Z Wikipedii wyparowały informacje o ubeku Ryszardzie Młynarskim |
Jaka jest prawdziwa historia eurokomisarki Danuty Hübner i jej rodziny? Tych informacji nie znajdziesz, Czytelniku, w wysoko nakładowych i wysoko oglądalnych, postępowych mediach. Dodatkowo, każda - nawet drobna - wzmianka mogąca przybliżyć nas do prawdy, jest skutecznie blokowana, a nawet usuwana. Ale co tu się dziwić, ministerka Hübner jest jedną z głównych kandydatek postępowej Platformy Obywatelskiej do Europarlamentu. A wcześniej nazywała się Młynarska...
W "Naszym Dzienniku" (21 maja 2009) prof. Jerzy Robert Nowak napisał:
"Jako minister Hübner wywołała kiedyś konsternację wypowiedzią stwierdzającą, iż »polski interes narodowy jest trudny do zdefiniowania« (w wywiadzie dla "Życia" z 14 maja 2002 r.). Pani minister nie rozumiała tego, co najwyraźniej rozumieli prości robotnicy w programach Elżbiety Jaworowicz, z pasją upominając się o obronę tego interesu. Najwyraźniej brak zrozumienia elementarnych polskich interesów narodowych wynika u Hübner z szokującego braku wychowania patriotycznego w jej rodzinnym domu: dziadek i ojciec Hübner byli ubekami. »Rodzina w UB, komisarz w UE«, brzmiał tytuł głośnego artykułu Tadeusza M. Płużańskiego w »Najwyższym Czasie« z 20 stycznia 2007 roku. Płużański, syn więźnia stalinizmu, początkowo skazanego na karę śmierci, w innym tekście »Bestie« ("Niezależna Gazeta Polska") z 7 grudnia 2007 r. pisał o dziadku Hübner - Józefie Młynarskim, że jako kierownik sekcji śledczej w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Nisku »odznaczał się największym okrucieństwem« obok osławionego kata Polaków S. Supruniuka".
OJCIEC NIEWYGODNY?
Artykuł prof. Nowaka zainspirował mnie, żeby ponownie przejrzeć materiały związane z Danutą Hübner i jej rodziną. Z ciekawości wszedłem również na internetowe strony polskiej eurokomisarki ds. polityki regionalnej - tu oczywiście ani słowa zarówno o niechlubnej, PZPR-owskiej przeszłości p. Danuty, jak i jeszcze bardziej kompromitującej, ubeckiej przeszłości jej dziadka i ojca. Zajrzałem również do Wikipedii. I tu coś mnie tknęło. Przypomniałem sobie, że w biogramie pod hasłem "Danuta Hübner" jeszcze niedawno można było przeczytać, że jest córką Ryszarda Młynarskiego. Tu był odnośnik do biogramu ojca, w którym zawarto podstawowe informacje o jego ubeckiej działalności. Teraz, o dziwo - Młynarskiego nie było już ani w życiorysie Danuty Hübner, ani oddzielnego hasła na jego temat. Cały Ryszard Młynarski po prostu z Wikipedii wyparował. Cóż się stało? - pomyślałem. Coś, co przez dwa i pół roku "wisiało" na stronie i widać nikomu nie przeszkadzało, no bo to przecież prawda historyczna - teraz nagle zniknęło. Szukając odpowiedzi, uświadomiłem sobie, że przecież za dwa tygodnie eurowybory, a Danuta Hübner startuje - po politycznej wolcie i porzuceniu postkomunistów - jako "jedynka" PO z Warszawy. Platforma popierająca czerwone rodziny. Nie może być!
BEZ PRYWATNEGO ŻYCIA
Ponieważ w przyrodzie nic nie ginie, i w rzeczonej Wikipedii też można sprawdzić historię wpisów, postanowiłem poznać konkretne powody wyparowania ojca Danuty Hübner. Już na początku czytam, że "hasło Ryszard Młynarski do soboty widniało, w niedzielę zniknęło". Chodzi o niedzielę - 17 maja, czyli kilka dni temu, dokładnie wtedy, gdy Danuta Hübner oficjalnie rozpoczęła eurowyborczą kampanię. Moje spostrzeżenia potwierdził również następny wpis: "Zniknęła też informacja z biogramu Danuty Hübner, że jest córką Ryszarda Młynarskiego, czyli wyczyszczono wszystko".
