Skąd się bierze zło w zwykłych ludziach?
Aby móc odpowiedzieć na pytanie ,,skąd się bierze zło w zwykłych ludziach’’ powinniśmy najpierw zdefiniować pojęcie zła.- ,,Filozoficznie w bycie realnym, jest tym, co niepożądane funkcjonalnie (zło techniczne) lub moralnie. Zło techniczne oznacza nieobecność jednej z istotnych cech danej natury. Treść zła moralnego wyznaczają przede wszystkim normy negatywne (zakazy moralne), które chronią dobra ważne dla ludzi bądź istoty wyższej”1.
Zło funkcjonowało w świecie już od początku świata. Biblia pisała o historii upadku pierwszych ludzi: Adama i Ewy, którzy za podszeptem szatana (sprawcą zła) sięgnęli po zakazany owoc z drzewa poznania dobra i zła.
Na przestrzeni wieków temat ten był często poruszany, jednak ciężko było jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Nawet dzisiaj w XXI wieku nadal nurtuje i dręczy nas ten problem, bo przecież gdyby można było jednoznacznie stwierdzić skąd się bierze zło w człowieku, to prościej można byłoby zapobiec i uchronić świat przed wieloma szkodami a nawet tragediami, których dokonuje sam człowiek. Wydaje się jakoby przyczyn było wiele.
W 1971 roku grupa psychologów z Uniwersytetu Stanford pod przewodnictwem Philipa Zimbardo przeprowadziła eksperyment niemiecki badający psychologiczne efekty symulacji życia więziennego. Wybrano do tego 24 losowych studentów podzielonych na więźniów i strażników. Podczas selekcji kierowano się tym, aby kandydaci mieli dobrą kondycję psychiczno – fizyczną oraz brakiem kryminalnej przeszłości. Mieli być przeciętnymi, ,,zwykłymi’’ ludźmi. Wydział psychologii uniwersytetu przerobiono na więzienie a nieświadomych uczestników badań przewieziono do upozorowanego więzienia. Każdy więzień otrzymał osobisty numer, który miał zastąpić jego dane osobowe. Początkowo więźniowie nie traktowali poważnie strażników i manifestowali przy tym chętnie swoją niezależność, przez co ,,klawisze’’ nie potrafili jeszcze zmusić ich do posłuszeństwa. Metoda kary –pompki po pewnym czasie stały się metodą poniżania więźniów. Drugiego dnia eksperymentu wybuchł bunt, gdzie więźniowie zaczęli drwić ze strażników. W odwecie najpierw zostali potraktowani dwutlenkiem węgla z gaśnicy przez strażników a następnie rozebrano ich a łóżka wyniesiono na korytarz. Cześć więźniów zamknięto w izolatkach a resztę zmuszono do robienia pompek, odmówiono im posiłków i poduszek. Po pewnym czasie strażnicy zaczęli o wiele surowiej traktować więźniów i ich prześladować: Zmuszano ich do czyszczenia muszli toaletowych gołymi rękoma, robienia pajacyków i odliczeń, które przeciągały się nawet do kilku godzin. Po zmroku strażnicy robili się szczególnie okrutni myśląc, iż nie są obserwowani przez kamery. Eksperyment zakończono już po 6 dniach. Strażnicy dopuszczali się coraz gorszych praktyk m.in. zmuszając więźniów do aktów homoseksualnych. Po eksperymencie podzielono strażników na trzy typy: pierwsi surowi, choć sprawiedliwi, drudzy starali się nie krzywdzić więźniów i czynić im drobne ,,przysługi’’, trzeci mieli satysfakcję w sprawianiu bólu i znęcaniu się nad skazanymi. Wszystkich skazańców łączyło jedno: nie odmawiali wykonywania żadnego rozkazu. Więźniowie radzili sobie na różne sposoby, na początku przeciwstawiali się strażnikom –np. bijąc się z nimi; część miała załamanie nerwowe u jednego stres spowodował wysypkę psychosomatyczną, inni wykonywali wszystkie polecenia strażników.
Eksperyment więzienny i wnioski, jakie się bezpośrednio nasuwają, łączą się jednocześnie z udzieleniem odpowiedzi na pytanie tejże pracy: ,,Skąd się bierze zło w zwykłych ludziach?’’ Zimbardo udowodnił, iż ludzie zdrowi psychicznie w specyficznych warunkach wcielają się w role oprawców i ofiar. Powodów doszukuje się w wpływie otoczenia na jednostkę ,inne przyczyny: zarówno więźniowie jak i strażnicy narażeni byli na stres, strażnicy z braku innych zajęć wymyślali wyrafinowane tortury. Możemy zauważyć, że odgrywanie ról społecznych może wpływać na kształtowanie się osobowości jednostki, w szczególności w sytuacji, gdy nie ma ona możliwości zrzucenia schematu roli, lub gdy rola społeczna nie pozwala jej na margines swobody postępowania. Zaplanowany na dwa tygodnie eksperyment przerwany został już po sześciu dniach ze względu na brutalne zachowania osób, które przyjęły role strażników. Zwykli ludzie, w sytuacji gdzie ogromne znaczenie miało otoczenie, w którym się znaleźli po pewnym czasie potrafili wyrządzać ból i krzywdę drugiemu człowiekowi bez zastanowienia. Jest to na pewno pewna przyczyna istnienia zła w człowieku, który wcześniej był ,,zwykłym’’ dobrym człowiekiem. Silna presja społeczeństwa sprawiła, iż zło wyrządzane innym ludziom stało się rzeczą normalną. Możemy stwierdzić istnienie zła w płaszczyźnie ludzkiej zauważamy wiele negatywnych aspektów tj.: słabość, ból, śmierć, a nawet coś gorszego dwie sprzeczne natury człowieka: skłonność do dobra a z drugiej strony skłonność do złego. Zło nie jest, więc tylko jakimś brakiem, lecz jest siłą działającą, istnieje w postaci żywej istoty duchowej, która skłania też do przewrotności. Jest to rzeczywistość straszna, tajemnicza i budząca grozę. Gdy nagromadza się go zbyt wiele, wymyślają ludzie różne sposoby do walki ze złem i walczą z tym, co wydaje się być źródłem zła. Czasem z ustrojem, z ideologią, z innymi ludźmi. M.in. katolicy wierzą, iż główną przyczyną istnienia zła w ludziach jest szatan. Podpowiada on, aby ,, zabić, zniszczyć, wyeliminować’’. Wtedy toczy się walka między ludźmi, którzy są zaślepieni podpowiedziami ,,złego sumienia’’. Czynią w ten sposób życie swoje i innych przykrym i nieznośnym. A przecież wcale tak nie musi być. Kiedy każdy z nas będzie kierował się zasadami etycznymi i moralnymi a drugiego człowieka uzna za swojego ,,brata” świat może stać się lepszy a wojny i inne konflikty mogą zakończyć się na dobre.
,,Nie czyń zła, aby cię zło nie pochłonęło”2