życie.
W powieści mamy zarysowany obraz życia Paryża w latach dwudziestych XIX w., dzięki ukazaniu mieszczańskiego pensjonatu pani Vaupuer, salonów arystokracji i wielkiej burżuazji położonych w dzielnicy Saint-Germain.
Balzak odsłania „piekło” Paryża, ukazuje świat tych, co rządzą i mają pieniądze.
Rola pieniądza jest przedstawiona przez autora w powieści w doskonały sposób. Pieniądz rządzi losem ojca Goriot, pieniądz jest przedmiotem wiary, to on może wszystko, nawet zrobić spustoszenia w sercach obu córek ojca Goriot. Pieniądz czyni nieszczęścia, zło i gorycz.
Tematem głównym powieści jest fatalna miłość ojca do córek, które na jego potrzebę wzajemnego uczucia odpowiadają po trosze cyniczną, po trosze beztroską obojętnością. Wyłudzają jedynie – i to do ostatniego grosza – jego kapitał, by grać role dam w „wielkim świecie”.
Anastazja i Delfina odwiedzały swojego ojca, wtedy tylko, kiedy potrzebowały jego pieniędzy. Zupełna klęka ojca Goriot była tylko kwestią czasu. Taka tragiczne sytuacja utrzymała się aż do jego śmierci. Ostatnie tygodnie swojego życia spędził w pełnej nędzy, opuszczony przez swoją rodzinę. Już będąc w stanie osłabienia sprzedał swoje ostatnie wartościowe rzeczy, aby Anastazja miała pieniądze na suknię balową. Ojciec Goriot zmarł opuszczony przez swoje córki, przez te osoby, które kochał przez całe życie. Jednak w ostatnich chwilach przed śmiercią zdał sobie sprawę z nicości i bezsensowności swoich działań, które w rezultacie nie przyniosły mu miłości. Zobaczył, że jego córki są nieczułe na jego uczucie, "Obie mają serca z kamienia". Za wszelką cenę chciał zobaczyć Anastazję i Delfinę przez śmiercią i mówi Rastignac'owi ". gdyby nawet miały przyjść przez chciwość, wolę aby mnie oszukały, zobaczę je". Kilka minut później wie już, że jego ukochane córki nie przyjdą "Oto moja nagroda: opuszczenie! To nikczemnice, zbrodniarki: brzydzę się nimi, przeklinam je.” Śmierć demaskuje prawdziwe oblicze człowieka, jego uczucia. Pierwsza z córek zjawiła się już kiedy ojciec nie żył. Na samym pogrzebie jechały dwa puste powozy Anastazji i Delfiny.
Relacje pomiędzy ojcem Goriot a jego córkami można spróbować przełożyć na relacje Boga z człowiekiem w religii chrześcijańskiej. Chrystus kocha człowieka bezgranicznie tak jak Goriot kochał swoje córki. Ludzie jednak często nie odwzajemniają tej miłości podobnie jak córki. Jest takie przysłowie „Jak trwoga to do Boga” które najlepiej pasuje do stosunku jaki miały Anastazja i Delfina do ojca. Córki przychodziły do ojca po pieniądze co odpowiada modlitwie ludzi do Boga tylko gdy czegoś potrzebują tak jak. Ojciec Goriot na kilka chwil przed śmiercią zauważa nikczemność i brak skrupułów córek. Przeklina je. Na sądzie ostatecznym człowiek jest osądzany za jego stosunek do Boga. Bóg przeklinając człowieka skazuje go na wieczne potępienie.
Relacje występujące między dziećmi, a rodzicami opisanymi w „Ojcu Goriot” możemy porównać z powieścią Fiodora Dostojewskiego „Zbrodnia i Kara”. Delfina i Anastazja, córki Joachima Goriota, nie potrafią docenić miłości ojca – zachowują się wobec niego w sposób obojętny i wyrachowany, wstydzą się Goriota z powodu jego niskiego pochodzenia, ale bez skrupułów pozbawiają go resztek majątku i pozwalają na samotną śmierć rodzica. Natomiast Sonia, bohaterka Zbrodni i kary, kocha swoją macochę, Katarzynę Iwanownę, jak własną matkę – zmuszona do wyprowadzki z domu, pieniądze zarobione na prostytucji oddaje na utrzymanie rodziny. Jest niezwykle wyrozumiała i tolerancyjna, co próbuje wykorzystać jej ojciec, prosząc często o pieniądze na alkohol.
Jaki może wynikać z tego wniosek? Myślę, że każdy powinien go szukać indywidualnie. Dla mnie tym wnioskiem jest przekonanie, że nie ma idealnego ojca ani idealnej matki, nie ma idealnego syna ani idealnej córki. Jesteśmy pełnymi słabości ludźmi, którzy popełniają błędy i nie zawsze radzą sobie z uczuciami. Dlatego może powinniśmy bardziej łaskawym okiem spojrzeć na własne rodziny, na które tak lubimy narzekać. Może ci nasi rodzice nie są tak okropni, jak się nam niekiedy wydaje, a dzieci nie są tak nieznośne, jak czasem się o nich mówi.