5. Opisz wpływ korporacji transnarodowych na współczesne stosunki międzynarodowe

Korporacje transnarodowe są niezwykłym zjawiskiem we współczesnym świecie. Swoją pozycję zdobyły głównie dzięki procesom globalizacji oraz zmianie charakteru funkcjonowania rynku. Skutkiem tego, ich wpływ na stosunki międzynarodowe stale się zwiększa, co powoduje, że stają się one konkurentem dla innych uczestników systemu międzynarodowego, w tym dla państw.

Ciężko jednoznacznie zdefiniować korporacje, gdyż są one podmiotami dość złożonymi i wielowymiarowymi. Jednak najbliższa niniejszemu opracowaniu jest definicja K. Piórko, autorki książki o „władzy” korporacji we współczesnych stosunkach międzynarodowych. Zgodnie z jej propozycją korporacja transnarodowa jest to „przedsiębiorstwo złożone z jednostek rozlokowanych w co najmniej dwóch państwach, którego działalność relatywnie swobodnie przekracza granice państw, oddziałując na politykę wewnętrzną i zagraniczną oraz na stosunki międzynarodowe”1. Relatywizacja granic wynika z logiki procesów globalizacji, które stoją za tak szerokim rozpowszechnieniem tych podmiotów. Globalizacja spowodowała także uwolnienie rynków od ciążących nad nimi barier, zacieśnienie powiązań gospodarczych między państwami oraz umiędzynarodowienie czynników produkcji. Wszystkie te czynniki są częścią składową, siłą napędową sukcesu korporacji ponadnarodowych oraz elementem ich „władzy”, która na nowo definiuje pojęcie suwerenności państw. „Władza” ta w przypadku korporacji transnarodowych jest dość szczególna, gdyż nie polega ona na przymusie i dominacji nad innymi podmiotami (władza „nad”), lecz na ukierunkowywaniu i modyfikowaniu odpowiednich zachowań oraz wywoływaniu pożądanych skutków (władza „do”)2. „Władza” ta jest więc rozumiana jako wpływ na innych uczestników stosunków międzynarodowych, np. państwa, co determinuje jej specyfikę. Korporacje niejednokrotnie udowodniły, że swoim działaniem mogą dostosować politykę rządów do własnych interesów. Innym źródłem ich „władzy” jest ogromny potencjał ekonomiczny oraz technologiczny, jakim dysponują. Według wyliczeń, wartość przychodów największych korporacji przewyższa PKB wielu państw3. Wpływ korporacji ponadnarodowych na współczesne stosunki międzynarodowe nie byłby również możliwy bez ich innowacyjności oraz zdolności do adaptowania się do dynamicznie zachodzących zmian. Przedsiębiorstwa te zatrudniają wielu naukowców, wydają mnóstwo pieniędzy na prace badawczo-rozwojowe4, są więc ważnym elementem nowoczesnej gospodarki opartej na wiedzy. Korporacje zdają sobie także sprawę z faktu, że źródłem „władzy” może być dostęp do informacji oraz szeroka wiedza, która pozwala umiejętnie reagować na zachodzące zmiany tak, aby nadal realizować swój podstawowy cel - maksymalizację zysku.

Wymienione wyżej czynniki są głównym źródłem rosnącej siły korporacji transnarodowych we współczesnych stosunkach międzynarodowych. Im większa siła, tym większa zdolność do wywierania wpływu na inne podmioty, a tym samym większa „władza” tych ponadnarodowych przedsiębiorstw. Według K. Piórko, to oddziaływanie korporacji obejmuje trzy sfery: ekonomiczną, polityczną i społeczną5.

W sferze ekonomicznej „władza” korporacji wynika ze szczególnego układu środowiska międzynarodowego. Coraz powszechniejsza liberalizacja i deregulacja gospodarek powoduje, że państwa tracą kontrolę nad mechanizmami rynkowymi, które przenoszą się na płaszczyznę ponadnarodową. Prowadzi to w konsekwencji do tzw. transnacjonalizacji państwa, czyli procesu, w którym polityka państwa i jego działania są coraz bardziej uzależnione od transnarodowych kapitałów. Ich posiadaczem są zazwyczaj korporacje, które dzięki temu mogą narzucać państwom korzystne dla siebie rozwiązania, np. wywieranie presji na zmianę w zakresie norm prawnych i reguł polityki gospodarczej w kraju pobytu korporacji6. Stanowi to pewnego rodzaju pułapkę dla państw słabiej rozwiniętych, które potrzebują zagranicznego kapitału i technologii dla modernizacji gospodarki oraz zwiększenia jej konkurencyjności. Korporacje stwarzają też wiele nowych miejsc pracy, co pomaga walczyć z bezrobociem i nędzą w biedniejszych regionach świata. Z drugiej jednak strony przyciągnięcie zbyt dużej ilości kapitału zewnętrznego może przyczynić się do uzależnienia się od tych firm. Rządy państw biedniejszych mają świadomość, że nagły odpływ inwestycji może zrujnować ich gospodarkę, dlatego też z reguły akceptują większość stawianych przez korporacje warunków. Jest to tzw. „zasada równania w dół”7, zgodnie z którą państwa chcące przyciągnąć inwestycje zagraniczne na swoje terytorium oraz zapobiec ich odpływowi, obniżają podatki i dokonują deregulacji swoich gospodarek. Oczywiście działanie takie na dłuższą metę nie przynosi pozytywnych skutków, ponieważ zbyt niskie podatki uniemożliwiają szybki rozwój państwa. Winne są także korporacje, które wyzyskują w ten sposób słabsze gospodarki i przyczyniają się do wzrostu dysproporcji cywilizacyjnych na świecie.

Podobnie jak w sferze ekonomicznej, również w sferze politycznej przyczyną aktywności korporacji jest dążenie do zapewnienia sobie swobody w działalności oraz maksymalizacja zysku. Znajdujące się rękach korporacji instrumenty umożliwiają im wywieranie nacisku na ośrodki decyzyjne i ważnych aktorów międzynarodowej sceny politycznej, przyczyniając się tym samym do ukierunkowywania rozwoju międzynarodowych stosunków politycznych.

Na poziomie państwa pochodzenia wpływ korporacji polega na dążeniu do takich zmian w polityce państwa, który ułatwiałby im ekspansję (np. przepisy dotyczące prawa konkurencji, podatków, różnego rodzaju form wsparcia). Wykorzystują one do tego celu całą paletę środków i metod, m.in.: lobbing, nieformalne spotkania z politykami, wspieranie partii, finansowanie kampanii wyborczych, przekupstwo, korupcja, szantaż. Dobrym przykładem mogą być Stany Zjednoczone, gdzie w 2000 r. budżet kampanii wyborczej został wsparty ponad 33 milionami USD przez korporacje naftowe8. Korporacje biorą również udział w kształtowaniu polityki zagranicznej państwa wysyłającego. W państwie, w którym dokonywana jest inwestycja, mogą one posłużyć jako „agenci”, prowadząc różnego rodzaju szpiegowskie działania (zbieranie informacji dotyczących danego kraju, wpływanie na wybory, etc.). Z kolei J. S. Nye uznaje korporacje za jeden z elementów soft power, służące do osiągania celów polityki zagranicznej za pomocą atrakcyjnego wizerunku.

Na poziomie państwa przyjmującego oddziaływanie korporacji polega głównie na wywieraniu nacisku na decyzje polityczne tak, aby były zgodne z ich interesami, np. dążenie do zmian w podatkach oraz w przepisach odnoszących się do zatrudnienia czy też zasad ochrony środowiska. Najbardziej jaskrawym przykładem wywierania wpływu przez korporacje jest doprowadzenie do obalenia prezydentury Salvadora Allende i dojścia do władzy Augusto Pinocheta przez amerykański koncern telekomunikacyjny ITT, przy współpracy z CIA9. Allende, który doszedł do władzy, znacjonalizował wiele spółek, bez wypłaty odszkodowania ITT. Strategia koncernu polegała na osłabieniu gospodarki chilijskiej, poprzez wstrzymanie kredytów i ekonomiczny bojkot. Kiedy Chile pogrążyło się w kryzysie, doszło do zamachu stanu, w wyniku którego obalono Allende. Co ciekawe, zaraz po przewrocie, bojkot został zaprzestany.

Również widoczne jest oddziaływanie korporacji na poziomie międzynarodowym, gdzie ich celem jest osiągnięcie swobody w wykorzystaniu własnych zasobów na świecie oraz dalsza liberalizacja obrotu gospodarczego. Wpływ ten polega na zwiększaniu potencjału korporacji poprzez wzajemne zacieśnianie więzi między nimi, przez co wzrasta także skuteczność w osiąganiu pożądanych rezultatów. Współpraca ta, ulegając utrwaleniu i instytucjonalizacji, przyczynia się do wyłaniania w stosunkach międzynarodowych „prywatnej władzy”10. Do najbardziej rozpoznawalnych przejawów owej „władzy” zaliczyć można m.in.: Międzynarodową Izbę Handlową, Europejski Okrągły Stół Przemysłowców oraz Transatlantycki Dialog Biznesu, które skupiają największe światowe korporacje. Większość ponadnarodowych koncernów bierze również aktywny udział w pracach organizacji międzynarodowych, np. ONZ, co było szczególnie widoczne w trakcie Konferencji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Środowiska i Rozwoju w Rio de Janeiro w 1992 r., gdzie dyskutowano na temat zrównoważonego rozwoju, oraz w 2002 r., podczas Szczytu Ziemi w Johannesburgu. Warto przy tym także wspomnieć o udziale korporacji w formułowaniu międzynarodowych norm, przede wszystkim w latach 1986-94 w ramach Rundy Urugwajskiej GATT, kiedy to największe amerykańskie korporacje utworzyły Komitet Własności Intelektualnej.

W sferze społecznej „kluczem” do władzy korporacji jest nie tylko odpowiednie kształtowanie nawyków konsumentów, ale również uzyskanie kontroli nad nośnikami informacji, komunikacji i rozrywki. Ponad połowa rynku mediów na świecie jest kontrolowana przez kilka korporacji. Media te emitują symbole i wzorce zachowań, które w rezultacie służą koncernom i oddziaływają na społeczeństwa wielu krajów11. Przykładem podanym przez K. Piórko jest australijski koncern News Corporation, do którego należą tak znane firmy jak: 20th Century Fox, National Geographic, New York Post, The Sun, Daily Telegraph (Australia).

Omawiając oddziaływanie korporacji w sferze społecznej należy również wspomnieć o społecznej odpowiedzialności tych podmiotów. Niejednokrotnie korporacje były już oskarżane o działania znacznie odbiegające od powszechnie przyjętych standardów. Najczęściej zarzuca się im łamanie praw człowieka, dewastację środowiska naturalnego, wyzysk na biedniejszych krajach oraz nieetyczne traktowanie pracowników w państwach rozwijających się. Jednak dzięki nagłaśnianiu w mediach takich niedopuszczalnych zachowań oraz bojkotowaniu towarów (kampanie „mobilizacji wstydu”) wzrosła świadomość konsumentów wobec siły, jaką dysponują. Korporacje muszą obecnie dbać nie tylko o zyski, ale również o reputację, która czasem może decydować o przetrwaniu danej korporacji na rynku. Stąd też wzięło się ich zaangażowanie w rozwiązywanie problemów społecznych. Według K. Piórko, stanowi to wyznacznik prestiżu i „władzy” korporacji12. Przejawem dbania o wizerunek korporacji jest m.in. opracowywanie kodeksów postępowania, uczestnictwo w różnego rodzaju akcjach społecznych, sponsoring, działalność charytatywna, dyskusje na forach organizacji międzynarodowych, itp.

Podsumowując, korporacje transnarodowe są bardzo ważnymi podmiotami stosunków międzynarodowych. Dzięki swojemu potencjałowi mogą one mieć silny wpływ na procesy gospodarcze i społeczne. Ich „władza” objawia się w kilku sferach, ograniczając rolę innych uczestników, np. państw czy organizacji międzynarodowych, mając w ten sposób kompetencje do regulowania i kontroli ich działań. Nie można jednak postrzegać państw jako marionetek w rękach korporacji. Przede wszystkim dlatego, że te ostatnie potrzebują państw i warunków, jakich one dostarczają, m.in. przestrzeni, odpowiednich przepisów prawnych oraz klimatu politycznego. Poza tym, to właśnie państwa są uznawane za tzw. podmioty pierwotne, które mają pozycję nadrzędną wobec podmiotów wtórnych, czyli organizacji międzynarodowych czy korporacji transnarodowych. Choć często wzajemnie się one uzupełniają, ostatecznie to państwa decydują o umieszczeniu koncernów na swoim terytorium i jest to element ich niezbywalnej suwerenności.

Bibliografia:

  1. Korporacje transnarodowe..., http://www.konferencja.edu.pl/ref8/pdf/pl/Zabielska-Fierek-Olsztyn.pdf [dostęp online: 30.05.2011 r.].

