KOBIETY W BUDDYZMIE - DROGI DO OŚWIECENIA
Jolanta Gablankowska - Kukucz
Kobiety, choć obecne w każdej epoce buddyzmu jako mniszki, uczennice, czy świeckie wyznawczynie, rzadko kiedy cieszyły się szacunkiem poważaniem, które towarzyszyło męskim słuchaczom nauk Buddy Siakjamuniego. Spójrzmy, jaką zajmowały pozycję w rozmaitych tradycjach buddyjskich i jakie były ich losy.
Mniszki i słuchaczki
Najczęściej przytaczany chyba cytat dotyczący stanowiska Buddy wobec kobiet pochodzi z sutty Attha garrudhamma: .
Oto ów cytat:
„Jeśliby, Anando, kobiety nie porzucały domów wybierając bezdomność, aby obrać stan mniszy wedle reguły i Dharmy nauczanej przez Tathagatę, czysty zakon trwałby długo. Anando, Dobra Nauka utrzymałaby się przez tysiąc lat. Skoro jednak, Anando, kobiety porzucają domy wybierając bezdomność i zostają adeptkami Reguły i Dharmy głoszonej przez Tathagtę, czysty zakon, Anando, nie przetrwa długo. Teraz, Anando, Dobra Nauka trwać będzie (tylko) pięćset lat.”
CV X, 2, Attha garudhamma (Kania 1999:340)
Słowa te wypowiedział Budda zaraz po ustanowieniu kobiecego zakonu. Zgodził się na jego powstanie po długotrwałych prośbach kobiet, w tym swojej ciotki Maha Pradżapati Gotami, a także po wstawiennictwach Anandy, ulubionego ucznia Siakjamuniego. Słowa te wyrażają zdecydowane niezadowolenie Buddy z powstania zakonu. Zanim jednak wysuniemy wniosek, że Budda nie cenił on religijnych aspiracji kobiet przyjrzyjmy się miejscu kobiety w społeczeństwie ówczesnych Indii. Zwyczaje i zasady, zebrane później w Kodeksie Manu, już obowiązywały. Zgodnie z nimi kobiety zajmowały podobny status w życiu religijnym jak siudrowie i niewolnicy - nie mogły studiować Wed, uważano je za niezdolne do gromadzenia jakiejkolwiek religijnej zasługi, nie mogły wykonywać żadnych religijnych rytuałów . Jedyną właściwą drogą dla kobiety było posłuszeństwo i działanie według nakazów najpierw ojca, potem męża. Bardziej powinien więc dziwić fakt założenia zakonu, niż początkowa niechęć Buddy, ujawniona w cytowanej sutcie. Zakon męski założony został kilka miesięcy po osiągnięciu oświecenia przez Buddę, żeński w niespełna pięć lat póoźniej. Zakon został więc ustanowiony i dzięki temu wiele kobiet mogło zaspokoić swe duchowe aspiracje dążenia. Losy tych kobiet do tej pory są źródłem inspiracji dla praktykujących buddystów, gdyż spisano je dla następnych pokoleń a imiona zapamiętano. W Therigacie, 9 Księdze Khudakka Nikaji, znajdziemy kilkadziesiąt historii praktykujących kobiet .. Zanim zostały mniszkami ich losy były rozmaite. Były gospodyniami domowymi, prostytutkami, matkami , a także córkami bogaczy.
Oto opowieść Sumanagali :
„Wyzwolona! Wyzwolona!
Całlkowicie wyzwolona.
Od mojego tłuczka,
Od bezczelnego męża
I parasoli, które wyrabia,
Od stęchłego garnka,
Cuchnącego wodnym wężem.
Niechęć i pożądanie
Odcięłam toporem.
Usiadłam u stóp drzewa,
Medytuję ogarnięta błogością.
