Telefon do RM:
- Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia Maryja. Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem.
Słuchacz:
- Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach, np. Płotka, Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi Polacy z dziada pradziada...
O. Jacek:
- Tak, ma pan racje... Tylko z tym Heblem to ja bym dyskutował...
Ekspert RM:
- Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu, co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej.
O. Rydzyk:
- Każdy liberał jest durniem, a każdy dureń - liberałem.
Słuchaczka:
- Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja.
O. Jerzy:
- To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Podchodzi do mnie taka mała dziewczynka... no może miała z dziesięć lat i opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu koledzy i koleżanki i zaproponowali: założymy bandę. I założyli... podwórkowe kółko różańcowe. Takie wspaniałe dziecko...
Telefon do RM:
- Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo tylko k**** i k****. No to podchodzę do nich i mówię: - Ja wam, cenzura jedni, zaraz nogi z d**y powyrywam. - I wie ksiądz, że to skutkuje...
O. Rydzyk:
- Jest takie przysłowie: - Jedno jabłko zjedz dziennie, a lekarz będzie z daleka od ciebie - Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.
Słuchaczka:
- Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie takiego pochodzenia...
O. Jacek:
- Współczujemy pani wszyscy...
Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka:
- Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co?
Słuchacz:
- Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, a na koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec.
O. Rydzyk:
- To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy w tym roku?
Słuchacz:
- Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę Obywatelską.
O. Rydzyk:
- No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja pana na razie wyłączam.
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy S. A niby, czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają... mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
Słuchaczka:
- Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych głupot, które wy wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę, to bym wam wszystkim w łeb wypaliła.
O. Rydzyk:
- No i widzicie państwo to komunistyczne miłosierdzie, które czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody - w łeb bym wam wypaliła. - Ech... sam czasem żałuję, że nie mam - jak to ta pani powiedziała? - że nie mam spluwy! Trzeba siać...
Słuchacz:
- Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy na tych Żydów nadajecie...
O. Rydzyk:
- No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas podzwoni.
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- W Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt groszy, a ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się nie myją? Kochani, trzeba się myć i siać, siać, siać... bo tylko jak będziemy siać, to zgasimy płomień nienawiści.
Słuchaczka:
- Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek tego Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo. Tam piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi się... no nie wiem, jak to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, pieprzą się.
O. Jacek:
- No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga. Trzeba było powiedzieć: uprawiają deprawację.
Fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock:
- Jest nas tu na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej, pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset osób. A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach szatana. Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: - Oddam się za pięć złotych. - Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć złotych... To jest chyba jakaś gorsza kategoria ludzi. Tu są tysiące smutnej, bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy się śmieją.
Ekspert RM:
- Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób. Na przykład można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.
Słuchaczka:
- Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka.
O. Jacek: - No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być ryzykowne...
Rozmowa na antenie Radia Maryja:
Słuchaczka:
- Boję się potępienia, boję się diabła, boję się wszystkiego. Wszędzie jest diabeł i mówi do mnie. Już mnie nawet księża nie chcą spowiadać...
Prowadzący:
- No nic. Życie jest piękne, ale trzeba się pchać do przodu. Kulturalnie, ale pchać! Alleluja!
O. Jerzy:
- Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę się zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.
Słuchacz:
- Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech sobie ksiądz w d*** wsadzi. Szczęść Boże!
Rozmowa na antenie RM:
- Proszę powiedzieć słuchaczom , dlaczego zdecydował się pan kandydować w przyszłych wyborach do Sejmu.
- Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi. Jak będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach będą wisieć głośniki nadające tylko audycje ojca dyrektora. Bo jak Polacy nie mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości chrześcijańskie.
Słuchaczka:
- Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się zdenerwowałam.
O. dyrektor:
- Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo...
Słuchaczka:
- Trzeba siać, siać, siać, siać, siać... Siać...
O. dyrektor:
- Zamurowało panią z tym sianiem, czy co?
Ojciec dyrektor w pogadance:
- Pojawiły się billboardy reklamujące miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta. Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.
Słuchaczka:
- Tadeusz? Dzień dobry. To ja, Maria...
O. Rydzyk:
- Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej Marii... To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła...
O. Rydzyk:
- Ostatecznym celem homoseksualizmu jest walka z Kościołem i zniszczenie Kościoła.