  2. Pietraś M., Międzynarodowe stosunki polityczne, Lublin 2007.

  3. Piórko K., „Władza” korporacji transnarodowych w stosunkach międzynarodowych, Toruń 2008.

8. Opisz polityczne aspekty uzależnienia USA od zewnętrznych dostaw ropy naftowej

- największym konsumentem ropy naftowej na świecie są Stany Zjednoczone

- bezpieczeństwo energetyczne stałym składnikiem bezpieczeństwa narodowego USA, ciągła i niezakłócona dostępność ropy kwestią narodowego bezpieczeństwa, czyli czegoś, co może być chronione przy pomocy środków militarnych

- USA w coraz większym stopniu uzależniają się od importu ropy naftowej, własne wydobycie zaczęło się powoli, lecz stale zmniejszać od 1972 roku (psychologiczna bariera zależności od importowanej ropy <50% przekroczona w kwietniu 1998), nie chodzi jedynie o gospodarkę, ale o ogromnie "ropożerną" armię

- jedynie państwa Zatoki Perskiej posiadają wystarczające zasoby ropy na pokrycie wciąż rosnącego zapotrzebowania USA

- zapewnienie bezpieczeństwa wydobycia i transportu ropy naftowej leży w żywotnym interesie Stanów Zjednoczonych (doktryna Cartera), wiąże się to nieuchronnie z zaangażowaniem amerykańskiej armii (armia jako "globalna firma ochroniarska pól naftowych")

- państwa Zatoki, jak również ewentualni inni dostawcy nafty (Afryka Zachodnia, Ameryka Płd., Azja Centralna) są często niestabilne politycznie, słabe ekonomicznie i wstrząsane konfliktami etnicznymi. Amerykańskie zaangażowanie w tym regionie, niezbędne dla utrzymywania koniecznych dostaw ropy, musi też nieuchronnie prowadzić do wplątywania się w te regionalne konflikty, narażać na polityczne niepokoje i terroryzm

- dylemat zależności - uzależnienie od importu ropy czyni Amerykę słabą na kilka sposobów: podatność na przerwy w dostawach (kryzysy naftowe z latach 1973-74 oraz 1979-80), transfer ogromnej ilości gotówki za granicę w zamian za ropę oraz wyświadczanie przysług i czynienie ustępstw (poparcie na forum ONZ, transfer najnowocześniejszego uzbrojenia, ochrona militarna itd) wobec państw-eksporterów ropy, w których brak poszanowania dla praw człowieka, a rządy zwykle są dalekie od demokratycznych ("moralny" koszt zaangażowania - USA jako hipokryta stosujący podwójne standardy), a czasem nawet z gruntu antyamerykańskich reżimów. Jednocześnie zależność ta może powodować agresje skierowaną w stosunku do USA wewnątrz tych państw wśród skrajnych grup, dla których uzależnienie od USA lub pobyt amerykańskich żołnierzy na "świętej ziemi" są bluźnierstwem samym w sobie (np. w Arabii Saudyjskiej, w Iranie przed 1979). Te ruchy oddolne mogą powodować swoiste sprężenie zwrotne - jeszcze bardziej destabilizują one sytuację wewnętrzną zwiększając ryzyko zamętu i konfliktu. Uzależnienie to jest dynamiczne - im dalej w przyszłość tym będzie ono głębsze i będzie niosło donośniejsze skutki.

- w przyszłości również zużycie ropy przez Chiny i Indie wzroście dramatycznie (odpowiednio z 5 do 12,8 i z 2,1 do 5,3 mln baryłek dziennie). Jako że zasoby ropy są ograniczone, te nowe potęgi będą musiały konkurować o nią z USA, Europą i Japonią, co może prowadzić do poważnych zatargów między mocarstwami

- Autor uważa, że historyczne doktryny Trumana, Eisenhowera, Nixona i Cartera były przede wszystkim inspirowane troską o swobodny dostęp do zasobów ropy na Bliskim Wschodzie – zasoby jako motor napędowy historii.

9. Omów koncepcję ładu i chaosu w polityce międzynarodowej XXI w . na podstawie pracy R. Coopera „Pękanie granic”

Stary porządek świata: hegemonia i równowaga

  1. Hegemonia

- wybór między imperium, a chaosem (imperium Aleksandra, rzymskie, mongolskie, itd);

- imperializm kojarzony pozytywnie, przynosił kulturę, cywilizację, porządek, prestiż;

- imperium niezdolne do promowania zmian (siła małych państw), wymaga autorytarnego stylu rządzenia, a innowacje polityczne prowadzą do niestabilności;

- współistnienie systemu imperialnego w ujęciu globalnym;

-

  1. Równowaga

2.1 Przyczyny- Europa

- państwa są z natury agresywne;

- koncentracja władzy w małych państwach europejskich, zwłaszcza w zakresie ustanawiania i wykonywania prawa, szczególnie w ustanawianiu suwerenności, co stanowiło o sile władzy świeckiej;

- legitymizacja władzy państwowej;

- międzynarodowa anarchia poza granicami państw (brak jednolitej osłony władzy w postaci Kościoła), ryzyko wielkiej wojny i powrotu do chaosu;

- małe państwa europejskie rywalizowały między sobą, postęp społeczny, polityczny, technologiczny odbywał się dzięki konkurencji;

2.2 Funkcjonowanie

- równowaga w celu zapobieżenia dominacji któregoś z państw, budowa koalicji;

- system legitymizowany, po wojnie 10-letniej zgoda co do potrzeby istnienia pluralizmu;

- pojawienie się doktryny racji stanu, akceptacja doktryny w czasach renesansu, słabnąca rola kościoła (brak ograniczeń moralnych Państwa, Machiavelli);

- krach systemu równowagi przez zjednoczenie Niemiec, I wojna światowa, zmiany technologiczne, powstanie społ. masowego oraz procesy demokratyzacji, zaangażowanie USA;

  1. Koncentracja i kulminacja systemów hegemonii i równowagi sił

- wynik dwóch wojen światowych;

- prestiż podkopany przez japońskie sukcesy podczas II wojny światowej;

- imperia jako sfery wpływów supermocarstw (USA i ZSRR);

- multilateralizm przeszedł w bilateralizm;

- brak bezpośredniego starcia podczas zimnej wojny, chęć zyskania politycznej i ideologicznej kontroli;

- brak legitymizacji zimnej wojny

- odstraszanie przy pomocy broni masowego rażenia

UWAGI:

Paradoks: system równowagi sił na kontynencie, poza nim działania imperialistyczne. Był to główny powód rozpadu imperiów po II wojnie światowej. Ekspansja, stłumiona na kontynencie, miała miejsce poza nim. Dla Niemiec i Japonii, państw, które stały się silne, nie było miejsca na ekspansję poza kontynentem.

Nowy porządek świata- współistnienie trzech światów.

  1. Przednowoczesność

- np. Afganistan, państwa upadłe, bandyckie;

- brak monopolu władzy na użycie siły;

- terra nullius, nieodizolowanej od reszty świata istnieje, gdyż silniejsze państwa nie mają imperialnych ambicji w tradycyjnym rozumieniu, jednak państwa przednowoczesne mogą zostać zaatakowane (imperializm obronny)

  1. Nowoczesność

- w Europie od pokoju westfalskiego;

- państwa mają monopol na użycie siły i mogą jej użyć przeciwko sobie, są suwerenne;

- istnieje dzięki równowadze sił lub protekcji hegemona;

- opiera się na państwie narodowym;

- fundamentem jest obecnie KNZ;

- zagrożenie nowym imperializmem

  1. Ponowoczesność

- początek wraz z utworzeniem Traktatów Rzymskich (1957), które były próbą wyjścia poza państwo narodowe, UE najbardziej rozwiniętym przykładem systemu ponowoczesnego;

- drugi fundament: Układ w sprawie Konwencjonalnych Sił w Europie (oraz MTK, OBWE i inne)

- państwowy monopol na użycie siły ulega międzynarodowym ograniczeniom, choć w sprawach wewnętrznych państwo nadal ma tę wyłączność;

- suwerenność nie jest kategorią absolutną, państwa ingerują w swoje systemy prawne (np. Trybunał Praw Człowieka, wyroki ETS, prawo wspólnotowe);

- budowa wzajemnego zaufania, zniesienie granic, budowa wspólnej strefy gospodarczej;

- tożsamość i instytucje demokratyczne nadal o charakterze narodowym;

- NATO, a w ramach niego wspólne manewry, interwencje;

- nacisk na zdolność do zawierania porozumień międzynarodowych, uczestnictwo w organizacjach między i ponadnarodowych;

- indywidualizm jednostki; zagrożenie rozpadu państwa ponowoczesnego (malejący współczynnik narodzin), osadzenie w bezpieczeństwie stanowi o braku woli dalszego rozwoju;

- gwałtowny wzrost ilości aktorów, konkurujących grup interesu (ważna rola mediów).

UWAGI

Niektóre państwa należą do dwóch, albo i trzech systemów na raz. Unia Europejska i Japonia są typowo ponowoczesne, jednak w dialogu z innymi krajami muszą stosować się do ich zasad. USA, będąc światowym hegemonem, trzyma się zasad realizmu politycznego, ale jednocześnie współtworzy ramy instytucjonalne świata ponowoczesnego. Zawiera porozumienia wojskowe (START, SALT), ale jednocześnie nie ma w tej dziedzinie nic do ukrycia, bo jest najsilniejsza. W Rosji możemy dostrzec wszystkie trzy systemy.

Obecnie w świecie dominują państwa ponowoczesne (hegemonia ponowoczesności), które skłaniają innych aktorów do większej otwartości i przestrzegania wartości przez nie wyznawanych. Stany Zjednoczone, twórca tego systemu, jest jednocześnie jego gwarantem, przede wszystkim ze względu na siłę militarną, kluczową dla państwa nowoczesnego. W sytuacji poszerzenia katalogu zagrożeń dla bezpieczeństwa, Ameryka domaga się większej partycypacji w kosztach prowadzenia wojen i rozwiązywania sporów. Promuje idee demokracji, ale czasem w sposób imperialistyczny.

Państwa przednowoczesne- głównie rolnicze,

nowoczesne- przemysłowe,

ponowoczesne- postindustrialne, informacyjne.

  1. Omów rolę nacjonalizmu we współczesnych SM

Mówiąc o nacjonalizmie należy wyjść od stwierdzenia, że nie ma jednej definicji tego zjawiska, z którą zgadzałaby się większość badaczy. Funkcjonują różne koncepcje, z których najpopularniejszy jest podział na naród polityczny i kulturowy. Ten pierwszy, uosabiany przez nacjonalizm francuski, opiera się na założeniu, że narodowa tożsamość wynika z  przynależności do organizmu państwowego. Natomiast nacjonalizm kulturowy, widoczny na przykładzie Niemiec, tożsamość definiuje na podstawie czynników kulturowych, czy etnicznych.

Nacjonalizm we współczesnych stosunkach międzynarodowych można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Pierwsza z nich stanowi praktyczną realizację idei nacjonalizmu i  objawia się w życiu społeczno – politycznym. Druga z kolei to dorobek teoretyczny, który próbuje te wydarzenia uchwycić i włożyć w jakieś ramy.

W świetle badań możemy wyróżnić trzy wymiary współczesnego nacjonalizmu, o  których pisze C. Calhoun. Pierwszy z nich to nacjonalizm jako dyskurs. Obejmuje swoim zakresem całą retorykę i specyficzne dla danych kręgów wersje myśli i języka nacjonalistycznego. Jest w dużej mierze tym, co Michel Focault nazywa „formacją dyskursywną”, czyli sposobem mówienia, który kształtuje naszą świadomość. Drugi wymiar to nacjonalizm jako przedsięwzięcie, tzn. programy państwowe i ruchy społeczne, które dążą do realizacji różnorakich celów związanych z ideą narodu, np. zwiększenie autonomii, niepodległość itd. I ostatni rodzaj, nacjonalizm jako rodzaj wartościowania. Są to ideologie polityczne i kulturalne mówiące o wyższości danej nacji. Wiążą się z pewnym etycznym imperatywem, który zakłada, że granice narodowe powinny pokrywać się z granicami państw, a członkowie narodu powinni postępować zgodnie z jego specyficznymi wartościami.

„Praktyczny” wymiar nacjonalizmu, przejawiający się w wymiernym działaniu struktur społeczno – politycznych, pojawił się na arenie międzynarodowej pod koniec XVIII w. wraz z wydarzeniami związanymi z walką o niepodległość Stanów Zjednoczonych i  Rewolucją Francuską. Przez cały XIX w. nacjonalizm był tłumiony, co szczególnie widoczne było w czasie Wiosny Ludów. Współczesne znaczenie tego zjawiska dla ładu międzynarodowego zostało ustanowione po I wojnie światowej, kiedy to uznano, że główną zasadą konstytuującą stosunki międzynarodowe jest samostanowienie narodów. Powstanie wielu nowych państw, zwłaszcza w Europie Środkowo – Wschodniej, oraz powołanie pierwszej globalnej organizacji o charakterze uniwersalnym o nazwie Liga Narodów (a nie np. Państw) stanowiło realizację tej idei. Kolejna fala nacjonalizmu nadeszła po upadku komunizmu, który zgodnie z zasadą internacjonalizmu konstrukcję narodu sukcesywnie przez całą II połowę XX w. odrzucał. Wraz z upadkiem ZSRR odżyły długo tłumione podziały. Lata ’90 upływają pod znakiem odłączania się republik w byłym bloku radzieckim, rozpadu Czechosłowacji i wojny w Jugosławii. Ponadto o nacjonalizmie było głośno nie tylko w  upadającym imperium, ale także w innych częściach świata. Irak napadł na Kuwejt, stanowiący jego część w czasach kolonialnych. Erytrea uzyskała niepodległość po trzydziestu latach nacjonalistycznych walk z Etiopią. Mieliśmy do czynienia także z mniej spektakularnymi wydarzeniami, które jednak ukazały, że ideologia nacjonalistyczna przeżywa renesans. Calhoun wymienia w tym obszarze sprawę Quebeku, który tylko dzięki niewielkiej liczbie głosów oddanych w referendum pozostał przy Kanadzie, oraz Norwegię, której społeczeństwo po raz kolejny odrzuciło akcesję do UE.

Warto odnotować, że obecny ład międzynarodowy jest z jednej strony czynnikiem zachęcającym do nacjonalizmu, ale z drugiej ogranicza go. Zachęca, ponieważ narody nie mają innej podstawy do pełnego uczestnictwa w stosunkach międzynarodowych, niż za pomocą suwerennych państw narodowych. Ograniczenia wynikają z założenia, że w danym momencie wszystkie państwa są już w nim reprezentowane. Zatem aby zaistniało w nim nowe państwo muszą zajść naprawdę wyjątkowe okoliczności. W tym kontekście można rozpatrywać jednostronną deklarację niepodległości Kosowa z lutego 2008 r. Spowodowała ona zażartą dyskusję zwolenników idei samostanowienia narodów ze zwolennikami zasady integralności państw. Zakończyła się ostatecznie w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, który w lipcu 2010 r. wydał opinię doradczą w tej sprawie. Zgodnie z nią jednostronna deklaracja niepodległości władz kosowskich nie była nielegalna, ponieważ w  prawie międzynarodowym nie ma przepisów zakazujących takich deklaracji. Tym samym MTS nie ocenił legalności samej niepodległości, ta bowiem zgodnie z teorią konstytutywną jest zależna od uznania przez inne podmioty prawa międzynarodowego. Z drugiej jednak strony, mimo że opinia ta nie ma charakteru powszechnie wiążącej, będzie miała skutki daleko wykraczający poza ten konkretny przypadek. W sferze politycznej posłuży do oceny innych tego typu zdarzeń na świecie. Może także przyczynić się do rozwoju ruchów separatystycznych, a już na pewno przysporzy argumentów zwolenników prawa do samostanowienia, szczególnie w przypadku podmiotów, które są do tej pory nie uznawane (np. Abchazja i Osetia Południowa).