Cóż za szczęście”.” (ThiG II.3)
To historia zwykłej kobiety, żyjącej ubogo i przytłoczonej codziennymi obowiązkami. Dla niej zapewne przyjęcie ślubowań i przyłączenie się do sanghi mniszek mogło być wyzwoleniem od trudów codziennego życia. Te powody nie mogły jednak kierować kurtyzaną, czy córką bogacza (Anopana, ThiG VI.5). Anopanna , urodzona w bogatej rodzinie, posiadającej liczne dobra, zwróciła się ku nauce Buddy wyłącznie, by zrealizować swych duchowe dążenia . Choć otoczona była grupąrojem zalotników, także i z królewskich rodów, wybrała życie mniszki, opowiadając o tym następującymi słowami:
„Królewscy synowie szukali mego towarzystwa.
Synowie kupców marzyli o mnie.
Jeden z nich wysłał do mego ojca posłańca,
Prosząc o moją rękę i ofiarowując za nią
Złoto i klejnoty ważące osiem razy więcej niż ja.
Ale ja, gdy ujrzałam Tego,
Który się przebudził, ,
Niezrównanego, największego w świecie.
Złożyłam mu pokłon,
Usiadłam u jego boku.
Zaś on, Gotama, ze współczucia
Nauczał mnie Dhammy. (...)
(...)
Potem obcięłam włosy
I odeszłam w bezdomność.”
Wiele z kobiet, których historie podaje Therighata zostało potem nauczycielkami. Wykładały Dharmę innym kobietom, jak np. opisano w historii Uttamy, (ThiG III.2), ale też - co niezwykłe - braminom!. Punnika, (ThiG XII.) kobieta zajmującą się czerpaniem wody z rzeki, poucza bramina, wykonującego rytuały ablucyjne, że jego działania nie mają sensu. Gdyby bowiem przez obmycie wodą znikał zły karman, wszystkie istoty żyjące w wodzie - żaby, ryby i węże, byłyby od niego wolne. Zamiast wykonywać bezsensowne rytuały poleca mu szukania schronienia u Buddy , w Dharmie i Sandze, zaś on uznając słuszność jej argumentów, tak właśnie czyni.
Wydaje się dosyć znamienne, że o wiele częściej niż historia Punniki, jest cytowana, nawet obecenie, wypowiedź Buddy z Mahaparinibbany sutty, zawierająca następujące zalecenia w zachowaniu się wobec kobiet.
Jak panie mamy się zachowywać względem kobiet?
Tak, abyście ich nie widywali, Anando.
Ale jeśli już je zobaczymy, co mamy robić?
Nie rozmawiać z nimi, Anando.
Jeśli jednak, panie one nas zgadną, co mamy robić?
Zachowywać jak największą ostrożność, Anando
DN V, 9 Mahaparinibbana-suttanta (Kania 1999:338).
Może jednak zamiast uznać powyższą wypowiedź jako negatywną ocenę kobiet, należy odczytać ją nieco inaczej - jako pouczenie dla mnichów, którzy, mimo, iże przyjęli ślubowania, nie byli wolni od odczuwania pokus. Nauki te skierowane były przecież do mnichów, nie zaś do kobiet! Komuś podatnemu na pokusy, rozsądniej jest zalecić unikanie sytuacji mogącej sprzyjać ich powstawaniu, co właśnie uczynił Budda. . Może więc wypowiedź ta świadczy gorzej o mężczyznach, niż o kobietach?
Jeśli jednak ktoś uważa, że odpowiedź Anandzie należy odczytać dosłownie, bez żadnych prób interpretacji, cóż zatem należy począć z następującymi naukami:
Odrzucenie Mary
Jakie ma znaczenie,
To, że jestem kobietą,
Jeśli ze skupionym umysłem
Rozwijam wiedzę
O właściwym Prawie i wgląd.
Ten, kto pyta
Czy jestem kobietą , czy mężczyzną
Niech wie, że tryumfuje
Nad nim Mara.
(SN)
oraz:
To jedyny pojazd.
Czyś kobietą , czy mężczyzną
Jeśli do niego wsiądziesz,
Możesz osiągnąć spokój Nibbany.