O. Rydzyk:
- A ta prostytucja na drogach? Jakież to wstrętne. I popatrzcie, kto się koło tych narzędzi diabła zatrzymuje. Popatrzcie... góry mięsa z hormonami - bo przecież nie ludzie. Trzeba siać, siać, siać... tak, tak... zwierzęta z hormonami. A potem przychodzą z płaczem do księży.
O. Rydzyk:
- Wykosztowaliście się na te kiełbasy, na te szynki na święta, a teraz co? Nawet na bilet nie macie, by pojechać do Częstochowy.
Telefon do Radia Maryja:
- Poszłam do księdza i żalę się, że już nie mam siły, bo przez piętnaście lat żyję pod jednym dachem z pijakiem, a ksiądz westchnął i powiedział: Ty masz jednego pijaka, a ja mam ich całą parafię.
Telefon do RM:
- Miałam do usunięcia ząb... i to mądrości. Bardzo się bałam i poszłam do kościoła i modliłam się: Panie Jezu, co to będzie, co to będzie...? I taka mi wtedy myśl przyszła do głowy: to ja się boję o ból zęba, a przecież Jego na tym krzyżu bardziej bolało. No i zaczęłam się modlić i ofiarowałam Jezusowi ten ząb. Poszłam do dentystki, a Jezus mi to wynagrodził i wcale mnie nie bolało.
Słuchacz RM:
- Chciałem pozdrowić moją zmarłą siostrę. Żeby zawsze była zdrowa.
Ekspert RM:
- Masoni są narzędziem szatana, a ich znakiem jest słońce. Zwróćcie uwagę, że ten znak starają się umieścić wszędzie. Na przykład w Polsacie się ono pojawia i na butelkach wody "Bonaqua" i jako logo partii UW. Żebyśmy mieli kilkaset takich ojców Rydzyków w Polsce, to nie musielibyśmy się bać masonerii.
O. Rydzyk:
- Polska stała się krajem misyjnym dla pogan. Ich wysłannikami są prostytutki przy drogach. Siać... trzeba siać, siać, siać...
Telefon do RM:
- Ja sobie taką modlitwę wymyśliłam sama, mogę powiedzieć?
- Prosimy....
- Jak to dobrze, że jesteś ojcze Rydzyku, jak to dobrze, że Ciebie ta mama urodziła, niepokalana...
Ekspert RM:
- Jest taka książka dla dzieci pt. "Doktor Dolitle". To jest straszna książka i na dodatek lektura. Ona równa zwierzęta z człowiekiem, czyli równa człowieka ze zwierzęciem. To jest doktryna masońska: świnia jest taka sama jak i ja.
Telefon do RM:
- Dzień Dobry, z kim rozmawiamy?
- Stanisław Szanowski...
- Szanowski? - tak, tak - pięknie...
Słuchaczka:
- Pierwsze słowa, które usłyszałam na antenie Maria Radyja, to znaczy Radia Maryja, to to, jak ojciec Tadeusz powiedział, że katolik to ciapa. Bardzo mnie to uderzyło i wtedy po raz pierwszy zaczęłam myśleć.
O. Rydzyk:
- Trzeba pić zioła, bo to nie chemia. Ale jak się je pije na przykład o północy, stojąc na jednej nodze, to już wtedy zaczyna się okultyzm i diabeł.
Rozmowa na antenie RM:
- Niech będzie pochwalona Maryja zawsze dziewica. Czy będę na antenie?
- Już pan jest na antenie.
- A co mi ksiądz za pierdoły opowiada, kiedy mam włączone RM i tam teraz słyszę ojca dyrektora!
- Bo jeszcze fale radiowe do pana nie zdążyły dolecieć. I proszę się kulturalnie wysławiać.
- Aha...
O. Rydzyk:
- Przyjeżdżają tu do Torunia ludzie i mówią: "Jakie to sobie pałace budują księża". A to jest ich dziadostwo, tych ludzi dziadostwo i mały mózg. Zacofanie!
O. Rydzyk:
- Mówią niektórzy, że Ojciec Święty jest konserwatystą. Pewnie, że jest, bo na tych biwakach rozmaitych jadał konserwy, bo je lubi...
Telefon do RM:
- Postuluję wyrzucenie z nazwy telewizji Polsat liter: pol. Bo to nie polskie. I co wtedy zostanie? Sat zostanie. I jak dodamy do tego skrót od anteny, zobaczymy całą prawdę : Sat - an!