Państwa narodowe są nadal głównymi podmiotami stosunków międzynarodowych, choć ich rola w wyniku zjawisk związanych z globalizacją znacznie osłabła. Tym samym idea nacjonalizmu wciąż jest jedną z naczelnych zasad konstytuujących współczesny ład międzynarodowy. Trudno przewidywać, czy ta sytuacja ulegnie zmianie, ale można się pokusić o stwierdzenie, że jej znaczenie będzie spadać. W wyniku globalizacji zmienia się postrzeganie tożsamości, która stanowi jeden z podstawowych elementów narodu. Nie można jednak ulegać pokusie bagatelizowania znaczenia nacjonalizmu, jak wielokrotnie już czyniły państwa Zachodu. Sen o „wiecznym pokoju” Kanta niekoniecznie ziści się w najbliższym czasie, a wydarzenia związane ze zjawiskiem nacjonalizmu na nowo zagoszczą na pierwszych stronach gazet.

11. Na czym polega Wielki Wstrząs wg. Francisa Fukuyamy?

W swojej książce „Wielki Wstrząs: Natura ludzka a odbudowa porządku społecznego” z 1999 roku Francis Fukuyama opisuje i wyjaśnia zjawiska, jakie towarzyszą społeczeństwom przy procesie przechodzenia z gospodarki przemysłowej w gospodarkę opartą na informacji. Fukuyama, znany mysliciel polityczny (jeden z głównych przedstawicieli amerykańskiego neokonserwatyzmu, jeden z twórców doktryny administracji Reagana) oraz autor wielu publikacji ( m.inn. słynny „Koniec Historii i Ostatni Człowiek” z 1992 roku, w którym autor przyjmuje tezę - zaczerpniętą z filozofii Hegla - o tym, że historia „skończyła się” wraz z upadkiem państw bloku realnego socjalizmu, a demokracja liberalna i wolnorynkowy system gospodarczy stanowią najlepsze możliwe do wprowadzenia w życie formy ładu politycznego i ekonomicznego), wskazuje tutaj, iż zjawiska zachodzące w gospodarce oraz postęp techniczny spowodowały równoległe występowanie negatywnych procesów społecznych (które właśnie są określane przez niego mianem Wielkiego Wstrząsu, mającego skutki równie doniosłe jak rewolucja neolityczna i przemysłowa). W toku swojego wywodu wskazuje on na kluczowe znaczenie norm społecznych i moralnych dla zachodzących zjawisk oraz na naturalną skłonność społeczności ludzkich do budowy systemu tych norm, co prowadzi wg. niego do regeneracji naruszonych więzi międzyludzkich (które mają być niezbędne do utrzymania porządku społecznego, a ten z kolei odgrywa znaczącą rolę w funkcjonowaniu ustroju demokratycznego).

Opisywane przez autora zjawisko wielkiego wstrząsu (które miało według niego przejść z największym nasileniem przez świat zachodni w latach 1960-1990) polega (ujmując rzecz skrótowo), że zmieniająca się struktura przemysłu (odchodzenie od przemysłu wytwórczego na rzecz rozwoju nowych, bardziej wydajnych technologii, rozwój nowych środków komunikacji na masową skalę) spowodowała wzrost dostępności informacji i wolności wyboru. Dając pozytywny bodziec do rozwoju demokracji, wzrostu dobrobytu społeczeństw i rozszerzania granic wolności jednosrki, proces ten niósł jednak również negatywne konsekwencje dla społeczności: wraz z zwiększaniem się roli pracy umysłowej w nowej gospodarce, nastąpiło osłabienie tradycyjnych więzów rodzinnych poprzez wzrost aktywności zawodowej kobiet (nowa gospodarka wymaga postawienia na konkurencyjność i pełnego „urynkowienia” zasobów ludzkich). Nowe społeczeństwo promuje również kulturę skrajnego indywidualizmu, która deprecjonuje w znacznym stopniu istniejące formy autorytetu i władzy publicznej. To z kolei prowadzi do załamania tradycyjnych, hierarchicznych modeli relacji międzyludzkich, gwałtownego obniżenia zaufania do instytucji społecznych oraz wzrostu przestępczości – następuje destrukcja norm składających się na kapitał społeczny. Zjawisko wielkiego wstrząsu można pod pewnymi względami porównać z „szokiem przyszłości”, o którym pisze Alvin Toffler. Główna różnica polega na tym, że u Tofflera główną konsekwencją rozwoju techniki jest przyspieszenie zmian cywilizacyjnych do takiego momentu, w którym zdolności adaptacyjne człowieka stają się niewystarczające (kontekst cywilizacyjny zmienia się zbyt szybko) i to staje się powodem negatywnych zmian społecznych.

Fukuyama wskazuje na kilka przyczyn Wielkiego Wstrząsu: przede wszystkim poddaje on w wątpliwość tezę, jakoby miał on zostać wywołany biedą i rozwarstwieniem społecznym wśród obywateli krajów zachodnich. Zamiast tego, przyczyn kryzysu upatruje w rosnącej zamożności społeczeństw („efekt zamożności trzeciego stopnia”), która wywołuje większą skłonność do indywidualizmu i odchyleń społecznych, błędnie prowadzonej polityce krajów rozwiniętych (przede wszystkim system zabezpieczeń społecznych, który zniechęca ludzi do podejmowania pracy – która jest integralną częścią systemu więzi społecznych - a także prowadzi do wystąpienia „pokusy nadużycia”), lecz przede wszystkim w przemianach kulturowych społeczeństw zachodnich (indywidualizm wyzwalał ludzi spod systemu norm moralnych bazujących na tłumieniu „nieodpowiednich” zachowań). Autor zwraca również uwagę na kluczową rolę przemian relacji wewnątrz rodziny (w tym kluczowe zmiany w postawach kobiet) na zachodzące procesy: wzrost aktywności zawodowej kobiet powiązany jest z wzrostem liczby rozwodów (zyskują one możliwość samodzielnego utrzymania się, a zatem zmniejsza się ich uzależnienie materialne od mężczyzn, z którymi pozostają w związkach – łatwiej jest im podjąć decyzję o rozwodzie w przypadku rozczarowania małżeństwem) oraz dzieci wychowujących się w związkach pozamałżeńskich. Nie bez znaczenia jest tu tównież rozwój medycyny (metody antykoncepcji oraz kontrola urodzeń).

Skutki Wielkiego Wstrząsu rozpatrywane są przede wszystkim w kontekście ich wpływu na wartości budujące kapitał społeczny: spadek przyrostu naturalnego potencjalnie może prowadzić do wzrostu poziomu ładu społecznego, ale również do zastąpienia konfliktów starzejących się społeczeństw konfliktami pokoleniowymi wewnątrz nich. Rozpad więzi rodzinnych skutkuje zmniejszeniem kapitału społecznego prezentowanego przez same rodziny. Również wzrost przestępczości powoduje erozję tego kapitału (przestaje być tylko wyznacznikiem istniejącego stanu rzeczy) – oprócz nasilania się ciężkich przestępstw nasila się również „nieład społeczny”, czyli wykroczenia takie jak np. graffiti czy wandalizm, a wszechobecność tych zjawisk wywołuje w ludziach przekonanie o utracie kontroli społeczeństwa nad sobą i powoduje spadek zaufania do władz i autorytetów.

Fukuyama dzieli swoją książkę na 3 części: w pierwszej z nich ("Wielki Wstrząs"), autor przedstawia nam procesy i zmiany wchodzące w skład opisywanego przez siebie zjawiska, wskazuje również powiązania, które istnieją między tymi zjawiskami (jego główna teza głosi przecież, że przemiany społeczne nie zaistniały w oderwaniu od zjawisk ekonomicznych, lecz przeciwnie, zostały one spowodowane przez wejście w epokę gospodarki informatycznej). Pojawiają się tu również definicje pojęć takich, jak np. kapitał społeczny, które są ważne w jego późniejszych rozważaniach. Druga część, "O pochodzeniu moralności", opisuje genezę, jak również przyczyny powstania samego porządku społecznego oraz charakter jego ewolucji w dzisiejszym społeczeństwie, oraz wykazuje skłonność społeczeństw do samoorganizacji. Wskazuje on również na przykładzie państw azjatyckich, że zjawisko "Wielkiego Wstrząsu" nie było czymś nieuchronnym. W ostatniej części nazwanej "Wielka Rekonstrukcja", Fukuyama analizuje wydarzenia historzyczne i wpływ kapitalizmu na porządek społeczny, a także pokazuje, że społeczeństwa mają tendencję do hierarchizowania swojej struktury – ludziom nie podobają się tylko te hierarchie, w których zajmują oni niskie pozycje.

W moim odczuciu "Wielki Wstrząs" to wartościowa pozycja, w przekonujący sposób wyjaśniająca zarówno zjawiska zachodzące w toku przejścia społeczeństwa do gospodarki opartej na informacji, jak też trafnie wskazująca powiązania między procesami ekonomicznymi i równoleglymi procesami społecznymi. Analizując złożone procesy społeczne i ekonomiczne, o doniosłym znaczeniu dla społeczności świata uprzemysłowionego, Fukuyama zdołał stworzyć książkę przystępną w swojej formie. Spójny wywód, napisany łatwym do zrozumienia językiem, pozbawionym zawiłej terminologii, sprawia, że czytelnik nie ma większych problemów z przebrnięciem przez książkę. Biorąc pod uwagę jej dość sporą objętość, fakt, że napisana jest ona w sposób ciekawy jest dużym plusem. Dodatkowo, w swoich rozważaniach autor często przytacza przykłady zjawisk z poszczególnych państw oraz przytacza dane statystyczne (oprócz tych pojawiających się w dla ilustracji tych zjawisk, które są opisywane, dodatkowe statystyki zostały zawarte na końcu książki), co pozwala mu uniknąć zarzutów zbytniej abstrakcyjności i oderwania swojej analizy od rzeczywistości. Z racji tego, że Fukuyama główne znaczenie dla charakteru zachodzących przemian przypisuje normom moralnym i porządkowi społecznemu, "Wielki Wstrząs" w dzisiejszych czasach, gdy powszechne stają się opinie o kryzysie systemu wartości świata zachodniego, nie traci na aktualności.

18. ,,EKOLOGIA SPOŁECZNA’’ - przyczyny globalnego kryzysu ekologicznego.

Dariusz Kiełczewski autor książki pt. ,,Ekologia Społeczna’’ uważa że globalny kryzys ekologiczny spowodowany jest przez przyczyny: kulturowe, naukowe, technologiczne oraz bezpośrednie.

I ) Przyczyny kulturowe – są to kategorie etyczne i estetyczne które obowiązują w danym społeczeństwie, jest sposób postrzegania świata przez daną społeczność jej zwyczaje rodzaj uprawianej przez nią konsumpcji.

Do przyczyn kulturowych prowadzących do degradacji środowiska naturalnego można zaliczyć: etykę władzy nad przyrodą, scjentyzm , technokratyzm, konsumpcjonizm ,ekonomizm oraz kulturę masową.

Etyka władzy nad przyrodą w instrumentalny sposób traktuje otaczającą człowieka przyrodę, uznaje wyższość człowieka wynikającą z jego intelektualnej przewagi. traktuje przyrodę jako instrument do realizacji ludzkich potrzeb, fantazji,. Etyka władzy nad przyrodą jest bierze swój początek w budowaniu przez człowieka cywilizacji i jest nierozerwalnie z nią złączona .

W praktyce Etyka władzy nad przyrodą zajmuje się usprawiedliwianiem poczynań człowieka, niszczenia przyrody jeśli tylko służy to potrzebom człowieka. Wywiera ona ogromny wpływ na obyczaje i przyzwyczajenia ludzi jak również na rozumienie i interpretację zasad religii.

Konsumpcjonizm – schemat myślenia, pogląd charakteryzujący się przekonaniem że człowiek osiąga samorealizację poprzez realizację coraz wyższego poziomu potrzeb materialnych.

Konsumpcjonizm jest wzmacniany poprzez edukację nastawioną na obsesyjne pragnienie sukcesu, uznawanie wzrostu gospodarczego za najważniejszy wyznacznik rozwoju społecznego, reklamę/lansowanie przez środki masowego przekazu. Konsumpcjonizm stanowi zagrożenie dla środowiska naturalnego jak również prowadzi do wzrostu podziałów i nierówności społecznych, frustracji wynikającej z braku lub nadmiaru dóbr.

Aby człowiek skutecznie chronił środowisko musi najpierw zrealizować swoje podstawowe potrzeby jednak nie może odbywać się to kosztem degradacji przyrody.

Scjentyzm – ,,wiara nauki w samą siebie’’ uznanie metod naukowych za jedyne wartościowe źródło poznania świata , zdobywania wiedzy.

Scjentyzm – powstał dzięki rozwojowi nauki i techniki, poglądom głoszącym że dzięki rozwojowi nauki i techniki można osiągnąć powszechny dobrobyt i szczęście. Do jego rozwoju przyczynił się również rozwój europejskiej myśli filozoficznej, laicyzacja życia społecznego. Scjentyzm wzmacnia etykę władzy człowieka nad przyrodą, przekonanie o prawie człowieka do instrumentalnego traktowania przyrody.

Technokratyzm – chęć podporządkowania przyrody nauce i technice. Przekonanie że przyrodę trzeba stale wspierać przy pomocy techniki aby była wydajniejsza – lepiej służyła realizacji ludzkich potrzeb. Uznanie nauki i techniki za wyznacznik rozwoju. Powstanie przymusu innowacyjnego, społeczeństwa technokratyczne uznaje się za najlepiej rozwinięte pomimo ogromnych problemów społecznych z jakimi się borykają. Technokratyzm prowadzi do niszczenia środowiska naturalnego, oraz zmian w postrzeganiu moralności, jest to filozofia nastawiona na teraźniejszość nieprzejmująca się przyszłymi negatywnymi konsekwencjami działalności człowieka.

