Księżniczka na ziarnku grochu, SCENARIUSZE PRZEDSZKOLNE, scenariusze, scenariusze


Księżniczka na ziarnku grochu,

czyli o talencie rozróżniania.

Wstęp

Narrator: Powiem wam coś w sekrecie. Był sobie raz król na świecie. Przy królu była królowa. A przy nich syn - pusta głowa. Król stale sapał i chrapał. Do pracy miał mały zapał. Syn był podobny do króla. Po świecie szerokim hulał. A czego szukał na świecie? Tego się z bajki dowiecie.

Akt I

Król: Chrr, Chrr (śpi)

Mistrz: Najjaśniejszy panie. Trzeba już przerwać spanie. Niech król miłościwy wstanie. Sen ma twardy jak chłop. Mości królu hop, hop! Ważne wieści przynoszą.

Król: Co proszę?

Mistrz: Powiadam ważna sprawa.

Król: Budzić mnie nie masz prawa. Gdy się we śnie pogrążę.

Mistrz: Najjaśniejszy panie powrócił młody Książe. Zaraz przed tobą stanie, trzeba wydać orędzie.

Błazen: Dwóch błaznów teraz będzie.

Król: Co ty tam gadasz błaźnie. Mów och mistrzu wyraźnie. Syn wrócił?

Mistrz: Daję słowo.

Król: Słyszysz żono, królowo.

Królowa: Co? Co? Jakieś nowiny?

Król: Wrócił nasz syn jedyny.

Królowa: Nareszcie gdzież on? Żwawiej wołaj go, niech się zjawi.

Błazen: Podobno i w Paryżu nie zrobią z owsa ryżu.

Mistrz: Widziano go na placu. Zbliża się do pałacu. I on i jego świta. Lud go po drodze wita. Witają go dworzanie. za chwile tutaj stanie.

Król: Niech wystrzeli armata na cztery strony świata. Szykujcie ucztę huczną. Chcę uczcić syna uczta. Chcę przyjąć go z paradą, niech się tu goście zjadą. Książęta i księżniczki. Dziewczęta białoliczki. Rycerstwo mego kraju i niech trębacze grają.

Błazen: Dla księcia, lepsza para, nie trąba, lecz fujara.

Mistrz: Jak rzekłeś, tak się stanie Najmiłościwszy panie.

Królowa: Zaraz jeszcze chwileczka, niech wtoczą miód w beczkach. A kucharzowi powiedz niech upiecze makowiec stułokciowej długości na dwa tysiące gości. I torty i szarlotki. Niech krem ubije słodki. A do kremu niech kładzie migdały w czekoladzie i smażone owoce.

- 2 -

Akt II

Błazen: Zajechały karoce.

Król: Śpiesz się o mistrzu prędzej.

Mistrz: Śpieszę się, lecę, pędzę.

Królowa: Serce mi w piersi skacze.

Król: Słyszysz, trąbią trębacze. Zbliża się syn nasz miły.

Królowa: Czekać już nie mam siły. (Podchodzi Książe). No chodź niech cię przytulę, niech cię uścisnę czule.

Mistrz: Przywitaj się i z królem.

Król: Pozwól, że może księcia, wezmę w swoje objęcia. Pokaż się; wypiękniałeś, urosłeś i zmężniałeś.

Błazen: Lecz pewnie nie zmądrzałeś.

Król: Widzę, że podróż służy.

Królowa: Jak było ci w podróży. Opowiedz.

Akt III

Książe: Ojcze, matko podróż mi przeszła gładko. Chętnie wróciłem wreszcie, ale się zbyt nie cieszcie. Przebiegłem lądy świata, wędrowałem trzy lata, byłem w zamorskim kraju.

Błazen: W królestwie… baju, baju.

Książe: I w państwie Pata Taju. Na morzach Lazurowych, na wyspach koralowych i dziś w rodzinne strony, wracam bez narzeczonej.

Król: To martwi nas mój synu. Cóż tego jest przyczyna, czyż księżniczek jest mało? Mów, czemu tak się stało?

Błazen: Dziecinny jest nasz Książe, która się z takim zwiąże, najmiłościwszy panie.

