Wstępnym założeniem kartezjuszowej „Rozprawy o metodzie” jest stwierdzenie, że wszyscy posiadamy taki sam rozum, rozwijamy go jednak innymi drogami,a podstawowym celem naszego poznania jest trzymanie sie jednej,sprawdzonej metody i właśnie znalezienie takiej metody zadaje sobie za cel autor rozprawy. W rozumieniu Kartezjusza metoda jest sposobemna poszukiwanie prawdy oraz tym, co pomnaża wiedzę i pozwala odpowiednio kierować umysłem. Metoda jest niezbędnym narzędziem prowadzącym do usystematyzowania wiedzy oraz przede wszystkim do rozwiązania problemu - zwyczajnie prowadzi badacza do celu. Potrzeba metody jest poprzedzana zaistnieniem wątpliwości co do ustalonego porządku, co do prawdziwości istniejących twierdzeń. Kartezjusz zdobył wykształcenie w jezuickim gimnazjum na początku XVII wieku.Zgłębił języki starożytne, pozwalające mu poznać dzieła poważanych myślicieli, a zatem prowadzić z nimi swego rodzaju dyskusję, rozmowę prowadzącą do poznania ich najcenniejszych myśli. Uzyskał podstawy wiedzy z zakresu matematyki, teologii,filozofii, poezji, retoryki, historii, polityki i obyczajów odkrywanych w trakcie podróży oraz nauk tajemnych i okultyzmu. Każdą z wymienionych dziedzin charakteryzuje pod względem przydatności do poznania prawdy, bo owo poznanie było celem metody kartezjańskiej. Wstępem do wspomnianej charakterystyki dziedzin nauki jest stwierdzenie: „jedyną korzyścią, którą odniosłem z mych usiłowań kształcenia się, było coraz pełniejsze wykrywanie własnej niewiedzy”(1),a na zakończenie „Części pierwszej” wspomina: „Ja zaś najgoręcej pragnąłem nauczyć się odróżniać prawdę od fałszu, by jasno widzieć swą drogę i pewnie kroczyć przez życie”(2).Kartezjusz zakłada wielką siłę ludzkiego umysłu, twierdzi nawet, że wpływ innych ludzi na nieukształtowany umysł dziecka, a z czasem dorosłego człowieka jest zgubny dla odnalezienia prawdy. Uważa, że rozum jednostki sam powinien dochodzić do prawd i twierdzeń bez niczyjej pomocy i wpływów. Sądził również, że po przyswojeniu nauki w szkole, jedyną drogą, jaka mu pozostała, jest sfalsyfikowanie wszelkich twierdzeń (mniemań), by odnaleźć inne, bądź dotrzeć do tych samych, ale za pomocą tylko swojego rozumu.Twierdzi tym samym, że wiedza otrzymywana w szkole oprócz podstaw daje również szum informacyjny uniemożliwiający prawdziwe poznanie.Kartezjusz w drodze do znalezienia metody postawił sobie cele - oddzielenie prawdy odfałszu, zdobycie wiedzy o wszystkim co jest w życiu ważne, a przy tym zdecydowane kroczenie wyznaczoną, własną drogą, doświadczenie obcości i inności oraz przykazanie, że prawdę trzeba poprzedzać adekwatnym doświadczeniem.Wyróżnił Kartezjusz cztery „prawidła” swojej metody, które przyrzekł sobie „by ni razu nie zaniedbać ich przestrzegania”(3).Pierwszym założeniem jest, by nic nie przyjmować za oczywistość, zanim nie zostanie bez pośpiechu i zaniedbań rozpoznane za pomocą własnego umysłu. Po drugie - należy rozkładać wszystkie twierdzenia na czynniki pierwsze, rozpatrywać w każdym możliwym aspekcie, po trzecie wprowadzić porządek, rozpoczynać dedukcje od rozpatrzenia aspektów najprostszych do udowodnienia, i po czwarte, ostatnie, dbać by poszczególne przewody myślowe były pełne i dostatecznie wyczerpywały temat. Opierając się napewnych stwierdzeniach i tworzeniu dostatecznie udowodnionych reguł, prowadzi do powstawania, odnalezienia kolejnych.
Część trzecia„Rozprawy o metodzie” Kartezjusz poświęcił wyłożeniu tzw.„moralności tymczasowej” i przedstawił jej trzy zasady:
1.тposłuszeństwo prawom i obyczajom swego kraju, miejsca swego życia,a przy tym zachowanie pełnego prawa do wolności wyboru przekonań oraz zmiany postanowień;
2. trzymanie się przekonań jedynie prawdopodobnych w przypadku niemożności osiągnięcia całkowitej pewności - ma to uchronić nas przed zbytecznym błądzeniem i dać jakiś punkt odniesienia w dalszych rozważaniach; 3. nie należy zmieniać rzeczy, na które nie mamy wpływu (los, porządek świata),innymi słowy trzeba mierzyć siły na zamiary.
Część czwarta(podstawy metafizyki) poświęcona została dowodzeniu istnienia duszy ludzkiej oraz istnieniu Boga. Głównym założeniemjest uznanie zmysłów za zawodne, umiejętność uniesienia sie ponad „rzeczy zmysłowe” i odejście od wyobrażania sobie czegokolwiek, które uniemożliwia zrozumienie togo, co niewyobrażalne. W ramach wspomnianej części Kartezjusz dochodzi do słynnego stwierdzenia „myślę, więc jestem”(4),które to uznał za pierwsza zasadę filozofii, której poszukiwał. Przyjął, że stanowi „substancję, której całą istotę czy naturę stanowi myślenie, i która dla swego myślenia nie wymaga żadnego miejsca”(5)- w ten sposób Kartezjusz dowodzi istnienia duszy ludzkiej,uniezależnionej od ciała. Założenie istnienia „idei”, jako substancji doskonalszej od człowieka, prowadzi do dowodu na istnienie Boga - istota tak niedoskonała jak człowiek nie może być źródłem czegoś doskonalszego, stąd pewność, że musi istnieć ktoś, kto tę idee musiał człowiekowi dać - „było konieczne, by istniała jakaś inna istota doskonalsza, od której bym zależał i od której bym zdobył to wszystko, co posiadam”(6)Kartezjańskie założenia obowiązują każdą naukę, która jest sprawdzalna i posiada przedmiot swych badań. Aby uzasadnić naukę szczegółową trzeba dostrzec, uchwycić jasno jej przedmiot.By ocenić metodę kartezjańską trzeba najpierw ją zastosować,sprawdzić czy odróżnia sie prawdę od fałszu (ważny przy tym jest dystans do języka - najpierw jasno poznaję, a później nazywam) oraz korzystać ze wspomnianej moralności, dającej zadowolenie z rozstrzygania za pomocą tej metody.Przypisy:(1)ReneDescartes, „Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem iposzukiwania prawdy w naukach”, przeł. W. Wojciechowska, PWN,1981, (2)s. 72op.cit. (3)s. 123op.cit. (4)s. 224op.cit. (5)s.385op.cit. (6)s. 396op.cit. s.41