Ekonomizm – pogląd głoszący że nadrzędnym celem rozwoju społeczeństwa jest jak najwyższy wzrost ekonomiczny mierzony wzrostem produkcji i konsumpcji a także dochodu PKB społeczeństwa. Na znaczeniu tracą takie czynniki jak: poczucie bezpieczeństwa, harmonia społeczna itp. Ekonomizm prowadzi do dominacji wielkiego biznesu , powstania ogromnych różnic społecznych, oraz przyśpieszonej degradacji środowiska.

Kultura masowa – przyczynia się do szybkiego rozpowszechniania konsumpcyjnego stylu życia, zmiany systemów wartości etycznych i moralnych, propaguje postawy kom –formistyczne, powoduje spadek wrażliwości i empatii.

II ) Przyczyny naukowe – zjawiska związane z rozwojem nauki przyczyniające się do degradacji środowiska. Dzielimy je na przyczyny metodologiczne oraz merytoryczne.

Przyczyny metodologiczne – wynikają niewłaściwych metod poznania rzeczywistości przyrodniczej oraz z naturalnej dla człowieka skłonności dzielenia badanej całości na składniki – redukcjonizm. Redukcjonizm nie bierze pod uwagę powiązań jakie występują między wszystkimi składnikami przyrody.

Przyczyny merytoryczne – wadliwe kierunki rozwoju nauk przyrodniczych, psychologicznych ekonomicznych i technicznych.

Nauki przyrodnicze – są nadmiernie skoncentrowane na zasadach działania poszczególnych elementów przyrody, pomijają w swoich badania relacje między nimi.

Nauki psychologiczne – wspierają pogląd że wyłącznie kultura warunkuje naturę i sposób zachowania ludzi, niniejszym uzasadniając nadmierne wykorzystanie środowiska.

Nauki ekonomiczne – są skupione na poszukiwaniu jak najefektywniejszych, najtańszych metod produkcji, upowszechniły wiele urządzeń niszczących środowisko, których wycofanie z użycia jest niemożliwe z przyczyn społecznych.

Do przyczyn o charakterze ekonomicznym kryzysu ekologicznego należą również niedostatki rynku oraz niedostatki polityki państwa .

Niedostatki rynku – negatywne zjawiska nieodłącznie towarzyszące funkcjonowaniu gospodarki rynkowej, wywołujące problemy społeczne. Do degradacja środowiska przyczyniają się następujące niedostatki rynku:

- przerzucanie przez producentów kosztów ekologicznych produkcji np. zanieczyszczeń na ogół społeczeństwa( dzięki czemu obniżają swoje koszty produkcji)

- przerzucanie przez państwa bogate szkodliwych dla środowiska technologii do państw biedniejszych.

- brak wyznaczonej górnej granicy konsumpcji.

Niedostatki polityki państwa – w dziedzinie ochrony przyrody.

Wpływ grup nacisku zwłaszcza lobby przemysłowe np. branży hutniczej

Brak dokładnych danych na temat środowiska i stopnia jego zanieczyszczenia, informacji na temat rzeczywistych kosztów degradacji środowiska.

Brak koordynacji polityki ochrony przyrody, zbyt niska ranga społeczna ochrony przyrody. Niska świadomość społeczna w dziedzinie ekologii. Brak ograniczeń kulturowych dotyczących ingerencji w środowisko naturalne.

III) Przyczyny technologiczne:

Jedną z najważniejszych przyczyn kryzysu ekologicznego jest ,,przyjęcie koncepcji nauki jako czystej wiedzy o faktach’’ co doprowadziło do zaniku poczucia odpowiedzialności za skutki działania techniki. Przyjęcie użyteczności techniki za najważniejsze kryterium jej zastosowania, pominięcie zagrożeń jakie powoduje dla środowiska.

Globalny charakter rozwoju techniki przyczynił się do spadku możliwości kontroli jej rozwoju, wpływu na środowisko oraz styl życia ludzi na całym globie. Wzrost złożoności samej techniki i jej coraz większe oderwanie od środowiska. Współczesna technika ma coraz większy potencjał niszczenia przyrody, skutki niszczycielskiej działalności człowieka są też coraz trudniejsze do opanowania.

Alienacja Ekologiczna – odgradzanie się przez człowieka od świata przyrody przy pomocy zdobyczy technicznych a co za tym idzie zanik świadomości ekologicznej.

IV) Przyczyny bezpośrednie

Wynikają one ze spontanicznego oddziaływania człowieka na przyrodę. Nadmierny wzrost liczby ludności na świecie. Rozwój demograficzny człowieka odbywa się kosztem zasobów przyrody , człowiek jak każdy organizm na świecie wpływa na swoje otoczenie, jego wpływ jest niestety w bardzo dużej mierze negatywny, przyczynia się m.in. do wymierania innych gatunków zwierząt, zachwiania równowagi w przyrodzie.

Uprzemysłowienie i urbanizacja – zwiększają uciążliwość człowieka dla środowiska przyrodniczego, utrudniają jego kontakt z natura, zmniejszają jego wrażliwość i świadomość ekologiczną.

20. Opisz szanse zaistnienia na Ziemi cywilizacji planetarnej oraz jej kosmicznej ekspansji na podstawie książki M. Kaku Wizje.

Mikołaj Kardaszew, astronom rosyjski, wprowadził klarowne kategorie cywilizacji typu I, II i III. Podział ten opiera się na dość oczywistym uszeregowaniu wzrostu konsumpcji energii. Biorąc pod uwagę fizyczną stronę istniejącego świata, możemy stwierdzić, że każda cywilizacja, która pojawiłaby się w kosmosie, mogłaby korzystać jedynie z trzech źródeł energii: uzyskanej z eksploatacji swojej planety, swojej gwiazdy i swojej galaktyki. Załóżmy na chwilę, że wzrost gospodarczy naszego świata jest raczej powolny i wynosi 1% rocznie. W tej sytuacji w ciągu stu, a najwyżej kilkuset lat powinniśmy osiągnąć poziom planetarnej cywilizacji typu I. Jeżeli szybkość wzrostu gospodarczego byłaby dalej taka sama, przejście do gwiezdnej cywilizacji typu II zabrałoby więcej czasu, może nawet 2500 lat. Potrzeby energetyczne cywilizacji typu II ostatecznie spowodują wyczerpanie zasobów gwiazdy centralnej. Cywilizacja taka będzie musiała zwrócić się w kierunku najbliższych gwiazd w poszukiwaniu nowych źródeł energii. Stając się cywilizacją typu galaktycznego, przekroczy pewien próg rozwoju. Osiągnięcie przez cywilizację typu II następnego poziomu trwa nieco dłużej, jako że warunkiem jest rozwiązanie problemu podróży międzygwiezdnych. Można jedynie przyjąć, że przejście do cywilizacji galaktycznej (typu III) zajmie tysiące lub miliony lat. Aby stać się cywilizacją typu I, trzeba osiągnąć stabilność polityczną. Cywilizacja tego typu ma charakter planetarny. Jedynie cywilizacja planetarna może podejmować decyzje, które mają wpływ na regulację przepływu energii i wykorzystania zasobów w skali świata. Pozyskuje ona większą część potrzebnej jej energii ze źródeł o zasięgu globalnym, tzn. z oceanów, atmosfery oraz z wnętrza planety. Potrafi wpływać na klimat i pogodę, a także eksploatować oceany. Wykorzystuje ona zasoby planety na różne sposoby. Jesteśmy ciągle cywilizacją typu zerowego: tragicznie pokawałkowaną na skłócone, zazdrosne państewka, pełną głębokich podziałów na tle rasowym, religijnym i narodowościowym. Eksploatacja oceanów czy sterowanie pogodą nie wchodzą w rachubę, skoro ledwie udaje nam się wysyłać mizerne sondy w kierunku najbliższych planet, a nie umiemy nawet zatroszczyć się o pożywienie i energię dla nas samych. Obecnie zauważyć można dwie przeciwstawne tendencje. Z jednej strony, świat staje się coraz mocniej podzielony; wojny wyzwoleńcze, etniczne oraz partykularne interesy narodów zdominowały wydarzenia w wielu rejonach globu. Równocześnie wydaje się on coraz głębiej jednoczyć - rozwija się współdziałanie narodów oraz wyłaniają się nowe wspólnoty, na przykład Unia Europejska. Jedną z sił wiodących nas ku cywilizacji planetarnej jest obawa przed katastrofą na skalę globalną, na przykład zniszczeniem powłoki ozonowej. Jednym z najgroźniejszych problemów świata, odbijającym się zarówno na środowisku, jak i społeczeństwie, jest eksplozja demograficzna. Ta bezprecendesowa eksplozja populacyjna powoduje, że wyżywienie staje się problemem krytycznym, który również może nas pchać do cywilizacji planetarnej. Chociaż znajdujemy się w okresie świetności epoki narodów, pojawiają się już pierwsze przejawy jej kryzysu. Kontakty handlowe zaczynają się rozwijać na skalę globalną. Granice państw narodowych poddają się działaniu sił gospodarczych, podobnie jak feudalne księstwa poddały się siłom państwowo-twórczym w epoce industrialnej. Pojawienie się języka międzynarodowego którym potrafi posługiwać się większość ludzi również przemawia za powstaniem cywilizacji planetarnej. Dlatego idąc za tymi przykładami powstanie owej cywilizacji jest jak najbardziej możliwe

19. Czym jest filozofia głęboka według D. Kiełczewskiego i jakie kontrowersje może wzbudzać.

Ekologia głęboka jest jednym z najbardziej popularnych kierunków filozofii ekologii . Zapoczątkowana została przez norweskiego filozofa Arne Naess’a (lata ’70 XX. wieku). Stwierdził on, że przełamanie kryzysu ekologicznego wymaga radykalnej przemiany modelu współczesnej cywilizacji. Wszelkie inne działania związane z ochroną środowiska mają charakter kosmetyczny i rozwiązują jedynie objawy kryzysu, a nie jego przyczyny. Stworzył on podział na ekologię płytką – próbującą rozwiązać problemy ekologiczne w oparci o „stary” model cywilizacji oraz ekologię głęboką - proponującą nowy model cywilizacyjny.

Według rzeczników ekologii głębokiej system przyrodniczy i system społeczny stanowią jedność. Każda forma życia - również „nieożywiona” - jak woda czy krajobraz, są traktowane równoprawnie, ponieważ cały świat jest połączony niehierarchicznym systemem. Wszystkie składniki tego systemu są jednakowo wartościowe. Ich wartość jest przyrodzona.

Człowiek nie zajmuje w tym systemie uprzywilejowanej pozycji, lecz jest od niego ściśle zależny. Stąd cywilizacja tworzona przez ludzi powinna ulegać samoograniczeniu w każdym przypadku, gdy z jej strony następuje zagrożenie dla którejś z istot współtworzących świat przyrody. Stąd ludzie w karach wysoko rozwiniętych powinni obniżyć swój standard życia, a obniżenie zanieczyszczenia postrzegane być powinno jako dużo ważniejsze od wzrostu ekonomicznego.

Dodatkowo ludzie nie mają prawa ograniczać bogactwa i różnorodności form życia , chyba że chodzi o zaspokojenie ich żywotnych potrzeb. Populacja ludzka jest w dzisiejszych czasach zbyt liczna, a oddziaływanie człowieka na inne formy życia zbyt duże. Dlatego niezbędne jest zahamowanie wzrostu liczebności populacji ludzkiej.

Najważniejszym życiowym celem człowieka ma być samorealizacja, czyli nieustanny rozwój duchowy, prowadzący do odczuwania jedności człowieka z całością systemu przyrodniczego i czerpania z niej duchowego szczęścia. Tylko w warunkach osiągnięcia takiej ekologicznej jaźni człowiek jest w stanie zrozumieć, że jest równorzędny wobec innych istot i nie posiada jakichkolwiek większych uprawnień niż one.

W celu przeżycia przemiany duchowej zgodnej z powyższymi tezami, środowiska ekologii głębokiej organizują warsztaty ekologiczne zwane Zgromadzeniem Wszystkich Istot. Uczą one przeżywania przyrody jako sacrum.

Ekologia głęboka wzbudza wiele kontrowersji. Krytykowana jest za jednoznaczne odrzucenie antropocentryzmu. Jej zwolennikom zarzuca się chęć sprowadzenia fenomenu człowieka do pozycji jedynie jednego z gatunków. Skrajnym przykładem może być przyrównanie człowieka do ameby, czy bakterii - zgodnie z takim rozumowaniem AIDS ma takie samo prawo do istnienia jak człowiek. Ponadto wartość haseł filozofii głębokiej zależna jest od ich interpretacji. Dotyczy to na przykład jednej z zasad, mówiącej że: człowiek nie ma prawa ograniczać bogactwa i różnorodności form życia, chyba że chodzi o zaspokojenie jego żywotnych potrzeb. Tutaj pojawia się problem interpretacji słów „żywotne potrzeby”. Jeżeli rozumiane będą jedynie jako potrzeby socjalno- bytowe człowieka, przestrzeganie tej zasady doprowadzić może do regresu, cofnięcia się w rozwoju człowieka. Zagrożenie takie widać również w postulacie przerwania wzrostu ekonomicznego na rzecz ochrony środowiska. Filozofia ta często krytykowana jest za zbyt duży radykalizm, przez niektórych nazywana „ekofaszyzmem”. Jako skrajny przykład takiej radykalnej postawy krytycy podają poglądy Ch. Manesa, który twierdził, że jedynym rozwiązaniem problemu przeludnienia Ziemi jest przerwania badań nad medycyną mającą ratować życie, a przede wszystkim nad lekami na AIDS. Tego typu skrajne poglądy często wywołują oburzenie wśród opinii publicznej.

Zagadnienie: 9. Omów koncepcję ładu i chaosu w polityce międzynarodowej XXI wieku na podstawie pracy R. Coopera Pękanie granic

Cooper opiera swoją koncepcję ładu i chaosu na analizie historycznej w rozdziale 2 „Nowy porządek świata”. Zauważa, że pojęcia równowagi i imperium, którymi można było opisywać rzeczywistość międzynarodową czasów minionych (wspomina o „systemach politycznych trzech stuleci”), nie są już właściwe w odniesieniu do teraźniejszości – głównie dlatego, że świat wg Coopera nie tworzy już pojedynczego systemu politycznego.