Ekspertka RM:
- Telewizja i gry komputerowe mogą być przyczyną masturbacji, która będzie później przeszkadzała w tworzeniu więzi rodzinnych. Badania na całym świecie wykazują, że masturbacja jest główną przyczyną rozwodów na całym świecie.
Telefon do RM:
- Człowiek, który nie modli się i nie słucha RM, jest jak to bydle...
Przypadkowe wejście na antenę dźwiękowca RM zdenerwowanego odgłosami remontu w rozgłośni:
- k****, ch***, przestań wiercić! Jak ja, k**** mogę miksy robić w takich, k****, p*********ch warunkach, co ch***?!
Rozmowa na antenie RM:
- Jak to jest ojcze? Znajoma chodziła po domach i zbierała pieniądze na RM i wpadła do piwnicy głową w dół i teraz ma wstrząs mózgu i cała poraniona jest...
- Może źle zbierała...
Rozmowa na antenie RM:
- Tu Radio Maryja, katolicki głos w Twoim domu. Słuchamy, kto do nas się dodzwonił?
- Tu...tu...Włod...d...dzi...mierz z No...ooooo...weg..g...o..Sącz...cz..cza. [jąkanie]
- O, widzę że z panem sobie nie porozmawiamy...
Rozmowa na antenie RM:
- Jestem ogromnie zbulserwowany tym, co się dzieje...
- My też, panie Janie, ale mówi się zbulwersowany...
- No właśnie... jestem zbulserwowany...
Modlitwy na antenie RM:
- Słuchamy, RM... w czyjej intencji modlitwa?
- Ja bym chciała się pomodlić za wszystkich oszustów, kłamców i złodziei... no i oczywiście za ojca dyrektora.
Słuchaczka:
- Ja dzwonię ze Stanów. U nas jest już taka deprawacja i kultura śmierci, że w szkołach stoją automaty do sprzedaży prezerwatyw.
O. Jacek:
- To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekła.
Rozmowa na antenie RM:
- Jest dziś u nas w rozgłośni Marcin. Skąd przyjechałeś?
- Z Bydgoszczy.
- A ile się jedzie z Bydgoszczy do Torunia?
- Półtorej godziny.
- Jesteś bardzo dzielny, Marcinie.
O. Rydzyk:
- Byłem w Białymstoku i widziałem taki perfidny plakat. Taki wielki... niby był przeciwko AIDS. Pisało na nim: "Wszyscy to robicie, ale róbcie to z głową". Jakież to wstrętne... wszyscy robicie, a przecież ja tego nie robię.
Ekspert na antenie RM:
- Weźmy słowo "komputer". Wszystkie litery w tym słowie przyporządkujmy kolejnym liczbom w alfabecie, potem dodajmy je do siebie i pomnóżmy przez 6. Co otrzymamy? Otrzymamy 666. A więc komputer i internet to narzędzia diabła.
Słuchaczka:
- Czy jak się modlę codziennie i spowiadam, ale też używam wibratora - wie ksiądz, co to jest? - ale po to, aby nie grzeszyć z mężczyznami, to grzeszę?
Słuchaczka RM:
- Dobrze, że Ojciec Święty nie jeździ tramwajami, bo jak by zobaczył, że dziewczyna siada chłopakowi na kolanach i całuje się z nim, to by musiał pomyśleć tylko jedno: "No k**** jakaś zwyczajna".
O. Rydzyk:
- Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.
Ekspert RM:
- Filmy rysunkowe są narzędziem dewastacji psychiki dziecka. Ich bohaterowie są głosicielami satanizmu... na przykład ten kwaczący kaczor Donald... On nie zna litości. Jest okrutny i bezwzględny. Jeśli nawet dochodzi do jakiegoś celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.
- Zapraszamy wszystkich do audycji kulinarnej. Jak zwykle przed mikrofonem wystąpi siostra Leonilia. Dziś na szczęście nie jest w kuchni...
Fragment piosenki śpiewanej przez dziecko na antenie RM:
- Gdy Pan Jezus był malutki nigdy w domu nie pił wódki.
Telefon do RM:
- Ja sam na sobie dokonałem eutanazji, bo się zatruwam trucizną o nazwie alkohol. Dzisiaj byłem w kościele - pierwszy raz od wielu lat - i jak posłuchałem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu dziękuję, że jestem alkoholikiem.