Czytam dalej i znajduję wiadomość, że poprzedni biogram pani eurokomisarz zawierał część "życie prywatne". Teraz tej części już nie ma. Można jednak wejść na stary, nieistniejący już adres, i wówczas pokazuje się zapis: "Jest córką Ryszarda Młynarskiego". Tak biogram Danuty Hübner wyglądał do niedzieli. Razem z ojcem, wycięto też jej dwie córki. Czyli życia prywatnego kandydatka PO do Parlamentu Europejskiego nie ma. Przynajmniej w Wikipedii.
"BRAK ARGUMENTÓW
ZA ZOSTAWIENIEM"
A tak wygląda zapis dyskusji w Wikipedii na temat usunięcia notki o Młynarskim, rozpoczętej 14 maja br. (na wszelki wypadek pominąłem tzw. nicki wpisowiczów).
Głosy za usunięciem:
1 "Mam wrażenie, że w tym głosowaniu nie osiągnięto jednoznacznego wyniku, a mnie np. bardziej przekonują argumenty za usunięciem hasła. Brak informacji o stopniu i działalności w AK i BCh, funkcja w UB też raczej autoency[klopedyczna - TMP ???] nie daje ani fakt, że IPN "prowadzi śledztwo". Z całego życiorysu opisane tylko 8 lat. IMO [??? - TMP] do usunięcia".
2 "Konsekwentnie usunąć. Niskiej rangi ubek [ale chyba nie dlatego, że pochodzący z miasteczka Nisko? - TMP]. Brak źródeł, aby był zaangażowany w antyopozycyjną działalność. Wiki nie jest katalogiem".
3 "Nie ma tu ani jednego faktu świadczącego o encyklopedyczności, a sprawowane funkcje nimi nie są. Do usunięcia".
4 "Praca w encyklopedycznych instytucjach nie czyni z tego pana osoby encyklopedycznej, brak informacji o encyklopedycznych dokonaniach, do usunięcia".
5 "Wypis z katalogu IPN. Powiatowy komendant UB. Zapewne najcenniejsza informacja to ta o córce (coś a la syn Wandy Nowickiej; pewnemu przedwojennemu politykowi, który w czasie wojny podejmował próby kolaboracji z Niemcami, też mógłbym dopisać bratanka - ministra w rządzie III RP). Do usunięcia".
6 "Usunąć Nie widzę nic ency[klopedycznego - TMP]. Takich urzędników było na pęczki. Prawdopodobnie gdyby nie córka to nikt by się nie kłopotał pisaniem artykułu o nim".
Głos uznany za popierający usunięcie:
"Na ile encyklopedyczny? Mam wątpliwości".
A teraz, jeden jedyny głos przeciw usunięciu:
"...Czy pojawiły się jakieś nowe elementy dotyczące tej postaci lub zasady, które by podważały jej encyklopedyczność? Bardziej ency[klopedyczny - red.] niż siódma woda po kisielu ogrodnika królewskiego, albo szarpidrut znany z tego, że jest znany".
Autor tego głosu napisał dalej: "... bo to pierwszy raz poleci? (ostatni?) Ja bym zostawił". Ta część wypowiedzi została jednak skreślona przez kogoś (moderatora dyskusji?) z dopiskiem: "Brak podanych argumentów za zostawieniem".
Najwyraźniej zdezorientowany internauta próbował chyba interweniować: "To był głos w dyskusji, a argumenty powyżej:)" i zapytał: "Kneblowanie?" Odpowiedzi nie otrzymał.
Na końcu czytamy podsumowanie (czyje, moderatora dyskusji???): "Wszystkie wypowiedzi prócz jednej za usunięciem biogramu". I data: 17 maj 2009, godz. 16:31. Szybko po tym Ryszard Młynarski stracił miejsce w Wikipedii, jako niegodny. Swoją drogą, szkoda, że tego samego kryterium nie stosuje się do niektórych miejsc w Alei Zasłużonych na warszawskich Powązkach Wojskowych.
Sprawę podsumujmy i my, tym razem pytaniem. Czy ta pseudomerytoryczna dyskusja może być podstawą usunięcia informacji o ojcu Danuty Hübner? Pozostawiam to ocenie Czytelników.