Pierwszym elementem porządku świata jest tzw. „Świat przednowoczesny”, nazywany również przez Coopera przedpaństwowym postimperialnym chaosem. Za przykład państw należących do świata przednowoczesnego podaje Afganistan, Somalię i Liberię – są to państwa nie posiadające już monopolu na użycie siły (jedno z kryteriów państwowości Maksa Webera). Wymienia również Czeczenię jako kandydata do państwa przednowoczesnego, tak samo jak niektóre rejony państw Ameryki Południowej. Zauważa, że większość rejonów świata produkujących narkotyki jest elementami świata przednowoczesnego. Państwa przednowoczesne to strefa chaosu – terra nullius. Państwa tego typu istniały już wcześniej, lecz były izolowane – teraz tak nie jest, lecz nadal pozostają „ziemią niechcianą”, przynajmniej do czasu gdy niebezpieczne podmioty działające poza strukturami państw zaczną je wykorzystywać do ataków na „bardziej uporządkowane części świata” – przykład Kolumbii, Afganistanu, Terytoriów Okupowanych.

Drugą część porządku światowego stanowią państwa nowoczesne, tworzące „klasyczny system państw”. Państwa nowoczesne mają monopol siły i są gotowe do wykorzystania go (przeciwko sobie). Dla państw nowoczesnych porządek istnieje ze względu na równowagę sił bądź obecność hegemona lub hegemonów, utrzymujących status quo. Państwa nowoczesne uznają suwerenność i oddzielają sprawy wewnętrzne od zagranicznych. Tym, co liczy się dla tych państw, jest siła oraz racja stanu. ONZ – organizacja powstała, by pilnować istniejącego porządku – należy do świata państw nowoczesnych.

Jednocześnie Cooper zauważa, że nowoczesny porządek świata boryka się z problemami typowymi dla systemu równowagi sił – przede wszystkim chodzi o istnienie (lub możliwość zaistnienia) w wielu rejonach świata czynników destabilizujących taki porządek. Destabilizacja łączy się najczęściej z tym, że dany (hipotetyczny) kraj staje się zbyt potężny lub agresywny, i w efekcie zakłóca równowagę regionalną. Cooper za ewentualne przykłady podaje Chiny, Japonię, Pakistan i Indie, jednocześnie zastrzegając, że państwa te obecnie są raczej zajęte rozwojem gospodarczym, ale gdyby sprawy przybrały zły obrót, każde z tych państw mogłoby powrócić do modelu państwa przednowoczesnego. Pojawienie się potężnych państw może również prowadzić do powstania nowego imperializmu.

Trzecią część systemu międzynarodowego Cooper nazywa elementem ponowoczesnym. Element ten jest przeciwieństwem świata przednowoczesnego – w tym wypadku, system nowoczesny rozpada się, ale efektem tego nie jest chaos, a jeszcze większy porządek. Istnieją dwa wydarzenia, które symbolizują powstanie Europy ponowoczesnej – traktaty rzymskie z 1957 roku (zaprzeczenie państw narodowych i odejście od systemu nowoczesnego), oraz podpisanie Układu w sprawie Sił Konwencjonalnych w Europie.
Innymi organizacjami, które współtworzą system ponowoczesny, jest przykładowo Międzynarodowy Trybunał Karny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), czy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). W systemie tym nie akcentuje się równowagi czy suwerenności państw, nie jest to cel lub racja stanu, a wręcz przeciwnie – następuje wzajemne ingerowanie w sprawy wewnętrzne państw (poprzez mechanizmy Unii Europejskiej, czy inspekcje zbrojeń w ramach Układu w sprawie Sił Konwencjonalnych) – i dzieje się to za przyzwoleniem zainteresowanych. Monopol na użycie siły, tak akcentowany w systemie przednowoczesnym i nowoczesnym, tutaj ulega ograniczeniom międzynarodowym. Konflikty i spory rozstrzyga się raczej za pomocą wspólnych zasad i reguł oraz współpracy. Zmniejsza się rola granic państwowych, lub wręcz zostają one usunięte, tak jak w przypadku układu z Schengen. Można zauważyć, że idea ładu ponowoczesnego może opierać się na teorii liberalizmu współzależności, w której współpraca na wielu płaszczyznach (przede wszystkim na płaszczyźnie gospodarczej) jest dla państw bardziej opłacalna niż tradycyjne podejście realistyczne (które może być charakterystyczne dla państw nowoczesnych) – według Coopera ten stan może trwać tak długo, jak procesy które go kształtują pozostaną apolityczne. Wyjaśnia to na podstawie działań Unii Europejskiej, tworzonej przez państwa, które nie działają już według imperatywu terytorialnego, tak charakterystycznego dla podejścia realistycznego do polityki międzynarodowej. Jest to droga bez odwrotu – proces ten zmienia państwa Europy na zawsze, niezależnie od przyszłości organizacji.

W dalszej części swojej książki autor stawia pytanie, czy państwo może zawierać w sobie jednocześnie elementy ładu przednowoczesnego, nowoczesnego i ponowoczesnego. Jako przykład podaje Rosję, przed którą rysują się trzy możliwości, a wybór zależy od czynników wewnętrznych w państwie. Innym państwem „rozdartym” jest Japonia, której osiągnięcie „pełnego statusu ponowoczesnego” uniemożliwia otoczenie przez państwa o silnych tendencjach charakterystycznych dla ładu nowoczesnego. Powrót do obronnej nowoczesności to możliwy scenariusz dla Japonii, zależnie od rozwoju Chin.

Istnienie takich organizacji, jak np. ASEAN, NAFTA, czy MERCOSUR potwierdzają, że nie tylko państwa europejskie aspirują do stworzenia ładu ponowoczesnego. Praktyka multilateralizmu (wydaje się to być pojęcie niemal tożsame z porządkiem ponowoczesnym) zyskuje coraz większą ilość zwolenników, dostrzegających korzyści ze stosowania takiej polityki. Niemniej jednak, najmocniejsze spośród państw nowoczesnych nadal próbują opierać się temu zjawisku, widząc porozumienia i zobowiązania międzynarodowe jako ingerencję w sprawy wewnętrzne kraju.

12. Czym jest Szok przyszłości, znany z pracy A. Tofflera?

Alvin Toffler jest jednym z najsłynniejszych futurologów. Książka Szok Przyszłości została wydana w 1970 roku. Była owocem jego wieloletniego zainteresowania rozwojem i przyszłością ludzkości. Toffler próbuje przewidzieć jak rozwój techniki i nauki wpłynie bezpośrednio na człowieka.

Szok przyszłości to według autora wstrząs jakiego dozna całe społeczeństwo. Powodem tego wstrząsu jest kolosalne przyspieszenie rozwoju we wszystkich dziedzinach. Jako główny powód tego zjawiska podaje rozwój techniki, którą nazywa motorem przyspieszenia. Inny bardzo ważny czynnik to nauka będąca „paliwem” dla techniki. Historie ludzkości można podzielić na 800 odcinków po około 62 lata. W ostatnim takim odcinku nastąpił ogromny wzrost tempa rozwoju, niespotykany we wcześniejszych. Takie przyspieszenie doprowadzić może do podziału na ludzi, którzy akceptują zmiany i chcą w nich uczestniczyć, nieobojętnych i superaktywnych, wyprzedzających swoją epokę, starających się maksymalnie wykorzystać możliwości płynące z zachodzących zjawisk. Oczywiście najwięcej osób należy do grupy nieobjętych, niechętnych i sprzeciwiających się temu nieuniknionemu zjawisku. Szok przyszłości jest porównany do szoku kulturowego ale zachodzącego we własnym społeczeństwie. Odróżnia go też nieodwracalność. Autor nazywa nową epokę „superprzemysłową”, przejście z gospodarki nastawionej na rolnictwo do gospodarki nastawionej na usługi jest jak przejście z przeszłości do przyszłości. Nowa epoka charakteryzuje się przejściowością. Przejawia się to na przykład w zmianie stosunku ludzi do najmu czy posiadanych rzeczy. Coraz częściej z powodu na częste zmiany miejsca zamieszania czy wygodę ludzie wolą wynajmować mieszkania niż posiadać je na własność, nie przywiązujemy już takiej wagi do własności. Rozpowszechnienie się i skuteczność środków przekazu informacji powoduje, że nawet pojedyncze wydarzenie w jednym miejscu może oddziaływać globalnie na społeczeństwo. Kontakty międzyludzkie ulegną spłyceniu, staną się krótkotrwałe i powierzchowne. Wzrost tempa rozwoju obejmuje wszystkie dziedziny od technologii po stosunki międzynarodowe. Człowiek zyska możliwość szerokiego wyboru wszystkiego, nieustannie bombardowany będzie nowościami. Ludzie będą mogli wybierać styl życia, środowisko w jakim chcą żyć czy subkulturę w jakiej się odnajdują. Szok wywołany tempem i mnogością zmian według autora może prowadzić do zepchnięcia części społeczeństwa na margines lub w drastycznym scenariuszu śmierci. Wszystkie zmiany powodują fizjologiczne wyczerpanie naszego organizmu. Toffler uważa iż zachodnia cywilizacja musi zapobiec negatywnym efektom zmian, zniwelować lub zminimalizować szok przyszłości. W tym celu już na etapie szkolnym powinno się przygotowywać do licznych zmian i ich szybkiego tempa. Zakłada pomoc w stawianiu czoła zmianom i nawet tworzeniu specjalnych enklaw. Przewiduje stworzenie systemu pomagającego człowiekowi organizacje życia. Błyskawiczne zmiany, które na początku jawią się jako duży problem mogą stać się bodźcem do znajdowania nowych lepszych rozwiązań.

Toffler w swojej pracy wymienia cały przekrój czynników odnoszących się do wielu dziedzin życia człowieka wpływających na zjawisko szoku przyszłości. Na początku zapowiadane rosnące tempo i nieuniknioność zachodzących zmian jawi się jako wielki problem. Szok przyszłości grozi wykluczeniem i ogromnymi kłopotami dla dużej części społeczeństwa. Staje się jednak także bodźcem do wielu pozytywnych zmian pomagających w adaptacji do nowej sytuacji. W ostatecznym rozrachunku przyniesie on o wiele więcej pozytywów.

  1. Omów wpływ globalizacji na współczesne stosunki międzynarodowe

Globalizacja jest pojęciem używanym aby opisać zmiany w społeczeństwach i gospodarce światowej, które wynikają z gwałtownego wzrostu międzynarodowej wymiany handlowej i kulturowej. Opisuje zwiększenie wymiany informacyjnej, przyspieszenie i spadek cen transportu, a także wzrost handlu międzynarodowego oraz inwestycji zagranicznych spowodowanych znoszeniem barier oraz rosnących współzależności między państwami. W ekonomii termin ten oznacza głównie zjawiska związane z liberalizacją wymiany handlowej lub "wolnym handlem". W szerszym znaczeniu odnosi się do rosnącej integracji i współzależności między jednostkami działającymi globalnie, czy to na platformie społecznej, politycznej czy ekonomicznej

Wpływ globalizacji na współczesność:

A).Pozytywne:

-jest to proces obiektywny, rozwijający się bez interwencji Państw,

-zapewnia wszystkim państwom korzystanie z postępu technologicznego,

-błyskawiczne rozprzestrzenianie się informacji,

-brak możliwości odizolowania społeczeństwa od informacji itd..,

-korzystanie z postępu technologicznego,

-sprzyja inwestycją zagranicznym, np.: korporacje transnarodowe znalazły najlepszy moment w czasie globalizacji,

-gwałtowny postęp zarządzania- uczenie się technik zarządzania,

-dzięki globalizacji można poznać dorobek innych państw i ich społeczeństw,

-ułatwienie wędrówki idei, wartości,

-łatwość komunikowania się,

-widoczna presja opinii publicznej (sankcje natury psychologicznej),

-przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego świata,

-znoszenie zbędnych barier między narodami,

-przyczyniła się do ożywienia lokalnego,

-wzrost dobrobytu,

-wzajemne uczenie się i inspiracje,

-kurczenie się czasu i przestrzeni,

-zwiększenie możliwości działania organizacji pozarządowych

B).Negatywne:

wzrost możliwości działania wielkich mediów- światowy rynek informacji, opinii, rozrywki został zdominowany przez dosłownie kilka koncernów,

-marginalizacja pewnych regionów i krajów,

pogłębianie się nierówności rozwojowych,

-kulturowa homogenizacja,

-rosnąca żywiołowość przepływów kapitałów w ramach globalnego systemu finansowego,

-coraz trudniejsza do wykrycia korupcja,

-globalny terroryzm,

-nielegalny handel, stracenie kontroli nad handlem międzynarodowym,

-zorganizowana przestępczość międzynarodowa (handel narkotykami, ludźmi),

-mafia i terroryzm międzynarodowy, - wchodzenie w struktury państwa, konfrontacje,

-niekontrolowane migracje,

-zanieczyszczenie środowiska naturalnego,

-deterytorializacja państwa- daleko idąca utrata kontroli przez państwo nad procesami zachodzącymi na jego terytorium, (osłabianie ochronnej funkcji granic)

-uniformizacja kultury,

-zagrożenia dla tożsamości kulturowej,

-konflikty zbrojne wewnątrz państw,

-zagrożenia suwerenności, granice stają się przenikalne, niewydolny system decyzyjny -procesy globalizacji ograniczają możliwości wykonywania zasady suwerenności przede wszystkim w odniesieniu do państw słabszych i biedniejszych,

-wpływ na prawa narodów do samostanowienia- narasta niechęć społeczności międzynarodowej do uznawania prawa do samostanowienia tych narodów, które jeszcze nie zdążyły "wybić się na niepodległość"

-mamy do czynienia w życiu międzynarodowym z centralizacją podejmowania decyzji, decyzje w najważniejszych sprawach globalnych przechodzą w gestię kilku państw oraz różnych kategorii uczestników pozarządowych,

-globalizacja to klęska demokracji,

-potęgowanie dysproporcji,

-niezwykły wzrost potęgi USA-zyskują hegemonię w polityce światowej w czterech wymiarach: są regulatorem układu sił w sferze militarnej, są gospodarczą lokomotywą świata, maja prymat technologiczny, są atrakcyjnym modelem życia społecznego oraz kultury masowej,

-pojawienie się wielu potężnych podmiotów pozapaństwowych,

-osłabienie mocy instytucji międzyrządowych,

-poważnym problemem w ocenie wpływu globalizacji na porządek międzynarodowy pozostaje identyfikacja tych jego parametrów, zmiennych, które powinny być wzięte pod uwagę choćby ten wpływ możliwie najbardziej precyzyjnie określić

17. W jaki sposób M. Eliade opisuje w pracy Obrazy i symbole zagadnienie „symboliki środka” oraz jej znaczenie kulturotwórcze?