Król: milcz, bo ci spuszczę lanie.

Książe: Księżniczek dużo bywa, lecz która jest prawdziwa. Czy ta, co tupie nóżką i zimne ma serduszko? Czy ta, co dla ochłody bez przerwy jada lody? Czy ta, co w złocie tonie i ma najbielsze dłonie? Czy ta, co kwiaty zrywa? Czy ta, co w morzu pływa? Która z nich jest prawdziwa?

Królowa: Z tym synu różnie bywa.

Król: O, tak niewiele osób, niezawodny zna sposób, by poznać, czy prawdziwa księżniczka, czy fałszywa.

Książe: Królu i ojcze poradź, jak mam się z tym uporać.

Król: Nie troszcz się synu o to. Wdziej szatę szczerozłotą, bo uczt się odbędzie, wydałem już orędzie. I dziś z całego kraju na ucztę przyjeżdżają

- 3 -

dziewczęta białoliczki i panny i księżniczki. A pośród nich prawdziwą odnajdziesz jako żywą.

Królowa: Odpocznij do wieczora, a kiedy przyjdzie pora, licz na mnie.

Książe: Matko miła, ty cos mnie wykarmiła, pociesz serce strapione i znajdź mi godną żonę. Znajdź prawdziwą księżniczkę, piękną duszę z liczkiem.

Błazen: Wśród głupich lalek znajdzie żonę synalek.

Książe: Znów mnie błazen obraża.

Król Nie ujdzie mu to płazem, zaraz go pasem złoję.

Błazen: A ja się nic nie boję.

Akt IV

Narrator: Niech wiedza wszyscy i wszędzie, co głosi królewskie orędzie. Uwaga, ludzie uwaga! Król miłościwy wymaga, żeby prawdziwe księżniczki włożyły złote trzewiczki i żeby każda przed nocą przybyła złota karocą na królewskie przyjęcie, gdzie czeka król z młodym księciem.

Błazen: Jadą, jada księżniczki, rżą błane koniczki, błyszczą złote trzewiczki, lśnią jedwabne spódniczki. Jadą, jada do króla a wiatr w głowach im hula.

Król: Następna księżniczkę wprowadź, już pięćset odfajkować.

Mistrz: Księżniczka Srebrna Chmurka.

Księżniczka SCH: Jestem szesnasta córka siedemnastego księcia, nie chodzę na przyjęcia, na uczty i na bale. Chcę wrócić do mych lalek. Do miłych mych siostrzyczek, takich, jak ja księżniczek.

Królowa: Ona jest jeszcze mała, na pewno by płakała. A prawdziwa księżniczka łzami nie szpeci liczka.

Mistrz: Księżniczka Marcepanu.

Księżniczka M: Najjaśniejszemu panu jest znana moja matka księżniczka Marmoladka, bo była wychowanką królowej kawy z pianką. A ja chce zostac księżną i damą być zamężną.

Król: Ale my nie kochamy tak cukierkowej damy.

Mistrz: Księżniczka Pięciu Sosen.

Księżniczka PS: Mam siedemnaście wiosen. Mój dom to zamek leśny, w mym zamku śpiewam pieśni. Mam cztery srebrne kozły, które mnie tu przywiozły. Mam dwa tygrysy rącze, które w zaprzęgu łączę i lwa ze złotą grzywą.

Książe: Wygląda na prawdziwą.

Królowa: Lecz ja wyznaję szczerze w prawdziwość jej nie wierzę.

Mistrz: Księżniczka Wędrowniczka w czerwonych rękawiczkach.

- 4 -

Księżniczka W: Królu, królowo, Książe z daleka tutaj dążę. Po świecie wędrowałam, wzdychałam, rozmyślałam i wierzę, że zamęście da mi największe szczęście. Kto mnie za żonę pojmie, będzie mógł żyć spokojnie.

Książe: Prawdziwa czy fałszywa?

Król: Jest bardzo urodziwa, lecz ja wyznaję szczerze w prawdziwość jej nie wierzę.

Mistrz: Ta była pięćset szósta. Sala jest całkiem pusta i dziewcząt krwi książęcej nie ma już królu więcej.