OPRAWCY OD SUPRUNIUKA
Rodzina Młynarskich pochodzi z okolic Niska - powiatowego miasteczka na Podkarpaciu, położonego nad Sanem. Tu, 8 kwietnia 1948 r., przyszła na świat Danuta Młynarska. Jej dziadek od dwóch lat już nie żył. Przyznać trzeba, że Józef Młynarski (rocznik 1897), przed większość swojego życia nie miał ciągotek komunistycznych, a przynajmniej historii nic o tym nie wiadomo. W latach 1917 - 1920 służył jako ochotnik w Wojsku Polskim, by w II Rzeczypospolitej zatrudnić się w policji - pracował m.in. w Wydziale Śledczym w Równem i w Kowlu. Ten kancelista z zawodu (edukację zakończył na IV klasie gimnazjum) do komunistów przystał 1 października 1944 r., wstępując do bezpieki, a konkretnie do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nisku. Szybko awansował. Już półtora miesiąca później był kierownikiem tamtejszej Sekcji Śledczej.
Przełożonym Józefa Młynarskiego w niżańskiej bezpiece był nie kto inny jak wspomniany już kat Polaków - Stanisław Supruniuk.
AK-owiec Skarbimir Socha: - Nade mną znęcał się Supruniuk, ale moich kolegów brał w obroty Młynarski. Zapamiętali go jak najgorzej.
Błyskotliwą karierę Józefa Młynarskiego w niżańskim UB przerwała śmierć 5 marca 1946 r. Jego bestialstwo nigdy - rzecz jasna - nie zostało rozliczone. Jednak przykład dyspozycyjnego i okrutnego ubeka nie poszedł na marne - rodzinną tradycję kontynuował syn.
Z NISKA DO GENEWY
Ryszard Młynarski (rocznik 1923 r.), po ukończeniu gimnazjum w Kowlu, w czasie wojny - od 1940 do 1943 r. - pracował w tartaku w Zarzeczu, a następnie w Zarządzie Drogowym w Nisku. We wrześniu 1944 r. wstąpił do Milicji Obywatelskiej. Z jej ramienia organizował posterunek MO w Pysznicy koło Niska. Następnie, przez prawie rok - od listopada 1944 r. służył w LWP. W lipcu 1945 r. Ryszard Młynarski trafił pod skrzydła ojca, zatrudniając się jako "oficer" śledczy PUBP w Nisku. W lipcu 1946 r., czyli już po śmierci Józefa Młynarskiego, przejął obowiązki szefa niżańskiego UB, zastępując przeniesionego do PUBP w Krośnie Stanisława Supruniuka. Po latach jego córka - Danuta Młynarska-Hübner została honorową obywatelką miasta Nisko. To właśnie wówczas, kiedy była szefową kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenccy urzędnicy przygotowywali wniosek o przyznanie Supruniukowi Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. Niewiele brakowało, aby dawnego przełożonego swojego dziadka i ojca spotkała podczas uroczystości odznaczenia w Pałacu Prezydenckim w czerwcu 1999 r. Wtedy pracowała już jednak w biurze ONZ w Genewie.
Po rocznym kierowaniu PUBP w Nisku, w październiku 1947 r. Ryszard Młynarski został przeniesiony do PUBP w niedalekim Jarosławiu, też na stanowisko "oficera" śledczego. Z niewiadomych powodów nie dostał jednak awansu i - w maju 1948 r. - zrezygnował ze "służby". Dwa miesiące wcześniej urodziła się córka Danuta. Być może ten właśnie fakt - a nie względy ambicjonalne, jak utrzymują niektórzy - był powodem jego odejścia z bezpieki? Tak, czy inaczej rodzina przeniosła się do Warszawy - Ryszard Młynarski do dziś mieszka na Służewcu.
NAJWIĘCEJ ARESZTOWANYCH
W III RP Ryszardem Młynarskim, ze względu na jego powojenne "zasługi", interesował się już wymiar sprawiedliwości. W kwietniu 2000 r. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu wystąpiła do MSWiA o udostępnienie jego akt osobowych, tak jak czterech innych funkcjonariuszy niżańskiego PUBP. Dwa miesiące później Ministerstwo zgodziło się przekazać dokumenty. Przygotowywany akt oskarżenia był związany ze śledztwem w sprawie Stanisława Supruniuka. Śledztwo stanęło jednak w miejscu.