W swojej książce Obrazy i symbole M. Eliade przedstawia „Środek” jako święte miejsce znajdujące się w każdym mikrokosmosie, czyli przestrzeni zagospodarowanej przez daną społeczność archaiczną. Takich „Środków” na danym terytorium może być bardzo wiele i są one uznawane za środek świata. Są punktem styku trzech obszarów kosmicznych – Nieba, Ziemi i Piekła i umożliwiają kontakt z sacrum, z bóstwem, a także przejście na wyższy poziom ontologiczny. Wiąże się to z wierzeniem starożytnych ludów w to, ze kiedyś kontakty ludzi z bogami były proste i naturalne, ale w efekcie ludzkiej przewiny zostały one zerwane i teraz tylko w takich miejscach, a także tylko nieliczni (kapłani, szamani, herosi) mogą ponownie nawiązać łączność z sacrum, ale tylko na chwilę i wyłącznie na swój użytek. Najczęściej takim „Środkiem” była Góra, Drzewo, Słup, Schody czy Lina. Symbolizowały one połączenie w jednej linii trzech światów oraz wspinanie się w celu przejścia do tego wyższego. Często także pokonywano siedem lub dziewięć Nieb, które zbliżały do bóstwa, przykładowo dawni szamani rosyjscy wspinali się po siedmiu konarach Drzewa lub siedmiu nacięciach na Słupie przybliżających do Stwórcy. Taki „Środek” uznawany był także za miejsce, od którego rozpoczęło się stwarzanie świata i człowieka. Z czasem jednak zaczęto symbolicznie utożsamiać każde domostwo ze środkiem świata, gdzie w chatach umieszczano słup, przedstawiający Słup Kosmiczny, a kiedy chaty zamieniły się w jurty, jego miejsce zajął otwór w sklepieniu stanowiący ujście dla unoszącego się dymu. Zawsze jednak jest to coś, co symbolizuje wspinanie się, czyli mentalny przeskok na inny poziom. Także w momencie, w którym takie symbole jak Schody czy Lina przestały odpowiednio wpływać na wyobraźnie wyznawców, zaczęto zastępować je różnymi wzorami geomantycznymi, architektonicznymi bądź ikonograficznymi , by przywrócić skuteczność religijną. Przykładem takiego zastępstwa jest buddyjska mandala, czyli szereg okręgów wpisanych w kwadrat, w których znajdują się różne bóstwa. Wierzący wstępując w kolejne okręgi tym samym wspina się po kolejnych poziomach Nieba. Taka mandala mogła być rysowana na ziemi, tworzona tylko i wyłącznie w umyśle wędrującego lub odkrywana we własnym ciele. W tym momencie pojawiła się rozbieżność w pragnieniach człowieka, by z jednej strony móc bez wysiłku nawiązać kontakt z bóstwem, skoro droga do niego może znajdować się w każdej chacie, a z drugiej strony, by jednak wiązało się to z pewnymi trudnościami . Jednak nawet po zmienionych rytuałach religijnych znaczenie tej symboliki dla kultury było bardzo ważne, ponieważ utożsamiono je zawsze z możliwością kontaktu z jakimś wyższym bytem, z sacrum, Stwórcą. Wiara jest nieodłącznym elementem kultury i tak jak dziś wierzący stawiają świątynie, by tam odnaleźć swego Boga, tak wtedy każdy „Środek” w postaci Góry, Drzewa czy Liny pozwalał ludziom wierzyć, że dzięki temu będą mogli wspiąć się na wyższy poziom ontologiczny, poznać tajemnice stworzenia świata, i że w ogóle ktoś kieruje ich losem.

3.Czym jest nacjonalizm i czego dotyczą spory badaczy nacjonalizmu.

Pojęcie nacjonalizmu jest wieloznaczne, zazwyczaj oznacza albo określoną postawę społeczno – polityczną, albo ideologie, dla których naród stanowi wartość nadrzędną, traktowaną w sposób absolutny. Do nacjonalizmu zalicza się wiele elementów : terytorium, język, pochodzenie etniczne lub rasowe, wspólnota losów, kultura, religia, świadomość narodowa, wspólnota powiązań ekonomicznych i instytucje polityczne. W języku polskim ten termin posiada wyraźnie znaczenie pejoratywne, gdyż w praktyce kojarzy się z nietolerancją, uciskiem, konfliktami zbrojnymi i wojnami. Nacjonalizm to nie tylko doktryna, ale również elementarny sposób mówienia, myślenia i działania. Ograniczenie nacjonalizmu wyłącznie do roli doktryny politycznej, prowadzi do zawężenia jego rozumienia. Takie podejście nie odpowiada na pytanie, w jakim zakresie nacjonalizm i tożsamości narodowe kształtują nasze życie, poza aspektami czysto politycznymi – a szczególnie poza rywalizacją dotyczącą kształtowania granic państwowych.

Szczególnie ważne jest to zagadnienie w stosunkach międzynarodowych. Nacjonalizm w pierwotnej formie narodził się we Francji w 1792 r. wśród lewicy jakobińskiej, która wydała wówczas manifest Ojczyzna w niebezpieczeństwie i ogłosiła walkę z "wrogami zewnętrznymi" - m.in. Austrią i Belgią. Jakobini uważali, że skoro w państwach europejskich nie doszło jeszcze do rewolucji, to wszystkie narody poza Francją, jako że nie dorosły jeszcze do rewolucji, są ciemne i zabobonne. Nacjonalizm był także jednym z powodów wybuchu I wojny światowej. Nacjonalizm był jednym z elementów faszyzmu. Skrajny nacjonalizm (szowinizm) cechował z kolei narodowy socjalizm, obecnie neonazizm. Elementy nacjonalistyczne występowały również w niektórych formach komunizmu np. w Kambodży za panowania Pol Pota, Wietnamie, ZSRR (po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej 1941) czy też w Izraelu w elementach ruchu syjonistycznego. Obecnie mamy do czynienia także z nacjonalizmem, jednak przejawia się on w różnych formach. Np. w Indiach utożsamiany jest z fundamentalizmem, mówi się też o nacjonalizmie katalońskim. Katalonia przynależy do Hiszpanii, jednakże jej mieszkańcy wcale za Hiszpanów się nie uważają, wręcz jest dla nich obraźliwe uchodzenie za Hiszpan. Od bardzo długiego czasu dążą do autonomii. Wiele państw nie uznało proklamacji niepodległości przez Republikę Kosowa w 2008 r. Istotą kwestii kosowskiej jest jej globalne znaczenie, wynikające z poważnego zainteresowania Stanów Zjednoczonych (popieranych przez największe państwa Unii Europejskiej) niepodległością serbskiej prowincji oraz aktywnego sprzeciwu Federacji Rosyjskiej wobec próby dezintegracji terytorialnej prawosławnej Republiki Serbii. Najbardziej istotny był fakt, że ogłoszenie niepodległości przez Kosowo może zapoczątkować wzrost roszczeń mniejszości etnicznych oraz regionów separatystycznych, co mogłoby doprowadzić do pierwszego od zakończenia dekolonizacji globalnego procesu państwotwórczego, obejmującego swym zasięgiem wiele państw.

Wyzwania stawiane przed państwami przez postępujące procesy globalizacyjne zmuszają rządy do większego zaangażowania w zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego oraz stabilizacji politycznej. Rosnące znaczenie, i wynikające z tego korzyści, międzynarodowego przepływu kapitału, wymaga korzystnych uwarunkowań, odpowiednich czynników, zwiększających konkurencyjność działalności gospodarczej. W takiej sytuacji destrukcyjnie wobec interesów ekonomicznych państwa wpływa działalność separatystycznych ruchów narodowych, etnicznych, regionalnych czy religijnych, które zmniejszają wiarygodność władzy, mając bezpośredni wpływ na realizację potrzeb i interesów państwa. Istnienie ruchów separatystycznych jest więc poważnym zagrożeniem dla państwa, jeśli chodzi o jego pozycję na arenie międzynarodowej, a także z pewnością zagrozić może potędze gospodarczej państwa czy jakimkolwiek inwestycjom zagranicznym, napływającym do tego państwa. W dzisiejszym zglobalizowanym świecie jest to bardzo ważna kwestia, tak więc środowisko międzynarodowe od razu stara się reagować na jakiekolwiek przejawy ruchów separatystycznych, które mogą zagrozić na danemu państwu, bo spowoduje to rzecz jasna chaos na arenie międzynarodowej. Tak naprawdę dyskusja na temat współczesnych form nacjonalizmu jest nieustannie żywa, i jednak znacznie częściej spotyka się jednak opinie, że jest to zjawisko w pewien sposób destrukcyjne.

  1. Omów wpływ globalizacji na współczesne stosunki międzynarodowe

Globalizacje można zaliczyć do procesu bądź składających się na nią procesów historycznych. Jest ona wynikiem działalności państw narodowych , podejmujących z własnej nieprzymuszonej woli decyzje, które wyrażają chęci do współpracy z innymi państwami narodowymi na arenie międzynarodowej. Globalizacja utożsamiana jest z szerokim pojęciem współpracy, współzależności oraz powiększaniem i pogłębianiem wzajemnych powiązań w skali światowej w rożnych dziedzinach życia. Do tych dziedzin zaliczamy gospodarkę, finanse, politykę, sport , kulturę, przestępczość , ochronę środowiska. Współcześnie prawie wszystkie dziedziny życia zostały uwspólnotowione, a tego przykładem jest dynamicznie rozwijająca się Unia Europejska. Globalizacja wiąże się z powstawaniem coraz to liczniejszych grup organizacji międzynarodowych ( NGOs'y działające bez udziału rządów, zakładane przez osoby fizyczne i prawne pochodzące z różnych państw, na podstawie prawa o stowarzyszeniach państwa, w którym zarejestrowano statut organizacji oraz IGOs'y powstające na podstawie umowy międzynarodowej, których członkami są państwa ). Za pomocą organizacji rożnego typu i celu poszerzała się współpraca międzynarodowa, stabilizował się system międzynarodowy, redukowano anarchiczność w systemie, stosunki międzynarodowe stały się bardziej uporządkowane, uprawomocnione, redukowano przypadkowość zachowań państw. Na tej podstawie stwierdzamy , że proces globalizacji trwał od zawsze z tym ,że dopiero w latach 90-tych zaobserwowano i nazwano te tendencję. W samym roku 1995 zarejestrowano aż 1200 tytułów zawierających słowo globalizacja lub globany/nie. Za Erhardem Cziomerem i Lubomirem Zyblikiewiczem powtórzę tezę , że globalizacja to część długofalowej ewolucji i oparta na liberalizmie gospodarczym i politycznym. Jednak w latach 1870-1913 była to fala globalizacji oparta na zmianach technologicznych, transportowych, komunikacyjnych . Została ona przerwana konfliktami międzynarodowymi i sfinalizowana dwiema wojnami światowymi. Nie druga , ale kolejna fala globalizacji ma miejsce w czasach współczesnych. Charakteryzuje się zmianami zachodzącymi w polityce państw i polega na usuwaniu przez nie barier dla przypływu w handlu i inwestycjach.

Przymiotnik globalny kojarzymy ze zjawiskiem powszechności na świecie. Według Anny Krueger „globalizacja to zjawisko w wyniku którego ekonomiczne podmioty w jakiejkolwiek części świata są dotknięte dużo bardziej przez wydarzenia gdzie indziej w świecie niż wcześniej”13. Zgadzam się w pełni z tą częściową definicją globalizacji. Dla poparcia tej tezy można podać jako przykład kryzys finansowy od roku 2007, którego przyczyną była zapaść na rynku pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka w USA. To spowodowało pogarszającą się światową sytuację finansową państw. Jak widać gospodarka państw stanowi siec powiązań i zależności , w której każde ogniwo się liczy i należy go chronić przed upadkiem. Kolejnym przykładem może być kryzys naftowy bądź paliwowy, który rozpoczął się w 1973 roku i objął wszystkie kraje wysoko uprzemysłowione i uzależnione od ropy naftowej i wszystkie dziedziny gospodarki światowej. Za najbardziej pełną definicję globalizacji uznałam postrzeganie jej w trzech wymiarach przez Brink'a Lindsey'a, który mówił o niej jako zjawisku ekonomicznym. Dzieje się tak , ponieważ państwa narodowe z technicznych i politycznych przyczyn dążą do integracji swoich rynków ponad granicami narodowymi. Również jako zjawisku politycznym. Wyraża się to we wzajemnych oddziaływaniach państw w połączeniu z rozwojem systemów transportu oraz komunikacji ,a tego skutkiem jest szybsze rozpowszechnianie się dóbr, usług, ludzi , idei oraz informacji. Po trzecie upowszechnianie się prorynkowych polityk wewnętrznych i międzynarodowych. Wynika z tego, że stworzone przez państwa narodowe wszelkie bariery upadają bądź schodzą do lamusa, a ich miejsce zajmuje ruch w kierunku dynamicznej integracji. Konsekwencją otwartości granic jest to , że „ globalne spółki zastępują międzynarodowe spółki, globalny handel zastępuje handel międzynarodowy, globalny pieniądz, pieniądz międzynarodowy, globalne finanse zastępują międzynarodowe finanse”14. Procesami globalizacji jest przekraczanie granic, otwieranie granic oraz ich przezwyciężanie. Świat ostatnio zaczęto nazywać globalną wioską, ponieważ upada znaczenie miejsca, upada znaczenie geografii w ogóle, świat staje się jednym konkretnym miejscem i punktem na mapie. Tak się staje ,ponieważ żyjemy w dobie wysoko rozwiniętej technologii informacyjnej , przesyłowej i transportowej. Ludzie z całego świata mogą porozumiewać się w jednym momencie znajdując się w zupełnie rożnych miejscach na globie. To jest przerażające , aczkolwiek fascynujące ,a w praktyce wygodne. Dążymy do ogólnoświatowego społeczeństwa. Niesie to za sobą korzyści jak i straty. Rozwój procesów globalizacji zaczyna nas przerażać wówczas, gdy czujemy zagrożenie. Choć „razem zawsze raźniej” i bezpieczniej stajemy się bezbronni na przykład w wypadku ataków terrorystycznych. Wraz z globalizacją , zmieniła się metageografia zarówno państw jak i jednostek terrorystycznych. Wraz z postępem w coraz to nowszych pomysłach na zadawanie ciosu przez terrorystów, nowe rozplanowanie skutecznego i elastycznego ich działania powoduje coraz to nowsze rozwiązania w obronie antyterrorystycznej. Dzięki większej przepustowości granic państwowych , pojawieniu się organizacji transnarodowych, internetowi, ulepszonemu transportowi, dostępu do nowoczesnej broni ciężej jest państwom kontrolować to ,co dzieje się na ich terytorium, a to działa tylko na korzyść.