(SN)
Powyższe nauki głoszą to, co dla uważnego słuchacza słów Buddy jest niepodważalne. Jakież znaczenie ma bycie kobietą czy też mężczyzną, skoro cechą każdej rzeczy, każdego zjawiska jest nietrwałość. Dotyczy ona także płci, mogącej zmieniać się od jednego odrodzenia do drugiego. Czy ważna jest płeć, skoro praktykujący neguje prawdziwość i trwałość istnienia osobowego „ja”, a płeć jest jedynie jedną z jego cech? Skoro rozważa się nieistnienie formy (ciała), uczuć, postrzegania, formacji mentalnych i świadomości, bycie kobietą lub mężczyzną podobnie -jest nietrwałe i nie istnieje w ostateczny sposób.
Na ścieżce bodhisattwy.
W sutrach mahajany, gdzie ideał bodhisattwy przesłonił a potem całkiem zastąpił ideał mnicha, dążącego do stanu arhata, kobieta coraz częściej występuje jako nauczyciel czy wzór do naśladowania. W sutrze Asiokadattawjakarana, dwunastoletnia Asiokadatta nie chce okazać szacunku mnichom praktykującym hinajanę. Zamiast tego poucza ich o wyższości tych, którzy podążają ścieżką bodhisattwy. Są oni jak lwy, podczas gdy uczniowie hinajany „są jak szakale” (Williams 2000:35). Następnie zamienia się w mężczyznę oraz znów w kobietę, demonstrując na własnym przykładzie zmienność oraz złudność wszystkich zjawisk , w tym także pojawianie się w kobiecej lub męskiej postaci.
Sutra Gandawjuha, która opisuje duchową ścieżkę adepta mahajany -- Sudhany, pośród wielu duchowych mistrzów, których ten spotyka na swojej drodze wymienia także prostytutkę Wasumitrę. Jest ona bodhisattwą, zaś jej profesja to tylko „zręczna metoda”, czyli umiejętny sposób, w jaki przekazuje nauki Buddy.
Jednak i w typowo mahajanistycznym tekście, Bodhisattwabhumi, znajdziemy nauki deprecjonujące kobiece odrodzenie:
„W pełni doskonali buddowie nie są kobietami. A dlaczego? Dlatego, że bodhisattwa na drodze do oświecenia całkowicie porzuca stan kobiecy. Dążąc do najwyższego tronu oświecenia, nie odradza się już nigdy jako kobieta. Wszystkie kobiety z natury są bowiem pełne splamień, zaś ich inteligencja jest mała. A nikt, kto z natury jest pełen splamień i słabej inteligencji, nie osiągnie doskonałego stanu buddy” (Shaw 1995: 27).
Widać tu nadal silny wpływ tradycyjnego w Indiach pojmowania kobiety jako kogoś urodzonejgo niżej niż mężczyzna. Jakże musiały być silne te uwarunkowania, skoro nie znikły nawet u mistrzów mahajany, którzy przecież musieli przestudiować i dokładnie poznać sutry Pradżniaparamity wykładające o pustce wszystkich zjawisk , zwanej inaczej naukami „o braku cech”, a ciągle czynili rozróżnienia ppomiędzy „naturą” kobiety i mężczyzny. Pobrzmiewają tu echa dysput, toczonych w czasach wczesnego buddyzmu, a skonkretyzowanych w suttcie Bahudhatuka, gdzie możemy przeczytać:
„ To niemożliwe, to nie może mieć miejsca, by kobieta stała się kiedykolwiek całkowicie doskonałym żeńskim Buddą..”