Nazwisko Młynarskiego pojawia się m.in. w książce Zbigniewa Nawrockiego "Zamiast wolności. UB na Rzeszowszczyźnie 1944 - 1949", Rzeszów 1998. Autor przytacza sprawozdanie z działalności PUBP w Nisku za pierwsze miesiące 1947 r., czyli bezpośrednio po sfałszowanych przez komunistów wyborach do Sejmu. P.o. szefa niżańskiego UB, czyli właśnie Ryszard Młynarski, meldował do Rzeszowa: "Likwidacja PSL nastąpiła na skutek akcji tut. Urzędu, jaka trwała od m-ca listopada 1946 r. 75 proc. byłych członków PSL przeszło do SL".
W książce znajdujemy też ponurą statystykę działalności PUBP w Nisku: w 1944 r. aresztowano w tym powiecie 93 osoby, w 1945 r. - 185 osób, w 1946 r. - 200, w 1947 r. - 131, a w 1948 r. - 147 osób. Jak widać, najwięcej aresztowanych przypada na rok 1946, kiedy tamtejszym UB kierował Ryszard Młynarski.
Dziś zdjęcia ojca polskiej eurokomisarki można oglądać na wystawach. Nie jest to jednak ani Muzeum Powstania Warszawskiego, ani inne miejsce, ukazujące bohaterów niepodległościowej walki. Fotografie Ryszarda Młynarskiego wiszą natomiast wśród wizerunków innych ubeckich oprawców.
RODZINNA TRADYCJA
Przed laty Danuta Hübner wspomniała ("Wysokie Obcasy", dodatek do "Gazety Wyborczej" z 8 czerwca 2002 r.) o patriotycznej tradycji swojej rodziny, o ojcu, który był członkiem Armii Krajowej. Obok dodała, że w dzieciństwie "jadła podobno same kotlety i kiełbachy bez chleba, doprawiając je czekoladami". Tylko czy AK-owskim rodzinom tak dobrze powodziło się w powojennej Polsce?
Gwoli ścisłości Ryszard Młynarski faktycznie należał do AK i nosił pseudonim "Aleksander", ale w jego życiu fakt ten był jedynie krótkim, kilkumiesięcznym (od października 1943 r. do maja 1944 r.) epizodem. Potem - jako członek Stronnictwa Ludowego - przez moment był związany z Batalionami Chłopskimi, by ostatecznie przejść na stronę jedynych słusznych przedstawicieli "ludowej" władzy. Poszedł w ślady swojego ojca - Józefa Młynarskiego, a dziadka Danuty Hübner.
DOŚĆ FIKCJI
Z bardziej nieprzyjemnych rzeczy w biogramach pani eurokomisarz pozostało tylko jej kilkunastoletnie członkostwo w PZPR, z której wystąpiła w 1987 r., gdyż - jak sama tłumaczyła - "do żadnej partii nigdy się nie nadawała" i "miała dość fikcji". Z wypowiedzi pani komisarz można odnieść wrażenie, że jest wyłącznie bezpartyjnym fachowcem. Tylko dlaczego, w latach 1997 - 1998, pełniła funkcję szefowej kancelarii prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego? Ciekawe zresztą, czy dziś - tłumacząc się ze swojego zaangażowania w komunizm (dodać trzeba, że dużo większego, niż Danuta Hübner - w końcu budowali w Polsce podstawy nowej władzy) - jej przodkowie też mówiliby, że brali udział w "fikcji"?
W oficjalnych życiorysach Danuty Hübner i jej wypowiedziach dla polskiej i zachodniej prasy znajdziemy już tylko informacje o błyskotliwej karierze naukowej (stypendystka Fulbrighta, profesorka ekonomii SGH, wykładowczyni wielu zachodnich uczelni), publicznej (po 1989 r. m.in. wiceministerka przemysłu i handlu, szef UKIE, wysoka urzędniczka ONZ i Unii Europejskiej) i wielu prestiżowych nagrodach (np. "Europejski Mąż Stanu 2003" - według brukselskiego tygodnika "European Voice").
Tadeusz M. Płużański