Botox- kompromis skuteczności i naturalności
Powszechne obawy…
Wiele osób nie decyduje się obecnie na zabiegi z użyciem toksyny botulinowej w obawie o utratę mimiki twarzy, ekspresji uczuć i w efekcie sztuczny wygląd. Mocne usztywnienie, czy zamrożenie twarzy coraz rzadziej staje się oczekiwanym przez Pacjentów rezultatem, ustępując miejsca efektowi relaksacji, wypoczęcia oraz naturalnego wyglądu. Czy zatem możliwe jest wykonanie zabiegu przy użyciu toksyny botulinowej, który wygładzi zmarszczki i linie, odświeży i rozpromieni twarz, ale jednocześnie nie doprowadzi do efektu „maski”? Tak! Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu toksyny i przeprowadzeniu zabiegu możemy pogodzić ze sobą skuteczność oraz naturalność.
Opóźnij starzenie się mięśni!
Efekty starzenia, jakie widzimy na twarzy wraz z upływem czasu to nie tylko utrata jędrności i sprężystości skóry, ale także efekt starzenia się mięśni, więzadeł, ścięgien, tkanki podskórnej itd., które doprowadzają w efekcie do zmian objętościowych oraz opadania tkanek. Iniekcje toksyny botulinowej są obecnie jedną z metod działających prewencyjnie na proces starzenia się mięśni. Większe niż przyjęte standardowo rozcieńczenie preparatu, jego wielopunktowe i wielopoziomowe podanie zapewni nam doskonałe efekty estetyczne przy zachowaniu satysfakcjonującej większość Pacjentów ekspresji twarzy. Umiejętnie wykonany zabieg może być swojego rodzaju fizjoterapią farmakologiczną mięśni twarzy i z powodzeniem stać się jednym z zabiegów anti-aging w ofercie gabinetu. To lekarz dokonując oceny mimiki twarzy decyduje o ilości podanych Pacjentowi jednostek- jednakże zwykle jest to nieco mniejsza ilość od podawanej klasycznie. Zastosowanie takiej dawki wielopunktowo w obrębie mięśnia oraz na różnych głębokościach (od skóry właściwej do tkanki podskórnej i mięśniowej) powoduje wysubtelnienie ostatecznego efektu, jego równomierność i płynne przejście w obszary o pełnej mimice twarzy. Metoda ta daje także możliwości zastosowania toksyny w miejscach o wysokim ryzyku działań niepożądanych, takich jak powieka dolna, czy wewnętrzne kąciki oczu, które były niejednokrotnie pomijane przy terapii okolicy oka.
Krócej, lecz naturalnie!
Kwestią, która jednak powinna zostać z Pacjentem przedyskutowana jest czas trwania takiego efektu. Z własnych doświadczeń czas ten jest nieco krótszy niż w przypadku użycia większych dawek toksyny. Niemniej jednak gro Pacjentów decyduje się świadomie na efekty bardziej naturalne i subtelne, choć krótsze w obawie przed „zamrożeniem” mimiki twarzy. Należy zawsze pamiętać, że ostatecznie to lekarz decyduje o ilości i sposobie podania toksyny w zależności od anatomii i oczekiwań Pacjenta, a każda terapia powinna być dobierana indywidualnie.
Źródło: http://www.celebryci.com.pl/