Pogląd , że jedynie w męskiej formie można osiągnąć stan buddy był szeroko rozpowszechniony (aż do czasów obecnych) w ortodoksyjnym buddyzmie , w krajach takich jak Tajlandia, Birma i Sri Lanka. Miało to wpływ na wielu praktykujących mahajanę, zwłaszcza na społeczności mnisie, także w Tybecie czy Japonii . Choć otwarcie nikt nie deprecjonował klasztorów żeńskich, jednak w pełni wartościowa praktyka Dharmy uważana była za męską domenę. Tymczasem,
Dyskusję z poglądem o niemożności uzyskania stanu buddy przez kobietę można znaleźć też np. w siedemnastowiecznym tekście autorstwa Dzionang Taranathy , wielkiego nauczyciela i historyka z Tybetu. W historii o pochodzeniu Tantry Tary (Taranatha 1995:1-2). przytacza opowieść o księżniczce zwanej „Księżycem Mądrości”. Księżniczka miała wielki szacunek do nauk, składała wiele darów Buddzie i jego uczniom. Jeden z mnichów powiedział jej, że jeśli będzie się modlić, by jej czyny pozostawały w zgodzie z Dharmą, w następnym wcieleniu odrodzi się jako mężczyzna, co przyniesie jej pożytek. Księżniczka miała na to odpowiedzieć, że „w tym życiu nie ma rozróżnienia na męskie i żeńskie, nie ma trwale istniejącego ja, ani osoby, ani też postrzegania (tych zjawisk) i dlatego przywiązanie do pojęć męskości i żeńskości jest całkowicie bezwartościowe. Istoty o słabym umyśle ulegają takim złudzeniom”. Następnie złożyła przyrzeczenie, że ślubuje osiągnąć oświecenie w kobiecej formie i w tejże formie pracować dla dobra wszystkich istot, do czasu , aż „opustoszeje sansara ”. Opowieść ta, zapisana w siedemnastym wieku przez opata z Dzionang doskonale współgra z poglądami obecnego Dalaj Lamy, mimo iż obu tych nauczycieli dzieli z górą trzysta lat. wW swych wykładach na temat Sutry Serca Doskonałej Madrości, wydanych w 2002 roku, XIV Dalaj Lama, Tezin Gjatso, mówi, że scieżkaścieżka bodhisattwy jest przeznaczona dla wszystkich, których umysł jest owładnięty współczuciem i którzy stawiają sobie za cel uwolnienie wszystkich istot z cierpienia (XIV Dalaj Lama 2002: 80). Podkreśla , że Awalokiteśwara nauczając Sutry Serca, zwracał się do „szlachetnych synów i córek”, czyli do tych, którzy należą do szlachetnej rodziny - bodhisattwów. Szlachetna rodzina to ci, którzy wzbudzili w sobie dążenie do oświecenia, w celu uwolnienia innych z niedogodności sansary lub -- innymi słowy -- odkryli w sobie naturę buddy. Według Tenzina Gjatso, zdolność do praktykowania ścieżki bodhisattwy, poprzez doskonalenie kolejnych paramit, a zwłaszcza mądrości nie zależy od płci. Co więcej, uważa, że dotyczy to wszystkich rodzajów buddyjskich ścieżek, nie wyłączając tej, w której adepci podążają drogą mnisiej dyscypliny, przyjmując ślubowania zgodne z zasadami Winaji. Różnice występujące w ślubowaniach, jakie przyjmują mężczyźni i kobiety, Dalaj Lama przypisuje wyłącznie obyczajom panującym w starożytnych Indiach. Same ślubowania uważa jednak za posiadające tę samą wagę. Proponuje nawet dyskusję nad zniesieniem różnic, co zresztą jest zgodne z naukami Buddy, który na swym łożu śmierci dał przyzwolenie na zmianę niektórych pomniejszych zasad.(XIV Dalaj Lama 2002:81)
Najdobitniej na temat płci wyraża się najbardziej znany i poważany filozof mahajany, Nagardżuna, który w „Pochwale Dharmadathu” mówi:
Ponieważ przestrzeń rzeczywistości nie jest „ja”
Nie ma tam „kobiety”, nie ma tam „mężczyzny”
- Całkowicie wolna od wszelkiego lgnięcia
Jak więc można to opisać jako „ja”?
Jeśli patrzy się na zjawiska bez przywiązania
Nie postrzega się ni mężczyzny ni kobiety.
Jednak by ujarzmić oślepionych pożądaniem
Uczy się o „kobiecie” i „mężczyźnie”.
Wędrująca po niebie
Zrównanie możliwości duchowego rozwoju kobiet i mężczyzn stało się faktem dopiero wraz z pojawieniem się nauk tantrycznych. Nauki te przekazują doktrynalne stwierdzenia o wartości kobiecości, o szczególnych zdolnościach kobiet, zawierają także wiele tekstów biograficznych, dotyczących sławnych joginek, w których mężczyźni występują jedynie w roli kochanków, służących czy synów. Jednym z założeń tantrycznych nauk jest pogląd, że kobiety są uosobieniem żeńskich bóstw i czczenie ich jest przejawem oddania dla tychże.