Słuchaczka:
- Pojechałam na pielgrzymkę na Węgry i widziałam, że księża, co byli z nami, kupowali w dużych ilościach winiaki...
Ojciec Jacek:
- Mówi pani nie na temat dzisiejszej katechezy.
Ojciec Rydzyk:
- Patrzę... leży nieprzytomna staruszka. Podchodzę i pytam ją, co się stało? A ona: A co to pana obchodzi?
Quiz na antenie RM:
- Masz na imię Michał? To pięknie. Pierwsze pytanie naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem leży wyspa Kapri?
- A ona leży nad morzem?
- No... każda wyspa leży nad jakimś morzem.
- No to nad jakim ona leży?
- Kto tu w końcu komu zadaje pytania?
Telefon do RM
- "Tygodnik Powszechny", "Gość Niedzielny" i "Fakty i Mity" zatruwają dusze katolików.
DOWCIPY NA ANTENIE RM:
- Zmieniłeś rybkom wodę w akwarium?
- Po co? Przecież jeszcze poprzedniej nie wypiły.
Miś prowadził sklep w Tatrach. Przychodzi do niego zajączek i prosi chleb z górnej półki. Wściekły miś przystawia drabinę i zdejmuje ten chleb. Następnego dnia historia się powtarza, więc trzeciego dnia miś, widząc zajączka, już sam wszedł na drabinę, a ten mówi:
- Poproszę masło z dolnej półki.
Matka w ZOO do syna:
- Nie zbliżaj się do niedźwiedzi polarnych, bo się przeziębisz.
Scena w ZOO:
- Kiedy będzie pan karmił małpy?
- A co? Już pani jest głodna?
- Wie pan, zaczęły wypadać mi włosy.
- Był pan u lekarza?
- Nie. Same zaczęły.
Podróżny na dworcu:
- Poproszę bilet.
- Dokąd?
- A co pani taka ciekawska?!
Pacjent budzi się po operacji:
- Czy jestem już w niebie?
- Nie, jesteś przy mnie - odpowiada żona.
Telefon do RM:
- Właśnie minął mi okres...
- I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!
Słuchacz:
- W Oświęcimiu nigdy nie było komór gazowych. Ta propaganda głoszona jest przez lobby homoseksualistów amerykańskich. O. Piotr:
- Chyba przez lobby żydowskie.
Słuchacz:
- A to nie na jedno wychodzi?
Słuchaczka:
- Niestety jestem za tym, że jak dziecko jest chore... to znaczy płód jest chory nieuleczalnie, to powinno się dopuszczać aborcję.
Prowadzący audycję:
- To panią powinno się w pierwszej kolejności zabić, a nie to dziecko.
Słuchaczka RM:
- Idę sobie ulicą, patrzę, a tu takie szesnastoletnie k**** wkładają za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrzę za chwilę, a jedną taką ulotkę wyciąga nasz ksiądz proboszcz. No to pytam się jego, po co mu ona. A ksiądz odpowiedział, że przyda się jako zakładka do książki. Już nie wiem, co o tym myśleć.
Słuchaczka:
- Jest u nas w Toronto taki jeden Amerykanin, który przez całe życie wyszukuje i opisuje negatywne postacie Żydów. A ja się pytam, czy w imię miłości Chrystusa nie mógłby wyszukać kilku pozytywnych postaci tej nacji?
O. Piotr:
- Proszę pani... to za niego robi "Gazeta Wyborcza".
Słuchaczka:
- Słuchałam pana wypowiedzi i muszę przyznać, że była ona na bardzo niskim poziomie, wręcz na poziomie żenującym.
O. Rydzyk:
- Widzicie... to telefonował do Radia Maryja szatan, choć o niewieścim głosie. A jeśli to nie sam szatan dzwonił, to jego niewolnik o imieniu Urszula.
Telefon do RM:
- Najdroższy ojcze Rydzyku. Jesteśmy z tobą. Jak by ktoś chciał na ciebie rękę podnieść, to ja nie wiem co bym mu zrobiła... najdroższy i uwielbiony ojcze. Ty jesteś dla mnie więcej jak Bóg... (płacz). Sto razy więcej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy będą musieli z tego kiedyś zdać świadectwo. Przed Bogiem i przed tobą, bo ty będziesz siedział na jego prawicy.
