Rękopis przetrwania - część 121
18 kwiecień 2012 | aisha north
Gdy ludzkość podróżowała przez wieki, to marzenie o coś innym, czymś większym, zawsze jej towarzyszyło. Gdziekolwiek poszli, ta myśl, że musi być coś innego oprócz nagiej rzeczywistości była naprzeciwko i każdego dnia pukała, czasami miękko, czasami mocniej, ale prawie zawsze odpowiedź była ta sama: nie idźcie do tych niezdeklarowanych terytoriów, najlepiej zostańcie z tym, co znacie. Ale dla niektórych, te myśli nie mogły być całkowicie wygnane, więc wyrosły one na powierzchnię, tylko, że objawiły się w trudnej doktrynie, która tylko zniewoliła je dalej do podporządkowania się tym, których intencją było bardziej niż kiedykolwiek utrzymanie swojej władzy. Dlatego ten sen, to wołanie z głębokich zakamarków ludzkiego serca na tak wiele sposobów zostało skorumpowane i przeobrażone w nową broń, aby utrzymać ducha zamkniętym pod głęboką warstwą strachu. Potrzeba władzy była paliwem dla tego całego pokrzywionego myślenia, a wszystkie te doktryny wciąż są widoczne do dziś.Chociaż wiele z tych zagrań mocą leży prawie zasłonięte przez lśniące bogactwo i złocenie, to jest oczywiste, że okaże się wstrętem dla najprawdziwszych poszukiwaczy. W odniesieniu do słów kaznodziei, nie ważne czym ich wybrany Bóg jest, nie może on ukryć korupcji ich działań. I choć miliony osób poszukujących podchodzą z nadzieją w sercach, aby szukać pociechy pod skrzydłami tych duchownych, to tylko znajdują więcej żalu, trudu i męki, i czują się tak, jakby byli wrzuceni do głębokiej otchłani rozpaczy.
Ale teraz czas zbawienia nadszedł, gdyż tym razem ludzkości w końcu udało się zobaczyć na własne oczy, co to wołanie z góry (wewnątrz) naprawdę oznacza. Nie wzywa ich do rezygnacji ze swojej mocy na rzecz kogoś bardziej "godnego" od siebie. Nie, to jest wezwanie z ich własnej świetności, wezwanie od ich własnego wewnętrznego Boga, proszącego, aby otworzyli się na ich wielkość, która znajduje się w nich, i wyrzucili kajdany założone na nich przez siły zewnętrzne.Jesteście niczym Bogowie drodzy, ale mówiono wam przez tak długi czas, że należy uklęknąć w duchu pokornego podporządkowania się przed tymi nazywającymi siebie przedstawicielami jedynego prawdziwego Boga. Są oni niczym innym, jak fałszywymi bożkami, ustawionymi w miejscu prawdziwego ducha, który znajduje się wewnątrz każdego z was. Ale teraz ten wewnętrzny Bóg w końcu się budzi, a prawda w tych słowach stała się bardziej niż oczywista dla tak wielu z was.
Nadszedł czas, by dosłownie stanąć na własnych dwóch nogach i ogłosić swoją wielkość drodzy. Nie jako środek do stawiania się ponad innymi, ale jako środek, aby stać w waszej prawdziwej wielkości. Nie jesteście tylko pokornymi ludźmi, uginającymi się pod trudami wymagającego świata zewnętrznego powołanego, aby utrzymać ludzi zniewolonymi przez ich własne myśli o małości. Jesteście jaśniejącymi przykładami iskry Boga, która pulsuje w każdym życiu i w każdym zakątku tego cudownego stworzenia. Czas do odebrania mocy, drodzy. Czas, aby zobaczyć swoją własną boskość i objąć ją w całości. Nie przyszliście tutaj, aby pozostać niewielkimi, przybyliście tutaj, aby przełamać wszelkie bariery utworzone, aby powstrzymać ludzkość od odzyskiwania tych mocy. Jesteście rzeczywiście potężną siłą, i nie zostaniecie zatrzymani wykonując swoją pracę jako „wyciory”, którymi naprawdę jesteście. Siła, wszyscy nosicie wewnątrz wystarczy, aby przesunąć cały wszechświat wokół własnej osi, a teraz zaczniecie odkrywać, jak potężni możecie być. Nie wtedy, gdy nastawicie swój umysł na to, ale kiedy pozwolicie sercu prawdziwym głosem mówić do całości, że to jesteś Ty. Jesteście wspaniali, drodzy, więc otwórzcie oczy i zacznijcie widzieć, co serce stara się wam powiedzieć przez tak długo. Widzimy to i płaczemy z radości oglądając waszą świetność. Wkrótce wszyscy zobaczycie to tak jasno dla siebie, ale do tego czasu, będziemy przychodzić i trzymać lustro przed Wami, abyście nie przegapili swojej własnej wielkości po raz kolejny.