DEUS CARITAS EST
OJCA 艢WI臉TEGO
BENEDYKTA XVI
DO BISKUP脫W,
PREZBITER脫W I DIAKON脫W
DO OS脫B KONSEKROWANYCH
I WSZYSTKICH WIERNYCH 艢WIECKICH
O MI艁O艢CI CHRZE艢CIJA艃SKIEJ
聽
聽
WPROWADZENIE
1. 芦 B贸g jest mi艂o艣ci膮: kto trwa w mi艂o艣ci, trwa w Bogu, a B贸g trwa w nim 禄 (1 J 4, 16). S艂owa z Pierwszego Listu 艣w. Jana wyra偶aj膮 ze szczeg贸ln膮 jasno艣ci膮 istot臋 wiary chrze艣cija艅skiej: chrze艣cija艅ski obraz Boga i tak偶e wynikaj膮cy z niego obraz cz艂owieka i jego drogi. Opr贸cz tego, w tym samym wierszu, 艣w. Jan daje nam jakby zwi臋z艂膮 zasad臋 chrze艣cija艅skiego 偶ycia: 芦 My艣my poznali i uwierzyli mi艂o艣ci, jak膮 B贸g ma ku nam 禄.
Uwierzyli艣my mi艂o艣ci Boga 鈥 tak chrze艣cijanin mo偶e wyrazi膰 podstawow膮 opcj臋 swego 偶ycia. U pocz膮tku bycia chrze艣cijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiej艣 wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osob膮, kt贸ra nadaje 偶yciu now膮 perspektyw臋, a tym samym decyduj膮ce ukierunkowanie. 艢w. Jan przedstawi艂 w swojej Ewangelii to wydarzenie w nast臋puj膮cych s艂owach: 芦 Tak bowiem B贸g umi艂owa艂 艣wiat, 偶e Syna swego Jednorodzonego da艂, aby ka偶dy, kto w niego wierzy... mia艂 偶ycie wieczne 禄 (3, 16). Wiara chrze艣cija艅ska, uznaj膮c mi艂o艣膰 jako swoj膮 g艂贸wn膮 zasad臋, przyj臋艂a to co stanowi艂o istot臋 wiary Izraela, a r贸wnocze艣nie nada艂a temu now膮 g艂臋bi臋 i zasi臋g. Wierz膮cy Izraelita faktycznie modli si臋 codziennie s艂owami Ksi臋gi Powt贸rzonego Prawa, wiedz膮c, 偶e w nich jest zawarta istota jego egzystencji: 芦 S艂uchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem 鈥 Pan jedynie. B臋dziesz wi臋c mi艂owa艂 Pana, Boga twojego, z ca艂ego swego serca, z ca艂ej duszy swojej, ze wszystkich swych si艂 禄 (6, 4-5). Jezus po艂膮czy艂 w jedno przykazanie te dwa: przykazanie mi艂o艣ci Boga i przykazanie mi艂o艣ci bli藕niego zawarte w Ksi臋dze Kap艂a艅skiej: 芦 B臋dziesz mi艂owa艂 bli藕niego jak siebie samego 禄 (19, 18; por. Mk 12, 29-31). Poniewa偶 B贸g pierwszy nas umi艂owa艂 (por. 1 J 4, 10), mi艂o艣膰 nie jest ju偶 przykazaniem, ale odpowiedzi膮 na dar mi艂o艣ci, z jak膮 B贸g do nas przychodzi.
Jest to przes艂anie bardzo aktualne i maj膮ce konkretne znaczenie w 艣wiecie, w kt贸rym z imieniem Bo偶ym 艂膮czy si臋 czasami zemsta czy nawet obowi膮zek nienawi艣ci i przemocy. Dlatego w pierwszej mojej Encyklice pragn臋 m贸wi膰 o mi艂o艣ci, kt贸r膮 B贸g nas nape艂nia i kt贸r膮 mamy przekazywa膰 innym. St膮d dwie du偶e cz臋艣ci tego dokumentu, g艂臋boko ze sob膮 zwi膮zane. Pierwsza b臋dzie mia艂a charakter bardziej spekulatywny, gdy偶 chcia艂bym w niej sprecyzowa膰 鈥 na pocz膮tku mego Pontyfikatu 鈥 niekt贸re istotne dane na temat mi艂o艣ci, jak膮 B贸g, w tajemniczy i darmowy spos贸b ofiaruje cz艂owiekowi, razem z wewn臋trzn膮 wi臋zi膮 tej mi艂o艣ci, z rzeczywisto艣ci膮 mi艂o艣ci ludzkiej. Druga cz臋艣膰 b臋dzie mia艂a charakter bardziej konkretny, gdy偶 b臋dzie m贸wi艂a o ko艣cielnym wype艂nianiu przykazania mi艂o艣ci bli藕niego. Jest to tematyka bardzo szeroka; nie jest jednak celem tej Encykliki prowadzenie d艂ugiego wywodu. Chc臋 podkre艣li膰 niekt贸re fundamentalne elementy, aby pobudzi膰 艣wiat do nowej, czynnej gorliwo艣ci w dawaniu ludzkiej odpowiedzi na Bo偶膮 mi艂o艣膰.
聽
CZ臉艢膯 PIERWSZA
JEDNO艢膯 MI艁O艢CI
W STWORZENIU
I HISTORII ZBAWIENIA
Problem j臋zyka
2. Mi艂o艣膰 Boga wobec nas jest spraw膮 zasadnicz膮 dla 偶ycia i niesie ze sob膮 decyduj膮ce pytania o to, kim jest B贸g i kim my jeste艣my. W tym kontek艣cie przeszkod臋 stanowi przede wszystkim j臋zyk. Termin 芦 mi艂o艣膰 禄 sta艂 si臋 dzi艣 jednym ze s艂贸w najcz臋艣ciej u偶ywanych i tak偶e nadu偶ywanych, kt贸rym nadajemy znaczenia zupe艂nie r贸偶ne. Je艣li tematyka tej Encykliki koncentruje si臋 na problemie rozumienia i praktyki mi艂o艣ci w Pi艣mie 艢wi臋tym i Tradycji Ko艣cio艂a, nie mo偶emy po prostu pomin膮膰 znaczenia tego s艂owa w r贸偶nych kulturach i wsp贸艂czesnym j臋zyku.
Wspominamy przede wszystkim szerokie pole semantyczne s艂owa mi艂o艣膰: m贸wi si臋 o mi艂o艣ci ojczyzny, o umi艂owaniu zawodu, o mi艂o艣ci mi臋dzy przyjaci贸艂mi, o zami艂owaniu do pracy, o mi艂o艣ci pomi臋dzy rodzicami i dzie膰mi, pomi臋dzy rodze艅stwem i krewnymi, o mi艂o艣ci bli藕niego i o mi艂o艣ci Boga. Jednak w ca艂ej tej wielo艣ci znacze艅, mi艂o艣膰 mi臋dzy m臋偶czyzn膮 i kobiet膮, w kt贸rej cia艂o i dusza uczestnicz膮 w spos贸b nierozerwalny i w kt贸rej przed istot膮 ludzk膮 otwiera si臋 obietnica szcz臋艣cia, pozornie nie do odparcia, wy艂ania si臋 jako wz贸r mi艂o艣ci w ca艂ym tego s艂owa znaczeniu, w por贸wnaniu z kt贸rym na pierwszy rzut oka ka偶dy inny rodzaj mi艂o艣ci blednieje. Rodzi si臋 wi臋c pytanie: czy wszystkie te formy mi艂o艣ci w ko艅cu w jaki艣 spos贸b si臋 jednocz膮 i mi艂o艣膰, pomimo ca艂ej r贸偶norodno艣ci swych przejaw贸w, ostatecznie jest tylko jedna, czy raczej u偶ywamy po prostu tylko tego samego s艂owa na okre艣lenie ca艂kowicie innych rzeczywisto艣ci?
芦 Eros 禄 i 芦 agape 禄 鈥 r贸偶nica i jedno艣膰
3. Mi艂o艣ci pomi臋dzy m臋偶czyzn膮 i kobiet膮, kt贸ra nie rodzi si臋 z my艣li i woli cz艂owieka, ale w pewien spos贸b mu si臋 narzuca, staro偶ytna Grecja nazwa艂a erosem. Musimy ju偶 z g贸ry uprzedzi膰, 偶e grecka wersja Starego Testamentu jedynie dwukrotnie u偶ywa s艂owa eros, podczas gdy Nowy Testament nigdy go nie stosuje: z trzech s艂贸w greckich, dotycz膮cych mi艂o艣ci 鈥 eros, philia (mi艂o艣膰 przyja藕ni) i agape 鈥 pisma nowotestamentowe uprzywilejowuj膮 to ostatnie, kt贸re w j臋zyku greckim pozostawa艂o raczej na marginesie. Je艣li chodzi o poj臋cie mi艂o艣ci przyja藕ni (philia), to zosta艂o ono podj臋te i pog艂臋bione w Ewangelii 艣w. Jana, aby wyrazi膰 relacj臋 mi臋dzy Jezusem i Jego uczniami. To pomini臋cie s艂owa eros wraz z now膮 wizj膮 mi艂o艣ci, wyra偶on膮 poprzez s艂owo agape, w nowo艣ci chrze艣cija艅stwa oznacza niew膮tpliwie co艣 zasadniczego w odniesieniu do poj臋cia mi艂o艣ci. W krytyce chrze艣cija艅stwa, kt贸ra poczynaj膮c od czas贸w O艣wiecenia w miar臋 rozwoju stawa艂a si臋 coraz bardziej radykalna, ta nowo艣膰 zosta艂a oceniona w spos贸b absolutnie negatywny. Wed艂ug Friedricha Nietzsche chrze艣cija艅stwo jakoby da艂o erosowi do picia trucizn臋, a chocia偶 z jej powodu nie umar艂, przerodzi艂 si臋 w wad臋[1]. W ten spos贸b filozof niemiecki wyra偶a艂 bardzo rozpowszechnione spostrze偶enie: czy Ko艣ci贸艂 swymi przykazaniami i zakazami nie czyni gorzkim tego, co w 偶yciu jest najpi臋kniejsze? Czy nie stawia znak贸w zakazu w艂a艣nie tam, gdzie rado艣膰 zamierzona dla nas przez Stw贸rc臋 ofiarowuje nam szcz臋艣cie, kt贸re pozwala nam zasmakowa膰 co艣 z Bosko艣ci?
4. Czy rzeczywi艣cie jest tak? Czy chrze艣cija艅stwo rzeczywi艣cie zniszczy艂o eros? Sp贸jrzmy na 艣wiat przedchrze艣cija艅ski. Grecy 鈥 bez w膮tpienia podobnie jak w innych kulturach 鈥 dostrzegali w erosie przede wszystkim upojenie, opanowanie rozumu przez 芦 boskie szale艅stwo 禄, kt贸re wyrywa cz艂owieka z ograniczono艣ci jego istnienia i w tym stanie wstrz膮艣ni臋cia przez bosk膮 moc pozwala mu do艣wiadczy膰 najwy偶szej b艂ogo艣ci. Wszystkie inne moce mi臋dzy niebem a ziemi膮 wydaj膮 si臋 w ten spos贸b jakby drugorz臋dnej warto艣ci: 芦 Omnia vincit amor 禄, stwierdza Wirgiliusz w Bukolikach 鈥 mi艂o艣膰 wszystko zwyci臋偶a 鈥 i dodaje: 芦 et nos cedamus amori 禄 鈥 tak偶e my ulegamy mi艂o艣ci[2]. W religiach ta postawa wyra偶a艂a si臋 w kultach p艂odno艣ci, do kt贸rych przynale偶y 芦 艣wi臋ty 禄 nierz膮d, kt贸ry kwit艂 w licznych 艣wi膮tyniach. Eros by艂 wi臋c celebrowany jako boska si艂a, jako z艂膮czenie z b贸stwem.
Tej formie religii, kt贸ra jak najmocniejsza pokusa sprzeciwia si臋 wierze w Jedynego Boga, Stary Testament przeciwstawia艂 si臋 z najwi臋ksz膮 stanowczo艣ci膮 i zwalcza艂 j膮 jako perwersj臋 religijno艣ci. Tym jednak wcale nie odrzuci艂 erosu jako takiego, ale wypowiedzia艂 mu wojn臋, jako niszczycielskiemu wypaczeniu, bowiem fa艂szywe ub贸stwienie erosu, kt贸re tu ma miejsce, pozbawia go jego godno艣ci, czyni go nieludzkim. Prostytutki w 艣wi膮tyni, kt贸re maj膮 dawa膰 upojenie bosko艣ci膮 nie s膮 traktowane jako istoty ludzkie i osoby, lecz s艂u偶膮 jedynie jako narz臋dzia do wzniecenia 芦 boskiego szale艅stwa 禄: w rzeczywi- sto艣ci nie s膮 boginiami, lecz osobami ludzkimi, kt贸rych si臋 nadu偶ywa. Dlatego eros upojony i bez艂adny nie jest wznoszeniem si臋, 芦 ekstaz膮 禄 w kierunku bosko艣ci, ale upadkiem, degradacj膮 cz艂owieka. Tak wi臋c staje si臋 ewidentnym, 偶e eros potrzebuje dyscypliny, oczyszczenia, aby da膰 cz艂owiekowi nie chwilow膮 przyjemno艣膰, ale pewien przedsmak szczytu istnienia, tej szcz臋艣liwo艣ci, do kt贸rej d膮偶y ca艂e nasze istnienie.
5. Dwie rzeczy dostrzegamy wyra藕nie w tym pobie偶nym spojrzeniu na koncepcj臋 erosu w hi- storii i dzisiaj. Przede wszystkim to, 偶e istnieje jaka艣 relacja mi臋dzy mi艂o艣ci膮 i Bosko艣ci膮: mi艂o艣膰 obiecuje niesko艅czono艣膰, wieczno艣膰 鈥 jak膮艣 rzeczywisto艣膰 wy偶sz膮 i ca艂kowicie inn膮 w stosunku do codzienno艣ci naszego istnienia. Okaza艂o si臋 jednak r贸wnocze艣nie, 偶e drog膮 do tego celu nie jest proste poddanie si臋 opanowaniu przez instynkt. Konieczne jest oczyszczenie i dojrzewanie, kt贸re osi膮ga si臋 tak偶e na drodze wyrzeczenia. Nie jest to odrzuceniem erosu, jego 芦 otruciem 禄, lecz jego uzdrowieniem w perspektywie jego prawdziwej wielko艣ci.
Zale偶y to przede wszystkim od konstytucji istoty ludzkiej, z艂o偶onej z cia艂a i duszy. Cz艂owiek staje si臋 naprawd臋 sob膮, kiedy cia艂o i dusza odnajduj膮 si臋 w wewn臋trznej jedno艣ci, a wyzwanie erosu mo偶e by膰 rzeczywi艣cie przezwyci臋偶one, kiedy ta jedno艣膰 staje si臋 faktem. Je偶eli cz艂owiek d膮偶y do tego, by by膰 jedynie duchem i chce odrzuci膰 cia艂o jako dziedzictwo tylko zwierz臋ce, w贸wczas duch i cia艂o trac膮 swoj膮 godno艣膰. I je艣li, z drugiej strony, od偶egnuje si臋 od ducha i wobec tego uwa偶a materi臋, cia艂o, jako jedyn膮 rzeczywisto艣膰, tak samo traci swoj膮 wielko艣膰. Epikurejczyk Gassendi pozdrawia艂 偶artobliwie Kartezjusza: 芦 O duszo! 禄, a Kartezjusz odpowiada艂: 芦 O cia艂o! 禄[3]. Kocha jednak nie sama dusza, ani nie samo cia艂o: kocha cz艂owiek, osoba, kt贸ra kocha jako stworzenie jednostkowe, z艂o偶one z cia艂a i duszy. Jedynie w贸wczas, kiedy obydwa wymiary stapiaj膮 si臋 naprawd臋 w jedn膮 ca艂o艣膰, cz艂owiek staje si臋 w pe艂ni sob膮. Tylko w ten spos贸b mi艂o艣膰 鈥 eros 鈥 mo偶e dojrzewa膰, osi膮gaj膮c swoj膮 prawdziw膮 wielko艣膰.
Dzisiaj nierzadko zarzuca si臋 chrze艣cija艅stwu, 偶e w przesz艂o艣ci by艂o przeciwnikiem cielesno艣ci; faktycznie, tendencje w tym sensie zawsze by艂y. Jednak偶e spos贸b gloryfikacji cia艂a, jakiego dzisiaj jeste艣my 艣wiadkami jest zwodniczy. Eros sprowadzony jedynie do 芦 seksu 禄 staje si臋 towarem, zwyk艂膮 芦 rzecz膮 禄, kt贸r膮 mo偶na kupi膰 i sprzeda膰, co wi臋cej sam cz艂owiek staje si臋 towarem. W rzeczywisto艣ci to nie jest wielkie 芦 tak 禄 cz艂owieka dla swojego cia艂a. Przeciwnie, cz艂owiek uwa偶a teraz cia艂o i seksualno艣膰 jedynie jako materialn膮 cz臋艣膰 samego siebie, kt贸r膮 mo偶na u偶ywa膰 i wykorzystywa膰 w spos贸b wyrachowany. Zreszt膮 cz臋艣膰, kt贸rej nie postrzega w kategoriach wolno艣ci, natomiast jako co艣, co on, na sw贸j spos贸b, usi艂uje uczyni膰 zarazem przyjemnym i nieszkodliwym. W rzeczywisto艣ci znajdujemy si臋 w obliczu degradacji cia艂a ludzkiego, kt贸re ju偶 nie jest zintegrowane z ca艂膮 wolno艣ci膮 naszego istnienia, nie jest ju偶 偶ywym wyrazem ca艂o艣ci naszego bytu, lecz jest jakby odrzucone w dziedzin臋 czysto biologiczn膮. Z艂udne wywy偶szanie cia艂a mo偶e bardzo szybko przekszta艂ci膰 si臋 w nienawi艣膰 do cielesno艣ci. Przeciwnie, wiara chrze艣cija艅ska zawsze uznawa艂a cz艂owieka jako byt jedyny a zarazem podw贸jny, w kt贸rym duch i materia przenikaj膮 si臋 wzajemnie, do艣wiadczaj膮c w ten spos贸b nowej szlachetno艣ci. Owszem eros pragnie unie艣膰 nas 芦 w ekstazie 禄 w kierunku Bosko艣ci, prowadz膮c nas poza nas samych, lecz w艂a艣nie dlatego wymaga ascezy, wyrzecze艅, oczyszcze艅 i uzdrowie艅.