Zacytujmy tu jeden z tekstów, należących do klasy tantr matczynych:
„Należy szanować kobiety.
Kobiety są niebem, kobiety są prawdą.
Kobiety są najwyższym ogniem transformacji.
Kobiety są Buddą, kobiety są sanghą,
Kobiety są doskonałością mądrości”
Candamaharosana - tantra, (Shaw 1995:39)..
Czy ten pogląd tantrycznego buddyzmu jest czymś nowym, czy też odwrotnie - powrotem do właściwej nauki Buddy? Rita Gross uważa, że równość obu płci była zawsze zasadą , którą można było odczytać w naukach buddyjskich, zarówno hinajany, jak i mahajany. To, co zniekształcało ją poprzez wieki było dodatkiem wynikającym z jak najbardziej doczesnego, niechętnego nastawienia mężczyzn do kobiet. W przypadku tradycji klasztornej była to zrozumiała niechęć do kobiety jako źródła pokusy, lub też będącej powodem a zarazem też powodu tęsknoty doza życiaem w rodzinie rodzinnym.. W mahajanie , choć naucza ona równości wszelkich istot, dochodzi do głosu często zwykła niechęć wobec kobiet.
W tantrze, inaczej niż w naukach Pradżniaparamity, akcentuje się przeciwieństwa, które są atrybutami płci. Te przeciwieństwa połączone i pozostające w równowadze dają pożądany efekt - stan buddy. Dla tantryka pojęcia „ żeńskości” lub „męskości” są istotne w swym ostatecznym aspekcie. To, co żeńskie jest nieskończone, nieuchwytne, znające ostateczną naturę umysłu. Innymi słowy można to określić jako pierwotną mądrość i pustkę. Jest to także umiejętność przekroczenie koncepcji, wahań i rozmaitych przeszkód, które utrudniają podróż duchową ścieżką. Natomiast to, co męskie jest kojarzone ze spontanicznym, właściwym działaniem współczuciem i nieustraszonością. Dopiero połączenie tych aspektów oraz ujrzenie ich jako cech tej samej ostatecznej rzeczywistości, sprawia, że praktykujący może osiągnąć swój cel.
Zasada żeńska w naukach tantrycznych jest ucieleśniona w postaci dakini. Pochodzenie tego bóstwa sięga czasów przedwedyjskich i wywodzi się z kultury drawidyjskiej. Do czasu rozwoju tantry dakinie były jednymi z pomniejszych bóstw panteonu, demonicznymi istotami zamieszkującymi cmentarze, pijącymi ludzką krew i tańczącymi nad zwłokami . W tantrze rola dakini zmieniła się radykalnie , choć jej znaczenie w kontekscie hinduizmuie i buddyzmuie było różne. Rozmaite hinduskie tradycje kładą nacisk na jej kobiecą siłę ( siakti), interpretowaną na różne sposoby . Często jest ona symbolem aktywnej siły swego męskiego partnera, jest też uosobieniem siłly kreacyjnej danego boga, lub, w ogólności, - jest kreatywną siłą wszechświata.
Jej znaczenie w buddyzmie jest inne i w pełni rozwinęło się dopiero od ósmego wieku n.e. w Tybecie. Nazywana jest tam khandromą , czyli niebiańską tancerką albo khaczemą -- tą , która raduje się niebiańnskim prawem.. Jest żeńskim buddą , który uosabia mądrość - jednak nie tę zwykłą, doczesną , ale najgłębszą , pierwotną , rozumianą jako natura umysłu. Dakini, - mimo iże jest kobiecym symbolem, jednocześnie nie ma płci - , a raczej przekracza wszelkie ograniczenia związane z pojęciem płci. Reprezentuje brak niezależnej egzystencji, przestrzeń, pierwotną mądrość. Ta mądrość to jeszie ( tyb. ye shes) , spontaniczna wiedza zarówno o zjawiskach jak o ich naturze.