Król: No trudno, rzecz się gmatwa.

Książe: Do wszystkich jeżdżą swaty, ja jeden nieżonaty. Co robić ojcze, królu?

Królowa: Popatrzcie, co się dzieje. Grzmi, błyska, deszcz leje. Szyby w ulewie mokną.

Król: Trzeba zasłonić okno. Zbliżcie się moi drodzy. Ktoś tan pod brama stoi.

Książe: Dziewczyna, spójrzcie bosa. Deszcz spływa jej po włosach, po czole, po policzkach.

Król: To przecież jest księżniczka. Trzeba ją wpuścić biedną.

Książe: cała wodą ocieka.

Królowa: Pewno przyszła z daleka. Ma buzię taką rzewną, przeziębi się na pewno. Paziu, weź latarnie, zapal jak najszybciej świece i leć na schody.

Paź: Lecę.

Akt V

Książe: Czy ładna jest, czy młoda?

Królowa: Idą, idą po schodach.

Król: Miłego gościa mamy.

Pirlipatka: Nie mam wyglądu damy. Niech za to mnie nie gani najmiłościwsza pani.

Królowa: Jaka drżąca zziębnięta.

Król: Zsiniałe ma rączęta.

Książe: Jaka miła i gładka.

Pirlipatka: Ja jestem Pirlipatka. Swój pałac mam daleko, za górą i za rzeką. Gdy jechałam przez las, oś pękła u karocy, dwa konie okulały, koń czarny i koń biały. Woźnica strwożony grzmotem, uciekł z drogi z powrotem. Więc sama szłam piechotą przez las, przez deszcz, przez błoto. Pantofelki w kałuży zgubiłam, podczas burzy. Przyszłam na wezwanie najmiłościwszy panie.

- 5 -

Królowa: Idź Pirlipadko z Paziem i przebierz się na razie. Przeszukaj szafy moje, tam znajdziesz różne stroje, godne tak ślicznej damy a potem wróć czekamy.

Książe: Prawdziwa czy fałszywa?

Królowa: Ja mam w tych rzeczach wprawę, dowiemy się niebawem. Lecz mi panny służebne do tego są mi potrzebne. Niech tam któraś pomoże, wnieście tu szybko łoże - to ze słoniowej kości dla honorowych gości. A jeszcze poprzynoście prześcieradła i pościel. I materaców osiem dobrze nabitych kłosiem. Do tego dziesięć pierzyn wypchanych, jak należy. A z piwnicznego lochu przynieście ziarnko grochu.

Król: Masz dobrą żono głowę.

Książe: Wyznam ci droga matko, że jestem Pirlipatką po prostu zachwycony. Takiej mi trzeba żony.

Król: Urodą wprost porywa, ale czy jest prawdziwa. Niech matka naprzód zbada czy się na żonę nada. Dopiero po tej próbie pomyślimy o ślubie.

Królowa: Dajcie tu ziarnko grochu. Dobrze teraz po trochu ułóżcie materace, no prędzej kończcie pracę. I bierzcie się do pierzyn a kładźcie jak należy. Równiuśko, równiusieńko trzeba wygładzić ręką. Teraz kładźcie pierzynę, wygładźcie odrobinę i jeszcze równiusieńko, ażeby było miękko. I znów pierzynę kładźcie i równo ją wygładźcie, ażeby nie opadła. A teraz prześcieradła. Dwie kołdry atłasowe, teraz jeszcze pod głowę trzy poduszki puchowe, pasieczek i gotowe.

Król: Ciekawe niesłychanie co dalej z tym się stanie.

Pirlipatka: Najpiłościwszy panie, królowo miłościwa, Książe znowu przybywam, lecz nieco odmieniona.

Książe: O jakże piękna ona. O patrzcie ojcze, matko.

Królowa: Księżniczko Pirlipatko jaśnieje twa uroda i twoja świeżość młoda, jak letni błękit nieba. Lecz ci odpocząć trzeba, już późno ranek świta. A oto jest gotowe łoże z kości słoniowej, puchem usłane gładko dla ciebie Pirlipatko.