6. Jak powinni艣my konkretnie kszta艂towa膰 t臋 drog臋 oczyszczenia i ascezy? Jak powinna by膰 prze偶ywana mi艂o艣膰, aby w pe艂ni zrealizowa艂a si臋 jej ludzka i Boska obietnica? Jedno z pierwszych wa偶nych wskaza艅 mo偶emy znale藕膰 w Pie艣ni nad Pie艣niami, jednej z ksi膮g Starego Testamentu dobrze znanej mistykom. Wed艂ug przewa偶aj膮cej dzisiaj interpretacji, poezje zawarte w tej ksi臋dze s膮 autentycznymi pie艣niami mi艂o艣ci, by膰 mo偶e przeznaczonymi na jakie艣 izraelskie za艣lubiny, podczas kt贸rych mia艂y wys艂awia膰 mi艂o艣膰 ma艂偶e艅sk膮. W tym kontek艣cie bardzo pouczaj膮cym jest fakt, 偶e w tek艣cie tej ksi臋gi znajduj膮 si臋 dwa r贸偶ne s艂owa na oznaczenie 芦 mi艂o艣ci 禄. Najpierw mamy s艂owo 芦 dodim 禄 鈥 liczba mnoga, kt贸ra wyra偶a mi艂o艣膰 jeszcze niepewn膮, w sytuacji nieokre艣lonego poszukiwania. To s艂owo zostaje potem zast膮pione s艂owem 芦 ahab脿 禄, kt贸re w przek艂adzie greckim Starego Testamentu jest oddane terminem o podobnym brzmieniu 芦 agape 禄, kt贸ry jak widzieli艣my, sta艂 si臋 wyra偶eniem charakterystycznym dla biblijnego poj臋cia mi艂o艣ci. W przeciwie艅stwie do mi艂o艣ci nieokre艣lonej i jeszcze poszukuj膮cej, ten termin wyra偶a do艣wiadczenie mi艂o艣ci, kt贸ra teraz staje si臋 naprawd臋 odkryciem drugiego cz艂owieka, przezwyci臋偶aj膮c charakter egoistyczny, kt贸ry przedtem by艂 wyra藕nie dominuj膮cy. Teraz mi艂o艣膰 staje si臋 trosk膮 cz艂owieka i pos艂ug膮 dla drugiego. Nie szuka ju偶 samej siebie, zanurzenia w upojeniu szcz臋艣ciem; poszukuje dobra osoby ukochanej: staje si臋 wyrzeczeniem, jest gotowa do po艣wi臋ce艅, co wi臋cej, poszukuje ich.
Nale偶y do rozwoju mi艂o艣ci, do wy偶szych jej poziom贸w, jej wewn臋trznych oczyszcze艅, fakt, 偶e teraz poszukuje ona definitywno艣ci i to w podw贸jnym znaczeniu: w sensie wy艂膮czno艣ci 鈥 tylko ta jedyna osoba 鈥 i w sensie 芦 na zawsze 禄. Mi艂o艣膰 obejmuje ca艂o艣膰 egzystencji w ka偶dym jej wymiarze, tak偶e w wymiarze czasu. Nie mog艂oby by膰 inaczej, poniewa偶 jej obietnica ma na celu definitywno艣膰: mi艂o艣膰 d膮偶y do wieczno艣ci. Tak, mi艂o艣膰 jest 芦 ekstaz膮 禄, ale ekstaz膮 nie w sensie chwili upojenia, lecz ekstaz膮 jako droga, trwa艂e wychodzenie z 芦 ja 禄 zamkni臋tego w samym sobie, w kierunku wyzwolenia 芦 ja 禄, w darze z siebie i w艂a艣nie tak w kierunku ponownego znalezienia siebie, a nawet w kierunku odkrycia Boga: 芦 Kto b臋dzie si臋 stara艂 zachowa膰 swoje 偶ycie, straci je; a kto je straci, zachowa je 禄 (艁k 17, 33) 鈥 m贸wi Jezus. Te Jego s艂owa znajdujemy w Ewangelii w r贸偶nych wersjach (por. Mt 10, 39; 16, 25; Mk 8, 35; 艁k 9, 24; J 12, 25). W ten spos贸b Jezus opisuje sw膮 osobist膮 drog臋, kt贸ra poprzez krzy偶 prowadzi Go do zmartwychwstania 鈥 drog臋 ziarna pszenicy, kt贸re pada w ziemi臋 i obumiera, i dzi臋ki temu przynosi obfity owoc. Wychodz膮c z istoty Jego ofiary osobistej i mi艂o艣ci, kt贸ra w Nim osi膮ga swoje dope艂nienie, tymi s艂owami opisuje On tak偶e istot臋 mi艂o艣ci i istnienia ludzkiego w og贸le.
7. Nasze refleksje o istocie mi艂o艣ci, pocz膮tkowo raczej filozoficzne, przywiod艂y nas, przez dynamik臋 wewn臋trzn膮, a偶 do wiary biblijnej. Na pocz膮tku zosta艂o postawione zagadnienie, czy r贸偶ne, a nawet przeciwstawne znaczenia s艂owa mi艂o艣膰 maj膮 na my艣li jak膮艣 g艂臋bok膮 jedno艣膰, czy raczej powinny pozostawa膰 rozdzielone. Przede wszystkim jednak wynik艂a kwestia, czy przes艂anie o mi艂o艣ci og艂oszone nam przez Pismo 艢wi臋te i Tradycj臋 Ko艣cio艂a mia艂oby co艣 wsp贸lnego z powszechnym do艣wiadczeniem ludzkiej mi艂o艣ci, czy wr臋cz przeciwstawia艂oby si臋 jemu. W tym wzgl臋dzie natrafili艣my na dwa fundamentalne s艂owa: eros jako okre艣lenie mi艂o艣ci 芦 ziemskiej 禄 i agape jako wyra偶enie oznaczaj膮ce mi艂o艣膰 opart膮 na wierze i przez ni膮 kszta艂towan膮. Obydwa poj臋cia s膮 cz臋sto przeciwstawiane jako mi艂o艣膰 芦 wst臋puj膮ca 禄 i mi艂o艣膰 芦 zst臋puj膮ca 禄. S膮 tak偶e inne podobne klasyfikacje, jak na przyk艂ad rozr贸偶nienie pomi臋dzy mi艂o艣ci膮 posesywn膮 i mi艂o艣ci膮 ofiarn膮 (amor concupiscentiae 鈥 amor benevolentiae), do kt贸rego czasami bywa do艂膮czona jeszcze mi艂o艣膰 interesowna.
W dyskusji filozoficznej i teologicznej te rozr贸偶nienia cz臋sto by艂y zradykalizowane a偶 do autentycznego przeciwstawienia: typowo chrze艣cija艅sk膮 by艂aby mi艂o艣膰 zst臋puj膮ca, ofiarna, w艂a艣nie agape; kultura za艣 niechrze艣cija艅ska, przede wszystkim grecka, charakteryzowa艂aby si臋 mi艂o艣ci膮 wst臋puj膮c膮, po偶膮dliw膮 i posesywn膮, czyli erosem. Chc膮c doprowadzi膰 do ostateczno艣ci to przeciwstawienie, istota chrze艣cija艅stwa by艂aby oderwana od podstawowych relacji 偶yciowych ludzkiego istnienia i stanowi艂aby dla siebie odr臋bny 艣wiat, kt贸ry m贸g艂by by膰 uwa偶any jako godny podziwu, ale ca艂kowicie odci臋ty od ca艂o艣ci ludzkiej egzystencji. W rzeczywisto艣ci eros i agape 鈥 mi艂o艣膰 wst臋puj膮ca i mi艂o艣膰 zst臋puj膮ca 鈥 nie daj膮 si臋 nigdy ca艂kowicie oddzieli膰 jedna od drugiej. Im bardziej obydwie, niew膮tpliwie w r贸偶nych wymiarach, znajduj膮 w艂a艣ciw膮 jedno艣膰 w jedynej rzeczywisto艣ci mi艂o艣ci, tym bardziej spe艂nia si臋 prawdziwa natura mi艂o艣ci w og贸le. Tak偶e je偶eli eros pocz膮tkowo jest przede wszystkim po偶膮daj膮cy, wst臋puj膮cy 鈥 fascynacja ze wzgl臋du na wielk膮 obietnic臋 szcz臋艣cia 鈥 w zbli偶eniu si臋 potem do drugiej osoby b臋dzie stawia艂 coraz mniej pyta艅 o siebie samego, b臋dzie coraz bardziej szuka艂 szcz臋艣cia drugiej osoby, b臋dzie si臋 o ni膮 coraz bardziej troszczy艂, b臋dzie si臋 po艣wi臋ca艂 i pragn膮艂 芦 by膰 dla 禄 niej. W ten spos贸b w艂膮cza si臋 w niego moment agape; w przeciwnym razie eros upada i traci swoj膮 w艂asn膮 natur臋. Z drugiej strony, cz艂owiek nie mo偶e 偶y膰 wy艂膮cznie w mi艂o艣ci oblatywnej, zst臋puj膮cej. Nie mo偶e zawsze tylko dawa膰, musi tak偶e otrzymywa膰. Kto chce ofiarowa膰 mi艂o艣膰, sam musi j膮 otrzyma膰 w darze. Oczywi艣cie, cz艂owiek mo偶e 鈥 jak m贸wi nam Chrystus 鈥 sta膰 si臋 藕r贸d艂em, z kt贸rego wyp艂ywaj膮 rzeki 偶ywej wody (por. J 7, 37- 38). Lecz aby sta膰 si臋 takim 藕r贸d艂em, sam musi pi膰 wci膮偶 na nowo z tego pierwszego, oryginalnego 藕r贸d艂a, kt贸rym jest Jezus Chrystus, z kt贸rego przebitego Serca wyp艂ywa mi艂o艣膰 samego Boga (por. J 19, 34).
Ojcowie w opowiadaniu o drabinie Jakubowej widzieli symbol tego nierozerwalnego po艂膮czenia pomi臋dzy wst臋powaniem i zst臋powaniem, mi臋dzy erosem, kt贸ry poszukuje Boga i agape, kt贸ra przekazuje dar otrzymany. W biblijnym tek艣cie jest mowa o tym, 偶e patriarcha Jakub widzi we 艣nie, ponad kamieniem, kt贸ry s艂u偶y艂 mu za podg艂贸wek, drabin臋 si臋gaj膮c膮 nieba, po kt贸rej wchodzili i schodzili anio艂owie Bo偶y (por. Rdz 28, 12; J 1, 51). Szczeg贸lnie interesuj膮ca jest interpretacja tej wizji przez papie偶a Grzegorza Wielkiego w jego Regule pasterskiej. Dobry pasterz 鈥 m贸wi on 鈥 powinien by膰 zakorzeniony w kontemplacji. Tylko dzi臋ki temu b臋dzie m贸g艂 przej膮膰 si臋 do g艂臋bi potrzebami innych, tak by sta艂y si臋 jego: 芦 per pietatis viscera in se infirmitatem caeterorum transferat 禄[4]. 艢w. Grzegorz nawi膮zuje w tym kontek艣cie do 艣w. Paw艂a, kt贸ry zostaje porwany ku g贸rze a偶 do najwy偶szych tajemnic Boga i w艂a艣nie w ten spos贸b, kiedy zst臋puje, jest w stanie sta膰 si臋 wszystkim dla wszystkich (por. 2 Kor 12, 2-4; 1 Kor 9, 22). Opr贸cz tego wskazuje przyk艂ad Moj偶esza, kt贸ry wci膮偶 powraca, wchodzi do 艣wi臋tego namiotu, prowadzi dialog z Bogiem, aby m贸g艂 dzi臋ki temu, wychodz膮c od Boga, by膰 do dyspozycji swojego ludu. 芦 Gdy wewn膮trz [namiotu] ulega zachwyceniu w kontemplacji, na zewn膮trz [namiotu] przywo艂uj膮 go potrzeby cierpi膮cych: intus in contemplationem rapitur, foris infirmantium negotiis urgetur 禄.[5]
8. Znale藕li艣my w ten spos贸b pierwsz膮 odpowied藕, jeszcze do艣膰 og贸lnikow膮, na dwa wy偶ej postawione pytania: 芦 mi艂o艣膰 禄 w gruncie rzeczy jest jedn膮 rzeczywisto艣ci膮, ale maj膮c膮 r贸偶ne wymiary; to jeden, to drugi mo偶e bardziej dochodzi膰 do g艂osu. Gdy jednak owe dwa wymiary oddalaj膮 si臋 zupe艂nie od siebie, powstaje karykatura, czy w ka偶dym razie ograniczona forma mi艂o艣ci. Powiedzieli艣my ju偶 w spos贸b syntetyczny, 偶e wiara biblijna nie buduje jakiego艣 艣wiata r贸wnoleg艂ego, czy jakiego艣 艣wiata sprzecznego z istniej膮cym pierwotnie ludzkim zjawiskiem mi艂o艣ci, lecz akceptuje ca艂ego cz艂owieka, interweniuj膮c w jego d膮偶enie do mi艂o艣ci, aby je oczy艣ci膰, ukazuj膮c mu zarazem jej nowe wymiary. Ta nowo艣膰 wiary biblijnej staje si臋 widoczna przede wszystkim w dw贸ch aspektach, kt贸re zas艂uguj膮 na podkre艣lenie.
Nowo艣膰 wiary biblijnej
9. Chodzi tu wpierw o nowy obraz Boga. W kulturach, kt贸re otaczaj膮 艣wiat Biblii, obraz boga i bog贸w pozostaje ostatecznie ma艂o wyra藕ny i sam w sobie sprzeczny. Na drodze wiary biblijnej staje si臋 coraz bardziej jasne i jednoznaczne to, co Shema, podstawowa modlitwa Izraela, wyra偶a w s艂owach: 鈥樷楽艂uchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem 鈥 Pan jedynie (Pwt 6, 4). Istnieje jedyny B贸g, Stworzyciel nieba i ziemi i dlatego te偶 jest Bogiem wszystkich ludzi. Dwa fakty s膮 wyj膮tkowe w tym okre艣leniu: 偶e wszyscy inni bogowie naprawd臋 nie s膮 Bogiem i 偶e ca艂a rzeczywisto艣膰, w kt贸rej 偶yjemy, pochodzi od Boga, jest przez Niego stworzona. Z pewno艣ci膮, idea stworzenia istnieje tak偶e gdzie indziej, ale jedynie tutaj wynika ca艂kowicie jasno, 偶e nie jakikolwiek b贸g, ale jedyny prawdziwy B贸g, On sam, jest autorem ca艂ej rzeczywisto艣ci; pochodzi ona z pot臋gi Jego stw贸rczego S艂owa. To oznacza, 偶e to Jego stworzenie jest Mu drogie dlatego w艂a艣nie, 偶e przez Niego by艂o chciane, przez Niego 芦 uczynione 禄. W ten spos贸b pojawia si臋 teraz drugi wa偶ny element: ten B贸g kocha cz艂owieka. Bo偶a moc, kt贸r膮 Arystoteles, u szczytu filozofii greckiej stara艂 si臋 uchwyci膰 sw膮 my艣l膮 przez refleksj臋, jest dla ka偶dego bytu przedmiotem po偶膮dania i mi艂o艣ci 鈥 jako rzeczywisto艣膰 kochana, to b贸stwo porusza 艣wiat,[6] ale ono samo nie potrzebuje niczego i nie kocha, a jedynie jest kochane. Natomiast B贸g jedyny, w kt贸rego wierzy Izrael, mi艂uje osobi艣cie. Jego mi艂o艣膰 ponadto jest mi艂o艣ci膮 wybrania: spo艣r贸d wszystkich lud贸w dokonuje wyboru Izraela i mi艂uje go 鈥 maj膮c jednak na celu uzdrowienie w ten w艂a艣nie spos贸b ca艂ej ludzko艣ci. B贸g mi艂uje, i ta Jego mi艂o艣膰 mo偶e by膰 okre艣lona bez w膮tpienia jako eros, kt贸ra jednak jest r贸wnocze艣nie tak偶e agape.[7]
Przede wszystkim prorocy, Ozeasz i Ezechiel, opisali t臋 芦 nami臋tno艣膰 禄 Boga w stosunku do swego ludu pos艂uguj膮c si臋 艣mia艂ymi obrazami erotycznymi. Stosunek Boga do Izraela jest przedstawiony poprzez metafory narzecze艅stwa i ma艂偶e艅stwa; konsekwentnie ba艂wochwalstwo jest cudzo艂贸stwem i prostytucj膮. Tym samym zostaj膮 konkretnie wspomniane 鈥 jak zobaczyli艣my 鈥 kulty p艂odno艣ci z ich nadu偶yciami sfery eros, ale r贸wnocze艣nie zostaje opisany stosunek wierno艣ci pomi臋dzy Izraelem a jego Bogiem. Historia mi艂o艣ci Boga do Izraela polega w samej swej g艂臋bi na tym, 偶e On nadaje mu Tor脿h, czyli otwiera Izraelowi oczy na prawdziw膮 natur臋 cz艂owieka i wskazuje mu drog臋 prawdziwego cz艂owiecze艅stwa. Ta historia opiera si臋 na fakcie, 偶e cz艂owiek 偶yj膮c w wierno艣ci jedynemu Bogu, do艣wiadcza siebie samego jako kochanego przez Boga i odkrywa rado艣膰 w prawdzie, w sprawiedliwo艣ci 鈥 rado艣膰 w Bogu, kt贸ra staje si臋 jego istotnym szcz臋艣ciem: 芦 Kogo pr贸cz Ciebie mam w niebie? Gdy jestem z Tob膮, nie cieszy mnie ziemia... Mnie za艣 dobrze jest by膰 blisko Boga 禄 (Ps 73 [72], 25. 28).