Jako doskonały budda występuje w trzech ciałach. Najsubtelniejsze z tych ciał - ciało dharmy to nieskończona przestrzeń natury umysłu lub mądrość buddy. Kolejne z ciał, ciało doskonałego rozradowania ( sambhogakaja) to medytacyjna forma dakini, w jakiej występuje w czystych krainach buddów lub w medytacyjnych wizjach praktykującego. Formy te mogą być łagodne, półgniewne i gniewne i to one właśnie najczęściej utożsamiane są z pojęciem dakini. Trzecie z ciał to ciało iluzoryczne (nirmanakaja), które pojawia się w ludzkiej formie, jako bodhisattwa pomagający innym istotom.
Postać dakini ma także cztery aspekty: tajemny, wewnętrzny, zewnętrzny i najbardziej zewnętrzny. W swej tajemnej formie jest Pradżniaparamitą -- matką wszystkich buddów , która po tantrycznej transformacji stała się wielką matką Jum czienmo, źródłem wszystkich zjawisk. Intelektualne, właściwe dla mahajany, zrozumienie idei Pradżniaparamity, - pustki, która jest naturą wszystkich zjawisk, zostaje przekształcone w rzeczywiste, tantryczne doświadczenie tejże natury.
Forma wewnętrzna to dakini - jidam, forma medytacyjna. Najbardziej znaną i najważniejszą jest Wadżrajogini. Tańcząca i naga, czerwonego koloru, przystrojona jest ozdobami z kości. Jej symboliczna forma reprezentuje doskonałą mądrość umysłu praktykującego i jego łączność z umysłem guru. Według słów Trungpy Rinpocze „jest uosobieniem wadżra -- pustki”(Simmer Brown 2002:141).
Wewnętrzna dakini to subtelne ciało, złożone z czakr, kanałów , poruszającej się w nich energii życiowej i tigle ( szczególnych punktów lub kropli). Manifestuje się ono zarówno w męskich, jak i żeńskich fizycznych ciałach . Właściwy przepływ prany przez kanały wpływa pozytywnie zarówno na stan zwykłego, fizycznego ciała , jak i na właściwe funkcjonowanie umysłu. Poprzez odpowiednie praktyki można ustabilizować ów przepływ, uspokajając jednocześnie umysł oraz rozwijając bodhiczittę. W wielu praktykach prana związana z czerwonym kolorem i gorącem, czyli „wewnętrzne ciepło”, jest reprezentacją wewnętrznej dakini. Jogin (lub joginka) wykonująca ową praktykę łączy wówczas żeński, gorący element z zimnym , białym elementem męskim. Dopiero to połączenie daje w efekcie „narodziny” ostatecznej dakini (dakini mądrości, która urzeczywistniła pustkę wszystkich zjawisk).
Aspekt najbardziej zewnętrzny, to dakini w ludzkiej formie. Takimi istotami były Jeszie Cogial i Mandarawa -- partnterki Guru Rinpocze, a także Maczik Labdryn, która zapoczątkowała praktykę „czie” („odcinania”, czyli usuwania wszelkiego przywiązania, w tym także do własnego ciała),. Wielkimi dakiniami były także Niguma i Sukhasidhi, które są uważane za matki linii Szangpa Kagju,. a także inne joginki żyjące w poźniejszych czasach. Miranda Shaw (Shaw 1995: ch.V) zwraca uwagę, że bardzo wielu joginów ( jeśli nie większość z nich), którzy kładli podwaliny pod buddyzm tantryczny, miało żeńskich guru. Tak było w przypadku Tilopy, ( od którego rozpoczyna się tybetańska linia Kagju), Kjungpo Naldziora (założyciela Szangpy) czy Wirupy ( indyjskiego ojca linii Sakja). Saraha, autor słynnych pieśni urzeczywistnienia również pobierał nauki od nauczycielki - kobiety wyrabiającej strzały. Wcieloną dakinią była niewątpliwie żona Marpy Dagmema, żona ojca linii Kagju, Marpy Tłumacza.
