DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI
Scenariusz inscenizacji "Dziewczynka z zapałkami"
Postacie:
Dziewczynka z zapałkami
Matka dziewczynki
Matka natura
Narrator
Duch lasu
Duch wody
Aktorzy:
uczniowie klasy V
Rekwizyty:
śnieg papierowy, kartonowe pudło, zapałki, śmieci (folie, butelki, papiery), latarka
Muzyka:
odgłosy lasu, wody z kasety "Wesoła Szkoła",
podkład muzyczny - Adam Barabasz (nauczyciel muzyki w SP Raków).
|
|
Autor: Anna Foryś
Na scenie ilustracja miasta. Pod domem siedzi ubogo ubrana dziewczynka. Z kasety brzmi muzyka. Wchodzi narrator.
Narrator:
Na zaśnieżonej ulicy, pośród ciemnej kniei
śnieg obficie sypie, wiatr północny wieje,
na dachach domów hukają puchacze.
W ciemnym kącie siedzi dziewczynka i płacze.
Sierota bez dachu nad głową,
nie ma ni ojca, ni matki.
Już ją prawie przykryły śniegu płatki.
Cierpiała bardzo, z zimna umierała,
Łza za łzą na policzku zamarzała,
Gdy nagle ujrzała jakieś stare pudło.
Podeszło pod nie dziecię bardzo wychudzone,
zmarznięte ciało nad pudłem schyliła,
skostniałymi dłońmi wieko otworzyła.
Wewnątrz znalazła pudełko zapałek.
Wyjęły je z tektury paluszki małe.
Bez chwili namysłu na tekturze siadła,
gdyż myśl bardzo miła do głowy jej wpadła.
Draskała zapałki jedna po drugiej,
by ciepłym płomieniem grzać się jak najdłużej.
Gdy kilka pierwszych zapałek wydraskała,
(słychać odgłosy lasu)
Spostrzegła, że jakaś postać przy niej stała.
Duch lasu:
Wiem, o czym myślisz, lecz nie rób tego,
z takiego grzania nie wyniknie nic dobrego.
Czy wiesz, jak dymy drzewom szkodzą?
Zatykają liście, dostęp tlenu grodzą.
Tak zatrute drzewo przestaje oddychać,
aż liście zżółkną, a drzewo usycha.
Dziewczynka z zapałkami:
Ale, ja nie chcę zrobić nic złego,
Tylko chcę zaznać ciepła tak niezbędnego.
Duch znika, milkną odgłosy lasu.
Co to, jakieś czary czy mnie wzrok już myli?
Czy przed chwilą duch jakiś nade mną się schylił?
Dziewczynka zapala kolejne zapałki.
Narrator:
W tak siarczystym mrozie dziewczynka siedziała
i dalej kolejne zapałki draskała.
Słychać odgłosy wody, dziewczynka się rozgląda wokół. Zjawia się następna postać.
Duch wody:
Czy myślisz, że dymy wód nie zatruwają?
Wpierw szybują po niebie, potem na wody siadają,
Zwierzęta ją piją, ludzie pola nawadniają
W ten sposób trucizny się rozprzestrzeniają.
Milkną odgłosy wody, duch odchodzi.
Narrator:
Wtem spostrzegła, że ostatnia zapałka została.
Butelki, papiery, folie pozbierała,
Ułożyła stosik, zapałkę zapaliła,
Gdy nagle płomień zgasiła jakaś siła.
Wyłoniła się z ciemności jakaś jasna postura,
Ubrana w zieleń, kwiaty, kolorowe pióra.
Pojawia się nowa postać.
Matka natura:
Witaj, dziewczynko! Nic nie zrozumiałaś
Z tego, co moi posłańcy ci przekazali?
Nie posłuchałaś mego brata, Leśnego Ducha
I mojej siostry wody też nie chciałaś słuchać!
Czy wiesz, jaką krzywdę przyrodzie wyrządzasz?
Przez spalanie tworzyw sztucznych trucizny sporządzasz.
Palić plastiku nie wolno, nie trzeba,
Gdyż wszystko szybuje prościutko do nieba.
Potem spadają na ziemię wraz z deszczem
I wsiąkają w ziemię, aż mnie biorą dreszcze.
Te wszystkie spaliny rośliny wchłaniają,
Potem zwierzęta rośliny zjadają,
Ludzie wraz z jedzeniem też je spożywają.
Nawet sobie sprawy nie zdajesz,
Jaki ból Matce Naturze zadajesz?
Dziewczynka z zapałkami:
To jak się mam ogrzać,
Jak nie tym ogniskiem?
Ciepło jest dla mnie teraz wszystkim!
Jeśli nie zadbam o ciała ogrzanie -
Zamarznę na kość i tak już zostanę.
Dziewczynka chucha i pociera ręce.
W tej srogiej zimie ciepła mi potrzeba
By żyć. Na mnie mama patrzy z nieba.
Na pewno by chciała, bym żyła jak najdłużej,
Bym przetrwała zamiecie, śniegi, burze.
Ona we mnie wierzy, patrzy na mnie z góry.
Nie mogę jej zawieść, Matko Naturo.
Lepiej bym odeszła z tego świata
Niż byś po tej dawce spalin miała cierpieć całe lata.
Matka natura:
Nie martw się dziewczynko dłużej.
Pomogłaś mi, więc życzeniem ci służę.
Dziewczynka z zapałkami:
Daj mi dom i ciepły posiłek!
Matka natura:
Niestety, przerasta to moją siłę!
Dziewczynka z zapałkami:
Daj mi coś do jedzenia, drewno i ognisko!
Matka natura:
Przykro mi, przerasta mnie to wszystko!
Dziewczynka z zapałkami:
Więc nic nie możesz zrobić dla mnie?
Matka natura:
Mogę cię oddać twojej mamie!
Rozbłyska światło.
Dziewczynka z zapałkami:
Cóż ja słyszę? Przecież brak ci siły!
Słychać kroki, zbliża się mama.
Matka dziewczynki:
Córeczko kochana, chcę byśmy znów razem były.
Matka przytula dziewczynkę, głaszcze i całuje.
Matka natura:
Dziękuję ci, dziewczynko za twą przysługę.
Oddałabyś życie za bezmyślnych ludzi.
Już wiesz, że powietrze jest skażone
Ale stanęłaś w obronie wszystkich ludzi.
Dziewczynka z zapałkami:
Pewnie bym błąd popełniła,
Gdyby Matka Natura oczu mi nie otworzyła.
Niewiele w tym czynie wynikło z mej mocy.
Nie poradziłabym sobie bez duchów pomocy.
Matka natura:
Żegnajcie! Niech wam dobrze będzie w niebie (i odchodzi).
Matka i dziewczynka (razem):
Nie zapomnimy nigdy ciebie!
Machają rękami na pożegnanie.
Matka:
Zrozumiałaś, jaką krzywdę sam sobie robi człowiek!
Zrozumiałaś, że źle wykorzystany postęp na Ziemi
W ruinę lub wysypisko ją zamieni!
Odchodzę dziecko.
Za chwilę i ty odejdziesz, lecz się obudzisz.
Zbudzisz się w niebie- to wiem na pewno.
Dziewczynka usypia, Matka odchodzi.
Narrator:
Niech ta opowieść uczy rozsądku ludzi,
Niech w nich chęć dbania o ziemię wzbudzi,
Bo jeśli człowiek postępowania nie zmieni,
To razem z ziemią w śmietnisko się zmieni.