Marcin ma jedno wielkie marzenie: chce w przestrzeń kosmiczną. Wierzy, że to właśnie on będzie uczestnikiem lotów załogowych na Marsa i Wenus. Być może, jako kolejny człowiek, postawi swą stopę na Słońcu. Oczywiście, zdaje sobie sprawę, że w czasie lotu musiałby się przyzwyczaić do stanu nieważkości, w którym wszystko swobodnie unosi się w przestrzeni. Lecz skoro tylu kosmonautów potrafiło przywyknąć do tych warunków, z pewnością i on sobie w nich poradzi.
Skąd wzięło się to jego marzenie? Otóż Marcin uwielbia filmy i książki o tematyce fantastycznonaukowej. Imponują mu ich bohaterowie, którzy narażając własne życie, podróżują do odległych od Ziemi zakątków wszechświata. Sagę „Gwiezdne wojny” zna niemal na pamięć. Oprócz przygód bohaterów podobają mu się „nieziemskie” widoki, np. Dwa lub trzy słońca na niebie, bliska planeta z pierścieniami, czy zielony księżyc. Tego nie zobaczymy na Ziemi, ale na innej planecie? – być może.