Produkcja , wymiana oraz konsumpcja rozproszone wszędzie mogą przemieszczać się w skali światowej bez większych trudności. Handel globalny nie ma odniesienia do jakichkolwiek granic czy odległości. Coraz więcej ludzkiej działalności przekracza granice. Przeciętna praca pana Kowalskiego jest związana lub ma wpływ na działalność i funkcjonowanie innych jednostek na świecie. Tak jak działalność obywatela, działalność państwa jako podmiotu międzynarodowego jest bardziej zglobalizowana niż scentralizowana. Państwa ulegają wpływom potężnych zmian, które osłabiają i rozbijają zmniejszając przy tym władzę polityków. Współcześnie państwa coraz częściej wykonują zadania niż wydają polecenia i decyzje o ich wykonaniu. Niektórzy twierdzą , że dzięki międzynarodowej widzialność państw zmniejszyły one swoją skuteczność względem swoich obywateli i oddali suwerenność. Obecnie mamy do czynienia ze zjawiskiem dzielonej suwerenności. Dzięki temu instytucje i zarządzające nimi organy ponadnarodowe wykorzystują to do wywierania wypływu i wykorzystywaniu państw oraz realizowaniu przy tym swoich celów. Według Cziomera i Zyblikiewicza pomimo wszelkiego rodzaju strat , bilans ostateczny współczesnej globalizacji jest korzystny. Jeśli przyjmiemy , że zarówno postęp globalizacji jak i jego zahamowanie pozostaje wyłącznie w rekach mocarstw. Odrzucenie jej w pełni wydaje się być scenariuszem gorszym od globalizacji w wersji poprawionej. Znany historyk gospodarki światowej Niall Ferguson zauważył ,że globalizacja chyli się ku upadkowi przez specyficzną działalność państw. Rola Stanów Zjednoczonych Ameryki w systemie finansowym współczesnego świata została przeciążona, a narastający dystans między krajami Europy a USA spowodowało przekształcenie się NATO w prywatna jednostkę obronną w wojnie przeciwko terroryzmowi związanemu głownie z działalnością al-Kaidy. Możemy ulec wrażeniu , ze jeśli wszyscy bierzemy udział w procesie globalizacji to mamy identyczny wpływ na to,co się z tym i w tym procesie dzieje. Nic bardziej mylnego. Stany Zjednoczone były i nadal są największym mocarstwem światowym i to głownie od amerykańskich przywódców i elit , od ich zachowań politycznych zależy perspektywa jej rozwoju. Do upadku globalizacji może również doprowadzić kryzys energetyczny, zagrożenie, które niesie za sobą wyczerpanie surowców naturalnych. Zmiany w układzie sil na świecie powodują liczne konflikty i napięcia. Dwie potężne gospodarki Chiny i USA zmierzają do konfliktu. Wzrost gospodarczy Chin wymusza przystosowanie się reszty świata. Megaterroryzm zmusza powoli kraje do przymykania i bacznego monitorowania swoich granic.

W tym temacie ciekawie odnajduje się Benjamin R. Barber. Twierdzi , że za sprawą globalizacji prawdziwa władza i jej liczne nadużycia znajdują się często poza zakresem kompetencji państw narodowych. Zauważa i podkreśla , ze istnieje różnica między problemami globalnymi , które pojawiając się i dotyczą nas wszystkich oraz zmuszają do współpracy państw aby z nimi walczyć. Dodatkowo sądzi ,że demokracja pozostała w granicach państw. Z tego rodzi się schizofrenia. Mamy do czynienia z państwem demokratycznym w granicach, którego panują inne warunki i zasady niż we wzajemnych stosunkach między państwami. I to jest bolączką współczesnego świata . Brakuje demokracji globalnej, czyli demokracji we wzajemnych stosunkach. Istnieje również schizofrenia obywatelska. Dodatkowo oprócz pierwotnego obywatelstwa i przynależności do państwa mamy obywatelstwo europejskie. Jednak nie ma czegoś takiego jak globalny ogól społeczeństwa. Wykluczają to rożne czynniki takie, jak odrębność narodowo- cywilizacyjna. Przecież istnieją różnice religijne, kulturowe , czy językowe, które człowiek stara się przezwyciężać na drodze zawierania porozumień i umów między państwami. Jednak zazwyczaj wtedy ma wzgląd wyłącznie na swój interes i korzyść. Zwykle materialne bądź obronne. Nie ma również globalnych praw, równości czy sprawiedliwości. Wszystko to czysta fikcja. Nierówności między państwami są związane z rożnym statusem ekonomicznym. Państwa rozwinięte , głownie kraje szeroko pojętego Zachodu zaspokoiwszy swoje potrzeby , dążą do ciągłego poszukiwania nowych. W tym samym momencie w krajach Trzeciego Świata i nie tylko rządy państw borykają się z przezwyciężeniem podstawowych pragnień, np. dostępu do wody pitnej. Barber dla zobrazowania takiej sytuacji przywołuje stan amerykańskich nastolatków , którzy wydają się być rozpieszczeni i maja środki do realizowania swoich konsumpcyjnych potrzeb oraz sytuacja biednych rówieśników z krajów rozwijających się , gdzie są spychani na margines. Nie każdy przecież ma równy start w życiu. Kapitalizm konsumpcyjny niegdyś produkcyjny , czyni z nas nie tylko dzieci, ale dzieci globalne. Globalni zakupowicze to globalni obywatele , jednak daleko nam do realizacji tej wizji. Reformy rynku kapitalistycznego wymagają szerokiej współpracy międzynarodowej zarówno społecznej jak i politycznej. Ważne jest egzekwowanie ustanowionych praw, jednak one zmuszą państwa do częściowej rezygnacji ze suwerenności. Państwa demokratyczne, które chcą zachować suwerenność, którą straciły wskutek współpracy są przeciwnikami demokracji w stosunkach międzynarodowych. Jednak połączenie suwerenności państw ponad ich granicami dałoby pewne rozwiązanie, które polegałoby na daniu szansy obywatelom na decydowaniu o wspólnym losie. Pomimo , że liberałowie twierdzą , że państwa o ustroju demokratycznym nigdy ze sobą nie wałczą, ponieważ są nastawione do siebie pokojowo, to przecież rynek globalny stwarza warunki do manifestowania swojej narodowej przewagi. Nie ma takiej sytuacji, w której państwa maja równy status. Dlatego potrzebne jest uregulowanie ich stosunków prawnie. Każde z nich jest od siebie zależne, ponieważ ekologia, technologia, przestępczość, kapitał, choroby wymknęły się spod ich kontroli. „Współzależność to rzeczywistość”15. Na świecie nielegalna władza i rynki maja charakter ponadpaństwowy. Aby z nimi walczyć potrzebne jest współdziałanie i środki zaradcze muszą funkcjonować ponad granicami.

Współcześnie oprócz państw władzę mają organizacje, instytucje, przedsiębiorstwa, samorządy terytorialne. Mamy współcześnie do czynienia ze zjawiskiem governance w stosunkach międzynarodowych oraz z decentralizacją władzy państwowej. Decentralizacja władzy polega na dzieleniu się nią przekazując ja samorządom ,ale też organizacjom ponadnarodowym. Nie mamy obecnie rządu ponadnarodowego, choć posiadamy Konstytucje Unii Europejskiej, która m.in. ujednolica prawo w strukturach europejskich. Powoli tworzy się demokracja między pastwami Unii. Natomiast światowy rząd pozostaje ideą. Nadal państwo pozostaje najważniejszym podmiotem. Dzięki jego woli, ciało działa. Dzięki niemu państwa łączą swoje siły i realizują cele. Ważną pozycję zajmują korporacje i banki. Czerpią zyski z wpływów wewnątrz państwa oraz korzystają z roli na arenie międzynarodowej.

Wpływ globalizacji na stosunki między państwami jest rozległy i zróżnicowany. Niesie za sobą poważne skutki dla funkcjonowania ładu międzynarodowego i podstawowych podmiotów tychże stosunków. Państwa globalizacji „zawdzięczają” decentralizacje władzy, podział suwerenności, zmniejszenie swojej konkurencyjności i monopolu na wiele istotnych spraw. Jednak istnieje również szereg korzyści , których należy się dopatrzeć i z nich skorzystać bo w przeciwnym razie może ktoś nas wyprzedzić. We współczesnym świecie państwa stoją przed wyborem bycia aktywnym bądź biernym graczem. Ten problem jest przedmiotem częstych dyskusji i polemik zarówno wewnątrz państwa jak i między państwami. Istnieją przeciwnicy jak i zwolennicy globalizacji Jakkolwiek by się ją nie oceniało jest sprawą przesadzoną.

7. Omów szanse odrodzenia imperium rosyjskiego w XXI w.

Rosja to ogromne państwo, które boryka się z wewnętrznymi problemami gospodarczymi, społecznymi i jak dotąd nadal istnieją spory terytorialne między Rosją a krajami WNP. Związane jest to z wyznaczaniem granic przez Stalina. Przykłady to Mołdawia, Naddniestrze, Abchazja. Ma ona także niewyjaśnione spory z Estonią i ważniejsze z Finlandią- o Karelię i Japonią o Wyspy Kurylskie. Jeśli chodzi o Wyspy Kurylskie (Habomai, Szikotanu, Itupuru, Kunaszyr) każda ze stron konfliktu ma swoją wizję jego zażegnania. Rosyjscy nacjonaliści nie chcą oddawać wysp, komuniści japońscy nie chcą odpuścić. Galina Kowalska- publicystka- proponuje rozwiązanie: Habomai, Szikotanu do Japonii, ludność tamtejsza wreszcie będzie mogła żyć w spokoju, a ludność pozostałych wysp przynależałaby do Rosji, zmieniłaby tylko kraj. Jednak wszystko to mówi o mentalności Rosjan, nie oddają niczego, czują strach przed rewizjami granic. Chcą się czuć potężni. Jest to dobry wstęp do rozważań na temat odrodzenia imperium rosyjskiego w XXI wieku. Putin stwierdził, że Rosja nie ma za dużo terenów. Mimo ustępstw ze strony Japonii, Rosja nie odda „swoich” terenów. Rosja chciałaby wrócić do statusu mocarstwa. Mogłaby to uzyskać poprzez partnerstwo z USA czy Chinami. USA i Rosja to przepaść związana z różnicą potencjałów i Rosja byłaby zawsze tym słabszym partnerem. Natomiast partnerstwo z Chinami zmarginalizowałoby Rosję, ponieważ istnieje utajony antagonizm chińsko- rosyjski. Rosja nie widzi zagrożenia ze strony Chin dla swoich azjatyckich terenów, ponieważ wierzy w cudowne odrodzenie dawnych sił. Jak podkreśla Kisielewski w swojej książce „Schyłek Rosji”, brak jest tam kadry intelektualnej, która zobaczyłaby realne zagrożenia. Przykładem jest fakt, że Rosja handluje bronią z Chinami, które mogą stać się tym zagrożeniem, jednocześnie pogłębia antagonizm USA- Rosja. Warto też przypomnieć o planowanej budowie naftociągu do Nachodki, ponieważ jest to możliwość dla Rosji eksportu nafty do USA, Chin, nawet Japonii. Jednak jest obawa, czy teraźniejsze złoża wystarczą na pełne wykorzystanie rurociągu. Wschodnia Syberia nadal nie jest odkryta, gdyż jest to droga inwestycja. Chiny zabezpieczyły się dostawami z Kazachstanu, więc i tu Rosja nie jest głównym dostawcą . Kisielewski stwierdza, że Chiny nie staną się supermocarstwem, jednak zagrażają Rosji, pod względem zasiedlania terenów Syberii. Gdyby Chiny odebrały Rosjanom Syberię byłoby to wielkie wydarzenie geopolityczne, większe od utraty Ukrainy.1 Chiny mogą dokonać inwazji, postawić Rosji ultimatum, bądź zaproponować przetarg. Kisielewski podkreśla, że mentalność Rosjan i stan gospodarki jest ważnym zagadnieniem. Brzeziński w „Wielkiej szachownicy” stwierdza, że Rosja potrzebuje reform wewnętrznych i musi pozostawić za sobą myśli o powrocie do pozycji mocarstwa. Rosja nie powinna izolować się od NATO i powinna skierować swoją politykę na myśli zachodnie- prawa człowieka, demokracja, wolny rynek, walka z terroryzmem. Chiny wspomagają te izolację poprzez podjudzanie grup antynatowskich w Moskwie, a jednocześnie wypychają Rosję ku Europie. Ani Chiny, ani Iran nie chcą zawierać sojuszu z Rosją, jak zauważa Brzeziński, ponieważ Rosja jest słaba, nie ma nic do zaoferowania. Nie może być partnerem antyamerykańskim. Chiny chcą mieć kontrolę nad zasobami Azji Środkowej, kiedy Rosja chce choć pośredniej kontroli tych zasobów. I jak twierdzi Brzeziński tylko „Europa atlantycka” jest w stanie zapewnić Rosji sensowną rolę na arenie międzynarodowej, a także pomóc w przeprowadzeniu zmian ustrojowych i reform społecznych. Dzisiejsza polityka Rosji jest bardzo negatywna. Należałoby postawić na gospodarkę narodową, a Rosja wraca myślą do tego, co było, w jej mniemaniu, źródłem potęgi. Rosja chciała zburzyć wizję zjednoczonej i silnej Europy. Podpisana umowa z austriackim koncernem ÖMV, Rosja może odbierać jako sukces, pod warunkiem, że zdoła zwiększyć własne wydobycie gazu. Ważne jest, aby Rosja zmieniła swoją politykę wewnętrzną i zewnętrzna, bo może jej grozić upadek, gdy tylko zyski z eksportu surowców zmaleją. Kisielewski zastanawia się, czy to nie jest powodem zatrzymania Kuryli przy sobie, aby później wykorzystać je w zamian za inwestycje Japonii na Syberii.