10. Eros Boga do cz艂owieka jest zarazem 鈥 jak powiedzieli艣my 鈥 w pe艂ni agape. Nie tylko dlatego, 偶e zostaje dana zupe艂nie bezinteresownie, bez 偶adnej uprzedniej zas艂ugi, ale tak偶e dlatego, 偶e jest mi艂o艣ci膮 przebaczaj膮c膮. Zw艂aszcza Ozeasz ukazuje nam wymiar agape w mi艂o艣ci Boga do cz艂owieka, kt贸ry niesko艅czenie przewy偶sza aspekt darmowo艣ci. Izrael dopu艣ci艂 si臋 芦 cudzo艂贸stwa 禄, zerwa艂 Przymierze; B贸g powinien by艂 go os膮dzi膰 i wyrzec si臋 go. Ale w tym w艂a艣nie okazuje si臋, 偶e B贸g jest Bogiem, a nie cz艂owiekiem: 芦 Jak偶e ci臋 mog臋 porzuci膰, Efraimie, i jak opu艣ci膰 ciebie, Izraelu?... Moje serce na to si臋 wzdryga i rozpalaj膮 si臋 moje wn臋trzno艣ci. Nie chc臋, aby wybuchn膮艂 p艂omie艅 mego gniewu, i Efraima ju偶 wi臋cej nie zniszcz臋, albowiem Bogiem jestem, nie cz艂owiekiem; po艣rodku ciebie jestem Ja 鈥 艢wi臋ty 禄 (Oz 11, 8-9). Nami臋tna mi艂o艣膰 Boga do swojego ludu 鈥 do cz艂owieka 鈥 jest zarazem mi艂o艣ci膮, kt贸ra przebacza. Jest ona tak wielka, 偶e zwraca Boga przeciw Niemu samemu, Jego mi艂o艣膰 przeciw Jego sprawiedliwo艣ci. Chrze艣cijanin widzi w tym ju偶 zarysowuj膮ce si臋 misterium Krzy偶a: B贸g tak bardzo mi艂uje cz艂owieka, 偶e sam stawszy si臋 cz艂owiekiem, przyjmuje nawet jego 艣mier膰 i w ten spos贸b godzi sprawiedliwo艣膰 z mi艂o艣ci膮.
Aspekt filozoficzny i historyczno-religijny, kt贸ry trzeba uwypukli膰 w tej biblijnej wizji, to fakt, 偶e z jednej strony mamy do czynienia ze 艣ci艣le metafizycznym obrazem Boga: B贸g jest w sensie absolutnym pierwotnym 藕r贸d艂em wszelkiego istnienia; ale ta zasada stw贸rcza wszystkich rzeczy 鈥 Logos, pierwotna przyczyna 鈥 jest jednocze艣nie kim艣, kto kocha z ca艂膮 pasj膮 w艂a艣ciw膮 prawdziwej mi艂o艣ci. W ten spos贸b eros zostaje w najwy偶szym stopniu uszlachetniony, a jednocze艣nie doznaje takiego oczyszczenia, 偶e stapia si臋 z agape. To pozwala zrozumie膰, 偶e w艂膮czenie Pie艣ni nad Pie艣niami do kanonu ksi膮g Pisma 艢wi臋tego do艣膰 szybko znalaz艂o uzasadnienie w tym sensie, 偶e owe pie艣ni mi艂osne opisuj膮 w gruncie rzeczy relacj臋 Boga do cz艂owieka i cz艂owieka do Boga. I tak Pie艣艅 nad Pie艣niami sta艂a si臋, zar贸wno w literaturze chrze艣cija艅skiej, jak i judaistycznej, 藕r贸d艂em poznania i do艣wiadczenia mistycznego, w kt贸rym wyra偶a si臋 istota wiary biblijnej: tak, istnieje zjednoczenie cz艂owieka z Bogiem 鈥 pierwotne marzenie cz艂owieka 鈥 ale to zjednoczenie nie jest jakim艣 stopieniem si臋, zatopieniem w anonimowym oceanie Bosko艣ci, ale zwi膮zkiem rodz膮cym mi艂o艣膰, w kt贸rym obie strony 鈥 B贸g i cz艂owiek 鈥 pozostaj膮 sob膮, a jednak staj膮 si臋 ca艂kowicie jednym: 芦 Ten za艣, kto si臋 艂膮czy z Panem, jest z Nim jednym duchem 禄 鈥 m贸wi 艣w. Pawe艂 (1 Kor 6, 17).
11. Pierwsz膮 nowo艣膰 wiary biblijnej stanowi, jak ju偶 widzieli艣my, obraz Boga; drug膮, zasadniczo fundamentalnie z ni膮 zwi膮zan膮, jest obraz cz艂owieka. Biblijna opowie艣膰 o stworzeniu m贸wi o samotno艣ci pierwszego cz艂owieka, Adama, kt贸remu B贸g chce da膰 stosown膮 pomoc. 呕adne ze stworze艅 nie mo偶e by膰 dla cz艂owieka pomoc膮, jakiej potrzebuje, chocia偶 sam da艂 nazw臋 wszystkim dzikim zwierz臋tom i ptakom, w艂膮czaj膮c je w ten spos贸b w kontekst swojego 偶ycia. Tak wi臋c B贸g stwarza kobiet臋 z 偶ebra m臋偶czyzny, i Adam znajduje pomoc, jakiej potrzebuje: 芦 Ta dopiero jest ko艣ci膮 z moich ko艣ci i cia艂em z mego cia艂a! 禄 (Rdz 2, 23). Mo偶na zobaczy膰 na tle tego opowiadania idee wyst臋puj膮ce, na przyk艂ad, w micie opowiedzianym przez Platona, wed艂ug kt贸rego cz艂owiek pierwotnie mia艂 kszta艂t kuli, co oznacza, 偶e sam w sobie by艂 kompletny i samowystarczalny. Ale karz膮c go za pych臋, Zeus go przepo艂owi艂 i teraz nieustannie poszukuje swej drugiej po艂owy i d膮偶y ku niej, aby odzyska膰 pe艂ni臋.[8] W przekazie biblijnym nie ma mowy o karze; jednak my艣l, 偶e cz艂owiek jest w jaki艣 spos贸b niekompletny, 偶e ze swej natury d膮偶y do znalezienia w drugim dope艂nienia swej ca艂o艣ci; 偶e tylko w zjednoczeniu m臋偶czyzny i kobiety cz艂owiek mo偶e sta膰 si臋 芦 kompletny 禄, ta idea jest bez w膮tpienia obecna. I tak przekaz biblijny zamyka si臋 proroctwem dotycz膮cym Adama: 芦 Dlatego to m臋偶czyzna opuszcza ojca swego i matk臋 swoj膮 i 艂膮czy si臋 ze sw膮 偶on膮 tak 艣ci艣le, 偶e staj膮 si臋 jednym cia艂em 禄 (Rdz 2, 24).
Mamy tu do czynienia z dwoma wa偶nymi aspektami: eros jest niejako zakorzeniony w naturze cz艂owieka; Adam poszukuje i 芦 opuszcza ojca swego i matk臋 swoj膮 禄, by odnale藕膰 niewiast臋; jedynie razem przedstawiaj膮 oni ca艂okszta艂t cz艂owiecze艅stwa, staj膮c si臋 芦 jednym cia艂em 禄. Nie mniej wa偶ny jest drugi aspekt: ze wzgl臋du na ukierunkowanie zawarte w akcie stw贸rczym, eros kieruje cz艂owieka ku ma艂偶e艅stwu, zwi膮zkowi charakteryzuj膮cemu si臋 wy艂膮czno艣ci膮 i definitywno艣ci膮; tak i tylko tak urzeczywistnia si臋 jego g艂臋bokie przeznaczenie. Obrazowi Boga monoteistycznego odpowiada ma艂偶e艅stwo monogamiczne. Ma艂偶e艅stwo oparte na mi艂o艣ci wy艂膮cznej i definitywnej staje si臋 obrazem relacji Boga do Jego ludu, i odwrotnie: spos贸b, w jaki mi艂uje B贸g, staje si臋 miar膮 ludzkiej mi艂o艣ci. Ten 艣cis艂y zwi膮zek mi臋dzy erosem i ma艂偶e艅stwem wyst臋puj膮cy w Biblii prawie nie znajduje sobie podobnych w literaturze pozabiblijnej.
Jezus Chrystus 鈥 wcielona mi艂o艣膰 Boga
12. Chocia偶 do tej pory m贸wili艣my przewa偶nie o Starym Testamencie, to jednak g艂臋bokie, wzajemne przenikanie si臋 obydwu Testament贸w, b臋d膮cych jedynym Pismem wiary chrze艣cija艅skiej, sta艂o si臋 ju偶 widoczne. Prawdziw膮 nowo艣ci膮 Nowego Testamentu nie s膮 nowe idee, lecz sama posta膰 Chrystusa, kt贸ry uciele艣nia poj臋cia 鈥 nies艂ychany, niebywa艂y realizm. Ju偶 w Starym Testamencie nowo艣膰 biblijna nie polega po prostu na abstrakcyjnych poj臋ciach, lecz nieprzewidywalnym i w pewnym sensie niebywa艂ym dzia艂aniu Boga. To Bo偶e dzia艂anie przybiera teraz dramatyczn膮 form臋 poprzez fakt, 偶e w Jezusie Chrystusie sam B贸g poszukuje 芦 zaginionej owcy 禄, ludzko艣ci cierpi膮cej i zagubionej. Gdy Jezus w swoich przypowie艣ciach m贸wi o pasterzu, kt贸ry szuka zaginionej owcy, o kobiecie poszukuj膮cej drachmy, o ojcu, kt贸ry wychodzi na spotkanie marnotrawnego syna i bierze go w ramiona, w贸wczas wszystko to nie sprowadza si臋 tylko do s艂贸w, lecz stanowi wyja艣nienie Jego dzia艂ania i bycia. W Jego 艣mierci na krzy偶u dokonuje si臋 owo zwr贸cenie si臋 Boga przeciwko samemu sobie, poprzez kt贸re On ofiarowuje siebie, aby podnie艣膰 cz艂owieka i go zbawi膰 鈥 jest to mi艂o艣膰 w swej najbardziej radykalnej formie. Spojrzenie skierowane na przebity bok Chrystusa, o kt贸rym m贸wi 艣w. Jan (por. 19, 37), zawiera to, co by艂o punktem wyj艣cia tej Encykliki: 芦 B贸g jest mi艂o艣ci膮 禄 (1 J 4, 8). To tu mo偶e by膰 kontemplowana ta prawda. Wychodz膮c od tego mo偶na definiowa膰, czym jest mi艂o艣膰. Poczynaj膮c od tego spojrzenia, chrze艣cijanin znajduje drog臋 swego 偶ycia i swojej mi艂o艣ci.
13. Poprzez ustanowienie Eucharystii podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus nada艂 temu aktowi ofiary trwa艂膮 obecno艣膰. Antycypuje On swoj膮 艣mier膰 i zmartwychwstanie, daj膮c ju偶 w owej godzinie swoim uczniom siebie samego w chlebie i winie, swoje Cia艂o i swoj膮 Krew jako now膮 mann臋 (por. J 6, 31-33). Je艣li 艣wiat staro偶ytny uwa偶a艂, 偶e w istocie prawdziwym pokarmem cz艂owieka 鈥 tym, czym on jako cz艂owiek 偶yje 鈥 jest Logos, odwieczna m膮dro艣膰, teraz 贸w Logos sta艂 si臋 dla nas prawdziwie pokarmem 鈥 jako mi艂o艣膰. Eucharystia w艂膮cza nas w akt ofiarniczy Jezusa. Nie tylko otrzymujemy, w spos贸b statyczny, Logos wcielony, ale zostajemy w艂膮czeni w dynamik臋 Jego ofiary. Obraz za艣lubin Boga z Izraelem staje si臋 rzeczywisto艣ci膮 w spos贸b wcze艣niej niepoj臋ty: to, co by艂o przebywaniem przed Bogiem, teraz, poprzez udzia艂 w ofierze Jezusa, uczestnictwo w Jego Ciele i Jego Krwi, staje si臋 zjednoczeniem. 芦 Mistyka 禄 sakramentu, kt贸rej podstaw膮 jest uni偶enie si臋 Boga ku nam, ma zupe艂nie inn膮 donios艂o艣膰 i prowadzi znacznie wy偶ej, ni偶 mog艂oby tego dokona膰 jakiekolwiek mistyczne uniesienie cz艂owieka.
14. Teraz jednak nale偶y zwr贸ci膰 uwag臋 na inny aspekt: 芦 mistyka 禄 tego sakramentu ma charakter spo艂eczny, albowiem w komunii sakramentalnej ja zostaj臋 zjednoczony z Panem, tak jak i wszyscy inni przyjmuj膮cy komuni臋. 芦 Poniewa偶 jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno cia艂o. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba 禄, m贸wi 艣w. Pawe艂 (1 Kor 10, 17). Zjednoczenie z Chrystusem jest jednocze艣nie zjednoczeniem z wszystkimi, kt贸rym On si臋 daje. Nie mog臋 mie膰 Chrystusa tylko dla siebie samego; mog臋 do Niego nale偶e膰 tylko w jedno艣ci z wszystkimi, kt贸rzy ju偶 stali si臋 lub stan膮 si臋 Jego. Komunia wyprowadza mnie z koncentracji na sobie samym i kieruje ku Niemu, a przez to jednocze艣nie, ku jedno艣ci z wszystkimi chrze艣cijanami. Stajemy si臋 芦 jednym cia艂em 禄 stopieni razem w jednym istnieniu. Mi艂o艣膰 Boga i mi艂o艣膰 bli藕niego s膮 teraz naprawd臋 jednym: wcielony B贸g przyci膮ga nas wszystkich do siebie. To pozwala zrozumie膰, 偶e agape staje si臋 teraz tak偶e okre艣leniem Eucharystii: w niej agape Boga przychodzi do nas ciele艣nie, aby nadal dzia艂a膰 w nas i poprzez nas. Tylko wychodz膮c od fundamentu chrystologiczno- sakramentalnego mo偶na poprawnie zrozumie膰 nauczanie Jezusa o mi艂o艣ci. Przej- 艣cie, do jakiego On wzywa, od Prawa i Prorok贸w do podw贸jnego przykazania mi艂o艣ci Boga i bli藕niego, wyprowadzenie samego istnienia wiary z centralno艣ci tego przykazania nie jest po prostu moralno艣ci膮, kt贸ra p贸藕niej mog艂aby istnie膰 autonomicznie obok wiary w Chrystusa i jej ka偶dorazowej aktualizacji w tym sakramencie: wiara, kult i ethos przenikaj膮 si臋 wzajemnie jako jedna rzeczywisto艣膰, kt贸ra nabiera kszta艂tu w spotkaniu z Bo偶膮 agape. Upada tutaj po prostu tradycyjne przeciwstawienie kultu i etyki. W samym 芦 kulcie 禄, w Komunii eucharystycznej zawiera si臋 bycie mi艂owanym i jednocze艣nie, mi艂owanie innych. Eucharystia, kt贸ra nie przek艂ada si臋 na mi艂o艣膰 konkretnie praktykowan膮, jest sama w sobie fragmentaryczna. Wzajemnie 鈥 jak to jeszcze b臋dziemy musieli rozwa偶y膰 bardziej szczeg贸艂owo 鈥 芦 przykazanie 禄 mi艂o艣ci staje si臋 mo偶liwe tylko dlatego, 偶e nie jest jedynie wymogiem; mi艂o艣膰 mo偶e by膰 芦 przykazana 禄 poniewa偶 wcze艣niej jest dana.
15. Wychodz膮c w艂a艣nie z tego podstawowego za艂o偶enia nale偶y interpretowa膰 r贸wnie偶 wielkie przypowie艣ci Jezusa. Bogacz (por. 艁k 16, 19- 31) b艂aga z miejsca pot臋pienia, aby jego bracia zostali poinformowani o tym, co czeka tego, kto niefrasobliwie zignorowa艂 biednego w potrzebie. Jezus w pewien spos贸b jakby przejmuje to wo艂anie o pomoc i powtarza je, aby nas ostrzec, aby sprowadzi膰 nas na nowo na w艂a艣ciw膮 drog臋. Przypowie艣膰 o dobrym Samarytaninie (por. 艁k 10, 25-37) prowadzi przede wszystkim do dw贸ch wa偶nych wyja艣nie艅. Podczas, gdy poj臋cie 芦 bli藕niego 禄 odnosi艂o si臋, a偶 do 贸wczesnego czasu, zasadniczo do rodak贸w i cudzoziemc贸w, kt贸rzy osiedlili si臋 na ziemi Izraela, czyli do solidarnej wsp贸lnoty danego kraju i danego ludu, teraz to ograniczenie zostaje zniesione. Ktokolwiek mnie potrzebuje, a ja mog臋 mu pom贸c, jest moim bli藕nim. Poj臋cie bli藕niego zyskuje wymiar uniwersalny, a jednak pozostaje konkretne. Pomimo rozszerzenia go na wszystkich ludzi, nie ogranicza si臋 ono do wyra偶enia mi艂o艣ci og贸lnej i abstrakcyjnej, kt贸ra sama w sobie nie zobowi膮zuje, ale takiej, kt贸ra wymaga mojego praktycznego zaanga偶owania tu i teraz. Zadaniem Ko艣cio艂a pozostaje interpretowanie wci膮偶 na nowo, z perspektywy praktyki 偶ycia jego cz艂onk贸w, zwi膮zku mi臋dzy tym, co dalekie, a tym, co bliskie. Nale偶y tu w ko艅cu przypomnie膰 w szczeg贸lny spos贸b wielk膮 przypowie艣膰 o S膮dzie Ostatecznym (por. Mt 25, 31-46), w kt贸rej mi艂o艣膰 staje si臋 kryterium oceny decyduj膮cym ostatecznie o warto艣ci lub bezwarto艣ciowo艣ci ludzkiego 偶ycia. Jezus identyfikuje si臋 z potrzebuj膮cymi: g艂odnymi, spragnionymi, obcymi, nagimi, chorymi, wi臋藕niami. 芦 Wszystko, co uczynili艣cie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie艣cie uczynili 禄 (Mt 25, 40). Mi艂o艣膰 Boga i mi艂o艣膰 bli藕niego 艂膮cz膮 si臋 w jedno: w najmniejszym cz艂owieku spotykamy samego Jezusa, a w Jezusie spotykamy Boga.
