NAUCZYCIELOM W DNIU ICH ŚWIĘTA
Piosenka - „Dzień Nauczyciela”
Dziś nie będzie lekcji, wszyscy przyszli na galowo.
Dzień nauczyciela, od uśmiechów kolorowo.
Ref.: Dla Pani naszej od wszystkich dzieci.
Delegacja wręczy Pani ogrodowe kwiatki
i kopertę życzeniami od całej gromadki.
Ref.: Dla pani naszej od wszystkich dzieci.
Uczeń I
W Dniu Nauczyciela, w dniu Waszego Święta
Staje tu przed wami dziatwa uśmiechnięta,
Aby Wam przekazać najlepsze życzenia
I wyrazić słowem dzisiaj swe pragnienia.
Uczeń II („Nasza Pani” - B. Lewandowska)
Nasza Pani z pierwszej klasy,
plastelinę zmienia w Asy
a kasztany i patyki
zmienia w krowy i koniki.
Kiedy Pani śpiewa z nami
słucha wietrzyk za oknami
Nie zabrzęczy w klasie mucha
jeśli Pani każe słuchać.
Umie pióro zaczarować,
by pisało trudne słowa.
Więc czasami nam się zdaje,
że jest chyba wróżką z bajek.
Uczeń III
Szkolna Mama, kochana Mama
Od nauczania, uczy nas języka ojczystego
Wierszy opowiadań, wszystkiego dobrego.
Uczeń IV („Uśmiech naszej Pani” - H. Łochocka)
Gdy nasza Pani wchodzi do klasy,
robi się jaśniej, milej i ładniej.
Ustają kłótnie krzyki, hałasy,
kiedy spojrzenie jej na nas padnie.
Czasem popatrzy na nas zmartwiona,
czasem da burę, upomni, zgani,
lecz wkrótce już się uśmiecha do nas.
My tak lubimy ten uśmiech Pani.
Najmilsza Pani, dobra, kochana!
O to cię prosi gromadka cała,
byś w naszej klasie co dzień od rana
do swych urwisów się uśmiechała.
Uczeń V („Nasza Pani” - W. Grodzieńska)
Umie sobie radzić z nami
Nasza Pani!
Gdy jesteśmy rozhukani,
Nie strofuje nas, nie gani,
Lecz po dzwonku, stojąc w drzwiach, pyta:
- Czy już mogę ze swą klasą się przywitać?
Kiedy lekcji nie umiemy czasem.
Pani smutnie spogląda na klasę.
- Przecież w naszej klasie nie ma leni…
Kto was dzieci tak nagle odmienił?
Może grypa, bo znów szerzy się w mieście?
Tak, na pewno chorzy jesteście! -
A nam wstyd! Już się nikt nie ośmieli
Leniuchować do następnej niedzieli!
Lecz gdy klasa do rachunków się przykłada,
Kiedy pilnie uczymy się wierszy -
W oczach Pani iskierkami świeci radość
I uśmiechem darzy nas najszczerszym.
Słabszym uczyć się pomaga jak kolega.
I na przerwie razem z nami biega.
Gdy nikt Pani nie zasmuci od rana,
Każda lekcja jest miła jak święto,
Radość Pani jest nagrodą dla nas
I najmilszą do pracy zachętą.
Piosenka - „Dla pani się starałem” (na melodię „Tak bardzo się starałem”)
Kto na lekcji ani razu nie pomylił ilorazu?
Kto, no właśnie, kto?
Kto dodawał, odejmował, mnożył, dzielił bez ustanku?
Kto, no właśnie, kto?
Ref.: Tak bardzo się starałem by spytała Pani mnie.
Nad matmą wciąż wzdychałem
Czemu Pani - znowu źle?
Przecież dałem sobie radę z niejedną trudną zasadą.
Ja, tak tylko ja.
Rozpoznałem czasowniki, no i także rzeczowniki.
Ja, tak, tak tylko ja
Ref.: Tak bardzo się starałem…
Uczeń VI
Przepraszamy Was za wszystko
Co się stało, co się stanie.
Za kawały i za wygląd
Bo naprawdę Was kochamy!
Zamiast kwiatów, zamiast listów
Bukiet słów Wam przesyłamy
Przepraszamy Was za wszystko
Bo naprawdę Was kochamy!
SCENKA - „Brat i siostra”
(Przy stoliku siedzi dziewczynka, czyta książkę, obok niej brat.
Chłopiec wstaje, kieruje się w stronę drzwi, wyjścia.)
Siostra - Andrzejku, wychodzisz? Nie odrobiłeś lekcji.
Brat - Robota nie zając nie ucieknie.
Siostra - Weź się do pracy, dostaniesz czekoladę.
Brat - Milsza chuda wolność, niż tłusta niewola.
Siostra - Znowu nie dostaniesz ani jednej czwórki na okres.
Brat - Nie dla psa kiełbasa.
Siostra - A Pani mówi, że wyglądasz na innego chłopca, że stać cię na więcej.