Słuchaczka:
- Moja siostra nie ma już jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i grozi jej druga amputacja.
O. Piotr:
- Ale Chrystus ją kocha i ma w tym zapewne jakiś plan.
Rozmowa na antenie RM:
- Ojcze Dyrektorze... mam nowotwora i to złośliwego.
- To wszystko dla Boga, córko.
Ekspert RM:
- Czasem w towarzystwie słychać koncert "bąków". Wszystko spowijają trujące wyziewy tych gazów. Z punktu widzenia ekologii jest to barbarzyństwo.
Słuchacz:
- Ksiądz nie chciał pochować za darmo mojego ojca. Jak się zapytałem, co mam zrobić, bo jest lato i gorąco, to on odpowiedział: - "Zamarynuj go sobie"...
Prowadzący audycję:
- No... pan jest chyba członkiem SLD.
Ekspert RM:
- To tylko ateiści szukają wszędzie spisków, że wszędzie jest spisek, węszą, że wszystko przez ten spisek. A my, katolicy, wiemy, że to nieprawda. Wiemy, że jest tylko jeden spisek, na czele, którego stoi szatan. I on upodobał sobie atak na Polskę, bo Polska jest monarchią, bo mamy swoją królową, bo oddaliśmy się w niewolę Matce Bożej.
Słuchaczka:
- Papierosy, chłopcy, trochę alkoholu... no puszczam się i jestem szczęśliwa, i jest mi dobrze.
O. Piotr:
- Dziecko... Czy ty wykręciłaś właściwy numer telefonu?
Słuchacz:
- Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siać, siać i siać. Czy to nie jest już nudne?
O. Piotr:
- A pan się schlał po prostu jak świnia...
Rozmowa na antenie RM:
- Wy tak ciągle mówicie, że ona była zawsze dziewicą.
- Tak, proszę pana.
- To ja jej strasznie współczuję.
Ekspert RM:
- Dzisiaj w Polsce nie produkuje się już nic polskiego. Nawet, jak się głupią żarówkę chcę kupić, to trzeba kupić, za przeproszeniem, osram.
Słuchaczka RM:
- Zawsze jestem zabezpieczona i noszę przy sobie prezerwatywę. I co w tym złego? Ktoś by powiedział, że jestem puszczalska...
O. Jacek:
- No więc jest pani puszczalska... Na szczęście... to znaczy, niestety...
Prowadzący audycję:
- Pani Rozalio... czy może pani już zakończyć swoją wypowiedź? Już dosyć głupot pani, jak na jeden raz, powiedziała.
Telefon do RM:
- Ojciec mówi o pornografii, a może zaczęlibyśmy jej zwalczanie od kościołów, od tych kobiet, które przystępują do komunii w spódniczkach tak krótkich, że im cały interes widać, a kapłan, zamiast to przez mikrofon zganić, to tylko się oblizuje.
Słuchaczka:
- A ci kolarze, co to jadą z pielgrzymką do Hiszpanii, to powinni jechać przez Gwadelupę, bo będzie im bliżej.
Prowadzący audycję:
- Bardzo dziękujemy za ten telefon, z tym, że w Hiszpanii nie ma Gwadelupy, tylko w Meksyku, a to by było trochę za daleko... ale dziękujemy.
Gość RM:
- A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz w lecie, piękną, skąpo ubraną dziewczynę?
O. Jacek:
- To rzeczywiście trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja wtedy natychmiast myślę o wielkości Stwórcy, który był w stanie coś tak doskonałego stworzyć. I jestem dla niego pełen wdzięczności.
Słuchaczka RM:
- Jak byłam mała, to przychodził do nas taki wysoki ksiądz. Brał mnie na ręce i tak gładził po pupce. Teraz jestem duża, ale czasem tak bardzo chcę, aby tamten ksiądz znów mnie przytulał i głaskał po pupie.
O. Rydzyk:
- Kochani... należy siać, siać, siać! Trzeba siać, aby urosło. Siać... siać, a jak nie będziecie siać, to... to i tak urośnie.
O. Rydzyk
- Byłem kilka tygodni temu w Paryżu. Wyszedłem wieczorem szukać eucharystii. Patrzę, a tu wszyscy się bawią, cały Paryż się bawi. Muzyka, kawiarnie, tańce. No szatan, mówię wam, szatan