Mi艂o艣膰 Boga i mi艂o艣膰 bli藕niego
16. Po rozwa偶aniach po艣wi臋conych istocie mi艂o艣ci i jej znaczeniu w wierze biblijnej, pozostaje podw贸jne praktyczne pytanie odno艣nie do naszego post臋powania: czy naprawd臋 mo偶na kocha膰 Boga, nie widz膮c Go i czy mo偶na nakaza膰 mi艂o艣膰? Pod adresem podw贸jnego przykazania mi艂o艣ci istnieje podw贸jne zastrze偶enie, kt贸re daje si臋 s艂ysze膰 w tych pytaniach. Boga nikt nigdy nie widzia艂 鈥 jak mogliby艣my Go kocha膰? Poza tym mi艂o艣ci nie mo偶na nakaza膰; jest ona ostatecznie uczuciem, kt贸re mo偶e by膰 lub nie by膰, lecz kt贸re nie mo偶e by膰 stworzone przez wol臋. Pismo 艢wi臋te zdaje si臋 potwierdza膰 pierwsz膮 obiekcj臋, kiedy m贸wi: 芦 Je艣liby kto艣 m贸wi艂: 鈥楳i艂uj臋 Boga', a brata swego nienawidzi艂, jest k艂amc膮, albowiem kto nie mi艂uje brata swego, kt贸rego widzi, nie mo偶e mi艂owa膰 Boga, kt贸rego nie widzi 禄 (1 J 4, 20). Tekst ten jednak wcale nie wyklucza mi艂o艣ci Boga jako czego艣 niemo偶liwego; przeciwnie, w ca艂ym kontek艣cie cytowanego tu Pierwszego Listu 艣w. Jana, mi艂o艣膰 ta jest w spos贸b wyra藕ny wymagana. Podkre艣la si臋 nierozerwalny zwi膮zek mi臋dzy mi艂o艣ci膮 Boga i mi艂o艣ci膮 bli藕niego. Jedna wymaga drugiej w spos贸b tak 艣cis艂y, 偶e stwierdzenie o mi艂o艣ci Boga staje si臋 k艂amstwem, je偶eli cz艂owiek zamyka si臋 na bli藕niego czy wr臋cz go nienawidzi. Przytoczony werset Janowy nale偶y interpretowa膰 raczej w takim sensie, 偶e mi艂o艣膰 bli藕niego jest drog膮 do spotkania r贸wnie偶 Boga, a zamykanie oczu na bli藕niego czyni cz艂owieka 艣lepym r贸wnie偶 na Boga.
17. Faktycznie, samego Boga, takiego jakim jest, nikt nigdy nie widzia艂. Jednak B贸g nie jest dla nas ca艂kowicie niewidzialny, nie pozosta艂 po prostu niedost臋pny dla nas. B贸g pierwszy nas umi艂owa艂, m贸wi cytowany List Janowy (por. 4, 10) i ta mi艂o艣膰 Boga objawi艂a si臋 po艣r贸d nas, sta艂a si臋 widzialna, poniewa偶 On 芦 zes艂a艂 Syna swego Jednorodzonego na 艣wiat, aby艣my 偶ycie mieli dzi臋ki Niemu 禄 (1 J 4, 9). B贸g sta艂 si臋 widzialny: w Jezusie mo偶emy ogl膮da膰 Ojca (por. J 14, 9). W rzeczywisto艣ci istnieje wiele mo偶liwo艣ci widzenia Boga. W historii mi艂o艣ci, kt贸r膮 opowiada nam Biblia, B贸g wychodzi nam naprzeciw, pr贸buje nas zdoby膰 鈥 a偶 do Ostatniej Wieczerzy, a偶 do Serca przebitego na krzy偶u, a偶 do objawie艅 Zmartwychwsta艂ego i wielkich dzie艂 za po艣rednictwem kt贸rych, poprzez dzia艂anie Aposto艂贸w, przewodzi艂 rodz膮cemu si臋 Ko艣cio艂owi. R贸wnie偶 w p贸藕niejszej historii Ko艣cio艂a Pan nie by艂 nieobecny: zawsze na nowo wychodzi nam naprzeciw 鈥 poprzez ludzi, w kt贸rych objawia sw膮 obecno艣膰; poprzez S艂owo, w Sakramentach, w spos贸b szczeg贸lny w Eucharystii. W liturgii Ko艣cio艂a, w jego modlitwie, w 偶ywej wsp贸lnocie wierz膮cych do艣wiadczamy mi艂o艣ci Boga, odczuwamy Jego obecno艣膰 i tym samym uczymy si臋 r贸wnie偶 rozpoznawa膰 Go w naszej codzienno艣ci. On pierwszy nas ukocha艂 i nadal nas kocha jako pierwszy; dlatego my r贸wnie偶 mo偶emy odpowiedzie膰 mi艂o艣ci膮. B贸g nie nakazuje nam uczucia, kt贸rego nie mo偶emy w sobie wzbudzi膰. On nas kocha, pozwala, 偶e mo偶emy zobaczy膰 i odczu膰 Jego mi艂o艣膰 i z tego 芦 pierwsze艅stwa 禄 mi艂owania ze strony Boga mo偶e, jako odpowied藕, narodzi膰 si臋 mi艂o艣膰 r贸wnie偶 w nas.
W procesie spotkania pokazuje si臋 r贸wnie偶 wyra藕nie, 偶e mi艂o艣膰 nie jest tylko uczuciem. Uczucia przychodz膮 i odchodz膮. Uczucie mo偶e by膰 cudown膮 iskr膮 rozniecaj膮c膮, lecz nie jest pe艂ni膮 mi艂o艣ci. M贸wili艣my na pocz膮tku o procesie oczyszcze艅 i dojrzewania, przez kt贸re eros staje si臋 w spos贸b pe艂ny sob膮, staje si臋 mi艂o艣ci膮 w ca艂ym tego s艂owa znaczeniu. Nale偶y do dojrza艂o艣ci mi艂o艣ci to, 偶e anga偶uje wszystkie potencjalne mo偶liwo艣ci cz艂owieka i w艂膮cza, by tak rzec, cz艂owieka w sw贸j ca艂okszta艂t. Spotkanie z widzialnymi przejawami mi艂o艣ci Boga mo偶e wzbudzi膰 w nas uczucie rado艣ci, jakie rodzi si臋 z doznania, 偶e jest si臋 kochanym. To spotkanie wymaga jednak r贸wnie偶 zaanga偶owania naszej woli i naszego intelektu. Rozpoznanie Boga 偶yj膮cego jest drog膮 wiod膮c膮 do mi艂o艣ci, a 芦 tak 禄 naszej woli na Jego wol臋 艂膮czy rozum, wol臋 i uczucie w ogarniaj膮cy wszystko akt mi艂o艣ci. Jest to jednak proces, kt贸ry pozostaje w ci膮g艂ym rozwoju: mi艂o艣膰 nigdy nie jest 芦 sko艅czona 禄 i spe艂niona; mi艂o艣膰 zmienia si臋 wraz z biegiem 偶ycia, dojrzewa i w艂a艣nie dlatego pozostaje wierna samej sobie. Idem velle atque idem nolle [9] 鈥 chcie膰 tego samego i wsp贸lnie to samo odrzuca膰, to w艂a艣nie staro偶ytni uznali za prawdziw膮 tre艣膰 mi艂o艣ci: sta膰 si臋 podobnym jedno do drugiego, co prowadzi do wsp贸lnoty pragnie艅 i my艣li. Historia mi艂o艣ci mi臋dzy Bogiem a cz艂owiekiem polega w艂a艣nie na fakcie, 偶e ta wsp贸lnota woli wzrasta w jedno艣ci my艣li i uczu膰, i w ten spos贸b nasza wola i wola Boga staj膮 si臋 coraz bardziej zbie偶ne: wola Bo偶a przestaje by膰 dla mnie obc膮 wol膮, kt贸r膮 narzucaj膮 mi z ze- wn膮trz przykazania, ale staje si臋 moj膮 w艂asn膮 wol膮, kt贸ra wychodzi z fundamentalnego do艣wiadczenia tego, 偶e w rzeczywisto艣ci B贸g jest mi bardziej bliski ni偶 ja sam.[10] W konsekwencji wzrasta nasze oddanie Bogu i B贸g staje si臋 nasz膮 rado艣ci膮 (por. Ps 73[72], 23-28).
18. Dzi臋ki temu staje si臋 mo偶liwa mi艂o艣膰 bli藕niego w sensie wskazanym przez Bibli臋, przez Jezusa. Mi艂o艣膰 bli藕niego polega w艂a艣nie na tym, 偶e kocham w Bogu i z Bogiem r贸wnie偶 innego cz艂owieka, kt贸rego w danym momencie mo偶e nawet nie znam lub do kt贸rego nie czuj臋 sympatii. Taka mi艂o艣膰 mo偶e by膰 urzeczywistniona jedynie wtedy, kiedy jej punktem wyj艣cia jest intymne spotkanie z Bogiem, spotkanie, kt贸re sta艂o si臋 zjednoczeniem woli, a kt贸re pobudza tak偶e uczucia. W艂a艣nie wtedy ucz臋 si臋 patrze膰 na inn膮 osob臋 nie tylko jedynie moimi oczyma i poprzez moje uczucia, ale r贸wnie偶 z perspektywy Jezusa Chrystusa. Jego przyjaciel jest moim przyjacielem. Przenikaj膮c to, co zewn臋trzne w drugim cz艂owieku, dostrzegam jego g艂臋bokie wewn臋trzne oczekiwanie na gest mi艂o艣ci, na po艣wi臋cenie uwagi, czego nie mog臋 mu da膰 jedynie za po艣rednictwem przeznaczonych do tego organizacji, akceptuj膮c to, by膰 mo偶e, jedynie jako konieczno艣膰 polityczn膮. Patrz臋 oczyma Chrystusa i mog臋 da膰 drugiemu o wiele wi臋cej ni偶 to, czego konieczno艣膰 wida膰 na zewn膮trz: spojrzenie mi艂o艣ci, kt贸rego potrzebuje. W tym w艂a艣nie przejawia si臋 niezb臋dne wsp贸艂dzia艂anie mi臋dzy mi艂o艣ci膮 Boga i mi艂o艣ci膮 bli藕niego, o kt贸rym m贸wi z takim naciskiem Pierwszy List 艣w. Jana. Je偶eli w moim 偶yciu brak zupe艂nie kontaktu z Bogiem, mog臋 widzie膰 w innym cz艂owieku zawsze jedynie innego i nie potrafi臋 rozpozna膰 w nim obrazu Boga. Je偶eli jednak w moim 偶yciu nie zwracam zupe艂nie uwagi na drugiego cz艂owieka, staraj膮c si臋 by膰 jedynie 芦 pobo偶nym 禄 i wype艂nia膰 swoje 芦 religijne obowi膮zki 禄, ozi臋bia si臋 tak偶e moja relacja z Bogiem. Jest ona w贸wczas tylko 芦 poprawna 禄, ale pozbawiona mi艂o艣ci. Jedynie moja gotowo艣膰 do wyj艣cia naprzeciw bli藕niemu, do okazania mu mi艂o艣ci, czyni mnie wra偶liwym r贸wnie偶 na Boga. Jedynie s艂u偶ba bli藕niemu otwiera mi oczy na to, co B贸g czyni dla mnie i na to, jak mnie kocha. 艢wi臋ci 鈥 my艣limy na przyk艂ad o b艂ogos艂awionej Teresie z Kalkuty 鈥 czerpali swoj膮 zdolno艣膰 do mi艂owania bli藕niego, zawsze na nowo, ze spotkania z Chrystusem Eucharystycznym, a to spotkanie nabiera艂o swego realizmu i g艂臋bi w艂a艣nie dzi臋ki jej pos艂udze innym. Mi艂o艣膰 Boga i mi艂o艣膰 bli藕niego s膮 nieroz艂膮czne: s膮 jednym przykazaniem. Oby- dwie te mi艂o艣ci jednak czerpi膮 偶ycie z mi艂o艣ci pochodz膮cej od Boga, kt贸ry pierwszy nas umi艂owa艂. Tak wi臋c nie chodzi tu ju偶 o 芦 przykazanie 禄 z zewn膮trz, kt贸re narzuca nam co艣 niemo偶liwego, lecz o do艣wiadczenie mi艂o艣ci darowanej z wewn膮trz, i t膮 mi艂o艣ci膮, zgodnie ze swoj膮 natur膮, nale偶y si臋 dzieli膰 z innymi. Mi艂o艣膰 wzrasta poprzez mi艂o艣膰. Mi艂o艣膰 jest 芦 Boska 禄, poniewa偶 pochodzi od Boga i 艂膮czy nas z Bogiem, a ten jednocz膮cy proces przekszta艂ca nas w 芦 My 禄, kt贸re przezwyci臋偶a nasze podzia艂y i sprawia, 偶e stajemy si臋 jednym, tak 偶e ostatecznie B贸g jest 芦 wszystkim we wszystkich 禄 (por. 1 Kor 15, 28).
聽
CZ臉艢膯 DRUGA
CARITAS
DZIE艁O MI艁O艢CI
DOKONYWANE PRZEZ KO艢CI脫艁
JAKO 芦 WSP脫LNOT臉 MI艁O艢CI 禄
聽
Caritas Ko艣cio艂a jako przejaw mi艂o艣ci trynitarnej
19. 芦 Je艣li widzisz mi艂o艣膰, widzisz Tr贸jc臋 禄 pisa艂 艣w. Augustyn.[11] W dotychczasowej refleksji mo- gli艣my patrze膰 na Tego, kt贸rego przebili (por. J 19, 37; Za 12, 10), rozpoznaj膮c zamys艂 Ojca, kt贸ry poruszony mi艂o艣ci膮 (por. J 3, 16) pos艂a艂 swojego jednorodzonego Syna na 艣wiat, aby odkupi艂 cz艂owieka. Umieraj膮c na krzy偶u 鈥 jak relacjonuje Ewangelista 鈥 Jezus 芦 odda艂 Ducha 禄 (por. J 19, 30), zadatek tego daru Ducha 艢wi臋tego, kt贸rego mia艂 udzieli膰 po zmartwychwstaniu (por. J 20, 22). W ten spos贸b mia艂a si臋 zrealizowa膰 obietnica o strumieniach wody 偶ywej, kt贸re 鈥 dzi臋ki wylaniu Ducha 艢wi臋tego 鈥 wyp艂ywaj膮 z serc wierz膮cych (por. J 7, 38-39). Duch bowiem objawia si臋 jako wewn臋trzna moc, kt贸ra harmonizuje ich serca z Sercem Chrystusa i uzdalnia ich do mi艂owania braci, tak jak On ich mi艂owa艂, kiedy pochyla艂 si臋, aby umywa膰 nogi uczniom (por. J 13, 1-13), a zw艂aszcza, gdy odda艂 za nas 偶ycie (por. J 13, 1; 15, 13).
Duch jest tak偶e moc膮, kt贸ra przemienia serce wsp贸lnoty ko艣cielnej, aby by艂a w 艣wiecie 艣wiadkiem mi艂o艣ci Ojca, kt贸ry chce uczyni膰 z ludzko艣ci jedn膮 rodzin臋 w swoim Synu. Ca艂a dzia艂alno艣膰 Ko艣cio艂a jest wyrazem mi艂o艣ci, kt贸ra pragnie ca艂kowitego dobra cz艂owieka: pragnie jego ewangelizacji przez S艂owo i Sakramenty, co jest dzie艂em cz臋sto heroicznym w jego historycznej realizacji; pragnie jego promocji w r贸偶nych wymiarach 偶ycia i ludzkiej aktywno艣ci. Mi艂o艣膰 jest zatem s艂u偶b膮, kt贸r膮 Ko艣ci贸艂 pe艂ni, aby nieustannie wychodzi膰 naprzeciw cierpieniom i potrzebom, r贸wnie偶 materialnym, ludzi. W艂a艣nie na tym aspekcie, na pos艂udze mi艂o艣ci pragn臋 zatrzyma膰 si臋 w tej drugiej cz臋艣ci Encykliki.
Caritas zadaniem Ko艣cio艂a
20. Mi艂o艣膰 bli藕niego zakorzeniona w mi艂o艣ci Boga jest przede wszystkim powinno艣ci膮 ka偶dego poszczeg贸lnego wierz膮cego, ale jest tak偶e zadaniem ca艂ej wsp贸lnoty ko艣cielnej, i to na ka偶dym jej poziomie: od wsp贸lnoty lokalnej, przez Ko艣ci贸艂 partykularny, a偶 po Ko艣ci贸艂 powszechny w jego wymiarze globalnym. R贸wnie偶 Ko艣ci贸艂, jako wsp贸lnota, winien wprowadza膰 mi艂o艣膰 w czyn. Konsekwencj膮 tego jest fakt, 偶e mi艂o艣膰 potrzebuje r贸wnie偶 organizacji, aby w spos贸b uporz膮dkowany mog艂a s艂u偶y膰 wsp贸lnocie. 艢wiadomo艣膰 tego zadania odgrywa艂a w Ko艣ciele rol臋 konstytutywn膮 od samych jego pocz膮tk贸w. 芦 Ci wszyscy, kt贸rzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wsp贸lne. Sprzedawali maj膮tki i dobra i rozdzielali je ka偶demu wed艂ug potrzeby 禄 (Dz 2, 44-45). 艢w. 艁ukasz m贸wi o tym w kontek艣cie swego rodzaju definicji Ko艣cio艂a, kt贸rego elementy konstytutywne stanowi膮: trwanie w 芦 nauce Aposto艂贸w 禄, we 芦 wsp贸lnocie 禄 (koinonia), w 芦 艂amaniu chleba 禄 i w 芦 modlitwach 禄 (por. Dz 2, 42). Element 芦 wsp贸lnoty 禄 (koinonia), z pocz膮tku nieokre艣lony, jest wyra偶any konkretnie w wy偶ej cytowanych wersetach: polega ona mianowicie na tym, 偶e wierz膮cy maj膮 wszystko wsp贸lne i 偶e nie istnieje ju偶 mi臋dzy nimi zr贸偶nicowanie na bogatych i ubogich (por. r贸wnie偶 Dz 4, 32-37). Ta radykalna forma wsp贸lnoty materialnej nie mog艂a by膰 wprawdzie utrzymana, gdy Ko艣ci贸艂 zacz膮艂 si臋 rozrasta膰, pozosta艂a jednak istotna idea: we wsp贸lnocie wierz膮cych nie mo偶e by膰 takiej formy ub贸stwa, by komu艣 odm贸wiono d贸br koniecznych do godnego 偶ycia.
21. Decyduj膮cym krokiem w trudnym poszukiwaniu rozwi膮za艅 dla realizacji tej podstawowej zasady eklezjalnej by艂 wyb贸r siedmiu m臋偶czyzn, co da艂o pocz膮tek pos艂udze diako艅skiej (por. Dz 6, 5-6). W pierwotnym Ko艣ciele wytworzy艂a si臋 nier贸wno艣膰 w codziennym rozdawnictwie ja艂mu偶ny dla wd贸w, pomi臋dzy grupami m贸wi膮cymi po hebrajsku i po grecku. Aposto艂owie, kt贸rym przede wszystkim zosta艂a powierzona 芦 modlitwa 禄 (Eucharystia i Liturgia) oraz 芦 pos艂uga S艂owa 禄, poczuli si臋 nadmiernie obci膮偶eni 芦 obs艂ugiwaniem sto艂贸w 禄; zdecydowali zatem, 偶e skoncentruj膮 si臋 na swej zasadniczej pos艂udze, a dla nowego zadania, r贸wnie koniecznego w Ko艣ciele, stworz膮 kolegium siedmiu os贸b. I ta grupa jednak nie mia艂a spe艂nia膰 tylko praktycznej pos艂ugi rozdawnictwa: mieli to by膰 m臋偶czy藕ni 芦 pe艂ni Ducha i m膮dro艣ci 禄 (por. Dz 6, 1-6). Oznacza to, 偶e s艂u偶ba spo艂eczna, jak膮 mieli wype艂nia膰 by艂a bardzo konkretna, ale r贸wnocze艣nie by艂a to s艂u偶ba duchowa; ich rola zatem by艂a prawdziwie duchowa i realizowa艂o si臋 w niej podstawowe zadanie Ko艣cio艂a, kt贸rym jest w艂a艣nie uporz膮dkowana mi艂o艣膰 bli藕niego. Wraz z utworzeniem tego kolegium Siedmiu, 芦 diakonia 禄 鈥 pos艂uga mi艂o艣ci bli藕niego, spe艂niana zbiorowo w spos贸b zorganizowany 鈥 zosta艂a ju偶 wprowadzona do fundamentalnej struktury Ko艣cio艂a.
