9342


I'm forever blowing bubbles,

Pretty bubbles in the air.

They fly so high,

Nearly reach the sky(…)”

Piłkarski kibic w wersji żeńskiej. Jak wygląda i czy w ogóle istnieje.

Klasyczna nierówność: Piłka nożna ≠ Kobiety. Jest to stereotyp, który przewija się wciąż: w żartach, skeczach, w życiu codziennym. Mężczyzna wie, że gdy tylko zaczynie temat piłki, kobieta robi dziwne miny, uwagi, czyni wszystko by jak najszybciej zakończyć niewygodną i nudną rozmowę. Mało tego, płeć piękna próbuje odciągnąć kibiców od telewizora, stadionu za pomocą wielu sposobów. Wszystko staje się lepsze, niż owy znienawidzony football…

Ale czy na pewno? Czy tak jest zawsze …?

Otóż okazuje się, że nie! Kobieta też może być kibicem i to jakim. Śmiem twierdzić, że często równie żywiołowym i zaangażowanym jak mężczyzna. Trzeba tylko pozwolić im się wykazać, a nie zniechęcać.

Temat żeńskiego kibicowania jest bardzo marginalizowany, ale przecież jest on obecny. Nieco szerzej został on pokazany w filmie Anny Kazejak pt. „Skrzydlate Świnie”. Gdzie poprzez postaci Basi ( granej przez Olgę Bołądź ), w początkowych scenach, zostało ukazane zaangażowanie, fascynację piłką i całkowite jej oddanie. Obraz filmowy jest mocno przerysowany, lecz podobne kobiety istnieją w rzeczywistości. Może w bardzo małym stopniu biorą udział w ustawkach, czy rozróbach, ale swoim dopingiem mogą zawstydzić niejednego mężczyznę.

Nie są to wnioski wyssane z palca, po obserwacjach i zafascynowaniu tym tematem, postanowiłem u źródła zasięgnąć informacji, jak wygląda kibicowanie kobiet i jak się ono ma w stosunku do mężczyzn.

Miałem przyjemność rozmawiać z dwiema kibickami: Klaudią i Martą, które ukazały mi swoje spojrzenie na piłkę nożną i kibicowanie. Dzięki nimi dowiedziałem się chociażby, że przeklinanie na meczu, to nie tylko domena mężczyzn.

Marta stosunkowo nie dawno zaczęła swoją przygodę z futbolem, interesuje się nim od 1,5 roku. Wcześniej nie była do niego do końca przekonana, ale gdy narzeczony wziął ją na mecz, jej spojrzenie zupełnie się zmieniło. Kiedy poczuła atmosferę stadionu, atmosferę chwili, obraz nudnej piłki zmienił się w niesamowite przeżycie. Została wciągnięta w ten magiczny świat. Oprawa wizualna, śpiewy, efekty zrobiły na niej wielkie wrażenie. Już po chwili głośno krzyczała dopingując swój zespół. Czuła się częścią tego wydarzenia.

Na początku interesowała się klubem narzeczonego i tylko jego grą, lecz w miarę upływu czasu przekonała się, że Liga Mistrzów, czy Mundial to również wspaniałe wydarzenia. Teraz razem ze swym mężczyzną siada przed telewizorem i śledzi poczynania 22 zawodników uprawiających futbol. Śmiało może się nazwać kibicem, nie są jej obce nazwiska, wydarzenia, mocno zakorzeniła się w piłkarskim świecie. O Jej zaangażowaniu świadczy fakt, że już kilka dni przed meczem czuje rosnące ekscytacje, czeka na mecz jak na coś ważnego.

Ale kibicowanie to nie tylko emocje, to także manifestacja popieranego zespołu, dlatego oprócz standardowego szalika, nie może zabraknąć u niej koszulki.

Na stadionie moja rozmówczyni daje z siebie wszystko, głośnym dopingiem i oklaskami pobudza swoich ulubieńców do walki. Często na drugi dzień nie może wymówić słowa przez zachrypnięte gardło, ale mimo to jest szczęśliwa, że na stadionie dała z siebie wszystko. Kibicowanie sprawia jej radość, jest ważne, a przecież o to w tym chodzi, by bawić się na meczach.

Marta uważa, że na stadionach inne kobiety rzadko się wczuwają; na meczach ze wzglądu na swoich ukochanych, znajomych, a nie dla przyjemności, ale to może problem nas, mężczyzn? Nie umiemy odpowiednio pokazać świata futbolu, zachęcić do zainteresowania się nim. A jak widać na przykładzie- można spotkać kobietę z częścią piłkarską duszy, wystarczy tylko tą cząstkę obudzić.

Moja druga rozmówczyni - Klaudia, ma kontakt z piłką od najmłodszych lat. Mając pięciu braci musiała zetknąć się z tym tematem. Właściwie futbol był furtką do ich świata. Dzięki piłce mogła z nimi przebywać, bawić się. Dlatego od małego przesiąknęła miłością do futbolu, bo skoro mężczyźni z jej rodziny uważali, że piłka jest cudowną, to młoda dziewczynka brała to za pewnik. Może też dlatego jej podejście różni się od podejścia Marty. Obie chodzą na mecze swoich drużyn, ale Klaudia ma większy dystans. Skupia się na istotnych wydarzeniach, jak mecze ukochanego zespołu i ważne spotkania reprezentujących nasz kraj. Ale w czasie tych meczy jej zachowanie podobne jest do zachowanie Marty. Głośnym dopingiem wspiera swoją drużynę, komentuje mecz, przeżywa każdą akcje. Towarzyszą jej wielkie emocje, potrafi wzruszyć się zwycięstwem, ale i wściekle przeżywać porażkę. Spotkanie przeżywa całą sobą. Dla niej kibicowanie jest czymś naturalnym, nie czuję się z tym wyjątkowo, bardzo zdrowo do niego podchodzi. Mimo, że kobieta-kibic brzmi dumnie i wydaje się być rzadkością.

Dzięki tym dwóm rozmową dowiedziałem się również, że kobieta kibicuje temu klubowi, do którego jako pierwszego zostanie przekonana. To od mężczyzny zależy, czy umie swoją miłość do zespołu przedstawić dziewczynie. Na pewno nic na tym nie straci, a może zyskać wierną fankę swojej ukochanej drużyny i to obok swego boku. Także panowie, gra jest warta świeczki.

Śmiało mogę powiedzieć, że żeńskie kibicowanie istnieje i jest ono ciekawym zjawiskiem. Istotne jest tylko to, czy my mężczyźni będziemy chcieli je dostrzec, a także czy kobiety dadzą się poznać z tej często niewidocznej strony.

Pewne jest jedno korzyści płyną dla obu stron, bo czy dla mężczyzny nie jest miło mieć ukochaną kobietę pięknie przystrojoną w barwy klubowe? A dla kobiety nie jest lepiej i ciekawiej gdy rozumie pasje mężczyzn? Myślę, że tak. Warto przynajmniej spróbować, wszak jak mawiał klasyk, trener Górski : „ Dopóki piłka w grze, wszystko się może zdarzyć.

Damian Racławski



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9342
1 Kinematykaid 9342 ppt
9342
9342
9342
9342
9342
9342

więcej podobnych podstron