Jako, że Chiny są potężne, a potrzebują terenów, Kisielewski podaje opcje, które Chiny mogą zaproponować Rosji: 1) utworzenie kondominium gospodarczego z polityczną suwerennością Chin, 2) ultimatum o rezygnacji Rosji z terenów na wschód od Lena- Olekma. Kisielewski uważa to za najlepszą propozycję, ponieważ Rosja nie posiada środków na zagospodarowanie tych terenów i jakiekolwiek próby wydobycia surowców mineralnych na Syberii, o ile tam jakieś są. 3) należy odrzucić zbrojny atak ze strony Chin. Ale Rosja może chcieć zdusić konflikt, a to może być tzw. pyrrusowe zwycięstwo. NATO wówczas nie pomoże, ponieważ Rosja nie jest jej członkiem.

Tak więc Rosja nie stanie się imperium, ponieważ jest za słaba i każdy aspekt o tym przemawia. Komunikacja jest zła. Ma linię transsyberyjską, rzeki, które w zimie zamarzają, niepewne linie lotnicze. Rosja nie ma możliwości wykorzystania terenów Syberii- brak siły roboczej, jest niezdolna finansowo. A żeby to bronić militarnie- jest przestarzała. Jak przewiduje Kisielewski, użycie bomby atomowej wywołałoby III. wojnę światową. A Rosja nie posiada broni konwencjonalnej, aby bronić tereny na północ od magistrali transsyberyjskiej. Rosja nie jest w stanie uporać się z potencjalna agresją. Kisielewski podaje rozwiązanie w NATO i ograniczeniu nabytków terytorialnych Chin do linii Lena- Olekma, tak aby Rosja mogła zachować pola naftowe zachodniej Syberii. NATO byłoby gwarantem zachowania większej części Syberii lub Rosja stałaby się państwem buforowym między NATO a Chinami. Eksperci mówią, że Rosja musi stać się cieplejsza, czyli pozbyć się terenów wiecznej zmarzliny, dzięki czemu będzie generować mniej kosztów. Kapitał byłby lokowany efektywniej, a to z kolei powiększałoby bogactwo narodowe. Rosja byłaby wielkim państwem euroazjatyckim, gdzie mit imperialny zniknąłby ze świadomości Rosjan. Odbudowałaby się wewnętrznie. Syberia jest gwarancją przyszłości Rosji, jednak tylko przy pomocy z Zachodu.

Źródło: T. A. Kisielewski, „Schyłek Rosji”, Poznań 2007.

  1. Na czym polega specyfika Społeczeństwa sieciowego, znanego z książki M. Castellsa?

(Sieć: zbiór wzajemnie powiązanych węzłów. Węzłami wg Castellsa są te elementy sieci, którą aktualnie analizujemy np. Rynki giełdowe, narodowe rady ministrów, pola koki, uliczne gangi, sieci handlowe, systemy telewizyjne, generalnie niemal wszystko, co dzięki współczesnej technologii i zależnością jest ze sobą powiązane w logiczną całość sieciową.)

  1. Perspektywy chińskiej dominacji w stosunkach międzynarodowych XXI wieku

Na podstawie pracy Hegemon. Droga Chin do dominacji autorstwa Stevena W. Moshera.

Swoją analizę perspektyw chińskiej dominacji w przyszłości Steven Mosher opiera na przekonaniu, że rola hegemona jest nierozerwalnie połączona z tożsamością i rozumieniem narodowego przeznaczenia Chin. Wynika to z faktu, że Chiny bardzo długo były państwem odizolowanym od reszty (najpierw geograficznie, potem świadomą decyzją polityczną), przekonanym o swojej wyższości kulturowej i o tym, że inne państwa nie mają im nic do zaoferowania. Cesarstwo chińskie przez bardzo długi czas było samowystarczalne i potężne, nie miało również żadnego wroga, który mógłby realnie mu zagrażać.

Kierunki przyszłej ekspansji Mosher wiąże z granicami imperium chińskiego za czasów dynastii Qing. Chiny obejmowały wtedy terytorium rosyjskiego Dalekiego Wschodu, południowej Syberii po Bajkał, część Kazachstanu i Himalajów, północną Birmę, Laos i Wietnam. Korea i Nepal uznały zwierzchnictwo Chin. Z tymi terytoriami wiąże się również koncepcja Wielkich Chin, mówiąca o powrocie do granic z czasów dynastii Qing i określająca kierunki ekspansji obecnych Chin na terytoria historycznie zależne.

Mosher określa możliwe 3 etapy drogi Chin do dominacji:

  1. hegemonia podstawowa – przyłączenie do Chińskiej Republiki Ludowej Tajwanu i odzyskanie kontroli nad Morzem Południowochińskim

  2. hegemonia regionalna – ekspansja imperium do najdalszych granic z czasów dynastii Qing

  3. hegemonia globalna – konfrontacja ze Stanami Zjednoczonymi w skali światowej i zastąpienie Pa Americana nową jakością – Pax Sinica.

Hegemonia podstawowa: odzyskanie kontroli nad Tajwanem jest jednym z głównych kierunków chińskiej polityki zagranicznej. Mosher sugeruje, że jedynym powodem, dla którego Chiny nie zajmą zbrojnie Tajwanu jest obawa przed militarną reakcją Stanów Zjednoczonych, pisał to jednak w roku od tego czasu okoliczności znacząco się zmieniły. Prawdą jest, że Chiny w dalszym ciągu mogą obawiać się ataku Stanów Zjednoczonych przy próbie zajęcia Tajwanu, jednak na ile jest on prawdopodobny przy takim stopniu uzależnienia finansowego od Chin? Stany Zjednoczone zadłużyły się w Chińskiej Republice Ludowej na ponad 2 biliony dolarów. Wystarczy, że Chiński rząd zarządzi sprzedaż dolarów i obligacji, a wartość dolara spadnie tak drastycznie, że Stany nie będą mieć finansowej możliwości prowadzenia wojny. Chińczycy zdają sobie jednak sprawę z kosztu takiej operacji i próbują przyciągnąć do siebie Tajwan drogą pokojową. Co prawda nadal są obecne elementy zastraszania, jednak wydaje się, że Chiny znalazły inną drogę – w czasie kryzysu w 2008 roku rząd chiński zaczął udzielać finansowej pomocy tajwańskim przedsiębiorstwom, które stanęły przed widmem upadku. Do 2010 roku ChRL uzależniła od siebie gospodarczo znaczną część Tajwańskich korporacji. Jeśli chińskie dzieje nauczyły czegoś Chińczyków, to właśnie tego, że należy być cierpliwym i działać długofalowo. Tajwan jest obecnie traktowany jako cel długofalowy - trzeba cierpliwie czekać na sprzyjające okoliczności do ponownego zjednoczenia – pokojowego bądź nie.

Kolejnym celem w ramach podstawowej hegemonii będą Wyspy Spartly (obejmują kilkusetmilowy obszar otwartego oceanu między Wietnamem, Malezją i Filipinami) i Wyspy Paracelskie (znajdują się pomiędzy Chinami, Wietnamem a Filipinami). Są one ważne pod dwoma względami: przewidywanych złóż ropy i gazu na szelfie kontynentalnym oraz strategicznego położenia archipelagów, dzięki któremu możliwa byłaby kontrola transportu morskiego i utworzenie bazy wypadowej w celu ataku na którykolwiek z krajów otaczających Morze Południowochińskie.

Hegemonia regionalna: po zajęciu Tajwanu i przejęciu kontroli nad Morzem Południowochińskim rozrost „imperium” chińskiego może wyhamować. Jeśli jednak by to nie nastąpiło kolejnymi kierunkami ekspansji terytorialnej byłyby:

Globalna hegemonia: w chwili sięgania po hegemonię nad światem Chiny będą miały w rękach cały obszar należący do historycznego terytorium dynastii Qing. Kontynentalna część Azji Wschodniej zostałaby zjednoczona, a uwaga chińskiej polityki zagranicznej skierowana zostałaby na:

Scenariusz ten wydaje się dalece nierealny. Koncepcji Moshera o możliwych scenariuszach Chińskiej dominacji można postawić zarzut subiektywności. Mosher bada sytuację Chin z perspektywy bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Nie pochyla się wystarczająco nad realną polityką Chińskiej Republiki Ludowej, bardziej skupia się na możliwych (i tych nieprawdopodobnych) zagrożeniach dla dominacji USA płynących z coraz silniejszej pozycji Chin w porządku globalnym. Dodatkowo praca pisana w 2000 roku nie uwzględnia nowej sytuacji politycznej na arenie międzynarodowej czy też skutków kryzysu w 2008 roku, a także nowej koncepcji harmonijnego rozwoju lansowanej przez władze chińskie. Jakkolwiek scenariusze hegemonii regionalnej i globalnej brzmią niezbyt wiarygodnie, tak możliwa hegemonia podstawowa nie powinna być niedoceniana. Polityka Tajwanu i wysp Morza Południowochińskiego może się zmienić wraz ze spadkiem potęgi sił Stanów Zjednoczonych i wzrostem pozycji Chin w ładzie globalnym.

15. Dlaczego dawne cywilizacje przegraly konkurencje z kapitalistyczna gospodarka wg Thurowa?

Dawne cywilizacje przegrały konkurencję z gospodarką kapitalistyczną ponieważ ta jako jedyna oparta jest na konkurencyjności dóbr i dobrowolnej rywalizacji podmiotów gospodarczych w celu maksymalizacji zysku. W gospodarce opartej na wiedzy, towarach kapitałochłonnych, sile i potencjale ekonomicznym jednostki nastawione są na maksymalny zysk, w gospodarkach kolektywnych jednostki pracują na dobro ogółu, zdecydowanie mniej efektywnie i produktywnie, ponieważ wpływy z finalnego produktu nie dotyczą ich bezpośrednio. Zdaniem amerykańskiego ekonomisty politycznego Lestera Thurowa, przewaga gospodarki kapitalistycznej nad innymi modelami polega m.in. na naturalnym doborze ekonomicznym, sukces osiągają bowiem podmioty najlepiej zarządzające swoim kapitałem. Wygrywają więc podmioty najbardziej uzdolnione i z punktu widzenia ekonomicznego, najbardziej produktywne.

Dawne cywilizacje były sztucznie podtrzymywane przez politykę socjalną bądź opierały się na braku wolności jednostki i tłamszeniu innowacyjności (komunim, faszyzm, nazizm). Nie szukano drogi pośredniej między klasycznym kapitalizmem a socjalizmem. To co wyróżnia gospodarkę kapitalistyczną na tle innych to dobrowolny model decyzyjny rozwijający przedsiębiorczość i i relatywnie bezkolizyjna organizacja. Na przestrzeni dziejów, poziom życia i stan gospodarki w krajach kapitalistycznych stał zawsze na wyższym poziomie przyczyniając się do przewagi ekonomicznej nad innymi.

Thurow uważa, że dzięki konkurencji ze strony modeli komunistycznych i gospodarek uspołecznionych (Skandynawia), ustrój kapitalistyczny nastawia się na maksymalne wykorzystanie wszelkich przewag technologicznych oraz innowacjach w branży usługowej. Dzięki temu państwa wolnorynkowe rozwijały i rozwijają się szybciej, idealnym przykładem są państwa Europy Zachodniej i Japonia. Obecność innych, mniej wydolnych systemów gospodarczych była bodźcem postepu i pokonywania kolejnych zakrętów historii.

Thurow jest zwolennikiem teorii „Trzeciej Drogi”, systemu społeczno-gospodarczego pośredniego między kapitalizmem i socjalizmem. dlatego według Thurowa poszerzeniu się obszaru indywidualizmu powinno towarzyć zwiększenie obowiązków jednostki. Dawne cywiliazacje w ostatecznym rozrachunku przegrały z kapitalizmem ponieważ oparte były na błędnych wartościach. Brak było obecności filozoficznego konserwatyzmu, kosmopolitycznego pluralizmu, prawdziwej równości i wolności gospodarczej.

Kapitalizm wygrał ponieważ stara się odpowiadzieć na pytania stawiane przez wielkie rewolucje naszych czasów. Tymi nowymi kwestiami, które w pewien sposób determinują oblicze współczesnego świata są globalizacja, przemiany w życiu osobistym (atomizacja społeczna, indywidualizacja jednostek) oraz nasz stosunek do natury.


  1. K. Piórko, „Władza” korporacji transnarodowych w stosunkach międzynarodowych, Toruń 2008, s. 33.

  2. Ibidem, s. 12.

  3. K. Piórko, Korporacje transnarodowe [w:] M. Pietraś (red.), Międzynarodowe stosunki polityczne, Lublin 2007, s. 146.

  4. Ibidem, s. 146.

  5. K. Piórko, „Władza”..., op. cit., s. 6.

  6. Ibidem, s. 89.

  7. Ibidem, s. 96.

  8. Ibidem, s. 98.

  9. Ibidem, s. 101.

  10. K. Piórko, Korporacje..., op. cit., s. 153.

  11. K. Piórko, „Władza”..., op. cit., s. 116.

  12. Ibidem, s. 127.

  13. E. Cziomer, L.W. Zyblikiewicz, Zaryz współczesnych stosunków międzynarodowych, Warszawa 2005, s. 289.

  14. B.R. Barber, Skonsumowani. Jark rynek psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli, Warszawa 2008, s. 291.

  15. Ibidem. s. 244.