22. Z up艂ywem lat, wraz ze stopniowym rozprzestrzenianiem si臋 Ko艣cio艂a, dzia艂alno艣膰 charytatywna utwierdzi艂a si臋 jako jeden z istotnych jego sektor贸w, obok udzielania Sakrament贸w i g艂oszenia S艂owa: praktyka mi艂o艣ci wobec wd贸w i sierot, wobec wi臋藕ni贸w, chorych i wszystkich potrzebuj膮cych nale偶y do jego istoty w r贸wnej mierze, jak pos艂uga Sakrament贸w i g艂oszenie Ewangelii. Ko艣ci贸艂 nie mo偶e zaniedba膰 pos艂ugi mi艂o艣ci, tak jak nie mo偶e zaniedba膰 Sakrament贸w i S艂owa. Wystarczy kilka przyk艂ad贸w, aby to zilustrowa膰. M臋czennik Justyn (鈥 ok. 155) opisuje w kontek艣cie niedzielnej celebracji chrze艣cija艅skiej r贸wnie偶 dzia艂alno艣膰 charytatywn膮, zwi膮zan膮 z Eucharysti膮. Zamo偶ni sk艂adaj膮 ofiary biskupowi w miar臋 swych mo偶liwo艣ci, ka偶dy wed艂ug w艂asnej woli; z tych ofiar utrzymuje on sieroty i wdowy oraz tych, kt贸rzy z powodu choroby lub z innych przyczyn znale藕li si臋 w potrzebie, jak r贸wnie偶 wi臋藕ni贸w i cudzoziemc贸w.[12] Wielki pisarz chrze艣cija艅ski Tertulian (鈥 po 220) opowiada, jak budzi艂a zdumienie w艣r贸d pogan troska chrze艣cijan o wszystkich potrzebuj膮cych, r贸wnie偶 o niechrze艣cijan.[13] Mo偶na uwa偶a膰, 偶e kiedy Ignacy Antioche艅ski (鈥 ok. 117) okre艣la艂 Ko艣ci贸艂 rzymski jako ten, kt贸ry 芦 przewodzi w mi艂o艣ci (agape) 禄,[14] w tej definicji chcia艂 wyrazi膰 w jaki艣 spos贸b r贸wnie偶 jego konkretn膮 dzia艂alno艣膰 charytatywn膮.
23. W tym kontek艣cie mo偶e si臋 wydawa膰 po偶yteczne odniesienie do pierwotnych struktur prawnych dotycz膮cych dzia艂alno艣ci charytatywnej Ko艣cio艂a. Oko艂o po艂owy IV wieku w Egipcie formuje si臋 tak zwana diaconia; jest to w po- szczeg贸lnych monasterach instytucja odpowiedzialna za ca艂o艣膰 aktywno艣ci opieku艅czej, czyli pos艂ugi charytatywnej. Z tych zacz膮tk贸w rozwin臋艂a si臋 w Egipcie, a偶 do VI wieku, korporacja w pe艂ni umocowana prawnie, kt贸rej w艂adze cywilne powierzaj膮 nawet jak膮艣 cz臋艣膰 zbo偶a do publicznego rozdawnictwa. W Egipcie nie tylko ka偶dy monaster, ale r贸wnie偶 ka偶da diecezja mia艂a w ko艅cu swoj膮 diakoni臋 鈥 instytucj臋, kt贸ra p贸藕niej rozwin臋艂a si臋 zar贸wno na wschodzie, jak i na zachodzie. Papie偶 Grzegorz Wielki (鈥 604) m贸wi o diakonii Neapolu. Istnienie diakonii w Rzymie jest udokumentowane dopiero pocz膮wszy od VII i VIII wieku. Oczywi艣cie jednak ju偶 wcze艣niej, od samych pocz膮tk贸w, opieka nad ubogimi i cierpi膮cymi, zgodnie z zasadami 偶ycia chrze艣cija艅skiego zawartymi w Dziejach Apostolskich, nale偶a艂a do dzia艂alno艣ci Ko艣cio艂a w Rzymie. 呕ywym tego przyk艂adem jest posta膰 diakona Wawrzy艅ca (鈥 258). Dramatyczny opis jego m臋cze艅stwa by艂 znany ju偶 艣w. Ambro偶emu (鈥 397) i w istocie przedstawia nam z pewno艣ci膮 autentyczn膮 posta膰 艣wi臋tego. Jako odpowiedzialnemu za trosk臋 o biednych, po uwi臋zieniu jego wsp贸艂braci i papie偶a, dano mu czas, aby zebra艂 skarby Ko艣cio艂a i przekaza艂 je w艂adzom pa艅stwowym. Wawrzyniec rozdzieli艂 pieni膮dze, kt贸re mia艂, pomi臋dzy ubogich, a potem z nimi 鈥 jako prawdziwym skarbem Ko艣cio艂a 鈥 stawi艂 si臋 przed obliczem w艂adz pa艅stwowych.[15] Niezale偶nie od tego, jak si臋 ocenia historyczn膮 autentyczno艣膰 tych szczeg贸艂贸w, Wawrzyniec pozosta艂 w pami臋ci Ko艣cio艂a jako wybitny przedstawiciel ko艣cielnej caritas.
24. Wspomnienie postaci cesarza Juliana Apostaty (鈥 363) mo偶e raz jeszcze pokaza膰, jak bardzo istotna dla Ko艣cio艂a pierwszych wiek贸w by艂a zorganizowana i praktykowana caritas. Jako sze艣cioletnie dziecko, Julian by艂 艣wiadkiem zab贸jstwa swego ojca, brata i innych cz艂onk贸w rodziny, dokonanego przez stra偶e cesarskiego pa艂acu; odpowiedzialno艣ci膮 za t臋 brutalno艣膰 鈥 s艂usznie czy nie 鈥 obci膮偶y艂 imperatora Konstancjusza, kt贸ry uwa偶a艂 si臋 za wielkiego chrze艣cijanina. Z tego powodu wiara chrze艣cija艅ska by艂a dla niego raz na zawsze zdyskredytowana. Gdy zosta艂 imperatorem, zdecydowa艂 odnowi膰 poga艅stwo, antyczn膮 religi臋 rzymsk膮, reformuj膮c j膮 jednocze艣nie w taki spos贸b, aby mog艂a sta膰 si臋 si艂膮 nap臋dow膮 imperium. W tej perspektywie obficie czerpa艂 inspiracj臋 z chrze艣cija艅stwa. Ustanowi艂 hierarchi臋 metropolit贸w i kap艂an贸w. Kap艂ani musieli troszczy膰 si臋 o mi艂o艣膰 bog贸w i bli藕niego. W jednym ze swoich list贸w [16] napisa艂, 偶e jedyn膮 rzecz膮, kt贸ra trafia艂a mu do przekonania w chrze艣cija艅stwie, by艂a dzia艂alno艣膰 charytatywna Ko艣cio艂a. Dla jego nowego poga艅stwa by艂o zatem spraw膮 decyduj膮c膮 przeciwstawi膰 systemowi dzia艂alno艣ci charytatywnej Ko艣cio艂a, podobn膮 dzia艂alno艣膰 w ramach jego religii. 芦 Galilejczycy 禄 鈥 m贸wi艂 鈥 tak zdobyli 艣wiat. Trzeba by艂o z nimi rywalizowa膰, a nawet ich przewy偶szy膰. W ten spos贸b imperator potwierdza艂, 偶e caritas by艂a decyduj膮c膮 cech膮 wyr贸偶niaj膮c膮 chrze艣cija艅sk膮 wsp贸lnot臋 Ko艣cio艂a.
25. Dotar艂szy do tego miejsca, zwr贸膰my w naszej refleksji uwag臋 na dwa istotne elementy:
a) Wewn臋trzna natura Ko艣cio艂a wyra偶a si臋 w troistym zadaniu: g艂oszenie S艂owa Bo偶ego (kerygma-martyria), sprawowanie Sakrament贸w (leiturgia), pos艂uga mi艂o艣ci (diaconia). S膮 to zadania 艣ci艣le ze sob膮 zwi膮zane i nie mog膮 by膰 od siebie oddzielone. Caritas nie jest dla Ko艣cio艂a rodzajem opieki spo艂ecznej, kt贸r膮 mo偶na by powierzy膰 komu innemu, ale nale偶y do jego natury, jest niezbywalnym wyrazem jego istoty[17].
b) Ko艣ci贸艂 jest rodzin膮 Bo偶膮 w 艣wiecie. W tej rodzinie nie powinno by膰 nikogo, kto cierpia艂by z powodu braku tego, co konieczne. Jednocze艣nie jednak caritas-agape wykracza poza granice Ko艣cio艂a; przypowie艣膰 o dobrym Samarytaninie pozostaje kryterium miary, nak艂ada powszechno艣膰 mi艂o艣ci, kt贸ra kieruje si臋 ku potrzebuj膮cemu, spotkanemu 芦 przypadkiem 禄 (por. 艁k 10, 31), kimkolwiek jest. Obok tego uniwersalnego przykazania mi艂o艣ci, istnieje r贸wnie偶 konieczno艣膰 specyficznie eklezjalna 鈥 mianowicie, by w Ko艣ciele jako rodzinie 偶aden z jej cz艂onk贸w nie cierpia艂, gdy jest w potrzebie. Taki jest sens s艂贸w Listu do Galat贸w: 芦 A zatem, dop贸ki mamy czas, czy艅my dobrze wszystkim, a zw艂aszcza naszym braciom w wierze 禄 (6, 10).
Sprawiedliwo艣膰 i mi艂o艣膰
26. Pocz膮wszy od dziewi臋tnastego wieku wysuwane by艂y zastrze偶enia przeciw dzia艂alno艣ci charytatywnej Ko艣cio艂a, rozwijane potem z naciskiem przez my艣l marksistowsk膮. Ubodzy, m贸wi si臋, nie potrzebuj膮 dzie艂 charytatywnych, ale sprawiedliwo艣ci. Dzie艂a charytatywne 鈥 ja艂mu偶na 鈥 w rzeczywisto艣ci s膮 dla bogatych sposobem pozwalaj膮cym unikn膮膰 zaprowadzenia sprawiedliwo艣ci i uspokoi膰 sumienia, by zachowa膰 ich pozycje, kt贸re pozbawiaj膮 ubogich ich praw. Zamiast popiera膰 przez poszczeg贸lne dzie艂a mi艂osierdzia istniej膮cy stan rzeczy, nale偶a艂oby stworzy膰 porz膮dek prawny, w kt贸rym wszyscy otrzymywaliby swoj膮 cz臋艣膰 艣wiatowych d贸br, a zatem nie potrzebowaliby ju偶 dzie艂 mi艂osierdzia. W tej argumentacji, trzeba przyzna膰, jest co艣 z prawdy, ale te偶 nie jest wolna od b艂臋du. To prawda, 偶e podstawow膮 zasad膮 pa艅stwa powinno by膰 usilne d膮偶enie do sprawiedliwo艣ci i 偶e celem sprawiedliwego porz膮dku spo艂ecznego jest zagwarantowanie ka偶demu jego udzia艂u w cz臋艣ci d贸br wsp贸lnych, z zachowaniem zasady pomocniczo艣ci. Zawsze by艂o to podkre艣lane przez chrze艣cija艅sk膮 nauk臋 o pa艅stwie i spo艂eczn膮 nauk臋 Ko艣cio艂a. Zagadnienie sprawiedliwego porz膮dku we wsp贸lnocie, z historycznego punktu widzenia, wesz艂o w now膮 faz臋, gdy uformowa艂o si臋 spo艂ecze艅stwo przemys艂owe XIX wieku. Powstanie nowoczesnego przemys艂u zburzy艂o stare struktury spo艂eczne, a wzrost liczby otrzymuj膮cych wynagrodzenie spowodowa艂 radykalne zmiany w uk艂adzie stosunk贸w spo艂ecznych, w kt贸rych decyduj膮c膮 kwesti膮 sta艂 si臋 stosunek mi臋dzy kapita艂em i prac膮 鈥 kwestia ta w takiej formie wcze艣niej nie by艂a znana. Struktury produkcyjne i kapita艂 by艂y now膮 w艂adz膮, kt贸ra, z艂o偶ona w r臋ce niewielu, prowadzi艂a masy pracownicze do utraty praw, przeciw czemu trzeba by艂o protestowa膰.
27. Nale偶y przyzna膰, 偶e przedstawiciele Ko艣cio艂a bardzo powoli przyjmowali do 艣wiadomo艣ci, 偶e problem sprawiedliwej struktury spo艂ecze艅stwa jawi艂 si臋 w nowy spos贸b. Nie brak by艂o pionier贸w: jednym z nich by艂 na przyk艂ad biskup Ketteler z Moguncji (鈥 1877). W odpowiedzi na konkretne potrzeby powstawa艂y r贸wnie偶 ko艂a, stowarzyszenia, zwi膮zki, federacje, a przede wszystkim nowe zgromadzenia zakonne, kt贸re w dziewi臋tnastym wieku wysz艂y naprzeciw ub贸stwu, chorobom i sytuacjom zwi膮zanym z brakami w sektorze edukacji. W roku 1891, wraz z Encyklik膮 Rerum novarum Leona XIII, problem ten znalaz艂 odzwierciedlenie w magisterium papieskim. Nast臋pnie, w 1931 roku, ukaza艂a si臋 Encyklika Piusa XI Quadragesimo anno. B艂ogos艂awiony Papie偶 Jan XXIII opublikowa艂 w 1961 roku Encyklik臋 Mater et Magistra, za艣 Pawe艂 VI w Encyklice Populorum progressio (1967) i w Li艣cie apostolskim Octogesima adveniens (1971) podj膮艂 z moc膮 problematyk臋 socjaln膮, kt贸ra w mi臋dzyczasie nabrzmia艂a przede wszystkim w Ameryce 艁aci艅skiej. M贸j wielki Poprzednik Jan Pawe艂 II pozostawi艂 nam trylogi臋 Encyklik spo艂ecznych: Laborem exercens (1981), Sollicitudo rei socialis (1987) i w ko艅cu Centesimus annus (1991). W ten spos贸b, w zderzeniu z wci膮偶 nowymi sytuacjami i problemami, rozwija艂a si臋 katolicka doktryna spo艂eczna, kt贸ra w 2004 roku zosta艂a zaprezentowana w spos贸b ca艂o艣ciowy w Kompendium nauki spo艂ecznej Ko艣cio艂a zredagowanym przez Papiesk膮 Rad臋 Iustitia et Pax. Marksizm wskaza艂 w rewolucji 艣wiatowej i w przygotowaniu do niej panaceum na problemy spo艂eczne: przez rewolucj臋 i nast臋puj膮c膮 po niej kolektywizacj臋 艣rodk贸w produkcji 鈥 twierdzi艂a ta doktryna 鈥 wszystko nagle mia艂o funkcjonowa膰 w inny i lepszy spos贸b. Ten sen rozwia艂 si臋. W trudnej sytuacji, w jakiej dzi艣 si臋 znajdujemy r贸wnie偶 z powodu globalizacji ekonomii, nauka spo艂eczna Ko艣cio艂a sta艂a si臋 podstawowym wskazaniem proponuj膮cym s艂uszne kierunki r贸wnie偶 poza jego granicami: kierunki te 鈥 w obliczu post臋puj膮cego rozwoju 鈥 powinny by膰 podejmowane w dialogu ze wszystkimi, kt贸rzy prawdziwie troszcz膮 si臋 o cz艂owieka i jego 艣wiat.
28. Aby dok艂adniej zdefiniowa膰 relacj臋 pomi臋dzy koniecznym zaanga偶owaniem na rzecz sprawiedliwo艣ci i pos艂ug膮 charytatywn膮, trzeba wzi膮膰 po uwag臋 dwie podstawowe, istniej膮ce sytuacje:
a) Sprawiedliwy porz膮dek spo艂ecze艅stwa i pa艅stwa jest centralnym zadaniem polityki. Pa艅stwo, kt贸re nie kierowa艂oby si臋 sprawiedliwo艣ci膮, zredukowa艂oby si臋 do wielkiej bandy z艂odziei, jak powiedzia艂 kiedy艣 艣w. Augustyn: 芦 Remota itaque iustitia quid sunt regna nisi magna latrocinia? 禄[18]. Do podstawowej struktury chrze艣cija艅stwa nale偶y rozr贸偶nienie tego, co nale偶y do Cezara, od tego co nale偶y do Boga (por. Mt 22, 21), to znaczy rozr贸偶nienie pomi臋dzy pa艅stwem i Ko艣cio艂em, albo, jak m贸wi Sob贸r Watyka艅ski II, autonomia rzeczywisto艣ci doczesnych[19]. Pa艅stwo nie mo偶e narzuca膰 religii, ale musi zagwarantowa膰 jej wolno艣膰 i pok贸j pomi臋dzy wyznawcami r贸偶norakich religii; Ko艣ci贸艂 jako spo艂eczny wyraz wiary chrze艣cija艅skiej, ze swej strony, ma swoj膮 niezale偶no艣膰 i na bazie wiary 偶yje w formie wsp贸lnotowej, kt贸r膮 pa艅stwo powinno respektowa膰. Obie sfery s膮 rozdzielone, ale pozostaj膮 zawsze we wzajemnej relacji.