Wielcy mistrzowie buddyjscy, którzy wybierali życie w stanie świeckim, za żony brali kobiety, obdarzone cechami, które przypisywano dakiniom. Ceremonia zaślubin ze starannie dobraną partnerką przeprowadzana była wówczas jako intronizacja heruki i dakini.(Simmer Brown 2002 :201). Najsłynniejsza z współczesnych dakiń to Khandro Rinpocze . Została rozpoznana przez XVI Karmapę jako inkarnacja oświeconej dakini. Jej poprzednie wcielenia, to między innymi joginka Mingjur Paldron ( 1699-1769), a także Wyzwolicielka Tara. Otrzymała staranne klasztorne wykształcenie, zarówno w tradycji Kagju jak i Ningma ( starej tradycji) i została starannie przygotowana do pełnienia roli tulku- inkarnowanego guru.
Choć nauki tantryczne wysoko oceniały duchowe możliwości kobiet, ich pozycja w tradycyjnych społecznościach nadal była niska, musiały więc pozostawać pod kuratelą ojca lub męża. Nieco lepsza niż w Chinach i Indiach była sytuacja kobiety w Tybecie. Często zajmowały się samodzielnie handlem, interesami lub nadzorem nad trzodami. Jednak indyjskie wzorce, niechętne klasztornemu życiu kobiet, przeniknęły także i tu. W rezultacie klasztory żeńskie były mniej liczne i bardzo ubogie, trudno w nich też było o wykwalifikowanego nauczyciela czy nauczycielkę. Zanikła też linia w pełni wyświęconych mniszek. Choć istnieją opowieści o wielkich joginkach (o Jeszie Cogjal, czy o Maczik Labdryn słyszał chyba każdy, kto miał nawet niewielką styczność z buddyzmem tybetańskim), na pewno było ich mniej w historii Tybetu niż joginów. Także system tulku (inkarnowanych nauczycieli) oparty jest na patriarchalnych zasadach. Nauczyciele buddyjscy, którzy przyjeżdżają na Zachód by nauczać, twierdzą, że fakt, iż inkarnowanymi lamami byli głównie mężczyźni wiązał się jedynie z przyzwyczajeniami uczniów. Nauczyciele -- mężczyźni byli bowiem bardziej poważani, a przez to uważniej słuchani. A zatem tulku odradzali się jako mężczyźni, gdyż zgodnie z tybetańskim buddyzmem, nauczyciel pojawia się w takiej formie, by zaspokoić potrzeby uczniów. Teraz jednak, jak zapewniają współcześni lamowie, współcześni lamowie możemy oczekiwać wzrostu liczby żeńskich inkarnacji, gdyż zachodni adepci buddyzmu chętnie i bez uprzedzeń słuchają kobiet. Istotnie, Khandro Rinpocze naucza bardzo wiele na całym świecie, zyskując powszechne uznanie i gromadząc rzesze uczniów zwłaszcza w krajach Europy i Ameryki Północnej. Choć jest nauczycielką surową i wymagającą , coraz więcej osób, zwłaszcza kobiet chce praktykować pod jej osobistym nadzorem. Ciągle jest jednak jedną z nielicznych kobiet - nauczycielek, a jedyną o randze równej najwyższym męskim inkarnacjom. Czy pojawią się następne? Odpowiedź na to przyniesie dopiero przyszłość.
Literatura:
Allione T., 1998, Kobiety Mądrości, Kraków
XIV Dalai Lama, 2002, Essence of the Hart Sutra, Boston
Dowman K., 1984, Sky Dancer: The Secret Life an Song of the Lady Yeshe Tsogyel. London
Gross R., 1993, Buddhism After Patriarchy. A Feminist History, Analysis, and Reconstruction of Buddhism, Albany
Harding. S, 2003, Machik's Complete Explanation, Ithaca
Jo Nang Taranatha, 1995, The Origin of Tara Tantra, Dharamsala
Kania I., 1999, Muttavali, Kraków
Murcott S., 1991, The First Buddhist Women: Translations and Commentaries on the Therigatha. Berkeley,
Shaw M., 1995, Passionate Enlightenemnt. Women in Tantric Buddhism, Princeton
Simmer - Brown J., 2002, Dakini's Warm Breath. The Feminine Principle in Tibetan Buddhism, Boston
Williams, P. 2000, Buddyzm Mahajana, Kraków