Brat - Nie wszystko złoto, co się świeci.
Siostra - Tak, skarbie? Więc jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz.(Zamyka książkę)
Brat - Nie rządź się jak szara gęś! Dlaczego zamkłaś książkę?
Siostra - Ach, ty nieuku, mówi się „zamknęłaś”.
Brat - Ojej, koń ma cztery nogi i też się potknie.
Siostra - Poczekaj, tatuś niedługo wyleczy cię z lenistwa.
Brat - Dwakroć milsza chłosta niż niedobra siostra.
Siostra - Doskonale tatuś wraca. (Chłopiec siada i otwiera książkę.)
Brat - Nic nie mów. Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem.
Siostra - Niedoczekanie twoje! Powiem.
Brat - Pogódźmy się. Zgoda buduje niezgoda, niezgoda rujnuje. Nie powiesz?
Siostra - Jeśli wszystko zrobisz? (Chłopiec patrzy na zegarek, rozgląda się.)
Brat - Ale, ale, godzina już minęła, a taty nie widzę. Kłamstwo ma krótkie nogi.
Siostra - Niesłusznie zarzucasz mi kłamstwo. Tatuś wrócił, naprawdę.
Brat - Niemożliwe, przecież go nie ma.
Siostra - No, bo wrócił nie nasz tatuś, tylko Hanki.
(Chłopiec łapie za książkę, próbuje rzucić nią w siostrę, ta ucieka znikają ze sceny.)
Uczeń VII („Bieg po zdrowie” - E. Skarżyńska)
My kochamy naszą panią.
Poszlibyśmy wszędzie za nią,
Choćby zaraz,
Choćby blisko,
Do lasu.
Gdzie śnieg w zaspach,
gdzie wiewiórki rudokite,
czarownice - w dziuplach ukryte.
Gdzie się tropy urywają
w gęstwinie i gdzie drzewa
szumią ciepło o zimie.
Śnieg by skrzypiał nam wesoło
pod stopami,
a nasza Pani
z nami
biegałaby po lesie
jak my
- w trampkach i w dresie.
I dlatego umówimy się z naszą Panią na spotkanie.
Piosenka - „Umówimy się na spotkanie”( sł. B. Lewandowska)
Dzieci są przebrane za przedstawicieli różnych zawodów, mają odpowiednie czapki,
lub narzędzia w ręku. Każdy swoją rolę śpiewa na melodię piosenki „Krakowiaczek jeden”.
WSZYSCY
Gdy tylko od dzisiaj
Lat dwadzieścia minie
Wszyscy się u Pani zjawimy w gościnie.
CHŁOPIEC I
Będę marynarzem,
Z brodę aż do pasa!
Nie pozna mnie Pani,
Nie pozna mnie klasa.
Będę opowiadał
Historie prawdziwe
Nawet Pani będzie słuchać
Mnie z podziwem.
CHŁOPIEC II
I ja też przybiegnę
Będę już doktorem.
Nadzwyczajny syrop ze sobą zabiorę.
To będzie… „Grzecznolin”
Kto łyknie kropelkę
W mig straci ochotę
Na psikusy wszelkie!
CHŁOPIEC III
Ja za lat dwadzieścia
Będę budowniczym.
Tyle szkół zbuduję,
Że trudno policzyć.
A dla naszej Pani
Zrobię taką klasę,
Obok której będzie…
Ogrzewany basen.
I na dużej przerwie
Wszyscy - chlub do wody.
Pani też popłynie
Z uczniami w zawody.
CHŁOPIEC IV
Mnie bardzo ciekawią
Maszyny liczące
Zmajstruję ich tysiąc
Albo dwa tysiące.
Gdy się zjawię w szkole
W Dniu Nauczyciela
Zaraz maszynami
Uczniów poobdzielam.
CHŁOPIEC IV
Ja za lat dwadzieścia
Przylecę w rakiecie
I spytam: ,,Czy pani zechce się przelecieć?”
Proszę mi zaufać,
Nic a nic się nie bać!
Przecież ja dla Pani
Zdjąłbym gwiazdkę z nieba
DZIEWCZYNKA
Ja chcę mieć ogródek,
Róż w nim jak najwięcej,
Zrobię wielki bukiet,
Naszej Pani wręczę.
To za lat dwadzieścia,
A dziś na zadatek,
Przyniosłam dla Pani wycinany kwiatek.
WSZYSCY
My też mamy kwiatki!
Niech je przyjmie Pani!
I za lat dwadzieścia
niech się spotka z nami!
Wszyscy śmiać się będą
od ucha do ucha.
My zaśpiewamy
a pani posłucha.
Uczeń VIII („Dla naszej pani” - T. Kubiak)
To dla naszej Pani
ta wesoła piosenka
dla niej i o niej.
.
To dla naszej Pani
Te polne, wesołe
kwiaty w wazonie.
To dla naszej Pani:
sto lat! sto lat!
i więcej.
To dla naszej Pani
w trawie koniczynka
czterolistna,
na szczęście!