Sprawiedliwo艣膰 jest celem, a wi臋c r贸wnie偶 wewn臋trzn膮 miar膮 ka偶dej polityki. Polityka jest czym艣 wi臋cej ni偶 prost膮 technik膮 dla zdefiniowania porz膮dk贸w publicznych: jej 藕r贸d艂o i cel znajduj膮 si臋 w艂a艣nie w sprawiedliwo艣ci, a ta ma natur臋 etyczn膮. Tak wi臋c pa艅stwo nieuchronnie staje wobec pytania: jak realizowa膰 sprawiedliwo艣膰 tu i teraz? To za艣 pytanie zak艂ada inne, bardziej radykalne: co to jest sprawiedliwo艣膰? Jest to problem, kt贸ry dotyczy rozumu praktycznego; aby jednak rozum m贸g艂 funkcjonowa膰 uczciwie, musi by膰 stale oczyszczany, gdy偶 jego za艣lepienie etyczne, wynikaj膮ce z przewagi interesu i w艂adzy, kt贸ra go za艣lepia, jest zagro偶eniem, kt贸rego nigdy nie mo偶na ca艂kowicie wyeliminowa膰.
W tym punkcie stykaj膮 si臋 polityka i wiara. Oczywi艣cie wiara ma swoj膮 specyficzn膮 natur臋 jako spotkanie z 偶yj膮cym Bogiem 鈥 spotkanie, kt贸re otwiera przed nami nowe horyzonty bardzo dalekie od zakresu w艂a艣ciwego rozumowi. R贸wnocze艣nie jednak jest ona dla tego rozumu si艂膮 oczyszczaj膮c膮. Wychodz膮c od Bo偶ej perspektywy, uwalnia go od za艣lepienia, a tym samym pomaga mu by膰 sob膮. Wiara pozwala rozumowi lepiej spe艂nia膰 jego zadanie i lepiej widzie膰 to, co jest mu w艂a艣ciwe. W tym miejscu nale偶y umie艣ci膰 katolick膮 nauk臋 spo艂eczn膮: nie ma ona zamiaru przekazywa膰 Ko艣cio艂owi w艂adzy pa艅stwa. Nie chce r贸wnie偶 narzuca膰 tym, kt贸rzy nie podzielaj膮 wiary, perspektyw i sposob贸w zachowania, kt贸re do niej przynale偶膮. Po prostu chce mie膰 udzia艂 w oczyszczaniu rozumu i nie艣膰 pomoc, aby to, co sprawiedliwe mog艂o tu i teraz by膰 rozpoznane, a nast臋pnie realizowane.
Nauka spo艂eczna Ko艣cio艂a argumentuje, wychodz膮c od rozumu i prawa naturalnego, a wi臋c od tego, co jest wsp贸lne naturze ka偶dej istoty ludzkiej. Wie, 偶e nie jest zadaniem Ko艣cio艂a sprawia膰, aby sama ta nauka mia艂a znaczenie polityczne: ona chce s艂u偶y膰 formowaniu sumienia w polityce i wp艂ywa膰 na to, aby ros艂a czujno艣膰 na prawdziwe wymagania sprawiedliwo艣ci i r贸wnocze艣nie gotowo艣膰 do reakcji w oparciu o nie, r贸wnie偶 gdy sprzeciwia艂oby si臋 to osobistej korzy艣ci. Oznacza to, 偶e budowanie sprawiedliwego porz膮dku spo艂ecznego i pa艅stwowego, dzi臋ki kt贸remu ka偶demu by艂oby dane to, co mu si臋 nale偶y, jest podstawowym zadaniem, kt贸re ka偶de pokolenie musi na nowo podejmowa膰. Poniewa偶 chodzi tu o zadanie polityczne, nie mo偶e by膰 ono bezpo艣redni膮 misj膮 Ko艣cio艂a. Poniewa偶 jednak jest to r贸wnocze艣nie pierwszorz臋dne zadanie ludzkie, Ko艣ci贸艂 ma obowi膮zek wsp贸艂dzia艂a膰, przez oczyszczanie rozumu i formacj臋 etyczn膮, aby wymagania sprawiedliwo艣ci sta艂y si臋 zrozumia艂e i politycznie wykonalne.
Ko艣ci贸艂 nie mo偶e i nie powinien podejmowa膰 walki politycznej, aby realizowa膰 jak najbardziej sprawiedliwe spo艂ecze艅stwo. Nie mo偶e i nie powinien stawia膰 si臋 na miejscu pa艅stwa. Nie mo偶e te偶 jednak i nie powinien pozostawa膰 na marginesie w walce o sprawiedliwo艣膰. Musi w艂膮czy膰 si臋 w ni膮 przez argumentacj臋 rozumow膮 i obudzi膰 si艂y duchowe, bez kt贸rych sprawiedliwo艣膰, domagaj膮ca si臋 zawsze wyrzecze艅, nie mo偶e utrwali膰 si臋 i rozwija膰. Sprawiedliwa spo艂eczno艣膰 nie mo偶e by膰 dzie艂em Ko艣cio艂a, lecz powinna by膰 realizowana przez polityk臋. Niemniej Ko艣ci贸艂 jest g艂臋boko zainteresowany budowaniem sprawiedliwo艣ci przez otwieranie inteligencji i woli na wymagania dobra.
b) Mi艂o艣膰 鈥 caritas 鈥 zawsze b臋dzie konieczna, r贸wnie偶 w najbardziej sprawiedliwej spo艂eczno艣ci. Nie ma takiego sprawiedliwego porz膮dku pa艅stwowego, kt贸ry m贸g艂by sprawi膰, 偶e pos艂uga mi艂o艣ci by艂aby zb臋dna. Kto usi艂uje uwolni膰 si臋 od mi艂o艣ci, b臋dzie gotowy uwolni膰 si臋 od cz艂owieka jako cz艂owieka. Zawsze b臋dzie istnia艂o cierpienie, kt贸re potrzebuje pocieszenia i pomocy. Zawsze b臋dzie samotno艣膰. Zawsze b臋d膮 sytuacje materialnej potrzeby, w kt贸rych konieczna jest pomoc w duchu konkretnej mi艂o艣ci bli藕niego[20]. Pa艅stwo, kt贸re chce zapewni膰 wszystko, kt贸re wszystko przyjmuje na siebie, w ko艅cu staje si臋 instancj膮 biurokratyczn膮, nie mog膮c膮 zapewni膰 najistotniejszych rzeczy, kt贸rych cz艂owiek cierpi膮cy 鈥 ka偶dy cz艂owiek 鈥 potrzebuje: pe艂nego mi艂o艣ci osobistego oddania. Nie pa艅stwo, kt贸re ustala i panuje nad wszystkim, jest tym, kt贸rego potrzebujemy, ale pa艅stwo, kt贸re dostrze偶e i wesprze, w duchu pomocniczo艣ci, inicjatywy podejmowane przez r贸偶norakie si艂y spo艂eczne, 艂膮cz膮ce w sobie spontaniczno艣膰 i blisko艣膰 z lud藕mi potrzebuj膮cymi pomocy. Ko艣ci贸艂 jest jedn膮 z tych 偶ywotnych si艂: pulsuje w nim dynamizm mi艂o艣ci wzbudzanej przez Ducha Chrystusa. Ta mi艂o艣膰 daje ludziom nie tylko pomoc materialn膮, ale r贸wnie偶 odpoczynek i trosk臋 o dusz臋, pomoc cz臋sto bardziej konieczn膮 od wsparcia materialnego. Opinie, wed艂ug kt贸rych sprawiedliwe struktury czyni艂yby zbytecznymi dzie艂a charytatywne, faktycznie kryj膮 w sobie r贸wnie偶 materialistyczn膮 koncepcj臋 cz艂owieka: za艂o偶enie, wed艂ug kt贸rego cz艂owiek mia艂by 偶y膰 芦 samym chlebem 禄 (por. Mt 4, 4; por. Pwt 8, 3) 鈥 przekonanie, kt贸re upokarza cz艂owieka i nie uznaje w艂a艣nie tego, co jest specyficznie ludzkie.
29. W ten spos贸b mo偶emy teraz bardziej precyzyjnie okre艣li膰 w 偶yciu Ko艣cio艂a relacj臋 pomi臋dzy zaanga偶owaniem na rzecz sprawiedliwej organizacji pa艅stwa i spo艂ecze艅stwa z jednej strony, a uporz膮dkowan膮 wsp贸lnotowo dzia艂alno艣ci膮 charytatywn膮 z drugiej. Wykazali艣my, 偶e kszta艂towanie sprawiedliwych struktur nie jest bezpo艣rednim zadaniem Ko艣cio艂a, ale przynale偶y do sfery polityki, to znaczy do zakresu rozumu auto- odpowiedzialnego. Zadanie Ko艣cio艂a w tym zakresie jest po艣rednie, polegaj膮ce na udziale w oczyszczaniu rozumu i budzeniu si艂 moralnych, bez kt贸rych nie mog膮 by膰 stworzone sprawiedliwe struktury, ani te偶 nie mog膮 one funkcjonowa膰 na d艂u偶sz膮 met臋.
Bezpo艣rednie zadanie dzia艂ania na rzecz sprawiedliwego porz膮dku spo艂ecznego jest natomiast w艂a艣ciwe wiernym 艣wieckim. Jako obywatele pa艅stwa s膮 powo艂ani do osobistego uczestnictwa w 偶yciu publicznym. Nie mog膮 zatem rezygnowa膰 z udzia艂u 芦 w r贸偶nego rodzaju dzia艂alno艣ci gospodarczej, spo艂ecznej i prawodawczej, kt贸ra w spos贸b organiczny s艂u偶y wzrastaniu wsp贸lnego dobra 禄[21]. Misj膮 wiernych 艣wieckich jest zatem kszta艂towa膰 w艂a艣ciwie 偶ycie spo艂eczne, respektuj膮c jego uprawnion膮 autonomi臋 i wsp贸艂pracuj膮c z innymi obywatelami zgodnie z ich kompetencjami i odpowiedzialno艣ci膮[22]. Cho膰 specyficzne wyrazy ko艣cielnej caritas nie mog膮 miesza膰 si臋 z dzia艂alno艣ci膮 pa艅stwa, pozostaje prawd膮, 偶e powinna ona o偶ywia膰 ca艂膮 egzystencj臋 wiernych 艣wieckich, a wi臋c tak偶e ich aktywno艣膰 polityczn膮, traktowan膮 jako 芦 mi艂o艣膰 spo艂eczn膮 禄[23].
Organizacje charytatywne Ko艣cio艂a stanowi膮 jego opus proprium, zadanie mu w艂a艣ciwe, w kt贸rym nie wsp贸艂pracuje jako dodatkowy partner, ale dzia艂a jako podmiot bezpo艣rednio odpowiedzialny, robi膮c to, co przynale偶y do jego natury. Ko艣ci贸艂 nigdy nie mo偶e by膰 zwolniony od czynienia caritas jako uporz膮dkowanej dzia艂alno艣ci wierz膮cych i, z drugiej strony, nigdy nie b臋dzie takiej sytuacji, w kt贸rej caritas poszczeg贸lnych chrze艣cijan nie b臋dzie potrzebna, gdy偶 cz艂owiek, poza sprawiedliwo艣ci膮, potrzebuje i zawsze b臋dzie potrzebowa艂 mi艂o艣ci.
R贸偶norakie struktury dzia艂alno艣ci spo艂ecznej dzisiaj
30. Zanim spr贸bujemy zdefiniowa膰 specyficzny profil ko艣cielnej dzia艂alno艣ci w s艂u偶bie cz艂owieka, chcia艂bym teraz spojrze膰 na og贸ln膮 sytuacj臋 w zmaganiach o sprawiedliwo艣膰 i o mi艂o艣膰 w 艣wiecie.
a) 艢rodki masowego przekazu uczyni艂y dzi艣 nasz膮 planet臋 mniejsz膮, w szybkim tempie zbli偶aj膮c ludzi i g艂臋boko r贸偶ni膮ce si臋 kultury. Je偶eli to 芦 przebywanie razem 禄 niekiedy rodzi nieporozumienia i napi臋cia, to jednak fakt poznania w spos贸b bardziej bezpo艣redni potrzeb ludzi staje si臋 apelem o udzia艂 w ich sytuacji i trudno艣ciach. Ka偶dego dnia stajemy si臋 艣wiadomi, jak wiele jest cierpienia w 艣wiecie, pomimo wielkiego post臋pu na polu nauki i techniki, z powodu r贸偶norakiej biedy materialnej i duchowej. Nasze czasy domagaj膮 si臋 zatem nowej gotowo艣ci do wychodzenia naprzeciw potrzebuj膮cemu bli藕niemu. Ju偶 Sob贸r Watyka艅ski II podkre艣la艂 to jasno w s艂owach: 芦 Dzi艣, gdy zosta艂y usprawnione 艣rodki komunikacji, dzi臋ki kt贸rym w pewnej mierze zosta艂o pokonane oddalenie mi臋dzy lud藕mi [...] dzia艂alno艣膰 charytatywna mo偶e i powinna [...] ogarnia膰 swym zasi臋giem wszystkich bez wyj膮tku ludzi i wszystkie potrzeby 禄[24].
Z drugiej strony 鈥 a jest to aspekt procesu globalizacji pobudzaj膮cy do dzia艂ania, a zarazem dodaj膮cy otuchy 鈥 wsp贸艂czesno艣膰 dostarcza nam niezliczonych narz臋dzi do niesienia pomocy humanitarnej potrzebuj膮cym siostrom i braciom, nowoczesnych system贸w rozdzielania po偶ywienia i odzie偶y, jak r贸wnie偶 mo偶liwo艣ci zaoferowania mieszkania i go艣ciny. Wykraczaj膮c poza granice wsp贸lnot narodowych, troska o bli藕niego zmierza w ten spos贸b do rozszerzenia horyzont贸w na ca艂y 艣wiat. Sob贸r Watyka艅ski II s艂usznie zauwa偶y艂: 芦 W艣r贸d znak贸w naszych czas贸w na szczeg贸lne podkre艣lenie zas艂uguje owo nieod- wracalnie wzrastaj膮ce poczucie solidarno艣ci wszystkich narod贸w 禄[25]. Instytucje pa艅stwowe i organizacje humanitarne wspieraj膮 inicjatywy, kt贸rych celem jest owa solidarno艣膰, zw艂aszcza przez dotacje lub ulgi podatkowe, albo te偶 uruchamiaj膮c du偶e fundusze. W ten spos贸b solidarno艣膰 wyra偶ana przez spo艂ecze艅stwo obywatelskie znacz膮co przewy偶sza t臋, kt贸r膮 okazuj膮 jednostki.
b) W tej sytuacji pojawi艂y si臋 i rozwin臋艂y nowe formy wsp贸艂pracy instancji pa艅stwowych i ko艣cielnych, kt贸re okaza艂y si臋 owocne. Instancje ko艣cielne, z przejrzysto艣ci膮 ich dzia艂a艅 i wierno艣ci膮 obowi膮zkowi 艣wiadczenia o mi艂o艣ci, mog膮 po chrze艣cija艅sku animowa膰 r贸wnie偶 instancje cywilne, sprzyjaj膮c wzajemnej koordynacji, kt贸ra b臋dzie dobrze wp艂ywa膰 na skuteczno艣膰 pos艂ugi charytatywnej[26]. Podobnie uformowa艂y si臋 w tym kontek艣cie r贸偶norakie organizacje, kt贸re stawiaj膮 sobie cele charytatywne albo filantropijne, podejmuj膮ce w obliczu istniej膮cych problem贸w socjalnych i politycznych wysi艂ki, by znale藕膰 zadowalaj膮ce rozwi膮zania w wymiarze humanitarnym. Wa偶nym zjawiskiem w naszych czasach jest powstanie i rozszerzanie si臋 r贸偶nych form wolontariatu, kt贸re wyra偶aj膮 si臋 w wielorakich pos艂ugach[27]. Pragn臋 wyrazi膰 moje uznanie i wdzi臋czno艣膰 wszystkim, kt贸rzy w jakikolwiek spos贸b uczestnicz膮 w tej dzia艂alno艣ci. To szerokie zaanga偶owanie stanowi dla m艂odych szko艂臋 偶ycia i uczy solidarno艣ci, gotowo艣ci do dawania nie tylko czego艣, ale siebie samych. Anty-kulturze 艣mierci, kt贸ra wyra偶a si臋 na przyk艂ad w narkotykach, przeciwstawia w ten spos贸b mi艂o艣膰, kt贸ra nie szuka siebie samej, ale kt贸ra w艂a艣nie w gotowo艣ci 芦 utracenia siebie 禄 (por. 艁k 17, 33 i nn.) dla drugiego jawi si臋 jako kultura 偶ycia.
R贸wnie偶 w samym Ko艣ciele katolickim i w innych Ko艣cio艂ach i Wsp贸lnotach ko艣cielnych pojawi艂y si臋 nowe formy dzia艂alno艣ci charytatywnej i odnowi艂y si臋 formy dawne, nabieraj膮c nowego rozmachu. S膮 to formy, w kt贸rych cz臋sto mo偶na z powodzeniem 艂膮czy膰 ewangelizacj臋 z dzie艂em mi艂osierdzia. Pragn臋 wyra藕nie potwierdzi膰 to, co m贸j wielki Poprzednik Jan Pawe艂 II powiedzia艂 w swojej Encyklice Sollicitudo rei socialis[28], gdy deklarowa艂 gotowo艣膰 Ko艣cio艂a katolickiego do wsp贸艂pracy z Organizacjami charytatywnymi tych Ko艣cio艂贸w i Wsp贸lnot, gdy偶 wszyscy poruszeni jeste艣my t膮 sam膮 podstawow膮 motywacj膮 i mamy przed oczami ten sam cel: prawdziwy humanizm, kt贸ry uznaje w cz艂owieku obraz Bo偶y i pragnie wspiera膰 go w realizacji 偶ycia odpowiadaj膮cego tej godno艣ci. Encyklika Ut unum sint jeszcze raz podkre艣li艂a, 偶e aby 艣wiat sta艂 si臋 lepszy, konieczne jest, by chrze艣cijanie przemawiali jednym g艂osem i dzia艂ali na rzecz 芦 szacunku dla praw i potrzeb wszystkich, zw艂aszcza ubogich, poni偶onych i bezbronnych 禄[29]. Chcia艂bym tu wyrazi膰 moj膮 rado艣膰 z faktu, 偶e to pragnienie znalaz艂o w 艣wiecie szerokie echo w postaci licznych inicjatyw.