Król: Tak, słuszność ma królowa i mnie już ciąży głowa. Syn wrócił dziś z podróży i mnie czas się już dłuży. A jutro na audiencje przyjdź do sali książęcej.

Królowa Idź spać już dziecko moje.

Pirlipatka: Ledwo na nogach stoję.

Królowa: Niech ci to łoże służy. Dobranoc Pirlipatko.

- 6 -

Akt VI

Narrator: Niech wiedzą wszyscy i wszędzie, co głosi królewskie orędzie. Król wstał dziś w dobrym humorze, więc każdy o każdej porze może jeść na królewskim dworze. Podawać będą salami: czerwony barszcz z pierogami, duszone zrazy wołowe i lody pomarańczowe.

Królowa: Idź paziu do księżniczki przez potajemne drzwiczki, czekamy już od rana, więc jeśli jest ubrana, przyprowadź ją tu czym prędzej.

]Król: Ciekawa wielce sprawa.

Królowa: Ja też jestem ciekawa, co nam wykaże próba, czy Pirlipatka luba księżniczką jest prawdziwą. Wszystko się wnet rozstrzygnie.

Pirlipatka: Najmiłościwszy panie przychodzę na wezwanie.

Król: Witamy cię księżniczko.

Królowa: Czemu tak blade liczko, powiedz księżniczko mała, czyżbyś niedobrze spała?

Pirlipatka: Ach, nie zmrużyłam oka, coć była noc głęboka, bo leżałam, nie kłamię, na czymś twardym, jak kamień. Mam ciało w sińcach całe, okropnie obolałe. Noc taką proszę wierzyć nie każdy mógłby przeżyć.

Królowa: Spójrz synu, oto ona - wyśniona narzeczona. To prawdziwa księżniczka od głowy do trzewiczka. Skoro grochu ziarenko było dla niej udręką.

Król: Tys księżniczka jedyna, bądź żona mego syna.

Pirlipatka: Najmiłościwszy panie, jak rzekłeś tak się stanie. Ja przecież kocham księcia.

Król: Weź ją synu w objęcia.

Królowa: Chodź niechaj cię przytulę.

Błazen: Tak zawsze robią króle.

Król: Niech lud mój się weseli, będziemy wreszcie mieli żonę następcy tronu. Niech bije tysiąc dzwonów i niech trąbią trębacze.

Królowa: Z radości się popłaczę, mamy synową wreszcie.

Król: A ziarnko grochu weźcie wydostańcie spod pierzyn i niech w mym skarbcu leży w szczerozłotej szkatule.

Błazen: Tak zawsze robią króle.

Narrator: Niech wiedzą wszyscy i wszędzie, co głosi królewskie orędzie. Nasz Książe następca tronu przy dźwiękach tysiąca dzwonów, jak każe zwyczaj rycerski porzucił stan kawalerski. Księżniczkę pojął za żonę i wszystko jest załatwione, bowiem w ubiegłą niedzielę odbył się ślub i wesele. Odtąd księżniczka prawdziwa przy księciu szczęścia zażywa i miłość dwa serca łączy i na tym bajka się kończy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Księżniczka na ziarnku grochu - scenariusz, scenariusze do przedszkola, Bajkowe scenariusze
Księżniczka na ziarnku grochu, scenariusze, różne(1)
księżniczka na ziarnku grochu IOVTZJEG3QQCAIJYB33NH6PF2G3SF3FKQV3CUHY
ksieżniczka na ziarnku grochu
Bajki z Ramą - Księżniczka na ziarnku grochu, Rozwój dziecka, BAJKI- GRAJKI
Księżniczka na ziarnku grochu, Do czytania, Bajki
ksieżniczka na ziarnku grochu
ksiezniczka na ziarnku grochu
KSIĘŻNICZKA NA ZIARNKU GROCHU
Hans Christian Andersen Ksiezniczka na Ziarnku Grochu
Księżniczka na ziarnku grochu
Księżniczka na ziarnku grochu 3
Bajki z Ramą 08 Księżniczka na ziarnku grochu
ksiezniczka na ziarnku grochu
A Ch Andersen Księżniczka na ziarnku grochu

więcej podobnych podstron