Specyficzny profil dzia艂alno艣ci charytatywnej Ko艣cio艂a
31. Przyrost liczby r贸偶norakich organizacji, kt贸re s艂u偶膮 cz艂owiekowi, odpowiadaj膮c na jego potrzeby, w gruncie rzeczy t艂umaczy si臋 faktem, 偶e imperatyw mi艂o艣ci bli藕niego zosta艂 przez Stw贸rc臋 wpisany w sam膮 natur臋 cz艂owieka. Ten przyrost jest r贸wnie偶 efektem obecno艣ci w 艣wiecie chrze艣cija艅stwa, kt贸re wci膮偶 na nowo budzi i uskutecznia ten imperatyw, cz臋sto w historii g艂臋boko zaniedbany. Reforma poga艅stwa, kt贸r膮 usi艂owa艂 przeprowadzi膰 Julian Apostata, jest jedynie pocz膮tkowym przyk艂adem tej skuteczno艣ci. W tym sensie si艂a chrze艣cija艅stwa wykracza daleko poza granice wiary chrze艣cija艅skiej. Jest zatem bardzo wa偶ne, aby dzia艂alno艣膰 charytatywna Ko艣cio艂a ja艣nia艂a wci膮偶 swym blaskiem i nie rozp艂yn臋艂a si臋 w zwyczajnej organizacji asystencjalnej, staj膮c si臋 po prostu jedn膮 z jej odmian. Jakie jednak s膮 elementy konstytutywne, kt贸re stanowi膮 o istocie chrze艣cija艅skiej i ko艣cielnej caritas?
a) Jak pokazuje przyk艂ad dobrego Samarytanina z przypowie艣ci, caritas chrze艣cija艅ska jest przede wszystkim odpowiedzi膮 na to, co w konkretnej sytuacji stanowi bezpo艣redni膮 konieczno艣膰: g艂odni musz膮 by膰 nasyceni, nadzy odziani, chorzy leczeni z nadziej膮 na uzdrowienie, wi臋藕niowie odwiedzani itd. Organizacje charytatywne Ko艣cio艂a, pocz膮wszy od Caritas (diecezjalnej, narodowej i mi臋dzynarodowej) musz膮 zrobi膰 wszystko co mo偶liwe, aby by艂y do dyspozycji odpowiednie 艣rodki i nade wszystko by byli ludzie, kt贸rzy podejm膮 takie zadania. Gdy chodzi o pos艂ug臋 spe艂nian膮 wobec cierpi膮cych, potrzeba przede wszystkim kompetencji profesjonalnych: nios膮cy pomoc powinni by膰 przygotowani w taki spos贸b, aby potrafili robi膰 to, co w艂a艣ciwe we w艂a艣ciwy spos贸b, podejmuj膮c wysi艂ek dalszej troski. Kompetencja zawodowa jest tu pierwszym, podstawowym wymogiem, ale ona sama nie wystarczy. Chodzi bowiem o istoty ludzkie, a one zawsze potrzebuj膮 czego艣 wi臋cej ni偶 technicznie poprawnej opieki. Potrzebuj膮 cz艂owiecze艅stwa. Potrzebuj膮 serdecznej uwagi. Ci, kt贸rzy dzia艂aj膮 w Instytucjach charytatywnych Ko艣cio艂a, powinni odznacza膰 si臋 tym, 偶e nie ograniczaj膮 si臋 do sprawnego wype艂nienia, co stosowne w danej chwili, ale z sercem po艣wi臋caj膮 si臋 na rzecz drugiego, w taki spos贸b, aby do艣wiadczy艂 on bogactwa ich cz艂owiecze艅stwa. Dlatego takim pracownikom, opr贸cz przygotowania profesjonalnego, potrzeba r贸wnie偶 i nade wszystko 芦 formacji serca 禄: trzeba ich prowadzi膰 ku takiemu spotkaniu z Bogiem w Chrystusie, kt贸re by budzi艂o w nich mi艂o艣膰 i otwiera艂o ich serca na drugiego, tak aby mi艂o艣膰 bli藕niego nie by艂a ju偶 dla nich przykazaniem na艂o偶onym niejako z zewn膮trz, ale konsekwencj膮 wynikaj膮c膮 z ich wiary, kt贸ra dzia艂a przez mi艂o艣膰 (por. Ga 5, 6).
b) Chrze艣cija艅ska dzia艂alno艣膰 charytatywna musi by膰 niezale偶na od partii i ideologii. Nie jest 艣rodkiem do zmieniania 艣wiata w spos贸b ideologiczny i nie pozostaje na us艂ugach 艣wiatowych strategii, ale jest aktualizacj膮 tu i teraz mi艂o- 艣ci, kt贸rej cz艂owiek potrzebuje zawsze. Czasy obecne, zw艂aszcza pocz膮wszy od XIX wieku, s膮 zdominowane przez r贸偶ne nurty filozofii post臋pu, kt贸rej form膮 najbardziej radykaln膮 jest marksizm. Cz臋艣ci膮 strategii marksistowskiej jest teoria zubo偶enia: kto w sytuacji niesprawiedliwej w艂adzy 鈥 utrzymuje ona 鈥 pomaga cz艂owiekowi przez dzie艂a charytatywne, faktycznie s艂u偶y aktualnemu systemowi niesprawiedliwo艣ci, sprawiaj膮c, 偶e jawi si臋, przynajmniej do pewnego stopnia, jako zno艣ny. W ten spos贸b jest hamowany potencja艂 rewolucyjny, a wi臋c blokuje si臋 przemiany ku lepszemu 艣wiatu. Dlatego te偶 caritas jest kontestowana i atakowana jako system zachowawczy. W rzeczywisto艣ci jest to filozofia nieludzka. Cz艂owiek, kt贸ry 偶yje teraz jest po艣wi臋cany molochowi przysz艂o艣ci 鈥 przysz艂o艣ci, kt贸rej realne nadej艣cie pozostaje co najmniej w膮tpliwe. W rzeczywisto艣ci nie mo偶na promowa膰 nadawania 艣wiatu ludzkiego kszta艂tu, chwilowo rezygnuj膮c z post臋powania po ludzku. Mo偶emy mie膰 udzia艂 w kszta艂towaniu lepszego 艣wiata jedynie wtedy, gdy spe艂niamy dobro teraz i osobi艣cie, z pasj膮 i wsz臋dzie tam, gdzie mo偶emy, niezale偶nie od strategii i program贸w partii. Program chrze艣cija艅ski 鈥 program dobrego Samarytanina, program Jezusa 鈥 to 芦 serce, kt贸re widzi 禄. Takie serce widzi, gdzie potrzeba mi艂o艣ci i dzia艂a konsekwentnie. Oczywi艣cie, gdy dzia艂alno艣膰 charytatywna jest podejmowana przez Ko艣ci贸艂 jako inicjatywa wsp贸lnotowa, ze spontaniczno艣ci膮 jednostki musi by膰 po艂膮czone r贸wnie偶 programowanie, przewidywanie, wsp贸艂praca z innymi podobnymi instytucjami.
c) Ponadto caritas nie mo偶e by膰 艣rodkiem do tego, co dzisiaj okre艣la si臋 mianem prozelityzmu. Mi艂o艣膰 jest bezinteresowna; nie praktykuje si臋 jej dla osi膮gni臋cia innych cel贸w[30]. Nie oznacza to jednak, 偶e dzia艂alno艣膰 charytatywna powinna, by tak powiedzie膰, zostawi膰 Boga i Chrystusa na boku. Znowu chodzi o ca艂ego cz艂owieka. Cz臋sto najg艂臋bsz膮 przyczyn膮 cierpienia jest w艂a艣nie brak Boga. Ten, kto praktykuje caritas w imieniu Ko艣cio艂a nie b臋dzie nigdy stara艂 si臋 narzuca膰 innym wiary Ko艣cio艂a. On wie, 偶e mi艂o艣膰 w jej czysto艣ci i bezinteresowno艣ci jest najlepszym 艣wiadectwem o Bogu, w kt贸rego wierzymy i kt贸ry zach臋ca nas do mi艂owania. Chrze艣cijanin wie, kiedy jest czas sposobny do m贸wienia o Bogu, a kiedy jest s艂uszne zamilkn膮膰 i pozwoli膰 m贸wi膰 jedynie mi艂o艣ci. On wie, 偶e B贸g jest mi艂o艣ci膮 (por. 1 J 4, 8) i staje si臋 obecny w艂a艣nie wtedy, gdy nie robi si臋 nic innego ponad to, 偶e si臋 kocha. On wie 鈥 wracaj膮c do wcze艣niejszych pyta艅 鈥 偶e lekcewa偶enie mi艂o艣ci jest lekcewa偶eniem Boga i cz艂owieka, jest pokus膮, by nie zwa偶a膰 na Boga. W konsekwencji najlepsza obrona Boga i cz艂owieka polega w艂a艣nie na mi艂o艣ci. Jest zadaniem organizacji charytatywnych Ko艣cio艂a umacnianie tego przekonania w 艣wiadomo艣ci ich cz艂onk贸w, tak by przez ich dzia艂anie 鈥 tak, jak przez ich m贸wienie, milczenie i przyk艂ad 鈥 stawali si臋 wiarygodnymi 艣wiadkami Chrystusa.
Odpowiedzialni za dzia艂alno艣膰 charytatywn膮 Ko艣cio艂a
32. W ko艅cu musimy zwr贸ci膰 uwag臋 na wspominanych ju偶 odpowiedzialnych za dzia艂alno艣膰 charytatywn膮 Ko艣cio艂a. Ju偶 we wcze艣niejszych rozwa偶aniach sta艂o si臋 jasne, 偶e prawdziwym podmiotem r贸偶nych Organizacji katolickich, kt贸re prowadz膮 dzia艂alno艣膰 charytatywn膮, jest sam Ko艣ci贸艂 鈥 i to na wszystkich poziomach, pocz膮wszy od parafii, poprzez Ko艣cio艂y partykularne, a偶 do Ko艣cio艂a powszechnego. Dlatego jak偶e s艂uszne by艂o ustanowienie przez mojego czcigodnego Poprzednika Paw艂a VI Papieskiej Rady Cor unum jako instancji Stolicy Apostolskiej odpowiedzialnej za wspieranie wsp贸艂pracy pomi臋dzy organizacjami i koordynacj臋 akcji charytatywnych podejmowanych przez Ko艣ci贸艂 katolicki. Z kolei strukturze episkopalnej Ko艣cio艂a odpowiada fakt, 偶e w Ko艣cio艂ach partykularnych biskupi, jako nast臋pcy Aposto艂贸w, ponosz膮 jako pierwsi odpowiedzialno艣膰 za realizacj臋, tak偶e dzi艣, programu wskazanego w Dziejach Apostolskich (por. 2, 42-44): Ko艣ci贸艂 jako rodzina Bo偶a, powinien by膰 dzi艣, tak jak wczoraj, miej- scem wzajemnej pomocy i r贸wnocze艣nie miej- scem gotowo艣ci do s艂u偶enia wszystkim potrzebuj膮cym pomocy, nawet tym, kt贸rzy pozostaj膮 poza nim. Podczas liturgii 艣wi臋ce艅 biskupich, w艂a艣ciwy akt konsekracji jest poprzedzony kilkoma pytaniami do kandydata, w kt贸rych wyra偶aj膮 si臋 istotne elementy jego pos艂ugi i zostaj膮 przypomniane zwi膮zane z ni膮 obowi膮zki. W tym kontek艣cie przyjmuj膮cy 艣wi臋cenia przyrzeka wyra藕nie, 偶e w imi臋 Pana b臋dzie go艣cinny i mi艂osierny dla biednych i wszystkich potrzebuj膮cych pocieszenia i pomocy[31]. Kodeks Prawa Kanonicznego, w kanonach dotycz膮cych pos艂ugi biskupiej, nie traktuje wyra藕nie o caritas jako specyficznym zakresie dzia艂alno艣ci biskupiej, ale m贸wi og贸lnie o zadaniu biskupa, kt贸rym jest koordynacja r贸偶nych dzie艂 apostolstwa z poszanowaniem ich w艂asnego charakteru[32]. Ostatnio jednak Dyrektorium o pasterskiej pos艂udze Biskup贸w pog艂臋bi艂o bardziej konkretnie kwesti臋 obowi膮zku caritas jako istotnego zadania Ko艣cio艂a i biskupa w jego diecezji [33] i podkre艣li艂o, 偶e dzia艂alno艣膰 charytatywna jest aktem w艂asnym Ko艣cio艂a i 偶e tak samo jak pos艂uga S艂owa i Sakrament贸w przynale偶y do istoty jego pierwotnej misji[34].
33. Je艣li chodzi o wsp贸艂pracownik贸w, kt贸rzy praktycznie wykonuj膮 prac臋 charytatywn膮 w Ko艣ciele, to co istotne, zosta艂o ju偶 powiedziane: nie powinni oni inspirowa膰 si臋 ideologiami poprawiania 艣wiata, ale maj膮 kierowa膰 si臋 wiar膮, kt贸ra dzia艂a przez mi艂o艣膰 (por. Ga 5, 6). Powinny to by膰 osoby dotkni臋te przede wszystkim mi艂o艣ci膮 Chrystusa, osoby, kt贸rych serce zdoby艂 Chrystus sw膮 mi艂o艣ci膮, budz膮c w nich mi艂o艣膰 bli藕niego. Kryterium inspiruj膮cym ich dzia艂anie powinno by膰 zdanie z Drugiego Listu do Koryntian: 芦 Mi艂o艣膰 Chrystusa przynagla nas 禄 (5, 14). 艢wiadomo艣膰, 偶e w Nim sam B贸g ofiarowa艂 si臋 za nas a偶 do 艣mierci, powinna sk艂ania膰 nas do tego, by艣my nie 偶yli ju偶 dla siebie samych, ale dla Niego, a wraz z Nim dla innych. Kto kocha Chrystusa, kocha Ko艣ci贸艂 i pragnie, aby Ko艣ci贸艂 coraz bardziej by艂 wyrazem i narz臋dziem mi艂o艣ci, kt贸ra od Niego emanuje. Wsp贸艂pracownik ka偶dej katolickiej Organizacji charytatywnej pragnie pracowa膰 z Ko艣cio艂em, a zatem z biskupem, aby mi艂o艣膰 Boga rozszerza艂a si臋 w 艣wiecie. Przez sw贸j udzia艂 w praktykowaniu mi艂o艣ci Ko艣cio艂a, chce by膰 艣wiadkiem Boga i Chrystusa i dlatego w艂a艣nie chce bezinteresownie spe艂nia膰 dobro dla ludzi.
34. Otwarcie wewn臋trzne na katolicki wymiar Ko艣cio艂a ukierunkuje wsp贸艂pracownika na zgodne wsp贸艂dzia艂anie z podobnymi Organizacjami w wychodzeniu naprzeciw r贸偶norakim potrzebom, winno to jednak dokonywa膰 si臋 z poszanowaniem specyficznego profilu pos艂ugi, jakiej oczekuje Chrystus i Jego uczniowie. 艢w. Pawe艂 w swoim hymnie o mi艂o艣ci (por. 1 Kor 13) naucza nas, 偶e caritas jest zawsze czym艣 wi臋cej, ni偶 zwyczajn膮 dzia艂alno艣ci膮: 芦 Gdybym rozda艂 na ja艂mu偶n臋 ca艂膮 maj臋tno艣膰 moj膮, a cia艂o wystawi艂 na spalenie, lecz mi艂o艣ci bym nie mia艂, nic mi nie pomo偶e 禄 (w. 3). Hymn ten powinien by膰 Magna Charta ca艂ej pos艂ugi ko艣cielnej; s膮 w nim zebrane wszystkie refleksje na temat mi艂o艣ci, kt贸re snuli艣my w tej Encyklice. Dzia艂anie praktyczne pozostaje niewystarczaj膮ce, je偶eli nie jest w nim uchwytna mi艂o艣膰 do cz艂owieka, mi艂o艣膰, kt贸ra si臋 karmi spotkaniem z Chrystusem. G艂臋boki, osobisty udzia艂 w potrzebie i cierpieniu drugiego staje si臋 w ten spos贸b dawaniem samego siebie: aby dar nie upokarza艂 drugiego, musz臋 mu da膰 nie tylko co艣 mojego, ale siebie samego, musz臋 by膰 obecny w darze jako osoba.
35. Ten w艂a艣ciwy spos贸b s艂u偶enia czyni pos艂uguj膮cego pokornym. Nie wynosi si臋 on nad drugiego, jakkolwiek n臋dzna by艂aby w danym momencie jego sytuacja. Chrystus zaj膮艂 ostatnie miejsce na 艣wiecie 鈥 krzy偶 鈥 i w艂a艣nie z t膮 radykaln膮 pokor膮 odkupi艂 nas i nieustannie nam pomaga. Kto pomaga, dostrzega, 偶e w艂a艣nie w ten spos贸b i jemu jest udzielana pomoc; nie jest jego zas艂ug膮, ani tytu艂em do chluby fakt, 偶e mo偶e pomaga膰. To zadanie jest 艂ask膮. Im bardziej kto艣 anga偶uje si臋 na rzecz innych, tym bardziej zrozumie i przyjmie s艂owo Chrystusa: 芦 S艂udzy nieu偶yteczni jeste艣my 禄 (艁k 17, 10). Uznaje bowiem, 偶e dzia艂a nie z powodu swojej wy偶szo艣ci, albo wi臋kszej skuteczno艣ci, ale dlatego, 偶e Pan go obdarowuje. Czasami nadmiar potrzeb i ograniczone mo偶liwo艣ci w艂asnego dzia艂ania mog膮 go wystawia膰 na pokus臋 zniech臋cenia. Ale w艂a艣nie wtedy b臋dzie mu pomocna 艣wiadomo艣膰, 偶e ostatecznie jest on jedynie narz臋dziem w r臋kach Pana; uwolni si臋 w贸wczas od mniemania, 偶e sam i osobi艣cie musi realizowa膰 konieczne naprawianie 艣wiata. W pokorze b臋dzie robi艂 to, co jest dla niego mo偶liwe i w pokorze zawierzy reszt臋 Panu. To B贸g w艂ada 艣wiatem, nie my. My s艂u偶ymy Mu na tyle, na ile mo偶emy i dop贸ki On daje nam si艂臋. Robi膰 jednak wszystko to, co mo偶emy w oparciu o si艂臋, jak膮 dysponujemy, to zadanie dobrego s艂ugi Jezusa Chrystusa, kt贸re zawsze jest 藕r贸d艂em jego dynamizmu: 芦 Mi艂o艣膰 Chrystusa przynagla nas 禄 (2 Kor 5, 14).
36. Do艣wiadczenie bezmiaru potrzeb mo偶e z jednej strony nas sk艂ania膰 ku ideologii, kt贸ra pretenduje do wykonania tego, czego, jak si臋 wydaje, nie osi膮ga Bo偶e w艂adanie nad 艣wiatem: uniwersalne rozwi膮zanie ka偶dego problemu. Z drugiej mo偶e sta膰 si臋 pokus膮 bierno艣ci opart膮 o wra偶enie, 偶e i tak nic nie mo偶e by膰 zrealizowane. W tej sytuacji 偶ywy kontakt z Chrystusem jest decyduj膮c膮 pomoc膮, aby pozosta膰 na w艂a艣ciwej drodze: ani nie popa艣膰 w pych臋, kt贸ra deprecjonuje cz艂owieka i w rzeczywisto艣ci niczego nie buduje, ale raczej burzy, ani te偶 nie podda膰 si臋 rezygnacji, kt贸ra nie pozwoli艂aby, aby艣my dali si臋 prowadzi膰 mi艂o艣ci i w ten spos贸b s艂u偶y膰 cz艂owiekowi. Modlitwa, jako spos贸b czerpania wci膮偶 na nowo si艂 od Chrystusa, staje si臋 konkretn膮 konieczno艣ci膮. Kto modli si臋, nie traci czasu, nawet je艣li wszystko wskazuje na potrzeb臋 pilnej interwencji i sk艂ania nas jedynie do dzia艂ania. Pobo偶no艣膰 nie os艂abia walki z ub贸stwem czy nawet bied膮 bli藕niego. B艂ogos艂awiona Teresa z Kalkuty jest wymownym przyk艂adem, 偶e czas po艣wi臋cony Bogu na modlitwie nie tylko nie szkodzi skutecznej i operatywnej mi艂o艣ci bli藕niego, ale w rzeczywisto艣ci jest jej niewyczerpanym 藕r贸d艂em. W li艣cie na Wielki Post 1996 roku B艂ogos艂awiona pisa艂a do swoich 艣wieckich wsp贸艂pracownik贸w: 芦 Potrzebujemy tej intymnej wi臋zi z Bogiem w naszym codziennym 偶yciu. Jak mo偶emy j膮 nawi膮za膰? Przez modlitw臋 禄.
37. Nadszed艂 moment, aby potwierdzi膰 wag臋 modlitwy wobec aktywizmu i gro藕nej sekularyzacji wielu chrze艣cijan zaanga偶owanych w prac臋 charytatywn膮. Oczywi艣cie chrze艣cijanin, kt贸ry modli si臋, nie chce zmienia膰 plan贸w Bo偶ych, czy korygowa膰 tego, co B贸g przewidzia艂. Pragnie czego艣 wi臋cej, spotkania z Ojcem Jezusa Chrystusa, prosz膮c, aby On by艂 obecny z pociech膮 Ducha w nim i w jego pracy. Za偶y艂o艣膰 z Bogiem osobowym i poddanie si臋 Jego woli chroni膮 przed degradacj膮 cz艂owieka, ratuj膮 go z niewoli fanatycznych i terrorystycznych doktryn. Autentycznie religijna postawa daleka jest od wynoszenia si臋 do roli s臋dziego Boga, oskar偶ania Go, 偶e pozwala na bied臋, nie maj膮c lito艣ci dla swoich stworze艅. Kto usi艂uje walczy膰 z Bogiem w imi臋 dobra cz艂owieka, na kogo b臋dzie m贸g艂 liczy膰, gdy dzia艂anie ludzkie oka偶e si臋 bezsilne?
38. Oczywi艣cie Hiob mo偶e 偶ali膰 si臋 przed Bogiem z powodu istniej膮cego w 艣wiecie niezrozumia艂ego cierpienia, jawi膮cego si臋 jako nieusprawiedliwione. Dlatego tak m贸wi o swoim b贸lu: 芦 Obym wiedzia艂, gdzie mo偶na Go znale藕膰, do Jego bym dotar艂 stolicy. Zna艂bym s艂owa obrony mojej, pojmowa艂, co b臋dzie m贸wi艂. Czy z wielk膮 moc膮 ma si臋 ze mn膮 spiera膰? Wi臋c dr偶臋 przed Jego obliczem, ze strachem o Nim rozmy艣lam, B贸g groz膮 przenika me serce, Wszechmocny nape艂nia mnie l臋kiem 禄 (23, 3. 5-6. 15-16). Cz臋sto nie jest nam dane pozna膰, dlaczego B贸g po- wstrzymuje r臋k臋 zamiast interweniowa膰. Zreszt膮 On nie zabrania nam wo艂a膰 jak Jezus na krzy偶u: 芦 Bo偶e m贸j, Bo偶e m贸j, czemu艣 Mnie opu艣ci艂? 禄 (Mt 27, 46). Powinni艣my pozostawa膰 z tym pytaniem przed Jego obliczem w modlitewnym dialogu: 芦 Jak d艂ugo jeszcze b臋dziesz zwleka艂, Panie 艣wi臋ty i prawdziwy? 禄 (Ap 6, 10). 艢w. Augustyn daje odpowied藕 wiary na to nasze cierpienie: 芦 Si comprehendis, non est Deus 鈥 je艣li Go pojmujesz, nie jest Bogiem 禄[35]. Nasz protest nie jest wyzwaniem rzuconym Bogu, ani insynuacj膮 b艂臋du, s艂abo艣ci lub oboj臋tno艣ci w Nim, czy te偶, 偶e 芦 艣pi 禄 (por. 1 Krl 18, 27). Raczej jest prawd膮, 偶e nasze wo艂anie jest 鈥 jak na ustach ukrzy偶owanego Jezusa 鈥 ostatecznym najg艂臋bszym wyra偶eniem naszej wiary w Jego wszechmoc. Chrze艣cijanie bowiem, pomimo wszystkich nieporozumie艅 i zamieszania w otaczaj膮cym ich 艣wiecie, nie przestaj膮 wierzy膰 w 芦 dobro膰 i mi艂o艣膰 Boga do ludzi 禄 (por. Tt 3, 4). Cho膰 jak inni ludzie pogr膮偶eni s膮 w dramatycznej z艂o偶ono艣ci dziej贸w, pozostaj膮 utwierdzeni w przekonaniu, 偶e B贸g jest Ojcem i kocha nas, nawet je偶eli jego milczenie pozostaje dla nas niezrozumia艂e.
39. Wiara, nadzieja i mi艂o艣膰 s膮 nierozdzielne. Nadzieja w praktyce wyra偶a si臋 w cnocie cierpliwo艣ci, kt贸ra nie s艂abnie w czynieniu dobra nawet w obliczu pozornej pora偶ki, i w pokorze, kt贸ra akceptuje misterium Boga i ufa Mu nawet w ciemno艣ci. Wiara ukazuje nam Boga, kt贸ry da艂 swojego Syna za nas i budzi w nas zwyci臋sk膮 pewno艣膰, 偶e to prawda: B贸g jest mi艂o艣ci膮! W ten spos贸b przemienia w nas niecierpliwo艣膰 i nasze w膮tpliwo艣ci w pewn膮 nadziej臋, 偶e B贸g trzyma w swoich r臋kach 艣wiat, i 偶e mimo wszelkich ciemno艣ci On zwyci臋偶a, jak to we wstrz膮saj膮cych obrazach ilustruje w spos贸b radosny Apokalipsa. Wiara, kt贸ra jest 艣wiadoma mi艂o艣ci Boga objawionej w przebitym na krzy偶u Sercu Jezusa, ze swej strony prowokuje mi艂o艣膰. Jest ona 艣wiat艂em 鈥 w gruncie rzeczy jedynym 鈥 kt贸re zawsze na nowo rozprasza mroki ciemnego 艣wiata i daje nam odwag臋 do 偶ycia i dzia艂ania. Mi艂o艣膰 jest mo偶liwa i mo偶emy j膮 realizowa膰, bo jeste艣my stworzeni na obraz Boga. 呕y膰 mi艂o艣ci膮 i w ten spos贸b sprawi膰, aby Bo偶e 艣wiat艂o dotar艂o do 艣wiata 鈥 do tego w艂a艣nie chcia艂bym zach臋ci膰 w tej Encyklice.
聽
ZAKO艃CZENIE
40. Sp贸jrzmy na koniec na 艣wi臋tych, na tych, kt贸rzy w przyk艂adny spos贸b wype艂niali dzie艂o caritas. My艣l biegnie zw艂aszcza ku Marcinowi z Tours (鈥 397), najpierw 偶o艂nierzowi, a potem mnichowi i biskupowi: niczym ikona pokazuje niezast膮pion膮 warto艣膰 osobistego 艣wiadectwa mi艂o艣ci. U bram Amiens, Marcin dzieli si臋 po艂ow膮 swojego p艂aszcza z ubogim: sam Jezus ukazuje mu si臋 w nocy we 艣nie ubrany w ten p艂aszcz, aby potwierdzi膰 wieczne znaczenie ewangelicznego s艂owa: 芦 By艂em nagi, a przyodziali艣cie Mnie... Wszystko, co uczynili艣cie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie艣cie uczynili 禄 (Mt 25, 36. 40)[36]. Ile innych przyk艂ad贸w mo偶na by zacytowa膰 w historii Ko艣cio艂a! W szczeg贸lno艣ci ca艂y ruch monastyczny, od jego pocz膮tk贸w ze 艣w. Antonim opatem (鈥 356), da艂 wyraz ogromnej s艂u偶by charytatywnej dla bli藕niego. Staj膮c 芦 twarz膮 w twarz 禄 z Bogiem, kt贸ry jest Mi艂o艣ci膮, mnich odczuwa nagl膮c膮 potrzeb臋, by zamieni膰 swoje 偶ycie w s艂u偶b臋 bli藕niemu, obok s艂u偶by Bogu. Tym mo偶na t艂umaczy膰 wielkie o艣rodki wyros艂e przy monasterach, w kt贸rych przyjmowano, leczono i otaczano trosk膮. Mo偶na te偶 t艂umaczy膰 ogromne inicjatywy maj膮ce na celu promocj臋 ludzk膮 i formacj臋 chrze艣cija艅sk膮, przeznaczone przede wszystkim dla ubogich, jakie prowadzi艂y najpierw zakony monastyczne i 偶ebrz膮ce, a potem r贸偶ne instytuty zakonne m臋skie i 偶e艅skie, w ci膮gu ca艂ej historii Ko艣cio艂a. Postaci 艣wi臋tych jak Franciszek z Asy偶u, Ignacy Loyola, Jan Bo偶y, Kamil de Lellis, Wincenty de' Paoli, Luisa de Marillac, J贸zef B. Cottolengo, Jan Bosko, Ludwik Orione, Teresa z Kalkuty 鈥 aby wymieni膰 tylko niekt贸re imiona 鈥 pozostaj膮 wybitnymi przyk艂adami mi艂o艣ci spo艂ecznej dla wszystkich ludzi dobrej woli. 艢wi臋ci s膮 prawdziwymi nosicielami 艣wiat艂a w historii, gdy偶 s膮 lud藕mi wiary, nadziei i mi艂o艣ci.
41. Pomi臋dzy 艣wi臋tymi wyr贸偶nia si臋 Maryja, Matka Pana i odzwierciedlenie wszelkiej 艣wi臋to艣ci. W Ewangelii 艣w. 艁ukasza znajdujemy J膮 zaanga偶owan膮 w pos艂ug臋 mi艂o艣ci wobec krewnej El偶biety, u kt贸rej pozostaje 芦 oko艂o trzech miesi臋cy 禄 (1, 56), aby jej towarzyszy膰 w ostatnim okresie ci膮偶y. 芦 Magnificat anima mea Dominum 禄 鈥 m贸wi przy okazji tej wizyty 鈥 芦 Wielbi dusza moja Pana 禄 (艁k 1, 46) i wyra偶a w ten spos贸b, jaki jest program Jej 偶ycia: nie stawia膰 siebie w centrum, ale zostawi膰 miejsce dla Boga spotkanego zar贸wno w modlitwie, jak i w pos艂udze bli藕niemu 鈥 tylko wtedy 艣wiat staje si臋 dobry. Maryja jest wielka dlatego w艂a艣nie, 偶e zabiega nie o w艂asn膮 wielko艣膰, lecz Boga. Jest pokorna: nie chce by膰 niczym innym jak s艂u偶ebnic膮 Pa艅sk膮 (por. 艁k 1, 38. 48). Ona wie, 偶e jedynie wtedy, gdy nie wype艂nia swojego dzie艂a, ale gdy oddaje si臋 do pe艂nej dyspozycji dzia艂aniu Bo偶emu, ma udzia艂 w zbawianiu 艣wiata. Jest niewiast膮 nadziei: tylko dlatego, 偶e wierzy w obietnice Bo偶e i oczekuje zbawienia Izraela, anio艂 mo偶e przyj艣膰 do Niej i wezwa膰 J膮 do ostatecznej s艂u偶by tym obietnicom. Ona jest kobiet膮 wiary: 芦 B艂ogos艂awiona jeste艣, kt贸ra艣 uwierzy艂a 禄, m贸wi do Niej El偶bieta (艁k 1, 45). Magnificat 鈥 kt贸ry mo偶na okre艣li膰 portretem Jej duszy 鈥 jest w ca艂o艣ci utkany z nici Pisma 艢wi臋tego, z nici S艂owa Bo偶ego. W ten spos贸b objawia si臋, 偶e w S艂owie Bo偶ym czuje si臋 Ona jak u siebie w domu, z naturalno艣ci膮 wychodzi i wchodzi z powrotem. Ona m贸wi i my艣li wed艂ug S艂owa Bo偶ego; S艂owo Bo偶e staje si臋 Jej s艂owem, a Jej s艂owo rodzi si臋 ze S艂owa Bo偶ego. Ponadto w ten spos贸b objawia si臋 r贸wnie偶, 偶e Jej my艣li pozostaj膮 w syntonii z my艣lami Bo偶ymi, 偶e Jej wola idzie w parze z wol膮 Boga. Ona, b臋d膮c wewn臋trznie przenikni臋ta S艂owem Bo偶ym, mo偶e sta膰 si臋 Matk膮 S艂owa Wcielonego. W ko艅cu: Maryja jest kobiet膮, kt贸ra kocha. Jak mog艂oby by膰 inaczej? Jako wierz膮ca, kt贸ra w wierze my艣li zgodnie z my艣l膮 Bo偶膮 i pragnie wed艂ug Bo偶ej woli, mo偶e by膰 jedynie niewiast膮, kt贸ra kocha. Wyczuwamy to w cichych gestach, o kt贸rych m贸wi膮 ewangeliczne opowiadania o dzieci艅stwie. Widzimy to w delikatno艣ci, z jak膮 w Kanie dostrzega potrzeb臋 ma艂偶onk贸w i przedstawia j膮 Jezusowi. Widzimy to w pokorze, z jak膮 przyjmuje to, 偶e pozostaje w cieniu w okresie publicznego 偶ycia Jezusa, wiedz膮c, 偶e Syn musi teraz za艂o偶y膰 now膮 rodzin臋 i 偶e godzina Matki nadejdzie dopiero w chwili krzy偶a, kt贸ra b臋dzie prawdziw膮 godzin膮 Jezusa (por. J 2, 4; 13, 1). W贸wczas, gdy uczniowie uciekn膮, Ona pozostanie u st贸p krzy偶a (por. J 19, 25-27); p贸藕niej, w godzinie Pi臋膰dziesi膮tnicy, oni b臋d膮 garn膮膰 si臋 do Niej w oczekiwaniu Ducha 艢wi臋tego (por. Dz 1, 14).
42. W 偶yciu 艣wi臋tych nie nale偶y bra膰 pod uwag臋 jedynie ich ziemskiej biografii, ale tak偶e ich 偶ycie i dzie艂o w Bogu, po 艣mierci. Je艣li chodzi o 艣wi臋tych jest jasne: kto zmierza ku Bogu, nie oddala si臋 od ludzi, ale staje si臋 im prawdziwie bliski. W nikim innym, jak w Maryi, nie mo偶emy tego dostrzec wyra藕niej. Zdanie wypowiedziane przez Ukrzy偶owanego do ucznia 鈥 do Jana, a przez niego do wszystkich uczni贸w Jezusa: 芦 Oto Matka twoja 禄 (J 19, 27) 鈥 w ka偶dym kolejnym pokoleniu staje si臋 wci膮偶 na nowo prawdziwe. Maryja faktycznie sta艂a si臋 Matk膮 wszystkich wierz膮cych. Do Jej matczynej dobroci, do Jej czysto艣ci i dziewiczego pi臋kna odwo艂uj膮 si臋 ludzie wszystkich czas贸w i ze wszystkich stron 艣wiata ze swymi potrzebami i nadziejami, ze swymi rado艣ciami i cierpieniami, w ich samotno艣ci, jak r贸wnie偶 w do艣wiadczeniach 偶ycia wsp贸lnotowego. Zawsze do艣wiadczaj膮 Jej dobroci, Jej niewyczerpanej mi艂o艣ci, kt贸ra wyp艂ywa z g艂臋bi Jej Serca. 艢wiadectwa wdzi臋czno艣ci p艂yn膮ce ze wszystkich kontynent贸w i ze strony wszelkich kultur s膮 uznaniem dla tej czystej mi艂o艣ci, kt贸ra nie szuka siebie samej, ale po prostu chce dobra. R贸wnocze艣nie cze艣膰 ze strony wiernych jest wyrazem nieomylnej intuicji, w jaki spos贸b taka mi艂o艣膰 jest mo偶liwa: rodzi si臋 dzi臋ki najbardziej intymnej jedno艣ci z Bogiem, przez kt贸r膮 stajemy si臋 Nim przenikni臋ci 鈥 to warunek, kt贸ry pozwala tym, co zaczerpn臋li ze 藕r贸d艂a mi艂o艣ci Bo偶ej, by oni sami stali si臋 芦 藕r贸d艂ami wody 偶ywej 禄 (por. J 7, 38). Maryja, Dziewica, Matka, ukazuje nam, czym jest mi艂o艣膰 i sk膮d pochodzi, sk膮d czerpie swoj膮 odnawian膮 wci膮偶 na nowo si艂臋. Jej zawierzamy Ko艣ci贸艂, jego misj臋 w s艂u偶bie mi艂o艣ci:
艢wi臋ta Maryjo, Matko Bo偶a,
Ty wyda艂a艣 na 艣wiat prawdziwe 艣wiat艂o,
Jezusa, Twojego Syna 鈥 Bo偶ego Syna.
Na wezwanie Boga odda艂a艣 si臋 ca艂a
i tak sta艂a艣 si臋 藕r贸d艂em dobroci,
kt贸re z Niego wytryska.
Poka偶 nam Jezusa. Prowad藕 nas ku Niemu.
Naucz nas, jak Go poznawa膰 i kocha膰,
aby艣my my r贸wnie偶 mogli sta膰 si臋
zdolni do prawdziwej mi艂o艣ci
i by膰 藕r贸d艂ami wody 偶ywej
w spragnionym 艣wiecie.
W Rzymie, 25 grudnia 2005 r., w uroczysto艣膰 Narodzenia Pa艅skiego, w pierwszym roku mego Pontyfikatu.
BENEDICTUS PP. XVI